A mi się podoba obecny dom Marka i Anety, może jest bardziej Marka niżeli Anety, ale przecież to nie jest kwestią domu - nowego czy starego, tylko kwestią zadomowienia, tak mi się przynajmniej wydaje.

Podczas rozmów z Majką Aneta ciągle podkreślała, że w razie czego będzie u Marka, nie powiedziała, że będzie u nich, czy u siebie, tylko zawsze, że będzie u Marka. Kiedyś bardzo mnie to raziło, ale teraz tak sobie myślę, że do Anety wszystko małymi kroczkami musi dotrzeć. Przez dłuższy czas była i mieszkała sama, potem pojawił się Marek, pojawił się ktoś kto proponuje jej nie dość, że wspólne życie, to jeszcze wspólne mieszkanie, więc Aneta musi dojść do tego i zaakceptować, że to mieszkanie jest również jej, przynajmniej mi się tak wydaje.
To chyba tyle odnośnie domu, nie to, żebym do nowego była bardzo negatywnie nastawiona, po prostu co za dużo nowości to nie zdrowo, zadowolę się obecnym mieszkaniem plus dodatkowo wspominaniem Anety, że to jest również jej dom, a nie tylko Marka.

Co prawda to nie do końca ten temat, ale skoro powiązaliście go z Anetą i Markiem to niech będzie, a oczywiście chodzi mi o powrót Kingi i Adama plus brak Adama w czołówce. Jak ktoś kiedyś gdzieś wspomniał czołówki są robione z mega wyprzedzeniem, z reguły są przemyślane, więc brak Adama też musi o czymś świadczyć, skłaniałabym się do tego, że właśnie podczas prób w Kanadzie, pozna jakąś piękną blondynkę i zostawi Kingę, po czym ona sama wróci z dzieciakami do Polski. Tylko tutaj pojawia się problem mieszkania, u Marka wszyscy się nie zmieszczą, a budowa domu Kingi zakończyła się wraz z jej wyjazdem, później nie było nic słychać na temat budowy, czy też jej zaprzestania, więc sama nie wiem. Ale z pewnością gdyby Adam okazał się takim dupkiem i zostawił Kingę, Aneta miałaby małe pole do popisu, mogłaby wspierać Kingę, pomagać jej tak jak kiedyś wspierała i pomagała Majce po rozwodzie z Pawłem.

Na koniec została sprawa Tomeczka

z pewnością będzie zwracał się per
"ciociu" do Anety, bo jak ktoś już zauważył nikt nigdy nie wyjaśnił mu tej sytuacji z Teresą, więc takiemu dziecku może być ciężko przestawić się z
"ciociu" na
"babciu", ba
"babciu'' w jego wykonaniu możemy nawet nigdy nie usłyszeć, chociaż zawsze trzeba mieć małą nadzieję.
