Sceny, w których grają dzieci i po mistrzowsku wyrażają emocje swoich bohaterów zawsze zapadają w pamięci. Tak było w filmie "Mistrz", o którym pisałam na pierwszej stronie (rozpacz TJ po śmierci ojca).
I tak jest w "Brzdącu" Chaplina.
Wydaje mi się, że w tym przypadku jest dla małego aktora jeszcze trudniej, bo to film niemy i dorosły aktor musiał posiadać ogromy talent, aby właściwie wykreować postać, a co dopiero dziecko grające w filmie (i to jedną z głównych ról).
Najlepsza scena z kina niemego z udziałem dziecka:
EL CHICO (CHARLES CHAPLIN). La escena más emotiva.Rozpacz brzdąca jest przejmująca i zgrana niezwykle wiarygodnie, naturalnie. Te wyciągnięte w błagalnym geście rączki, potem przyciśnięte piąstki do serduszka, to spojrzenie w stronę nieba z prośbą o pomoc. Aż serce człowiekowi pęka, gdy go widzi

Ten mały aktor jest mistrzem.
Prawdę mówiąc w "Brzdącu" jest jeszcze parę innych fantastycznych scen. Jak chociażby tak dla kontrastu z powyższą, tym razem weselsza:
The Kid - Charlie ChaplinTen mały jest niezwykły. Udawanie niewiniątka przed policjantem - toż to majstersztyk
