Autor Wątek: Filmowe wieczory...  (Przeczytany 26565 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Filmowe wieczory...
« dnia: Wrzesień 02, 2014, 19:59:49 »
...lub poranki czy popołudnia  <mruga>.
Zasada jest taka - szperamy w programie TV. Widzimy pozycję godną uwagi, zawiadamiamy o tym resztę użytkowników, spędzamy wieczór przez TV, dzielimy się wrażeniami.
Wskazany kocyk, ciepła herbatka i pies lub kot pod ręką ;) Wrażenia opisujemy w tym temacie.

Na początek Igrzyska śmierci - TVP 2 - czwartek 04.09.2014r. - godzina 20:40.

Zapraszamy  <ciacho>
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 04, 2014, 23:05:39 »
Jestem po seansie i jestem pierwsza  <skacze>
Przez pierwsze kilkanaście minut wynudziłam się jak mops. Ba, nawet myślałam, że zasnę na tych "Igrzyskach śmierci".  :) Jednakże ...można było poobserwować świat przyszłości a ten nie przedstawia się jakoś szczególnie fajnie. To świat kolorowych cudaków (nie wiadomo jakich orientacji) i świat rządzony przez media - czyli można powiedzieć, że już dzisiaj żyjemy w powalonym świecie.  <mysli>

Układy, wizerunek medialny, połechtywanie próżności widzów. Trzeba to czy tamto, żeby cię lud pokochał i cię potem za sponsorował. ::)

Kiedy już rozpoczęto igrzyska to i trochę adrenaliny było, bo zaczęłam autentycznie kibicować.  <ok> Na początku  widziałam bezsens w zawiązywaniu sojuszy, kiedy na końcu może być tylko jeden zwycięzca. Potem jednak zrozumiałam, że w świecie kreowanym przez media (gdzie nawet animacje komputerowe ożywają  ::)) reguły gry mogą się zmieniać z minuty na minutę, żeby tylko widzowie zadowoleni byli.

Końcówka powinna być taka, że we wszystkich dystryktach wybucha bunt i następuje zmiana ustroju. A tak? Pewnie pozbędą się "11" i wymyślą jeszcze głupsze zabawy w ramach "odpokutowania" ::)

 Naprawdę Katniss wygrała tą scenę z Romeo i Julii? Tym przechytrzyła? I dlatego, jak rzekł mentor, powinna teraz uważać? <mysli>
Cały czas w każdej scenie dopatruję się ukrytego przesłania...

I co znaczy kosogłos dla dystryktu 12? <mysli> Jak Katniss rozwiąże problem: stary ukochany i nowy ukochany...bo raczej to wszystko nie było jedynie dla potrzeb programu? <mysli>

I na koniec sama prawda: Igrzyska będą dotąd, dopóki ludzie będą to oglądać. Czyli odpokutowywanie za bunt jest tu tylko przykrywką... <slucha>

Film z cyklu "tyłka nie urwało, ale fajnie się oglądało" <tak> Swoją drogą ciekawe jakby on wyglądał w produkcji europejskiej  <mysli>



Bardzo ładnie napoczęty wątek <ok>

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 04, 2014, 23:57:22 »
Nie wiem, czy ja dobrze zrozumiałam zasady zabawy <mysli>
To tu się podaje propozycje seansów?

A spróbuję...

TVP KULTURA, sobota (6.09) godz. 20.20 - "Dom Dusz" z Meryl Streep, Jeremy Irons, Glen Close.
ewntualnie POLSAT, sobota godz. 23.45 - "Zagadka zbrodni", film koreańaki, nie oglądałam, ale mi go bardzo polecano, jako rewelacyjny, fabularnie i świetnie zrealizowany thriller, odbiegający od typowo amerykańskich produkcji tego gatunku.

Igrzysk nie oglądałam. Jakoś mnie nie ciągnie. Po przeczytaniu paru recenzji oraz obejrzeniu trailerów mam wrażenie, że to nie moje klimaty. Eh... chyba się starzeję <bezradny>
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 05, 2014, 07:26:52 »
W sprawie "Igrzysk" - nie chcę Ci psuć zabawy Jean, ale jestem po wszystkich 3 częściach książki, a nawet po ekranizacji drugiej części i powiem Ci, że Kapitol nie będzie zawsze rządził ;)
Tak czy inaczej - mnie się pierwsza część naprawdę podobała. Może i jest trochę prawdy w tym, że przez pół filmu (do momentu wkroczenia Katniss na arenę) nic się nie dzieje, ale potem zaczyna się zabawa.
Przykro patrzeć na ustrój panujący w stolicy, na to, że ludzie się cieszą jak dzieciaki ze sobą walczą i się zabijają.

PS Ja tam odkąd poznałam bardziej Petę (w filmie oczywiście) kibicowałam jemu ;) Nie Gale'owi :P
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 05, 2014, 08:36:47 »
 
Przykro patrzeć na ustrój panujący w stolicy, na to, że ludzie się cieszą jak dzieciaki ze sobą walczą i się zabijają.

Mnie totalnie przeraziła scena...tuż po starcie igrzysk. Kiedy każdy mógł sobie dobrać jaki sprzęt wydawał mu się najbardziej potrzebny. Mógł, o ile zdążył, bo kto pierwszy ten lepszy...a kto gorszy to od razu na miejscu ginął. W rezultacie połowa uczestników zginęła na samym wstępie.   :ysz: Z jaką łatwością można zadźgać człowieka pokazali przede wszystkim ci wyszkoleni uczestnicy z pierwszych dystryktów...

I czy mi się wydaje...że Katniss miała od razu ochotę na kuszę (tudzież łuk), ale Peeta jej odradził ruchem głowy na nie? <mysli>
Właściwie coraz więcej przypomina mi się szczegółów :D

Czy Peeta w programie przed rozpoczęciem igrzysk kłamał o swojej miłości do Katniss (na potrzeby, wiadomo, zdobycia serc i litości widzów, przyszłych sponsorów) czy to jednak od początku była prawda? <mysli> W końcu przez cały ten szaleńczy wyścig robił wszystko, by jej pomóc...

Dalej...o czym właściwie świadczą te wspomnienia Katniss odnośnie spotkania Peeta, kiedy on jej rzucił w deszczu tej chleb (swoją drogą do czasu ich rozmowy na ten temat myślałam, że on tam rzucił but jakiś)?
Jakaś symbolika, której nie kumam? <bezradny>

I nie zdradziłaś mi Maleńka, jak Katniss wybrała między swoim ukochanymi? Naprawdę byłam ciekawa jak się  rozgryzie ten orzech a tu klops. Jak mniemam w kolejnej części znajdzie się rozwiązanie? <mysli>

Fajnie, że są książki. Może mi się uda kiedyś przeczytać i znaleźć więcej odpowiedzi na nurtujące zagadnienia - wiadomo nie od dziś, że filmy skracają niektóre rzeczy.
Film obejrzę ponownie, wydaje mi się, że coś mi umknęło... :D

Czekam na posta, Maleńka <komputer>




Jak dla mnie może być "Dom dusz" (w sumie nie tylko dla mnie...padła propozycja, to się za nią zabieramy i już), drugi film też może być fajny...ale na coś się trzeba zdecydować. Zdecydować powinni, wydaje mi się, już polecający film...właśnie w tym tkwi"smaczek" zabawy - konieczność wybrania. A wiadomo, że czasem w jednym tygodniu jest kilka dobrych rzeczy a w innym żadnej wartej uwagi (z naszego, subiektywnego, punktu widzenia).
Film, w mojej ocenie, ambitny być nie musi. może być taki, który polecający po prostu lubi.
I osobiście wolałabym, żeby to było maksymalnie do dwóch seansów w tygodniu, ponieważ chyba na więcej nie dam rady znaleźć czasu <placze>
I wreszcie, wydaje mi się, że trzeba wybrać konkretny dzień zgłaszania propozycji...chociaż tutaj mogę się mylić, twierdząc, że zrobi się bałagan <mysli> Co myślicie?

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 05, 2014, 09:15:40 »
Technicznie nie bardzo wiem, jak to ugryźć ;)
Z tym dniem zgłaszania propozycji wydaje mi się, że jesteś na dobrej drodze Jean :)
Może poniedziałek? Tylko co teraz? Kto pierwszy ten lepszy? Chyba wyjdzie nam w praniu :)

A teraz:
I czy mi się wydaje...że Katniss miała od razu ochotę na kuszę (tudzież łuk), ale Peeta jej odradził ruchem głowy na nie? <mysli>
Dobrze Ci się wydaje. Zerkała na ten łuk, ale Peeta jej odradził. Gdyby od razu po niego leciała, pewnie zginęłaby. A tak zdołała się zasłonić plecakiem :)

Cytat: Jean
Czy Peeta w programie przed rozpoczęciem igrzysk kłamał o swojej miłości do Katniss (na potrzeby, wiadomo, zdobycia serc i litości widzów, przyszłych sponsorów) czy to jednak od początku była prawda? <mysli> W końcu przez cały ten szaleńczy wyścig robił wszystko, by jej pomóc...
Wydaje mi się, że od początku mówił prawdę. Wątpię by był tak cyniczny, żeby to wykorzystać na potrzeby programu. Szczery chłopak i tyle. Przypomnij sobie scenę w miejscu, w którym się ukrywali. Jak jej mówił o tym, kiedy ją po raz pierwszy zobaczył, że nosiła dwa warkoczyki wtedy... Nie wydaje mi się, żeby łgał. Zresztą przez kolejne części też starał się ją chronić.

Cytat: Jean
Dalej...o czym właściwie świadczą te wspomnienia Katniss odnośnie spotkania Peeta, kiedy on jej rzucił w deszczu tej chleb (swoją drogą do czasu ich rozmowy na ten temat myślałam, że on tam rzucił but jakiś)?
Jakaś symbolika, której nie kumam? <bezradny>
A gdzie tam symbolika :) Może źle to odebrałam, ale zwyczajna scena, w której chłopak karmi chlebem świnie. Na początku myślałam, że chodzi o to, że rzucił chleb świniom, a człowiekowi nie. Że taki cham, widzi głodującą koleżankę, ale jej nic nie da do jedzenia. Potem się okazało, że zamiast zanieść jej ten chleb, rzucił jej go.

Cytat: Jean
I nie zdradziłaś mi Maleńka, jak Katniss wybrała między swoim ukochanymi? Naprawdę byłam ciekawa jak się  rozgryzie ten orzech a tu klops. Jak mniemam w kolejnej części znajdzie się rozwiązanie? <mysli>
I nie zdradzę. To się okaże tak naprawdę pod koniec III części ;) Przynajmniej w książce tak było.

Mam nadzieję, że choć trochę Cię zaspokoiłam  <komputer>




Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 05, 2014, 09:20:04 »
Jeszcze jutro, w sobotę (6.09) są "Szczęki" na Universal Channel. Startują o godzinie 22:00  <serduszko>
To teraz nie będę wiedziała czy obejrzeć "Szczęki" czy "Dom dusz" :P


Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 05, 2014, 09:30:16 »
Może wybierajmy kanały TV dostępne dla wszystkich?
Ja np. nie mam Universal Channel :P
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Avant

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 05, 2014, 10:09:56 »
TVP KULTURA, sobota (6.09) godz. 20.20 - "Dom Dusz" z Meryl Streep, Jeremy Irons, Glen Close.
O, świetnie, dziękuję za informację, zawsze chciałam zobaczyć ten film, a dotychczas mi się nie udało.
Niestety nie wiem, czy będę mogła akurat w sobotę wieczorem, ale nawet jeśli nie, to na pewno sobie nagram i obejrzę z małym opóźnieniem. Do dyskusji też coś od siebie dorzucę. :)

Jeśli chodzi o "Igrzyska śmierci", to widziałam tylko pierwszą część i generalnie cały pomysł jest nawet intrygujący. Jednak sam film mnie nie porwał. Możliwe, że nie mój typ, ale doceniam samą ideę.
Być może sięgnę po książkę, bo to zawsze inny odbiór.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 05, 2014, 13:44:12 »
Cytat: Jean
Czy Peeta w programie przed rozpoczęciem igrzysk kłamał o swojej miłości do Katniss (na potrzeby, wiadomo, zdobycia serc i litości widzów, przyszłych sponsorów) czy to jednak od początku była prawda? <mysli> W końcu przez cały ten szaleńczy wyścig robił wszystko, by jej pomóc...
Wydaje mi się, że od początku mówił prawdę. Wątpię by był tak cyniczny, żeby to wykorzystać na potrzeby programu. Szczery chłopak i tyle. Przypomnij sobie scenę w miejscu, w którym się ukrywali. Jak jej mówił o tym, kiedy ją po raz pierwszy zobaczył, że nosiła dwa warkoczyki wtedy... Nie wydaje mi się, żeby łgał. Zresztą przez kolejne części też starał się ją chronić.

Scena w jaskini to wiadomo, że coś już było na rzeczy. Mnie bardziej chodziło o to łzawe wyznanie w telewizji przed igrzyskami, kiedy to publiczność poznawała uczestników. I sądzę, że nawet jeśli wtedy nie mówił prawdy to nie musiał byś wcale cynizm z jego strony.  ;) Mógł się na to zgodzić, bo go namówiono, bo wiedział, że to pomoże przetrwać albo jemu albo jej albo obojgu. Przecież łzawe historie miłosne się sprzedają i dzięki temu znajdują się sponsorzy :P
Tak więc ja uważam, że mógł skłamać na potrzeby programu, ale nie musiał kierować nim cynizm a realizm czy praktycyzm (jest takie słowo w ogóle? :D). Zawsze mogła nim kierować solidarność narodowa - w końcu ten sam dystrykt.  <mysli> A zakochać mógł się później...chociaż sama w to nie wierzę tak naprawdę  :D

Chociaż z drugiej strony on od samego początku tego wyścigu dbał o to, żeby to jej się nic ie stało. Ona za to myślała o sobie - byle przeżyć dla siostry...bo siostrze obiecała, że wróci cała. Katniss automatycznie zaczyna poszukiwania Peeta w momencie, kiedy następują zmiany w regułach gry i kiedy okazuje się, że może być dwóch zwycięzców, byle byli oni z jednego dystryktu.  ;)
Z jego strony z pewnością się coś narodziło. Z jej...być może potem, ale nie do końca, bo ona ciągle ma Gale'a...więc stwierdziła, że najlepiej będzie zapomnieć.... <mysli>

Podłość tych całych igrzysk polega też na tym zmienianiu reguł i stwarzaniu kolejnych utrudnień. Nie dość, że ludzie się po prostu zabijają, bo jakiś chory umysł tak to wymyślił to jeszcze się im nasyła jakieś kataklizmy, pożary, dzikie zwierzęta. Doprawdy...uroczo :P

A nie wszyscy zabijać chcą. Być może ci już specjalnie szkoleni do takich igrzysk, co zresztą zwykle wygrywali. Normalni ludzie chcieliby przetrwać i jeszcze kogoś uchronić. O czym Katniss myślała przygarniając dziewczynkę  z "11" (swoją drogą skoro losowanie to mogli już wyłączyć z niego dzieci...no naprawdę...potem takie dziecko ma walczyć z dorosłymi? Jak ma sobie poradzić?)? Przecież w którymś momencie musiałaby ją zabić, żeby wrócić do siostry? Czy oddałaby za nią życie? Nie mogła być pewna, że nastąpią zmiany reguł...nigdy nie następowały :P

Cytuj
Może wybierajmy kanały TV dostępne dla wszystkich?
Ja np. nie mam Universal Channel :P

Ja również nie mam. Mam tylko 20-kilka podstawowych programów z tv naziemnej. Mogłabym oczywiście gdzie to obejrzeć, ale pora nocna raczej wyklucza odwiedziny  <mysli>
Dlatego może faktycznie wybierajmy filmy ze "zwyczajnej" tv...chyba, że bez problemu dadzą się one obejrzeć online <mysli> "Szczęki" lubię nawet i gdybym miała kanał to z pewnością i to obejrzałabym jutro..chociaż seans na jutro już mam "Dom dusz".
Ja proponuję jednak sobotę do zgłaszania. Raz, że dzień dla większości wolny. Dwa, że ...tydzień telewizyjny wydaje się zaczynać w weekend a kończyć przed weekendem kolejnym (tak jest ułożona większość programów w większości czasopism).
Myślę, że kto pierwszy ten lepszy. Albo dwie pierwsze osoby  po jednym filmie. Albo jedna w sobotę druga w poniedziałek <mysli> Albo nie wiem... ;D
Nie bardzo mogę myśleć, bo mam wykopki dzisiaj i własnie próbuje zjeść obiad  :D




Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 05, 2014, 14:06:12 »
Taka sugestia odnośnie soboty i seansów w sobotę. Może być ciężko... Zwłaszcza mi bo zaczynają się kolejne edycje Voice of Poland czy Twoja twarz brzmi znajomo :P
Ale faktycznie. Zawsze mogę sobie później obejrzeć w internecie ;)

A co do Peety. Nie wydaje mi się, żeby ktoś mu podpowiedział pomysł z miłością do Katniss. Zobaczysz w drugiej części Jean, co takiego wymyśli podczas przemówienia w TV (bo pal licho! ale Ci zdradzę - w drugiej części ruszają 75te Igrzyska, w których udział biorą wszyscy zwycięzcy poprzednich ;)  ). Czyli wydaje mi się, że albo sam wpadł na pomysł z big love, albo mówił prawdę od początku.

Trochę tam się o niego martwiła jednak. Przecież po swoim omdleniu spowodowanym przez pszczoły, zapytała się Rue co z chłopakiem z jej dystryktu. No chyba, że była zwyczajnie ciekawa czy jeszcze żyje.
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 05, 2014, 14:20:29 »
Cytuj
Taka sugestia odnośnie soboty i seansów w sobotę. Może być ciężko... Zwłaszcza mi bo zaczynają się kolejne edycje Voice of Poland czy Twoja twarz brzmi znajomo :P
Ale faktycznie. Zawsze mogę sobie później obejrzeć w internecie ;)

Nie wszystkie seanse zawsze muszą być w sobotę - nie zawsze tak pewnie wypadnie. A wybierać dni...to nie bardzo, bo ktoś inny nie będzie mógł we wtorek, bo serial, w środę, bo rano musi wstać o 5.00 do szkoły itd. To już trudno - nigdy nie będzie tak, żeby wszystkim pasowało ;( Niech będzie wybierany seans  bez względu na dzień emisji...zawsze można nadrobić potem jakoś. Nawet za miesiąc kto może napisać o "Igrzyskach śmierci" na przykład i ja się tam nie pogniewam a temat pociągnę.


 
Cytuj
Trochę tam się o niego martwiła jednak. Przecież po swoim omdleniu spowodowanym przez pszczoły, zapytała się Rue co z chłopakiem z jej dystryktu. No chyba, że była zwyczajnie ciekawa czy jeszcze żyje.

Nie, zwyczajnie ciekawa nie. Na pewno nie w sensie współzawodnictwa: żyje, to trzeba będzie wyeliminować a jak nie żyje to i dobrze, bo kolejny z głowy. Ale martwić się mogła zwyczajnie, po przyjacielsku. Akurat Katniss ma mnóstwo empatii. A zgodzę się, że się martwiła...bo w scenie z jagodami martwiła się już bardzo. Można mieć inną teorię, ale to i tak się sprowadza do jednego...miłość jest na koniec wzajemna.  :P

Offline 007

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 76
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 05, 2014, 20:18:04 »
Tak więc ja uważam, że mógł skłamać na potrzeby programu, ale nie musiał kierować nim cynizm a realizm czy praktycyzm (jest takie słowo w ogóle? :D). Zawsze mogła nim kierować solidarność narodowa - w końcu ten sam dystrykt.  <mysli> A zakochać mógł się później...chociaż sama w to nie wierzę tak naprawdę  :D

Niepotrzebnie tyle kombinujesz. A pamiętasz  splecione ręce w rydwanie? <buziak>

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 05, 2014, 20:59:55 »
Mnie się wydaje ze On ją kocha, a ona go traktuje jak przyjeciela. Nie wiem co prawda jak sie konczy 3 część książki ale jesli chodzi o wątek milosny to jestem fanką tego drugiego jej kumpla i mam nadzieje że będą razem. Hehe

Ja lubię Igrzyska. Fajny film, dobrze się ogląda.
zatrważajace jest to, że dla chwaly zrobi sie wszystko oraz to jak mozna pomiatac obywatelami.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmowe wieczory...
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 06, 2014, 22:48:23 »
"Dom dusz" też mi się dłużył i zdecydowanie ożywiła mnie druga godzina filmu. PO prostu tło historyczne, fajnie i ciekawie przedstawione, zaczęło mocniej przeplatać się z fabułą obyczajową.  ;) Czasy Pinocheta zawsze mnie interesowały :P
Główny bohater to idiota, który na końcu zmądrzał...albo biedny człowiek, który zgorzkniał po śmierci pierwszej ukochanej. Chociaż jego stosunek do siostry  od zawsze pozostawiał wiele do życzenia.  ::)

A Ferula to genialna postać! (Glenn Close zawsze jest genialna <serduszko>). Prosta, oddana, życzliwa a jednocześnie dziwna (na przykład jej spowiedź...i uznawanie Klary za istotę pozaziemską).

Mam zagwozdkę taką  z nią związaną. Kiedy zmarła to jednocześnie pojawił się w domu brata jako duch...ucałowała bratową i zniknęła. Klara miała swoje zdolności, to zrozumiałe, ale inni też ją widzieli a przynajmniej Blanka, która wstała od stołu z okrzykiem: "Ciocia Ferula".

Kto pomógł Pedrowi wydostać się z kraju? Kogo o to poprosił Esteban vel Irons? Bo w uwolnieniu Blanki to chyba pomogła jednak Transito (50 pesos to chyba było dużo kasy w tamtych czasach  <mysli> ).

A Klara? Jak to Klara - jak powiedziała, że już się nie odezwie to się nie odezwała. Nawet kiedy zza światów przyszła po Estebana to się z nim "porozumiewała" za pomocą jedynie gestów :) Tak więc sobie wszyscy dramatycznie i nieco teatralnie poumierali.
Tylko rodzice Klary zginęli w wypadku, gdzie "przebojem" była lecąca głowa.  :o
Film naprawdę niezły  <ok>