Autor Wątek: Filmy, które warto/nie warto polecić  (Przeczytany 85092 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #105 dnia: Listopad 22, 2012, 09:48:06 »
Nie oglądałam jeszcze, ale niczego pochlebnego na temat tego filmu też nie słyszałam jeszcze :(
Ja z kolei nie mogąc w nocy spać a raczej nie mogąc zasnąć po brutalnym przebudzeniu, zrobiłam wycieczkę po kanałach i trafiłam (o 3.00 w nocy -bo tylko wtedy można znaleźć coś ciekawego tudzież ambitnego:P) na "Szkatułkę z Hongkongu". Polski film z początku lat 80-tych, będący próbą stworzenia filmu sensacyjnego na wzór amerykański, gdzie takie kino było wtedy bardzo popularne. Na wzór, ale nie na całkowite podobieństwo, bo w końcu nie było niczego dobrego w produkcjach zgniłego zachodu.
Tak czy owak, sensacja powstała. Mamy przemyt narkotyków w pewnej szkatułce, morderstwo, podejrzane typy w kasynach, nawet pościg jest. Wszystko to w Gdańsku końca lat 20-tych XX wieku (nasza forumowa retrofanka byłaby podwójnie zadowolona).
Piotr Garlicki, Stefan Friedman (niezapomniany i niesamowity Bednarski) oraz Piotr Fronczewski w rolach głównych (bardzo wtedy młodzi jeszcze). Wszyscy trzej - policjant, prywatny detektyw i dziennikarz łączą swoje siły w śledztwie na temat szkatułek.
Stefan Friedman jako prywatny detektyw wynajęty przez bogatego przemysłowca do odszukania swojej córki niczym James Bond w pięknych garniturach i u boku pięknych kobiet pojawia się w kasynach, wypijając drinka i prowadząc śledztwo przy okazji. A ze świadkami umawia się w windzie :)
Kto lubi polskie kino, zwłaszcza starsze to może a nawet powinien obejrzeć.
A skoro już mowa o perełkach to polecam (też staroć) "Trójkąt Bermudzki" Wójcika (dla mnie to król sensacji polskiej) a film jest o tym co można zrobić w imię przyjaźni, do czego można się posunąć, jaka przysługa to nie za dużo i czy jest moment na to, by się wycofać?

Offline grant1

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 591
  • Carpe diem
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #106 dnia: Listopad 22, 2012, 23:47:16 »
W temacie polskiego, współczesnego kina, to bardzo polecam obejrzenie filmu "Mój rower".
Nie jest to zapewne arcydzieło sztuki filmowej, ale naprawdę dobry film, który daje widzowi okazję do przemyśleń nad życiem, przemijaniem, relacjami pomiędzy najbliższymi. To jest opowieść o facetach, trzech pokoleniach - dziadku, synu i wnuku, o ich wzajemnych relacjach, a raczej ich braku.... Film jest bez żadnych "strzelanek", mordobicia, czy jakichkolwiek scen przemocy. Nawet początek akcji rozgrywa się w mojej szarej, brzydkiej Łodzi...Piękne zdjęcia Suwalszczyzny i piękna muzyka, doskonałe kreacje aktorskie i to dotyczy dwóch naturszczyków, tzn. rolę dziadka odtwarza znany muzyk jazzowy Michał Urbaniak, a wnuka K.Chodorowski student I-go roku aktorstwa PWST w Krakowie. Artur Żmijewski również pokazuje doskonały warsztat aktorski, ładnie zagrał też swoją rolę Witold Dębicki. Oszczędne dialogi, twarde i trudne męskie rozmowy.
I nie dziwię się, że Michał Urbaniak "odchorował" ten swój filmowy debiut. Właściwie to on nie gra, ale jest przejmująco prawdziwym, starym, schorowanym człowiekiem, dziadkiem i ojcem.
Ten film daje człowiekowi dużo do myślenia nad naszym przemijaniem, nad tym, że nie potrafimy okazywać sobie własnych, wzajemnych uczuć, że w pogoni za karierą, pieniędzmi tracimy miłość bliskich, a raczej nie potrafimy tego uczucia uzewnętrznić.. I właściwie nie są to jakieś odkrywcze spostrzeżenia twórców filmów, bo tak właściwie jest w naszym życiu, a potem możemy nie zdążyć, nie mieć szansy, bądź okazji, żeby okazać tą miłośc w stosunku do najbliższych z rodziny. Jestem naprawdę pod wrażeniem, urokiem tego filmu.
A tu link do utworu muzycznego Aria Ackera Blika http://www.youtube.com/watch?v=eEp9mZqLLcw
w pewnym sensie jest to taki, dość istotny dla akcji filmu utwór, nota bene Urbaniak gra go na klarnecie.
Jeśli macie ochotę i czas na pójście na ten film do kina, to zachęcam, warto.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #107 dnia: Listopad 23, 2012, 07:44:30 »
Czekam tylko kiedy zaczną grać w moim kinie. Od dawna się wybieram ze względu na Żmijewskiego, nadal należy do moich ulubieńców. Jeśli nie zdążę w kinie, nie daj Boże, to będę chciała mieć na płycie, jeśli zostanie wydana. Film jest bardzo chwalony i ponoć był najchętniej oglądanym filmem w polskich kinach w zeszły weekend.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #108 dnia: Listopad 30, 2012, 06:40:05 »
A ja czekam wreszcie na jakiś dobry polski film, który nie będzie "skłaniał do przemyśleń", "moralnie rozliczał z mroczną przeszłością", "ukazywał trudnych spraw prostym językiem" itp. Uszami mi się już wylewa to wszechobecne w naszym kinie ostatnio moralizatorstwo, filozofowanie, egzystencjalizm itp. Że będzie go sobie można z przyjemnością obejrzeć i nie przypłacić tego traumą bądź nerwami.

Oczywiście pomijam polskie tak zwane "komedie pseudo-romantyczne" z Szyc-Karolakiem - toto się nie kwalifikuje pod żaden rodzaj, co najwyżej do pieca na podpałkę.
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #109 dnia: Grudzień 02, 2012, 15:02:14 »
    
Obejrzałam bardzo dziwny film... czyli  "Atlas chmur"... Ogólnie obraz ciekawy, intrygujący, ale powiem szczerze, że trudno cokolwiek na jego temat napisać. Film o prostej prawdzie, że nie jesteśmy sami, że każdy nasz wybór, gest, może decydować o losie kogoś innego czy nawet w szerszym spojrzeniu świata, że śmierć nie jest końcem...
Kilka opowieści, które mają jakiś punkt wspólny, ładnie poprowadzone. Piękna muzyka, ciekawe kreacje aktorskie Hugh Granta czy Toma Hanksa.

Ciekawą rzeczą jest to, że po seansie nikt nie podniósł się z krzeseł... Każdy w ciszy czytał jeszcze napisy a to się rzadko zdarza.

Bracia a właściwie teraz "siostra" i brat Wachowscy stworzyli magiczną opowieść.
Na plus zdecydowanie charakteryzacja. Aktorzy grali po kilka ról, czasem trudno było odgadnąć, że to ten sam aktor co w innym wymiarze czasowym był kimś innym :P

Myślę, że książka na podstawie której Wachowscy to stworzyli, musi być interesująca.
Tylko kurcze długie. Nie wiem co mają ostatnio z tą długością filmów, ale w sumie z reklamami 3h14 minut... trochę przesadzone. :P

Jednak gdybym miała to ocenić... To nie wiem jaką postawiłabym ocenę..., bo trudno jednoznacznie ten obraz ocenić.
Na pewno warto zobaczyć i samemu się ustosunkować.
Cytuj
A ja czekam wreszcie na jakiś dobry polski film, który nie będzie "skłaniał do przemyśleń", "moralnie rozliczał z mroczną przeszłością", "ukazywał trudnych spraw prostym językiem" itp. Uszami mi się już wylewa to wszechobecne w naszym kinie ostatnio moralizatorstwo, filozofowanie, egzystencjalizm itp. Że będzie go sobie można z przyjemnością obejrzeć i nie przypłacić tego traumą bądź nerwami.

Oczywiście pomijam polskie tak zwane "komedie pseudo-romantyczne" z Szyc-Karolakiem - toto się nie kwalifikuje pod żaden rodzaj, co najwyżej do pieca na podpałkę.
Hmm... to o czym właściwie powinien być ten film...? Nie komedia bo płytka, niemoralizatorski, bo za dużo, nietrudny, bo męczy, niełatwy bo ogłupia...

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #110 dnia: Grudzień 03, 2012, 09:03:20 »
Cytuj
A ja czekam wreszcie na jakiś dobry polski film, który nie będzie "skłaniał do przemyśleń", "moralnie rozliczał z mroczną przeszłością", "ukazywał trudnych spraw prostym językiem" itp. Uszami mi się już wylewa to wszechobecne w naszym kinie ostatnio moralizatorstwo, filozofowanie, egzystencjalizm itp. Że będzie go sobie można z przyjemnością obejrzeć i nie przypłacić tego traumą bądź nerwami.

Oczywiście pomijam polskie tak zwane "komedie pseudo-romantyczne" z Szyc-Karolakiem - toto się nie kwalifikuje pod żaden rodzaj, co najwyżej do pieca na podpałkę.
Hmm... to o czym właściwie powinien być ten film...? Nie komedia bo płytka, niemoralizatorski, bo za dużo, nietrudny, bo męczy, niełatwy bo ogłupia...
No nie wiem, coś fajnego do obejrzenia. Takie z przyjemnością, bez stresu, bez opadających rąk. A u nas od lat dwa nurty - martylologiczny i głupkowaty. I w sumie nic poza tym. A że polskie komedie potrafią nie być głupie - widać do lat 90-tych.
Ostatnią dobrą komedią polską jaką widziałem to "Ile waży koń trojański" - sympatyczny, fajny i nawet mądry film. Bez gołych dup, chamstwa, dowcipów dla debili i Szyc-Karolaka przede wszystkim.
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #111 dnia: Grudzień 03, 2012, 17:17:14 »
Hmm  oglądałam "Trick" jakoś niedawno i powiem szczerze, że to jest nawet dobry polski film taki na luzie... Nawet jak pojawia się kilka scen erotycznych, to nie jest to przesada... a w sumie ciekawa historyjka prania pieniędzy. Naprawdę dobrze się bawiłam podczas seansu. Jeśli nie widziałeś może zerknij. Najwyżej Ci się nie spodoba. :)
Całkiem przyjemne w oglądaniu są też "Listy do M." Ponoć "Wymyk" jest dobry, ale to z serii cięższych tematycznie, niemniej nie nawiązujący do martyrologii itp.

Moim zdaniem powstają całkiem niezłe polskie filmy, tylko niestety szit jest bardziej reklamowany.

"Ile waży koń trojański" mnie za to nudził. Niby pomysł był fajny, nawet trochę się pośmiałam, ale uważam, że można było ten film lepiej zrealizować. Po obejrzeniu czułam niedosyt.

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #112 dnia: Grudzień 03, 2012, 19:10:50 »
A mnie nie - koń się bardzo podobał :D Fajny film! I do tego te stare czasy "za komuny" - przyjemnie się oglądało.

Co do Listów do M - rewelacyjne są :) Taki ciepły, fajny, dobry, świąteczny, polski film, którego dawno nie było ;) Muszę sobie go przypomnieć za jakiś czas ;)

Wymyk oglądałam. Dawno. Ale pamiętam, że zrobił na mnie spore wrażenie...
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #113 dnia: Grudzień 24, 2012, 09:17:45 »
Można było zrealizować lepiej film "Ile waży koń trojański?", pewnie tak, pewnie tak samo jak wszystkie inne filmy, które ocenimy z perspektywy czasu. Jednak moim zdaniem on właśnie był fantastycznie zrealizowany ;) Jest to jeden z tych lekkich i przyjemnych, ale nie głupich filmów produkcji polskiej, ja oglądałam go już kilkukrotnie dla poprawy nastroju i ani razu mnie nie nudził. A za pierwszym razem byłam bardzo zaskoczona tym pomysłem przeniesienia w czasie, genialnie to sobie Machulski wykombinował. Poza tym kreacje aktorskie nie były oklepane, a jakie sympatyczne, nawet Więckiewicz świetnie się sprawdził w swojej roli, nikt takiego oblecha nie mógł zagrać lepiej :D Już o pani Szaflarskiej nie wspomnę, bo to najcudowniejsza "babcia" jaką mogli obsadzić w tej roli ;)

A co polecanie na święta z tego, co proponuje nam telewizja? Może warto sięgnąć gdzieś poza te podstawowe programy? Bo dla mnie "American Pie" w drugi dzień świąt to jakiś kiepski żart ::)

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #114 dnia: Grudzień 24, 2012, 19:48:21 »
Dziś na TVN-e o 20 - Tylko miłość - czy jak to tam się zwało ;) Fajny, świąteczny film, kilka historii równolegle opowiadanych - mnie się bardzo podoba. Chyba na jego wzór były robione wspomniane wyżej - Listy do M ;)

A co do konia - muzyka, to było też coś, co wyróżniało ten film. Moim zdaniem świetnie dobrana ;)
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #115 dnia: Grudzień 24, 2012, 20:36:54 »
No to skoro jesteśmy przy tym - główna bohaterka przeniosła się w przeszłość (nie był to żaden sen) i zmieniła swoją przyszłość (babcia przeżyła 1987 r.)? Czy tak? To wszystko nie było snem czy efektem omdlenia z powodu ciąży? W takim razie czym byłby początek całej historii? A może to dwie równoległe rzeczywistości a z konia trojańskiego w salonie wychodzi sobie para  Zośka - Jakub w wersji mini?
Ktoś mi to ładnie wytłumaczy? ;)

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #116 dnia: Grudzień 24, 2012, 21:06:33 »
Szczerze powiedziawszy...nie zastanawiałam się nad żadną z tych kwestii oglądając ten film, bo jak mówiłam- uważam go za taki lekki i przyjemny, że niepotrzebne jest dorabianie jakichś tam wielkich rzeczy ;) Jednak jakby się tak zastanowić to tutaj jest raczej widoczny element fikcji, bo przecież nawet omdlenie spowodowane ciążą nie daje takich efektów, że się kobieta cofa w czasie i zmienia przyszłość. Tutaj nie chodziło wszak o to, aby ukazać historię z życia wziętą, ale żeby stworzyć niebanalną pod względem fabuły komedię. I to się Machulskiemu udało. Za początek całej historii uznaje się oczywiście słynne "milenium", bo teoretycznie pod wpływem tego dnia i wypowiedzianego przez Zosię życzenia, że chciałaby być 15 lat młodsza, doszło do dalszych zdarzeń. Natomiast ta para, która wychodzi pod koniec to raczej takie ładne zakończenie i nawiązanie do tej zagadki, znajdującej się w tytule. Wydaje mi się, że wcale nie ma to jakiegoś symbolicznego znaczenia, choć mogę się oczywiście mylić.

Offline Klaudia

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2494
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #117 dnia: Grudzień 29, 2012, 18:40:40 »
"Trzy metry nad niebem"
Wzruszyłam się niesamowicie podczas oglądania tego filmu, a żebym naprawdę się wzruszyła to film i opowiedziana w nim historia musi być naprawdę niesamowita i ta taka była! Film nie kończy się szczęśliwie, bynajmniej nie w tej części. Ale historia jest naprawdę wzruszająca, od samego początku ta miłość jest zakazana, rodzice Babi są przeciwko jej szczęściu z Hache'm i nic wówczas nie jest kolorowe, ale przezwyciężają to, potem nagła śmierć jego przyjaciela i wszystko zaczyna się sypać i nic nie jest tak jak być powinno. Więcej nie chcę zdradzać, bo a nuż ktoś się skusi i obejrzy :) Film jest naprawdę godny uwagi i z całego serducha polecam! Pięknie ukazana miłość obydwojga! <zauroczony> Uczucie, które rodziło się pomału, małymi kroczkami, nic nie było przyspieszone, wszystko było tak jak być powinno!

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #118 dnia: Grudzień 31, 2012, 16:12:55 »
ŚWIATŁA RAMPY

?Bohaterami tego dramatu są Calvero (Chaplin), sławny niegdyś artysta, teraz alkoholik, który przeżywa zmierzch kariery oraz Terry (Claire Bloom), młoda tancerka, którą Calvero ratuje przed samobójstwem. Film opowiada o związku tych dwojga, z których jedno podnosi się z upadku, a drugie coraz bardziej pogrąża??

Jest to film stanowiący refleksję Chaplina na temat przemijającej przychylności publiczności względem starzejącego się aktora - komika, którego lata świetności dawno już minęły, i którego żarty, triki, dowcipy nie są już rozumiane. Ludzie wolą oglądać, słuchać czegoś prostszego, podanego na tacy, czegoś, czego nie trzeba analizować, aby uchwycić puentę, czegoś, do czego nie trzeba wysilać wyobraźni.



Świadomość zbliżającej się artystycznej klęski sprawia, że Calvero coraz częściej zagląda do kieliszka, a strapienie sprawia, że i serce zaczyna mu szwankować. Mimo to udaje mu się zachować na zewnątrz pogodę ducha, wykrzesać w Terry, niedoszłej samobójczyni, odrobinę optymizmu. Bardzo pomocne są w tym ciekawe rozważania filozoficzne Calvero:

T: Życie nie ma celu, znaczenia?
C: Do czego mu znaczenie? Życie to pragnienie, nie znaczenie. Pragnienie, podstawa wszelkiego życia. Dzięki niemu róża, chce być różą i rośnie tak? (tu Calvero pokazuje jak), a skała chce pozostać skałą i sterczy tak? (?) Znaczenie to tylko słowo, jakim określamy rzecz.

C: Jest pani młoda i tak marnuje swoje życie. W moim wieku uczepi się go pani.
T: Dlaczego?
C: Bo wtedy przyzwyczajamy się do niego.
T: Do życia bez nadziei?
C: Proszę żyć chwilą, nie nadzieją. Nigdy nie brak pięknych chwil.

T: Szczęście?
C: Ono istnieje.
T: Gdzie?
C: Kiedy byłem małym chłopcem, skarżyłem się ojcu, że nie miałem zabawek. Na co on odpowiedział: to jest najlepsza zabawka jaką stworzono (Calvero pokazuje na głowę - umysł). Tu tkwi sekret wielkiego szczęścia.

 
Film jest naszpikowany tego typu puentami i to bardzo umiejętnie, naturalnie wplecionymi w dialogi, które sprawiają, że opowiadana prosta historia staje się niebanalna.
Do tego śliczna, przejmująca muzyka, o której pisałam w innym temacie, bardzo dobre kreacje, zarówno samego Chaplina jak i Claire Bloom, trochę dramatu, trochę ironii, trochę humoru (wraz z bodajże dwoma kultowymi, najzabawniejszymi  skeczami w scenicznym dorobku Chaplina: tresura pcheł i duet fortepianowo-skrzypcowy Chaplin/Keaton )

Piękny, wzruszający film o smutku, który towarzyszy zapewne niejednemu aktorowi, zdającemu sobie sprawę, że sława może przeminąć, a ludzie o nim mogą zapomnieć.
Film o nie poddawaniu się, o walce do końca, bo ?czas to pisarz i zawsze pisze najlepsze zakończenie?.



Obraz przepełniony jest nostalgią za szczęśliwymi czasami. To kolejny osobisty wątek Chaplina. Film był realizowany w niezbyt dobrym dla aktora okresie. Z powodu swych lewicowych poglądów został wciągnięty na tzw. Czarną Listę Hollywood, co było przyczyną m.in. emigracji rodziny Chaplinów do Anglii. ?Światła rampy? wydawały się być wtedy ostatnim filmem tego znakomitego reżysera. Dlatego obraz stanowi słodko-gorzkie pożegnanie mistrza z epoką kina niemego i może też dlatego Chaplin dał w nim wszystko, co mógł dać z siebie ludziom. Jest tu reżyserem, aktorem dramatycznym i komediowym, autorem scenariusza, kompozytorem muzyki oraz muzykiem grającym na skrzypcach.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #119 dnia: Styczeń 02, 2013, 10:08:31 »
Jeśli ktoś nie widział jeszcze polskiego filmu pt. "80 milionów", to myślę, że śmiało mogę polecić.
Bardzo dobrze zrobiony film, wydawałoby się o sprawie, której nie da się opowiedzieć filmowo... No bo co... Działacze dolnośląskiej "Solidarności" wyciągają z banku, w sposób legalny, grubą kasę. Nuda. A jednak... film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
Nie jest to kino moralizatorskie. Za to w fajny, prosty sposób opowiedziano pewne wydarzenie historyczne.

Ponadto ciekawa muzyka, ładne zdjęcia, dobra gra aktorów. Nawet przekleństwa nie przeszkadzają, bo do SBcy pewnie inaczej ze sobą nie rozmawiali.

Szkoda, że go odrzucili od Oskarów, ale chyba za dobry film jak na tę galę. W takim sensie, że oni tej opowieści nie są w stanie pojąć. Opowieść nie z ich piaskownicy.

Cieszę się, że skusiłam się na ten film. :)