Autor Wątek: Meryl Streep  (Przeczytany 18311 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 15, 2012, 22:48:38 »
Koniecznie idź obejrzeć i napisz wrażenia potem. Poczytam, tym bardziej, że raczej już nie zdążę pójść teraz do kina - chociaż mam nadzieję, że uda mi się jak z "Nietykalnymi", znalazłam miejsce, gdzie jeszcze to grali, kilka miesięcy po premierze.
Znajomi byli  na "Hope Springs" (o zaiste, co za tytuł w wersji polskiej ::)) i zachwalali, ale wiadomo im więcej różnych opinii tym lepiej, wbrew pozorom.  :D

Offline Inka

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 158
  • Płeć: Kobieta
  • Rizzoli& Isles, NCIS, CSI:NY, Lekarze ?
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 16, 2012, 14:23:28 »
Ja się wybiorę na Hope Springs, ale jak już będzie spokojniej w kinach. Zresztą, większość scen obejrzałam już na youtube.  ;D I muszę powiedzieć, że zapowiada się na naprawdę dobry film.
Przewrotność Polaków w przekładaniu tytułów mnie przeraża.  ;D Hope Springs był dobry, niepotrzebnie zmienili.

A propo rozmowy z koleżanką, ja zaczęłam namawiać moją, żeby ze mną pojechała.
-No proszę, pojedź ze mną, to na serio fajny film.
-Fajny film o starych ludziach, którzy...
-Meryl Streep stara?! No, bitch, no!  :D

Ja wyszperałam swoje 2 ulubione zdjęcia.  :)


Spoiler

I tak myślałam na początku, czy nie dziwnie będzie oglądać całujących się Margaret Thatcher i Agenta K. Ale nie, nie było dziwnie.  ;D
Jak mówiłam, obejrzałam na youtube po angielsku większą część. Pojawiła się scena, gdzie Kay rozmawia z tym tarapeutą, opowiada o byciu z Arnoldem. Zrobiło mi się jej tak strasznie szkoda, zaczęłam płakać jak głupia, jakbym wczuła się w sytuację Kay.
Cytuj
He is everything. But I'm... I'm really lonely. And to be with someone, when you're not really with him can... it's... I think I might be less lonely... alone.
Chyba mój ulubiony cytat z tego filmu, prawie łamiący serce, ale ulubiony.  :)
Na szczęście finałowa scena potwierdziła, że ich miłość jest wytrzymała.  :)

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 08, 2012, 22:18:46 »
Nie myślałam, że znów to powiem, ale... Zakochałam się w Meryl jeszcze raz, od nowa. Znów chwyciła mnie za serce i nie chce puścić  <szczerzy_sie> W końcu udało mi się obejrzeć "Dwoje do poprawki" i powiem, że już tytuł mnie tak nie irytuje, jak przed obejrzeniem filmu.

Po całym dniu z dzieciakami, to była najlepsza rzecz jaką mogłam sobie podarować. Półtorej godziny z Meryl <zakochany> To jest dokładnie to czego było potrzeba mojej duszy. Kolejna piękna, mądra i pełna wzruszeń opowieść. Kolejny film, w którym nie widziałam Meryl jako aktorki, tylko widziałam jej bohaterkę - Kay Soames. Uśmiech nie znika z mojej twarzy. Jest to spokojna opowieść o dojrzałym małżeństwie. Film jest zrobiony dokładnie tak, jak powinien być zrealizowany film o takiej tematyce. Bez zbędnych "ubarwień" i "atrakcji". Jak w każdej komedii były chwile śmiechu, ale przede wszystkim chwile wzruszeń. Wszystko odpowiednio wyważone. Cisza panująca na sali kinowej, była najpiękniejszą ciszą, która pozwalała na jeszcze dokładniejsze zrozumienie problemu, z jakim borykają się bohaterowie. Piękna opowieść o dojrzałości, chęci zmiany, czy tez powrotu do tego, co było, ale przede wszystkim o miłości. Opowieść o walce o miłość, walce za wszelką cenę. Opowieść ukazująca, że to co w dzisiejszych czasach bardzo modne, czyli poddawanie się, pogodzenie z losem i rozstanie, nie jest dla wszystkich odpowiednim wyjściem. Ukazująca, że warto czasem nie iść za tym co modne, ale podążać za tym co podpowiada nam serce. Do tego doskonałe zakończenie. Siedząc w sali kinowej chciałam, aby ta chwila trwałą wiecznie. I nawet jeżeli to wszystko, to filmowa fikcja, to ja wierzę w tą historię. Skłania do refleksji, nie tylko małżeństwa w wieku bohaterów, ale także młode osoby.

Meryl jak zwykle wspaniała, cudowna, po raz kolejny oddana roli w pełni. Po raz kolejny pokazuje mi, że jest królową kina. Duet z Tommy Lee Jones'em nieoceniony. Trafił do mnie w 100%. Z czystym sumieniem mogę dopisać go do listy ulubionych duetów z Meryl.

Cóż więcej dodać. Polecam! Chętnie powrócę jeszcze pewnie kilka razy do tego filmu. Po prostu genialny.

Spoiler

Pojawiła się scena, gdzie Kay rozmawia z tym tarapeutą, opowiada o byciu z Arnoldem. Zrobiło mi się jej tak strasznie szkoda, zaczęłam płakać jak głupia, jakbym wczuła się w sytuację Kay.
Cytuj
He is everything. But I'm... I'm really lonely. And to be with someone, when you're not really with him can... it's... I think I might be less lonely... alone.
Chyba mój ulubiony cytat z tego filmu, prawie łamiący serce, ale ulubiony.  :)

O tak! Bardzo wzruszający moment. I tak od tej sceny do końca filmu panują wzruszające sceny, zakończone pięknymi chwilami.

Nie chcę opowiadać całej fabuły, nie chcę psuć całego efektu tym, którzy mają w planach wizytę w kinie. Jeżeli jednak ktoś chciałaby dowiedzieć się więcej, to chętnie opowiem.  <serduszka>

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 06, 2013, 20:37:24 »
W ostatnim czasie można było zobaczyć aktorkę na małym ekranie w dwóch bardzo różniących się filmach. "Ze śmiercią jej do twarzy" i "Dom dusz". Pierwszy oglądałam bardzo dawno temu i choć role trzech głównych gwiazd są dowodem na to, że znakomicie czują się one w komediach (chodzi mi tu szczególnie o Streep i Willis'a, bo Hawn bardziej znana jest właśnie z takowych), to jakoś mnie nie ciągnęło do zrobienia sobie powtórki tego filmu. Drugi to już inna sprawa. Dramat "Dom dusz" oglądałam po raz drugi i za jakiś czas chętnie obejrzę po raz trzeci <szczerzy_sie>
Między innymi dla bardzo dobrej roli bohaterki tego tematu - Meryl Streep, kreującej postać Clary, której losy obserwujemy od czasów dzieciństwa aż po starość. Warto zaznaczyć, że Clarę jako dziecko grała córka Meryl.
To właśnie para - Clara (Streep) i Esteban (Irons), sprawiają, że film porusza swą emocjonalnością, niezwykłością. Dwie, zupełnie skrajne charakterologicznie postaci, a jednak darzą się miłością silniejszą niż śmierć. On - nad wyraz ambitny, dość gwałtowny, nieznoszący sprzeciwów, narzucający swoje zdanie innym, surowy.



Ona - serdeczna, ciepła, ufna, czasem zdawałoby się nawet, że zbyt naiwnie patrząca na świat, roztaczająca wokół siebie niemal aurę anielskości. Streep bardzo dobrze udało się stworzyć taką postać. Dość oszczędną w słowach (bohaterka żyje jakby we własnym świecie), ale ogromnie oddziaływującą na otoczenie samą sobą: spojrzeniem, uśmiechem, czy eteryczną sylwetką (stąd skojarzenie z aniołem). Niewątpliwie duże znaczenie ma tu także to, że Clara posiada dar przewidywania przyszłości, odczuwa też obecność duchów, osób zmarłych, a zdarza się, że siłą woli potrafi poruszać przedmioty. Umiejętność ta, to element tzw realizmu magicznego, z którego słynęły powieści Isabel Allende, a jedna z nich - "Dom duchów" - stała się właśnie kanwą omawianego filmu.




Drugi bardzo dobry duet stworzyła w tym filmie z Glenn Close. I znów konfrontacja aktorska dość ciekawa. Clara emanuje miłością na wszystko, co ją otacza, Ferula dramatycznie łaknie miłości, choćby jej malutki łyczek. I Streep i Close są w relacjach swoich bohaterek niezwykle wiarygodne.



To tyle tytułem wstępu, bo nie ukrywam, że chętnie bym sobie na temat Streep i Clary porozmawiała <szczerzy_sie>
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 29, 2013, 21:12:51 »
13 lutego na kanale "alekino" będzie można obejrzeć kolejne wcielenia Streep i Irons. Para gra w bardzo udanej adaptacji powieści Johna Fowlesa "Kochanica Francuza". Kiedyś oglądałam i muszę stwierdzić, że to naprawdę magiczna opowieść o zakazanej miłości.
Film kostiumowy - 5 nominacji do Oscara, Złoty Glob dla Meryl Streep. A jakże! <usmiech>



Godzina emisji: 20.10
« Ostatnia zmiana: Styczeń 29, 2013, 22:31:08 wysłana przez El »
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 26, 2013, 18:01:38 »
El, przepraszam, że dopiero dziś...

To tyle tytułem wstępu, bo nie ukrywam, że chętnie bym sobie na temat Streep i Clary porozmawiała <szczerzy_sie>

Ależ proszę bardzo!  <ok>

Z "Domem dusz" miałam okazję zapoznać się podczas minionych świąt Bożego Narodzenia. Od dawna chciałam zobaczyć ten film, jednak nie miałam takiej okazji. Gdy dowiedziałam się o emisji, nie mogło być inaczej - wieczór spędziłam przed telewizorem. Udało mi się również namówić mamę na wspólne oglądanie i jak ja była zachwycona. Z pewnością jeszcze kiedyś wrócę do tego filmu.

Warto zaznaczyć, że Clarę jako dziecko grała córka Meryl.

Nawet gdyby ktoś nie wiedział tego faktu, to od razu domyśliłby się jaką zastosowano tu sztuczkę. Córka bardzo podobna do Meryl, co spowodowało, że wszystko wyglądało całkiem realistycznie, jakby ekipa twórców filmu rzeczywiście przeniosła się w czasie i zrealizowała odpowiednie sceny w przeszłości. Ogromny plus za taki pomysł.  <brawo>
Tu potwierdzenie:
klik

Trzeba przyznać, że Grace jest bardzo do matki:
klik

Ale do rzeczy...  <haha>

To właśnie para - Clara (Streep) i Esteban (Irons), sprawiają, że film porusza swą emocjonalnością, niezwykłością. Dwie, zupełnie skrajne charakterologicznie postaci, a jednak darzą się miłością silniejszą niż śmierć.

Patrząc na to małżeństwo można się długo zastanawiać, jak to się stało, że przeżyli ze sobą tyle lat. Mimo wielu przeciwności, potrafili znaleźć drogę do szczęścia, nie poddali się złemu losowi. Ich małżeństwo wydaje się czasem nierealne, a jednak! Udało im się wszystkiemu sprostać, choć nie było łatwo. Zgodzę się, ze była to miłość silniejsza niż śmierć. Aktorzy doskonale stworzyli parę o bardzo emocjonalnych i niejednoznacznych relacjach. On - pełen energii, porywczy, nieprzejednany. Ona - mówiąca więcej spojrzeniem i swoim milczeniem, niż słowami. W tym związku jest tak wiele emocji, że nie sposób jest się nudzić.

Drugi bardzo dobry duet stworzyła w tym filmie z Glenn Close. I znów konfrontacja aktorska dość ciekawa. Clara emanuje miłością na wszystko, co ją otacza, Ferula dramatycznie łaknie miłości, choćby jej malutki łyczek. I Streep i Close są w relacjach swoich bohaterek niezwykle wiarygodne.

Duet doskonały! Ferula jest mroczna, tajemnicza i przy tym bardzo wyrazista. Kreacja Close fantastyczna. Sceny z jej udziałem mogą powodować dreszczyk emocji. Clara zawsze ubrana w jasne stroje, Ferula w czerni. Idealny kontrast.

Wrócę jeszcze kiedyś do "Domu dusz"! Polecam każdemu, kto jeszcze nie widział.

Jeżeli chodzi o Meryl współcześnie, podsyłam linki do kilku zdjęć z Gali Oscarowej. Wręczała Oscara w kategorii "Najlepszy aktor" Danielowi Day-Lewis'owi za rolę w filmie "Lincoln". Meryl jak zawsze zjawiskowa:
klik klik klik klik klik klik

Po gali, znalezione gdzieś w internecie: "To nie Meryl otwiera kopertę. To koperta otwiera się dla Meryl"  <haha>

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 26, 2013, 21:20:04 »
Meryl jest jak wino... Im starsza tym lepsza i piękniejsza. Nie no zawsze była wspaniała.
Podobną kreację miała w tamtym roku, ale przyznam, że dobrze jej w odcieniach złota :D W ogóle nie dość, że fantastyczna aktorka, to jeszcze kobieta z klasą.

Mam wielką słabość do tej aktorki. Co prawda widziałam mało filmów z jej udziałem, ale wiele, wiele, wiele lat temu obejrzałam ten najważniejszy dla mnie i po prostu się zakochałam. Zresztą do dziś uważam "Dom dusz" za mój ulubiony film i za jeden z lepiej zrealizowanych w historii kina.
Clara zagrana przez Meryl była jakby aniołem stąpającym po ziemi. Oglądając miałam wrażenie, że widzę niezwykle wrażliwą, mistyczną, chodzącą ponad ziemią postać. Jasność bijąca od Clary, którą pokazała nam Meryl była niesamowita.
Cytuj
Patrząc na to małżeństwo można się długo zastanawiać, jak to się stało, że przeżyli ze sobą tyle lat. Mimo wielu przeciwności, potrafili znaleźć drogę do szczęścia, nie poddali się złemu losowi. Ich małżeństwo wydaje się czasem nierealne, a jednak! Udało im się wszystkiemu sprostać, choć nie było łatwo. Zgodzę się, ze była to miłość silniejsza niż śmierć. Aktorzy doskonale stworzyli parę o bardzo emocjonalnych i niejednoznacznych relacjach. On - pełen energii, porywczy, nieprzejednany. Ona - mówiąca więcej spojrzeniem i swoim milczeniem, niż słowami. W tym związku jest tak wiele emocji, że nie sposób jest się nudzić.
Podpisuję się pod tym obiema łapkami....
Żałuję tylko, że film oglądałam bardzo dawno temu i niestety nie pamiętam wielu szczegółów. Nie mogę przez to z Wami porozmawiać dokładniej...

Niemniej Dom Dusz jak i książka Dom Duchów to dla mnie dwa mistrzostwa świata i oglądałam oraz czytałam z otwartą buzią.
W filmie wrażenie na mnie zrobiła też młodziutka Winona Ryder. Pamiętam jej burzliwe relacje z ojcem. Zresztą fantastycznie pokazane.
Cytuj
Trzeba przyznać, że Grace jest bardzo do matki:
Zresztą Grace i jej siostra - obie wzięły się za aktorstwo. Za to druga siostra i brat poszli inną drogą. Chociaż ta najmłodsza to dopiero jakoś studiuje... W sumie może też jednak aktorstwo. :D
Swoją drogą to też piękne, że od lat jeden mąż, 4 dzieci... no takich rodzin to w Hollywood niewiele. :P

Bardzo lubię też Meryl w Dzikiej rzece, Diabeł ubiera się u Prady czy Mamma Mia.
Szkoda tylko, że ostatnio tworzą się coraz słabsze scenariusze... Jednak jak pojawia się taka Meryl, to każdy film jest podratowany. :D
Dla niej mogę oglądać wszystko. :)
Muszę nadrobić w końcu Sprawę Kramerów i Żelazną Damę.

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 26, 2013, 21:40:31 »
Cytuj
Trzeba przyznać, że Grace jest bardzo do matki:
Zresztą Grace i jej siostra - obie wzięły się za aktorstwo. Za to druga siostra i brat poszli inną drogą. Chociaż ta najmłodsza to dopiero jakoś studiuje... W sumie może też jednak aktorstwo. :D
Swoją drogą to też piękne, że od lat jeden mąż, 4 dzieci... no takich rodzin to w Hollywood niewiele. :P

Z tego co wiem, to Grace skończyła historię sztuki, ale fakt zagrała już w kilku filmach i ma na koncie chyba dwa seriale. I zgodzę się, że takie małżeństwo jak państwo Gummer'owie to wyjątek!

Bardzo lubię też Meryl w Dzikiej rzece, Diabeł ubiera się u Prady czy Mamma Mia.
Szkoda tylko, że ostatnio tworzą się coraz słabsze scenariusze... Jednak jak pojawia się taka Meryl, to każdy film jest podratowany. :D
Dla niej mogę oglądać wszystko. :)

Zawsze możemy porozmawiać na temat tych filmów, skoro nie pamiętasz szczegółów z "Domu dusz". Ja te tytuły też bardzo lubię, także w razie czego wiesz do kogo się odezwać. Zgodzę się z Tobą w pełni, że jakikolwiek nie byłby scenariusz, to ja film z Meryl zobaczyć muszę. Dla mnie jest wspaniała!

Muszę nadrobić w końcu Sprawę Kramerów i Żelazną Damę.

Nadrabiaj, nadrabiaj. Oglądałam jeden i drugi, także chętnie porozmawiam sobie na ich temat  <tancze>

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 26, 2013, 22:00:50 »
To właśnie para - Clara (Streep) i Esteban (Irons), sprawiają, że film porusza swą emocjonalnością, niezwykłością. Dwie, zupełnie skrajne charakterologicznie postaci, a jednak darzą się miłością silniejszą niż śmierć.

Patrząc na to małżeństwo można się długo zastanawiać, jak to się stało, że przeżyli ze sobą tyle lat. Mimo wielu przeciwności, potrafili znaleźć drogę do szczęścia, nie poddali się złemu losowi. Ich małżeństwo wydaje się czasem nierealne, a jednak! Udało im się wszystkiemu sprostać, choć nie było łatwo. Zgodzę się, ze była to miłość silniejsza niż śmierć. Aktorzy doskonale stworzyli parę o bardzo emocjonalnych i niejednoznacznych relacjach. On - pełen energii, porywczy, nieprzejednany. Ona - mówiąca więcej spojrzeniem i swoim milczeniem, niż słowami. W tym związku jest tak wiele emocji, że nie sposób jest się nudzić.

Bardzo wymowne pod tym względem były sceny, gdy Clara zła na Estebana przyrzekła nie odezwać się do niego do końca życia. Chociaż "zła" to za dużo powiedziane. Ona się nigdy nie złościła. To był jej protest, obietnicę tę wypowiedziała bardzo spokojnym głosem. Wytrwała w swym przyrzeczeniu, choć nadal go kochała. Cudny był moment, gdy razem oglądali fotografie - ona rozmarzona, taka nadobna, uśmiechała się do Estebana, ale ani jednego słowa nie wypowiedziała.
A Esteban? Bardzo to przeżywał.
Ależ pięknie była pokazana ta ich późna miłość. Trueba, starszy, zniedołężniały mężczyzna, miejsca nie mógł sobie znaleźć w domu, gdy Clara umarła. A spokój go ogarnął w miejscu, gdzie byli najszczęśliwsi. W hacjendzie.

I Streep, i Irons wzruszyli mnie swą grą do łez.

A tu taki mały skrócik tej magicznej historii, najlepsze fragmenty. Jakość nie najlepsza, ale mimo wszystko zachęcić może do obejrzenia

- The House Of The Spirits -
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 10, 2013, 16:42:10 »
Jeszcze gorący trailer nowego filmu z Meryl Streep.

August Osage County Official Trailer #1 (2013) - Meryl Streep Movie

Adaptacja sztuki Tracy Letts. Mroczna historia silnych kobiet z Weston, których ścieżki życiowe rozeszły się kilka lat wcześniej. Violet (Meryl Streep) cierpi na raka, niedawno też uzależniła się od narkotyków. Jej mąż, poeta Beverly (Sam Shepard), decyduje się zatrudnić dla niej opiekunkę. Niedługo po przybyciu kobiety sam znika. Rodzina jednoczy się w jego poszukiwaniach, by po kilku dniach dowiedzieć się o popełnionym przez niego samobójstwie. Kryzys zbliża rozdzielonych krewnych, sprowadzając ich do rodzinnego domu, gdzie wychowały się córki pary.
Żródło: Filmweb

Światowa premiera będzie 7 listopada tego roku. Poza Meryl w filmie można zobaczyć wielu znanych aktorów, m.in : Julie Roberts, Ewana McGregor'a, Juliette Lewis czy Sama Shepard'a. Myślę, że jest na co czekać. Film zapowiada się bardzo ciekawie.  <okularnik>

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 17, 2013, 10:31:02 »
Obejrzałam ostatnio "Ze śmiercią jej do twarzy" :D Boska rola, zresztą obie z Goldie Hawn dały z siebie wszystko. Dobra komedia na sobotni wieczór :)
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 21, 2013, 20:00:21 »
Taka fajna ciekawostka - swoje pierwsze kroki aktorskie Streep stawiała m.in. u... Andrzeja Wajdy. W początkach lat 70 reżyser pracował w działającym tuż obok uniwersytetu Yale Repertory Theatre, wystawiając "Biesy" Dostojewskiego. Studiująca w tym mieście, młodziutka Streep dostała rolę Lizy Drozdowej. Główną bohaterkę, Marię Lebiadkin kreowała Elżbieta Czyżewska (pamięta ktoś Marysię ze świetnej wojennej komedii "Giuseppe w Warszawie", w której Czyżewskiej partnerował Zbigniew Cybulski oraz autentyczny włoski aktor, którego nazwiska niestety nie pamiętam)



Podobno Streep była tak zafascynowana umiejętnościami aktorskimi Czyżewskiej, że niemal chodziła za nią krok w krok podpatrując mimikę twarzy, gesty, manierę. Po raz pierwszy Meryl miała kontakt z językiem polskim. Sztuka oczywiście wystawiana była po angielsku, ale w wyniku obcowania z polonijnym środowiskiem, a w szczególności z Czyżewską, która udzielała młodej adepce wielu wskazówek, Amerykanka mogła co nieco z naszego języka liznąć <jezyk>
Niektórzy znajomi obu pań, twierdzą, że dzięki temu Streep tak znakomicie wcieliła się w rolę Polki w "Wyborze Zofii". Język musiała jeszcze nieco podszkolić, ale niektóre zachowania to efekt naśladowania Elżbiety.

Sophie's Choice (6/10) Movie CLIP - The Resistance (1982) HD

Streep zrobiła zawrotną karierę, nasza rodaczka niestety nie (złożyły się na to różne poza zawodowe okoliczności, nawiasem mówiąc Czyżewska ma całkiem ciekawą biografię, m.in. była żoną legendy amerykańskiego dziennikarstwa Davida Halberstama - korespondenta New York Timesa, laureata nagrody Pulitzera)
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 22, 2013, 00:00:52 »
Nie wiem dlaczego, ale byłam święcie przekonana, że była już o tym mowa w tym wątku...  <slucha> Może chciałam o tym napisać, ale dziwnym trafem się nie udało, może pisałam o tym w innym miejscu a może po prostu mi się to przyśniło <haha> Dobrze jednak, że El trzyma rękę na plusie.

Meryl do roli w "Wyborze Zofii" przez dwa miesiące uczyła się języka polskiego w szkole językowej. Jak sama twierdzi, nie było to takie trudne. Raz, że miała dobrą nauczycielkę a dwa, że bardzo szybko wyłapuje "obcy" akcent i zaczyna mówić właśnie z tym akcentem. Jej dzieci w wywiadach często podkreślają, że w dzieciństwie, gdy matka odbierała telefon, to oni zgadywali z kim może w danym momencie rozmawiać, bo nawet podczas takich rozmów zaczynała mówić z akcentem rozmówcy.  :D Sama Meryl przyznaje, że robi to zupełnie nieświadomie.

Rolę w "Wyborze Zofii" dostała... błagając reżysera, żeby właśnie ją obsadził w roli tytułowej bohaterki. Błagała nawet na kolanach i po próbach, reżyser dał jej szansę. Wiedziała co robi. Rola przyniosła jej Oscara! To co często wypominali jej krytycy, czyli: "zimną urodę, niedostatek seksapilu, przeintelektualizowanie" jak dla mnie doskonale sprawdziło się w tej właśnie roli. Tytułowa Zofia była jeszcze bardziej wiarygodna. O roli Meryl w tym filmie Roger Ebert, znany krytyk, pisał: "Ta kreacja przejdzie do historii. To najbardziej bezpretensjonalny i naturalny występ, jaki widziałem w swoim życiu." To fakt.

Z ciekawostek dotyczących filmu warto wspomnieć również, że w "Wyborze Zofii" wystąpić mieli: Krystyna Janda i Bogusław Linda. Oboje jednak nie otrzymali paszportu i nie mogli zagrać. Warto też wspomnieć, że słynna scena wyboru, była nagrywana tylko raz. Meryl nie zgodziła się na dubel. Zgranie tej sceny zbyt dużo ją kosztowało. A scena jest wymowna, trudno się nie wzruszyć. Do tej pory wywołuje u mnie duże emocje.

Muszę sobie w najbliższym czasie powrócić do "Wyboru Zofii". Do "Ze śmiercią jej do twarzy" również, bo nie miałam okazji oglądać w ubiegłą sobotę, a dawno sobie go nie przypominałam. Swoją drogą nieźle mieć takie znajomości na forum. Jestem poza domem w sobotni wieczór i dostaję sms od Maleńkiej: "TVN7 film z Twoją ulubienicą". Dziękuję za powiadomienie. Gdyby kiedyś była jeszcze taka sytuacja, to nie pogniewam się za informację w sms-ie :D

Szkoda, że Elżbieta Czyżewska nie osiągnęła choć w połowie tyle, co Meryl. Cóż, możemy jednak się pochwalić, że Wielka Meryl Streep lekcje aktorstwa brała od Polki <tak>

Post Merge: Czerwiec 22, 2013, 06:39:08
W takim dniu nie można nie zobaczyć filmu z Meryl  <tak> Meryl Streep obchodzi dzisiaj 64 urodziny! <serduszko>

Trzeba będzie wieczorem świętować, tylko pytanie brzmi, przy jakim filmie? Coś na pewno wybiorę  <tancze>
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2013, 06:39:08 wysłana przez KONICZYNKA »

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 22, 2013, 23:10:04 »
Słonko - w tej kwestii zawsze możesz na mnie liczyć ;) Będę Cię nękać SMS-ami ;)
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Meryl Streep
« Odpowiedź #29 dnia: Lipiec 09, 2013, 20:25:07 »
Gdyby ktoś miał dzisiaj miał ochotę spędzić wieczór z Meryl, to na TVN o 20:50 emitowana będzie "Dzika rzeka". Polecam. <lubieto> Ja z chęcią zobaczę sobie po raz kolejny.

Gail była niegdyś przewodnikiem po rzece Kolorado. Przed laty często przemierzała jej wody, biorąc udział w wielu spływach. Teraz jej małżeństwo z Tomem przeżywa kryzys. Ostatnią szansą dla ich związku jest spędzenie urlopu wraz z dziesięcioletnim synem. Spływ kajakowy, pełną niebezpieczeństw i zasadzek górską rzeką, wydaje się idealnym lekarstwem dla skłóconych małżonków. Wkrótce spokojnie zapowiadający się wypoczynek zamienia się w koszmar, gdyż do łodzi Gail i Toma wdzierają się trzej, przypadkowo poznani nad brzegiem rzeki, mężczyźni. Z pozoru sympatyczni nieznajomi okazują się niebezpiecznymi przestępcami, ściganymi przez policję. Ich przywódca, Wade bierze synka Gail jako zakładnika, zmuszając kobietę, by popłynęła razem z nimi w dół rzeki i pomogła im pokonać najniebezpieczniejszy odcinek trasy...