Autor Wątek: Filmy, które warto/nie warto polecić  (Przeczytany 85092 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Avant

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 02, 2012, 19:50:44 »
Obejrzałam właśnie coś pięknego (i to jest najbardziej odpowiednie słowo): "Piotruś i Wilk". Chodzi mi o  tą nagraną w 2006 roku krótkometrażową, muzyczną animację. Bajka została nakręcona sposobem klatkowym, cała cudowna scenografia jest ręcznie wykonana - naprawdę chylę czoła przed tymi, którzy zrealizowali ten film...
Fabuła nie jest słodka i cukierkowa - powiedziałabym nawet, że trochę okrutna. Nie chcę tutaj opowiadać treści, ponieważ to trzeba zobaczyć - w filmie też nie ma słów, ale jest piękna muzyka, scenografia...

Niby bajka, ale nie tylko dla dzieci.  <mruga>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 06, 2012, 00:06:52 »
Thriller to mój chyba ulubiony gatunek filmowy. Obejrzałam tego naprawdę w swoim życiu mnóstwo, tych bardziej i mniej ambitnych z przeróżnymi bohaterami o morderczych zapędach. Rzadko się jednak zdarza, że złem wcielonym nie cofającym się przed zabijaniem z zimną krwią jest dziecko (nie licząc filmów z serii: "dziecko  szatana"). Miałam dreszcze oglądając. Film ma już parę lat - być może ktoś oglądał. Polski tytuł to "Synalek" ("The good son"). W rolach głównych  - Kevin sam w domu i chłopak od władcy pierścieni.
W skrócie: jest ich dwóch, są kuzynami. Jeden to zło wcielone - morduje z zimną krwią i nie czuje żadnych wyrzutów, wręcz traktując to jak zabawę. Próbuje zabić siostrę i matkę, więc...Jest przy tym perfidny i w perfidny sposób manipuluje ludźmi, aby mu wierzyli.
Drugi to czyste dobro, gotowy uratować cały świat przez swoim kuzynem. Tyle że jemu nikt nie wierzy.
Zakończenie mnie zakończyło. Zwłaszcza to kto zginął i w jakich okolicznościach - tudzież w wyniku czyjego wyboru.
Ze swojej strony poolecam

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 06, 2012, 08:13:31 »
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Obejrzałem w końcu (po miesiącu przymierzania się) "Piraci z Karaibów - Na nieznanych wodach". I powiem, że jest to marna kalka rewelacyjnej "Klątwy Czarnej Perły". Już kij z tym, że nie było "boskiego Orlando" i Keiry - bo jakoś ten ich romans był chyba najgorszym z wątków serii - ale tam się praktycznie nic nie dzieje. Mało akcji, treść jakaś taka nie trzymająca się kupy, że po połowie filmu wciąż nie wiedziałem o co tam do licha chodzi. Lubię filmy piracko-przygodowo-okrętowo-morskie - ale tutaj złapałem się, że czekałem na zakończenie bo jakoś tak się to wszystko ciągnęło i dłużyło.
Na plus należałoby zapisać wprowadzenie kolejnej historycznej postaci do świata "PzK" - Kapitana Edwarda "Czarnobrodego" Teacha  jego okrętu "Queen Mary's Revenge".
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 06, 2012, 08:30:46 »
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Tak, dokładnie. Dramatyczna scena i dramatyczny wybór matki,  dla mnie trochę zaskakujący, mimo wszystko. Na pewno był trudny - pomimo swoich uczuć macierzyńskich wybrała tego, który będzie mniejszym zagrożeniem dla społeczeństwa. I uratowała go.  Siedzi to we mnie ciągle.
Jeśli chodzi o "Piratów" to zdania są podzielone co do lepszych i gorszych części. Ja go nie mam, oglądam rzadko, najczęściej ze względu na Deppa, ale pewnie powinnam to zmienić. I pewnie tak zrobię.

Avant...można gdzieś tę animację zobaczyć?

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 06, 2012, 08:39:44 »
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Tak, dokładnie. Dramatyczna scena i dramatyczny wybór matki,  dla trochę zaskakujący, mimo wszystko. Na pewno był trudny - pomimo swoich uczuć macierzyńskich wybrała tego, który będzie mniejszym zagrożeniem dla społeczeństwa. I uratowała go.  Siedzi to we mnie ciągle.
Bardzo dobry film. Trzyma w napięciu do ostatnich chwil, nie jest przegadany ani niepotrzebnie brutalny. No i zakończenie... Jak nie przepadam za thrillerami to obejrzałem z przyjemnością.
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #50 dnia: Wrzesień 06, 2012, 09:00:47 »
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Tak, dokładnie. Dramatyczna scena i dramatyczny wybór matki,  dla trochę zaskakujący, mimo wszystko. Na pewno był trudny - pomimo swoich uczuć macierzyńskich wybrała tego, który będzie mniejszym zagrożeniem dla społeczeństwa. I uratowała go.  Siedzi to we mnie ciągle.
Bardzo dobry film. Trzyma w napięciu do ostatnich chwil, nie jest przegadany ani niepotrzebnie brutalny. No i zakończenie... Jak nie przepadam za thrillerami to obejrzałem z przyjemnością.

To jest też istotne, bo dzisiaj takie filmy często kipią brutalną przemocą, obciekającą krwią. Ten film jest nieco starszy - może dlatego. Ja lubię takie filmy ze względu na trzymające napięcie. Wole tę utrzymującą się niepewność, co bohatera spotka za rogiem ulicy niż patrzeć na to jak sprawca robi mu nożem dziury w ciele a hektolitry krwi pryskają przez 5 minut...

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #51 dnia: Wrzesień 09, 2012, 15:29:41 »
Jeśli macie okazję, wybierzcie się do kina na Zakochanych w Rzymie Woody'ego Allena. Dawno nie widziałam tak fajnego filmu! Świetnie spędzone dwie godziny, naprawdę. ;)

Komedia "Zakochani w Rzymie", poświęcona jest Amerykanom i Włochom zmagającym się w Wiecznym Mieście z rozlicznymi miłosnymi perypetiami, kusi widzów najatrakcyjniejszą komediową obsadą tego roku. Poza najgorętszymi, młodymi gwiazdami Hollywood - nominowanymi do Oscara Ellen Page ("Juno") i Jessem Eisenbergiem ("The Social Network"),  Allen zaprosił do współpracy najsłynniejszych europejskich laureatów nagrody Amerykańskiej Akademii ? swoją muzę z "Vicky Cristina Barcelona" Penelope Cruz oraz nieobliczalnego komika numer jeden, Włocha Roberto Benigniego (statuetka dla najlepszego aktora za "Życie jest piękne"), a także trzykrotnie nominowanego do Złotego Globu i raz do Oscara Aleca Baldwina ("To skomplikowane"), powracającą po dłuższej przerwie na jego plan Judy Davis (nominowana do Oscara za "Podróż do Indii" i Allenowskich "Mężów i żony"), a także? po raz pierwszy od sześciu lat ("Scoop ? Gorący temat") samego siebie! (filmweb.pl)

Film jest równie uroczy i ciepły jak "O północy w Paryżu", ale poza tym zawiera najlepsze próbki Allenowskiej abstrakcji i poczucia humoru. Jeśli czytaliście jego książki, albo widzieliście np. "Co nas kręci, co nas podnieca", to na pewno wiecie o co mi chodzi. Jeśli nie, polecam sprawdzić.
Komizm filmu polega na dobrych, dowcipnych dialogach połączonych z całkowicie abstrakcyjnymi sytuacjami. Allen obśmiewa też współczesnych celebrytów, którzy są znani z tego, że są znani. Jeden z bohaterów, Przeciętny Włoch, z dnia na dzień zostaje ulubieńcem mediów. Nie wie za co, skąd się to wzięło, nie wie czemu ścigają go hordy fotoreporterów... ale zaczyna mu się to podobać. Wyraża swoją opinię na arcyważne tematy (pianka czy żel do golenia? chleb biały, czy razowy? bokserki, czy slipki?), a telewizja relacjonuje najważniejsze momenty z jego życia (golenie się, wizyta u fryzjera).
Abstrakcja polega na przykład na tym, że czas akcji właściwie nie istnieje. Podczas gdy dla jednego bohatera w ciągu filmu upływa niecała doba, dla innego - kilka miesięcy. Dodatkowo Alec Baldwin w roli Sumienia, czy też Głosu, Który Słyszymy W Swojej Głowie - rewelacja.

Boże, jak ja kocham Allena...
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline Avant

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #52 dnia: Wrzesień 09, 2012, 18:09:56 »
W reżyserii Allena widziałam tylko "Annie Hall" oraz "Vicky Christina Barcelona". Ten pierwszy bardzo przypadł mi do gustu - śmieszny, ale nie głupi; za to podczas oglądania tego drugiego... zasnęłam. <zawstydzony> Winę zrzucam na bardzo późną porę i to, że był to chyba czwarty film oglądany tamtej nocy. Chciałam potem obejrzeć jeszcze raz, ale niestety do tej pory się nie zabrałam. Bardziej zależy mi na "Manhattanie" lub wspomnianym już "O północy w Paryżu", ponieważ słyszałam same dobre opinie.

W kolejce czeka też książka Allena.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #53 dnia: Wrzesień 13, 2012, 08:49:40 »
"Fabryka Zła / Napola" Denisa Gansela. Film z 2004 roku.

Film ukazujący mało poruszany dotychczas temat "Napoli" - czyli szkół dla młodzieży niemieckiej (szkoły narodowo-polityczne - w skrócie "napola") z czasów II Wojny Światowej. Prawdziwych "fabryk zła" - gdzie pod szumnymi zdaniami o "kuźni charakterów", "elitarnej placówce", "przyjaźni i wierności" odbywała się bezwzględna i bezpardonowa eliminacja w młodych ludziach wszelkich ludzkich słabości, skrupułów i wreszcie wszelkich uczuć.
Jest to historia Friedricha Weimara - młodego chłopaka, którego pasją jest uprawianie boksu w klubie sportowym. Po jednym z meczów zostaje zaczepiony przez nauczyciela jednej z elitarnych szkół, który proponuje mu naukę w tejże. Friedrich zachęcony przez niego dochodzi do wniosku, że jest to dla niego wielka szansa - fałszuje podpis ojca, który nie zgadza się na to - i zjawia się w szkole. Dość szybko adaptuje się w nowym miejscu, zyskuje dobrych kolegów. Wydaje się, że odnalazł tu swoją drogę życiową. Pewnej nocy do szkoły przybywa nowy uczeń, wrażliwy i spokojny Albrecht - syn lokalnego gauleitera (naczelnika okręgu NSDAP). Friedrich i Albrecht szybko się zaprzyjaźniają - lecz później dochodzi do tragedii...
Film ukazuje dwa oblicza nazistowskiej szkoły. Pierwsze - to "oficjalne". Dyscyplina i karność, mundury, pieśni patriotyczne, kształtowanie ciała i ducha, koleżeństwo, wierność ideałom i towarzyszom. I jest to świetnie pokazane - o zgrozo, sam się łapałem na tym, że chciałbym stać z tymi chłopakami w szyku i śpiewać "Flagi nasze kroczą na czele". Drugie - te "mroczne". Kult siły i nienawiści, bezwzględność, bezlitosna eliminacja słabych i nie pasujących jednostek, wreszcie zakłamanie. Sadystyczny nauczyciel gimnastyki znęcający się nad słabszymi, nauka "teorii rasowych", zakłamany komendant szkoły, obława na jeńców rosyjskich gdzie chłopcom kazano ich zabijać, czy ojciec Albrechta, dla którego ważniejsza jest partia i Hitler niż własna rodzina...
Polecam.

"Hans Kloss - Stawka większa niż śmierć" reż Patryk Vega.

Jako wieloletni fan starej "Stawki....." nie mogłem nie obejrzeć tego filmu. I miło się jednak zaskoczyłem - spodziewałem się pełnego bzdur gniota, a obejrzałem całkiem zgrabny film wojenno-przygodowy, taką swoistą polską wariację w temacie "Złota dla zuchwałych". Całkiem zgrabna fabuła, parę niespodzianek, praktycznie brak nudnych i przegadanych momentów. Aktorsko - pominę tu panów Karewicza i Mikulskiego - Kot jako młody Kloss mi nie za bardzo pasował. Taki sterylny jak "lalka Barbie". Niby fizyczne podobieństwo do "starego Klossa" istnieje, to jednak coś tam jest nie ta. Adamczyk jako młody Brunner - tutaj nie mam zastrzeżeń, mój faworyt w tym filmie, urodzony czarny charakter - jak dla mnie najlepiej zagrał ze wszystkich. Klasyczne teksty Brunnera w jego wykonaniu ("Rączki, rączki!") wciąż brzmią przekonująco i złowrogo, no i to sprytne spojrzenie. Brawo.

Żmuda-Trzebiatowska - wstawiona chyba tylko po to, żeby miał kto krzyczeć i płakać.... szczególnie w scenie gdy ją Ruscy zabierali - tak wrzeszczała, że w duchu myślałem "Zabierajcie ją szybciej bo nie zdzierżę tego wrzasku" - a tymczasem ta ciężarówka z jeńcami wlokła się 2 km/h........ Już blond piękność Ingrid z początku filmu (Anna Szarek) sprawiała, że z przyjemnością można było na niej oko zawiesić - niestety w połowie filmu zeszło się jej tragicznie i została nam sama Żmuda. Niestety. Żmudę-Trzebiatowską zaliczam do porażek tego filmu - i raczej polskiego aktorstwa w ogóle.

No ale stary Kloss dość mocno oddziaływał na kobiety, tak więc postać żeńska była tu niezbędna. Olbrychski - mimo, że nie lubię tego aktora genialnie zagrał starego faszystę oberfuehrera Wernera.  Grzegorz Kowalczyk jako blondynkowaty Hitlerjugend-Mischke wzbudza raczej szeroki uśmiech i jak dla mnie jest tu postacią taką trochę komiczną.

Problem mam z pewną dość znaczną nieścisłością. Wiadomo, że w serialu Kloss zostaje przez Brunnera zdekonspirowany i wydaje mi się, że akcja dzieje się PRZED wydarzeniami w Królewcu (film). A tymczasem w filmie Kloss i Brunner spotykają się jak koledzy ale potem Brunner ZNÓW dekonspiruje Klossa.... Alternatywna linia fabuły?
Inna wpadka - Erich Koch, który przez tyle lat więzienia posiadał spory fragment Bursztynowej Komnaty. Fragment bursztynu wielkości paczki papierosów, miał niby ukrywać gdzie? - że mu przez tyle rewizji nie odebrano. Sugestia miejsca ukrywania odłamku narzuca się sama przez się, ale.... to spore jednak było ;)

Jednak polecam, warto się czasami oderwać od Alena, Almodovara czy innego tam Kutza i rozerwać (byle nie granatem :D ).
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 13, 2012, 09:58:29 wysłana przez Mintek »
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #54 dnia: Wrzesień 27, 2012, 20:49:08 »
Zrobiłam sobie listę filmów, które chcę zobaczyć (trochę mnie przeraża jej długość, biorąc pod uwagę, że mam zacząć studia... :D ), może widzieliście niektóre i się wypowiecie? Czy dobre, czy niedobre...?

Idy Marcowe
Ostatnia miłość na ziemi
Wanderlust (Raj na ziemi)
Big love
Dziewczyna z tatuażem
Dom zły
Lęk wysokości
Wstyd
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline kazia

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Ja to proszę Pana mam bardzo dobre połączenie.
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #55 dnia: Wrzesień 28, 2012, 15:31:33 »
Moja kolej!
Jestem "fantastyczna" więc polecę takie też filmy. Ominę oczywiście klasykę, czyli Obcy 1i 2 czy Gwiezdne Wojny części od 4 do 6 (ze wskazaniem na V - moją ulubioną).
Polecę Wam film, lekko niedoceniany aczkolwiek rewelacyjny film p.t. "Bladerunner" Ridleya Scotta.
Atmosfera filmu od początku jest duszna i powodująca abstrakcyjny dyskomfort, wspomagany przez świetną muzykę. Oglądamy świat jaki mamy szansę stworzyć rozwijając się dalej w takim tempie i nie nabierając po drodze odrobiny choć rozumu. Opowiada o tym, jak trudno być człowiekiem, i czym właściwie to człowieczeństwo jest. Warto obejrzeć chociażby dla młodego Harrisona Forda, oraz wspaniałych Hauera, Young czy Olmosa. Ale najważniejsza jest w tym filmie atmosfera - jeśli nie jest ci smutno po zakończeniu, jesteś psychopatą.
UWAGA - nie polecam wersji telewizyjnej, można znaleźć wersję reżyserską (directors cut), która jest mniej oczywista.
Drugim filmem jest "Delicatessen" duetu Caro Jeunet.
Nie potrafię opisać tego filmu. Po prostu obejrzyjcie, jak będziecie mieli chwilę, a nie będziecie żałować.

A teraz dwa filmy, które są moją grzeszną przyjemnością. Tzn. wiem, że to nie jest oskarowe kino, ale na poprawę humoru są idealne. "Asteriks i Obelisk i misja Kleopatra" i "Addams Family Values". Poprawa nastroju gwarantowana.

Offline sysunia

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #56 dnia: Wrzesień 29, 2012, 15:11:23 »
Cal - "Idy Marcowe" to ogółem dobry film, dobrze zrobiony ze świetnymi kreacjami aktorskimi. Jest jednak jedno ale. Jeżeli nie interesujesz się dosyć mocno amerykańską polityką, wyborami, kampaniami wyborczymi etc., to może być nudny. Ja własnie tak średnio się orientuję w tych tematach, znaczy, coś tam wiem, ale biegle raczej niezbyt i zwyczajnie nie rozumiałam niektórych akcji, nie nadążałam za tym. Niemniej, obejrzałam, myślę, że raczej warto zobaczyć i przekonać się samemu.

"Dziewczyna z tatuażem" natomiast... U mnie był ten problem, że najpierw widziałam wersję szwedzką, która strasznie mi się spodobała i której jednym z licznych atutów była Noomi Rapace w roli Lisbeth. Zasadniczą różnicą między filmami szwedzkim i amerykańskim jest inne podejście do sprawy. Szwedzi skupili się trochę bardziej na psychologii, postaciach, Amerykanie postawili na dużo akcji. No i Amerykanie wręcz skopiowali szwedzką wersję, poza maleńkimi różnicami i trochę zmienioną końcówką, to chociażby miejsca, zdjęcia - są identyczne. Oczywiście, obie wersje są dobre, ba, to nawet bardzo dobre filmy, tylko nie wiem, czy ten amerykański był aż tak potrzebny :P No i osobiście zdecydowanie bardziej wolę szwedzką Lisbeth, ot ;)

Kazia - "Misję Kleopatrę" znam wręcz na pamięć xD Niezbyt ambitne kino, ale można płakać ze śmiechu ;]

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #57 dnia: Wrzesień 29, 2012, 15:51:23 »
Misji Kleopatra nie można nie kochać :) Przede wszystkim za te dialogi. Dawno jej nie widziałam, dzięki za przypomnienie, trzeba będzie powrócić ;)
Ti amo!
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #58 dnia: Październik 01, 2012, 08:38:58 »
"Dziewczyna z tatuażem" natomiast... U mnie był ten problem, że najpierw widziałam wersję szwedzką, która strasznie mi się spodobała i której jednym z licznych atutów była Noomi Rapace w roli Lisbeth. Zasadniczą różnicą między filmami szwedzkim i amerykańskim jest inne podejście do sprawy. Szwedzi skupili się trochę bardziej na psychologii, postaciach, Amerykanie postawili na dużo akcji. No i Amerykanie wręcz skopiowali szwedzką wersję, poza maleńkimi różnicami i trochę zmienioną końcówką, to chociażby miejsca, zdjęcia - są identyczne. Oczywiście, obie wersje są dobre, ba, to nawet bardzo dobre filmy, tylko nie wiem, czy ten amerykański był aż tak potrzebny :P No i osobiście zdecydowanie bardziej wolę szwedzką Lisbeth, ot ;)

Dokładnie tak. Jak to dobrze, że ktoś to za mnie napisał ;D Polecam przede wszystkim szwedzkie filmy a nade wszystko polecam przeczytanie uprzednie trylogii Larssona. To się naprawdę szybko czyta, chociaż tomiska opasłe.

"Big love" też polecam. Ja wyszłam z kina zaszokowana, ale może dlatego, że już stara jestem. To chyba przykład historii jak bardzo w sferze intymnej można drugą osobę skrzywdzić. Oboje przegrywają. Najpierw szkoda mi było jej, potem jego, ale to kim ona została i jak do miłości poschodziła to akurat jego robota. Ale przynajmniej w jednym zdążyli się dopasować:) Film bardzo dobry...

"Dom zły" - tak jak lubię kino Smarzowskiego tak ten film mnie przerósł. Za trudny, zbyt pokręcony, mega brutalny, chociaż to może być wina tego, że oglądałam jednocześnie (jeden po drugim) "Antychrysta" (to dopiero zrypało psyche) i dlatego mój odbiór może być zaburzony. Ale "Wesele" czy "Różę" kocham miłością największą.

Tak myślę sobie, że specyficzne kino też trzeba lubić - do Lyncha się przekonywałam latami a ciągle nie jestem na wielkie "tak" ;D

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #59 dnia: Październik 01, 2012, 13:37:50 »
No jeśli "Dom zły" jest bardziej brutalny niż "Róża" to dziękuję bardzo, nie pooglądałam "Róży" do końca, nie na moje nerwy film. Dobrze, że nie byłam w kinie, bo musiałabym wyjść z seansu.

Za to interesująco brzmi to co mówisz o "Big love". Zaś co do wersji szwedzkiej "Dziewczyny..." - a znajdę takową? Online, na przykład?
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.