Autor Wątek: Filmy, które warto/nie warto polecić  (Przeczytany 85101 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 15, 2012, 09:27:07 »
Osobiście nieco wyżej niż "Życie jest piękne" cenię "Pociąg życia" w reżyserii Radu Mihaileanu. Jest to również mocno nietypowa próba ujęcia tematyki holocaustu.
Mała żydowska wioska gdzieś w Środkowej Europie. Mieszkańcy dostają wieść, że zbliżają się Niemcy a wszystkich Żydów ładują do pociągów i wywożą na śmierć. Wioskowa starszyzna wpada na szalony pomysł - zorganizują swój własny "lipny" pociąg deportacyjny i wyjadą do Jerozolimy. Rozpoczynają się przygotowania - wyznaczono role "Niemców" i "więźniów", szyje się mundury, kupuje wagony i lokomotywę... wreszcie "pociąg życia" rusza w drogę.
W porównaniu do filmu Beginiego więcej jest tutaj "czystego komizmu" - gagi są niemal "montypythonowskie", film jest niemal do końca typową komedią. Sama zaś końcowa scena.... zobaczcie sami, w każdym razie mocno przypomina "Życie jest piękne".

Kontynuując temat komedii wojenno-okupacyjnych...
"Być albo nie być" Mela Brooksa. Kapitalna komedia sytuacyjna dziejąca się w okupowanej Warszawie. Małżeństwo aktorów Brońskich prowadzi niewielki teatr, w którym większość pracowników i aktorów stanowią Żydzi. Do tego dochodzi wątek romansu pani Brońskiej z polskim żołnierzem, oraz historia zdrajcy Suleckiego. Jak to u Mela Brooksa - jest całe mnóstwo absurdalnych sytuacji, "przebieranek" rodem z "Allo, allo" (szczytem jest przebranie się Brońskiego za Hitlera).
Film jest miłym polonicum - akcja dzieje się w Warszawie, postacie są Polakami (oprócz Niemców oczywiście) a sam początek filmu jest zagrany w języku polskim (oczywiście z potwornym angielskim akcentem:) ), później Brooks zatrzymuje akcję i mówi coś w rodzaju, że dalsza część filmu będzie grana po angielsku z troski o dobre zrozumienie treści :)
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 17, 2012, 17:36:50 »
Wreszcie udało mi się zebrać "twórczo" i napisać parę słów o "sławnym" ?Winie truskawkowym? (z dedykacją dla Jean, której obiecałam zrobić to już sto lat temu smilie_girl_253).

Obraz w reż. Dariusza Jabłońskiego (oparty na ?Opowieściach galicyjskich? Andrzeja Stasiuka) należy do specyficznego gatunku filmu. Przedstawiona w nim rzeczywistość miesza się ze światem mitów, legend, czy zabobonów, ale w taki sposób, że pojawienie się elementów owego świata nie wywołuje zdziwienia drugiej strony. Nazywa się to realizmem magicznym. Miałam już z nim do czynienia czytając m.in. książkę jednej z moich ulubionych pisarek Isabel Allende ?Dom dusz?, czy ?Suma naszych dni?. Z oglądanych przeze mnie filmów opartych na tejże konwencji przychodzi mi na myśl ?Jasminum?.

Wróćmy do ?Wina??.

Mamy więc świat realny, umiejscowiony w Żłobiskach, w małej bieskidzkiej wiosce, gdzie zazębiają się elementy życia różnych nacji: polskiej, słowackiej, ukraińskiej. Do realności zaliczyć możemy zapadłość tej popegeerowskiej mieściny: ludzie (przede wszystkim mężczyźni, którzy w tym filmie stanowią plan główny) chwytają się różnych dorywczych prac, często nielegalnych (kradzież drzewa z lasu), przesiadują w jedynym rozrywkowym miejscu wsi, czyli w knajpie i umilają sobie upływający czas popijaniem taniego wina truskawkowego oraz zachwycają się wdziękami miejscowej piękności o imieniu Lubica, czy też oglądają wypożyczone w Dukli (niedalekim miasteczku) filmy erotyczne. Miejsce, gdzie czas płynie wolno i spokojnie, gdzie - jak mówi jeden z bohaterów - ?wrony zawracają?, gdzie policjant jeździ na patrole zdezelowanym rowerem, gdzie w całej wiosce są tylko trzy telefony (na komisariacie, u proboszcza i niedziałający u sołtysa), gdzie raczej nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby się znaleźć choć na jeden dzień, a co dopiero osiąść na stałe.
Jednak zjawia się tu taki właśnie desperat, policjant z wielkiego miasta i to zjawia się na własne życzenie. Andrzej w tej zapadłej dziurze chce bowiem ukoić serce po stracie ukochanej córki. Jest to człowiek trzeźwo patrzący na świat, ?niewierzący w Boga, a przynajmniej nie za bardzo?, skrupulatnie dbający o przestrzeganie prawa. Wraz z nim w Żłobiskach pojawia się ?to coś?, coś, co daje się wyczuć w powietrzu, coś nieodgadnionego, coś magicznego. Miejscowi już to wiedzą, widz zresztą też, bo oto nagle słychać melancholijną ukraińską pieśń o miłości i śmierci, nad wioską przelatuje kruk, na niebie pojawia się samolot niczym srebrzący się w słońcu krzyż, a z gór zaczyna schodzić mgła. Dla widza zjawiska te nie mają wcale wymiaru kiczu, ponieważ reżyser świetnie je w obraz wkomponował. Oglądając film ma się wrażenie, że mieszkańcy (nawet ksiądz) w sposób naturalny owe znaki przyjmują. One ich nie dziwią, one tylko informują, że coś się stanie. I staje się.
Biorąc pod uwagę to, co wyżej napisałam o miejscowych ludziach, można by posądzić ich o prostactwo, prymitywność. Nic bardziej mylnego. To targane różnymi emocjami jednostki, to ?honorowe chłopy?, to ludzie, którym ich własna filozofia życiowa pomaga przetrwać burze, tragedie, to dobrzy obserwatorzy i niejeden z nich przerósłby swą mądrością paru miastowych ?inteligentów? smilie_girl_253.

- Najważniejsze, żeby bydlątko się nie bało, zła robota ? kiepskie mięso, śmierdzi strachem ? mówi Kościejny (w tej roli świetny Marian Dziędziel), oprawiający sarnę.
- Jak nie myślę, to wierzę, ale jak zaczynam myśleć, to nie wiem ? odpowiada Lewandowski (czyli Lech Łotocki, kolejna bardzo dobra kreacja) na pytanie o istnienie nieba.
Nawet miejscowy ?głupek? ma swoją filozofię: to są rzeczy niepojęte i muszą takie być. Bo jakby było inaczej, to by ich w ogóle nie było ? wyjaśnia Jasiek (Maciej Stuhr niezwykle przekonujący w tej roli).

Andrzej (świetny czeski aktor Jiri Machacek) zaczyna powoli wsiąkać w nowy, jakże obcy do tej pory świat. Ten wiejski mistycyzm udziela się także jemu. Mam wrażenie, że jakieś znaczenie ma tu wypicie przez niego niemal całej butelki wina truskawkowego. Ale przecież te nieziemskie sprawy odczuwa on wtedy, gdy jest trzeźwy. Może trunek również jest elementem owej magii? :th_0girl_cleanglasses1:
Realizm magiczny ?Wina?? wpleciony jest w dość oklepany schemat fabularny (mamy tu zbrodnię, a nawet dwie, mamy miłość, zazdrość i zdradę, mamy winę i karę), ale to nie ona tu jest najważniejsza, a po mistrzowsku budowany klimat. Jego dopełnieniem są zapierające dech w piersiach zdjęcia ukazujące piękno bieszczadzkich krajobrazów (jak na przykład śliczna sceneria miłosnych uniesień Andrzeja i Lubicy - Zuzanna Fialova, aktorka słowacka - ukazanych w sposób bardzo delikatny) smilie_girl_301, przejmująca jak zwykle u Michała Lorenca muzyka smilie_girl_301 oraz lekki, subtelny humor (jak chociażby wieczór wigilijny u Lewandowskiego: światło gaśnie, palą się świece, na stole butelki po wypitym winie truskawkowym, czterech facetów siedzi przy choince i nostalgicznym głosem śpiewa? ?siedem dziewcząt z Albatronsa, Tyś jedyna??, prąd znów się włącza, nastrój pryska, a Lewandowski stwierdza ?Cholera, było prawie jak na pasterce? :th_girl_haha:).
Podsumowaniem niech będzie wypowiedź samego Andrzeja Stasiuka, autora literackiego pierwowzoru ?Wina truskawkowego?
?Opowieść o miłości, śmierci i pokutującym duchu została rozświetlona jakimś nieco nieziemskim blaskiem, cudownym blaskiem kina, który przypomina jednak jasność nadprzyrodzoną. Chyba udało się pokazać to, co niewidzialne.?
źródło: Monika Piętas. Kultura i styl. TVN24

Trudno mi określić, czy film jest wart polecenia, czy wręcz przeciwnie. Jak już wspomniałam na samym wstępie, jest on dość nietypowy. Przemówić może jedynie do tych, którzy lubią tego typu obrazy. Może do miłośników Tima Burtona, który także w swoich obrazach nawiązuje do realizmu magicznego? W każdym bądź razie mnie się podobał, wywarł bardzo dobre wrażenie smilie_girl_269
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 23, 2012, 21:06:53 wysłana przez El »
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 19, 2012, 20:21:10 »
Uwaga uwaga - polecam czwartą część SHREKA czyli Shrek Forever.
Dobra bajka, naprawdę dobra. Pamiętam, że zawiodła mnie trzecia część i do kina na czwórkę poszłam niechętnie. Pamiętam, że się miło zaskoczyłam, teraz obejrzałam ponownie i znowu w pewnym momencie miałam łzy w oczach.
Bajka uczy jak człowiek (może nie całkiem człowiek bo ogr ;) ) docenia to co miał dopiero wtedy, gdy to stracił i walczy by to odzyskać. Pouczające, wzruszające a Puszek - Kot w Butach zwany Kizią Mizią - rozwalający widza na łopatki  smilie_girl_101
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Kompaktowa

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 771
  • Płeć: Kobieta
    • Artistic Souls
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 21, 2012, 15:31:36 »
El, dziękuję za obszerny opis Wina truskawkowego. ;)
Osobiście widziałam film bodajże 2/3 lata temu i byłam potwornie rozczarowana.
Totalnie nie przypadł mi do gustu. Ba, pierwszy raz tak wynudziłam się na seansie.
Kompletnie nic nie przyciągnęło mojej uwagi, hmm.
Może kiedyś przełamię lody i obejrzę w domu na spokojnie po raz drugi, ale na razie mówię zdecydowanie nie! ;)

Jakoś te nowe bajki mnie nie powalają, ale Shreka zawsze chętnie obejrzę z siostrą.
Kocham Kota w Butach jest wręcz uroczy! :D

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 22, 2012, 21:31:59 »
Osobiście widziałam film bodajże 2/3 lata temu i byłam potwornie rozczarowana.
Totalnie nie przypadł mi do gustu. Ba, pierwszy raz tak wynudziłam się na seansie.

Zgodzę się z Cysią. (Zresztą, razem się na tym filmie nudziłyśmy).
Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P Przez dwie godziny patrzyłam jak nic się nie dzieje.

I skoro już jesteśmy przy filmach, które wywarły na mnie tak negatywne wrażenie - drugi taki to Essential killing.
Chce mi się śmiać jak czytam komentarze i recenzje tego filmu. "Wielka milcząca metafora"? Metafora czego, pytam? Gdyby zakończenie tego filmu było inne, to na upartego można by się dopatrywać że ten film pokazuje co jest w stanie zrobić człowiek by przeżyć. Jak daleko się posunąć, jak prymitywny może się stać - jak zwierzę. Ale zakończenie nie jest inne. W efekcie obserwujemy dwie godziny obrzydliwych scen, które do niczego nie prowadzą. No i reklamowanie filmu nazwiskiem Emmanuelle Seigner to dla mnie przesada. Jej pięć minut na ekranie niestety nie rekompensuje filmu.
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 23, 2012, 21:04:52 »
Osobiście widziałam film bodajże 2/3 lata temu i byłam potwornie rozczarowana.
Totalnie nie przypadł mi do gustu. Ba, pierwszy raz tak wynudziłam się na seansie.

Miał prawo nie podobać się. Jednym kawior smakuje innym nie smilie_girl_356

Zgodzę się z Cysią. (Zresztą, razem się na tym filmie nudziłyśmy).
Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P Przez dwie godziny patrzyłam jak nic się nie dzieje.

Tak jak każdy człowiek ma indywidualne spojrzenie (szeroko rozumiane) na otaczający go świat, tak ?Wino truskawkowe? może być odebrane w różny sposób. Poza tym każdy z nas szuka w filmie tego, czego potrzebuje.
Jeśli chciałabym się bać, to obejrzałabym sobie horror, jeśli pokładać ze śmiechu, to włączyłabym komedię, jeśli miałabym ochotę na emocje wywołane dynamiczną akcją, to skłoniłabym się raczej ku sensacji. W przypadku ?Wina?? nastawiłam się (znając jego konwencję ? realizm magiczny) na? poezję, która wniesie trochę spokoju i refleksji w codzienne życie. No i nie zawiodłam się. Czysta poezja będąca wypadkową słowa, muzyki i zdjęć. Słowo ? oszczędne, ale niepozbawione mądrości dialogi, za to pozbawione wulgaryzmów (jedyne przekleństwo, które można w tym filmie usłyszeć to ?cholera? smilie_girl_253), muzyka ? idealnie oddająca klimat miejsca oraz atmosfery mistycyzmu i zdjęcia ? można się zachłysnąć tak pokazaną pięknością Beskidu Niskiego (a która z nas nie chciałaby mieć swojego pierwszego razu w takim miejscu, w którym pokazana jest scena miłosna, toż to niemal raj, a sama scena to również poezja smilie_girl_301).
I już te trzy wartości ?Wina truskawkowego? można byłoby wynieść z seansu.

A o czym jest ten film? A o życiu, o życiu ludzi z podupadłych wsi i miasteczek. I nie sam temat jest tu najważniejszy, bo takie historie opowiadał już niejeden film. Ważne jak to zrobiono. Jakoś tak ciepło, z harmonią, z wrażliwością. Poetycko właśnie.

?Wino truskawkowe? to film dla tych, którzy chcą na chwilę zwolnić i porozmyślać.

Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P
Tym akurat bym się nie chwaliła smilie_girl_356
Śmieci po sobie zostawiłaś? :th_0girl_impossible: smilie_girl_253
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 24, 2012, 12:14:14 »
Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P
Tym akurat bym się nie chwaliła smilie_girl_356
Śmieci po sobie zostawiłaś? :th_0girl_impossible: smilie_girl_253

Nie. Film był na tyle kiepski, że przed jego projekcją nawet nie sprzedawali popcornu.  smilie_girl_120

Może mam za małą wrażliwość, nie wiem, w każdym razie nie odnalazłam poetyckiej części tego filmu...

A jeśli już chodzi o filmy, które wnoszą spokój i refleksję w nasze życie, które są leniwe jak letnie, niedzielne popołudnie (staram się być poetycka jak "Wino truskawkowe", widać? :D ) to polecam Melancholię (Kliknij aby zobaczyć plakat).
Podaję za filmwebem: Kolejny po głośnym, prowokacyjnym "Antychryście" film Larsa von Triera. Tym razem autor "Przełamując fale" i "Tańcząc w ciemnościach" pragnie zrealizować bardzo osobiste, psychologiczne kino katastroficzne i piękny film o końcu świata. Głównymi bohaterkami "Melancholii" są dwie siostry grane przez Kirsten Dunst i Charlotte Gainsbourg. Młodsza wychodzi właśnie za mąż, gdy okazuje się, że do Ziemi niebezpiecznie zbliża się inna planeta, grożąc końcem świata.
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline Kompaktowa

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 771
  • Płeć: Kobieta
    • Artistic Souls
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 24, 2012, 12:23:43 »
O, nie tak dawno widziałam 'Melnacholię' i zgodzę się z Sarą. W sam raz na leniwe, niedzielne popołudnie. ;)
Choć właśnie ten opis na filmweb'ie mnie odstraszył, gdyż 'Antychryst, to jeden z najgorszych filmów jakie widziałam, niemniej jednak 'Melancholię' warto zobaczyć. ;)

Offline stella

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 123
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 25, 2012, 01:39:33 »
Ja ostatnio postanowiłam odwiedzić kino i zdecydowałam się obejrzeć- przyznam szczerze, że z lekką niechęcią- Królewnę Śnieżkę i Łowcę.

Jak ja uwielbiam takie zaskoczenia, uwielbiam kiedy to, co miało być 'be' tudzież niezbyt ciekawe, okazuje się 'cacy' :th_girl_haha:
Im więcej dni mija od tego, kiedy obejrzałam ten film, tym bardziej chcę obejrzeć go jeszcze raz. Z wielką chęcią poszłabym znowu, chociażby dla samej Charlize Theron. Klasa sama w sobie. Po prostu chodzące złoto. I mimo, że Charlize gra w tym filmie złą postać, to w żaden sposób nie mogę jej znienawidzić.

Jeśli chodzi o Kristen Stewart, cóż... nie grała źle, ale może bijący blask od Theron trochę mnie oślepił. Oczywiście odczepiła od siebie naklejkę Zmierzchu i Belli- chwała jej za to. I gdyby Ravennę zagrał kto inny niż Charlize na pewno nie byłoby tak, że na sceny złej macochy czeka się bardziej, aniżeli tytułowej bohaterki. No i nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Śnieżka jest ładniejsza niż macocha. No gdzie, z której strony !? :th_girl_hideface:
Śnieżka razem z Łowcą (Chris Hemsworth) tworzyli dobry duet, mimo początkowych niesnasek. Po drodze Śnieżkę odnajduje również jej pierwsza miłość- William. I teraz pytanie, pocałunek którego z przystojniaków obudzi Śnieżkę, gdy ta zje zatrute jabłko, które da jej (oczywiście podstępem) zła Ravenna ? ;)

Film naprawdę na bardzo dobrym poziomie i jeśli chodzi o porównanie dwóch bohaterek mogłam być nieobiektywna, bo od zawsze uwielbiałam Theron smilie_girl_321

A tutaj jest link do trailer'a klik.
Obejrzałam kilka filmików i wywiadów promujących 'Snow White...' z Kristen i Charlize, jestem ciekawa czy one udają, że tak się lubią (bo na pewno kazano im się zaprzyjaźnić) czy po prostu dziwna Stewart i szalona Theron naprawdę przypadły sobie do gustu smilie_girl_289

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 02, 2012, 12:58:44 »
Zachwycił mnie ostatnio "Pamiętnik.

"Pamiętnik" to historia pewnej miłości, która rozkwitła na początku lat 40. gdzieś w Karolinie Północnej. Duke (James Garner) odczytuje ją  starej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera (w tej roli Gena Rowlands). Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson (Rachel McAdams) - ich spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na siedem lat...  "Pamiętnik" jest ekranizacją bestsellerowej powieści Nicholasa Sparksa. Prawa do realizacji filmu na jej podstawie studio New Line Cinema zakupiło już w roku 1995.

Film bardzo dobry, fajna gra aktorska, wspólnie z bohaterami przeżywało się te ich historie miłosne i osobiście chciałam, żeby Allie była ze swoją pierwszą miłością - byli ze sobą tak naprawdę, beztrosko szczęśliwi... Miałam wrażenie, że pokochała tego drugiego chłopaka bo był tak jakby narzeczonym jej rodziców. Bogaty, przystojny, wymarzony partner dla córeczki, nie to co biedny, bez wykształcenia i "cały nie taki" Noah...
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Kompaktowa

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 771
  • Płeć: Kobieta
    • Artistic Souls
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #25 dnia: Lipiec 03, 2012, 20:25:39 »
Maleńka, nie tylko Ciebie! ;)
Ja oglądałam ostatnio w tv po raz pierwszy, natomiast mama z babcią po raz enty.
Wszystkie byłyśmy zachwycone. :D Myśle, że jeszcze nie raz wrócę do tego filmu. Dobre kino! ;)

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #26 dnia: Lipiec 04, 2012, 11:10:50 »
Ostatnio byłam w kinie na "Nietykalnych" ("Intouchables") z 2011 r.- francuski film w reżyserii Oliviera Nakache. Z czystym sumieniem mogę go polecić nawet tym, którzy za ambitnym kinem nie przepadają. Wprawdzie brak jest efektownych wybuchów i innych efektów specjalnych, ale film niesie za sobą coś więcej- treść, która trafia gdzieś w głąb i, o dziwo, świetną rozrywkę. Wydawałoby się, że historia sparaliżowanego, chorego faceta, milionera, który młodość ma już za sobą i jest raczej stonowanym gościem będzie nudzić i powodować to niezbyt przyjemne uczucie współczucia i przybicia, które wybierając się do kina chcemy raczej wyeliminować- przecież idziemy się rozerwać a nie "dobijać", prawda? Nic bardziej mylnego! Postać chłystka, czarnoskórego chłopaka z wyrokiem na karku, który pojawia się w domu owego milionera tylko dlatego, żeby uzyskać potwierdzenie, że "starał" się o pracę co dałoby mu prawo do pomocy socjalnej. nieoczekiwanie zostaje zatrudniony. Różnice między Panami są ogromne- nie tylko jeśli chodzi o status materialny, ale również o cechy charakteru, podejście do życia. Z czasem jednak (po wielu zabawnych sytuacjach) rodzi się między nimi przyjaźń, która obu bohaterom w efekcie przyniesie wiele dobrego i odmieni ich życie. Razem stają się nietykalni... dają sobie siłę. Fakt, że film oparty na faktach dodaje mu jeszcze siły i efektywności- dał mi sporo do myślenia. Nie jest jednak w swoim charakterze ciężki- często jest wręcz niezwykle zabawny.
Krótkim słowem podsumowania- zabawny, lekki film przemycający wartości... Dawno nie miałam przyjemności cieszyć oka takim dziełem. Naprawdę gorąco polecam! Tym bardziej, że obecnie w kinach lecą same śmieci... :/

W końcu byłam, udało mi się zdążyć obejrzeć. Był nawet lepszy niż myślałam, bo ja zawsze do tego jak wszyscy chwalą podchodzę sceptycznie.  Genialny! Świetnie zrealizowany, żadnych zbędnych scen.  Jedna z moich ulubionych to przegląd utworów muzyki klasycznej w interpretacji Drissa.
To że historia jest prawdziwa to kolejny walor filmu, zwłaszcza, że możemy poznać "dalsze losy".
Na pewno pójdę jeszcze raz, o ile zdążę , a jeśli nie to o płytę się postaram na 100% :)

Offline Just

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Płeć: Kobieta
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #27 dnia: Lipiec 09, 2012, 19:47:39 »
"Nietykalni" smilie_girl_231 po obejrzeniu tego filmu zostało we mnie takie dobre, ciepłe uczucie. Przez parę następnych dni chodziłam uśmiechnięta, optymistyczna. Film bardzo dobrze zrobiony, główni bohaterowie skradli moje serce - szczególnie Philippe, po którym nie spodziewałam się takiego charakteru, oczekiwałam raczej zgorzkniałego na wskroś człowieka rośliny.

a tu... niesamowita niespodzianka! Kochany Zgryźliwiec ;)

aaa... przy okazji wspomnę o filmie "Bonnie i Clyde", który koniecznie chcę zobaczyć, a w Warszawie będzie pokaz! O bandyckiej dwójce ;)
So you can hurt, hurt me bad. But still I'll raise the flag..

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #28 dnia: Lipiec 09, 2012, 20:20:25 »
To może - nie polecam wybrania się do kina na Epokę lodowcową 4.
Parę śmiesznych tekstów było, ale nie warto wydawać pieniędzy. Miałam wrażenie, że została nakręcona na siłę...
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #29 dnia: Lipiec 09, 2012, 20:38:48 »
"Nietykalni" smilie_girl_231 po obejrzeniu tego filmu zostało we mnie takie dobre, ciepłe uczucie. Przez parę następnych dni chodziłam uśmiechnięta, optymistyczna. 

Boże, jak to dobrze kiedy ktoś ma tak jak ja smilie_girl_321
Minął ponad tydzień a ja nadal tym filmem żyję.
Mnie coś podpowiadało, że Phillippe zmieni się na korzyść, będzie do strawienia, ale mimo to...kurcze, chłonęłam każdej minuty. Pomijając "Różę" to najlepszy film na jakim ostatnio byłam.

A kontynuacji nie lubię, nawet bajek. "Epoka lodowcowa" to dla mnie dużo więcej niż Shreck. Nawet dwójki bym już nie kręciła. Mam uraz od "Życzenia śmierci 5" (w razie czego należy wygooglować :D)