Natalia - znowu muszę to napisać - trafia mnie autentyczny szlag gdy ją widzę. Że "oryginalna" Natalia do rozgarniętych nie należała - fakt. Jak widzę tą obecną, z nieodłączną "buzią w ciup" i wściekłym spojrzeniem spode łba - diabli mnie biorą. Aktorka totalnie niedobrana - mało tego - wzbudzająca skrajnie negatywne uczucia.
Aktorka, a nie postać którą odtwarza.
Kaśka - no tak, wróciła królewna łaskawie do pracy i znowu zaczyna się rozstawianie wszystkich po kątach. Cholera już bierze na to wszystko - bo jak trwoga, to Tymon & Anita to "wielcy przyjaciele", "bez was sobie nie poradzę" i tak dalej. A tak to "zamknij się, nie będę z tobą o tym rozmawiać!" i "ustawiaj sobie grafik abyśmy się nie spotykali" - cóż, z tak profesjonalnym podejściem do pracy i pracowników, należałoby się dziwić, jakie przedziwne zrządzenie losu sprawiło, że ten klub w ogóle funkcjonuje i ma się dobrze...
Na miejscu Justyny to ostro powiedziałbym matce, że STANOWCZO nie życzę sobie wtrącania się w swoje życie - albo faktycznie wyjechał, szczególnie, że mało co ich tu trzyma. Bo jak tak dalej pójdzie - to niestety, ale to właśnie Jolka rozwali to małżeństwo.
No i nasza kochana redakcja: jak było do przewidzenia, parę komplementów, uwodzicielski (?) uśmiech i Iga , jak szara, niedoświadczona gąska wpada po uszy. Czyżby dobra koleżanka, a nawet chyba przyjaciółka Marty, nie wiedziała, że ten oto czarujący Piotr to skrzyżowanie lowelasa z farbowanym lisem? Czyżby nie wiedziała, że zdradził Martę, że zrobił dziecko innej, że miał romans z siostrą matki tegoż dziecka, że ją także skrzywdził? Czy do takiego można mieć zaufanie? A nawet jak nie wiedziała, to przecież charakter Piotr ma wymalowany na twarzy, jak mało kto. Jeden rzut oka i wiadomo z kim ma się do czynienia
A spójrz na Natalię - masz to samo. Pewnie serialowe kobiety tak mają - nie wierzą dopóki same się nie "sparzą". Przed owym "sparzeniem" mamy "Nie wierzę, że on to zrobił", "To nie mogła być jego wina", "On jest inny" - a już po - "Skrzywdził mnie!", "Zdradził mnie!" i tak dalej.
W ogóle sprawa tej całej redakcji to już mnie wkurza, czuję przesyt. Nieustający konflikt Piotrka.... sorrry - PIOTRA z Robertem, złośliwie uśmiechnięta..... jak jej tam, no.... ta dawna laska Roberta, ta czarnowłosa, Piotrek.... oops! - Piotr z krzywym uśmieszkiem i biedna nasza kochana Martunia zmagająca się z całym światem. Litoooości!!!!