Autor Wątek: Filmy, które warto/nie warto polecić  (Przeczytany 85109 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #180 dnia: Czerwiec 01, 2013, 19:29:22 »
Cytuj
A którą wersję? Z którego roku?
Obejrzałam bodajże ostatnią wersję, sprzed dwóch lat. Rok produkcji 2011.
W rolach głównych  Mia Wasikowska i Michael Fassbender. Jako pani Fairfax -  Judi Dench <3 .

Uważam, że dobry wybór aktorów. Uroda Mii jest taka oryginalna i nadaje postaci wyjątkowości.
Może i na miniserial się skuszę, bo tam jest na pewno więcej wątków rozwiniętych, przedstawionych głębiej. Film trwa bodajże półtorej godziny, więc niektóre wątki czułam są trochę szybko pokazane, chociaż i tak jest to zrobione w zmyślny sposób. Podobało mi się.

Cytuj
idealnie ukazany klimat chłodnej Anglii, mrocznej, owianej tajemnicą posiadłości,
Tu też pięknie pokazano chłodną Anglię, tajemnicze wrzosowiska, zmierzch, burze, mgły... Oj jak ja to uwielbiam. :D Poza tym czuć od filmu typowo angielską aurę.

Może trochę zboczę z tematu, ale El jak lubisz angielskie klimaty to polecam serial kryminalny Broadchurch. On ma tylko 8 odcinków. W nich zamyka się cała sprawa a jest sensownie zrobiony. Może by Ci się spodobał.

Dzięki za polecone filmy na pewno do nich sięgnę. Zwłaszcza Firelight mnie zaintrygował.


Co do Igrzysk...
Cytuj
Z tego co pamiętam to ostatnia scena należała już bardziej do drugiej części książki, bo w pierwszej części zakończenie jest trochę inne.
O widzisz Fiołku dzięki za wyjaśnienie. Bo właśnie tak to zakończenie nie pasuje.
Czyli dobre miałam przeczucie, że kolejne części będą. Książka ma 3 tomy tak?

Cytuj
Dokładnie, chory system. Podział na dystrykty (lepsze lub gorsze) i absolutne podporządkowanie władzy. Równi i równiejsi.
Taaa..., ale czy nasz świat jest inny? Oglądając film momentami miałam wrażenie, że to wcale nie jest fikcja. Nie zdziwię się jak w końcu ktoś np. wpadnie na kretyński pomysł zrobienia show na podobnych zasadach.
Ludzie od zawsze potrzebowali chleba i igrzysk i władze, systemy, media bardzo dobrze to wykorzystują.


Dzisiaj za to obejrzałam "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie".
Nie wiem co faceci widzą w westernach, ale trzeba przyznać, że każdy z nich jako film jest robiony perfekcyjnie. No a taka klasyka jak Pewnego razu... to już w ogóle. :D
Świetne aktorsko, świetne scenariuszowo, świetne zdjęciowo i muzycznie. Chociaż irytująca melodyjka harmonijkowa symbolizująca "oddech śmierci" mnie wykańczała. :)
Bardzo podobało mi się pokazanie takiego prawdziwego mężczyzny. Zwłaszcza w ostatnich scenach, gdy jeden z bohaterów mimo ran przy kobiecie trzyma fason, goli się niby wszystko ok a na łzy z bólu pozwala sobie dopiero po odjechaniu od damy, na uboczu, tuż przed śmiercią.

Nie no sprytnie wymyślona i poprowadzona historia. Kto jeszcze nie widział, na pewno warto.
Tylko ostrzegam to western, film stary, więc tam jest inne pojęcie szybkości akcji :D

Offline Fiołek

  • VolleyGirl
  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Płeć: Kobieta
    • Volley Flash
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #181 dnia: Czerwiec 01, 2013, 19:44:24 »
Co do Igrzysk...
Cytuj
Z tego co pamiętam to ostatnia scena należała już bardziej do drugiej części książki, bo w pierwszej części zakończenie jest trochę inne.
O widzisz Fiołku dzięki za wyjaśnienie. Bo właśnie tak to zakończenie nie pasuje.
Czyli dobre miałam przeczucie, że kolejne części będą. Książka ma 3 tomy tak?
Nie ma za co. ;) Dlatego właśnie polecam przeczytanie książek. Można lepiej zrozumieć film i samych bohaterów oraz konkretne sytuacje i zachowania. Gdybym nie przeczytała książek to chyba trochę dłużej zajęłoby mi zorientowanie się w fabule filmu.

Książka ma 3 tomy: "Igrzyska Śmierci", "W pierścieniu ognia" oraz "Kosogłos".  :)

Taaa..., ale czy nasz świat jest inny? Oglądając film momentami miałam wrażenie, że to wcale nie jest fikcja. Nie zdziwię się jak w końcu ktoś np. wpadnie na kretyński pomysł zrobienia show na podobnych zasadach.
Ludzie od zawsze potrzebowali chleba i igrzysk i władze, systemy, media bardzo dobrze to wykorzystują.
Rzeczywiście, wiele sytuacji w filmie można porównać do sytuacji z naszego świata.
Co do tego kretyńskiego pomysłu na show to słyszałam o jakimś programie, w którym za złe odpowiedzi rażono ludzi prądem. Ale to tak na marginesie...

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #182 dnia: Czerwiec 02, 2013, 12:40:18 »
Otóż to! :) Naprawdę w tym wszystkim była autentyczna, za każdym razem widać było na jej twarzy ten ból spowodowany odtrąceniem przez córkę! Scena w której wysypuje tabletki na stolik czy ta późniejsza w pokoju Natalii była dla mnie mega wzruszająca!

Dokładnie! Poszłabym nawet dalej. Na twarzy Anny było widać ból spowodowany odtrąceniem przez obie córki. Natalia, zaaferowana "nową" rodziną, odwraca się od niej a Aneta nie przyjmuje do wiadomości, że to właśnie Anna jest jej matką. Bożenie było z tym wszystkim trochę łatwiej, bo miała oparcie w rodzinie. Anna została z tym problemem zupełnie sama. Najbardziej wzruszająca dla mnie scena, to ta z kawiarni, w której spotykają się wszyscy razem. Moment, w którym padają nazwy szpitali, kiedy przez myśl obu matek zaczyna przemykać przeczucie, że dziewczyny mogły zostać zamienione, bardzo wzruszający.  <placze> Zdjęcie z tej sceny: klik
No i oczywiście scena ze szpitala pomiędzy Anną i Anetą. Dla tych scen warto zobaczyć ten film  <serduszko>
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 02, 2013, 15:06:29 wysłana przez KONICZYNKA »

Offline Klaudia

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2494
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #183 dnia: Czerwiec 02, 2013, 13:37:50 »
Najbardziej wzruszająca dla mnie scena, to ta z kawiarni, w której spotykają się wszyscy razem. Moment, w którym padają nazwy szpitali, kiedy przez myśl obu matek zaczyna przemykać przeczucie, że dziewczyny mogły zostać zamienione, bardzo wzruszający.  <placze> Zdjęcie z tej sceny: klik
No i oczywiście scena ze szpitala pomiędzy Anną i Anetą. Dla tych scen warto zobaczyć ten film  <serduszko>
Obie sceny były mega wzruszające! Dla mnie najwięcej emocji przekazywała właśnie postać, w którą wcielała się Kasia Herman, jakoś Żmiejwski mnie do siebie swoją postacią nie przekonał, a Skibińska może i pokazywała sporo emocji, to jednak Herman zrobiła na mnie największe wrażenie. Film warto zobaczyć nie tylko dla tych scen, film przede wszystkim warto zobaczyć dla samej Kasi, dla samej historii, która mnie bardzo poruszyła.
Swoją drogą scena w szpitalu, kiedy Anna próbuje rozmawiać z Ordynatorem i dowiedzieć się dlaczego tak się stało, on mówi jej po prostu, że jej bardzo współczuje ale ma obchód. Takiego gościa to od razu rozniosłabym z miejsca! Jak można było być takim nieczułym na krzywdę jaką wyrządzono dwóm rodzinom?

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #184 dnia: Czerwiec 02, 2013, 14:31:44 »
Swoją drogą scena w szpitalu, kiedy Anna próbuje rozmawiać z Ordynatorem i dowiedzieć się dlaczego tak się stało, on mówi jej po prostu, że jej bardzo współczuje ale ma obchód. Takiego gościa to od razu rozniosłabym z miejsca! Jak można było być takim nieczułym na krzywdę jaką wyrządzono dwóm rodzinom?

Pokazana została sytuacja, która dzieje się każdego dnia w wielu polskich szpitalach. Oczywiście nie dosłownie, ale często możemy spotkać się z brakiem współczucia za strony lekarzy, pielęgniarek, czy też innych pacjentów. Ordynator ma wszystko w nosie, bo przecież on nie pracował w tym szpitalu, jak doszło do zamiany. I co z tego? Ktoś zawinił i ktoś przez to cierpi, ale przecież to nie jego problem. Może nie, ale jego zadaniem jest ratowanie życia ludzkiego! Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny. Film pokazuje, że nie tylko 20 lat temu źle się działo, ale także dziś nie jest dobrze. Mimo, iż opowiada o zamianie dzieci, to porusza wiele problemów dnia codziennego. Dlatego warto zobaczy ten film, no i oczywiście dla Kasi Herman  <serduszko>

Offline Klaudia

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2494
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #185 dnia: Czerwiec 02, 2013, 14:37:45 »
Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny.
Jak widziałam scenę, w której Anna płacze w pokoju Natalii, potem wstaje i idzie, byłam już pewna, że połknęła te tabletki i nikt już jej nie znajdzie, bo przecież wiadomo co wtedy robiła Natalia. Nie spodziewałam się, że jednak ją znajdzie, że jednak poniekąd ta historia zakończy się szczęśliwie, naprawdę.

Lekarze są nieczuli na krzywdę innych, oczywiście może nie wszyscy ale jednak tutaj pokazali okropnego Ordynatora, może i fachowcem jest dobrym, może i zna się na tym co robi, ale nie ma serca dla pacjentów. Przecież to, że kilkanaście lat temu on tutaj nie pracował nie pozwala mu na takie traktowanie Anny, która i tak była w fatalnym stanie psychicznym, a on po prostu jak gdyby nigdy nic wraca do codziennych obowiązków. Ta straszna wiadomość spłynęła po nim i nie zrobiła żadnego wrażenia, przykre.

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #186 dnia: Czerwiec 02, 2013, 15:02:18 »
Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny.
Jak widziałam scenę, w której Anna płacze w pokoju Natalii, potem wstaje i idzie, byłam już pewna, że połknęła te tabletki i nikt już jej nie znajdzie, bo przecież wiadomo co wtedy robiła Natalia. Nie spodziewałam się, że jednak ją znajdzie, że jednak poniekąd ta historia zakończy się szczęśliwie, naprawdę.

Ja byłam przekonana, że Natalia skoczy a Anny nikt nie znajdzie. Rodzinna Magdy i Anety poukłada sobie życie. Będą mogli dalej żyć, tak jakby nic się nie stało. Gdy Natalia wróciła do domu, to trzymałam kciuki, żeby Annę udało się uratować. Dobrze, że wszystko zakończyło się szczęśliwie. Film daje do myślenia. Spotkał mnie ostatnio dziwny zbieg okoliczności i nawet z koleżanką zaczęłyśmy się zastanawiać czy jej siostra i ja nie jesteśmy podmienione <haha> Ale to nie jest odpowiedni temat na takie przemyślenia. Mam wrażenie, że nawet jak będę ten film oglądać po raz kolejny, to będzie mnie wzruszał tak samo a może i bardziej, bo nie będzie dziwnych dziewczyn za moimi plecami.

Offline Klaudia

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2494
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #187 dnia: Czerwiec 02, 2013, 15:10:45 »
Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny.
Jak widziałam scenę, w której Anna płacze w pokoju Natalii, potem wstaje i idzie, byłam już pewna, że połknęła te tabletki i nikt już jej nie znajdzie, bo przecież wiadomo co wtedy robiła Natalia. Nie spodziewałam się, że jednak ją znajdzie, że jednak poniekąd ta historia zakończy się szczęśliwie, naprawdę.

Ja byłam przekonana, że Natalia skoczy a Anny nikt nie znajdzie. Rodzinna Magdy i Anety poukłada sobie życie. Będą mogli dalej żyć, tak jakby nic się nie stało. Gdy Natalia wróciła do domu, to trzymałam kciuki, żeby Annę udało się uratować.
Ja również byłam przekonana, że jednak film skończy się tragicznie dla Anny i Natalii. Przez cały film miałam wrażenie, że postać grana przez Żmijewskiego była jakoś poza tym wszystkim, naprawdę. Nie widziałam w jego grze takiego wewnętrznego rozdarcia jakie chociaż mogliśmy zaobserwować u Herman. Może i mylne odniosłam wrażenie, ale naprawdę wydawało mi się jakby był poza tym wszystkim.
Przez cały film wkurzał mnie ten Paweł, najpierw był z Magdą, kochali się, a potem nagle uświadamia sobie, że woli Natalię, przecież tak na dobrą sprawę to wszystko przez niego pokomplikowało się między bliźniaczkami, to poniekąd przez niego Natalia chciała skoczyć. I kurde jaka ja byłam na niego wściekła podczas tej ostatniej sceny w klubie, skoro by kochał Natalię to mimo wszystko wybiegłby za nią, nie pozwoliłby jej odejść, a on jak ten skończony dupek został tam.

Mam wrażenie, że nawet jak będę ten film oglądać po raz kolejny, to będzie mnie wzruszał tak samo a może i bardziej, bo nie będzie dziwnych dziewczyn za moimi plecami.
Ja z pewnością za każdym razem będę się wzruszała na tym filmie i to za sprawą genialnej Kasi jak i za sprawą dobrej historii. Na szczęście ja nie miałam takich przygód jak Ty i za sobą miałam dojrzałe osoby. ;)

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #188 dnia: Czerwiec 02, 2013, 16:35:46 »
Niestety towarzystwa w kinie się nie wybiera.

Przez cały film miałam wrażenie, że postać grana przez Żmijewskiego była jakoś poza tym wszystkim, naprawdę. Nie widziałam w jego grze takiego wewnętrznego rozdarcia jakie chociaż mogliśmy zaobserwować u Herman. Może i mylne odniosłam wrażenie, ale naprawdę wydawało mi się jakby był poza tym wszystkim.

Jeżeli Ty odniosłaś mylne wrażenie, to obie widocznie się mylimy. Widać to dla mnie doskonale we wspomnianej przeze mnie scenie z kawiarni. Bożena (Grażyna, Ela czy jak jej tam było  <haha>) od razu zrozumiała myśli Anny. Janusz siedział obojętnie, rozmawiał normalnie z dziewczynami, tak jakby nic się nie stało. Później też nie było lepiej. Podobnie, choć w mniejszym stopniu, było z jego żoną. Bohaterka grana przez Ewę Skibińską zachowuje się normalnie. Widzi, że doszukiwanie się osoby, która popełniła błąd czy po prostu rozdrapywanie ran nic nie da. Stało się i czasu nikt nie cofnie. Do "nowej" córki podchodzi z rezerwą, czeka na bieg wydarzeń, niczego nie przyspiesza. Zupełnie inaczej niż Anna, która chciałaby, żeby wszystko ułożyło się w jednej chwili. Dlatego widać taką różnicę między nimi. A Janusz? Dla mnie jest tłem całej historii.

Postawy Pawła, to nawet komentować mi się nie chce, bo to nieodpowiedzialny dzieciak. Właściwie przez niego mogło dojść do największej tragedii. Przez niego bliźniaczki na końcu ze sobą nie rozmawiają. Pewnie później wszystko się poukładało, ale było mi trochę szkoda Magdy, gdy na końcu właściwie została sama, bo prawdziwa siostra miała większy kontakt z Anetą niż z nią. No i Aneta w końcu zaakceptowała Annę.

Offline Klaudia

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2494
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #189 dnia: Czerwiec 02, 2013, 21:01:42 »
Dla mnie jest tłem całej historii.
Takim trochę nijakim tłem ;) nie wiem, czy on nie chciał do siebie dopuścić myśli, że Natalia jest jego córką, że doszło do pomyłki, albo nie miał uczuć. Po prostu ta wiadomość spłynęła po nim jak po kaczce. To u Anny było widać emocje, u ten Bożeny (Elżbiety czy tam Grażyny <haha>) też widać było jakieś emocje, a u niego w tej scenie w kawiarni niczego nie widziałam, naprawdę.

Paweł to dla mnie skończony palant, niedojrzały dzieciak!

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #190 dnia: Czerwiec 02, 2013, 21:39:29 »
To u Anny było widać emocje, u ten Bożeny (Elżbiety czy tam Grażyny <haha>) też widać było jakieś emocje, a u niego w tej scenie w kawiarni niczego nie widziałam, naprawdę.

Kocham to! Wyszły takie dwie z kina, zachwycone filmem i żadna nie wie jak miała na imię jedna z głównych bohaterek <haha> To jednak świadczy jak "ogromną" uwagę skupiała na sobie postać Ewy Skibińskiej. A u Janusza nie widać żadnych emocji, żadnych... Myślę, że może gdyby nie wielkie emocje targające Anną, reakcja rodziców bliźniaczek nie raziłaby tak w oczy. A tak kontrast jest ogromny.

Ale ładna rozmowa nam się rozwinęła. To tylko świadczy o tym, że film warto polecić. Mam nadzieję, że niedługo ktoś oprócz nas wypowie się na jego temat.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #191 dnia: Czerwiec 02, 2013, 22:04:52 »
Cytuj
A którą wersję? Z którego roku?
Obejrzałam bodajże ostatnią wersję, sprzed dwóch lat. Rok produkcji 2011.
W rolach głównych  Mia Wasikowska i Michael Fassbender. Jako pani Fairfax -  Judi Dench <3 .

Uważam, że dobry wybór aktorów. Uroda Mii jest taka oryginalna i nadaje postaci wyjątkowości.
Może i na miniserial się skuszę, bo tam jest na pewno więcej wątków rozwiniętych, przedstawionych głębiej. Film trwa bodajże półtorej godziny, więc niektóre wątki czułam są trochę szybko pokazane, chociaż i tak jest to zrobione w zmyślny sposób. Podobało mi się.

Cytuj
idealnie ukazany klimat chłodnej Anglii, mrocznej, owianej tajemnicą posiadłości,
Tu też pięknie pokazano chłodną Anglię, tajemnicze wrzosowiska, zmierzch, burze, mgły... Oj jak ja to uwielbiam. :D Poza tym czuć od filmu typowo angielską aurę.

Może trochę zboczę z tematu, ale El jak lubisz angielskie klimaty to polecam serial kryminalny Broadchurch. On ma tylko 8 odcinków. W nich zamyka się cała sprawa a jest sensownie zrobiony. Może by Ci się spodobał.

A to właśnie  najnowszej wersji nie oglądałam. Czas nadrobić zaległość. Na półce kolejeczka paru klasyków pięknie się do mnie uśmiecha, no i do Mad Mena muszę powrócić (a i niezły stosik książek)- wakacji nie starczy  <olaboga>
Mam nadzieję, że ta ostatnia "Jane Eyre" nie jest zbyt spłaszczona przez te skróty fabularne.

I ciekawe, że wspominasz o "Broadchurch" <haha>. Zachwalała mi znajoma, wspominając, że główną męską rolę gra David Tennant, którego bardzo lubię. I niemałą rolę odgrywa w tym lubieniu ciepły, aksamitny głos aktora, który unosi mnie w przestworza, gdy słyszę jak David śpiewa. Bardzo mnie ciekawi jak się zaprezentuje w dość mocnym kryminale.
No i ta "angielszczyzna" <jezyk>. Aktorzy, małomiasteczkowa społeczność i klimat...

A jeśli chodzi o "Oszukane" - ja nie oglądałam jeszcze, ale niedawno natrafiłam na artykuł, który rzuca światło na prawdziwe wydarzenia, na podstawie których zrobiono ten film. I chyba trochę szkoda, że nie wzięto pod uwagę warunku prawdziwego ojca dziewczyn. Mam bowiem wrażenie, że film miałby lepszy wydźwięk, byłby bardziej realny, podkreślałby dramat tych ludzi, bo chyba właśnie to powinien ukazywać ten film (z Waszej dziewczyny rozmowy wnioskuję, że skończył się w miarę dobrze).
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-blizniaczki-historia-na-film.read
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #192 dnia: Czerwiec 02, 2013, 22:23:31 »
A jeśli chodzi o "Oszukane" - ja nie oglądałam jeszcze, ale niedawno natrafiłam na artykuł, który rzuca światło na prawdziwe wydarzenia, na podstawie których zrobiono ten film. I chyba trochę szkoda, że nie wzięto pod uwagę warunku prawdziwego ojca dziewczyn. Mam bowiem wrażenie, że film miałby lepszy wydźwięk, byłby bardziej realny, podkreślałby dramat tych ludzi, bo chyba właśnie to powinien ukazywać ten film (z Waszej dziewczyny rozmowy wnioskuję, że skończył się w miarę dobrze).
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-blizniaczki-historia-na-film.read

Film skończył się w miarę dobrze. Zakończenie było otwarte, dlatego nie umiem ocenić jednoznacznie czy zakończył się dobrze czy może zakończył się źle. Można to sobie dopowiedzieć. Czytałam wcześniej ten artykuł. Moje odczucie jest takie, że dobrze, że nie trzymano się dokładnie tej prawdziwej historii. Jest to film "inspirowany prawdziwymi wydarzeniami". Gdyby skończył się tak, że podmieniona bliźniaczka odcięłaby się od wszystkich, to ja nie wiem czy byłabym tak zadowolona z filmu, jak jestem teraz. To jest jednak moje odczucie i każdy musi zdecydować sam. Pewnie takich sytuacji było więcej a nie wszyscy o tym wiedzą. Pewnie do podmiany dzieci dochodziło niejednokrotnie, a że w tym filmie wprowadzono wątek podmienionych bliźniaczek... Zmieniono fabułę, zmieniono zakończenie. Nie wiem czy jest sens doszukiwać się teraz drugiego dna. Wspólny jest dla mnie motyw podmiany jednej z bliźniaczek, dalej film rządzi się swoimi prawami. Ja się cieszę, że jest jaki jest. Każdy jednak musi ocenić zgodnie z sobą.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #193 dnia: Czerwiec 02, 2013, 22:33:52 »
Nie chodzi mi o zmiany w faktach. Mógłby być nawet oparty całkowicie na fikcji. Jednak według mnie film zyskałby na wartości, gdyby bardziej skupiał się na elementach dramatycznych. Gdyby autorzy nie poszli w kierunku ciepłego, lekko cukierkowatego finału.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
« Odpowiedź #194 dnia: Czerwiec 02, 2013, 22:36:03 »
Cytuj
Mam nadzieję, że ta ostatnia "Jane Eyre" nie jest zbyt spłaszczona przez te skróty fabularne.
Obejrzyj i koniecznie podziel się refleksją. Ja jako, że nie widziałam innych niestety tu nie pomogę. ;D

Cytuj
I ciekawe, że wspominasz o "Broadchurch" <haha>. Zachwalała mi znajoma, wspominając, że główną męską rolę gra David Tennant, którego bardzo lubię. I niemałą rolę odgrywa w tym lubieniu ciepły, aksamitny głos aktora, który unosi mnie w przestworza, gdy słyszę jak David śpiewa. Bardzo mnie ciekawi jak się zaprezentuje w dość mocnym kryminale.
No i ta "angielszczyzna" <jezyk>. Aktorzy, małomiasteczkowa społeczność i klimat...
On ma taki totalni dziwny akcent. :D Nawet mi do angielskiego nie pasuje... Tak dziwnie mówi rrrr jakby trochę z arabska... :D Poza tym wg mnie brzydki okrutnie, ale ma w sobie to coś. Przyciąga uwagę. Dobry jest.
Zresztą babka mu partnerująca też niezła. :)
W takim razie jak już ktoś Ci polecał, to koniecznie obejrzyj. Powinno Ci się spodobać. Mnie porwała zabawa w odgadywanie, który z mieszkańców jest winny. :D No i to wszystko przedstawione jest w bardzo wciągający, tajemniczy, ponurasty sposób. :D


Oszukane są kolejnym filmem, który muszę zobaczyć. Dlatego póki co nie czytam Waszych relacji, aby sobie nie spoilerować. :D


A przed chwilą na TVP 2 leciało "Uwikłanie" - adaptacja książki Miłoszewskiego pod tym samym tytułem. I wow... Książki nie czytałam, ale chyba to nadrobić muszę, bo po filmie wydaje mi się, że jest bardzo dobra. Co do samego filmu... Zrobiony oszczędnie, metodą bardziej telewizyjną niż filmową, ale sprytnie ułożony scenariusz. Opowieść złożona w logiczną całość, trzymająca w napięciu.
Lubię taką tematykę. Po raz kolejny wysnuwa się ponury obraz rzeczywistości i tego kto, gdzie pociąga za sznurki.