Mnie odcinek bardzo się podobał. Do tego stopnia, że przy niektórych scenach wyłączyłam się z otoczenia
Na przykład "Joanna zakrada się do domu ojca ofiary". Ciemno, bezludnie, odpowiednia muzyka i... nagłe odbicie twarzy podkomisarz w szybie. Znów zrobiło się mrocznie.
Dużo, bardzo dużo świetnych dialogów:
- rozmowa Młodego z Kaszowskim w pomieszczeniu gospodarczym
K: Żołnierz mafii (o Waldemarze).
M: To przecież Biuro Spraw Wewnętrznych.
K: No właśnie mówię... A pani Majewska czyim jest plecakiem?
M: Raczej wizytówką.I do tego wspomniana przez Majkę scenka z legendarnym kubkiem Kaszowskiego
- rozmowa Joanny i Młodego z podejrzanym w samochodzie
"Nie morduję młodych dziewczyn, za bardzo lubię żywe", "Jak ona pachniała... a teraz muszę spróbować z panią, pani komisarz",
"Wypie...laj" Młodego i w ogóle cała scena z bójką włącznie.
Facet grający tego podejrzanego bardzo dobrze odstawiał luzaka-cwaniaka i w tej scenie i w scenie przesłuchania.
- krótka, ale wymowna rozmowa Joanny z Kaszowskim w jego gabinecie. Ta z poprzedniego odcinka (w samochodzie - wychodzi na to, że auto to najlepsze miejsce na dobre rozmowy
) dała podwaliny pod ocieplenie stosunków między tą dwójką. Majewska już nie zarzuca niedopatrzeń, a Kaszowski odpowiada rzeczowo i uśmiecha się tym razem bez ironii.
Co więcej docenia jej zdolności (z poprzedniego odcinka "Ma pani bardzo duży potencjał", i z tego w rozmowie z ojcem dziewczyny "Nowe przyjęli geniuszki") Idzie ku dobremu
Wbrew temu, co myśli o relacjach tej dwójki Zieliński, szef podkomisarz: "Myślę, że minęło zauroczenie pani Majewskiej inspektorem". A propo jego rozmowy z tajemniczym człowiekiem (podejrzewam, że to szef jakiejś mafii) - coś mi się wydaje, że scenę, w której Kaszowski kontaktuje się z Łańcuchem pani podkomisarz MIAŁA zobaczyć. Miała pogrążyć Inspektora w oczach policjantki, tak aby bardziej przyłożyła się do szukania na niego haków. Zieliński specjalnie podsunął jej pod nos akta tego Łańcucha.
No i zaniepokoiło mnie to, o czym Zieliński i ten drugi mówili na końcu rozmowy:
X: Myślisz, że ona jest pewna?
Z: Myślę, że tak. Zresztą ona nie jest w tym wszystkim specjalnie ważna. W najgorszym wypadku nad planem B też pracuję z Waldim.A to oznacza dla Joanny niebezpieczeństwo.
A co do sprawy. Bardzo brutalny sposób morderstwa, ale faktycznie dziwnie to wyglądało (nie, że źle w filmie pokazano, tylko, że sprawa wyglądała podejrzanie w sensie "coś tu nie gra"). Po pierwsze ojciec jakoś nie za bardzo był w szoku widząc głowę córki, po drugie nie widać było po nim cierpienia, po trzecie (i tu brawa dla Joanny za spostrzegawczość) popełnił poważny błąd (w pokoju zamordowanej kilka lat temu dziewczyny leży sobie podłączona do ładowarki jej komórka).
Swoją drogą facet chciał chronić córkę przed skutkami jej ewentualnej schizofrenii a sam postępował jak schizofrenik.
Zaskoczyła mnie również, że zazwyczaj spokojna, chłodna i zdystansowana komisarz Majewska, tak sprawnie posługuje się bronią. Akcja w samochodzie wymowna. No i na koniec?. muzyka? pełna napięcia i niepokoju. Piękna.
Przecież to policjantka, musiała być w tym szkolona. Tylko doświadczenia jej brak: trochę ryzykowała samodzielnym buszowaniem po posesji Janiaka, rozbijaniem szyby w jego domu (ktoś mógł usłyszeć... i usłyszał) no i dała się zaskoczyć facetowi, kiedy przystawił jej pistolet do głowy.
Zgadzam się co do muzyki. Już mówiłam, że mi się podoba. Czołówka ma wprowadzać, więc tutaj obwieszcza tajemnicę. Tyłówka zaś jest jakby dopełnieniem wyjaśnienia sprawy, jakby swego rodzaju jej echo, poruszające echo. A muzyka w trakcie odcinka też adekwatna do sytuacji, idealnie wspomagająca sceny (jak chociażby wspomniana na początku scena skradania się Joanny po domu Janiaka).
Tak w ogóle to w tym serialu tajemnica goni tajemnicę jeśli chodzi o jego bohaterów. Każdy odcinek przynosi małą informację, która z jednej strony rozjaśnia trochę te tajemnicę, z drugiej zaś tworzy nowe pytania. To intryguje i wzmaga ciekawość. A o to chyba chodzi