Autor Wątek: Coś na smaczek...  (Przeczytany 57003 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline china doll

  • HaPi
  • *****
  • Wiadomości: 535
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #105 dnia: Styczeń 12, 2013, 20:03:35 »
Ja też lubię czasem coś upichcić, kiedy mam czas, ochotę, miejsce, składniki i nastrój. Jak widać, dużo kategorii musi być spełnionych.  :D Najlepsze przepisy dostaję od koleżanki która uwielbia kucharzyć. Ostatnio na wigilię klasową przyniosła genialną sałatkę. Generalnie nie lubię sałatek, ale ta była naprawdę świetna, polecam i wklejam  przepis.  ;)

SAŁATKA GYROS
* mix sałat z roszponką lub sałata lodowa (proponuję z biedronki, wypróbowana)
* duży filet z piersi kurczaka
* przyprawa do gyrosa KAMIS
* główka czosnku
* pół pęczka szczypiorku
* pęczek kopereku
* 1 duży ogórek wężowy
* 2 pomidory
* duży jogurt naturalny
* olej
* sól i pieprz

Marynata do piersi:
*2-3 łyżki oleju
*2 łyżki przyprawy do gyrosa
*3-4 ząbki czosnku (starte na średnich oczkach)

Piersi umyć, ewentualnie odkroić tłuszcz, pokroić w kostkę średniej wielkości,
wymieszać z marynatą i wstawić do lodówki na 2 godz. (najlepiej, żeby piersi były w pojemniku z wieczkiem.)

W tym czasie można przygotować SOS:
przelewamy jogurt do miski
1/4 obranego ogórka ścieramy na tarce, odsączamy. Siekamy koperek, szczypiorek i dorzucamy 4 starte ząbki czosnku. Wlewamy 2 łyżki oleju. Mieszamy. Przyprawiamy solą i pieprzem według uznania. Wkładamy do lodówki.

Po 2 godz. rozgrzewamy patelnię i smażymy piersi na najmniejszym palniku na średnim ogniu co jakiś czas mieszając. Smażymy 10-15 minut.

Kroimy resztę ogórka w talarki, tniemy pomidory na 8 części.

WARSTWY :
1. sałata
2. kurczak
3. pomidory i ogórki
4. sos

Warstwy powtarzamy dwa razy.
Smaaacznego! <ciacho>
« Ostatnia zmiana: Styczeń 17, 2013, 21:10:06 wysłana przez china doll »

Offline Caliente

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #106 dnia: Styczeń 12, 2013, 22:30:33 »
Ja zrobiłam dzisiaj dwie sałatki i jestem z siebie dumna ;D Jedna z makaronem, selerem, kukurydzą i ogórkiem kiszonym (i majonezem, oczywiście), a drugą z brokułów, sera feta, kukurydzy, słonecznika i sosu czosnkowego.
Polecam!

Ale przychodzę do Was z inną sprawą. Czy ktoś może mi podać dobry, sprawdzony przepis na tatar?
I z góry ładnie proszę o rozpisanie go w miarę szczegółowo, bo jako że od 8 lat nie jem mięsa, wiele zagadnień z tej dziedziny jest mi całkowicie obcych. A chciałabym zrobić przyjemność mojemu A., bo lubi.
Każdy budował swoje życie albo je niszczył zgodnie z zasadami, które sam sobie narzucił. Albo które odrzucał.
Dla nikogo nie było ratunku.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #107 dnia: Styczeń 16, 2013, 21:26:16 »
Tatara jadłam i nawet lubię (zwłaszcza pod wódeczkę <szczerzy_sie>), ale niestety jeszcze nie robiłam.

Lubicie frytki? Pewnie tak, chyba wszyscy je lubią. Wiadomo "co dobre, to niezdrowe" <haha>, więc nie powinniśmy ich zbyt często jeść. Ale jest sposób, aby frytkami można się było objadać (oczywiście w granicach rozsądku, bo przejedzenie też nie jest zdrowe <szczerzy_sie>).

Robi się je z... selera.

2 duże selery obrać, umyć i pokroić tak jak tradycyjnie kroi się ziemniaki na frytki. Zalać je marynatą składającą się z dwóch łyżek oliwy z oliwek, 1 łyżeczki curry i jednej łyżeczki słodkiej papryki. Wymieszać porządnie i odstawić do lodówki na jakieś 2 godziny. Następnie frytki wyłożyć na blachę pokrytą spożywczą folią aluminiową i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy ok. pół godziny.

Upieczony seler jest lekko słodkawy, przyprawy dodają mu trochę ostrości - całość ma wyśmienity smak! Dobre i zdrowe!
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #108 dnia: Styczeń 16, 2013, 22:31:23 »
Widzę, że skoro sezon na selery to i różne potrawy selerowe zaczynają się pojawiać :D

Ostatnio w mojej kuchni pojawiła się zupa selerowa i muszę przyznać, że wyszła całkiem smaczna. Dziwna, ale dobra :D
Została zrobiona według przepisu:
http://bielskiemamy.pl/zupa-selerowa/

Przekopiuję tu treść, bo może nie każdy będzie miał ochotę klikać. :)
Składniki:
1 średniej wielkości seler
2 ? 3 ziemniaki
1 marchewka
ok. 1,5 l  bulionu (drobiowego lub warzywnego)
1 liść laurowy
ząbek czosnku
1/2 cebuli
sól, pieprz
1 łyżka masła
szklanka kwaśnej śmietany

Najpierw przygotowujemy bulion w osobnym garnuszku.
Później seler ścieramy na tarce o grubych oczkach i podsmażamy na masełku. Następnie dodajemy do tego czosnek i cebulę. Smażymy jeszcze kilka minut. Do tejże mikstury dolawamy ugotowany wcześniej bulion. Dorzucamy marchewkę i pokrojone w kostkę ziemniaki. Doprawiamy solą i pieprzem.
Całość gotujemy do miękkości (ok. 15 minut).
W zależności od upodobań można całość zmiksować lub gdy nie przepadamy za zupami-kremami ? po prostu zabielić  śmietaną i ? gotowe! Podawać z grzankami lub zielonym groszkiem. Ewentualnie bez tych dodatków. Niektórym ziemniaki, marchewka i seler w zupie mogą w zupełności wystarczyć :)
 
Zupa selerowa została pochłonięta. Ja ją zrobiłam z połowy selera, bo nie potrzebowałam dużo.
Tak więc chyba wypróbuję te frytki, bo jeszcze kawałek selera pozostał :P


Jeśli zaś chodzi o tatara.... to hmm moi rodzice kupują takie mięso na tatar czy coś takiego w sklepie. Ono już zapakowane w taki woreczek jest. Dodają jajko, różne przyprawy: sól,pieprz, paprykę, maggie itp. mieszają i pochłaniają. Ja osobiście tego nie cierpię, więc wiem tyle co z obserwacji. :P No i oni lubią na ostro. :P

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #109 dnia: Styczeń 18, 2013, 18:05:35 »
2 duże selery obrać, umyć i pokroić tak jak tradycyjnie kroi się ziemniaki na frytki. Zalać je marynatą składającą się z dwóch łyżek oliwy z oliwek, 1 łyżeczki curry i jednej łyżeczki słodkiej papryki. Wymieszać porządnie i odstawić do lodówki na jakieś 2 godziny. Następnie frytki wyłożyć na blachę pokrytą spożywczą folią aluminiową i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy ok. pół godziny.
Upieczony seler jest lekko słodkawy, przyprawy dodają mu trochę ostrości - całość ma wyśmienity smak! Dobre i zdrowe!

Genialna przekąska - wypróbowałam i na pewno robić będę. Bardzo smaczne  a niewtajemniczeni nadal nie wiedzą, że to był seler :D
Tylko mało chrupiące mi wyszły, pomimo że piekłam odrobinę dłużej (może przesadziłam z oliwą do marynaty?). To następnym razem najwyżej zweryfikuję jeszcze :)
Zupę też kiedyś zrobię a jak jeszcze gdzieś macie przepisy na jakieś nietypowe przekąski (zwłaszcza te, które mogą zastąpić mniej zdrowe odpowiedniki) to ja jestem chętna :zawstydzony1:

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #110 dnia: Styczeń 19, 2013, 18:58:51 »
Frytki z selera smakowały, no to może jeszcze coś w ten deseń <usmiech>
Co prawda tym razem z ziemniaków. A czytałam niedawno artykuł opierający się na badaniach naukowców z USA, że one wcale nie tuczą, o ile nie smażone są na tłuszczach, nie polane żadnymi sosami, czy polane keczupem lub majonezem. Pieczone w piekarniku bez tych dodatków obniżają ciśnienie nie gorzej niż niektóre leki.

Ziemniaki pieczone w ziołach

Ziemniaki obrać, umyć pokroić w wzdłuż i w szerz tworząc kratownicę, ale tak, aby powstałe słupki nie przecięły się do końca (jak igły jeża <jezyk>). Przygotować zalewę: 2-3 łyżki oliwy z oliwek (ilość zależy od ilości ziemniaków), po pół łyżeczki słodkiej papryki, bazylii, oregano, szczypta soli i pieprzu. U mnie w domu lubimy potrawy z nutą czosnku, więc tu też dodałam - jeden przetarty ząbek.
Wysmarować zalewą ziemniaki, ułożyć na wyłożonej folią blasze i piec ok. godziny.
Można podawać do mięs, a że mają wyśmienity smak można je jeść same z mlekiem do popicia.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline sysunia

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #111 dnia: Styczeń 20, 2013, 14:14:12 »
Jeśli chodzi o pieczone ziemniaki, to najbardziej chyba lubię jak takie troszkę podgotowane wrzucamy do piekarnika jak się piecze mięsko - posypujemy tylko papryką, pieprzem i czosnkiem, to się razem wszystko piecze i wychodzi pyycha! <mniam> Że niezbyt zdrowe... No trudno, ale też nie jemy tego codziennie czy nawet co tydzień, raz na jakiś czas ;) A, i uwielbiam ziemniaki pieczone w folii w ognisku tudzież na grillu, podawane z twarożkiem se szczypiorkiem i/lub sosem czosnkowym! <3

A teraz jeszcze takie pytanie do was... Jak robicie sos sałatkowy? Bo ja przyznaję bez bicia, strasznie lubię sosy Knorra, ale wiem, że średnio to to zdrowe... A jak próbuję sama coś zmajstrować (np. oliwa z oliwek + ocet winny + zioła suszone + sól + pieprz), to jakoś smak... Nie że zły, ale czegoś mi brakuje ;)

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #112 dnia: Styczeń 20, 2013, 21:15:18 »
A teraz jeszcze takie pytanie do was... Jak robicie sos sałatkowy? Bo ja przyznaję bez bicia, strasznie lubię sosy Knorra, ale wiem, że średnio to to zdrowe... A jak próbuję sama coś zmajstrować (np. oliwa z oliwek + ocet winny + zioła suszone + sól + pieprz), to jakoś smak... Nie że zły, ale czegoś mi brakuje ;)

Ja do tego, co podałaś dodaję jeszcze musztardę Dijon oraz ząbek czosnku <usmiech>
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline china doll

  • HaPi
  • *****
  • Wiadomości: 535
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #113 dnia: Styczeń 21, 2013, 12:13:11 »
A teraz jeszcze takie pytanie do was... Jak robicie sos sałatkowy? Bo ja przyznaję bez bicia, strasznie lubię sosy Knorra, ale wiem, że średnio to to zdrowe... A jak próbuję sama coś zmajstrować (np. oliwa z oliwek + ocet winny + zioła suszone + sól + pieprz), to jakoś smak... Nie że zły, ale czegoś mi brakuje ;)
Ja sos sałatkowy robię z jogurtu naturalnego, startego ogórka, czosnku, posiekanego szczypiorku oraz kopru i odrobinę oleju dolewam. Sól + pieprz do smaku i gotowe, wychodzi świetny.  ;)

Offline Kiki

  • Administrator Forum
  • *****
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #114 dnia: Styczeń 22, 2013, 15:31:48 »
A mnie dziś naszła ochota na pastę jajeczną. Macie na nią jakieś ciekawe przepisy? Ja gotuję jajka na twardo, a kiedy ostygną, obieram je ze skorupek, przekręcam przez maszynkę do mięsa, dodaję majonez, bardzo drobniutko posiekaną cebulkę oraz sól i pieprz do smaku. :D
Jeśli "plan A" nie zadziała, alfabet ma jeszcze 31 innych liter. Nie martw się.

Offline mindreader

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 379
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #115 dnia: Styczeń 22, 2013, 16:28:17 »
przekręcam przez maszynkę do mięsa
Szczerze podziwiam...
Nienawidzę maszynki do mięsa :D Jak tylko w głowie zaświta mi myśl o pasztecie, krokietach, tudzież innych wymagających użycia maszynki potrawach to... albo zbieram się z wielkim trudem i poświęceniem, albo odganiam taką myśl... Nie, że sam proces mielenia jest straszny, ale... składanie i rozkładanie, a potem mycie każdego elementu... Fuj! Znaczy.. ja dysponuję takim dość wiekowym mechanizmem, może te nowocześniejsze są jakieś... mniej skomplikowane i łatwiejsze w utrzymaniu :D Jednak, tak czy inaczej podziwiam ;) Ja tam w wyniku mojego lenistwa rozgniatam porządnie widelcem i też jakoś jest :D Przyprawiam za to różnie... :) Ale najbardziej lubię wkrajać szczypior :)

Offline Kiki

  • Administrator Forum
  • *****
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #116 dnia: Styczeń 22, 2013, 16:38:44 »
Moja maszynka do mięsa nie należy do nowoczesnych, ale całkiem nieźle sobie radzę z jej czyszczeniem. Nie ma tych części aż tyle. Kiedyś pastę jajeczną przygotowywałam za pomocą blendera, ale jednak wolę robić to za pomocą wspomnianej maszynki.

Ale najbardziej lubię wkrajać szczypior :)
Ja też! Tyle tylko, że preferuję ten z ogrodu cioci, którego mogę zerwać ile chcę, który jest piękny, pachnący i naturalnie wyhodowany. Aż za nim teraz zatęskniłam! :D A kiedy go nie mam, przerzucam się na cebulkę.
Jeśli "plan A" nie zadziała, alfabet ma jeszcze 31 innych liter. Nie martw się.

Offline mindreader

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 379
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #117 dnia: Styczeń 22, 2013, 16:46:00 »
Zrobiłaś mi ochotę na pastę jajeczną :P Chociaż mam chwilowy post od jajek. Po tym, jak w niedzielę użyłam 17, a w ogóle przez cały zeszły tydzień 30.... :D Znaczy no... wiadomo: mielone, naleśniki, biszkopt, ale... w dużej mierze to też jajka jako jajka do zjedzenia (gotowane i jajecznica), więc... dużo za dużo. Zwłaszcza zakładając, że z tego ponad połowę przyswoiłam sama.

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #118 dnia: Styczeń 22, 2013, 16:52:34 »
Ja jeżeli robię pastę z jajek to jest to pasta bardziej rybna. Wędzona ryba, jajka, ogórek konserwowy, troszkę cebulki, majonez, sól i pieprz. Nigdy nie mielę składników, zazwyczaj kroję, więc niektórzy uważają ją za sałatkę. Jak dla mnie świetnie pasuje do kanapek. Chyba muszę poprosić mamę, żeby zrobiła w tym tygodniu, o ile dostaniemy wędzoną rybę... <mruga>

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Coś na smaczek...
« Odpowiedź #119 dnia: Styczeń 22, 2013, 17:53:56 »
Ja za to do pasty jajecznej dodaję jeszcze ser żółty. I wychodzi tak: starte jajka na drobno, starty ser na drobno, cebulka drobno posiekana... majonez, pieprz, sól i gotowe. :P Wszystko porządnie wymieszać i można jeść :P