Myślę, że każdy z Was była na jakimkolwiek koncercie. Tutaj możecie się pochwalić na jakim koncercie byliście i jakie macie związane z nim wspomnienia.
Ja pochwalę się pierwsza
Na koncertach byłam wielu, ale tylko kilka było dla mnie szczególnych przeżyciem, takim koncertem był m.in. koncert
Power of trinity w marcu tego roku. Grupa ostatnio staje się coraz bardziej popularna(?), choć to nie jest zbyt dobre określenie, bo w stacjach radiowych - na szczęście - ich nie puszczają
Wracając do koncertu to było genialnie! I to przez wielkie G!
Mały zatłoczony klubik, a ja w pierwszym rzędzie, prawie na przeciw Kuby - wokalisty. Niesamowite. Jak ludzie szaleli. Ach, i to pogo pod sceną. Na koniec Kuba wyciągnął do mnie i kilku innych osób rękę, a w czasie bisów przybiłam mu piątkę. Później znalazłam jakiegoś barmana i spytałam czy mają na zbyciu plakat z koncertu - mieli! Za mną stanęły jeszcze jakieś dwie laski, akurat były 3 wolne
Poszłam do chłopaków, a tam tylko Cyprys - gitarzysta - no,ale nic, podpisał się i czekałam cierpliwie, patrzę a tu Kubuś sobie idzie no to hyc go - Mogę podpis? - i oczy kota ze Shreka - Podpisał, więc korzystając z okazji zrobiłam sobie z nim zdjęcie
powiedziałam mu, że cieszę się, że podoba mu się tapeta, którą zrobiłam z Power of Trinity i wstawiłam na facebooka - kilka dni wcześniej polubił link i już wtedy mało nie padłam ze szczęścia - a tu on na to, że tapeta świetna i że jego żonie też się podoba, na koniec podał mi rękę i podziękował..
To chyba najwspanialszy koncert na jakim byłam
Ale wspaniały był też koncert
Farben Lehre, koncert z większą ilością znajomych;D szalałyśmy z koleżanką pod sceną, a że ja znałam wszystkie teksty to Konrad - gitarzysta - się do mnie kilka razy uśmiechnął i pokazał 'OK'
Później Wojtek Wojda - wokalista - zszedł ze sceny i każdy mu przybijał piątkę. Super sprawa. Potem z koleżanką poszłyśmy po podpisy
czekałyśmy i czekałyśmy aż przyszedł Wojtek. Jakaś laska się zapytała 'Mogę się do Pana przytulić?' i ją przytulił, no ta ja też 'Ja też chcę się do Pana przytulić!' no i bach!
Na resztę Panów trzeba było czekać kolejnych kilka minut - w sumie to chyba tam godzinę stałyśmy, ale warto było!
Cała Góra Barwinków też dała świetny koncert! Co prawda plenerowy i lało wtedy strasznie i zimno było, ale przynajmniej tłoku nie było
Po koncercie za scenę i do chłopaków po podpisy. Tomek znalazł taką malutką karteczkę, ale zmieścili się wszyscy. Panowie bardzo mili, szczególnie Tomek - gitarzysta - podziękował, za przybycie i zaprosił na następne koncerty.
Do udanych zaliczam też koncert
Happysad'u i
Strachy na lachy, niestety bez podpisów, no ale cóż, wspomnienia są!
Podpisy mam natomiast z
Manchester'u, na którym byłam z koleżanką 2, albo 3 lata temu.
Każdy plakat ma u mnie w pokoju swoje miejsce.
To chyba wszystkie te najważniejsze dla mnie;) Teraz czekam na jakiś koncert Końca Świata w pobliżu, a w sobotę idę na Kult i Kobranockę
Teraz Wy się pochwalcie?