Taki lans... Raczej wiele im nie da.
Albo te thinspiracje ><
Ja myślę, że to nie jest lans. A jeżeli ktoś chwali się dla lansu, że nie jadł obiadu i kolacji to nie jest anorektykiem
Moje koleżanki czasem 'chwaliły się', że nie jadły obiadu, ale o tym, że przed czy po zjadły słodycze to już nie wspomniały
A to przecież też posiłek.
Myślę, że anorektyk nie powie tak od razu "tak, jestem anorektykiem". To jest dla niego normalne, po prostu kontroluje to co robi, chce to robić perfekcyjnie. Przeczytałam
Dietę (nie)życia i
Przeklinam cię ciało, tam główne bohaterki nie odnosiły się z tym, że liczą każdą kalorie czy wykonały dodatkową serie ćwiczeń za karę. One to robią w samotności, idą z jedzeniem do pokoju i nie chwalą się później, że wszystko wyrzuciły. Dopiero gdy już to zajdzie za daleko (waga drastycznie spadnie), rodzice to zauważają...No właśnie, dopiero wtedy, przykre.
W swoim bliższym czy dalszym otoczeniu zauważyłam przynajmniej dwie osoby z ED. Jedna dziewczyna, z I liceum na photoblogu czasem pisała, że lepiej nic nie jeść niż zjeść, że bogaci rodzice stworzyli sobie jej fałszywy obraz - grzecznej dziewczynki, którą zmuszają by chodziła do kościoła, która na pewno zostanie architektem itd. A jej znajomi najczęściej w komentarzach pisali "weź się w garść" czy "daj spokój z tym weltschmertz"...
Drugi przypadek - mój kolega z gimnazjum, z którym już praktycznie nie rozmawiam. Bardzo się zmienił i z charakteru i fizycznie. Ma nogi chudsze od większości dziewczyn, a obojczyki wystają mu niemiłosiernie. I chyba najgorsze - czerwona niteczka na nadgarstku...Ciekawe czy on zdaje sobie sprawę, że ktoś (np.ja) wie co to oznacza...
Życzę im wszystkiego co najlepsze i mam nadzieję, że to nie zajdzie - w ich wypadku- za daleko.