Sara wyjechała... Hm, coś tam było, że jest chyba świadkiem w czyjejś sprawie czy nie wiem o co chodziło, ale jakieś mafijne powiązania czy coś na kształt. Więc zabrała dzieciaka, pojechała i nie wiadomo było kiedy wróci. Daniel został, tęsknił, cierpiał, pojawiła się Justyna. Coś tam zaiskrzyło, wspólna noc, ale nie, to jednak nie to, bo on dał słowo Sarze, kocha Sarę i będzie na nią czekał, więc z Justynką koniec. Justynka jednak zaciążyła to mu się instynkt ojcowski włączył i chce mieć prawa do dziecka.
Marlenka i wspólne wesele - tego nie ogarniam, w sensie - że po co to?