Placki ziemniaczane - ostatnio jadałam z solą i cukrem

Ale u mnie w domu jada się generalnie z cukrem. Niemniej, mam od niedawna uraz i jakoś... wolę nie jeść wcale ;]
Co do kanapek - ee tam, takie bez warzywek też mogą być spoko

Znaczy, uwielbiam takie na bogato, z warzywkami etc., ale zwykle jestem zbyt leniwa na takie rzeczy ;] Poza tym, jak byłam młodsza, to w ogóle nie przepadałam za większością warzyw i kanapki najczęściej jadałam z samą wędliną (od czasu do czasu z pomidorem lub ogórkiem konserwowym).
Swoją drogą, tradycyjnymi kanapkami na obozach, na które jeździłam (tudzież jeżdżę) są takie: chleb lub WASA <zależnie od kraju> plus majonez plus żółty ser plus zielony ogórek <plus, w zależności od kraju bądź okoliczności - jajko na twardo i pasta kawiorowa>. Takie coś w domu smakuje mi średnio, ale kojarzy z wakacjami bardzo, na których to najlepiej smakuje podczas wędrówek, przyrządzane podczas siedzenia na trawie, na świeżym powietrzu, po kilku godzinach maszerowania

Ogólnie, to nie jestem ani typowo mięso- ani roślinożerna

Nie wyobrażam sobie zrezygnować z mięsa, ale jednocześnie jak nie jem przez jakiś czas, to nie jest to dla mnie problemem. To chyba tez pozostałość z tych obozów, gdzie mięso jadało się praktycznie od święta ^^ Bardzo lubię też ryby (szczególnie z grilla!) czy krewetki. I nie ukrywam, że mam uprzedzenia (np. do czerniny, podrobów wszelakich czy zimnych nóżek etc.) - ale w sumie to... nie mówię nigdy, może jeszcze nie dorosłam do próbowania

Bo np. takich grzybków, mizerii czy w ogóle surówek parę lat temu nie jadałam wcale... A teraz uwielbiam!
Wczoraj np., jak oglądałam MasterChefa amerykańskiego, to własnie było zadanie żeby przyrządzić móżdżki/jądra/nerki i inne takie. Dobra, wyglądało apetycznie, ale odrzuciło mnie to, sorki
<a swoją drogą - wersja polska nawet się nie umywa do amerykańskiej, u nas chcą budzić litość, współczucie, ciągły płacz, teksty "bo ja nie zasłużyłam..." itp., a tam jadą po sobie równo, nie ma skrupułów, każdy chce wygrać i tego nie ukrywa ;]>
Co do likierów i nalewek - nie przepadam za tymi słodkimi nieowocowymi

A owocowe lubię, szczególnie te domowej roboty

W tym roku zrobiliśmy w domu super aroniówkę (choć daje mocnego kopa xD), wiśniówka też wyszła pyszna i to z wiśni z naszego ogródka. A ostatnio przez przypadek trochę otworzyliśmy taką dużą butelkę, sprzed dobrych paru lat,... czereśniówki

Trochę chyba straciła na mocy (albo robiliśmy wtedy słabsze

), ale smak ciekawy
