Autor Wątek: Filmy które nigdy nam się nie znudzą  (Przeczytany 32256 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline stella

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 123
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 28, 2012, 23:56:50 »
Na sam początek. Ojej! Jakie piękne emotikonki  smilie_girl_301

Dobrze, teraz do rzeczy. Filmy, filmy, filmy, czyli to, co uwielbiam najbardziej. Obejrzało się ich maaaatko jak dużo. Ale te, do których ciągnie mnie jakaś nadprzyrodzona siła po raz drugi, trzeci lub dziesiąty jest kilka.

Na początek Kogel-mogel , czyli film, który oglądam od dzieciństwa i do tej pory jest dla nie tak samo śmieszny jak był na początku mojej przygody z nim. Oglądałam go setki razy. Czasem bardzo trudno mi się powstrzymać od mówienia tekstu razem z aktorami. Tak wiem, że jest to wkurzające dla osoby siedzącej obok, ale staram się! :D
A filmem mojego dzieciństwa jest Kogel-mogel. Uwielbiałam jako dziecko i do dziś mi zostało, że jak tylko leci, to Monika od razu leci przed telewizor. Tak już z tego zasłynęłam, że znajomi mi przysyłają smsy: "Monika, Kogel-mogel zaraz poleci na TVNie". smilie_girl_120

Mogę sypać cytatami jak z rękawa, ale moim ukochanym jest "stryjeczny wuj szwagra mego drugiego męża". :hahaha:
Gdy przeczytałam ten post pomyślałam: 'identyczny przypadek!', szczególnie jeśli chodzi o sms'y! :laie_67:
A tekstów było mnóstwo, uwielbiam je przytaczać w najmniej oczekiwanym momencie, ale jak najbardziej wtedy, gdy pasuje to do sytuacji.

Na pewno z polskich filmów warto wspomnieć o Poszukiwany, poszukiwana, Nie lubię poniedziałku, Komedii małżeńskiej czy Wyjściu awaryjnym (o którym co prawda Jean już wspomniała, ale tak chciałam jeszcze od siebie :))

Poza tym mam słabość do "Tylko mnie kochaj" - pewnie ze względu na Zakościelnego :) i Julkę Wróblewską, która nie była wtedy jeszcze tak zmanierowana.
Tylko mnie kochaj ? Zawsze i wszędzie! Co z tego, że oglądałam to ohoho i jeszcze więcej razy (naprawdę liczyłam ile razy to obejrzałam... po 15 zaczęło mi się mylić i już nie byłam pewna czy to 16, 17 raz czy może 20 raz). Zakościelny, no cóż... to po prostu Zakościelny.  smilie_girl_231 Wzdycham do niego już długo, na pewno od czasu Kryminalnych ?

Następnym filmem wartym obejrzenia po raz 50 jest Dziennik Bridget Jones. Uwielbiam filmy z angielskim akcentem w tle. Uwielbiam Renee za to, że tak dobrze nauczyła się tego akcentu, uwielbiam tam Collina, uwielbiam muzykę (och boska Aretha Franklin, Gabrielle, Jamie O'Neal), uwielbiam wszystkie teksty, wpadki Bridget i czasem tak sobie myślę, że jakby wszyscy się upijali tak, jak Bridget to świat byłby weselszy.

I chętnie wracam także do: Harry'ego Pottera, ale to już głównie dzięki książkom.
Również lubię wracać do Harry'ego. Właśnie dziś rano sobie pomyślałam, że skoro mam teraz wolne to może powinnam sobie zrobić seans z Garncarzem (przepraszam, ale musiałam... wiem, że ma się to nijak do jego przygód, ale lubię czasem sprawdzić co znaczą niektóre angielskie nazwiska)  smilie_girl_120

2) Z innej beczki - "Kevin sam w domu". Grudniowa tradycja w mojej rodzinie ;D
Nie może być, u Was też? smilie_girl_101
Oooo tak! Święta bez Kevina to jak święta bez... pierogów!  smilie_girl_101


Filmów mam jeszcze mnóstwo, ale to może następnym razem, co !? :D

Offline paradise city

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 02, 2012, 23:32:41 »
Film, który mogę oglądać w nieskończoność to "Przerwana lekcja muzyki". Uwielbiam go, a Winona Ryder zagrałam tam świetnie, Angelina Jolie również zagrała, moim zdaniem jedną ze swoich najlepszych ról. Lubię oglądać filmy psychologiczne, dlatego "Przerwana..." bardzo przypadła mi do gustu :) Oczywiście kto nie oglądał , to bardzo, bardzo polecam  ;)
"Take me down to the paradise city where the grass is green and the girls are pretty"

Mysza_99

  • Gość
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 03, 2012, 01:42:46 »
A ja nie lubię oglądać filmów. Jakoś tak... zanim się ogarnę, zrozumiem - o co właściwie chodzi, zacznę rozróżniać bohaterów, to mi się kończą i pozamiatane. Zawsze tak jest. Kiedy się wciągam, to wyskakuje: the end. Niestety... mój mały rozumek nie został obdarzony zdolnością do oglądania filmów, bo moim zdaniem - to wymaga... no nie wiem.. zdolności skupienia, zdolności rozróżniania postaci (przyrzekam, jak mam 5 facetów, to za diabła nie wiem, o którym właśnie jest. Nawet jak się różnią wzrostem, posturą i kolorem włosów). Dlatego ja nie lubię i koniec. Jednak w tym całym nielubieniu, jakimś cudem znalazły się takie, które kocham. Mało tego... kiedy w końcu jakimś cudem coś obejrzę, albo na coś pójdę do kina (o tak, to dopiero cud, w ostatniej trzylatce kojarzę: "Projekt dziecko", "Sala samobójców", "Zaplątani" i "Titanic 3D". Aaa... i "Och Karol 2". Ale za to 3 razy. Tak czy siak, szału i tak nie ma), to zazwyczaj szybko zapominam, że widziałam. Chyba, że zrobi na mnie wrażenie. Ewentualnie... rozkocha mnie od pierwszego obejrzenia.

Od pierwszego wejrzenia zakochałam się w For lovers only. Cudowny. Jedyny w swoim rodzaju. Bez budżetu, bez efektów specjalnych, kręcony bez dobrego sprzętu, bez udziwnień, bez niezliczonej liczby aktorów, statystów, bez kręcenia miesiącami... a jak dla mnie powstało arcydzieło. Dobra - nieobiektywna jestem, bo kocham. Umówmy się zatem, że dla mnie arcydzieło, a dla przeciętnego człowieka po prostu dobry film. Aktorów głównych mamy 2, historia miłosna - dwoje ludzi, spotyka się po latach. I okazuje się, że wciąż się kochają. Tak, bo nie jest to historia, o zakochaniu, o poznawaniu się. Jest to historia najprawdziwszej miłości - takiej, o której każdy marzy. I chociaż ich drogi się rozeszły, chociaż fizycznie są z kimś innym, to jednak ich miłość jest jedyną prawdziwą miłością. Aktorsko - mistrzostwo w wykonaniu Stany. (Dobra, znowu jestem nieobiektywna). Czarno-biały obraz nadaje niesamowity klimat. Widać, że nie jest to film kręcony w studiu, bo i nagłośnienie kiepskie, i obraz się zamazuje (kręcone aparatem fotograficznym), i w ogóle... można się przyczepić. Można, ale po co? Oglądałam tyle razy i za każdym razem mam motyle w brzuchu, za każdym razem ciekną mi łzy, za każdym razem po zamknięciu okna przeglądarki mam w głowie tę historię. A na dodatek Paryż... Francja... moje marzenie. Byłam i chcę być znowu. Najlepiej śladami Sophii i Yves'a. Kocham.

Filmem, do którego wracam od wielu lat, kiedy mi smutno, szaro, źle... jest "Amelia". Bajkowa, kolorowa, niezwykła opowieść o dziewczynie, a właściwie młodej kobiecie, która zatraca się w sprawianiu ludziom przyjemności - do tego stopnia, że zapomina o sobie. Niesamowita muzyka, niesamowita Audrey i sama w sobie historia, która niesie tyle optymizmu, że zawsze poprawia humor. Moje lekarstwo na smutne dni. :)

Mam też filmy 'do prasowania'. Obie części Kogla mogla, Nigdy w życiu, Zakochani, Dziennik Bridget Jones, Był sobie chłopiec, Pieniądze, to nie wszystko... Widziałam, że o filmie Kogel-mogel już kilka osób wspominało. Ech! To legenda. Kiedy byłam dzieckiem oglądałam w kółko... zwłaszcza drugą część. Do dziś mi zostało. Odpalam ten film do prasowania (jak wszystkie tu wymienione), bo prasować nie lubię, więc neutralizują mi złe odczucia i sprawiają trochę frajdy. Cytuję namiętnie :) Ale uczciwie muszę przyznać, że z tych filmów najwięcej razy (poza "Koglem moglem") widziałam Zakochanych. Tak, właśnie ten film. Dla mnie duet Cielecka i Opania jest genialny - sam film lekki, przyjemny, dostarczający pozytywnych wrażeń. Taka... pocieszajka :)

Nigdy nie znudzi mi się też Przeminęło z wiatrem. Oj nigdy. Mam wersję bez lektora - z samymi napisami i pochłaniam ją za każdym razem, jak tylko się zdecyduję obejrzeć. Chociaż to najdłuższy film, jaki oglądam z taką pasją. Oczywiście obowiązkowo też wszystkie emisje w TV. :D Maniakalnie... ale nic nie poradzę, że Rhett Butler mnie w sobie rozkochał bez pamięci :P

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 03, 2012, 14:12:47 »
Mam kilka, nie dam rady na raz wspomnieć o wszystkich (samych z Edwardem Nortonem jest parę smilie_girl_356), to tak zajrzę tu od czasu do czasu i dorzucę kolejne smilie_girl_253

"Niebezpieczne związki"
- po pierwsze dlatego, że to film kostiumowy, uwielbiam takie, bez względu na epokę, w której obraz jest umiejscowiony,
- po drugie trójka głównych aktorów, rewelacyjnie wcielających się w swoje rolę: Michelle Pfeiffer, jako piękna, niewinna (bardzo religijna), dumna, wrażliwa Madame de Tourvel, John Malkovich jako próżniak, bawidamek, lowelas De Valmont, kolekcjonujący kobiety w ramach pewnego rodzaju gry (przy czym fakt, że niewiasty owe mogą być ze sobą spokrewnione nie ma dla niego żadnego znaczenia). Gry, której współtwórczynią jest Markiza de Merteuil, czyli Glenn Close - czarny charakter zagrany po arcymistrzowsku. Wyrachowana, sprytna, manipulantka najwyższej klasy, inteligenta i niewątpliwie mistrzyni uwodzenia ciałem, spojrzeniem, miną.
- po trzecie fabuła, która jest oparta na wspomnianej grze: Markiza wybiera ofiarę, Kawaler ją uwodzi, nagrodą za zwycięstwo jest sama Merteuil. To tak w skrócie, ale zawsze z wypiekami na twarzy śledzę kolejne kroki Valmonta w zdobyciu Madame de Tourvel, manipulowanie ludźmi przez Markizę (pogrywanie z Valmontem to miód, cud i orzeszki, cała istota filmu), no i zaskakujący finał tej gry, w której nikt nie zwycięża.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 03, 2012, 21:48:35 »
ale nic nie poradzę, że Rhett Butler mnie w sobie rozkochał bez pamięci :P
Oj tak! Przeminęło z wiatrem!
Nigdy nie mogłam się nadziwić jak ta Scarlett mogła tak wzdychać za Ashleyem, mając w zasięgu Rhetta. Przecież Ashley do niej w ogóle nie pasował - idealny był dla Meli.
Kocham ten film, ale już dawno nie oglądałam go w całości. Często albo trafiam dopiero na środek, albo na końcówkę. Ale pocieszam się tym, że już niedługo znowu ma być w TV więc może będzie mi dane w końcu, ponownie obejrzeć w całości.
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 04, 2012, 07:50:04 »
ale nic nie poradzę, że Rhett Butler mnie w sobie rozkochał bez pamięci :P
Oj tak! Przeminęło z wiatrem!
Nigdy nie mogłam się nadziwić jak ta Scarlett mogła tak wzdychać za Ashleyem, mając w zasięgu Rhetta. Przecież Ashley do niej w ogóle nie pasował - idealny był dla Meli.
Ashley to taka - za przeproszeniem - "smętna ciota". Nie miało "toto" w sobie nic z faceta, takie "ciepłe, rozmemłane kluchy". Też się dziwiłem co Scarlett - osoba pełna życia i charyzmy - widzi w takim frajerze.

"Monty Python i Święty Grail" - uwielbiam wszystkie filmy ekipy MP ale ten jakoś tak szczególnie lubię, nie jest przegięty w swoim absurdzie (jak "Sens życia....") i jednocześnie opowiada ciekawą historię. Teksty z niego znam na pamięć i często je cytuję.
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Patrycjaa

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 423
  • Płeć: Kobieta
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 04, 2012, 22:14:26 »
"Filmy, które nam się nigdy nie znudzą..." mam ich mnóstwo! :D

Wspominany w prawie każdym poście Kogel-Mogel- obie części fantastyczne, Komedia małżeńska, Dzieci i ryby głosu nie mają, Sami swoi- po prostu uwielbiam  :th_girl_haha: Kurcze dlaczego teraz polskie komedie nie mogą być na takim poziomie?
Killer, Pieniądze to nie wszystko, Nigdy w życiu, Chłopaki nie płaczą, Poranek kojota, Dzień świra- nieco późniejsze, ale też lubiane.
Również polski film Uprowadzenie Agaty- film oparty na faktach, ukazuje, że władza może dosłownie wszystko. Niby niezbyt wysokich lotów film, a jednak ma w sobie to coś co ujmuje. Oglądałam kilka- może nawet kilkanaście razy i za każdym razem wzrusza mnie tak samo.

Kevin...- święta bez Kevina to nie święta! :D I dzień świąt z tego co pamiętam, Polsat, godzina 20:00 to już jakby tradycja :D

Lepiej późno niż później, To skomplikowane, pierwsze dwie części I kto to mówi- zarówno chłopczyk jak i dziewczynka cudowni! :laie_67:
Parę filmów jeszcze by się znalazło, ale tak na szybkości to w tej chwili nic mi do głowy innego nie przychodzi.
Dobrze mi tutaj, dobrze mi tutaj z Tobą...

Offline Kompaktowa

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 771
  • Płeć: Kobieta
    • Artistic Souls
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 05, 2012, 10:32:51 »
Patrycjaa, taaak! Zdecydowanie podpisuję się pod filmem pt. "To skomplikowane"! ;)
Oglądałam ten film z trzy razy i za każdym razem jestem zachwycona, o. ;)

"Nigdy w życiu", czy też "Seks misja" to polskie klasyki, więc nie będę dublować poprzedniczek. :D

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 05, 2012, 12:06:55 »
"Nigdy w życiu" to nie klasyk.... fakt, o niebo lepszy od totalnych nieporozumień pokroju "Tylko mnie kochaj", "Dlaczego nie" itp - ale klasykiem bym tego nie nazwał.
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Mysza_99

  • Gość
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 05, 2012, 13:08:16 »
"Nigdy w życiu" to nie klasyk.... fakt, o niebo lepszy od totalnych nieporozumień pokroju "Tylko mnie kochaj", "Dlaczego nie" itp - ale klasykiem bym tego nie nazwał.

Może pewnego dnia okaże się, że "Nigdy w życiu" jest tym dla naszych dzieci, czym dla nas "Miś", czy "Seksmisja"? :) Każde pokolenie ma inne spojrzenie na filmy - obecnie kręcone i te, które kręcili w czasach naszych dziadków, czy rodziców. :) "Nigdy w życiu" jest filmem innej epoki - co nie znaczy, że za 20 lat nie okaże się, że robi furorę i rozkochuje kolejne pokolenia. :) Tak, jak teraz "Kogel-mogel', który pojawia się w większości postów. :)

Offline Tess

  • Pink Cadillac
  • *****
  • Wiadomości: 63
  • Płeć: Kobieta
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 05, 2012, 13:37:58 »
Ale tego dowiemy się dopiero za 20 lat. ;)
Ja klasykiem nie nazwałabym nawet "Killera" czy "Chłopaki nie płaczą" - choć wiadomo, że oba filmy zaznaczyły się w naszej kinematografii. Ale do klasyków im daleko...

Dla mnie osobiście słowo klasyk trochę zniechęca - ale to takie moje odczucia. Zawsze jak ktoś mi mówił o klasyku to okazywało się, że to nudny film, który trzeba znać ;)...

Offline Avant

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 133
  • Płeć: Kobieta
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 05, 2012, 16:05:12 »
Może pewnego dnia okaże się, że "Nigdy w życiu" jest tym dla naszych dzieci, czym dla nas "Miś", czy "Seksmisja"? :) Każde pokolenie ma inne spojrzenie na filmy - obecnie kręcone i te, które kręcili w czasach naszych dziadków, czy rodziców. :) "Nigdy w życiu" jest filmem innej epoki - co nie znaczy, że za 20 lat nie okaże się, że robi furorę i rozkochuje kolejne pokolenia. :) Tak, jak teraz "Kogel-mogel', który pojawia się w większości postów. :)
Nie zdziwiłabym się, gdyby tak się stało. "Nigdy w życiu" to może nie jest mój ulubiony film, ale na pewno jeden z tych, które oglądam z przyjemnością. Ma klimat, lekkość, humor, ale nie tani kicz.  ;)



Trochę z innej beczki, nawiązując do tytułu tego wątku...

Mogę milion razy oglądać "Forresta Gumpa", który wywołuje u mnie szereg skrajnych emocji - od śmiechu po łzy. Postać głównego bohatera jest tak szczera, bezpretensjonalna, naiwna, nieroszczeniowa i po prostu dobra, że sama w sobie mnie rozczula (np. zawsze mam łzy w oczach, gdy Forrest przytula buty od Jenny - i nie jest to jedyny moment, który mnie wzrusza. Niby nic takiego, ale w połączeniu z osobą Gumpa daje to efekt po prostu rozwalający...).
Film trochę groteskowy, trochę komediowy, trochę dramatyczny... Słodko-gorzki. Ukazuje ludzkie wady, problemy społeczeństwa, nietolerancję... Niesamowicie wrażliwy, ale nieprzesadzony - tzn. brak tutaj zbędnego, górnolotnego filozofowania, mamy tylko (a raczej aż) proste, ale poruszające słowa Gumpa czy porucznika Dana.
To wszystko sprawia, że pokochałam Forresta całym sercem i mam zamiar sięgnąć po książkę. ;)

Offline Little Anne

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 121
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 06, 2012, 09:43:32 »
2) Z innej beczki - "Kevin sam w domu". Grudniowa tradycja w mojej rodzinie ;D

Nie może być, u Was też? smilie_girl_101

A jakby inaczej.  smilie_girl_149 Moja mama dostaje szału jak ogląda setny raz, ale jak można nie obejrzeć.

Na pewno z polskich filmów warto wspomnieć o Poszukiwany, poszukiwana, Nie lubię poniedziałku, Komedii małżeńskiej czy Wyjściu awaryjnym (o którym co prawda Jean już wspomniała, ale tak chciałam jeszcze od siebie :))
Oj, bardzo lubię te filmy. Jak byłam młodsza to nikt nie mógł mnie odciągnąc od oglądania "Poszukiwany, poszukiwana".

Offline Anuszia

  • Pink Cadillac
  • *****
  • Wiadomości: 335
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 06, 2012, 12:25:26 »
Oprócz wyżej wymienionych filmów polskich, mogę jeszcze dorzucić "Białą sukienkę". Nie wiem czy ktokolwiek oglądał, film jest dosyć specyficzny, opowiada o typowej polskiej wsi, w której trwają przygotowania do święta Bożego Ciała. A na ich tle, wiele większych i mniejszych tragedii.
Oglądałam go już chyba z 15 razy i za każdym wzruszam się i śmieję na tych samych momentach. Na prawdę polecam, bo film może i nie zachwyca, ale skłania do refleksji, co jest chyba ważniejsze.
Gra tam Małaszyński, więc może to kogoś zachęci do obejrzenia ;D
Czas nie leczy ran.
To my w swych czynach uzdrawiamy
Nasze chore dusze,
Dzieci naszych lęków.
W Tobie tonę i
Zapominam.

music!

Offline stella

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 123
Odp: Filmy które nigdy nam się nie znudzą
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 06, 2012, 16:55:21 »
Oprócz wyżej wymienionych filmów polskich, mogę jeszcze dorzucić "Białą sukienkę". Nie wiem czy ktokolwiek oglądał, film jest dosyć specyficzny, opowiada o typowej polskiej wsi, w której trwają przygotowania do święta Bożego Ciała. A na ich tle, wiele większych i mniejszych tragedii.
Oglądałam go już chyba z 15 razy i za każdym wzruszam się i śmieję na tych samych momentach. Na prawdę polecam, bo film może i nie zachwyca, ale skłania do refleksji, co jest chyba ważniejsze.
Gra tam Małaszyński, więc może to kogoś zachęci do obejrzenia ;D
A tak, ja oglądałam. Pani puściła nam ten film na religii, ale nie jestem pewna czy go dokończyliśmy... smilie_girl_289
Film owszem skłania do refleksji, ale i wydaje mi się, że dość dobrze pokazuje życie na wsi i zachowania ludzi mieszkających tam, tj. czasem jak patrzę na zachowania niektórych mieszkańców wsi, gdzie mieszka moja babcia, to normalnie czasem jak scena wyjęta z tego filmu.
Oprócz Małaszyńskiego gra tam również (jak to moja koleżanka powiedziała) Czambor Sarnota :th_girl_haha: