Autor Wątek: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?  (Przeczytany 24807 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« dnia: Maj 27, 2012, 19:28:15 »
Mam  nadzieję, że wątek się spodoba i będzie się cieszył zainteresowaniem. Mam nadzieję, że padnie typ takiego bohatera, którego ja bym nigdy nie polubiła i będę mogła postawić kontrę smilie_girl_299 I im książka, w której bohater mieszka, bardziej popularna tym większa szansa na dyskusję:)

Myślałam dzisiaj nad swoimi typami.
I u mnie chyba przede wszystkim będzie Jędruś Kmicic. Ta jego przemiana mnie zawsze fascynowała: od hulaki do człowieka statecznego, od łajdaka po bohatera (ta odwaga w obronie klasztoru na Jasnej Górze). Zresztą ja lubię Sienkiewicza, lubię jak on kreuje ludzkie losy i wkłada je między ważne wydarzenia historyczne.

I drugi lubiany bohater przez mnie a raczej bohaterka to Hanka Boryna, niepozorna kobieta, żona Antka a synowa starego Boryny z mojej naj książki - "Chłopi". Uwielbiałam ją, uwielbiałam śledzić jej losy , kiedy odważnie stawiała czoło każdym przeszkodom, jak dbała o rodzinę, kiedy mąż unosił się dumą a potem poszedł w tany z Jagną...

Pewnie mam jeszcze kilku lubianych bohaterów, ale to zapewne przypomnę sobie za chwilę ;) ;D
« Ostatnia zmiana: Maj 27, 2012, 19:50:38 wysłana przez Jean »

Offline Gaba93

  • Laurkowi
  • *****
  • Wiadomości: 155
  • Płeć: Kobieta
  • Laurkowi krejzole ?
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 27, 2012, 19:43:07 »
I u mnie chyba przede wszystkim będzie Jędruś Kmicic. Ta jego przemiana mnie szansa fascynowała: od hulaki do człowieka statecznego, od łajdaka po bohatera (ta odwaga w obronie klasztoru na Jasnej Górze). Zresztą ja lubię Sienkiewicza, lubię jak on kreuje ludzkie losy i wkłada je między ważne wydarzenia historyczne.
Oj tak! Uwielbiam Kmicica tak jak i cały "Potop". Ku przerażeniu mojej klasy to właśnie między innymi o Kmicicu robiłam moją prezentację maturalną :th_0girl_curtsey:
Tak jak piszesz, fascynuje jego przemiana z człowieka narwanego w odpowiedzialnego, który dokonuje ważnych rzeczy w obronie kraju. Ja bym jeszcze dodała jego miłość do Oleńki. Miał wiele rzeczy do przezwyciężenia i w końcu udało mu się zmazać dawne złe czyny i odzyskać Oleńkę, która taaaaak kochał  smilie_girl_301

Offline Jagna

  • peczu94
  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 55
  • Płeć: Kobieta
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 27, 2012, 19:54:55 »
Mam taką jedną bohaterkę z książki dzieciństwa. Jednak jestem pewna, że nawet gdybym teraz sięgnęła do serii książek o "Ani z Zielonego Wzgórza", to odnalazłabym się w nich, zaczytała od nowa, zakochała ponownie...  smilie_girl_301

Ania rozkochuje w sobie kolejno przez wyobraźnię i niepokorny charakter, wielką wrażliwość, dziecinną miłość, potem przez rozsądek mieszający się z podążaniem za impulsami, przez wielkie poświęcenie i oddanie Maryli i Mateuszowi... Ania potrafi spojrzeć na wszystko w tak mądry sposób, żeby zobaczyć we wszystkim zaletę, nawet jeśli z pozoru żadnej nie ma. Zaraża mnie niezmiennie optymizmem i zaciętością w tym, co robi.

Na razie ode mnie macie tylko Anię. Muszę pomyśleć dłuższą chwilę nad tym. Ciekawe pytanie zadałaś, Jean.  smilie_girl_307

Hanka zasługuje na brawa. Nie chciałabym wejść w jej buty, a ona tak świetnie sobie radziła. Szok.

Co do Kmicica, to nie przetrawiłam Potopu w całości, nawet w połowie, więc nie powinnam się chyba wypowiadać. ;) Jednak po omówieniu książki na polskim, po obejrzeniu filmu, to rzeczywiście Jędruś z łatwością może stać się ulubionym bohaterem. Piękna metamorfoza, wielki trud włożony w nią, patriotyzm i oddana miłość, pełna poświęceń. Tylko mu przyklasnąć.
Ale ja strasznie nie lubię takich metamorfoz... Wydaje mi się to zawsze takie nierealne, mam za mało wiary w ludzi. Kojarzy mi się to z Robakiem z Pana Tadeusza. A fe.  :P

Kolekcjonujesz swój słoik serc
 i rozrywasz miłość...

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 27, 2012, 20:26:45 »
Cytuj
Jednak po omówieniu książki na polskim, po obejrzeniu filmu, to rzeczywiście Jędruś z łatwością może stać się ulubionym bohaterem. Piękna metamorfoza, wielki trud włożony w nią, patriotyzm i oddana miłość, pełna poświęceń. Tylko mu przyklasnąć.
Ale ja strasznie nie lubię takich metamorfoz... Wydaje mi się to zawsze takie nierealne, mam za mało wiary w ludzi. Kojarzy mi się to z Robakiem z Pana Tadeusza. A fe.  :P

Oj tam, oj tam, chyba jednak za bardzo odnosisz to do życia. Rozumiem, że bardziej podziwiasz bohaterów zmagając się z codziennością trudną, bo to też bohaterstwo czasami, niż jakieś patriotyczne wyczyny jednego gościa z szabelką...ale może dlatego, że takich Kmiciców już dawno spotkać nie można, to warto ich lubić chociaż w książkach?
Może stać się z łatwością ulubionym bohaterem a jednak się nie staje nim dla wszystkich a moim zdaniem trochę szkoda...

Co do Ani się zgadzam, choć tutaj ja poszłam trochę na skróty, to Anka jest fajną bohaterką...fajną, bo zwyczajną:)

Offline Zorina13

  • Bonanzica
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Płeć: Kobieta
    • https://bonnaza.fora.pl/
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 27, 2012, 20:39:56 »
Anna Karenina -kobieta która dla miłości poświeca wszystko -małżeństwo ,reputację ,ukochane dziecko.
Tojstoj stworzył jedną z najbardziej niezapomnianych i wyrazistych bohaterek literackich -nie ocenia jej ,nie potępia ,pozostawiając tą ocenę  postaci czytelnikom.

Scarlett Oharra -mimo wielu wad budzi moją sympatię -bo jest uparta ,odważna i nigdy się nie poddaje.
"Jutro też jest dzień .Mimo wszystko życie się dzisiaj nie kończy 'to mówi kobieta która wydawało by się wszystko już straciła i może się podać tylko otchłani rozpaczy -a jednak nie ,bo mimo tych wszystkich tragedi jutro jest nowy dzień.

Może jeszcze trochę Petroniusza z Quo Vadis.
Uosabia on piękno i klasę odchodzącego antyku i mimo że jest osobą bez jakieś specjalnego kregosłupa moralnego budzi większą sympatię niż doskonałe i nijakie postacie chrześcijan.
"Lepiej być nietypowym i nielubianym niż takim jak wszyscy i otoczonym tak zwanymi przyjaciółmi '
https://bonnaza.fora.pl/

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 27, 2012, 21:20:13 »
Oczywiście już w pierwszych postach pojawiły się moje ulubione książki, ale też moi ulubieni bohaterowie. Po kolei:

I drugi lubiany bohater przez mnie a raczej bohaterka to Hanka Boryna, niepozorna kobieta, żona Antka a synowa starego Boryny z mojej naj książki - "Chłopi". Uwielbiałam ją, uwielbiałam śledzić jej losy , kiedy odważnie stawiała czoło każdym przeszkodom, jak dbała o rodzinę, kiedy mąż unosił się dumą a potem poszedł w tany z Jagną...

Chłopów uwielbiam  smilie_girl_321 Ale jak to ze mną bywa, zawsze inaczej niż wszyscy...  Ja Hanki nie lubię. Denerwowała mnie strasznie. Chłopa przy sobie utrzymać nie umiała a potem się wściekała na każdego. Tzn. tak... Ja to sobie umiem wszystko poukładać. W dzisiejszych czasach to pewnie stałabym po jej stronie, bo Antek głowa rodziny, mąż, ojciec, to powinien przy żonie być. Jednak to były zupełnie inne czasy i dlatego stoję raczej po stronie Antka i... Jagny.  Jak dla mnie to oni do siebie pasowali, jedno warte drugiego. Antek kochał Jagnę, ale jak wiadomo ojciec kazał wziąć za żonę Hankę, no to wziął. Jednak dla niego najważniejszą kobietą była Jagna i to się nie zmieniło. Jagna czuła do niego to samo. Oboje byli niestety skrzywdzeni przez społeczne czy też rodzinne układy i dlatego ich losy potoczyły się jak potoczyły. Kto wie czy Jagna nie była by tak "rozrywkowa" gdyby nie namiętność do Antka, która mogła być tylko namiętnością, gdyby nie ślub Antka z Hanką, gdyby nie jej ślub z dużo starszym mężczyzną i to w dodatku ojcem ukochanego. To wszystko pchnęło ją w ramiona Mateusza, wójta i zwróciło uwagę na Jasia. Była młodą dziewczyną potrzebującą akceptacji, czułości. Pragnęła jej od Antka, ale nie mogąc tego spełnić, szukała czegoś, co "zastąpi" młodego Borynę, może wywoła w nim złość, zazdrość, może sprawi, że Antek zostawi Hankę i z nią ucieknie. Niestety Antek był zbyt wielkim tchórzem, żeby przeciwstawić się najpierw ojcu, a później po jego śmierci całej społeczności wsi. Wieś to specyficzny twór i niestety do dziś się niewiele w tej kwestii zmieniło. Antek po prostu bał się wykluczenia ze wsi, jak to się później stało z Jagną. Poza tym znamienne są dla mnie słowa Jagny do matki, która wyrzuca jej zainteresowanie Jasiem: "I wyście pono za młodu nie byli lepsi" a jak wiadomo, czym skorupka za młodu nasiąknie... Ja uważam, że tylko ze sobą mogli być szczęśliwi. Kto wie jakby skończyła się opowieść, gdyby razem wyjechali, jak to próbował zaproponować Jagnie Antek... Niemniej jednak oboje są moimi ulubionymi postaciami.

Mam taką jedną bohaterkę z książki dzieciństwa. Jednak jestem pewna, że nawet gdybym teraz sięgnęła do serii książek o "Ani z Zielonego Wzgórza", to odnalazłabym się w nich, zaczytała od nowa, zakochała ponownie...  smilie_girl_301

Oj, tak... Do "Ani..." mogłabym wracać jeszcze raz i jeszcze raz. Tylko ja jak zwykle lubiłam najbardziej inną postać. Ja uwielbiam Marylę... Wspaniała kobieta, początkowo zimna i oschła dla Ani czy swojego brata, później otwiera się przez kontakt z dzieckiem i pokazuje swoje ciepłe wnętrze. Była taka przez historię z Janem Blythe. Znów, jak w przypadku Jagny, kłania się nieszczęśliwa miłość. Oczywiście to dwie różne postaci, ale dwie skrzywdzone przez los kobiety. Maryla nigdy nie umiała sobie wybaczyć, że zrezygnowała ze szczęścia przez swój upór. Mogłaby być szczęśliwą żoną, matką... Jednak wtedy nie poznałaby Ani. Pokochała ją jak swoje własne dziecko, którego nigdy nie miała. To pomogło jej zrewanżować sobie te wszystkie lata cierpienia, pełne wyrzutów sumienia. Często patrzyła na Gilberta i zastanawiała się, że gdyby nie jej uporczywe milczenie wiele lat temu, Gilbert mógłby być jej synem. Ślub Ani był dla niej wyrównaniem błędu, który popełniła.

Ale ja strasznie nie lubię takich metamorfoz... Wydaje mi się to zawsze takie nierealne, mam za mało wiary w ludzi. Kojarzy mi się to z Robakiem z Pana Tadeusza. A fe.  :P

A ja znów muszę powiedzieć, że Robak, to kolejna moja ulubiona postać literacka. Tak samo jak Sędzia. Dwóch wielkich romantyków, całe życie kochających jedną kobietę. Stali w uczuciach, żyjący niespełnioną miłością. Rozmowa, podczas której Robak przyznaje bratu, że jest Jackiem, czy scena jego spowiedzi i śmierci, to dla mnie wyciskacze łez. Najpiękniejsze sceny w całym "Panu Tadeuszu"

Może jeszcze trochę Petroniusza z Quo Vadis.
Uosabia on piękno i klasę odchodzącego antyku i mimo że jest osobą bez jakieś specjalnego kregosłupa moralnego budzi większą sympatię niż doskonałe i nijakie postacie chrześcijan.

Skoro już wspomiałaś "Quo vadis" to ja oczywiście uwielbiam Akte. Kolejna zakochana przez całe życie w jednym mężczyźnie kobieta. Kochała Nerona mimo tego, iż wiedziała jakim jest człowiekiem. Musiała żyć w jego domu, ale nie jako jego żona. Cierpiała, bo wiedziała, że Popea czuje się od niej silniejsza, że to ona jest przy boku Nerona. Jednak z miłości do niego nie odeszła, wolała być przy nim, choć żyć obok niego.

Nie bez powodu moja polonistka w gimnazjum powtarzała, że ja się miałam urodzić w innej epoce literackiej... Najlepiej w Romantyzmie albo w Młodej Polsce, ale na wsi  smilie_girl_120 Cóż, niepoprawna ze mnie romantyczka.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 28, 2012, 13:45:21 »
I u mnie chyba przede wszystkim będzie Jędruś Kmicic. Ta jego przemiana mnie zawsze fascynowała: od hulaki do człowieka statecznego, od łajdaka po bohatera (ta odwaga w obronie klasztoru na Jasnej Górze). Zresztą ja lubię Sienkiewicza, lubię jak on kreuje ludzkie losy i wkłada je między ważne wydarzenia historyczne.
Hmmmmm..... problem jest taki, że bohaterowie sienkiewiczowscy (ci pierwszoplanowi) przeważnie są "czarno-biali" - albo jest "wcielonym aniołem" (prawy, uczciwy, honorowy etc.) albo jest totalną mendą, że tak się obrazowo wyrażę. Dlatego ja raczej wolę tych "drugorzędnych" i mniej określonych - Petroniusz, Zagłoba czy nawet Bohun, który jest taką mroczną osobą, mocno niejednoznaczną.

Cytuj
I drugi lubiany bohater przez mnie a raczej bohaterka to Hanka Boryna, niepozorna kobieta, żona Antka a synowa starego Boryny z mojej naj książki - "Chłopi". Uwielbiałam ją, uwielbiałam śledzić jej losy , kiedy odważnie stawiała czoło każdym przeszkodom, jak dbała o rodzinę, kiedy mąż unosił się dumą a potem poszedł w tany z Jagną...
Uwielbiam "Chłopów" i wszystkich bohaterów. Bo w zasadzie nie moge powiedzieć, żebym kogoś tam nie lubił - każdy ma swoje dobre i złe strony. Hanka przechodzi tam przemianę - od cichej, pokornej żony i synowej - po "lwicę" walczącą o swoją rodzinę.

Józef Szwejk - główny bohater znanej powieści Jarosława Haszka. "Przygody...." przeczytałem już sam nie wiem ile razy - książka wciąż dająca się czytać, wciąż aktualna. Udawany (lub nie - do tej pory krytycy się spierają) kretynizm Szwejka jest jego ochroną wobec bezsensu wojny, demaskuje absurdy ideologiczno-religijne.
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 29, 2012, 22:35:55 »
Chłopów uwielbiam  smilie_girl_321 Ale jak to ze mną bywa, zawsze inaczej niż wszyscy...  Ja Hanki nie lubię. Denerwowała mnie strasznie. Chłopa przy sobie utrzymać nie umiała a potem się wściekała na każdego. Tzn. tak... Ja to sobie umiem wszystko poukładać. W dzisiejszych czasach to pewnie stałabym po jej stronie, bo Antek głowa rodziny, mąż, ojciec, to powinien przy żonie być. Jednak to były zupełnie inne czasy i dlatego stoję raczej po stronie Antka i... Jagny.  Jak dla mnie to oni do siebie pasowali, jedno warte drugiego. Antek kochał Jagnę, ale jak wiadomo ojciec kazał wziąć za żonę Hankę, no to wziął. Jednak dla niego najważniejszą kobietą była Jagna i to się nie zmieniło. Jagna czuła do niego to samo. Oboje byli niestety skrzywdzeni przez społeczne czy też rodzinne układy i dlatego ich losy potoczyły się jak potoczyły. Kto wie czy Jagna nie była by tak "rozrywkowa" gdyby nie namiętność do Antka, która mogła być tylko namiętnością, gdyby nie ślub Antka z Hanką, gdyby nie jej ślub z dużo starszym mężczyzną i to w dodatku ojcem ukochanego. To wszystko pchnęło ją w ramiona Mateusza, wójta i zwróciło uwagę na Jasia. Była młodą dziewczyną potrzebującą akceptacji, czułości. Pragnęła jej od Antka, ale nie mogąc tego spełnić, szukała czegoś, co "zastąpi" młodego Borynę, może wywoła w nim złość, zazdrość, może sprawi, że Antek zostawi Hankę i z nią ucieknie. Niestety Antek był zbyt wielkim tchórzem, żeby przeciwstawić się najpierw ojcu, a później po jego śmierci całej społeczności wsi. Wieś to specyficzny twór i niestety do dziś się niewiele w tej kwestii zmieniło. Antek po prostu bał się wykluczenia ze wsi, jak to się później stało z Jagną. Poza tym znamienne są dla mnie słowa Jagny do matki, która wyrzuca jej zainteresowanie Jasiem: "I wyście pono za młodu nie byli lepsi" a jak wiadomo, czym skorupka za młodu nasiąknie... Ja uważam, że tylko ze sobą mogli być szczęśliwi. Kto wie jakby skończyła się opowieść, gdyby razem wyjechali, jak to próbował zaproponować Jagnie Antek... Niemniej jednak oboje są moimi ulubionymi postaciami.


Na początek - masz czterolistna bardzo ciekawe spostrzeżenia i takie to wszystko przemyślane. Lubię czytać...
..ale tutaj nie zgodzę się do końca.
Ja wiem, że czasy takie były, że nikt nie mógł sobie sam wybrać męża, żony a wybierali mu rodzice i wtedy cierpieli oboje. Jednak, czy my wiemy coś o Hance w tej kwestii? O ile pamiętam to nie.
To, że nie jest się z kimś kogo się kocha nie daje prawa do ranienia innych. No ale zostaje jeszcze ta niepohamowana namiętność.   

Jagny było mi szkoda na samym końcu, kiedy sam ukochany nie przeciwstawił się jej przymuszonej banicji. Natomiast zawsze czytając wspieram Hankę, Jagnę ganię, chociaż nie ukrywam, że jest ciekawą postacią i w pewnym sensie ją lubię, ale ulubionym bohaterem literackim się ona już raczej moim nie stanie.

Ech, no widocznie trochę płytko myślę, trudno:)


Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 29, 2012, 23:15:25 »
Na początek - masz czterolistna bardzo ciekawe spostrzeżenia i takie to wszystko przemyślane. Lubię czytać...
..ale tutaj nie zgodzę się do końca.
Ja wiem, że czasy takie były, że nikt nie mógł sobie sam wybrać męża, żony a wybierali mu rodzice i wtedy cierpieli oboje. Jednak, czy my wiemy coś o Hance w tej kwestii? O ile pamiętam to nie.
To, że nie jest się z kimś kogo się kocha nie daje prawa do ranienia innych. No ale zostaje jeszcze ta niepohamowana namiętność.   

Po pierwsze: dziękuję za miłe słowa o tym co napisałam. Cieszę się, że ktoś lubi czytać moje "wymysły"  :th_girl_haha: Jasne, rozumiem Twoje stanowisko w tej sprawie. Ja broń Boże nie potępiam Hanki czy jednoznacznie nie bronię Antka i Jagny, ale po prostu nie przypadła mi do gustu. W pełni się z Tobą zgadzam, że brak miłości nie pozwala na zadawanie bólu, jednak jak podkreśliłaś, pozostaje ta namiętność. Ja zawsze pozwalam sobie twierdzić w takich sytuacjach, że: "Jesteśmy tylko zwierzętami, niestety" (myślenie biologa, przepraszam) i w takich sytuacjach rządzi nami nie zdrowy rozsądek tylko instynkty. A i owszem wspomniane nie było, czy to był ślub z miłości czy pod przymusem, tego jedynie możemy się domyślać. "Po grdykę miał Twego kochania" czy "On mnie miłował" Jagny mówią jak dla mnie wszystko. Może podświadomie współczułam Hance i dlatego wolałam, żeby Antek był z Jagną, bo jak wcześniej napisałam: oboje byli siebie warci. Poza tym ja jakoś polubiłam Jagnę i twierdzę, że inaczej mogły potoczyć się jej losy, gdyby życie w tak młodym wieku w taki sposób się z nią nie obchodziło.

Ech, no widocznie trochę płytko myślę, trudno:)

Nie mów tak. Może to ja płytko myślę. Po prostu postaci są bardzo złożone. Potrafimy dostrzec dobre i złe strony, ktoś będzie bardziej bronić Hanki, ktoś Jagny, ale to jest właśnie piękne i to jest fenomen tej powieści, że można dostrzec dobro w kimś złym i złe strony w kimś dobrym.  smilie_girl_307

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 30, 2012, 06:48:37 »
Jagny było mi szkoda na samym końcu, kiedy sam ukochany nie przeciwstawił się jej przymuszonej banicji. Natomiast zawsze czytając wspieram Hankę, Jagnę ganię, chociaż nie ukrywam, że jest ciekawą postacią i w pewnym sensie ją lubię, ale ulubionym bohaterem literackim się ona już raczej moim nie stanie.
A ja uważam, że Jagna się na tej wsi marnowała. Dlaczego? Nie ulega wątpliwości, że miała artystyczną duszę. Niejednokrotnie w powieści opisywane są jej bezkonkurencyjne wycinanki, które przedstawiają różne sceny z życia wsi i które są "kiej prawdziwe", że nawet "ksiądz dobrodziej" na plebanii je wiesza. Była także bardzo wrażliwa na muzykę.
Różnica między nią a Hanką była właśnie zasadnicza - Hanka mocno stąpała po ziemi, była osobą praktyczną, zapobiegliwą - żeby nie rzec - racjonalistką. Jagna ciągle bujała "w obłokach".

Śluby wiejskie... w "Chłopach" jasno jest pokazane, że niekoniecznie są "z miłości", bardzo dużą role odgrywa posag, te osławione "morgi". Pamiętamy dobrze scenę na zaręczynach Jagny i Macieja, gdy ten targuje się ostro z Dominikową o "zapisy ślubne". I nie jest to odległe od rzeczywistości, gdy moja babcia wychodziła za mąż - a działo się to już po wojnie - to wyszła za tego faceta, za którego kazała jej wychodzić jej mama, sama nie miała nic do gadania. Do śmierci babcia do dziadka mówiła po nazwisku, nigdy po imieniu, o takich rzeczach jak "kochanie" to w ogóle mowy nie było :)
W zasadzie w "Chłopach" takim jedynym małżeństwem ściśle "z miłości" był związek Szymka i Nastki, kiedy to Szymek po pobiciu swojej matki, która mu tego ślubu zabraniała, wyniósł się z domu i dzięki pomocy niemal całej wsi wybudował własna chatę.
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2012, 07:22:12 wysłana przez Mintek »
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 30, 2012, 09:09:32 »
Jagny było mi szkoda na samym końcu, kiedy sam ukochany nie przeciwstawił się jej przymuszonej banicji. Natomiast zawsze czytając wspieram Hankę, Jagnę ganię, chociaż nie ukrywam, że jest ciekawą postacią i w pewnym sensie ją lubię, ale ulubionym bohaterem literackim się ona już raczej moim nie stanie.
A ja uważam, że Jagna się na tej wsi marnowała. Dlaczego? Nie ulega wątpliwości, że miała artystyczną duszę. Niejednokrotnie w powieści opisywane są jej bezkonkurencyjne wycinanki, które przedstawiają różne sceny z życia wsi i które są "kiej prawdziwe", że nawet "ksiądz dobrodziej" na plebanii je wiesza. Była także bardzo wrażliwa na muzykę.
Różnica między nią a Hanką była właśnie zasadnicza - Hanka mocno stąpała po ziemi, była osobą praktyczną, zapobiegliwą - żeby nie rzec - racjonalistką. Jagna ciągle bujała "w obłokach".

I ten racjonalizm Hanki mi się bardzo podoba. I to mocne stąpanie po ziemi. Odrzucanie dumy, kiedy trzeba dać rodzinie jeść. Postaci z artystyczną  są fajne, ale ja sobie Jagny w takiej sytuacji walki nie wyobrażam. Jeśli chodzi o codzienność to Hanka zawsze była mi bliższa. Zawsze mi to dawało jakąś...siłę? smilie_girl_349

Jak tak poczytałam Wasze posty to faktycznie, pomimo, że często wracam do "Chłopów" to zaczynam inaczej patrzeć  na niektórych bohaterów.
Mintek Ty za to zachęciłeś mnie do Szwejka. Wstyd przyznać - nie czytałam nigdy jeszcze smilie_girl_308

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 30, 2012, 09:58:13 »
Jagny było mi szkoda na samym końcu, kiedy sam ukochany nie przeciwstawił się jej przymuszonej banicji. Natomiast zawsze czytając wspieram Hankę, Jagnę ganię, chociaż nie ukrywam, że jest ciekawą postacią i w pewnym sensie ją lubię, ale ulubionym bohaterem literackim się ona już raczej moim nie stanie.
A ja uważam, że Jagna się na tej wsi marnowała. Dlaczego? Nie ulega wątpliwości, że miała artystyczną duszę. Niejednokrotnie w powieści opisywane są jej bezkonkurencyjne wycinanki, które przedstawiają różne sceny z życia wsi i które są "kiej prawdziwe", że nawet "ksiądz dobrodziej" na plebanii je wiesza. Była także bardzo wrażliwa na muzykę.
Różnica między nią a Hanką była właśnie zasadnicza - Hanka mocno stąpała po ziemi, była osobą praktyczną, zapobiegliwą - żeby nie rzec - racjonalistką. Jagna ciągle bujała "w obłokach".

I ten racjonalizm Hanki mi się bardzo podoba. I to mocne stąpanie po ziemi. Odrzucanie dumy, kiedy trzeba dać rodzinie jeść. Postaci z artystyczną  są fajne, ale ja sobie Jagny w takiej sytuacji walki nie wyobrażam. Jeśli chodzi o codzienność to Hanka zawsze była mi bliższa. Zawsze mi to dawało jakąś...siłę? smilie_girl_349
No ja też sobie Jagny w innej sytuacji nie wyobrażam - ale fakt jest faktem. W powieści wyraźnie jest powiedziane, że wzruszała się przy muzyce, że jak Roch opowiadał "historyje o królach" to uciekała myślami gdzieś daleko itp. Dodatkowo osoba mocno - jakbyśmy to dziś powiedzieli - "kochliwa".

"Chłopi" są tak skonstruowani, że tam wszyscy bohaterowie są "szarzy" - nie ma znanych z Sienkiewicza choćby idealnych i odrealnionych "gierojów" i totalnych diabłów wcielonych. Co nadaje autentyczności. Każda z postaci ma cechy dobre i złe - mniej więcej w róznym stopniu. Taki choćby Maciej - porywczy, obcesowy, zadufany w sobie, nieraz wręcz grubiański - ale jest też sprawiedliwy, honorowy, litościwy i hojny. Przykłady można by mnożyć.

Cytuj
Mintek Ty za to zachęciłeś mnie do Szwejka. Wstyd przyznać - nie czytałam nigdy jeszcze smilie_girl_308
Czym prędzej napraw to straszliwe niedopatrzenie :D
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2012, 10:08:35 wysłana przez Mintek »
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 30, 2012, 11:14:50 »
Jagny było mi szkoda na samym końcu, kiedy sam ukochany nie przeciwstawił się jej przymuszonej banicji. Natomiast zawsze czytając wspieram Hankę, Jagnę ganię, chociaż nie ukrywam, że jest ciekawą postacią i w pewnym sensie ją lubię, ale ulubionym bohaterem literackim się ona już raczej moim nie stanie.
A ja uważam, że Jagna się na tej wsi marnowała. Dlaczego? Nie ulega wątpliwości, że miała artystyczną duszę. Niejednokrotnie w powieści opisywane są jej bezkonkurencyjne wycinanki, które przedstawiają różne sceny z życia wsi i które są "kiej prawdziwe", że nawet "ksiądz dobrodziej" na plebanii je wiesza. Była także bardzo wrażliwa na muzykę.
Różnica między nią a Hanką była właśnie zasadnicza - Hanka mocno stąpała po ziemi, była osobą praktyczną, zapobiegliwą - żeby nie rzec - racjonalistką. Jagna ciągle bujała "w obłokach".

I ten racjonalizm Hanki mi się bardzo podoba. I to mocne stąpanie po ziemi. Odrzucanie dumy, kiedy trzeba dać rodzinie jeść. Postaci z artystyczną  są fajne, ale ja sobie Jagny w takiej sytuacji walki nie wyobrażam. Jeśli chodzi o codzienność to Hanka zawsze była mi bliższa. Zawsze mi to dawało jakąś...siłę? smilie_girl_349
No ja też sobie Jagny w innej sytuacji nie wyobrażam - ale fakt jest faktem. W powieści wyraźnie jest powiedziane, że wzruszała się przy muzyce, że jak Roch opowiadał "historyje o królach" to uciekała myślami gdzieś daleko itp. Dodatkowo osoba mocno - jakbyśmy to dziś powiedzieli - "kochliwa".

Uciekała myślami gdzieś daleko, bo raz, że artystyczna dusza a dwa, była przecież młodą dziewczyną! Jak dla mnie niedojrzałą do bycia żoną, czy może matką. Była jeszcze dzieckiem. Potrzebowała ciepła, zrozumienia, czułości. Brak wzoru w postaci ojca, pchnął ją w ramiona Antka. Był starszy, zauważył, że dziewczyna zauroczyła się, zaimponowało mu to, w końcu ją pokochał. Dla niego było bardziej pociągające to, co może ukrywać, w tajemnicy pielęgnować, niż to co ma na co dzień w chałupie. Jagna poczuła się wartościowa, poczuła się kobietą! Poczuła się bezpieczna w ramionach Antka i nie myślała racjonalnie. Osoby w tak młodym wieku i w dodatku z artystyczną duszą są bardzo podatne na działanie otoczenia. Dlatego ja się Jagnie nie dziwię, że postępowała jak postępowała. Łatwego życia nie miała. Poradziłaby sobie z pewnością w sytuacjach, o których wspomnieliście, ale tylko w przypadku, gdyby matki nie było przy niej. Dominikowa zbyt mocno ingerowała w jej życie, ale tu znów trzeba zrozumieć tamte czasy, robiła to wszystko dla dobra córki, tylko nie widziała jak bardzo ją krzywdzi. Powiedzmy sobie szczerze: cała sprawa pomiędzy Hanką a Jagną była winą przede wszystkim Antka. To on zachował się jak rozkapryszone dziecko, któremu ojciec zabrał (przepraszam, że użyję takiego sformułowania) zabawkę, którą wcześniej sam sobie zrobił.

Osoby z artystyczną duszą tak w pełni potrafi zrozumieć tylko inna artystyczna dusza. Człowiek racjonalnie myślący, jak Hanka. nigdy tak do końca nie zrozumie myślenia czy działania takich osób. Osobiście też twierdzę, że posiadanie artystycznej duszy, to może dar, ale również przekleństwo.

Mysza_99

  • Gość
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 03, 2012, 00:22:07 »
Nie wiem, czy w ogóle powinnam się tutaj odzywać, bo moją ulubioną bohaterką literacką jest... Joanna :D Nie jest to postać z żadnego ambitnego dzieła literatury światowej, czy polskiej... Od taka zwykła, szara kobietka, przewijająca się przez książki Chmielewskiej. Najprawdopodobniej to ona. Z pewnością to ona - sama autorka. Ubarwiona, wplątana w częściowo wymyślone, częściowo rzeczywiste historie, przewijająca się przez liczne książki. Liczne... z pamięci potrafię wymienić "Wszystko czerwone", "Wszyscy jesteśmy podejrzani", "Krokodyl z Kraju Karoliny", "Boczne drogi", "Studnie przodków", etc. Kocham to, że książki pisane są w pierwszej osobie, Joanna występuje w roli narratora i równocześnie zawsze jest postacią wiodącą. Niby nie ma ta postać w sobie nic szczególnego, a dostarcza mi (wraz ze swoją rodziną, przyjaciółką Alicją i narzeczonym Diabłem) wiele radości... A to opowie o księdzu wołoduchu, który sam całego jajka nie zje (wydaje mi się, że czytałam w Autobiografii, że ta opowieść jest na faktach), a to o Alicji, która we własnym domu zgubiła 4-metrowe (chyba) karnisze do wieszania zasłonek, a to o swojej randce z prokuratorem, który wolał tańczyć niż odpowiadać na pytania, a to o ucieczce jachtem Stella di mare z Brazylii, a następnie o ucieczce z lochów, po tym jak przebiła się z podziemi zamku nad Loarą szydełkiem... po prostu kocham. Za poczucie humoru, za fantazję, za finezję, za pociąg do hazardu i za to, że to swojska babka. Tak po prostu. :)

Widziałam, że przewinęły się tutaj dwie inne postaci, które są mi bardzo bliskie: Ania (z Zielonego Wzgórza) i Scarlett. Anię kocham od najmłodszych lat. Kiedy byłam chora, dostałam od mamy pierwszy tom, od tamtej pory czytałam w kółko.. 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 1, 2... chociaż nie, dość szybko wyłączyłam "Wymarzony dom Ani", bo książka mnie zwyczajnie nudziła. Jako jedyna. Potem wykluczyłam też "Anię z Zielonego Wzgórza", a całą resztę czytałam do znudzenia. Ostatni raz już na studiach :D Znaczy... po pewnym czasie nie czytałam już serii na miesiąc... ale raz na pół roku, potem raz na rok - obowiązkowo.

Natomiast "Przeminęło z wiatrem" przeczytałam raz. Miałam tom na jeden dzień, czyli zajęło mi to 3 dni. Nie wracam do książki - bo chociaż ją połknęłam, to na tyle często oglądam film, że wystarcza :) Jednak Scarlett podoba mi się ze względu na charakter, na tle innych kobiet jest wyjątkowo rozgarnięta, zaradna i chociaż nie gra fair, to jednak potrafi zadbać o siebie, o innych. Wiem, że pokazana jest jako ta gorsza, a np. Melania urasta tam za ideał... jednak dla mnie Melania jest nudna, anemiczna i za dobra, a cały urok Scarlett polega na tym, że jest przekochana mimo licznych - mniejszych i większych grzeszków. :D

Z postaci literackich kocham też... Kubusia Puchatka. Często mam wrażenie, że mam dużo wspólnego z Misiem o Bardzo Małym Rozumku. O chociażby to:
Puchatek spojrzał na swe obydwie łapki. Wiedział, że jedna z nich jest prawa, i wiedział jeszcze, że kiedy się już ustaliło, która z nich jest prawa, to druga była lewą, ale nigdy nie wiedział, jak zacząć. :D
Albo:
Kiedy się jest Misiem o Bardzo Małym Rozumku i myśli się o Rozmaitych Rzeczach, to okazuje się czasami, że rzeczy, które zdawały się bardzo proste, gdy miało się je w głowie, stają się całkiem inne, gdy wychodzą z głowy na świat i inni na nie patrzą.
:) No wypisz-wymaluj Mysz :D
No i oczywiście to (zwłaszcza w obliczu ciągłego odchudzania):
W parę godzin później, gdy noc zbierała się do odejścia, Puchatek obudził się nagle z uczuciem dziwnego przygnębienia. To uczucie dziwnego przygnębienia miewał już nieraz i wiedział, co ono oznacza. Był głodny.


Z tej bajki kocham jeszcze Kłapoucha. Chyba nawet bardziej. Ha! Toż to właśnie Kłapouch przez długi, długi czas był moją 'twarzą' na ifilmie. On zawsze ma depresję, zawsze jest smutny... to też skądś znam :D
Czuję się mniej więcej tak, jak ktoś, kto bujał w obłokach i nagle spadł.
Albo:
Dla kogoś, kto leży na dnie rzeki, kasłanie czy brykanie ? to wszystko jedno.
:D
I moje ulubione:
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.

No... to by było na tyle książkowych miłości :D

Offline kazia

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Ja to proszę Pana mam bardzo dobre połączenie.
Odp: Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 04, 2012, 15:36:54 »
Jakaż sympatyczna dyskusja wywiązała się o mojej ulubionej książce!
Mowa oczywiście o "Chłopach", absolutnym arcydziele, czytanym przeze mnie co najmniej raz w roku.
Ponad sto lat od wydania książki, postacie stworzone przez Reymonta wciąż budzą emocje, to fantastyczne! Jak różnie postrzegana jest Jagna, Hanka, Antek, Boryna - siłą tej pozycji jest to pozostawienie miejsca na własny osąd postaci, zupełnie inny od Sienkiewiczowskiej łopatologii. (łatwo się zorientować, że Sienkiewicz to nie jest mój faworyt).
Jak zawsze mam trochę inne zdanie o bohaterach - moją ulubiona postacią jest Hanka - kobieta, która w momencie próby z zahukanej dziewczyny staje się twardą kobietą, i zachowuje w sobie dobro i wrażliwość na cudzą krzywdę, co w tamtych czasach na wsi nie było oczywiste (co można chociażby zobaczyć na przykładzie starego Bylicy czy bękartów "hodowanych" przez Kozłów). Jagna w mojej ocenie to dziewczyna, której Bóg dał talent, zaś poskąpił rozumu, ma typowe dla lekko upośledzonych osób absolutne wdupiemanie konsekwencji swoich czynów, liczy się wyłącznie tu i teraz. No i antybohater - Antek, tchórz i facet, który niespecjalnie potrafi utrzymać swoje żądze na wodzy. To oczywiście w skrócie ze skrótu, bo o tym mogę gadać w kółko.
Reymont miał zresztą wyjątkowy talent do kreślenia soczystych postaci, warto przeczytać "Ziemię obiecaną" i zobaczyć jak tam sobie nasz mistrz poradził, ze szczególnym naciskiem na postacie drugoplanowe (Mueller chociażby)
Jako nr 2 podam Prusa i jego "Lalkę", choć tu ulubionego bohatera nie mam - każdy z nich ma skazę, która powoduje, że lubić się ich nie da. Pomimo tego, albo właśnie dlatego, czyta się to świetnie - chłonąc przy okazji prawdziwy obraz Warszawy, opisywany jak na reportażystę przystało - lektura książek Prusa to jak alternatywna lekcja historii, pokazujące odbrązowione lico tamtych czasów.
Jako 3 podam bohatera zbiorowego, czyli szeroko pojęte s-f, wśród których wymienię Lema, Dicka czy Clarka. I skoro mówię szeroko pojęte, wrzucę tam jeszcze fantasy - czyli Pottera i kolegów, którego lubię sobie poczytać w wannie.
Jeśli zaś chodzi o propozycje przedmówców - Chmielewska (ta z lat 70-tych) jest boska - można rżeć ze śmiechu przy jej książkach, Haszka uwielbiam - zawsze mam ochotę grać takiego idiotę, ale nie mam siły zdzierżyć głupoty innych i w końcu wybucham. Anię ... przeczytałam w podstawówce i nic z niej nie pamiętam, zaś Sienkiewicza nie cierpię za płaskość postaci, wspomnianą już monochromatyczność i ksenofobię (zaskakujące, jak pisze o rzezi Prusów - polska czystka etniczna).