Autor Wątek: Savoir vivre na co dzień  (Przeczytany 8765 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Savoir vivre na co dzień
« dnia: Sierpień 01, 2012, 22:19:40 »
Savoir-vivre czyli ogłada, dobre maniery, bon-ton, konwenans towarzyski, znajomość obowiązujących zwyczajów, form towarzyskich i reguł grzeczności obowiązujących w danej grupie. (Wikipedia)

Jest wiele elementarnych zasad życia codziennego, o których często zapominamy. Po to powstał ten temat - żeby zebrać je w jedno miejsce, przypomnieć, poznać nowe. Nie chodzi tutaj o to, jakiego widelczyka należy używać do homara, a jakiego do kawioru, choć jeśli ktoś posiada taką wiedzę i chce się podzielić - czemu nie. ;)
Ale przede wszystkim o podstawowe, proste zasady ogłady i dobrego wychowania.

Temat ma działać podobnie do Forumowego Słownika - każdy może dopisać co mu wpadnie do głowy, byle nie wprowadzać innych w błąd. ;) Poniżej kilka przykładów ode mnie.

* * *

- Najpierw się wychodzi, potem wchodzi. Zawsze. Bez wyjątków.
A więc jeśli spotykamy kogoś w drzwiach, osoba wychodząca z pomieszczenia ma pierwszeństwo. To samo przy autobusach/pociągach - osoba wsiadająca przepuszcza wysiadającą.

- Chodzimy prawą stroną chodnika, schodów itp.
Na schodach ruchomych stoimy po prawej stronie. Lewą zostawiamy wolną dla osób, które zamiast "zjeżdżać", wolą zejść.

- Przejście na "ty" proponuje kobieta.
W przypadku osób tej samej płci, oczywiście propozycja musi paść ze strony osoby starszej.

- Podobnie z powitaniami: to starsza osoba wyciąga rękę do młodszej.
Chodzi oczywiście o znaczące różnice wieku, a nie o kilka lat. Tzn. przychodząc do kolegi, to jego tata podaje nam rękę, a nie my jemy.

- Rozpoczynanie e-maila od słowa "witam" uważane jest za niemile widziane, zwłaszcza w korespondencji z kimś starszym. Wita zawsze osoba ważniejsza, a więc np. szef wita pracownika, ale pracownik nie może powitać szefa.
(Odsyłam do wykładu profesora Bralczyka).

- Jeśli mówimy o wykładowcy, nauczycielu, szefie... czy innej osobie, z którą łączą nas stosunki oficjalne, a nie towarzyskie, będzie to zawsze "pan Kowalski", nigdy "pan Jan".
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline Kompaktowa

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 771
  • Płeć: Kobieta
    • Artistic Souls
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 02, 2012, 13:18:46 »
Dobry wątek, Sara! ;)
Przynajmniej dowiedziałam się dość istotnej kwestii.
Otóż, obecnie jestem na etapie szukania pracy na wakacje i zawsze rozpoczynam mejla od "Witam!", a tu widać taka gafa. :O
Jednak przez całe życie człowiek się uczy. ;D

Mnie jeszcze przyszło do głowy:
1. Nie należy podawać ręki przez stół lub biurko. Jeśli chcemy się przywitać uściskiem dłoni, należy zbliżyć się do gościa.
2. Ustępowanie miejsca starszym osobom w autobusie, tramwaju etc.
3. Przepuszczanie kobiet. Osobiście nie wyobrażam sobie jakby, to mężczyzna pchał się przede mnie przez drzwi. :P
4. Młodsza osoba mówi "dzień dobry" znajomym, czy też sąsiadom.

Offline Amaranth

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 1664
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 02, 2012, 13:51:36 »
Rachunek np. w restauracji czy barze płaci osoba, która nas zaprosiła, chyba, że wcześniej było ustalone, że płacimy na pół.


Czy kobieta zawsze ma pierwszeństwo?
Jak się okazuje nie zawsze kobieta ma pierwszeństwo. Takie dla nas niekonwencjonalne zachowanie kultywuje się na?klatce schodowej! Mężczyzna jako pierwszy powinien schodzić ze schodów. Zanim dopiero, nie oddalona zbytnio, kroczy kobieta. Dlaczego tak jest? Niegdyś omdlewające damy potrzebowały nie lada asekuracji, nawet schodząc schodami w dół. Zwyczaj przyjął się, a my musimy stosować go do dzisiaj. Może nie każdy będzie wiedzieć że tak należy się zachować, ale po co ryzykować gafę w towarzystwie?  - znalezione w necie. ;D

Offline EdySziA

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 403
  • Płeć: Kobieta
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 02, 2012, 13:54:04 »
- Podobnie z powitaniami: to starsza osoba wyciąga rękę do młodszej.
Chodzi oczywiście o znaczące różnice wieku, a nie o kilka lat. Tzn. przychodząc do kolegi, to jego tata podaje nam rękę, a nie my jemy.

Tu bym się chyba kłóciła. Może jestem niewychowana  :D ale dla mnie zawsze logiczne było, że jak ktoś do kogoś przychodzi w gości, to on pierwszy się wita, zatem pierwszy też podaje rękę. Pewnie też niektórzy starsi uważają, tak jak ja, no i jak gość czeka aż ten starszy poda rękę, to wychodzi niezręczna sytuacja, i ten młodszy wychodzi na niewychowanego :P

Offline Kompaktowa

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 771
  • Płeć: Kobieta
    • Artistic Souls
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 02, 2012, 13:55:47 »
Miałam na myśli przepuszczanie w drzwiach. ;)
Jeśli facet się pcha, to jest dla mnie chamem, o. ;D

Jeszcze jedno mi wpadło do głowy. :P
1. Kiedy wchodzimy, wychodzimy ze sklepu to my mówimy "dzień dobry", czy "dowidzenia" - nie czekamy łaskawie aż nam powie ekspedientka.

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 02, 2012, 14:04:23 »
Tu bym się chyba kłóciła. Może jestem niewychowana  :D ale dla mnie zawsze logiczne było, że jak ktoś do kogoś przychodzi w gości, to on pierwszy się wita, zatem pierwszy też podaje rękę. Pewnie też niektórzy starsi uważają, tak jak ja, no i jak gość czeka aż ten starszy poda rękę, to wychodzi niezręczna sytuacja, i ten młodszy wychodzi na niewychowanego :P

Edi, ale to gospodarz wita gościa... Więc sytuacja którą opisałaś i tak nie zajdzie :D
Poza tym, nie chodzi o to, żeby się nie przywitać. Bynajmniej, to dopiero byłoby niekulturalne!
Kiedy do kogoś wchodzimy, mówimy "dzień dobry", możemy do tego skinąć głową itp. Ale rękę wyciągnąć powinna osoba starsza. Oraz wyciągnąć rękę powinien gospodarz.

Trochę więcej na ten temat:
http://savoir-vivre.wieszjak.pl/co-dzien/85979,Uscisk-dloni.html

I jeszcze lista 52 podstawowych zasad:
http://www.oledzki.com/viewpage.php?page_id=5

:)
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline Skorpionica

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 774
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 02, 2012, 15:56:23 »
- Najpierw się wychodzi, potem wchodzi. Zawsze. Bez wyjątków.
Powiedz to babciom, które ruszają niczym strzała w poszukiwaniu miejsca. :) Taki napis powinien wisieć na każdych drzwiach w komunikacji miejskiej.

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 02, 2012, 21:26:02 »
Ciekawy temat, fajnie jest się paru rzeczy dowiedzieć i przekonać np. że mój brat popełnia ogromny błąd, ponieważ on nawet rozmowę ze mną rozpoczyna od słowa "witam", cham jeden! :D Poza tym bardzo podoba mi się kwestia podawania ręki: dobrze jest przeczytać w końcu i mieć pewność, że dobrze robię. Ta sprawa, choć na pozór dziwna, bo teoretycznie z takimi inicjatywami wychodzić powinna osoba młodsza, aby nie zostać uznaną za niekulturalną, bardziej podoba mi się w tej ustalonej wersji.

Jeśli zaś mowa o...

- Jeśli mówimy o wykładowcy, nauczycielu, szefie... czy innej osobie, z którą łączą nas stosunki oficjalne, a nie towarzyskie, będzie to zawsze "pan Kowalski", nigdy "pan Jan".
To dla mnie to oczywiste stało się dopiero w liceum. Chodziłam do niewielkiego gimnazjum, gdzie naturalnym było zwracanie się do (!) nauczycieli per "pani Kasiu", "pani Krysiu", ba!, wielu nauczycieli cieszyła taka, miła ich zdaniem, forma. To według nich była oznaka sympatii.
Za to w LO, choć nie spotkałam się jeszcze z jakimś oburzeniem ze strony nauczycieli, gdy komuś takie imienne sformułowanie się wymsknęło, jednak ja sama czuję się wtedy...niezręcznie. Są nauczyciele, o których jestem jeszcze w stanie tak powiedzieć, lecz do nich- nigdy. A są nawet takie przypadki, gdy słyszane "pani Jolu" na korytarzu przyprawia mnie o...zakłopotanie :D bo czuję, że to nie wypada w stosunku do tej osoby.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 03, 2012, 06:25:04 »
2. Ustępowanie miejsca starszym osobom w autobusie, tramwaju etc.
Przy czym trzeba uważać czy starsza osoba nie podróżuje z wnuczkiem. Kilka razy już miałem tak, że ustąpiłem babci miejsca a ta wnuczka tam wsadziła i sama dalej stała. Raz zwróciłem uwagę "Ustąpiłem miejsca pani a nie dziecku" - to co się nasłuchałem to moje ;) Zresztą o starszych ludziach w autobusach i trolejbusach to można by napisać książkę. Mówi się powszechnie "młodzież jest bez kultury", "młodzież jest chamska" - a co nieraz wyprawiają starsi ludzie to głowa mała. Rozpychają się, niemal depczą po ludziach, po dzieciach aby tylko miejsce zająć.
Cytuj
3. Przepuszczanie kobiet. Osobiście nie wyobrażam sobie jakby, to mężczyzna pchał się przede mnie przez drzwi. :P
"Feministki" by Cię zjadły na surowo za takie słowa :D :D
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 03, 2012, 11:14:09 »
Mintku, tylko tu mowa o savoir vivre, czyli znajomości obowiązujących w społeczeństwie norm, a ustępowanie miejsca starszym do nich należy. I wcale nie popieram tego, że należy uważać na cokolwiek pod tym względem, bo to że jakaś pani się tak zachowała, nie oznacza wcale, że należy być względem tego jakoś szczególnie czujnym i zastanawiać się, czy tej pani ustąpić, a tamtej może nie. Ja ustępuję miejsca starszym dosyć często, nie oceniając ich przy tym, bo dojeżdżam do szkoły busem, z bardzo ograniczoną liczbą miejsc siedzących i jakoś nigdy mi się żadna przykra sytuacja nie przytrafiła, wręcz przeciwnie- bardzo miło jest usłyszeć z rana takie ciepłe i pełne wdzięczności: "oj, dziękuję, ale nie trzeba było" i mieć świadomość tego, że zaczęło się dzień od jakiegoś dobrego uczynku ;) a jednocześnie, że zostałam dobrze wychowana i wiem, jak należy postępować.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 03, 2012, 12:10:51 »
RESTAURACJA

- do stolika siadamy bez wierzchniego odzienia. Płaszcze, kurtki, szaliki, czapki zostawiamy w szatni lub wieszamy na wieszakach. W złym tonie jest wieszanie ich na krzesełkach przy stoliku.
- jeśli zostaliśmy zaproszeni na obiad, zamawiamy dania na średnim poziomie cenowym.
- nie przechylamy talerza, aby do końca zjeść zupę, jeśli jednak została podana w miseczce z uchem (bądź uszami) można pozostałość wypić jak z kubka
- serwetę kładziemy na kolanach, nigdy nie wkładamy za kołnierz, czy dekolt sukienki
- nie wnosimy (nie spożywamy) jedzenia, picia przyniesionego przez siebie do restauracji (podobno jeden z największych grzechów dotyczących restauracyjnego savoir vivru)
- uwaga! błąd, który często jest popełniany - wycieranie serwetką sztućców
- rozmowy prowadzimy umiarkowanym głosem, nie krzyczymy, nie wybuchamy nagłym, rechoczącym śmiechem
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Alden

  • HaPi
  • *****
  • Wiadomości: 755
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 03, 2012, 19:00:51 »
Jeszcze taka jedna rzecz dotycząca relacji pracowniczych...

Jak idziemy w jakiejś sprawie nie do naczelnika/kierownika, tylko do osoby, która jest jego zastępcą nie wolno mówić panie wicekierowniku/naczelniku tylko panie naczelniku/kierowniku . Tak samo do wicedyrektora/ki nie mówimy pan/pani wicedyrektor/ka tylko pan/pani dyrektor . Tak samo do wiceprezydenta, premiera, ministra etc.


Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 06, 2012, 00:51:39 »
Myślałam, że niektóre rzeczy są tak oczywiste, że aż wstyd byłoby o nich tutaj pisać... ale okazuje się, że nie. Aż mnie przerażenie ogarnia jak ludzie to robią, straszne, okropne. W każdym razie:

- Gumę żujemy z zamkniętą buzią.
- NIE MÓWIMY W CZASIE JEDZENIA. Przeżuwamy, połykamy, a potem gadamy.
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline Skorpionica

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 774
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 06, 2012, 16:49:43 »
RESTAURACJA

- serwetę kładziemy na kolanach, nigdy nie wkładamy za kołnierz, czy dekolt sukienki
- uwaga! błąd, który często jest popełniany - wycieranie serwetką sztućców
Zawsze mnie to zastanawia, bo przecież jak już się uciapiemy, to najpierw leci na przód na nie na dół.
Po drugie, chyba jestem niewychowana, bo często sztućce wycieram. Oczywiście jak nikt się nie patrzy.

Co do gumy-żucie z otwartą buzią jest strasznie irytujące. Mam wrażenie, że zwykle robią to ludzie, którzy chcą się jakoś popisać.

Restauracyjnie ciąg dalszy:
- Kieliszki z winem trzymamy zawsze za nóżkę. Tylko koniak ogrzewamy ciepłem własnych rąk
-Siedzi się prosto, ale nie sztywno. O blat stołu opieramy się nadgarstkami a nie łokciami. Kobiet siedząc musi pamiętać o tym żeby kolana były złączone

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Savoir vivre na co dzień
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 17, 2012, 21:42:42 »
- uwaga! błąd, który często jest popełniany - wycieranie serwetką sztućców

Trudno, do końca życia będę niewychowanym chamem, w takim razie. :D Podobnie jak Skorpionica, bardzo często przecieram sztućce.

Kobieta siedząc musi pamiętać o tym żeby kolana były złączone

TAK! Nie znoszę jak kobiety siedzą z rozkraczonymi nogami. W ogóle temat siedzenia jest z pozoru taki banalny, a taki ważny. Dla mnie na przykład koszmarem było siedzenie w ławce w szkole, bo ja zawsze nogi daję wysoko. Na krzesło, najlepiej, zwinięte pod siebie. A taki sposób siedzenia uchodzi wyłącznie w towarzystwie znajomych, a nie w szkole.
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.