Świetna komedia romantyczno-kryminalna!

Bez błazenady (nie lubię komedii, w których bohaterowie są ukazani jako przerysowani pajace), bez niesmacznych wątków (wszelkiego rodzaju wulgarne nawiązania do relacji damsko - męskich), bez roznegliżowanych panienek, bez efektu cukierkowej miłości (uczuciowa znajomość Joanny i Andrzeja, mimo komediowego elementu, jakaś taka bardziej naturalna, niż we współczesnych filmach tego typu).
Gra aktorska na wysokim poziomie. Oglądając współczesne komedie mam wrażenie, że aktorzy zbyt groteskowo ukazują swoich bohaterów (nie cierpię na przykład pod tym względem Piotra Adamczyka

). Tutaj nawet "źli bandyci" przedstawieni jako "niedorajdy" (a może "dorajdy", tylko jakoś nieprzychylny los rzuca kłody im pod nogi

) są prawdziwi. Wywołują sympatię, a nie politowanie wywodzące się z lekceważenia typu "ale gamonie".
Sam wątek kryminalny ciekawie skonstruowany, powiem nawet, że dość skomplikowany. Widz dostaje mnóstwo różnych fabularnych tropów i za każdym razem wspólnie z Joanną zastanawia się "o co tu chodzi? z czym to się je?"

Tajemnicza Centrala, tajemnicza Honorata, tajemniczy przystojny i szarmancki Andrzej...
Dialogi są boskie! Humor sytuacyjny - rewelacyjny! Chciałam dać kilka przykładów, ale trzeba by było cały film "zacytować", więc wspomnę jedynie o próbach ukatrupienia biednej Joanny przez złodziejską szajkę. Wróć! Nie ukatrupienia, a upozorowania samobójstwa

Albo śledztwo Joanny i Janki w sprawie Andrzeja (i czarnego nowofundlandczyka

), albo Drukarz, jego kumpel i misja "znaleźć fałszywą Honoratę" (wymiana "pięćsetki" na pięćdziesięciogroszówki)