Autor Wątek: Ogólnie o serialu  (Przeczytany 38694 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Skorpionica

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 774
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 03, 2012, 14:32:48 »
Może i obaj, ale żeby zachować trochę sensacji Karol padnie na zawał, albo sam sobie strzeli w łeb z przerażenia? Ale o tym sie dowiemy we wrześniu.
A dziś powtórka z rozrywki. Nie oglądam powtórek, ale tej nie ominę ;)

Offline Alden

  • HaPi
  • *****
  • Wiadomości: 755
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 03, 2012, 15:03:26 »
Albo go zamkną w kryminale.

Offline Zorina13

  • Bonanzica
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Płeć: Kobieta
    • https://bonnaza.fora.pl/
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwiec 03, 2012, 17:28:21 »
Po obejrzeniu niedzielnej powtórki -bardzo dobra ostatnia scena gdy Hana leży przy rannym Piotrze -może rzeczywiście narodziło się między nimi uczucie ?
Borysek -lizusek.
Jeszcze aktor który gra tego psychopatę ,męża Ewy -prawdziwy czarny charakter.
W życiu rzadko się raczej zdarza by ktoś chciał sfinansować leczenie zupełnie obcej osobie -ciekawe czemu akurat wątek tej pacjentki jest kontynowany.
"Lepiej być nietypowym i nielubianym niż takim jak wszyscy i otoczonym tak zwanymi przyjaciółmi '
https://bonnaza.fora.pl/

Offline Pat Mariah

  • Laurkowi
  • *****
  • Wiadomości: 32
  • Płeć: Kobieta
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwiec 03, 2012, 17:48:21 »
Czekałam z wypowiedzią tutaj, aż obejrzę piątkowy, finałowy odcinek. Niestety, przed weekendem nie było mi dane obejrzenie go, ale za to dzisiaj pełna emocji usiadłam przed telewizorem. Wciąż nie mogę poukładać myśli...

Zacznę może od takiego ogólnego wyrażenia się na temat serialu, jako że to moja pierwsza wiadomość w tym wątku, ale na pewno nie ostatnia. Serial oglądam odkąd sięgam pamięcią, a nawet jeśli nie oglądałam wszystkich odcinków w odpowiednim czasie, to nadrobiłam je płytami oraz powtórkami.
Zdecydowanie moją ulubioną postacią jest Hana. Może to w tym momencie banalne, bo jak zauważyłam, uwielbia ją naprawdę większa część widzów serialu. Ale powiedzcie mi, jak tu jej nie lubić?! Jest tak niesamowitą i charyzmatyczną osobą, z fantastycznym głosem (jak Kompaktowa zauważyła!) i charakterem - z jednej strony silna, gotowa do obrony (co już nieraz nam udowodniła), pewna siebie, a tak naprawdę wrażliwa, potrzebująca zapewnienia bezpieczeństwa i miłości kobieta. Uwielbiam oglądać sceny z nią, powoduje, że uśmiech mi nie schodzi z ust. Moim zdaniem idealnie pasuje do Piotra, widać, że ona go może zmienić na jeszcze lepszego - tak, żeby nie interesował się innymi - chociaż z drugiej strony, zainteresowanie i tak spadło. Wierzę, że będą razem, a Hana będzie jeszcze długo, długo cieszyć nasze oko.
Co do postaci doktora Falkowicza - nie potrafię ścierpieć tej postaci. Czasami się dziwię, jak ci lekarze w Leśnej Górze tam z nim wytrzymują :D Tak, też uważam, że wniósł dużo kolorytu do serialu (chociaż Hana więcej, moim zdaniem), na krótszą metę dialogi i sceny z nim są zabawne (patrząc też, że jak można być tak wrednym lekarzem itp.), ale na dłuższą to nie mogę znieść oglądania scen z nim...

Ostatni odcinek - uważam, że jest to jeden z lepszych odcinków. Ktoś mógłby rzec, że nic takiego przecież się nie stało, ale wystarczy spojrzeć, że każdy z nas wymienia coś, co nas wzruszyło w tym odcinku, zabrało dech w piersiach czy po prostu bawiło... I myślę, że to świadczy właśnie o jakości i fenomenie tego odcinka. Widziałam, że toczy się obecnie dyskusja na temat tego, który z panów powinien umrzeć. Który POWINIEN - nie wypowiadam się, bo Piotra uwielbiam i to logiczne, że nie chciałabym i nie zniosła faktu jego śmierci, za to Falkowicza nie mogę znieść, ale z drugiej strony, jak mówicie - wniósł trochę kolorytu do serialu. Ale wydaje mi się, że umrze Piotr i Karol. Karola zostawmy, ale dlaczego Piotr... bo widzicie - wszyscy mówią, że Falkowicz, Falkowicz, a jak słyszą o możliwej śmierci Piotra, to robią wielkie oczy - i dlatego właśnie wydaje mi się, że to może być takowe zagranie ze strony scenarzystów - nastąpi śmierć, której nikt by się nie spodziewał. Ale to nie zmienia faktu, że wolałabym, żeby zniknął - mimo wszystko - doktor Falkowicz.

Michał Żebrowski mówił, że jego rola będzie epizodyczna, więc to by było dobre zakończenie, a do tego widać było ogromną plamę z krwi na koszuli Andrzeja...
A tym bym się nie sugerowała, bo to na pewno było jakiś czas temu - a scenariusze i pomysły na role rozwijają i zmieniają się z prędkością światła.

Słuchajcie, bo zastanawiam się nad założeniem wątku w dziale "Aktorzy i Aktorki", dotyczącego Kamili Baar - serialowej Hany. Czy znalazłyby się wśród Was osoby, które od czasu do czasu podyskutowałyby w takowym wątku? Pytam, bo nie chciałabym, żeby leżał odłogiem pusty :)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 18:53:07 wysłana przez Pat Mariah »

Offline Skorpionica

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 774
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwiec 03, 2012, 21:38:32 »
Pat obyś się myliła ze śmiercią Piotra. Racja-byłaby to niespodziewana śmierć, ale z drugiej strony serial ucierpiałby na starcie tego aktora. W końcu pojawiał się ostatnio częściej, wątek się rozwijał i tak po prostu na szybko miałby się skończyć? Nie widzę tego.
Poza tym sanitariusz jako pierwszy podleciał do Gawryły, nie było u niego śladów krwi na klatce, jak u Falkowicza... Także wierzmy w to, że Piotr się wybroni śmierci.

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #50 dnia: Czerwiec 06, 2012, 20:10:33 »
Trochę się wstydzę, ale oglądam. :D

Przekonali mnie nową czołówką. Jest rewelacyjna. Profesjonalna i na poziome czołówek seriali zagranicznych.
No i w ogóle uważam, że dużo lepszy jest ten serial teraz niż kiedyś. Tylko Zosi mi brakuje, miała być z Piotrem! :(

A mówiąc o Piotrze... Przeżył. Na pewno. Nie ma innej opcji.
...
Prawda? :(

Falkowicza mi szkoda. Bo nawet jeśli nie umarł, chociaż pewnie tak, to w serialu już go nie będzie.  A ja kochałam patrzeć na Żebrowskiego. Niewiarygodną mimikę miał, ponad połowę roli robił twarzą!

Lubię też wątek Przemka ( smilie_girl_301 ) i Ludmiły.

A teraz się pewnie narażę... ale Hana... ugh. Nie trawię. Strasznie mnie denerwuje i postać, i aktorka.
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline Zorina13

  • Bonanzica
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Płeć: Kobieta
    • https://bonnaza.fora.pl/
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwiec 06, 2012, 20:40:28 »
Też lubię Przemka i Ludmiłę -bardziej mi nawet pasuję ta para niż opcja Wiki-Przemek.
Jaka piosenka pasuje twoim zdaniem do ich relacji bo kusi mnie by zrobić jakiś filmik o nich.
"Lepiej być nietypowym i nielubianym niż takim jak wszyscy i otoczonym tak zwanymi przyjaciółmi '
https://bonnaza.fora.pl/

Offline Anuszia

  • Pink Cadillac
  • *****
  • Wiadomości: 335
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #52 dnia: Czerwiec 06, 2012, 21:04:59 »
Sara, czemu Cię drażni?

Mnie trochę zabolało to jak się zachowała w stosunku do Piotra. No halo, czy to jakiś chłopiec na posyłki? Piotruś przyjdzie, pomoże, prześpi się z nią, ale po wszystkim ma się tym bardzo nie przejmować. Nie no, fantastycznie. Szczególnie, że wie, jak bardzo mu na niej zależy..

Ja Hanę bardzo lubię, ale w tym akurat mnie trochę irytuje.
Czas nie leczy ran.
To my w swych czynach uzdrawiamy
Nasze chore dusze,
Dzieci naszych lęków.
W Tobie tonę i
Zapominam.

music!

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #53 dnia: Czerwiec 06, 2012, 21:14:33 »
Też lubię Przemka i Ludmiłę -bardziej mi nawet pasuję ta para niż opcja Wiki-Przemek.
Jaka piosenka pasuje twoim zdaniem do ich relacji bo kusi mnie by zrobić jakiś filmik o nich.

Teraz, w tej sytuacji w jakiej są, to chyba "I don't want to miss a thing" Aerosmith. ;)


Anuś, między innymi z tego względu, co opisałaś. Zresztą, nie tylko o seks chodzi.
Jak do niego zadzwoniła, żeby wpadł zbadać Ludmiłę i "aha, przy okazji kup coś do lodówki". What?
On za nią lata, ona to wykorzystuje, a potem zachowuje się tak, a nie inaczej.

Poza tym, wiem, że to nie wina aktorki, tylko scenariusza, ale Hana jest taka... ja wiem, cwana? To, jak do wszystkich waliła per 'ty', jak się zachowywała... nie przypadła mi do gustu.
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Emi

  • Gość
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #54 dnia: Czerwiec 06, 2012, 21:20:17 »
Hana i Piotr - ja im kibicuję. ;) Piotr musi przeżyć, bez dwóch zdań. Bardziej zastanawia mnie jak postąpią z Falkowiczem...

Hanę lubię - fajnie poprowadzony wątek, ale faktycznie to o czym pisze Anuszia, trochę przesadzili z tą jej postawą, w sensie... to niby taki mur obronny, lęk przed zobowiązaniem, uczuciem....ale taki tekst: było super, nie róbmy z tego wielkiego halo...  nie brzmiał dobrze.
A miałam nadzieję że Piotrowi się w końcu jakoś ułoży - taki fajny facet! :) A i Hana zasługuje na szczęście, to wyjątkowa kobieta, która bardzo wiele przeszła. A mnie od początku ujęła swoją osobą.

Ludmiła - druga kobieca postać, która wiele wniosła. Fantastyczna jest i szkoda, że musi odejść... :( Świetne sceny z Przemkiem.

A sam serial - ostatnimi czasy zyskał na świeżości, jak jakby się trochę odrodził na nowo - i niektóre wątki są naprawdę ciekawe.

Offline Alden

  • HaPi
  • *****
  • Wiadomości: 755
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #55 dnia: Czerwiec 07, 2012, 13:51:17 »
W zasadzie ciągle tylko od dłuższego czasu narzekam na ten serial i nie szukam żadnych plusów, więc czas na małą zmianę a przy okazji i podsumowanie minionego sezonu.
Zaczynamy od ogólnego charakteru serialu - choć odejście wielu głównych bohaterów smuci to jednak nie oszukujmy się, że przez 12 lat zwyczajnie nie idzie budować wątku tylko na nich, dlatego też pozbyto się Pawicy, Bożenki, w pewien sposób Burskich, aktorek grających rolę Marty, Orlickiej i Moniki (bywają obecne jedynie duchem w serialu wymieniane głównie w dialogach). Wprowadzono bohaterów, którzy jednak trochę świeżości wnieśli - Piotra Gawryłę (Marek Bukowski, debiutował w 406 odc.), Hanę Goldberg (Kamila Baar, debiutowała w odc. 448) i Andrzeja Falkowicza (Michał Żebrowski, debiut 467 odc.). Oni w odróżnieniu od Piątka, Niedzieli, Iwony, Wojtka czy Kazika do serialu faktycznie coś wnieśli i nie byli zbędnymi zapełniaczami czasu antenowego (zwłaszcza ci dwaj pierwsi, ręce mi opadały jak słyszałem ich dziecinne kłótnie). Odświeżenie NDiNZ i postawienie bądź co bądź na ciekawe wątki w tym sezonie tj. głównie największy plus tego serialu obecnie - oszczędzono nam idiotycznych przepychanek Borysa, Niny i Aśki o miejsce przy stole, jak to miało miejsce w ubiegłym sezonie.

Teraz czas na podsumowanie sezonu - tu Kondracka nie odeszła od starego modelu serialu, więc tradycyjnie jedna połowa sezonu była poświęcona czemuś innemu niż druga. Pierwszą połowę zdominowały wątki dyrektorowania Pawicy i powrót Blanki. W tej połowie sezonu jeszcze oglądaliśmy starych bohaterów, oraz sporadycznie pojawiała się stara muzyka z serialu. Natomiast wątki pacjentów były momentami z kapelusza wyrwane - wiolonczelistka ze swoim byłym i obecnym partnerem - kretyńsko było to zagrane. Odwołanie koncertu to nie takie hop siup jak na ekranie NDiNZ. No, ale dla twórców NDiNZ nie jest niczym trudnym naginać rzeczywistość i dopasowywać ją pod potrzeby serialu, w pewien sposób jest to nawet zrozumiałe - w końcu LG zawsze byla kojarzona jako "szpital marzeń". Bardziej irytującym jest niezachowywanie nawet odrobiny realizmu. Wątek dżumy także wzięty z kapelusza - naukowcy to ludzie, którzy mają fioła na punkcie czystości i odpowiednich warunków przechowywania takich, że tak to pozwolę sobie nazwać "cudów". Dalej wymieniać nie ma sensu - w końcu te wątki nie mialy istotnego wpływu na dalszą fabułę serialu, więc przejdę do głównych wątków:

Pawica jako dyrektor szpitala - widać było, że nie ma specjalnie w nikim wsparcia i był krytykowany niemal za każde posunięcie, co zapewne było spowodowane lękiem przed nieznanym i przyzwyczajeniem do tego, że Tretter był dyrektorem. Strasznie sztuczne i naciągane było (wg mnie), że Pawica czuł się obco pośród papierów, dlaczego? Otóż w przeszłości Pawica był ordynatorem interny, oraz dyrektorem medycznym kliniki "Health and Beauty" więc sprawy papierkowe powinien dobrze znać. Ustąpił z funkcji w 462 odcinku po tym jak jakiś haker wykorzystał jego komputer do włamania się do danych pacjentów - za przyzwoleniem Agaty, która pozwoliła Pisklakowi skorzystać z tamtych komputerów. Pawica zwiał do Afganistanu jako lekarz wojskowy.

Wiktoria i Blanka - rodzice Wiktorii odebrali jej córkę gdy miała Wiki 16 lat i nie musiała się martwić wychowywaniem dziecka ani jego ojcem. Sprawdziło się powiedzenie "Kłamstwo ma krótkie nogi" - dopiero kiedy Blanka potrzebowała przeszczepu wątroby Wiki odnalazła Wojtka, który został jej dawcą. Podczas tej historii wyszło na jaw kłamstwo Wiktorii, za które Blanka ją znienawidziła. Chyba jednak przeszła jej ta nienawiść gdy w 457 odc. zagościła pod domem Wiktorii. Przed Wiki stanęło niełatwe zadanie - musiała przede wszystkim zawalczyć o akceptację Blanki co mimo trudnych początków się jej udało. Blanka jednak wkrótce wyjechała zgodnie z zamiarem Wiki, która tylko marzyła by Blanka jak najszybciej gdzieś sobie poszła i padło na zagraniczną szkołę. Wiktoria być może jeszcze dostanie nie jedną karę od życia za takie pozbycie się Blanki, ale o tym co to będzie wiedzą tylko scenarzyści.

Agata i Paweł - o tym wątku przypomniałem sobie dopiero gdy pisałem o Pawicy, ale do rzeczy - szybko zawarty związek małżeński tak naprawdę bez większych namysłów, narzeczeństwa etc. Małżeństwo Agaty ukazało jak jest jeszcze ona niedojrzała do małżeństwa - rozumiem zapracowanie etc. ale ona nigdy dla Pawła nie miała czasu (na szkoleniu nie chciała nawet zjeść wspólnej kolacji bo i po co lepiej siedzieć z kolegą z studiów), więc nie dziwota, że Paweł był zazdrosny o Witka, o Przemka... Zwianie z domu po małżeńskiej kłótni także śmiechu warte - rozumiem gdyby oboje się obrazili i poszli sobie do "swoich kątów" ale ucieczka gdzie indziej na noc? Tak nie postępują ludzie dorośli. Ludzie dorośli szukają rozwiązania, a Agata wolała zrzucić całą winę na Pawła. Jej "całkowite" oddanie ograniczało się do unikania kontaktów z Pawłem, posiadaniem czasu na wszystko prócz życia z mężem. Ale, żebyśmy nie mieli wątpliwości, że to Paweł jest tym złym wciśnięto nam jego ex żonę Dorotę (swoją drogą ciekawe jak udzielono mu ślubu skoro bigamia jest prawnie zakazana w Polsce) i Agaty porwanie. LG, która wręcz słynęła z "ochrony" przestępców wobec Pawła nie zastosowała tej ulgowej taryfy - szybko go przewieziono do szpitala więziennego. Wkurzyła mnie ta manipulacja scenarzystek bo przestępcy w o wiele lżejszym stanie nie mogli nawet zostać przesłuchani przez Policję - przykład z sezonu 09/10 kiedy Pawica (jako biegły sic!) nie wyraził zgody na przesłuchanie gościa z złamaną ręką. Ale do Agaty i Pawła wracając - zrobienie z Pawła psychola, porwanie Agaty to manipulacja z strony scenarzystów, żeby pokazać kto tu jest tym złym.

Druga połowa sezonu to głównie wątek Andrzeja Falkowicza i związanego z nim wątku Ludmiły. Oczywiście podsumuję wszystkie wątki jakie mi się przypomną, ale zacznę od najważniejszego:

Andrzej Falkowicz - niewątpliwie jedna z lepszych postaci NDiNZ ostatnich lat. Został ordynatorem chirurgii w LG po Michale Samborze i już na samym początku zraził do siebie Wiktorię, z którą walczył przez całą resztę sezonu. Bożenki pozbył się dość szybko. Wiktorię do stołu dopuścił dopiero po kilku interwencjach Sambora i Gawryły. Do LG przyszedł w sławie i glorii - Przemek podziwiał go za zoperowanie raka na kręgosłupie. Wraz z kolejnymi odcinkami ujawniało się coraz więcej jego negatywnych cech charakteru - mierny uczeń (wielokrotnie zdawał egzamin z biochemii), manipulant (zawsze potrafił umiejętnym doborem słów oczyścić się z winy i zwalić ją na innego/inną), no i co ukazało się całkiem niedawno - oszust. Podpisał się pod wieloma publikacjami swojej żony Wandy Falkowicz, która byla uznaną specjalistką. Sam Falkowicz bez niej osiągnąłby niewiele, przejął jej nazwisko i sławę, którą wykorzystał do własnych celów. Niedawno też ujrzała światło dzienne sprawa Ludmiły - pogarszający się jej stan (wysypka) oraz to iż dopiero sterydy jej pomogły skłoniły Wiki do szukania dalej i dotarła ona do żony Falkowicza, która ujawniła jakim jest oszustem jej mąż - wyciągnął od Ludmiły kasę, ale nic tak naprawdę nie zrobił. Falkowicz także był uprzejmy i poświęcał swój czas, ale gdy widział w tym swoją korzyść - np. w przypadku tego co miał barany, a Andrzej myślał, że to właściciel linii lotniczych. Tak samo z tą pacjentką z cukrzycą - jej ojciec był bogaty i chciał zainwestować w medycynę, na co Falkowicz był pazerny. Niestety po tym gdy jej ojciec dowiedział się, że Baranek (właściwe nazwisko Falkowicza) szydził z otyłości pacjentki wycofał się. Prawdopodobnie zginął broniąc Hany - być może ten jego ostatni gest bohaterstwa był próbą naprawienia szkód jakie wyrządził. Jak było? Dowiemy się jesienią.

Sambor i Nina - tu mi się podobało, że scenarzyści wreszcie przestali się ociągać i zagrali w otwarte karty i połączyli ich ze sobą, mimo prób zakłócenia ich szczęścia przez Falkowicza.

Hana i Piotr - Hanę na początku kojarzono z Tretterem, a Piotra - z Zosią. Nie ulega wątpliwości, że Hana jest kobietą, która o wiele bardziej pasuje do Piotra i nie sądzę, że podobnie jak Zosia stchórzyłaby w ostatniej chwili. Widać jak na dłoni, że im obojgu zależy na sobie - Piotr interweniował ws. Hany u prokuratorki, potem został z nią na noc, jeszcze wcześniej by przywrócić jej dobre imię odnalazł Pisklaka. Scena gdy Hana widzi postrzelone ciało Piotra mówi wyraźnie jak bardzo jej zależy na Gawryle.

Ach byłbym zapomniał! Wątek Lil:

LiL - nie ukrywajmy, że ciąży winni byli oboje zarówno Lena jak i Witek skoro razem poszli się kochać bez zabezpieczenia. Dalej przerażało mnie momentami strasznie lekkomyślne zachowanie Leny - np. gdy nie powiedziała Witkowi o dziecku i ten dopiero po rozmowie z radiologiem się tego domyślił. Lena wspierana przez Hanę szczęśliwie donosiła swego syna, którego nazwali Feliksem, po której jednak nastąpił nawrót choroby i sepsa. U schyłku sezonu Lena i Witek wzięli ślub kościelny, więc możliwym jest, że w następnym sezonie także ich pożegnamy. Długo się rozpisałem ale to już koniec :)

Offline Skorpionica

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 774
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #56 dnia: Czerwiec 09, 2012, 19:26:12 »

Offline Alden

  • HaPi
  • *****
  • Wiadomości: 755
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #57 dnia: Czerwiec 09, 2012, 22:58:23 »
Zepsułaś wszystko :P Tretterowi się uda, zawsze się udawało. Zresztą zamkniecie szpitala LG = koniec serialu.

Emi

  • Gość
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #58 dnia: Czerwiec 09, 2012, 23:03:02 »
To raczej było do przewidzenia. Falkowicz odejdzie niemalże jako bohater, ew. jako ofiara... a szpital będzie w opresji. :P Inni będą musieli zapłacić w pewien sposób za wszystkie jego błędy i próbować ratować sytuację szpitala. No i może życie pacjentów, których Pan Ordynator oszukał.  :zla:

Offline Alden

  • HaPi
  • *****
  • Wiadomości: 755
Odp: Na dobre i na złe
« Odpowiedź #59 dnia: Czerwiec 09, 2012, 23:06:20 »
Ja się spodziewałem, że Falkowicz z LG odejdzie gdy prokuratura mu udowodni jego wszystkie oszustwa. A tak...odchodzi śmiercią bohatera.