Julka jest w okresie dojrzewania (co przejść musi każdy i różnie przechodzi) i dodatkowo jest ofiarą pokolenia, które działa pod hasłem: "Dajmy dzieciom wszystko to, czego my nie mieliśmy w dzieciństwie...czy jest im to potrzebne czy nie" (a producenci najbardziej wymyślnych pierdółek technicznych czekają na takich rodziców i zacierają ręce).
Julce przede wszystkim brak męskiej ręki. Gdyby Paweł był inny w try miga zrobiłby z tym porządek, no ale jego ani dom ani dzieci nie obchodzą. Dom go nudzi, problemy domowe go przerastają. On zarabia grubą kasę i kasa ma go zastąpić w domu.
Julka traktuje matkę tak jak traktuje ją tatuś. Dla jednego i drugiego Anka jest albo powietrzem albo służącą (w zależności od sytuacji). Paweł nie okazuje szacunku Ance, nie okazuje go również Julka. Paweł jest dla Julki autorytetem...w pewnym sensie jest wolny, w domu siedzieć nie musi tak jak ona i obserwować szarą codzienność. Paweł spotyka wielu ludzi, chodzi gdzie chce i kiedy chce. Julce to imponuje, sama chciałaby już samodzielnie rozporządzać swoim czasem a tu się okazuje, że matka nie pozwala.
Julka się matki wstydzi, być może też w szkole wszyscy opowiadają, że ich mamy robią kariery zawodowe etc. Nie rozumie tego, że kiedyś to ojciec wymógł na matce taki podział ról oraz przyjście na świat dzieci. Julce przydałaby się ostra szkoła życia i mam nadzieję, że to niebawem nastąpi. Bez względu na to, czy będzie nią choroba matki czy coś innego.
Ale tak jak mówiłam, brakuje męskiej ręki - rola ojca (normalnego) w okresie dojrzewania dziecka jest nieoceniona. Na początku myślałam, że to mąż Ingi jest draniem a Pawełek, cóż, tylko zapracowany trochę. Mąż Ingi to jednak przy Pawle jest sierotą i ciamajdą.
Co ma Paweł do Ingi? Boi się , że ona coś powie na jego temat Ance (czy już powiedziała?) czy też mści się za to, że nie dała się złowić na jego haczyk mimo wszystko.
Ta ostatnia dama, z która umówił się w kawiarni...to jakaś prosta dziewoja (prosta, nie prostacka), która była pod wrażeniem jego osoby a bardziej chyba tej restauracji (może pierwszy raz piła wino w takich kieliszkach) i która zrobiłaby dla niego wszystko. I zrobiła, wyzbierała informacje o Piotrze.
abby, zapraszamy, zapraszamy. Mnie się fajnie czyta Twoje posty i z chęcią mogę na nie odpowiadać.