Jean, ciekawy duet Gaby Kulki i Czesława, a klimatyczna sceneria potęguje nastrój. Fajnie usłyszeć ich razem.
Ode mnie piosenki, które zawsze mnie wzruszają...
Jako pierwszą chciałabym wymienić zapewne wszystkim znaną: The Beatles -
"Yesterday" Czarno-białe nagranie, smutne słowa i świadomość, że to było tak dawno, że niektórzy (zarówno na scenie i przed sceną) już odeszli... Chyba powinni zabraniać oglądać zmarłych na filmach, naprawdę dziwne uczucie. W końcu te wszystkie młode dziewczyny kiedyś miały marzenia, plany, bawiły się przed sceną, a dziś są już pewnie staruszkami lub może pożegnały się ze światem... Nie mówiąc o samych Beatlesach. Taka refleksja o przemijaniu, ale lepię skończę te wywody, bo robi się zbyt patetycznie, a ja nie lubię patosu.
Drugim utworem jest także kompozycja Beatlesów -
"Hey, Jude".
Warto zwrócić uwagę na to, do kogo śpiewana jest ta piosenka. Gdy Lennon zostawił żonę wraz z synem Julianem odchodząc do innej kobiety, Paul napisał dla Juliana właśnie ten utwór.
I to właśnie przez wzgląd na adresata tego utworu oraz słowa do niego kierowane, ta piosenka powoduje we mnie wzruszenie.
Nie jest to kolejne wyznanie miłości do kobiety, ale zdania kierowane do chłopaka, którego zostawił ojciec. Kurczę, mnie to rozkleja, ale w zasadzie nastawia pozytywnie (polecam poczytać tekst piosenki).
Na koniec jeszcze coś z polskiego repertuaru: Akurat -
"Lubię mówić z tobą".
Proste, a trafia.