Trochę mi szkoda tego Holendra było, bo to tylko 0,003 sekundy... No ale cóż. Taki sport. Mogło równie dobrze być tak, że jednak on miałby złoto... Tym razem jednak nam się poszczęściło. I bardzo się cieszę. 
Do dziś też mi go było szkoda, ale po tym, co usłyszałam w radio przestałam Holendra żałować.
W holenderskiej prasie pomniejsza się znaczenie umiejętności, ciężkiego i w niewiarygodnych warunkach prowadzonego treningu, poświęcenia i pasji naszego zawodnika, twierdząc, że Bródka zdobył złoty medal, bo... startował z zewnętrznego toru, bliższego sędziego startowego, więc szybciej słyszał dźwięk wystrzału. Poza tym kończył na torze wewnętrznym, na którym szybciej się kończy bieg (mniejsza średnica, więc mniej metrów do pokonania)

A uczucie współczucia do zawodnika holenderskiego minęło mi, gdy w wywiadach w rodzimej prasie wypowiadał się, że musiał się zmuszać do uśmiechu (którego wcale nie było, wiem, oglądałam) podczas medalowej dekoracji. Był po prostu obrażony na cały świat. No pewnie, Polak ukradł mu złoty medal

Przegrał i tyle. Nie ważne o ile, ale przegrał.
Z kolei jak pięknie oglądało się radość Kanadyjczyka z brązowego medalu i Kasaiego ze srebra.

Podobno Kanadyjczyk miał powiedzieć wprost do Bródki "Trzeba umieć i zwyciężać i przegrywać. Zwłaszcza przegrywać".
- Prędkość dźwięku w powietrzu o temperaturze 10 stopni Celsjusza wynosi 338 metrów na sekundę, co daje 1/338 sekundy na metr (~0,001 sekundy, przyp. red.). Jeżeli weźmiemy pod uwagę odległość czterech metrów od głośnika, która różniła dwóch zawodników, wówczas wychodzi na to, że lepszy czas netto o 0,004 sekundy uzyskał zawodnik startujący z wewnętrznego toru - dodał Fredriks.
Według takiej analizy, gdyby liczyć czas netto, wówczas Polak przegrałby rywalizację o złoty medal o 0,001 sekundy.A najlepsze są komentarze internautów:
Jednak przyciąganie księżyca po stronie Bródki było mniej korzystne, co powoduje gorszy ślizg, w efekcie czego sumaryczny czas, przy tej samej sile popychu wydłuża się dla zawodnika startującego z zewnętrznego toru o 0,0015 sekundy. Poza tym, gdyby wziąć pod uwagę kierunek obrotu Ziemi wzgl. Jowisza, to również Zbigniew był w mniej korzystnej pozycji podczas startu, co dało nieuzasadnioną przewagę Holendrowi o 0,0009 sekundy.Niespotykany dotąd układ planet spowodował że dźwięk doszedł do Bródki o 0,00001 szybciej, a do blondiego o 0,0001 później i w związku z tym lód na torze naszego zawodnika był bardziej lodowy niż lód blondiego i co za tym idzie, Bródka ma dziadka delfina dzieki czemu opanowal echolokację i był w stanie usłyszeć sygnał nadawany przez obcą cywilizację, który odbił się od przylepionej pod ławką gumy do żucia (masa całkowita gumy to 0,021516768761761 kg uwzgledniając długość dnia i czas zachodu słońca), a sygnał ten brzmiał: Piip piip pppiii. Bródka jako że zna języki obcej cywilizacji, odszyfrował go i dzięki temu wystartował szybciej. Logiczne. Ale ponieważ to konkurs jazdy na łyżwach, a nie konkurs na nietoperza, należałoby jeszcze poczynić badania słuchu i wprowadzić współczynnik korygujący ze względu na różną wrażliwość słuchu na dźwięk ;p
ps. a wystarczyło żeby pojechał ciut szybciej jak taki dobry, ale widzę że komuś tu wydaje się, że są "rasą panów"w łyżwach i im się wszystkie medale należą.
