Szkoda, szkoda. Widać było, że to nie jest dzień Jerzego i Murray był lepszy. W końcu druga rakieta świata. Tak czy inaczej najbardziej w tym meczu wkurzała mnie publiczność.
Za to mecz poprzedzający - Djokovic i Del Porto - mistrzostwo! Z wielką przyjemnością patrzyło się na tak wysokiej klasy tenis!
No to teraz finał, w którym będę kibicować Djokoviciowi
A co! Niech pomści naszego Jerzyka
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po raz pierwszy widziałam dziś M. Bartoli i jestem pełna podziwu, bo wydała mi się pulchniutka, a tu taka kondycja i zaangażowanie
A poza tym przesympatyczna osoba
Aż się wzruszyłam jak po wygranej pobiegła do swojego boksu.
I sympatii nabrałam do Lisickiej. Wolę walki miała, ale pewnie to jeszcze nie był jej czas
Również się wzruszyłam jak jej się głos załamał podczas wypowiadania się o turnieju.
Zawsze lubię momenty, w których nagradzają zwycięzców i lubię patrzeć na ich radość. Szkoda, że nie było mi dane po raz kolejny zobaczyć łez szczęścia Jerzego, ale przecież US Open w niedalekiej przyszłości więc może coś się uda naszym rodakom.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i finał Panów również za nami
Chociaż byłam za Djokoviczem to przyznać trzeba Murrayowi, że grał świetnie. Prawie wszystko mu siedziało w korcie. To było niesamowite. Nie można jednak Novakowi odmówić waleczności bo ostatni gem był super
A najbardziej wkurzało mnie komentowanie Pana Tomaszewskiego na końcu. Zwłaszcza jeden moment, jak oni się wypowiadali o turnieju, a ten jakaś przydługa wtedy dygresja. No chciałam posłuchać wrażeń finalistów, a tu się w pewnym momencie nie dało. Grr...