Dyskutujesz.pl

Film, teatr, muzyka, książki... => Film / Teatr TV => Archiwum Film / Teatr TV => Wątek zaczęty przez: Kiki w Maj 25, 2012, 00:06:01

Tytuł: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kiki w Maj 25, 2012, 00:06:01
Zapraszam do relacjonowania jakichś szczególnie zapadających w pamięć pozycji - co Was urzekło, zdenerwowało, może rozbawiło? Ogólnie mówiąc, można w tym wątku skomentować każdy obejrzany przez siebie film. Proponuję jednak, by były to wypowiedzi dłuższe niż tylko "Super, polecam!" albo "Beznadzieja, nie oglądajcie tego!"... Włóżmy odrobinę wysiłku w tworzenie tego wątku! ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Maj 25, 2012, 00:10:10
(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg13.imageshack.us%2Fimg13%2F8761%2F74196383.jpg&hash=65baaac127361277d372660c0e21c11d)
Film swego czasu był okrzyczany, miał być fajny ? i był! Świetnie opowiedziana historia? Aleksandra Hamkało z Antonim Pawlickim wyszli bardzo przekonująco? Film może nie nadaje się dla młodszych bo jest duuużo scen ociekających seksem, ale jednak moim zdaniem genialnie została przedstawiona historia toksycznego związku? I na samym końcu szkoda mi było tego Maćka, odniosłam wrażenie,  że bardzo kochał Emi, z kolei jej postępowania nie potrafię do końca zrozumieć? Najpierw była z Maćkiem, potem z tym Kudłaczem czy jak mu tam i znowu polazła do Maćka, co ona miała rozdwojenie jaźni i nie wiedziała z kim chce być? Jednak mimo wszystko, mimo tylu scen nienadających się dla młodszej widowni, mimo zakończenia, którego nadal nie potrafię zrozumieć film wywarł na mnie przeogromne wrażenie! Nie ukrywam, ale po polskim filmie spodziewałam się czegoś dużo, dużo gorszego, a tutaj takie miłe zaskoczenie. Producenci i scenarzyści pokazali, że w Polsce jednak można tworzyć ciekawe film z super obsadą, szkoda tylko, że to tak rzadko się zdarza. Ale gorąco polecam! :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Maj 25, 2012, 00:10:42
Bardzo dobry...i mocny film, odważny a jednocześnie przybijający. "Big love" to współczesny film o współczesnej miłości. Niezdrowej, zachłannej mającej swój początek w erotycznej fascynacji. Wydaje mi się, że najpierw ona była bardziej zaangażowana uczuciowo a on traktował ja jak maszynkę do zaspokajania popędu, wprowadzając ją - tak młodą osobę w sposób brutalny w tak delikatny świat a potem jemu zaczęło bardziej zależeć na uczuciu, za to ona szukała już nowych wrażeń. Najpierw było mi szkoda jej, potem jego. Ten film powinien być przestrogą właściwie, bo młodzi ludzie dzisiaj myślą różne pojęcia ze sobą. Ale film gorąco polecam.
Podobnie jak "Różę", którą uważam za najlepszy tegoroczny film ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Zołza;) w Maj 25, 2012, 11:07:09
Ostatnio byłam w kinie na "Nietykalnych" ("Intouchables") z 2011 r.- francuski film w reżyserii Oliviera Nakache. Z czystym sumieniem mogę go polecić nawet tym, którzy za ambitnym kinem nie przepadają. Wprawdzie brak jest efektownych wybuchów i innych efektów specjalnych, ale film niesie za sobą coś więcej- treść, która trafia gdzieś w głąb i, o dziwo, świetną rozrywkę. Wydawałoby się, że historia sparaliżowanego, chorego faceta, milionera, który młodość ma już za sobą i jest raczej stonowanym gościem będzie nudzić i powodować to niezbyt przyjemne uczucie współczucia i przybicia, które wybierając się do kina chcemy raczej wyeliminować- przecież idziemy się rozerwać a nie "dobijać", prawda? Nic bardziej mylnego! Postać chłystka, czarnoskórego chłopaka z wyrokiem na karku, który pojawia się w domu owego milionera tylko dlatego, żeby uzyskać potwierdzenie, że "starał" się o pracę co dałoby mu prawo do pomocy socjalnej. nieoczekiwanie zostaje zatrudniony. Różnice między Panami są ogromne- nie tylko jeśli chodzi o status materialny, ale również o cechy charakteru, podejście do życia. Z czasem jednak (po wielu zabawnych sytuacjach) rodzi się między nimi przyjaźń, która obu bohaterom w efekcie przyniesie wiele dobrego i odmieni ich życie. Razem stają się nietykalni... dają sobie siłę. Fakt, że film oparty na faktach dodaje mu jeszcze siły i efektywności- dał mi sporo do myślenia. Nie jest jednak w swoim charakterze ciężki- często jest wręcz niezwykle zabawny.
Krótkim słowem podsumowania- zabawny, lekki film przemycający wartości... Dawno nie miałam przyjemności cieszyć oka takim dziełem. Naprawdę gorąco polecam! Tym bardziej, że obecnie w kinach lecą same śmieci... :/
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Maj 25, 2012, 11:57:31
Oj, na temat "Nietykalnych" słyszałam same dobre rzeczy. Siostra i szwagier byli ostatnio. Ciekawe tylko czy będą jeszcze to grali zanim ja się wybiorę. Ale co tam, najwyzej obejrzę potem na płycie.
W tym roku byłam w kinie pięć razy...tylko :( Mupety, W ciemności, Big love i Róża - dwa razy i poszłabym jeszcze raz, tak mi się film podobał :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Little Anne w Maj 26, 2012, 18:17:04
"Skazany na bluesa"
Uwielbiam! Tomasz Kot świetnie wcielił się w rolę Ryśka Riedla. Podoba mi się również to, że na samym początku widz wprowadzony jest w czas młodzieńczych lat bohatera, jego kłótni z ojcem i mimo wszystko kochającej go matki. Później patrzymy na głównego bohatera z perspektywy jego własnej rodziny, żony i dzieci, które starają się być przy chorym ojcu, niszczącym się na własne życzenie. Pozwala widzom spojrzeć na bohatera z boku, tak jakby z dwóch perspektyw. [/font]Do jednego z najdobitniejszych momentów filmu można zaliczyć scenę, w której syn w łazience znajduje ojca pod wpływem narkotyków. Sprawia to, że do odbiorców bez ogródek dociera konsekwencja uzależnienia w rodzinie. Bliscy wokalisty, żona i dzieci są przedstawione, jako elementy drugorzędne w jego życiu, za narkotykami i muzyką. Jest to dom, w którym więź miłości, ciepła i szczęścia jest bardzo wątła. [/font]

"Wielka włóczęga" (ogólnie wszystkie filmy z Louisem de Fun?s).
Świetny Louis de Fun?s! Jeden z najlepszych z jego udziałem. Uwielbiam fabułę, komizm i oczywiście grę aktorską. Louis de Fun?s jets jednym z moich ulubionych aktorów.

Goście, goście
Przedstawienie wątku o tematyce historycznej w sposób komiczny... Bardzo lubię ten film. Może wpływ na moje odczucia na temat tego filmu miała obsada, a w zasadzie Jean Reno. Uwielbiam jego grę aktorską. Najbardziej w całym filmie podoba mi się scena kąpieli :hahaha: Wyglądało to dość komicznie, dla ludzi żyjących w naszych czasach.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Czerwiec 01, 2012, 17:57:24
"Jestem na tak" - film z Jimem Carrey'em... Nie wiem do końca jak sklasyfikować - czy jako komedię, czy film obyczajowy.
Była śmieszna, momentami poważna, ale pokazująca jak małe, pozornie nic nie znaczące rzeczy mogą zmienić życie.
Carl jest po rozwodzie, pracuje w banku, żyje bo musi, ale w ogóle nie cieszy się życiem. Niespodziewanie wpada na kolegę, który zabiera go na spotkanie z "ludźmi na tak". Tam ktoś w rodzaju guru zawiera z Carlem pakt - na każdą propozycję ma odpowiadać tak, nie odmawiać.
Fajny, wciągający film, miłość - warto obejrzeć ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kompaktowa w Czerwiec 02, 2012, 18:06:16
(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fmerlin.pl%2FCzwarty-stopien_Olatunde-Osunsanmi%2Cimages_big%2C3%2CD1069.jpg&hash=c395115bbd83e58454ac14af45da3683)
Fabuła filmu toczy się w osłoniętym przez góry miasteczku Nome na Alasce,
które bardzo często nawiedzane jest przez agentów FBI, badających tajemnicze zniknięcia.
Ofiarą takiego właśnie zniknięcia padła rodzina doktor psychologii Abigail Tyler,
która na co dzień zajmuje się leczeniem pacjentów cierpiących na bezsenność.
W trakcie terapii odkrywa, iż powodem ich stanu jest fakt, że obcowali z UFO.
Temat spotkań z kosmitami nie należy do najłatwiejszych i filmowcy muszą naprawdę nagimnastykować się, aby utrzymać widza w napięciu.
Pierwszą psycholożkę gra nieatrakcyjna Charlotte Milchard, a drugą Milla Jovovich.
Wraz z rozwojem fabuły pojawiają się zapisy spreparowanych porwań przez kosmitów,
w trakcie których ofiary posługując się językiem sumeryjskim, przekazują ważkie dla ludzkości treści.
Materiały te są tak samo niewiarygodne, jak i reżyserska wizja ofiar porwania.
Osunsanmi każe nam bowiem uwierzyć, iż jedynym efektem agresji przybyszów z gwiazd jest wytrzeszcz oczu i niezwykle wolna mowa.
Każda z postaci ma dziwne sny, otóż śni im się symboliczna, biała sowa o jednej porze w nocy tj. ok. 3:30.
Próbuje im pomóc znana psycholog, ale sprawy nabierają przełomu.
Film ten oparty jest na faktach z roku 2000.
Mamy archiwalne wstawki w filmie dla udokumentowania prawdziwości wydarzeń.
To nie fikcja, lecz coś, co naprawdę miało miejsce.
Jak najbardziej polecam!
Czwarty stopień - trailer (2009) (http://www.youtube.com/watch?v=oUgNdyKapNg&feature=related)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: stella w Czerwiec 03, 2012, 00:19:23
'Przeczucie'
Film, który uwielbiam, czekałam ostatnio na niego aż do 00.45 (mimo, że miał się zacząć o 00.00- ale to przecież Polsat go puszczał...).

Przez pierwsze minuty filmu pokazana jest szczęśliwa rodzina. Mąż Jim (Julian McMahon) robi swojej żonie Lindzie (Sandra Bullock) niespodziankę i kupuję dla swojej rodziny (mają też dwie córeczki) dom. Wszystko jest ładnie, pięknie do momentu, gdy Linda dowiaduje się, że jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Jest w szoku, ale następnego dnia wszystko wraca do normy i po tym jak Linda schodzi do kuchni widzi swojego męża popijającego kawę. Początkowo bohaterka sądzi, że to był tylko zły sen, lecz kolejnego dnia koszmar o tragicznej śmierci Jim'a się powtarza. Wizja Lindy zapoczątkuje serię wydarzeń przeczących logice czasu. Chcąc uratować swoją rodzinę, Linda rozpoczyna wyścig z czasem i losem, by pokonać przeznaczenie i uratować swojego męża.
W pierwszej części filmu panuje lekki chaos, ale później wszystkie fakty zaczynają się składać w całość.
Jak najbardziej polecam! smilie_girl_307
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Fiołek w Czerwiec 03, 2012, 16:34:39
W sumie nie widziałam żadnego z filmów, które tu przedstawiłyście, ale chyba się skuszę.  ;)

Życie jest piękne reż. Roberto Benigni

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi45.tinypic.com%2Fn35l48.jpg&hash=5dd145e9b61e939820e96db13ca0fa60)

Film z roku 1997. W głównych rolach Roberto Benigni, Giorgio Cantarini i Nicoletta Braschi.

Komedia mówiąca o... holocauście. Tego w życiu bym się nie spodziewała.
Film opowiada o historii pół-Żyda, Guido, który przybywa do Toskanii i tam zakłada rodzinę. Kiedy przychodzi wojna, trafiają do obozu koncentracyjnego, w którym to Guido próbuje przekonać swojego małego syna, że przebywanie w obozie jest formą zabawy, a właściwie gry, w której trzeba zdobywać punkty. Jego dziecko mu wierzy i tak przeżywają wiele dni, razem, w obozie.

Historia może i wydaje się absurdalna albo jakaś niestosowna, ale pozwala inaczej spojrzeć na wszystkie te wydarzenia, które działy się podczas wojny.
Pomimo tego, że to trochę pomiędzy komedią, trochę pomiędzy dramatem, nie ma się odczucia, że coś tu nie pasuje w kontekście dotychczasowego postrzegania cierpienia ludzi w obozach koncentracyjnych.
Film pokazuje nam niepowtarzalną relację rodzicielską, w której to ojciec stara się chronić syna przed psychicznym załamaniem pokazując mu trudną, właściwie bardzo trudną sytuację, w inny sposób.

Fakt, że przez dobre pierwsze pół godziny (a może i więcej) filmu może nam się nieco nudzić, ale warto wytrwać do momentu, kiedy coś zaczyna się dziać.
Produkcja do tego, żeby się trochę pozastanawiać, porozmyślać. Mi osobiście film bardzo się spodobał, mogłam obejrzeć coś innego, w trochę innej formie.

Warto obejrzeć, ponieważ pozwala nam inaczej spojrzeć na Holocaust i nie tylko.
 ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Czerwiec 05, 2012, 15:33:15
O, Fiołek, przypomniałaś mi o tym filmie... :)

"Życie jest piękne" oglądałam dawno, może jak miałam 11 lat... Mimo, że nie wszystko dotarło do mnie wtedy tak, jak powinno, to film naprawdę zrobił na mnie ogromne wrażenie i nadal chętnie do  niego powracam; do muzyki także. Sposób pokazania wojny, a w szczególności obozu koncentracyjnego, jest chyba nawet bardziej przytłaczający w tym właśnie filmie niż innych, pozornie bardziej okrutnych, ponieważ Benigni połączył elementy komediowe z wielką tragedią, co jeszcze bardziej uwidacznia makabrę tamtych wydarzeń. Najważniejszą bronią głównego bohatera jest dowcip, poczucie humoru i wyobraźnia - i to właśnie te cechy wytyczają drogę, która ma uratować jego syna. Guido jest niezwykłym człowiekiem, niepozbawionym silnej woli, co pomaga mu udawać grę w tak strasznym miejscu.
Wzruszająca opowieść o miłości, relacji ojca z synem...

Na uwagę zasługuje także muzyka:
http://www.youtube.com/watch?v=KrYHKn8d_w0&feature=related
a tu chyba bardziej znany utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=myVtnPfZC3g&feature=related
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Fanta w Czerwiec 05, 2012, 16:16:59
' Z Przymusu' jedyny dramat, który wywarł na mnie ogromne wrażenie.

Anjika jest szczęśliwa ze swoim chłopakiem, niestety jej szczęście nie potrwało długo. Ojciec dziewczyny  postanowił wydać ją bogatego mężczyznę, który według niego zadba o jej szczęście. Bohaterka szuka pomocy u szofera. Mężczyzna chętnie pomaga dziewczynie w zamian za jeden stosunek seksualny. Anjika zakochuje się we wspólniku, następnie podczas kolejnego stosunku postanawia zabić największą miłość swojego życia.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kompaktowa w Czerwiec 06, 2012, 21:55:27
Tak durnego i obrzydliwego filmu jak "Martwa dziewczyna" jeszcze nie widziałam!
Nie polecam tego filmu całą sobą.
Jedno wielkie nieporozumienie, nie doszłam do końca, bo po prostu się nie dało...
Do dziś nie wiem co chcieli twórcy tego filmu przekazać widzom.
Jedynie co pokazali, to płytkość oraz ochydę w scenariuszu. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Fiołek w Czerwiec 07, 2012, 15:31:33
Sposób pokazania wojny, a w szczególności obozu koncentracyjnego, jest chyba nawet bardziej przytłaczający w tym właśnie filmie niż innych, pozornie bardziej okrutnych, ponieważ Benigni połączył elementy komediowe z wielką tragedią, co jeszcze bardziej uwidacznia makabrę tamtych wydarzeń. Najważniejszą bronią głównego bohatera jest dowcip, poczucie humoru i wyobraźnia - i to właśnie te cechy wytyczają drogę, która ma uratować jego syna. Guido jest niezwykłym człowiekiem, niepozbawionym silnej woli, co pomaga mu udawać grę w tak strasznym miejscu.
Wzruszająca opowieść o miłości, relacji ojca z synem...

Avant, przepięknie opisałaś ten film. Naprawdę. Ja też tak chciałam, ale mi nie wyszło.  ;D

Benigni naprawdę jest osobą utalentowaną, dobrze wyreżyserowany i świetnie zagrany film. Jakoś wcześniej się z nim nie spotkałam jako z reżyserem czy aktorem, ale po tej produkcji zdobył moje uznanie i sympatię.
Główny bohater, Guido, to osoba nieprzeciętna, która robi wszystko, aby uratować swojego syna, aby mały nie załamał się psychicznie.
I jego: Buon Giorno, Principessa!

Co do muzyki to też została wręcz idealnie dobrana. Obie melodie uwielbiam i lubię sobie czasami posłuchać.  :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Czerwiec 14, 2012, 16:31:31
I jego: Buon Giorno, Principessa!
Piękne!

Lubię ten film, mimo że jakoś tak filmy wojenne już trochę mi się znudziły... Wiadomo, nadal mnie poruszają, ale jest ich tak wiele i niektóre bardzo podobne (a przynajmniej poszczególne motywy)...
Może to dlatego, że ostatnio dość dużo tego typu filmów miałam okazję oglądać - chwilowe przesycenie. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Czerwiec 15, 2012, 09:27:07
Osobiście nieco wyżej niż "Życie jest piękne" cenię "Pociąg życia" w reżyserii Radu Mihaileanu. Jest to również mocno nietypowa próba ujęcia tematyki holocaustu.
Mała żydowska wioska gdzieś w Środkowej Europie. Mieszkańcy dostają wieść, że zbliżają się Niemcy a wszystkich Żydów ładują do pociągów i wywożą na śmierć. Wioskowa starszyzna wpada na szalony pomysł - zorganizują swój własny "lipny" pociąg deportacyjny i wyjadą do Jerozolimy. Rozpoczynają się przygotowania - wyznaczono role "Niemców" i "więźniów", szyje się mundury, kupuje wagony i lokomotywę... wreszcie "pociąg życia" rusza w drogę.
W porównaniu do filmu Beginiego więcej jest tutaj "czystego komizmu" - gagi są niemal "montypythonowskie", film jest niemal do końca typową komedią. Sama zaś końcowa scena.... zobaczcie sami, w każdym razie mocno przypomina "Życie jest piękne".

Kontynuując temat komedii wojenno-okupacyjnych...
"Być albo nie być" Mela Brooksa. Kapitalna komedia sytuacyjna dziejąca się w okupowanej Warszawie. Małżeństwo aktorów Brońskich prowadzi niewielki teatr, w którym większość pracowników i aktorów stanowią Żydzi. Do tego dochodzi wątek romansu pani Brońskiej z polskim żołnierzem, oraz historia zdrajcy Suleckiego. Jak to u Mela Brooksa - jest całe mnóstwo absurdalnych sytuacji, "przebieranek" rodem z "Allo, allo" (szczytem jest przebranie się Brońskiego za Hitlera).
Film jest miłym polonicum - akcja dzieje się w Warszawie, postacie są Polakami (oprócz Niemców oczywiście) a sam początek filmu jest zagrany w języku polskim (oczywiście z potwornym angielskim akcentem:) ), później Brooks zatrzymuje akcję i mówi coś w rodzaju, że dalsza część filmu będzie grana po angielsku z troski o dobre zrozumienie treści :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Czerwiec 17, 2012, 17:36:50
Wreszcie udało mi się zebrać "twórczo" i napisać parę słów o "sławnym" ?Winie truskawkowym? (z dedykacją dla Jean, której obiecałam zrobić to już sto lat temu smilie_girl_253).

Obraz w reż. Dariusza Jabłońskiego (oparty na ?Opowieściach galicyjskich? Andrzeja Stasiuka) należy do specyficznego gatunku filmu. Przedstawiona w nim rzeczywistość miesza się ze światem mitów, legend, czy zabobonów, ale w taki sposób, że pojawienie się elementów owego świata nie wywołuje zdziwienia drugiej strony. Nazywa się to realizmem magicznym. Miałam już z nim do czynienia czytając m.in. książkę jednej z moich ulubionych pisarek Isabel Allende ?Dom dusz?, czy ?Suma naszych dni?. Z oglądanych przeze mnie filmów opartych na tejże konwencji przychodzi mi na myśl ?Jasminum?.

Wróćmy do ?Wina??.

Mamy więc świat realny, umiejscowiony w Żłobiskach, w małej bieskidzkiej wiosce, gdzie zazębiają się elementy życia różnych nacji: polskiej, słowackiej, ukraińskiej. Do realności zaliczyć możemy zapadłość tej popegeerowskiej mieściny: ludzie (przede wszystkim mężczyźni, którzy w tym filmie stanowią plan główny) chwytają się różnych dorywczych prac, często nielegalnych (kradzież drzewa z lasu), przesiadują w jedynym rozrywkowym miejscu wsi, czyli w knajpie i umilają sobie upływający czas popijaniem taniego wina truskawkowego oraz zachwycają się wdziękami miejscowej piękności o imieniu Lubica, czy też oglądają wypożyczone w Dukli (niedalekim miasteczku) filmy erotyczne. Miejsce, gdzie czas płynie wolno i spokojnie, gdzie - jak mówi jeden z bohaterów - ?wrony zawracają?, gdzie policjant jeździ na patrole zdezelowanym rowerem, gdzie w całej wiosce są tylko trzy telefony (na komisariacie, u proboszcza i niedziałający u sołtysa), gdzie raczej nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby się znaleźć choć na jeden dzień, a co dopiero osiąść na stałe.
Jednak zjawia się tu taki właśnie desperat, policjant z wielkiego miasta i to zjawia się na własne życzenie. Andrzej w tej zapadłej dziurze chce bowiem ukoić serce po stracie ukochanej córki. Jest to człowiek trzeźwo patrzący na świat, ?niewierzący w Boga, a przynajmniej nie za bardzo?, skrupulatnie dbający o przestrzeganie prawa. Wraz z nim w Żłobiskach pojawia się ?to coś?, coś, co daje się wyczuć w powietrzu, coś nieodgadnionego, coś magicznego. Miejscowi już to wiedzą, widz zresztą też, bo oto nagle słychać melancholijną ukraińską pieśń o miłości i śmierci, nad wioską przelatuje kruk, na niebie pojawia się samolot niczym srebrzący się w słońcu krzyż, a z gór zaczyna schodzić mgła. Dla widza zjawiska te nie mają wcale wymiaru kiczu, ponieważ reżyser świetnie je w obraz wkomponował. Oglądając film ma się wrażenie, że mieszkańcy (nawet ksiądz) w sposób naturalny owe znaki przyjmują. One ich nie dziwią, one tylko informują, że coś się stanie. I staje się.
Biorąc pod uwagę to, co wyżej napisałam o miejscowych ludziach, można by posądzić ich o prostactwo, prymitywność. Nic bardziej mylnego. To targane różnymi emocjami jednostki, to ?honorowe chłopy?, to ludzie, którym ich własna filozofia życiowa pomaga przetrwać burze, tragedie, to dobrzy obserwatorzy i niejeden z nich przerósłby swą mądrością paru miastowych ?inteligentów? smilie_girl_253.

- Najważniejsze, żeby bydlątko się nie bało, zła robota ? kiepskie mięso, śmierdzi strachem ? mówi Kościejny (w tej roli świetny Marian Dziędziel), oprawiający sarnę.
- Jak nie myślę, to wierzę, ale jak zaczynam myśleć, to nie wiem ? odpowiada Lewandowski (czyli Lech Łotocki, kolejna bardzo dobra kreacja) na pytanie o istnienie nieba.
Nawet miejscowy ?głupek? ma swoją filozofię: to są rzeczy niepojęte i muszą takie być. Bo jakby było inaczej, to by ich w ogóle nie było ? wyjaśnia Jasiek (Maciej Stuhr niezwykle przekonujący w tej roli).

Andrzej (świetny czeski aktor Jiri Machacek) zaczyna powoli wsiąkać w nowy, jakże obcy do tej pory świat. Ten wiejski mistycyzm udziela się także jemu. Mam wrażenie, że jakieś znaczenie ma tu wypicie przez niego niemal całej butelki wina truskawkowego. Ale przecież te nieziemskie sprawy odczuwa on wtedy, gdy jest trzeźwy. Może trunek również jest elementem owej magii? :th_0girl_cleanglasses1:
Realizm magiczny ?Wina?? wpleciony jest w dość oklepany schemat fabularny (mamy tu zbrodnię, a nawet dwie, mamy miłość, zazdrość i zdradę, mamy winę i karę), ale to nie ona tu jest najważniejsza, a po mistrzowsku budowany klimat. Jego dopełnieniem są zapierające dech w piersiach zdjęcia ukazujące piękno bieszczadzkich krajobrazów (jak na przykład śliczna sceneria miłosnych uniesień Andrzeja i Lubicy - Zuzanna Fialova, aktorka słowacka - ukazanych w sposób bardzo delikatny) smilie_girl_301, przejmująca jak zwykle u Michała Lorenca muzyka smilie_girl_301 oraz lekki, subtelny humor (jak chociażby wieczór wigilijny u Lewandowskiego: światło gaśnie, palą się świece, na stole butelki po wypitym winie truskawkowym, czterech facetów siedzi przy choince i nostalgicznym głosem śpiewa? ?siedem dziewcząt z Albatronsa, Tyś jedyna??, prąd znów się włącza, nastrój pryska, a Lewandowski stwierdza ?Cholera, było prawie jak na pasterce? :th_girl_haha:).
Podsumowaniem niech będzie wypowiedź samego Andrzeja Stasiuka, autora literackiego pierwowzoru ?Wina truskawkowego?
?Opowieść o miłości, śmierci i pokutującym duchu została rozświetlona jakimś nieco nieziemskim blaskiem, cudownym blaskiem kina, który przypomina jednak jasność nadprzyrodzoną. Chyba udało się pokazać to, co niewidzialne.?
źródło: Monika Piętas. Kultura i styl. TVN24

Trudno mi określić, czy film jest wart polecenia, czy wręcz przeciwnie. Jak już wspomniałam na samym wstępie, jest on dość nietypowy. Przemówić może jedynie do tych, którzy lubią tego typu obrazy. Może do miłośników Tima Burtona, który także w swoich obrazach nawiązuje do realizmu magicznego? W każdym bądź razie mnie się podobał, wywarł bardzo dobre wrażenie smilie_girl_269
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Czerwiec 19, 2012, 20:21:10
Uwaga uwaga - polecam czwartą część SHREKA czyli Shrek Forever.
Dobra bajka, naprawdę dobra. Pamiętam, że zawiodła mnie trzecia część i do kina na czwórkę poszłam niechętnie. Pamiętam, że się miło zaskoczyłam, teraz obejrzałam ponownie i znowu w pewnym momencie miałam łzy w oczach.
Bajka uczy jak człowiek (może nie całkiem człowiek bo ogr ;) ) docenia to co miał dopiero wtedy, gdy to stracił i walczy by to odzyskać. Pouczające, wzruszające a Puszek - Kot w Butach zwany Kizią Mizią - rozwalający widza na łopatki  smilie_girl_101
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kompaktowa w Czerwiec 21, 2012, 15:31:36
El, dziękuję za obszerny opis Wina truskawkowego. ;)
Osobiście widziałam film bodajże 2/3 lata temu i byłam potwornie rozczarowana.
Totalnie nie przypadł mi do gustu. Ba, pierwszy raz tak wynudziłam się na seansie.
Kompletnie nic nie przyciągnęło mojej uwagi, hmm.
Może kiedyś przełamię lody i obejrzę w domu na spokojnie po raz drugi, ale na razie mówię zdecydowanie nie! ;)

Jakoś te nowe bajki mnie nie powalają, ale Shreka zawsze chętnie obejrzę z siostrą.
Kocham Kota w Butach jest wręcz uroczy! :D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Czerwiec 22, 2012, 21:31:59
Osobiście widziałam film bodajże 2/3 lata temu i byłam potwornie rozczarowana.
Totalnie nie przypadł mi do gustu. Ba, pierwszy raz tak wynudziłam się na seansie.

Zgodzę się z Cysią. (Zresztą, razem się na tym filmie nudziłyśmy).
Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P Przez dwie godziny patrzyłam jak nic się nie dzieje.

I skoro już jesteśmy przy filmach, które wywarły na mnie tak negatywne wrażenie - drugi taki to Essential killing.
Chce mi się śmiać jak czytam komentarze i recenzje tego filmu. "Wielka milcząca metafora"? Metafora czego, pytam? Gdyby zakończenie tego filmu było inne, to na upartego można by się dopatrywać że ten film pokazuje co jest w stanie zrobić człowiek by przeżyć. Jak daleko się posunąć, jak prymitywny może się stać - jak zwierzę. Ale zakończenie nie jest inne. W efekcie obserwujemy dwie godziny obrzydliwych scen, które do niczego nie prowadzą. No i reklamowanie filmu nazwiskiem Emmanuelle Seigner to dla mnie przesada. Jej pięć minut na ekranie niestety nie rekompensuje filmu.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Czerwiec 23, 2012, 21:04:52
Osobiście widziałam film bodajże 2/3 lata temu i byłam potwornie rozczarowana.
Totalnie nie przypadł mi do gustu. Ba, pierwszy raz tak wynudziłam się na seansie.

Miał prawo nie podobać się. Jednym kawior smakuje innym nie smilie_girl_356

Zgodzę się z Cysią. (Zresztą, razem się na tym filmie nudziłyśmy).
Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P Przez dwie godziny patrzyłam jak nic się nie dzieje.

Tak jak każdy człowiek ma indywidualne spojrzenie (szeroko rozumiane) na otaczający go świat, tak ?Wino truskawkowe? może być odebrane w różny sposób. Poza tym każdy z nas szuka w filmie tego, czego potrzebuje.
Jeśli chciałabym się bać, to obejrzałabym sobie horror, jeśli pokładać ze śmiechu, to włączyłabym komedię, jeśli miałabym ochotę na emocje wywołane dynamiczną akcją, to skłoniłabym się raczej ku sensacji. W przypadku ?Wina?? nastawiłam się (znając jego konwencję ? realizm magiczny) na? poezję, która wniesie trochę spokoju i refleksji w codzienne życie. No i nie zawiodłam się. Czysta poezja będąca wypadkową słowa, muzyki i zdjęć. Słowo ? oszczędne, ale niepozbawione mądrości dialogi, za to pozbawione wulgaryzmów (jedyne przekleństwo, które można w tym filmie usłyszeć to ?cholera? smilie_girl_253), muzyka ? idealnie oddająca klimat miejsca oraz atmosfery mistycyzmu i zdjęcia ? można się zachłysnąć tak pokazaną pięknością Beskidu Niskiego (a która z nas nie chciałaby mieć swojego pierwszego razu w takim miejscu, w którym pokazana jest scena miłosna, toż to niemal raj, a sama scena to również poezja smilie_girl_301).
I już te trzy wartości ?Wina truskawkowego? można byłoby wynieść z seansu.

A o czym jest ten film? A o życiu, o życiu ludzi z podupadłych wsi i miasteczek. I nie sam temat jest tu najważniejszy, bo takie historie opowiadał już niejeden film. Ważne jak to zrobiono. Jakoś tak ciepło, z harmonią, z wrażliwością. Poetycko właśnie.

?Wino truskawkowe? to film dla tych, którzy chcą na chwilę zwolnić i porozmyślać.

Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P
Tym akurat bym się nie chwaliła smilie_girl_356
Śmieci po sobie zostawiłaś? :th_0girl_impossible: smilie_girl_253
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Czerwiec 24, 2012, 12:14:14
Absolutnie nic nie wyniosłam z tego seansu, ani wartości, ani przemyśleń, ani dobrej zabawy, ani nawet pudełka po popcornie. :P
Tym akurat bym się nie chwaliła smilie_girl_356
Śmieci po sobie zostawiłaś? :th_0girl_impossible: smilie_girl_253

Nie. Film był na tyle kiepski, że przed jego projekcją nawet nie sprzedawali popcornu.  smilie_girl_120

Może mam za małą wrażliwość, nie wiem, w każdym razie nie odnalazłam poetyckiej części tego filmu...

A jeśli już chodzi o filmy, które wnoszą spokój i refleksję w nasze życie, które są leniwe jak letnie, niedzielne popołudnie (staram się być poetycka jak "Wino truskawkowe", widać? :D ) to polecam Melancholię (Kliknij aby zobaczyć plakat (http://1.fwcdn.pl/po/77/45/547745/7422937.3.jpg?l=1325735557000)).
Podaję za filmwebem: Kolejny po głośnym, prowokacyjnym "Antychryście" film Larsa von Triera. Tym razem autor "Przełamując fale" i "Tańcząc w ciemnościach" pragnie zrealizować bardzo osobiste, psychologiczne kino katastroficzne i piękny film o końcu świata. Głównymi bohaterkami "Melancholii" są dwie siostry grane przez Kirsten Dunst i Charlotte Gainsbourg. Młodsza wychodzi właśnie za mąż, gdy okazuje się, że do Ziemi niebezpiecznie zbliża się inna planeta, grożąc końcem świata.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kompaktowa w Czerwiec 24, 2012, 12:23:43
O, nie tak dawno widziałam 'Melnacholię' i zgodzę się z Sarą. W sam raz na leniwe, niedzielne popołudnie. ;)
Choć właśnie ten opis na filmweb'ie mnie odstraszył, gdyż 'Antychryst, to jeden z najgorszych filmów jakie widziałam, niemniej jednak 'Melancholię' warto zobaczyć. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: stella w Czerwiec 25, 2012, 01:39:33
Ja ostatnio postanowiłam odwiedzić kino i zdecydowałam się obejrzeć- przyznam szczerze, że z lekką niechęcią- Królewnę Śnieżkę i Łowcę.

Jak ja uwielbiam takie zaskoczenia, uwielbiam kiedy to, co miało być 'be' tudzież niezbyt ciekawe, okazuje się 'cacy' :th_girl_haha:
Im więcej dni mija od tego, kiedy obejrzałam ten film, tym bardziej chcę obejrzeć go jeszcze raz. Z wielką chęcią poszłabym znowu, chociażby dla samej Charlize Theron. Klasa sama w sobie. Po prostu chodzące złoto. I mimo, że Charlize gra w tym filmie złą postać, to w żaden sposób nie mogę jej znienawidzić.

Jeśli chodzi o Kristen Stewart, cóż... nie grała źle, ale może bijący blask od Theron trochę mnie oślepił. Oczywiście odczepiła od siebie naklejkę Zmierzchu i Belli- chwała jej za to. I gdyby Ravennę zagrał kto inny niż Charlize na pewno nie byłoby tak, że na sceny złej macochy czeka się bardziej, aniżeli tytułowej bohaterki. No i nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Śnieżka jest ładniejsza niż macocha. No gdzie, z której strony !? :th_girl_hideface:
Śnieżka razem z Łowcą (Chris Hemsworth) tworzyli dobry duet, mimo początkowych niesnasek. Po drodze Śnieżkę odnajduje również jej pierwsza miłość- William. I teraz pytanie, pocałunek którego z przystojniaków obudzi Śnieżkę, gdy ta zje zatrute jabłko, które da jej (oczywiście podstępem) zła Ravenna ? ;)

Film naprawdę na bardzo dobrym poziomie i jeśli chodzi o porównanie dwóch bohaterek mogłam być nieobiektywna, bo od zawsze uwielbiałam Theron smilie_girl_321

A tutaj jest link do trailer'a klik (http://www.youtube.com/watch?v=6GXN6BMsdpY&feature=fvwrel).
Obejrzałam kilka filmików i wywiadów promujących 'Snow White...' z Kristen i Charlize, jestem ciekawa czy one udają, że tak się lubią (bo na pewno kazano im się zaprzyjaźnić) czy po prostu dziwna Stewart i szalona Theron naprawdę przypadły sobie do gustu smilie_girl_289
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Lipiec 02, 2012, 12:58:44
Zachwycił mnie ostatnio "Pamiętnik.

"Pamiętnik" to historia pewnej miłości, która rozkwitła na początku lat 40. gdzieś w Karolinie Północnej. Duke (James Garner) odczytuje ją  starej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera (w tej roli Gena Rowlands). Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson (Rachel McAdams) - ich spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na siedem lat...  "Pamiętnik" jest ekranizacją bestsellerowej powieści Nicholasa Sparksa. Prawa do realizacji filmu na jej podstawie studio New Line Cinema zakupiło już w roku 1995.

Film bardzo dobry, fajna gra aktorska, wspólnie z bohaterami przeżywało się te ich historie miłosne i osobiście chciałam, żeby Allie była ze swoją pierwszą miłością - byli ze sobą tak naprawdę, beztrosko szczęśliwi... Miałam wrażenie, że pokochała tego drugiego chłopaka bo był tak jakby narzeczonym jej rodziców. Bogaty, przystojny, wymarzony partner dla córeczki, nie to co biedny, bez wykształcenia i "cały nie taki" Noah...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kompaktowa w Lipiec 03, 2012, 20:25:39
Maleńka, nie tylko Ciebie! ;)
Ja oglądałam ostatnio w tv po raz pierwszy, natomiast mama z babcią po raz enty.
Wszystkie byłyśmy zachwycone. :D Myśle, że jeszcze nie raz wrócę do tego filmu. Dobre kino! ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Lipiec 04, 2012, 11:10:50
Ostatnio byłam w kinie na "Nietykalnych" ("Intouchables") z 2011 r.- francuski film w reżyserii Oliviera Nakache. Z czystym sumieniem mogę go polecić nawet tym, którzy za ambitnym kinem nie przepadają. Wprawdzie brak jest efektownych wybuchów i innych efektów specjalnych, ale film niesie za sobą coś więcej- treść, która trafia gdzieś w głąb i, o dziwo, świetną rozrywkę. Wydawałoby się, że historia sparaliżowanego, chorego faceta, milionera, który młodość ma już za sobą i jest raczej stonowanym gościem będzie nudzić i powodować to niezbyt przyjemne uczucie współczucia i przybicia, które wybierając się do kina chcemy raczej wyeliminować- przecież idziemy się rozerwać a nie "dobijać", prawda? Nic bardziej mylnego! Postać chłystka, czarnoskórego chłopaka z wyrokiem na karku, który pojawia się w domu owego milionera tylko dlatego, żeby uzyskać potwierdzenie, że "starał" się o pracę co dałoby mu prawo do pomocy socjalnej. nieoczekiwanie zostaje zatrudniony. Różnice między Panami są ogromne- nie tylko jeśli chodzi o status materialny, ale również o cechy charakteru, podejście do życia. Z czasem jednak (po wielu zabawnych sytuacjach) rodzi się między nimi przyjaźń, która obu bohaterom w efekcie przyniesie wiele dobrego i odmieni ich życie. Razem stają się nietykalni... dają sobie siłę. Fakt, że film oparty na faktach dodaje mu jeszcze siły i efektywności- dał mi sporo do myślenia. Nie jest jednak w swoim charakterze ciężki- często jest wręcz niezwykle zabawny.
Krótkim słowem podsumowania- zabawny, lekki film przemycający wartości... Dawno nie miałam przyjemności cieszyć oka takim dziełem. Naprawdę gorąco polecam! Tym bardziej, że obecnie w kinach lecą same śmieci... :/

W końcu byłam, udało mi się zdążyć obejrzeć. Był nawet lepszy niż myślałam, bo ja zawsze do tego jak wszyscy chwalą podchodzę sceptycznie.  Genialny! Świetnie zrealizowany, żadnych zbędnych scen.  Jedna z moich ulubionych to przegląd utworów muzyki klasycznej w interpretacji Drissa.
To że historia jest prawdziwa to kolejny walor filmu, zwłaszcza, że możemy poznać "dalsze losy".
Na pewno pójdę jeszcze raz, o ile zdążę , a jeśli nie to o płytę się postaram na 100% :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Just w Lipiec 09, 2012, 19:47:39
"Nietykalni" smilie_girl_231 po obejrzeniu tego filmu zostało we mnie takie dobre, ciepłe uczucie. Przez parę następnych dni chodziłam uśmiechnięta, optymistyczna. Film bardzo dobrze zrobiony, główni bohaterowie skradli moje serce - szczególnie Philippe, po którym nie spodziewałam się takiego charakteru, oczekiwałam raczej zgorzkniałego na wskroś człowieka rośliny.

a tu... niesamowita niespodzianka! Kochany Zgryźliwiec ;)

aaa... przy okazji wspomnę o filmie "Bonnie i Clyde", który koniecznie chcę zobaczyć, a w Warszawie będzie pokaz! O bandyckiej dwójce ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Lipiec 09, 2012, 20:20:25
To może - nie polecam wybrania się do kina na Epokę lodowcową 4.
Parę śmiesznych tekstów było, ale nie warto wydawać pieniędzy. Miałam wrażenie, że została nakręcona na siłę...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Lipiec 09, 2012, 20:38:48
"Nietykalni" smilie_girl_231 po obejrzeniu tego filmu zostało we mnie takie dobre, ciepłe uczucie. Przez parę następnych dni chodziłam uśmiechnięta, optymistyczna. 

Boże, jak to dobrze kiedy ktoś ma tak jak ja smilie_girl_321
Minął ponad tydzień a ja nadal tym filmem żyję.
Mnie coś podpowiadało, że Phillippe zmieni się na korzyść, będzie do strawienia, ale mimo to...kurcze, chłonęłam każdej minuty. Pomijając "Różę" to najlepszy film na jakim ostatnio byłam.

A kontynuacji nie lubię, nawet bajek. "Epoka lodowcowa" to dla mnie dużo więcej niż Shreck. Nawet dwójki bym już nie kręciła. Mam uraz od "Życzenia śmierci 5" (w razie czego należy wygooglować :D)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Lipiec 09, 2012, 21:20:42
To może - nie polecam wybrania się do kina na Epokę lodowcową 4.
Parę śmiesznych tekstów było, ale nie warto wydawać pieniędzy. Miałam wrażenie, że została nakręcona na siłę...

Już trzecia część moim zdaniem była na siłę, nieśmieszna... więc czwórki nawet nie brałam pod uwagę. Cieszę się, że nic nie straciłam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Lipiec 09, 2012, 21:24:54
Czwórka miała mniej więcej taki sam scenariusz jak trójka ;)

Jedynie Shrek 4 mnie zaskoczył - też myślałam, że będzie nuda, a jednak mi się podobał ;)

Czekam jeszcze tylko na kolejną część Madagaskaru ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Little Anne w Lipiec 10, 2012, 12:41:52
To chyba jestem jakaś dziwna, po podobała mi się czwarta część Epoki. Ogólnie bardzo lubię wszystkie części, chociaż trójka mnie rozczarowała. Ostatnio zauważyłam, że jak nie nastawiam się, że film będzie świetny, ale wmawiam sobie, że będzie beznadziejny, to wychodzę z kina bardziej zadowolona. I w tym przypadku znów to się sprawdziło.

Jedynie Shrek 4 mnie zaskoczył - też myślałam, że będzie nuda, a jednak mi się podobał ;)
A ja mam właśnie odwrotnie. Staram się do tej części przekonać, ale jakoś nie mogę. Totalnie do mnie nie trafia.

Czekam jeszcze tylko na kolejną część Madagaskaru ;)
O, tak. Już się nie mogę doczekać :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Just w Lipiec 10, 2012, 18:17:13
"Nietykalni" smilie_girl_231 po obejrzeniu tego filmu zostało we mnie takie dobre, ciepłe uczucie. Przez parę następnych dni chodziłam uśmiechnięta, optymistyczna. 

Boże, jak to dobrze kiedy ktoś ma tak jak ja smilie_girl_321
Minął ponad tydzień a ja nadal tym filmem żyję.
Mnie coś podpowiadało, że Phillippe zmieni się na korzyść, będzie do strawienia, ale mimo to...kurcze, chłonęłam każdej minuty. Pomijając "Różę" to najlepszy film na jakim ostatnio byłam.


 smilie_girl_046 Jean!

ja właśnie się spodziewałam, że Philippe ma się  zmieniać ale on już od początku mi się spodobał z tą swoją... nie wiem jak to nazwać, złośliwością?

Zachwycił mnie ostatnio "Pamiętnik.

"Pamiętnik" to historia pewnej miłości, która rozkwitła na początku lat 40. gdzieś w Karolinie Północnej. Duke (James Garner) odczytuje ją  starej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera (w tej roli Gena Rowlands). Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson (Rachel McAdams) - ich spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na siedem lat...  "Pamiętnik" jest ekranizacją bestsellerowej powieści Nicholasa Sparksa. Prawa do realizacji filmu na jej podstawie studio New Line Cinema zakupiło już w roku 1995.

Film bardzo dobry, fajna gra aktorska, wspólnie z bohaterami przeżywało się te ich historie miłosne i osobiście chciałam, żeby Allie była ze swoją pierwszą miłością - byli ze sobą tak naprawdę, beztrosko szczęśliwi... Miałam wrażenie, że pokochała tego drugiego chłopaka bo był tak jakby narzeczonym jej rodziców. Bogaty, przystojny, wymarzony partner dla córeczki, nie to co biedny, bez wykształcenia i "cały nie taki" Noah...

a ja będę bronić jej tego idealnego narzeczonego ;) tak był przeciwieństwem Noah, był ulubieńcem rodziców ale... przecież on był idealny! przystojny, z humorem, elegancją. Bardzo podobało mi się też jego zachowanie w stosunku do Allie, gdy wiedział. że jest rozdarta.

sama chętnie bym go przygarnęła ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Lipiec 10, 2012, 19:21:52
Może i fakt, ale jak dla mnie nie miał tego czegoś. Był taki... zbyt idealny. Ta miłość była... hm. Nie wiem. W sumie też za idealna.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Inka w Lipiec 20, 2012, 14:08:17
To może - nie polecam wybrania się do kina na Epokę lodowcową 4.
Parę śmiesznych tekstów było, ale nie warto wydawać pieniędzy. Miałam wrażenie, że została nakręcona na siłę...
Odniosłam podobne wrażenie. Taki trochę sztuczny humor. Wybrałam się z młodszą siostrą ostatnio i, szczerze mówiąc, zwiastuny innych mi się bardziej spodobały od tej bajki.  :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Lipiec 22, 2012, 19:02:16
"Mali agenci 4D"
(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg684.imageshack.us%2Fimg684%2F9081%2F4ebcc0f6811a6o.jpg&hash=d9b1b13426074256e66a5e326b901784) (http://imageshack.us/photo/my-images/684/4ebcc0f6811a6o.jpg/)
Dzieci chciały obejrzeć to jako posłuszna siostra zaopatrzyłam się w popcorn, soczek, założyłam odpowiednie okulary i oglądaliśmy :th_girl_haha: Bardzo podobały mi się trzy poprzednie części, więc i tą obejrzałam z przyjemnością. Czasem fajnie jest się oderwać od rzeczywistości i obejrzeć jakąś dobrą bajkę, a ''Małych agentów" mogę zaliczyć do tych dobrych bajek  smilie_girl_356 co prawda byłam lekko zaskoczona zmianą aktorów, chociaż może nie zmianą aktorów, a zmianą fabuły, do tej pory akcja toczyła się wokół Cortezów, a teraz nie podziwialiśmy Juni i Carmen w głównej roli, tylko Marisę i jej przybrane dzieci. Tak czy inaczej można się przy nim odprężyć, zrelaksować i zdecydowanie polecam na jakieś długie smutne letnie wieczory.  smilie_girl_347 iii zapomniałabym Jesica Abla była niesamowita, uwielbiam ją!  smilie_girl_308

Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Lipiec 23, 2012, 11:55:24
Co to znaczy "4D"? Nasze oczy nie są przystosowane do oglądania obrazów 4D, więc nie rozumiem po co drukuje się takie ewidentne bzdury na plakatach. Do czego zmierza to kino....?

"Ślicznotka z Memphis" (1990) - stary już film wojenny opowiadający historię ostatniego lotu bojowego bombowca B-17 "Memphis Belle". Bohaterstwo, poświęcenie i przyjaźń - to główne wątki tego filmu, bohaterami jest 10 młodych ludzi stanowiących załogę tego samolotu, którzy lecą na swoją ostatnią bojową misję i nie wiedzą czy wrócą do domu. Przyznam, że już dawno nie siedziałem przed ekranem z szeroko otwartą buzią - nagromadzenie emocji jest chyba większe niż w "Szeregowcu Ryanie". No i nie ma tam aż tak dużo tego słynnego amerykańskiego patosu - co też jest na plus.
Polecam, nie tylko fanom filmów wojennych.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Skorpionica w Lipiec 23, 2012, 17:56:03
Jeśli chodzi o tematykę wojenną to polecam(i to bardzo) filmy Angeliny Jolie: "In the land of blood and honey". Opowiada o wojnie jaka wybucha na Bałkanach na początku lat 90. ubiegłego wieku. Danijel i Ajla poznają się tuż przed wojną. Ich pierwszy wspólny taniec przerywa wybuch bomby. Do kolejnego spotkania dochodzi w rok później. On jest teraz żołnierzem walczącym po stronie Serbów, a ona więźniarką w obozie dla Bośniaków. Jest między nimi gorące uczucie, jest namiętność - ale czy w brutalnych, nieludzkich czasach, kiedy priorytetem jest przeżycie, wartości takie jak miłość, lojalność i dobro mają jakiekolwiek szanse? (opis pozwoliłam sobie pożyczyć z filmwebu).

Film oceniam bardzo dobrze. Fajne zdjęcia, aktorzy z krajów ówczesnego konfliktu, a nie amerykańscy. Miłość między bohaterami jest taka dziwna. Facet chce chronić kobietę, ale często zachowuje się tak, jak nie powinien. Wydaje mi się, że chwilami nie może się powstrzymać, żeby nie myśleć o tym, że jego dziewczyna jest 'tej złej' narodowości. Nie będę zdradzać końca, ale szkoda, że kończy się nie tak, jak spodziewałam. Podoba mi się muzyka, szczególnie piosenka finałowa. Oddaje smutek i tragedię całej sytuacji. Jeden mały minus-dialogi angielskie, mogli się pokusić o język oryginalny. Chociaż ratuje ich to, że angielski aktorów nie ma typowego angielskiego akcentu.


Film, którego nie polecam to "The iron lady". Nuda na nudzie nudą powiewa. Film oglądałam przewijając dużo scen. Już sam początek jest słaby. Margaret, która ma zwidy i rozmawia z nieżyjącym mężem. Spodziewałam się lepszego filmu, tym bardziej, że wokół niego było dużo szumu. Jedyne co zasługuje na brawa to kreacja Meryl Streep. Dobrze, że nie oglądałam w kinie, bo wkurzyłabym się bardziej straconymi pieniędzmi.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Lipiec 23, 2012, 20:44:36
Co to znaczy "4D"? Nasze oczy nie są przystosowane do oglądania obrazów 4D, więc nie rozumiem po co drukuje się takie ewidentne bzdury na plakatach. Do czego zmierza to kino....?

4D to nie obraz, obraz może być co najwyżej trójwymiarowy. 4D to trójwymiarowy obraz + dodatkowe atrakcje, np. kapiąca na widzów woda, ruszające się fotele, wiejący w sali wiatr, zapachy itp.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kompaktowa w Lipiec 31, 2012, 12:23:53
Pierwszy film, który polecam to Spadkobiercy ze świetnym George'm Clooney'em. Stosunkowo długi i bardzo ciężki film, ale również niezwykle wartościowy. Ci, którzy skreślają go od razu, są albo bardzo, bardzo krytyczni, albo sprani przez podrzędne hollywoodzkie produkcje, które wycisną dwie łzy, wymuszą uśmiech i nie zostawią po sobie absolutnie nic. A filmy takie jak ten trzeba wziąć do serca i przemyśleć. Piękny film, który na długo pozostaje w pamięci. POLECAM! ;)

Natomiast drugi to Odrobinę nieba z Aktorką Kate Hudson. Ten film to coś nowego. Zazwyczaj nie czytam, o czym konkretnie ma być film, jaki zaczynam oglądać i gdy ten się rozpoczął, kompletnie nie spodziewałam się, że będzie o takiej ciężkiej tematyce. Plusem jest to, że naprawdę uśmiałam się na tym filmie (może to moje beznadziejne poczucie humoru, nie wiem) i przez większość czasu, paradoksalnie, miałam uśmiech na twarzy. Śmierć pokazana z innej strony. Nie tak przytłaczająco, jak w innych produkcjach. Obejrzyjcie, naprawdę warto! ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Amaranth w Lipiec 31, 2012, 13:13:05
A ja polecam film, którego tytuł pewnie wielu coś mówi ;) Skazany na bluesa. Film, jak pewnie wiecie opowiada historię Ryśka Riedla, wokalisty Dżemu. Ja do tej pory, pomimo tego, że wiedziałam, że taki film istnieje, miałam go nawet na jakiejś płytce, ale nigdy nie obejrzałam.. do wczoraj. Zachwycił mnie! Film mną wstrząsnął, pokazał co uzależnienie może zrobić z tak wielkim artystą jakim był Rysiek.
Kot poradził sobie z tak trudną rolą, za to brawa dla niego, jednak denerwowało mnie to jak niby śpiewał.. jakoś tak nie przekonał mnie w scenach koncertowych, ale to nie było łatwe, bo Rysiek to niepowtarzalny artysta.
W filmie menadżera(?) Leszka zagrał Przemysław Bluszcz, który pochodzi z Dobryszyc - dość małej miejscowości, w której mieszkałam ostatnie 4 lata i chodziłam do szkoły. Moi nauczyciele go znają, gdyż podobno często odwiedza swoich rodziców, jednak niestety nie miałam szczęścia go spotkać. Natomiast najlepszego przyjaciela Riedla zagrał Maciek Balcar, świetny muzyk, który teraz śpiewa z Dżemem, również solową płytę ma genialną ;D
Film zaczyna się jak komedia, kończy jak dramat.
Historię Ryśka znałam wcześniej, wiedziałam, że narkotyki go zniszczyły, ale ten film pokazał mi jak na prawdę to wszystko wyglądało..

Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał to szczerze polecam!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Lipiec 31, 2012, 14:27:29
Film bardzo dobry. Nie podobało mi się jedynie przeinaczanie niektórych faktów i ten głupi "Indianer" (który za każdym razem doprowadzał mnie do pasji - co to niby miało być?) - ten niby przyjaciel Ryśka - który przecież nigdy nie istniał. Poza tym - fajną rzeczą było to, że członkowie zespołu zagrali siebie samych. Kot jako Rysiek - jak dla mnie broni się całkowicie. Nie wyobrażam sobie w tej roli klasycznych już Szyca-Karolaka :)
Oczywiście jest to wielki skrót z życia Riedla - tym, którzy chcą się dowiedzieć "jak było naprawdę" - gorąco polecam książkę "Rysiek" Jana Skaradzińskiego - gdzie jest niemal wszystko opisane - od dzieciństwa aż niemal do ostatnich chwil Ryszarda Riedla.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Sierpień 18, 2012, 21:25:08
Z całej dobroci serca przestrzegam przed filmem "Dom w głębi lasu".
Recenzje i zwiastuny zapowiadały genialny, przerażający horror. Kojarzyło mi się z "Wyspą Harpera" - jeśli ktoś z Was kojarzy. Niestety, film to naprawdę kiepski gniot. Mogłabym jeszcze zrozumieć, gdyby to była parodia, choć nie przepadam za tym gatunkiem... Ale najgorsze, że autorzy potraktowali film serio.
Ani jedna scena nie jest przerażająca, jedna jest tylko ohydna (grupa ludzi gra w "Prawda czy wyzwanie" i dziewczyna zostaje wyzwana aby całowała się z głową martwego wilka ::) ). Pomysł może i ciekawy, ale realizacja straszna. Do bólu banalnie i przewidywalnie. Stanowczo odradzam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Wrzesień 01, 2012, 00:46:59
Naprawdę nikt nie ogląda filmów, o których mógłby się wypowiedzieć?...

Zobaczyłam właśnie The tall man. Niewiarygodny film! Pogranicze thrillera i dramatu psychologicznego, Jessica Biel w świetnej formie, ciekawy sposób narracji, zaskakujące zakończenie... rewelacja.
I tylko jedną rzecz bym zmieniła.

Spoiler
Dodałabym jeszcze trochę dramaturgii i pokazała scenę egzekucji Julii. Choćby migawki podczas ostatniego monologu:
- Nadal nie wiem, czy była dobrą, czy złą osobą. (...) Ale tak jest lepiej. Czyż nie? Czyż nie?...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Wrzesień 02, 2012, 19:50:44
Obejrzałam właśnie coś pięknego (i to jest najbardziej odpowiednie słowo): "Piotruś i Wilk". Chodzi mi o  tą nagraną w 2006 roku krótkometrażową, muzyczną animację. Bajka została nakręcona sposobem klatkowym, cała cudowna scenografia jest ręcznie wykonana - naprawdę chylę czoła przed tymi, którzy zrealizowali ten film...
Fabuła nie jest słodka i cukierkowa - powiedziałabym nawet, że trochę okrutna. Nie chcę tutaj opowiadać treści, ponieważ to trzeba zobaczyć - w filmie też nie ma słów, ale jest piękna muzyka, scenografia...

Niby bajka, ale nie tylko dla dzieci.  <mruga>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Wrzesień 06, 2012, 00:06:52
Thriller to mój chyba ulubiony gatunek filmowy. Obejrzałam tego naprawdę w swoim życiu mnóstwo, tych bardziej i mniej ambitnych z przeróżnymi bohaterami o morderczych zapędach. Rzadko się jednak zdarza, że złem wcielonym nie cofającym się przed zabijaniem z zimną krwią jest dziecko (nie licząc filmów z serii: "dziecko  szatana"). Miałam dreszcze oglądając. Film ma już parę lat - być może ktoś oglądał. Polski tytuł to "Synalek" ("The good son"). W rolach głównych  - Kevin sam w domu i chłopak od władcy pierścieni.
W skrócie: jest ich dwóch, są kuzynami. Jeden to zło wcielone - morduje z zimną krwią i nie czuje żadnych wyrzutów, wręcz traktując to jak zabawę. Próbuje zabić siostrę i matkę, więc...Jest przy tym perfidny i w perfidny sposób manipuluje ludźmi, aby mu wierzyli.
Drugi to czyste dobro, gotowy uratować cały świat przez swoim kuzynem. Tyle że jemu nikt nie wierzy.
Zakończenie mnie zakończyło. Zwłaszcza to kto zginął i w jakich okolicznościach - tudzież w wyniku czyjego wyboru.
Ze swojej strony poolecam
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Wrzesień 06, 2012, 08:13:31
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Obejrzałem w końcu (po miesiącu przymierzania się) "Piraci z Karaibów - Na nieznanych wodach". I powiem, że jest to marna kalka rewelacyjnej "Klątwy Czarnej Perły". Już kij z tym, że nie było "boskiego Orlando" i Keiry - bo jakoś ten ich romans był chyba najgorszym z wątków serii - ale tam się praktycznie nic nie dzieje. Mało akcji, treść jakaś taka nie trzymająca się kupy, że po połowie filmu wciąż nie wiedziałem o co tam do licha chodzi. Lubię filmy piracko-przygodowo-okrętowo-morskie - ale tutaj złapałem się, że czekałem na zakończenie bo jakoś tak się to wszystko ciągnęło i dłużyło.
Na plus należałoby zapisać wprowadzenie kolejnej historycznej postaci do świata "PzK" - Kapitana Edwarda "Czarnobrodego" Teacha  jego okrętu "Queen Mary's Revenge".
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Wrzesień 06, 2012, 08:30:46
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Tak, dokładnie. Dramatyczna scena i dramatyczny wybór matki,  dla mnie trochę zaskakujący, mimo wszystko. Na pewno był trudny - pomimo swoich uczuć macierzyńskich wybrała tego, który będzie mniejszym zagrożeniem dla społeczeństwa. I uratowała go.  Siedzi to we mnie ciągle.
Jeśli chodzi o "Piratów" to zdania są podzielone co do lepszych i gorszych części. Ja go nie mam, oglądam rzadko, najczęściej ze względu na Deppa, ale pewnie powinnam to zmienić. I pewnie tak zrobię.

Avant...można gdzieś tę animację zobaczyć?
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Wrzesień 06, 2012, 08:39:44
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Tak, dokładnie. Dramatyczna scena i dramatyczny wybór matki,  dla trochę zaskakujący, mimo wszystko. Na pewno był trudny - pomimo swoich uczuć macierzyńskich wybrała tego, który będzie mniejszym zagrożeniem dla społeczeństwa. I uratowała go.  Siedzi to we mnie ciągle.
Bardzo dobry film. Trzyma w napięciu do ostatnich chwil, nie jest przegadany ani niepotrzebnie brutalny. No i zakończenie... Jak nie przepadam za thrillerami to obejrzałem z przyjemnością.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Wrzesień 06, 2012, 09:00:47
Chyba go kojarzę, to tam jest na samym końcu scena na urwisku skalnym?

Tak, dokładnie. Dramatyczna scena i dramatyczny wybór matki,  dla trochę zaskakujący, mimo wszystko. Na pewno był trudny - pomimo swoich uczuć macierzyńskich wybrała tego, który będzie mniejszym zagrożeniem dla społeczeństwa. I uratowała go.  Siedzi to we mnie ciągle.
Bardzo dobry film. Trzyma w napięciu do ostatnich chwil, nie jest przegadany ani niepotrzebnie brutalny. No i zakończenie... Jak nie przepadam za thrillerami to obejrzałem z przyjemnością.

To jest też istotne, bo dzisiaj takie filmy często kipią brutalną przemocą, obciekającą krwią. Ten film jest nieco starszy - może dlatego. Ja lubię takie filmy ze względu na trzymające napięcie. Wole tę utrzymującą się niepewność, co bohatera spotka za rogiem ulicy niż patrzeć na to jak sprawca robi mu nożem dziury w ciele a hektolitry krwi pryskają przez 5 minut...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Wrzesień 09, 2012, 15:29:41
Jeśli macie okazję, wybierzcie się do kina na Zakochanych w Rzymie Woody'ego Allena. Dawno nie widziałam tak fajnego filmu! Świetnie spędzone dwie godziny, naprawdę. ;)

Komedia "Zakochani w Rzymie", poświęcona jest Amerykanom i Włochom zmagającym się w Wiecznym Mieście z rozlicznymi miłosnymi perypetiami, kusi widzów najatrakcyjniejszą komediową obsadą tego roku. Poza najgorętszymi, młodymi gwiazdami Hollywood - nominowanymi do Oscara Ellen Page ("Juno") i Jessem Eisenbergiem ("The Social Network"),  Allen zaprosił do współpracy najsłynniejszych europejskich laureatów nagrody Amerykańskiej Akademii ? swoją muzę z "Vicky Cristina Barcelona" Penelope Cruz oraz nieobliczalnego komika numer jeden, Włocha Roberto Benigniego (statuetka dla najlepszego aktora za "Życie jest piękne"), a także trzykrotnie nominowanego do Złotego Globu i raz do Oscara Aleca Baldwina ("To skomplikowane"), powracającą po dłuższej przerwie na jego plan Judy Davis (nominowana do Oscara za "Podróż do Indii" i Allenowskich "Mężów i żony"), a także? po raz pierwszy od sześciu lat ("Scoop ? Gorący temat") samego siebie! (filmweb.pl)

Film jest równie uroczy i ciepły jak "O północy w Paryżu", ale poza tym zawiera najlepsze próbki Allenowskiej abstrakcji i poczucia humoru. Jeśli czytaliście jego książki, albo widzieliście np. "Co nas kręci, co nas podnieca", to na pewno wiecie o co mi chodzi. Jeśli nie, polecam sprawdzić.
Komizm filmu polega na dobrych, dowcipnych dialogach połączonych z całkowicie abstrakcyjnymi sytuacjami. Allen obśmiewa też współczesnych celebrytów, którzy są znani z tego, że są znani. Jeden z bohaterów, Przeciętny Włoch, z dnia na dzień zostaje ulubieńcem mediów. Nie wie za co, skąd się to wzięło, nie wie czemu ścigają go hordy fotoreporterów... ale zaczyna mu się to podobać. Wyraża swoją opinię na arcyważne tematy (pianka czy żel do golenia? chleb biały, czy razowy? bokserki, czy slipki?), a telewizja relacjonuje najważniejsze momenty z jego życia (golenie się, wizyta u fryzjera).
Abstrakcja polega na przykład na tym, że czas akcji właściwie nie istnieje. Podczas gdy dla jednego bohatera w ciągu filmu upływa niecała doba, dla innego - kilka miesięcy. Dodatkowo Alec Baldwin w roli Sumienia, czy też Głosu, Który Słyszymy W Swojej Głowie - rewelacja.

Boże, jak ja kocham Allena...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Wrzesień 09, 2012, 18:09:56
W reżyserii Allena widziałam tylko "Annie Hall" oraz "Vicky Christina Barcelona". Ten pierwszy bardzo przypadł mi do gustu - śmieszny, ale nie głupi; za to podczas oglądania tego drugiego... zasnęłam. <zawstydzony> Winę zrzucam na bardzo późną porę i to, że był to chyba czwarty film oglądany tamtej nocy. Chciałam potem obejrzeć jeszcze raz, ale niestety do tej pory się nie zabrałam. Bardziej zależy mi na "Manhattanie" lub wspomnianym już "O północy w Paryżu", ponieważ słyszałam same dobre opinie.

W kolejce czeka też książka Allena.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Wrzesień 13, 2012, 08:49:40
"Fabryka Zła / Napola" Denisa Gansela. Film z 2004 roku.

Film ukazujący mało poruszany dotychczas temat "Napoli" - czyli szkół dla młodzieży niemieckiej (szkoły narodowo-polityczne - w skrócie "napola") z czasów II Wojny Światowej. Prawdziwych "fabryk zła" - gdzie pod szumnymi zdaniami o "kuźni charakterów", "elitarnej placówce", "przyjaźni i wierności" odbywała się bezwzględna i bezpardonowa eliminacja w młodych ludziach wszelkich ludzkich słabości, skrupułów i wreszcie wszelkich uczuć.
Jest to historia Friedricha Weimara - młodego chłopaka, którego pasją jest uprawianie boksu w klubie sportowym. Po jednym z meczów zostaje zaczepiony przez nauczyciela jednej z elitarnych szkół, który proponuje mu naukę w tejże. Friedrich zachęcony przez niego dochodzi do wniosku, że jest to dla niego wielka szansa - fałszuje podpis ojca, który nie zgadza się na to - i zjawia się w szkole. Dość szybko adaptuje się w nowym miejscu, zyskuje dobrych kolegów. Wydaje się, że odnalazł tu swoją drogę życiową. Pewnej nocy do szkoły przybywa nowy uczeń, wrażliwy i spokojny Albrecht - syn lokalnego gauleitera (naczelnika okręgu NSDAP). Friedrich i Albrecht szybko się zaprzyjaźniają - lecz później dochodzi do tragedii...
Film ukazuje dwa oblicza nazistowskiej szkoły. Pierwsze - to "oficjalne". Dyscyplina i karność, mundury, pieśni patriotyczne, kształtowanie ciała i ducha, koleżeństwo, wierność ideałom i towarzyszom. I jest to świetnie pokazane - o zgrozo, sam się łapałem na tym, że chciałbym stać z tymi chłopakami w szyku i śpiewać "Flagi nasze kroczą na czele". Drugie - te "mroczne". Kult siły i nienawiści, bezwzględność, bezlitosna eliminacja słabych i nie pasujących jednostek, wreszcie zakłamanie. Sadystyczny nauczyciel gimnastyki znęcający się nad słabszymi, nauka "teorii rasowych", zakłamany komendant szkoły, obława na jeńców rosyjskich gdzie chłopcom kazano ich zabijać, czy ojciec Albrechta, dla którego ważniejsza jest partia i Hitler niż własna rodzina...
Polecam.

"Hans Kloss - Stawka większa niż śmierć" reż Patryk Vega.

Jako wieloletni fan starej "Stawki....." nie mogłem nie obejrzeć tego filmu. I miło się jednak zaskoczyłem - spodziewałem się pełnego bzdur gniota, a obejrzałem całkiem zgrabny film wojenno-przygodowy, taką swoistą polską wariację w temacie "Złota dla zuchwałych". Całkiem zgrabna fabuła, parę niespodzianek, praktycznie brak nudnych i przegadanych momentów. Aktorsko - pominę tu panów Karewicza i Mikulskiego - Kot jako młody Kloss mi nie za bardzo pasował. Taki sterylny jak "lalka Barbie". Niby fizyczne podobieństwo do "starego Klossa" istnieje, to jednak coś tam jest nie ta. Adamczyk jako młody Brunner - tutaj nie mam zastrzeżeń, mój faworyt w tym filmie, urodzony czarny charakter - jak dla mnie najlepiej zagrał ze wszystkich. Klasyczne teksty Brunnera w jego wykonaniu ("Rączki, rączki!") wciąż brzmią przekonująco i złowrogo, no i to sprytne spojrzenie. Brawo.

Żmuda-Trzebiatowska - wstawiona chyba tylko po to, żeby miał kto krzyczeć i płakać.... szczególnie w scenie gdy ją Ruscy zabierali - tak wrzeszczała, że w duchu myślałem "Zabierajcie ją szybciej bo nie zdzierżę tego wrzasku" - a tymczasem ta ciężarówka z jeńcami wlokła się 2 km/h........ Już blond piękność Ingrid z początku filmu (Anna Szarek) sprawiała, że z przyjemnością można było na niej oko zawiesić - niestety w połowie filmu zeszło się jej tragicznie i została nam sama Żmuda. Niestety. Żmudę-Trzebiatowską zaliczam do porażek tego filmu - i raczej polskiego aktorstwa w ogóle.

No ale stary Kloss dość mocno oddziaływał na kobiety, tak więc postać żeńska była tu niezbędna. Olbrychski - mimo, że nie lubię tego aktora genialnie zagrał starego faszystę oberfuehrera Wernera.  Grzegorz Kowalczyk jako blondynkowaty Hitlerjugend-Mischke wzbudza raczej szeroki uśmiech i jak dla mnie jest tu postacią taką trochę komiczną.

Problem mam z pewną dość znaczną nieścisłością. Wiadomo, że w serialu Kloss zostaje przez Brunnera zdekonspirowany i wydaje mi się, że akcja dzieje się PRZED wydarzeniami w Królewcu (film). A tymczasem w filmie Kloss i Brunner spotykają się jak koledzy ale potem Brunner ZNÓW dekonspiruje Klossa.... Alternatywna linia fabuły?
Inna wpadka - Erich Koch, który przez tyle lat więzienia posiadał spory fragment Bursztynowej Komnaty. Fragment bursztynu wielkości paczki papierosów, miał niby ukrywać gdzie? - że mu przez tyle rewizji nie odebrano. Sugestia miejsca ukrywania odłamku narzuca się sama przez się, ale.... to spore jednak było ;)

Jednak polecam, warto się czasami oderwać od Alena, Almodovara czy innego tam Kutza i rozerwać (byle nie granatem :D ).
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Wrzesień 27, 2012, 20:49:08
Zrobiłam sobie listę filmów, które chcę zobaczyć (trochę mnie przeraża jej długość, biorąc pod uwagę, że mam zacząć studia... :D ), może widzieliście niektóre i się wypowiecie? Czy dobre, czy niedobre...?

Idy Marcowe
Ostatnia miłość na ziemi
Wanderlust (Raj na ziemi)
Big love
Dziewczyna z tatuażem
Dom zły
Lęk wysokości
Wstyd
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: kazia w Wrzesień 28, 2012, 15:31:33
Moja kolej!
Jestem "fantastyczna" więc polecę takie też filmy. Ominę oczywiście klasykę, czyli Obcy 1i 2 czy Gwiezdne Wojny części od 4 do 6 (ze wskazaniem na V - moją ulubioną).
Polecę Wam film, lekko niedoceniany aczkolwiek rewelacyjny film p.t. "Bladerunner" Ridleya Scotta.
Atmosfera filmu od początku jest duszna i powodująca abstrakcyjny dyskomfort, wspomagany przez świetną muzykę. Oglądamy świat jaki mamy szansę stworzyć rozwijając się dalej w takim tempie i nie nabierając po drodze odrobiny choć rozumu. Opowiada o tym, jak trudno być człowiekiem, i czym właściwie to człowieczeństwo jest. Warto obejrzeć chociażby dla młodego Harrisona Forda, oraz wspaniałych Hauera, Young czy Olmosa. Ale najważniejsza jest w tym filmie atmosfera - jeśli nie jest ci smutno po zakończeniu, jesteś psychopatą.
UWAGA - nie polecam wersji telewizyjnej, można znaleźć wersję reżyserską (directors cut), która jest mniej oczywista.
Drugim filmem jest "Delicatessen" duetu Caro Jeunet.
Nie potrafię opisać tego filmu. Po prostu obejrzyjcie, jak będziecie mieli chwilę, a nie będziecie żałować.

A teraz dwa filmy, które są moją grzeszną przyjemnością. Tzn. wiem, że to nie jest oskarowe kino, ale na poprawę humoru są idealne. "Asteriks i Obelisk i misja Kleopatra" i "Addams Family Values". Poprawa nastroju gwarantowana.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: sysunia w Wrzesień 29, 2012, 15:11:23
Cal - "Idy Marcowe" to ogółem dobry film, dobrze zrobiony ze świetnymi kreacjami aktorskimi. Jest jednak jedno ale. Jeżeli nie interesujesz się dosyć mocno amerykańską polityką, wyborami, kampaniami wyborczymi etc., to może być nudny. Ja własnie tak średnio się orientuję w tych tematach, znaczy, coś tam wiem, ale biegle raczej niezbyt i zwyczajnie nie rozumiałam niektórych akcji, nie nadążałam za tym. Niemniej, obejrzałam, myślę, że raczej warto zobaczyć i przekonać się samemu.

"Dziewczyna z tatuażem" natomiast... U mnie był ten problem, że najpierw widziałam wersję szwedzką, która strasznie mi się spodobała i której jednym z licznych atutów była Noomi Rapace w roli Lisbeth. Zasadniczą różnicą między filmami szwedzkim i amerykańskim jest inne podejście do sprawy. Szwedzi skupili się trochę bardziej na psychologii, postaciach, Amerykanie postawili na dużo akcji. No i Amerykanie wręcz skopiowali szwedzką wersję, poza maleńkimi różnicami i trochę zmienioną końcówką, to chociażby miejsca, zdjęcia - są identyczne. Oczywiście, obie wersje są dobre, ba, to nawet bardzo dobre filmy, tylko nie wiem, czy ten amerykański był aż tak potrzebny :P No i osobiście zdecydowanie bardziej wolę szwedzką Lisbeth, ot ;)

Kazia - "Misję Kleopatrę" znam wręcz na pamięć xD Niezbyt ambitne kino, ale można płakać ze śmiechu ;]
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Wrzesień 29, 2012, 15:51:23
Misji Kleopatra nie można nie kochać :) Przede wszystkim za te dialogi. Dawno jej nie widziałam, dzięki za przypomnienie, trzeba będzie powrócić ;)
Ti amo!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 01, 2012, 08:38:58
"Dziewczyna z tatuażem" natomiast... U mnie był ten problem, że najpierw widziałam wersję szwedzką, która strasznie mi się spodobała i której jednym z licznych atutów była Noomi Rapace w roli Lisbeth. Zasadniczą różnicą między filmami szwedzkim i amerykańskim jest inne podejście do sprawy. Szwedzi skupili się trochę bardziej na psychologii, postaciach, Amerykanie postawili na dużo akcji. No i Amerykanie wręcz skopiowali szwedzką wersję, poza maleńkimi różnicami i trochę zmienioną końcówką, to chociażby miejsca, zdjęcia - są identyczne. Oczywiście, obie wersje są dobre, ba, to nawet bardzo dobre filmy, tylko nie wiem, czy ten amerykański był aż tak potrzebny :P No i osobiście zdecydowanie bardziej wolę szwedzką Lisbeth, ot ;)

Dokładnie tak. Jak to dobrze, że ktoś to za mnie napisał ;D Polecam przede wszystkim szwedzkie filmy a nade wszystko polecam przeczytanie uprzednie trylogii Larssona. To się naprawdę szybko czyta, chociaż tomiska opasłe.

"Big love" też polecam. Ja wyszłam z kina zaszokowana, ale może dlatego, że już stara jestem. To chyba przykład historii jak bardzo w sferze intymnej można drugą osobę skrzywdzić. Oboje przegrywają. Najpierw szkoda mi było jej, potem jego, ale to kim ona została i jak do miłości poschodziła to akurat jego robota. Ale przynajmniej w jednym zdążyli się dopasować:) Film bardzo dobry...

"Dom zły" - tak jak lubię kino Smarzowskiego tak ten film mnie przerósł. Za trudny, zbyt pokręcony, mega brutalny, chociaż to może być wina tego, że oglądałam jednocześnie (jeden po drugim) "Antychrysta" (to dopiero zrypało psyche) i dlatego mój odbiór może być zaburzony. Ale "Wesele" czy "Różę" kocham miłością największą.

Tak myślę sobie, że specyficzne kino też trzeba lubić - do Lyncha się przekonywałam latami a ciągle nie jestem na wielkie "tak" ;D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Październik 01, 2012, 13:37:50
No jeśli "Dom zły" jest bardziej brutalny niż "Róża" to dziękuję bardzo, nie pooglądałam "Róży" do końca, nie na moje nerwy film. Dobrze, że nie byłam w kinie, bo musiałabym wyjść z seansu.

Za to interesująco brzmi to co mówisz o "Big love". Zaś co do wersji szwedzkiej "Dziewczyny..." - a znajdę takową? Online, na przykład?
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Październik 01, 2012, 16:30:41
Tak myślę sobie, że specyficzne kino też trzeba lubić
Zdecydowanie się zgadzam. Dla mnie "Róża" jest właśnie takim...specyficznym filmem. Oglądałam razem z Caliente (tzn. wirtualnie, w tym samym czasie) i ja akurat dotrwałam do końca, ale myślę, że moja psychika po obejrzeniu filmu była poważnie naruszona. Nie wyobrażam sobie seansu w kinie z tym filmem, bo ma on bardzo dziwny klimat, ja nie jestem przystosowana do oglądania tego typu produkcji w jakimkolwiek innym towarzystwie niż moje własne. Autentycznie czułam ból fizyczny podczas pewnych scen- takie dziwne uczucie miażdżenia serca i klatki piersiowej. Kiedyś miałam coś podobnego, gdy oglądałam "Nieruchomego poruszyciela" (którego to z perspektywy czasu też wspominam cudnie!), też bardzo mocny film, ale tutaj uczucia te sięgnęły szczytu.
I tak naprawdę dopiero po minięciu tych kilku(nastu) tygodni od obejrzenia "Róży" mogę powiedzieć, że film bardzo mi się spodobał. Wcześniej byłam tak wstrząśnięta, że trudno było mówić o jakichkolwiek pozytywnych uczuciach, teraz jednak z czystym sercem mogę polecić, ALE tylko tym, którzy zdają sobie sprawę z tego, że będzie to kino złe, brudne, brutalne i kompletnie nie mające nic wspólnego z jakimś relaksem podczas oglądania. Ludziom, którzy chcą "coś se pooglądać wieczorem" odradzam, to nie jest tego typu produkcja ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: sysunia w Październik 01, 2012, 22:19:11
(...) Zaś co do wersji szwedzkiej "Dziewczyny..." - a znajdę takową? Online, na przykład?

Myślę, że powinnaś... Tym bardziej, że Noomi jest na fali wzrostowej i to właśnie po tych filmach ;) Jak coś, to fb lub pw, będzie się kombinować ;]
Zgadzam się z Jean - dobrze jest też najpierw sięgnąć po książki. Jak przebrniesz przez pierwsze 200 stron każdej, to dalej się je wręcz pochłania ;)

I "Domu Złego" i "Róży" jestem ciekawa. Jak nadarzy się okazja w tv, na pewno zobaczę :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Alden w Październik 01, 2012, 22:28:04
A ja nie polecam "Funny Games" w reżyserii Mika Hankego. Film jest w zasadzie dość nudny i bezsensowny - ukazuje wyższość zła nad dobrem - dwójka chłopaków pożycza jajka, co jest grą wstępną, następnie torturuje rodzinę, która przyjechała na wczasy do domku letniskowego. Nóż i telefon jako przedmioty potencjalnie mogące pomóc okazują się bezużyteczne. Przez cały film oglądamy właśnie potężną dawkę przemocy, która o wiele bardziej budzi wstręt od najkrwawszych horrorów. Następuje finał tej gry: najpierw ginie mąż, a potem jego żona, która zostaje utopiona. Nie zgodzę się z opinią,że on pokazuje przemoc jako niemożliwą do strawienia, raczej jako narzędzie do uzyskiwania korzyści. W wielu filmach mimo długiego występowania przemocy następuje zwycięstwo dobra nad złem; tu jednak jest zupełnie odwrotnie. Nie polecam go nikomu, zwłaszcza ludziom o słabszych nerwach.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 01, 2012, 23:46:20
Cóż, wydaje mi się, że nie zawsze dobro zwycięża nad złem (chociaż powinno), podobnie jak nie każdy film kończy się happy endem. W tym kontekście można powiedzieć, że film jest ponury, pesymistyczny, brutalny...ale raczej nie bezsensowny, bo jednak zło potrafi być górą. No chyba, że jest bezsensowny, bo się fabuła nie klei czy zakończenie jest nielogiczne...Nie wiem, nie widziałam, odnoszę się tylko do posta.

Szwedzkie ekranizacje Larssona można już znaleźć nawet na YT, z lektorem ( z napisami wolą niektórzy, ale nie wiadomo czy by się im brzmienie szwedzkiego spodobało :D)

http://www.youtube.com/watch?v=H2D4TKM2MY0&feature=related

Enjoy...choć, ech znowu się powtórzę, książek nic nie zastąpi:)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Alden w Październik 02, 2012, 10:00:34
Hmm...fabuła się jako tako klei, zakończenie - podczas rejsu na pełnym morzu kobieta zostaje utopiona, a dwójka jej oprawców znajduje sobie nową ofiarę...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caro w Październik 13, 2012, 15:45:03
A ja wam polecę film który przed chwilą obejrzałam  jest to Eksperyment z 2010 roku:)

Opis:

Czy człowiek jest z natury dobry czy zły? Czy bardzo różnimy się od dzikich zwierząt? Czy każdy z nas ma swój punkt krytyczny?
26 mężczyzn będzie miało okazję się tego dowiedzieć... Travis (Adrien Brody) jest łagodnym, pokojowo nastawionym do świata facetem. Odrzuca agresję, w sytuacjach konfliktowych stawia na dyplomację. Razem ze swoją dziewczyną, marzą o podróży do Indii. Żeby zdobyć fundusze na tę romantyczną wyprawę, Travis zgłasza się do udziału w dobrze płatnym eksperymencie. Na miejscu zbiórki poznaje kilku innych uczestników, m.in. cichego, pobożnego Harrisa (Forest Whitaker), pulchnego pisarza Benjy?ego (Ethan Cohn) i aroganckiego Chase?a (Cam Gigandet). Wszyscy trafiają do więzienia i zostają podzieleni na dwie grupy ? ?więźniów? i ?strażników?. Mają pełnić te role przez dwa tygodnie. W tym sztucznie stworzonym środowisku obowiązują pewne zasady, z czego najważniejszą jest absolutny zakaz stosowania przemocy. Wszystko wydaje się proste. Ale z czasem uczestnicy zaczynają coraz bardziej wczuwać się w swoje role. Napięcie rośnie. Eksperyment wymyka się spod kontroli.

Tutaj macie zwiastun http://www.youtube.com/watch?v=Na0wSq5hBxE

Powiem wam, że po obejrzeniu tego filmu człowiek zastanawia się jaki jest i co by w danej chwili zrobił czy jak postąpił. Naprawdę idzie na psychiki. Trochę straszny jeśli się widzi co oni tam robią ale daje naprawdę dużo do myślenia!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 15, 2012, 11:24:13
Wczoraj wybrałam się do kina na "Jesteś Bogiem".
Nie należę do fanek Paktofoniki, ba... nie należę do fanek tego akurat gatunku muzycznego. Jasne, parę utworów słyszałam w życiu, ale nie zasłuchiwałam się namiętnie. Na film wybrałam się z ciekawości i powiem szczerze, że nie straciłam czasu.
Mocny, dobry, wciągający, ciekawie opowiedziana historia legendy hip-hopu. Film mnie poruszył, zwłaszcza końcówka, obyło się jednak bez łez w oczach.
Genialna rola głównego bohatera - Marcin Kowalczyk spisał się na medal - ktoś kto słucha HH będzie jeszcze czerpał przyjemność ze słuchania utworów na dużym ekranie...
No i ta przejmująca cisza w kinie na końcu - znak, że film nie tylko na mnie wywarł wrażenie - co zresztą świadczyły tłumy na sali ponad miesiąc po premierze.
Polecam - warto zobaczyć.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Październik 22, 2012, 10:27:46
(...) Zaś co do wersji szwedzkiej "Dziewczyny..." - a znajdę takową? Online, na przykład?

Myślę, że powinnaś... Tym bardziej, że Noomi jest na fali wzrostowej i to właśnie po tych filmach ;) Jak coś, to fb lub pw, będzie się kombinować ;]
Zgadzam się z Jean - dobrze jest też najpierw sięgnąć po książki. Jak przebrniesz przez pierwsze 200 stron każdej, to dalej się je wręcz pochłania ;)

Dzięki, w takim razie zrobię jak mówisz. :) Zacznę od książek, potem zgłoszę się do Ciebie po linki ;>
A co do tego, co mówiłaś o "Idach marcowych" - nie jestem bardzo biegła w temacie kampanii prezydenckich i polityki USA, ale jestem nim zainteresowana, więc film może okazać się dla mnie. W tym tygodniu pooglądam. :)

Z listy, którą tutaj przedtem wstawiłam, pooglądałam już natomiast Wstyd i Ostatnia miłość na ziemi.
Pierwszy film jest o niczym. Opowiada o życiu człowieka uzależnionego od seksu, ale tak naprawdę o niczym więcej. Parę scen erotycznych, parę kłótni z siostrą (w tej roli Carey Mulligan, co jest akurat wielkim plusem), parę scen w firmie, koniec filmu. Moim zdaniem nie warto.
Za to "Ostatnia..." - wręcz przeciwnie. Ten film to niecodzienne podejście do tematu końca świata. Nie ma katastrofy ekologicznej, wielkiej asteroidy zmierzającej w stronę ziemii... jest za to epidemia, w wyniku której ludzkość pokolei traci wszystkie zmysły. Dwoje ludzi poznaje się w czasie, gdy epidemia dopiero zaczyna się pojawiać, a wraz z jej rozwojem, rozwija się ich uczucie. Bardzo dobre.

Spoza listy oglądałam ostatnio Sponsoring, głównie dla Jandy. Jeśli chodzi o odczucia, to podobnie jak "Wstyd". Niby jest jakaś historia, ale nic z niej nie wynika. Można zobaczyć... ale po co?
No i jeszcze nieszczęsny Ted. Nie przekonuje mnie idea pluszowego miśka, który ożywa; nie do końca bawi mnie ich poczucie humoru, a'la American Pie. Niektóre sceny były zabawne, ale nie na tyle, żebym dokonczyła oglądać ten film.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Październik 22, 2012, 16:50:04
Wczoraj miałam okazję obejrzeć film "Jesteś Bogiem". Zachęcona nie tyle samą historią Paktofoniki, bo fanką hip-hopu nie jestem, więc i legendy tego zespołu nie pojmuję jak ci, co od lat słuchają. Skusiła mnie głównie pozytywną opinią, która krąży o tym filmie oraz jej twórcy, o których zdążyłam sobie wyrobić dobre zdanie na podstawie ich wcześniejszych produkcji. Chociaż sama historia też mnie troszeczkę zainteresowała, bo od pewnego czasu przebywam w kręgu fanów tego typu muzyki, sama parę kawałków przesłuchałam, parę wpadło mi w ucho i byłam ciekawa jak to wygląda od tamtej strony.
Film jest bardzo dobry. Nie umarłam z zachwytu, fanką Paktofoniki i Magika nie zostałam, ale pomysł na film był ciekawy. Nie wiem jak się to ma do rzeczywistych zdarzeń, bo słyszałam że przekłamań parę było, ale to z wiadomych względów nie zwróciło mojej uwagi. Cieszę się, że choć w minimalnym stopniu ukazany został ten świat hip-hopowców, ich zwyczaje, wartości. Ruszyło mnie to wszystko, łzy na koniec były, bo choć wiedziałam jak skończył Magik, to jednak z kontekście wszystkich zdarzeń i cichej reakcji ludzi, którzy byli obok niego przez cały ten czas...zrobiło wrażenie.
Jedyne co to stale moją uwagę odwracał ten przeklęty mikrofon w kadrze! Czy do jasnej Anielki nikt tego filmu nie oglądał wcześniej, nie zauważył tego? Przecież ten mikrofon pojawiał się normalnie w co drugiej scenie :P Niby taki szczegół tylko, ale uniemożliwiło mi to całkowite skupienie się na filmie.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 22, 2012, 17:04:02
Oglądałam dwie wersje - kinową i tę, która krąży w internecie i przyznam się szczerze - w kinie ani razu nie zobaczyłam mikrofonu ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Październik 22, 2012, 17:07:44
No tak, to pewnie wina tego, że ja oglądałam tę internetową :D bo z natury niespecjalnie lubię kina (przez istnienie tych dużych w stylu Multikina), a jak chodzi o produkcje popularne to już w ogóle. W takim razie moja wina. Ciekawa jestem jednak jaka w takim razie trafi na DVD, mam nadzieję, że ta bez mikrofonów.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 22, 2012, 17:11:04
Ta internetowa to na potrzeby festiwalu była tworzona, potem ją dopracowali i puścili na ekrany kin - więc wydaje mi się, że na DVD puszczą tę kinową wersję ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Październik 22, 2012, 19:27:19
No i jeszcze nieszczęsny Ted. Nie przekonuje mnie idea pluszowego miśka, który ożywa; nie do końca bawi mnie ich poczucie humoru, a'la American Pie. Niektóre sceny były zabawne, ale nie na tyle, żebym dokonczyła oglądać ten film.
Byłam na tym filmie w kinie z klasą, po seansie nasza wychowawczyni była załamana tym, co wybraliśmy i powiedziała, że następnym razem dokładniej skontroluje. ;) Od początku nie chciałam, żebyśmy poszli właśnie na ten film, bo w kinie można było wtedy obejrzeć "Zakochanych w Rzymie" i to był mój cel - niestety, nie było seansu w odpowiedniej godzinie. Potem tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze myślałam nie chcąc obejrzeć tego filmu - szkoda pieniędzy i czasu. Mało śmieszny (tylko kilka scen), momentami raczej żałosny, taki humor po prostu średnio mnie bawi - zresztą cała klasa nie była zachwycona. Dla mnie to film, który kompletnie nic po sobie nie zostawia - ani dobrego humoru, ani refleksji, ani wzruszenia, ani relaksu... A którąś z tych rzeczy (przynajmniej jedną) powinien posiadać dobry film.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Październik 23, 2012, 06:44:15
"Brain Donors" czyli "Czacha dymi".
Jeden z nielicznych przykładów jak można zrobić szaloną, zwariowaną komedię nie uciekając się do chłamu w stylu "Strasznego filmu" i bez świńskich dowcipów, bez kojarzenia wszystkiego z seksem i bez pierdzącego Adama Sandlera.
Czerpiąca całymi garściami z dorobku Monty Pythona historia sympatycznego ogrodnika, załganego ale miłego adwokata i grubego taksówkarza, którzy zakładają zespół baletowy nie nudzi się i można to oglądać setki razy za każdym razem śmiejąc się z tych samych scen. Gorąco polecam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 23, 2012, 19:26:13
Popieram!
Wieki nie widziałam tego filmu, ale Roland... Ach no coś wspaniałego ;) Dzięki Mintku za przypomnienie, będzie trzeba obejrzeć ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Cukierek w Październik 23, 2012, 19:56:15
Oj brzmi nieźle :) Nie widziałam, więc... pewnie się skuszę, bo od dłuższego czasu mam ochotę na dobrą komedię, z której można się pośmiać, a nie póki co płakać z rozpaczy nad nieudolnością reżyserów...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 23, 2012, 19:57:43
Skuś się, skuś. Aktorzy niezbyt znani, więc to może niektórych lekko odstraszać, ale poczucie humoru niesamowite ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 23, 2012, 20:01:56
Odstrasza? Ja bym właśnie obejrzała dlatego, że są mało znani aktorzy (choć nie wiem, bo nie sprawdzałam dokładnie). Czasami mam już dosyć tych samych twarz, blee.
Spojrzałam na datę...toż to staroć jest. Dlatego takie dobre :P Nie oglądałam chyba...chyba, że nie pamiętam :P
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Cukierek w Październik 23, 2012, 20:05:04
Czasami mam już dosyć tych samych twarz, blee.
Dokładnie! O polskim kinie już nie wspominając.
Coraz bardziej się przekonuję do starego kina. Jakoś wówczas mimo mniejszych często budżetów i możliwości powstawały naprawdę ciekawe propozycję, a teraz? Masakra jakaś... coraz gorzej :(
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 26, 2012, 19:28:40
Ktoś już kiedyś pisał tu o tym filmie chyba, ale dorzucę swoje 3 grosze ;)
Obejrzałam "Królewnę Śnieżkę i łowcę". Film znośny, nie obsadziłabym jednak Kristen Stewart w roli Śnieżki. Pierwszy raz widziałam wersję, w której zła macocha była piękniejsza od Śnieżki. Charlize Theron - kapitalna w roli Raveny. Piękna, niebezpieczna, zła, mroczna - wprost cudowna.
Do tego przystojny Łowca ;)
Film warto obejrzeć dla samej Charlize ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Październik 27, 2012, 17:34:54
Wczoraj wybrałam się na film "Jesteś Bogiem" i strasznie mi się podobał. HH z reguły nie słucham, choć parę dobrych kawałków już nie raz słyszałam. :) Poszłam ze względu na moich znajomych, którzy strasznie chcieli obejrzeć ten film na dużym ekranie, dodatkowo zachęcały mnie same pozytywne opinie, więc się skusiłam. I naprawdę nie żałuję, bo jednak mimo to, że nigdy nie zagłębiałam się w historię Magika to jednak film zrobił na mnie niesamowite wrażenie, zresztą nie tylko na mnie, nawet po zakończeniu seansu i pojawieniu się napisów końcowych cała sala siedziała jak zaczarowana, nikt nie zaczął wcześniej wychodzić, nikt nic nie komentował, po prostu była cisza, jak jeszcze nigdy na żadnym seansie. Ogólnie z wielką chęcią poszłabym jeszcze raz na tej film! :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: sysunia w Październik 28, 2012, 14:49:15
Wczoraj miałam przyjemność obejrzeć najnowszy film o przygodach najsłynniejszego Agenta Jej Królewskiej Mości na świecie, a mianowicie "Skyfall". Zdaję sobie sprawę, że powtarzam to przy wielu filmach, ale znów, jest to film ewidentnie długi, jednak oglądanie nie dłuży się wcale a wcale (jak w kinie koleżanka powiedziała mi, że jeszcze tylko 40 minut do końca, to stwierdziłam, że nie no, jak to, już? i TYLKO 40 minut?).

Jako że dopiero mam nieśmiały zamiar nadrobienia ogromnych bondowych zaległości (wstyd przyznać, ale nie widziałam w całości chyba żadnego, poza tymi najnowszymi z Craigiem i bodajże ze 2 z Brosnanem, a że okazja i możliwości są, to wkrótce się za to zabiorę), dlatego też nie chciałabym tak super dokładnie porównywać Craiga z Connery'm czy Moore'm, nawet z Brosnanem, bo jednak wiem, że to i inne filmy, inne czasy, inni wręcz agenci.

Ale od początku...

"Skyfall" Adele podoba mi się strasznie, jest zrobiony bardzo w klimacie Bondów. Podczas napisów początkowych, w kinie, z tym nagłośnieniem - wyszło niesamowicie (pomimo początkowego lekkiego zmieszania, ale jak się rozkręciło, to... nono...). I skacząc od razu na koniec, to w kontekście filmu piosenka brzmi jeszcze bardziej niesamowicie.

Pokrótce fabuła jest taka, że Bond zostaje uznany za zmarłego po iście efektownej akcji. Podczas gdy w Londynie trwa swego rodzaju żałoba po jego 'śmierci', James rozkoszuje się urokami życia anonimowego człowieka w jakby raju. Wraca jednak, gdy dowiaduje się, że ktoś planuje zamach na M.

Widziałam i "Casino..." i "Quantum...", trochę też o nich czytałam. Jeżeli "Casino..." było swoistym początkiem słynnego 007 (wówczas jeszcze 7), "Quantum..." natomiast było zemstą za ukochaną, to "Skyfall" jest symbolicznym powrotem do korzeni i narodzinami 007 jakiego znamy z poprzednich wydań. Do pewnego stopnia oczywiście - świat poszedł naprzód, jestem pewna, że dawne szpiegowskie gadżety nie zrobią na mnie (i na większości młodszego pokolenia) takiego wrażenia jak robiły niegdyś, tak samo jak teraz jest potrzeba akcji, dynamiki etc. Wydaje mi się, że "Skyfall" to taki... łącznik między nowoczesnością a klasyką. Jest akcja, jest dynamika, ale jest jednocześnie np. 'akcja' w przepięknie oświetlonym kasynie w Makau, gdzie James zawadiacko gra z egzotyczną Severine, popijając słynne martini z wódką, "wstrząśnięte, niemieszane" (czy wiecie, że koneserzy mówią, że to wydanie tego drinka to straszna zbrodnia, martini z wódką powinno się własnie MIESZAĆ, a nie wstrząsać :P)

W końcu poznaje też byłego agenta Silvę - w rewelacyjnym wydaniu Javiera Bardema. Geniusz zła i niedobra, przesiąknięty żądzą zemsty, czerpiący sadystyczną przyjemność z zabawy strachem innych, lubiący efektowne wejścia.

W ogóle, aktorsko nie zawodzi chyba żaden element filmu. Judi Dench jest rewelacyjna jak zwykle, a chyba nawet lepsza. Bardzo fajną postacią jest też nowy Q - młody, dowcipny, taka "świeża krew", która więcej szkody może uczynić jednym komputerm niż Bond spluwą ;)

Jest i tytułowy "Skyfall" - nie chcę zdradzać, cóż to jest, ale mnie bardzo się podobało wyjaśnienie tytułu. Pasowało dobrze i do tego konkretnego filmu i do historii ogólnie i robiło wrażenie.

Podsumowując - warto wybrać się do kina na najnowszy film o Agencie 007, tym bardziej, że to 50. rocznica powstania tej postaci. "Skyfall" to kawał dobrego kina akcji, który jest przejściem pomiędzy tymi nowymi filmami, a klasyką (pojawił się nawet stary, piękny model Astona Martina, jak tylko go zobaczyłam, od razu powiedziałam do kolegi "Już mi szkoda tego auta" i cóż, miałam rację, bolało, że uaaa :P Co więcej, na końcu 'poznajemy' też inną charakterystyczną postać z serii ;)). Ciekawa jestem następnego filmu (Daniel Craig ma podpisany kontrakt na jeszcze 2) i tego, jak dalej z tym pójdą. Kierunek jest chyba dobry :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Donia w Październik 28, 2012, 15:05:24
Ogladal ktos z Was film "Jestes Bogiem"? Oplaca sie obejrzec, czy lepiej nie marnowac czasu?  ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Październik 28, 2012, 15:10:41
Donia, gdybyś dokładniej przejrzała ten temat, to znałabyś już odpowiedź na swoje pytanie, bowiem pojawiło się tu kilka opinii na temat tego filmu i to nie tak dawno, jedna z nich zaledwie jakieś 2-3 posty temu.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Październik 28, 2012, 20:27:55
Ja z kolei obejrzałam wczoraj film "Nie opuszczaj mnie" powstały na podstawie bestsellerowej powieści Kazuo Ishiguro. Film piekny a zarazem przerażający. Piękny obrazem, muzyką, grą aktorską oraz ogólnym klimatem. Przerażający wizją społeczeństwa traktującego dawców narządów jako maszynki do produkcji części zamiennych. Przerażenie potęguje fakt, że dawcy to wyhodowani w tym konkretnym celu... klony. Poznajemy ich historię w osobie trójki przyjaciół Kathy (Carrey Mulligan), Ruth (Keira Knightley) i Tommy'ego (Andrew Garfield) dorastających w normalnej zdawałoby się szkole z internatem. Pierwsze ujęcia sugerują, że dzieci są tu szczęśliwe: uczą się, bawią się, malują, grają w piłkę, zakochują się pierwszą nastoletnią miłością, mają swoje marzenia i nie zdają sobie sprawy, że trudno będzie im spełnić te marzenia, bo czasu nie będą miały dużo.

Trudno mi dokładniej opisać wrażenia bez ujawniania zawartych w filmie faktów. Zaznaczę więc tylko, że to obraz o poszukiwaniu miłości, nadziei, człowieczeństwa, o złudzeniach i o tym, że "nikt nie ma poczucia, że żył wystarczająco długo".

"Nie opuszczaj mnie" (http://www.youtube.com/watch?v=OmBAKgAHgpk) to film bardzo spokojny, o długich, ale przepięknych ujęciach, i gdyby nie tematyka powiedziałabym, że poetycki.
Uwaga dla wrażliwców - przygotować chusteczki <jezyk>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Październik 28, 2012, 20:30:04
Od dłuższego czasu chciałam już obejrzeć "Nad życie" ale nie mogłam się wcale zebrać w sobie, bo wiedziałam jak się skończy, że nie będzie happy endu tylko płacz. Ale w końcu dzisiaj obejrzałam i mimo smutnej i poruszającej historii film mi się podobał! Scena USG i bijące serduszko była genialna, ścisnęła za serce. Kolejną mocną sceną był moment ścięcia włosów... nie wiem czy tylko mnie on poruszył, czy i pozostałych ale dla mnie był naprawdę wymowny... Nic nie mówili, a jednak z ich oczu, mimiki można było wiele wyczytać, chyba najbardziej porażający był ten ich ból...  :( I końcowa scena z listem... Dobiła mnie totalnie, od połowy filmu płakałam ale ten list, tych kilka zdań strasznie mnie wzruszyły, strasznie się na mnie jakoś odbiły... Ogólnie film bardzo polecam, jednak jeżeli ktoś jest bardzo wrażliwy i z reguły ryczy na smutnych filmach to najlepiej niech się zaopatrzy w chusteczki. :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Listopad 02, 2012, 22:04:30
Może ja jestem jakaś inna, ale no nie podobało mi się.
Obejrzałam dziś "Pokaż kotku, co masz w środku". Skusili mnie aktorzy - Frycz, Stelmaszyk, Karolak, Braciak, Borusiński.
No i tak - niektóre teksty śmieszne, czasem czarny humor, ale ogólnie film mnie nie porwał, a momentami był wręcz męczący...
Nie polecam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Listopad 03, 2012, 10:23:02
Ja już dawno oglądałam "Pokaż kotku co masz w środku" i strasznie się przy nim męczyłam, owszem niektóre teksty były śmieszne, obsada całkiem, całkiem ale ogólny odbiór zdecydowanie na nie! Kolejna nieudana polska produkcja.

Może ja jestem jakaś inna, ale no nie podobało mi się.
Nie podobało Ci się, co? :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Listopad 03, 2012, 18:02:04
Zabrało się parę filmów, które ostatnio widziałam...

"Masz na imię Justine" to film o trudnej i ciężkiej tematyce. Młoda dziewczyna, Mariola (Anna Cieślak), chce wyrwać się z nudnego, niezbyt bogatego życia z babcią. Na spełnienie marzeń pojawia się okazja, gdy dawny znajomy oferuje jej wyjazd do Niemczech. Podekscytowana dziewczyna zgadza się. Babci zostawia tylko list i wyrusza w podróż, która w jej mniemaniu miała zapoczątkować nowe, lepsze życie. Niestety, okazuję się, że Mariola została brutalnie oszukana i padła ofiarą porwania. Od dziś ma być prostytutką...

Naprawdę ciężko patrzeć było na "okres próbny", który zafundowali dziewczynie jej szefowie. Okrutnie próbowali złamać psychikę, zastraszyć, wykorzystać, doprowadzić do obłędu i szaleństwa... A wszystko to działo się tak blisko innych ludzi. Dalej już nic nie zdradzę.
W filmie oczywiście pojawiają się brutalne sceny, jednak nie są główną częścią i według mnie ich ilość nie jest przesadzona. Generalnie, warstwa techniczna filmu jest bardzo dobra, a także Anna Cieślak według mnie świetnie pokazała emocje, cierpienie, przemianę i szaleństwo...

Okrutna historia.


"Szalona miłość - Yves Saint Laurent" to właściwie dokument o tym francuskim projektancie mody. Historię opowiada jego wspólnik i partner - Berge. Pozwala lepiej poznać postać tego znanego projektanta jako człowieka borykającego się z samym sobą niż maszynę do rysowania kolejnych strojów. Powoli jawi się jako postać chorobliwie nieśmiała, trochę zagubiona, zmęczona sławą... Poruszona jest też kwestia jego związku z Berge czy uzależnienia od alkoholu i narkotyków, destrukcyjnego wpływ popularności, zainteresowania sztuką...

Wzruszający dokument o niebanalnym człowieku.


"Manhattan" klimatyczny, czarno-biały film Woody'ego Allena, który polubiłam całym sercem. Historia Isaacka przeplatana jest ciekawymi ujęciami Nowego Jorku i oczywiście błyskotliwymi spostrzeżeniami czy żartami. Główny bohater poszukuje szczęścia, które trudno mu znaleźć w zepsutym i szybkim Manhattanie. Czuje się wyalienowany i samotny, choć wcale nie daje tego po sobie poznać. Zabawna, trochę gorzka satyra rzeczywistości.

Bardzo lubię postać graną przez Allena, raz mnie wzrusza, a innym razem doprowadza do śmiechu (jak to bywa w prawie każdym jego filmie)...

Film dodaję do moich ulubionych! Świetny!


"Śniadanie u Tiffany'ego" to urocza, zabawna, ciepła, ale też ironiczna i krytyczna historia miłosna, która całkowicie mnie urzekła. Audrey Hepburn, lata 60 oraz muzyka tworzą niesamowitą mieszankę.

Opowieść z pozoru lekka, ale tak naprawdę obnażająca samotność życia w wielkim mieście oraz negująca pragnienie niezależności i wolności za wszelką cenę.

Także jeden z moich ulubionych filmów, na pewno do niego wrócę!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Listopad 05, 2012, 10:14:35
Może ja jestem jakaś inna, ale no nie podobało mi się.
Obejrzałam dziś "Pokaż kotku, co masz w środku". Skusili mnie aktorzy - Frycz, Stelmaszyk, Karolak, Braciak, Borusiński.
No i tak - niektóre teksty śmieszne, czasem czarny humor, ale ogólnie film mnie nie porwał, a momentami był wręcz męczący...
Nie polecam.
Też masz VOD na Polsacie? :D
Obejrzałem, strasznie głupi. Jakieś zręby fabuły sklecone chyba tylko po to by pokazać te debilne gagi, trup, jakiś indyk-zombie itp. No i już jako wisienka na torcie - mój "ukochany" żul Karolak w jednej z ról....

"Larry Crowne - uśmiech losu" - już dawno nie oglądałem tak sympatycznej, pełnej ciepła komedii romantycznej. Dlaczego takich filmów się już nie robi?! Bez irytujących postaci, bez przekleństw, dowcipów klozetowych i wszechobecnego seksu. No i do tego Tom Hanks w świetnej roli. I Julia Roberts do pary. Świetne, obejrzyj sobie, tez jest w tym tygodniu na VOD.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Listopad 05, 2012, 10:29:34
Skuszę się ;)
Ogólnie czasem całkiem fajne filmy tam są - np. "Jestem Bogiem". Oglądałeś? Film o cudownej pastylce? ;)
Ale irytują mnie te wieczne powtórki. Prawie ciągle to samo tam leci :P
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Listopad 05, 2012, 16:55:23
Wczoraj na Kino Polska, wielokrotnie już przeze mnie widziany i wciąż chętnie oglądany...
"Wodzirej" Feliksa Falka.
Historia podrzędnego pracownika "Estrady", który chcąc poprowadzić prominentny bal, od czego może zależeć cała jego kariera - nie cofa się przed niczym. Z początku sprawiający uczciwe i sympatyczne wrażenie Lutek (genialnie, GENIALNIE zagrany przez pana Jerzego Stuhra) z wolna stacza się w otchłań coraz większych podłości. Aby wyeliminować z gry swoich kolegów wyciąga kompromitujące ich informacje (płacąc wielkie kwoty, sypiając z emerytowaną pracownicą "Estrady"), donosi na nich do dyrekcji, wreszcie na tym "ołtarzu" "poświęca" swoją dziewczyną i najlepszego - a w zasadzie jedynego przyjaciela. Polecam. Stare dobre polskie kino.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: kazia w Listopad 08, 2012, 15:15:13
O, podpinam się pod zachętę oglądnięcia przez jeszcze nie rozdziewiczonych.
Studium rozwoju szui od larwy ku poczwarze do "motylka".
Lata mijają, a w ludzkiej naturze nic się nie zmienia, jak patrzę na pewnego polityka - z twarzy nawet podobny do Stuhra - to jakbym miała deja vu.
O klasie filmu świadczy to, że ogląda się go na luzie, czując nawet sympatię do bohatera. Tylko w miarę oglądanie wzbiera w człowieku obrzydzenie...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Listopad 11, 2012, 20:12:03
Obejrzałam ostatnio "Obsesję". Film opowiada o kobiecie, która uroiła sobie, że jej szef ma z nią romans, kocha ją i w ogóle. Stara się zniszczyć jego małżeństwo, odrzucona próbuje popełnić samobójstwo. Ogólnie film można obejrzeć, może z ciekawości by zobaczyć grę aktorską Beyonce ;) Wg mnie dała radę dziewczyna ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Listopad 11, 2012, 20:47:58
Fakt, film niezły, ale to trochę jak "powtórka z rozrywki". Motyw już totalnie oblatany. Zdecydowanie wolę "Fatalne zauroczenie" i Glenn Close z szaleństwem w oczach. Ale zgodzę się z jednym, "Obsesję" warto zobaczyć dla Beyonce. Jak dla mnie, niezła była.
Nie wiem czy ktoś ogląda czy lubi kino rosyjskie, współczesne. W dużej mierze, moim zdaniem, jest ono bardzo rzeczywiste, dobitne, dosłowne, mocne. Może nie jestem specem, czasem mam okazję coś zobaczyć...ale mnie się w ogóle europejskie kino podoba. W każdym razie "Prostytutki" czy "Brat" to tytuły mi bliskie.
No i w zeszłym tygodniu po raz drugi w życiu mogłam obejrzeć "Regarding Henry"  z Harrisonem Fordem. Nie mam pojęcia dlaczego ja filmy Nicholsa tak bardzo lubię? Może siła tkwi w prostocie przedstawiania historii, w lekkości a może w tym, że filmy te goszczą tak rzadko. Bardzo lubię "Pracującą dziewczynę" (też z Fordem :P) a Meryl w "Pocztówkach znad krawędzi" to już ubóstwiam.
A jak było Wszystkich Świętych to i "Stalowe magnolie" były i nie mogłam sobie odpuścić i kompletnie mi nie przeszkadza ta coroczna powtarzalność. Kocham starocie i nic na to nie poradzę :P
Co do nowości kinowych to: na "Skyfall" się chyba nie wybiorę, może wybiorę się na "Obławę" a mam ogromną ochotę na "Mój rower". Żmijewski wraca na duży ekran...takiej okazji nie mogę przegapić w żaden sposób  <serduszko>  A sama fabuła wydaje się być bardzo interesująca :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Listopad 12, 2012, 20:15:30
HAWANA ? MIASTO UTRACONE (http://www.youtube.com/watch?v=bQ4ODd26Jzs)
dramat obyczajowy

Reżyserem filmu i aktorem grającym główną postać jest Andy Garcia. Już sama jego osoba była dla mnie wabikiem, bardzo go lubię. Na liście "filmów, które nigdy mi się nie znudzą" mam nawet kilka filmów, w których grał: Nietykalni, Ojciec chrzestny III, Wydział wewnętrzny, Kiedy mężczyzna kocha kobietę (tyle razy oglądałam i zawsze potrzebne mi są przy tym seansie chusteczki, a Michaela kocham miłością bezgraniczną <szczerzy_sie>), Modigliani, pasja tworzenia, i parę innych.
"Hawana..." to trzy oblicza miłości: między kobietą i mężczyzną, braterska i patriotyczna, to gorąca, rozpalająca nie tylko krew, ale i zmysły kubańska muzyka, to przecudne zdjęcia, to ujęcia na przemian sielskie, radosne i brutalne, krwawe (fantastyczna scena ataku na pałac prezydencki a w tle żywiołowy, kubański taniec), to takie gwiazdy jak wspomniany Andy Garcia, Dustin Hoffman (w epizodycznej, ale bardzo wymownej roli mafiosa), czy Bill Murray (świetna kreacja postaci, która przywiodła mi na myśl... polskiego Stańczyka, oczywiście nie pod względem wyglądu <szczerzy_sie>), to także dramat rodziny na tle rewolucyjnych zmian związanych najpierw z dyktaturą Batisty, później Castro (na spółę z Ernesto "Che" Guevarą). To film o nadziei na lepsze jutro, o złudzeniach i rozczarowaniach. I o tęsknocie za utraconym miastem, którą można wyczuć w grze Garcii i którą Fico, jego bohater, zamyka w słowach "Hawana jest jak róża, ma płatki i kolce, zależy jak ją pielęgnujesz. Ale na koniec i tak podbija twoje serce".
Bardzo dobry film. Mnie się podobał <tak>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Listopad 13, 2012, 09:00:18
O klasie filmu świadczy to, że ogląda się go na luzie, czując nawet sympatię do bohatera. Tylko w miarę oglądanie wzbiera w człowieku obrzydzenie...
Tak, bo Lutek z początku jest tak "po stuhrowsku" sympatyczny i miły. I dopiero w momencie, w którym zdaje sobie sprawę, że istnieje jakiś nikły cień szansy na poprowadzenie tego ważnego balu - zaczyna robić rzeczy uwłaczające przyzwoitości i honorowi. Oczywiście nadal się przy tym miło uśmiechając. Pamiętamy jak na zebraniu u dyrektora sam jeden stanął w obronie kolegi, na którego sam wcześniej wysłał anonim z donosem. W pewnych momentach mu nawet współczujemy, że okoliczności się tak sprzysięgają przeciwko niemu. Genialny film i wciąż aktualny.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Patrycjaa w Listopad 18, 2012, 22:08:07
[...] mocną sceną był moment ścięcia włosów... nie wiem czy tylko mnie on poruszył, czy i pozostałych ale dla mnie był naprawdę wymowny... Nic nie mówili, a jednak z ich oczu, mimiki można było wiele wyczytać, chyba najbardziej porażający był ten ich ból...  :( I końcowa scena z listem... Dobiła mnie totalnie, od połowy filmu płakałam ale ten list, tych kilka zdań strasznie mnie wzruszyły, strasznie się na mnie jakoś odbiły... Ogólnie film bardzo polecam, jednak jeżeli ktoś jest bardzo wrażliwy i z reguły ryczy na smutnych filmach to najlepiej niech się zaopatrzy w chusteczki. :)

W tonę chusteczek najlepiej.  <papa> Też niedawno dopiero pokusiłam się o obejrzenie "Nad życie". Film naprawdę robi wrażenie, a przynajmniej zrobił na mnie. Jako straszliwy wrażliwiec zalana łzami siedziałam już właściwie od początku , bo sobie myślałam coś w stylu "o rany jacy oni są szczęśliwi, a ona przecież niedługo umrze" itp... Po obejrzeniu cały wieczór byłam myślami przy tym filmie. Zdecydowanie nie polecam go na relaksujące popołudnie, wydaje mi się, że trzeba do niego usiąść z odpowiednim nastawieniem. Podobnie jak do "Bez mojej zgody", szczególnie po przeczytaniu książki. Tutaj jeszcze ta muzyka, która mnie powaliła. Dobrali ją idealnie.

Dziś natomiast zrobiłam sobie miły, lekki i przyjemny maraton z Whoopi Goldberg i "Zakonnicą w przebraniu" (1 i 2). Babeczka jest niesamowita. Gdyby mogła zarażać swoją energią byłoby cudownie!  <jupi>  A zaraz biorę się za "Dwoje do poprawki" jeśli uda mi się znaleźć, bo miałam ochotę już dawno wybrać się do kina, ale jak zwykle jakoś mi zeszło i w końcu nie poszłam. <cwaniak>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Listopad 20, 2012, 09:15:31
"Sala samobójców".

Kurde.

Nie rozumiem jakim cudem to filmidło tak namieszało w naszej branży i zdobyć tyle nagród. Co to miało być? Powiem, że nie wytrwałem do końca, choć usiłowałem - infantylna opowieść o jakimś zmanierowanym gołym pajacu "emo" co zamyka się w pokoju, ryczy, wyje i błaga ojca co by mu internetu nie odcinał - dobiła mnie i rozłożyła na łopatki. Dodatkowo te sekwencje - nazwijmy je - "animowane", które były może dobre w filmie "TRON" z 1982 ale w obecnej epoce zwyczajnie śmieszą. Cały ten wiecznie płaczący Dominiś (klasyczny egocentryk, któremu jak to się mówi "nawaliło na dekiel" z tego dobrobytu), jego starzy co to chcieliby ale nie mogą i cała reszta postaci powoduje rozdrażnienie i odruch zmiany kanału w TV. Film może jedynie służyć jako materiał instruktażowy dla rodziców pt. "Co się może stać, jak szczeniakowi się pozwoli na wszystko".
Nie wiem - może sfrustrowanych nastolatków to rusza - dla mnie to było mocno męczące i raczej negatywne przeżycie. Jeśli w tym kierunku ma iść polskie tzw "kino ambitne" - to ja jemu stawiam już krzyżyk i palę świeczkę. Dno.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Listopad 20, 2012, 11:16:50
Nie chcę się tutaj wymądrzać, sama zresztą film widziałam dawno, ale...anonimowe wstawki są chyba po to, by odróżnić część akcji dziejącej się w Internecie (ta sala samobójców to chyba jakaś gra czy coś w ten deseń). Jeśli chodzi o Dominika to owszem, jest bardzo wrażliwy i rozpieszczony przez rodziców też, ale uzależnia się od internetu dlatego, że rodzice nie mają dla niego czasu a koledzy w szkole to nie dość, ze bachory rozpieszczone to dodatkowo chamskie na potęgę. Oni Ciebie nie wkurzali? Bo mnie dużo bardziej niż beczenie tego całego Dominika. Wręcz było mi go żal. To taki film ku przestrodze, nie trzeba zaraz piać peanów na jego cześć :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Listopad 20, 2012, 11:52:53
Oni Ciebie nie wkurzali?
Wkurzali, a jakże. Jednak gdy Dominiś zamknął się goły w pokoju i zaczął świrować pawiana, to..... już bym wolał tych kolesi oglądać dalej :)
"Nie bądź smutny..... Nie odchodź.... Muszę....".  <smiech> <smiech> <smiech> <smiech> <smiech>
Nie no, litości.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Listopad 20, 2012, 13:00:01
A Twoim zdaniem to, że on się tam zamknął i zacząć świrować to jest to niemożliwe aby się zdarzyło?
Chłopak z mocno zaniżonym poczuciem wartości, wrażliwy, w dodatku nie mający skąd czerpać dobrych wzorców (rodziców to aż szkoda komentować) w końcu znajduje przyjaciół w internecie, od których z upływem czasu się uzależnia. Dla niego odłączyć internet to jak zabrać powietrze. To są bardzo współczesne problemy, ludziom starszych może się nie mieścić w głowie -  dałby jeden z drugim po tyłku, zapędził do roboty i po sprawie. Dzisiaj się już tak nie a na pewno nie da się w przypadku dorastających ludzi, prawie dorosłych.
Ta młodzież, koledzy Dominika, to dla mnie tak wstrętni ludzie, rozpieszczone bachory, ze za nich chętnie bym się zabrała, gdybym tylko mogła. Niestety, mają jeszcze głupszych do siebie rodziców i w tym jest problem.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Listopad 20, 2012, 18:45:18
Mintku, zrobili z niego w internecie geja, zaczęli umieszczać jakieś ośmieszające go filmy, świat zewnętrzny zaczął go odpychać, nabijać się z niego, akceptację i zrozumienie znalazł za to w świecie wirtualnym, tym z gry, a nie na Facebooku. Tam stworzył drugiego siebie, tam poznał dziewczynę (głupią idiotkę tak przy okazji, to chyba ona mnie najbardziej irytowała - wielka królowa Sylwia), tam świat się wydawał taki bardziej dla niego.
Takie sytuacje się niestety zdarzają, a internet bardzo uzależnia.
Jak dla mnie film dobry, byłam na nim w kinie, a teraz z chęcią obejrzałam po raz kolejny na VOD.

PS Nawet kiedyś grałam w podobną grę ;) Też stworzyłam siebie i żyłam sobie tam, ale na szczęście mi przeszło ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Listopad 21, 2012, 06:46:41
Nie wiem, może nie dorosłem do tego filmu.
Może gdyby kto inny zagrał główną rolę - bo ten Gierszał grał tak straszliwie teatralnie, tak nadekspresyjnie, że ja osobiście sam bym mu chętnie po masce nastukał :) Po prostu zrobił idealną karykaturę egocentrycznego nastolatka "emo". Nie mam pytań ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Listopad 21, 2012, 19:35:32
"Porwanie"
Film niby zrobił na mnie wrażenie, niby oglądałam z zaciekawieniem, momentami z przerażeniem, ale jednak to zakończenie mi się nie podobało. Niby fajnie, że związał się z tą Caren? Carmen? Wyleciały mi w tej chwili imiona z głowy  <haha> ale myślałam, że spotka się z ojcem, że wyjaśnią sobie wszystko, że będzie miał namiastkę rodziny, którą stracił, szkoda, że tak się jednak nie stało.
Ale jak dla mnie film był ciekawy, trzymał w napięciu (przynajmniej mnie, bo jak zabijali rodziców tego głównego bohatera to byłam przerażona!) :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Listopad 22, 2012, 09:48:06
Nie oglądałam jeszcze, ale niczego pochlebnego na temat tego filmu też nie słyszałam jeszcze :(
Ja z kolei nie mogąc w nocy spać a raczej nie mogąc zasnąć po brutalnym przebudzeniu, zrobiłam wycieczkę po kanałach i trafiłam (o 3.00 w nocy -bo tylko wtedy można znaleźć coś ciekawego tudzież ambitnego:P) na "Szkatułkę z Hongkongu". Polski film z początku lat 80-tych, będący próbą stworzenia filmu sensacyjnego na wzór amerykański, gdzie takie kino było wtedy bardzo popularne. Na wzór, ale nie na całkowite podobieństwo, bo w końcu nie było niczego dobrego w produkcjach zgniłego zachodu.
Tak czy owak, sensacja powstała. Mamy przemyt narkotyków w pewnej szkatułce, morderstwo, podejrzane typy w kasynach, nawet pościg jest. Wszystko to w Gdańsku końca lat 20-tych XX wieku (nasza forumowa retrofanka byłaby podwójnie zadowolona).
Piotr Garlicki, Stefan Friedman (niezapomniany i niesamowity Bednarski) oraz Piotr Fronczewski w rolach głównych (bardzo wtedy młodzi jeszcze). Wszyscy trzej - policjant, prywatny detektyw i dziennikarz łączą swoje siły w śledztwie na temat szkatułek.
Stefan Friedman jako prywatny detektyw wynajęty przez bogatego przemysłowca do odszukania swojej córki niczym James Bond w pięknych garniturach i u boku pięknych kobiet pojawia się w kasynach, wypijając drinka i prowadząc śledztwo przy okazji. A ze świadkami umawia się w windzie :)
Kto lubi polskie kino, zwłaszcza starsze to może a nawet powinien obejrzeć.
A skoro już mowa o perełkach to polecam (też staroć) "Trójkąt Bermudzki" Wójcika (dla mnie to król sensacji polskiej) a film jest o tym co można zrobić w imię przyjaźni, do czego można się posunąć, jaka przysługa to nie za dużo i czy jest moment na to, by się wycofać?
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: grant1 w Listopad 22, 2012, 23:47:16
W temacie polskiego, współczesnego kina, to bardzo polecam obejrzenie filmu "Mój rower".
Nie jest to zapewne arcydzieło sztuki filmowej, ale naprawdę dobry film, który daje widzowi okazję do przemyśleń nad życiem, przemijaniem, relacjami pomiędzy najbliższymi. To jest opowieść o facetach, trzech pokoleniach - dziadku, synu i wnuku, o ich wzajemnych relacjach, a raczej ich braku.... Film jest bez żadnych "strzelanek", mordobicia, czy jakichkolwiek scen przemocy. Nawet początek akcji rozgrywa się w mojej szarej, brzydkiej Łodzi...Piękne zdjęcia Suwalszczyzny i piękna muzyka, doskonałe kreacje aktorskie i to dotyczy dwóch naturszczyków, tzn. rolę dziadka odtwarza znany muzyk jazzowy Michał Urbaniak, a wnuka K.Chodorowski student I-go roku aktorstwa PWST w Krakowie. Artur Żmijewski również pokazuje doskonały warsztat aktorski, ładnie zagrał też swoją rolę Witold Dębicki. Oszczędne dialogi, twarde i trudne męskie rozmowy.
I nie dziwię się, że Michał Urbaniak "odchorował" ten swój filmowy debiut. Właściwie to on nie gra, ale jest przejmująco prawdziwym, starym, schorowanym człowiekiem, dziadkiem i ojcem.
Ten film daje człowiekowi dużo do myślenia nad naszym przemijaniem, nad tym, że nie potrafimy okazywać sobie własnych, wzajemnych uczuć, że w pogoni za karierą, pieniędzmi tracimy miłość bliskich, a raczej nie potrafimy tego uczucia uzewnętrznić.. I właściwie nie są to jakieś odkrywcze spostrzeżenia twórców filmów, bo tak właściwie jest w naszym życiu, a potem możemy nie zdążyć, nie mieć szansy, bądź okazji, żeby okazać tą miłośc w stosunku do najbliższych z rodziny. Jestem naprawdę pod wrażeniem, urokiem tego filmu.
A tu link do utworu muzycznego Aria Ackera Blika http://www.youtube.com/watch?v=eEp9mZqLLcw
w pewnym sensie jest to taki, dość istotny dla akcji filmu utwór, nota bene Urbaniak gra go na klarnecie.
Jeśli macie ochotę i czas na pójście na ten film do kina, to zachęcam, warto.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Listopad 23, 2012, 07:44:30
Czekam tylko kiedy zaczną grać w moim kinie. Od dawna się wybieram ze względu na Żmijewskiego, nadal należy do moich ulubieńców. Jeśli nie zdążę w kinie, nie daj Boże, to będę chciała mieć na płycie, jeśli zostanie wydana. Film jest bardzo chwalony i ponoć był najchętniej oglądanym filmem w polskich kinach w zeszły weekend.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Listopad 30, 2012, 06:40:05
A ja czekam wreszcie na jakiś dobry polski film, który nie będzie "skłaniał do przemyśleń", "moralnie rozliczał z mroczną przeszłością", "ukazywał trudnych spraw prostym językiem" itp. Uszami mi się już wylewa to wszechobecne w naszym kinie ostatnio moralizatorstwo, filozofowanie, egzystencjalizm itp. Że będzie go sobie można z przyjemnością obejrzeć i nie przypłacić tego traumą bądź nerwami.

Oczywiście pomijam polskie tak zwane "komedie pseudo-romantyczne" z Szyc-Karolakiem - toto się nie kwalifikuje pod żaden rodzaj, co najwyżej do pieca na podpałkę.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Grudzień 02, 2012, 15:02:14
    
Obejrzałam bardzo dziwny film... czyli  "Atlas chmur"... Ogólnie obraz ciekawy, intrygujący, ale powiem szczerze, że trudno cokolwiek na jego temat napisać. Film o prostej prawdzie, że nie jesteśmy sami, że każdy nasz wybór, gest, może decydować o losie kogoś innego czy nawet w szerszym spojrzeniu świata, że śmierć nie jest końcem...
Kilka opowieści, które mają jakiś punkt wspólny, ładnie poprowadzone. Piękna muzyka, ciekawe kreacje aktorskie Hugh Granta czy Toma Hanksa.

Ciekawą rzeczą jest to, że po seansie nikt nie podniósł się z krzeseł... Każdy w ciszy czytał jeszcze napisy a to się rzadko zdarza.

Bracia a właściwie teraz "siostra" i brat Wachowscy stworzyli magiczną opowieść.
Na plus zdecydowanie charakteryzacja. Aktorzy grali po kilka ról, czasem trudno było odgadnąć, że to ten sam aktor co w innym wymiarze czasowym był kimś innym :P

Myślę, że książka na podstawie której Wachowscy to stworzyli, musi być interesująca.
Tylko kurcze długie. Nie wiem co mają ostatnio z tą długością filmów, ale w sumie z reklamami 3h14 minut... trochę przesadzone. :P

Jednak gdybym miała to ocenić... To nie wiem jaką postawiłabym ocenę..., bo trudno jednoznacznie ten obraz ocenić.
Na pewno warto zobaczyć i samemu się ustosunkować.
Cytuj
A ja czekam wreszcie na jakiś dobry polski film, który nie będzie "skłaniał do przemyśleń", "moralnie rozliczał z mroczną przeszłością", "ukazywał trudnych spraw prostym językiem" itp. Uszami mi się już wylewa to wszechobecne w naszym kinie ostatnio moralizatorstwo, filozofowanie, egzystencjalizm itp. Że będzie go sobie można z przyjemnością obejrzeć i nie przypłacić tego traumą bądź nerwami.

Oczywiście pomijam polskie tak zwane "komedie pseudo-romantyczne" z Szyc-Karolakiem - toto się nie kwalifikuje pod żaden rodzaj, co najwyżej do pieca na podpałkę.
Hmm... to o czym właściwie powinien być ten film...? Nie komedia bo płytka, niemoralizatorski, bo za dużo, nietrudny, bo męczy, niełatwy bo ogłupia...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Grudzień 03, 2012, 09:03:20
Cytuj
A ja czekam wreszcie na jakiś dobry polski film, który nie będzie "skłaniał do przemyśleń", "moralnie rozliczał z mroczną przeszłością", "ukazywał trudnych spraw prostym językiem" itp. Uszami mi się już wylewa to wszechobecne w naszym kinie ostatnio moralizatorstwo, filozofowanie, egzystencjalizm itp. Że będzie go sobie można z przyjemnością obejrzeć i nie przypłacić tego traumą bądź nerwami.

Oczywiście pomijam polskie tak zwane "komedie pseudo-romantyczne" z Szyc-Karolakiem - toto się nie kwalifikuje pod żaden rodzaj, co najwyżej do pieca na podpałkę.
Hmm... to o czym właściwie powinien być ten film...? Nie komedia bo płytka, niemoralizatorski, bo za dużo, nietrudny, bo męczy, niełatwy bo ogłupia...
No nie wiem, coś fajnego do obejrzenia. Takie z przyjemnością, bez stresu, bez opadających rąk. A u nas od lat dwa nurty - martylologiczny i głupkowaty. I w sumie nic poza tym. A że polskie komedie potrafią nie być głupie - widać do lat 90-tych.
Ostatnią dobrą komedią polską jaką widziałem to "Ile waży koń trojański" - sympatyczny, fajny i nawet mądry film. Bez gołych dup, chamstwa, dowcipów dla debili i Szyc-Karolaka przede wszystkim.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Grudzień 03, 2012, 17:17:14
Hmm  oglądałam "Trick" jakoś niedawno i powiem szczerze, że to jest nawet dobry polski film taki na luzie... Nawet jak pojawia się kilka scen erotycznych, to nie jest to przesada... a w sumie ciekawa historyjka prania pieniędzy. Naprawdę dobrze się bawiłam podczas seansu. Jeśli nie widziałeś może zerknij. Najwyżej Ci się nie spodoba. :)
Całkiem przyjemne w oglądaniu są też "Listy do M." Ponoć "Wymyk" jest dobry, ale to z serii cięższych tematycznie, niemniej nie nawiązujący do martyrologii itp.

Moim zdaniem powstają całkiem niezłe polskie filmy, tylko niestety szit jest bardziej reklamowany.

"Ile waży koń trojański" mnie za to nudził. Niby pomysł był fajny, nawet trochę się pośmiałam, ale uważam, że można było ten film lepiej zrealizować. Po obejrzeniu czułam niedosyt.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Grudzień 03, 2012, 19:10:50
A mnie nie - koń się bardzo podobał :D Fajny film! I do tego te stare czasy "za komuny" - przyjemnie się oglądało.

Co do Listów do M - rewelacyjne są :) Taki ciepły, fajny, dobry, świąteczny, polski film, którego dawno nie było ;) Muszę sobie go przypomnieć za jakiś czas ;)

Wymyk oglądałam. Dawno. Ale pamiętam, że zrobił na mnie spore wrażenie...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Grudzień 24, 2012, 09:17:45
Można było zrealizować lepiej film "Ile waży koń trojański?", pewnie tak, pewnie tak samo jak wszystkie inne filmy, które ocenimy z perspektywy czasu. Jednak moim zdaniem on właśnie był fantastycznie zrealizowany ;) Jest to jeden z tych lekkich i przyjemnych, ale nie głupich filmów produkcji polskiej, ja oglądałam go już kilkukrotnie dla poprawy nastroju i ani razu mnie nie nudził. A za pierwszym razem byłam bardzo zaskoczona tym pomysłem przeniesienia w czasie, genialnie to sobie Machulski wykombinował. Poza tym kreacje aktorskie nie były oklepane, a jakie sympatyczne, nawet Więckiewicz świetnie się sprawdził w swojej roli, nikt takiego oblecha nie mógł zagrać lepiej :D Już o pani Szaflarskiej nie wspomnę, bo to najcudowniejsza "babcia" jaką mogli obsadzić w tej roli ;)

A co polecanie na święta z tego, co proponuje nam telewizja? Może warto sięgnąć gdzieś poza te podstawowe programy? Bo dla mnie "American Pie" w drugi dzień świąt to jakiś kiepski żart ::)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Grudzień 24, 2012, 19:48:21
Dziś na TVN-e o 20 - Tylko miłość - czy jak to tam się zwało ;) Fajny, świąteczny film, kilka historii równolegle opowiadanych - mnie się bardzo podoba. Chyba na jego wzór były robione wspomniane wyżej - Listy do M ;)

A co do konia - muzyka, to było też coś, co wyróżniało ten film. Moim zdaniem świetnie dobrana ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Grudzień 24, 2012, 20:36:54
No to skoro jesteśmy przy tym - główna bohaterka przeniosła się w przeszłość (nie był to żaden sen) i zmieniła swoją przyszłość (babcia przeżyła 1987 r.)? Czy tak? To wszystko nie było snem czy efektem omdlenia z powodu ciąży? W takim razie czym byłby początek całej historii? A może to dwie równoległe rzeczywistości a z konia trojańskiego w salonie wychodzi sobie para  Zośka - Jakub w wersji mini?
Ktoś mi to ładnie wytłumaczy? ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Grudzień 24, 2012, 21:06:33
Szczerze powiedziawszy...nie zastanawiałam się nad żadną z tych kwestii oglądając ten film, bo jak mówiłam- uważam go za taki lekki i przyjemny, że niepotrzebne jest dorabianie jakichś tam wielkich rzeczy ;) Jednak jakby się tak zastanowić to tutaj jest raczej widoczny element fikcji, bo przecież nawet omdlenie spowodowane ciążą nie daje takich efektów, że się kobieta cofa w czasie i zmienia przyszłość. Tutaj nie chodziło wszak o to, aby ukazać historię z życia wziętą, ale żeby stworzyć niebanalną pod względem fabuły komedię. I to się Machulskiemu udało. Za początek całej historii uznaje się oczywiście słynne "milenium", bo teoretycznie pod wpływem tego dnia i wypowiedzianego przez Zosię życzenia, że chciałaby być 15 lat młodsza, doszło do dalszych zdarzeń. Natomiast ta para, która wychodzi pod koniec to raczej takie ładne zakończenie i nawiązanie do tej zagadki, znajdującej się w tytule. Wydaje mi się, że wcale nie ma to jakiegoś symbolicznego znaczenia, choć mogę się oczywiście mylić.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Grudzień 29, 2012, 18:40:40
"Trzy metry nad niebem"
Wzruszyłam się niesamowicie podczas oglądania tego filmu, a żebym naprawdę się wzruszyła to film i opowiedziana w nim historia musi być naprawdę niesamowita i ta taka była! Film nie kończy się szczęśliwie, bynajmniej nie w tej części. Ale historia jest naprawdę wzruszająca, od samego początku ta miłość jest zakazana, rodzice Babi są przeciwko jej szczęściu z Hache'm i nic wówczas nie jest kolorowe, ale przezwyciężają to, potem nagła śmierć jego przyjaciela i wszystko zaczyna się sypać i nic nie jest tak jak być powinno. Więcej nie chcę zdradzać, bo a nuż ktoś się skusi i obejrzy :) Film jest naprawdę godny uwagi i z całego serducha polecam! Pięknie ukazana miłość obydwojga! <zauroczony> Uczucie, które rodziło się pomału, małymi kroczkami, nic nie było przyspieszone, wszystko było tak jak być powinno!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Grudzień 31, 2012, 16:12:55
ŚWIATŁA RAMPY

?Bohaterami tego dramatu są Calvero (Chaplin), sławny niegdyś artysta, teraz alkoholik, który przeżywa zmierzch kariery oraz Terry (Claire Bloom), młoda tancerka, którą Calvero ratuje przed samobójstwem. Film opowiada o związku tych dwojga, z których jedno podnosi się z upadku, a drugie coraz bardziej pogrąża??

Jest to film stanowiący refleksję Chaplina na temat przemijającej przychylności publiczności względem starzejącego się aktora - komika, którego lata świetności dawno już minęły, i którego żarty, triki, dowcipy nie są już rozumiane. Ludzie wolą oglądać, słuchać czegoś prostszego, podanego na tacy, czegoś, czego nie trzeba analizować, aby uchwycić puentę, czegoś, do czego nie trzeba wysilać wyobraźni.

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ft.imgbox.com%2FaagD1FhF.jpg&hash=b6628d6c25a784334d61508f065665b1)

Świadomość zbliżającej się artystycznej klęski sprawia, że Calvero coraz częściej zagląda do kieliszka, a strapienie sprawia, że i serce zaczyna mu szwankować. Mimo to udaje mu się zachować na zewnątrz pogodę ducha, wykrzesać w Terry, niedoszłej samobójczyni, odrobinę optymizmu. Bardzo pomocne są w tym ciekawe rozważania filozoficzne Calvero:

T: Życie nie ma celu, znaczenia?
C: Do czego mu znaczenie? Życie to pragnienie, nie znaczenie. Pragnienie, podstawa wszelkiego życia. Dzięki niemu róża, chce być różą i rośnie tak? (tu Calvero pokazuje jak), a skała chce pozostać skałą i sterczy tak? (?) Znaczenie to tylko słowo, jakim określamy rzecz.

C: Jest pani młoda i tak marnuje swoje życie. W moim wieku uczepi się go pani.
T: Dlaczego?
C: Bo wtedy przyzwyczajamy się do niego.
T: Do życia bez nadziei?
C: Proszę żyć chwilą, nie nadzieją. Nigdy nie brak pięknych chwil.

T: Szczęście?
C: Ono istnieje.
T: Gdzie?
C: Kiedy byłem małym chłopcem, skarżyłem się ojcu, że nie miałem zabawek. Na co on odpowiedział: to jest najlepsza zabawka jaką stworzono (Calvero pokazuje na głowę - umysł). Tu tkwi sekret wielkiego szczęścia.

 
Film jest naszpikowany tego typu puentami i to bardzo umiejętnie, naturalnie wplecionymi w dialogi, które sprawiają, że opowiadana prosta historia staje się niebanalna.
Do tego śliczna, przejmująca muzyka, o której pisałam w innym temacie, bardzo dobre kreacje, zarówno samego Chaplina jak i Claire Bloom, trochę dramatu, trochę ironii, trochę humoru (wraz z bodajże dwoma kultowymi, najzabawniejszymi  skeczami w scenicznym dorobku Chaplina: tresura pcheł i duet fortepianowo-skrzypcowy Chaplin/Keaton (http://www.youtube.com/watch?v=aPRW1VQxmTs) )

Piękny, wzruszający film o smutku, który towarzyszy zapewne niejednemu aktorowi, zdającemu sobie sprawę, że sława może przeminąć, a ludzie o nim mogą zapomnieć.
Film o nie poddawaniu się, o walce do końca, bo ?czas to pisarz i zawsze pisze najlepsze zakończenie?.

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fstatic.guim.co.uk%2Fsys-images%2FGuardian%2FPix%2Fpictures%2F2012%2F2%2F16%2F1329398157445%2Fcharlie-chaplin-limelight-007.jpg&hash=567935d82ec1537f5148293f5d1483e7)

Obraz przepełniony jest nostalgią za szczęśliwymi czasami. To kolejny osobisty wątek Chaplina. Film był realizowany w niezbyt dobrym dla aktora okresie. Z powodu swych lewicowych poglądów został wciągnięty na tzw. Czarną Listę Hollywood, co było przyczyną m.in. emigracji rodziny Chaplinów do Anglii. ?Światła rampy? wydawały się być wtedy ostatnim filmem tego znakomitego reżysera. Dlatego obraz stanowi słodko-gorzkie pożegnanie mistrza z epoką kina niemego i może też dlatego Chaplin dał w nim wszystko, co mógł dać z siebie ludziom. Jest tu reżyserem, aktorem dramatycznym i komediowym, autorem scenariusza, kompozytorem muzyki oraz muzykiem grającym na skrzypcach.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Styczeń 02, 2013, 10:08:31
Jeśli ktoś nie widział jeszcze polskiego filmu pt. "80 milionów", to myślę, że śmiało mogę polecić.
Bardzo dobrze zrobiony film, wydawałoby się o sprawie, której nie da się opowiedzieć filmowo... No bo co... Działacze dolnośląskiej "Solidarności" wyciągają z banku, w sposób legalny, grubą kasę. Nuda. A jednak... film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
Nie jest to kino moralizatorskie. Za to w fajny, prosty sposób opowiedziano pewne wydarzenie historyczne.

Ponadto ciekawa muzyka, ładne zdjęcia, dobra gra aktorów. Nawet przekleństwa nie przeszkadzają, bo do SBcy pewnie inaczej ze sobą nie rozmawiali.

Szkoda, że go odrzucili od Oskarów, ale chyba za dobry film jak na tę galę. W takim sensie, że oni tej opowieści nie są w stanie pojąć. Opowieść nie z ich piaskownicy.

Cieszę się, że skusiłam się na ten film. :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Styczeń 02, 2013, 11:27:30
Jako, że  ostatnimi laty w filmach szukam głównie taniej, nieskomplikowanej rozrywki - obejrzałem długo oczekiwany "IRON SKY".
Cóż mogę powiedzieć - dawno się tak nie uśmiałem.
Fabuła jest oryginalna - w 1945 Niemcy (ci od Adolfa ze śmiesznym wąsikiem) polecieli na księżyc, założyli tam bazy i miasta i przez dziesięciolecia przygotowywali się do powrotu na Ziemię. Przypadkowo na ślad księżycowych Niemiachów i ich niecnych planów trafia amerykańska ekspedycja na księżyc - i zaczyna się "jazda".
Strasznie fajne jest to, że "Iron Sky" nabija się ze wszystkiego. Groteskowi Niemcy niemal wyjęci z serialu "Allo Allo", prezydent USA jako złośliwy i tępy babsztyl, ONZ jako grupa skłóconych ze sobą idiotów, główny bohater jako wybielony murzyn... no i wspaniała scenografia. Naprawdę, Dla samych tych wielkich maszyn warto ten film zobaczyć. Majestatyczne Zeppeliny przemierzające kosmos, machiny wojenne, wielkie komputery błyskające żarówkami... Taki niemal "STEAMPUNK".
Polecam, kto ma VOD od Polsatu to film będzie dostępny do czwartku ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Styczeń 06, 2013, 03:06:34
Ja z kolei obejrzałam "Mgłę", na podstawie prozy Stephena Kinga. Swoją drogą mam problem, bo nie wiem czy ten film jest jakimś remakiem czy czymś...bo przecież kiedyś była już jedna filmowa "Mgła", powstała gdzieś w latach 90-tych. Tyle, że tam mgła oznaczała atak piratów z okrętu, który zaginął przed wiekami. Tutaj z kolei są stwory a raczej owady, zwierzęta ponad naturalnych rozmiarów, uzyskanych przez  w wyniku eksperymentów wojskowych. Książek Kinga wszystkich nie znam co prawda, ale ta zbieżność tytułów filmów...
To jeden z takich filmów, po których ciężko się pozbierać. Kim jesteśmy w obliczu zagrożenia? Ciężko nas nazwać wtedy ludźmi. A już zakończenie jest totalnie zaskakujące. Wydawać by się mogło, że skoro już tym najbardziej normalnym, którzy zachowali resztki człowieczeństwa, zdrowego rozsądku, ludziom udaje się wsiąść do auta i  zajechać tak daleko...to że jednak uda im się wyjechać z mgły i wszystko skończy się happy endem. Nic z tych rzeczy. Rozpacz głównego bohatera, kiedy się okazało, że jednak niepotrzebnie zabijał swoich najbliższych (lepiej odbierzmy sobie życie zanim zrobią nam to stwory), udzielająca się bardzo.
Film ma 5 lat, widziałam go po raz pierwszy, nocą trafiłam na niego i potem już nie zasnęłam do rana.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Styczeń 06, 2013, 21:38:45
Fakt. Film dobry. Końcówka powalająca. Oglądałam pierwszy raz w kinie więc jeszcze większe wrażenie wtedy chyba na mnie wywarł, niż później w TV.
Stwory przerażające, nawiedzona kobieta chyba jeszcze bardziej ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Styczeń 08, 2013, 19:11:20
Stwory przerażające, nawiedzona kobieta chyba jeszcze bardziej ;)

Najbardziej przerażające jest to, jak szybko zdobyła zwolenników i jak szybko z mniejszości stała się większością. Strach potrafi z ludźmi robić okropne rzeczy.  :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Stories. w Styczeń 27, 2013, 15:26:42
To ja może polecę coś, co ostatnimi czasy obecne jest w repertuarze kin - może ktoś chciałby się wybrać.

1. "Hobbit: Niezwykła podróż" - film zrobiony naprawdę bardzo dobrze. Akcja rozwija się na początku dość powoli i dzięki temu mamy możliwość poznania bohaterów. Reżyser dodał sporo materiałów innych niż te zaczerpnięte z samej książki pod tytułem "Hobbit, czyli tam i z powrotem", rozwinął też wiele wątków. Zmienił nawet częściowo samą ideę podróży krasnoludów, czarodzieja i hobbita - z wyprawy, która na celu miała głównie odnalezienie bogactw, uczynił walkę o powrót do domu. Piękna muzyka, bardzo dobra gra aktorska. Polecam nawet tym, którzy nie mieli wcześniej styczności z tematyką Śródziemia, bo naprawdę warto. Do wyboru jest wiele wersji filmu. Ja osobiście byłam dwa razy, raz na wersji 2D z napisami 24 fps, a drugi raz na 48 fps. Obie polecam.

2. "Życie Pi" - w filmie można by wyszukać błędy, ale wybija się on ponad przeciętność. Interesująca, piękna historia i właściwe, dobre użycie 3D w sporej ilości (!), podczas gdy w sporej ilości produkcji tego efektu prawie nie widać.

3. "Nędznicy" - jeśli ktoś nie lubi musicali, to oczywiście nie należy go zmuszać, ale film jest naprawdę bardzo dobry. Sporo osób już tą historię zna, ale nawet jeśli widziało się już inne wersje, to warto sobie odświeżyć i wybrać się również na tą. Świetna gra aktorska to kolejny plus.

4. "Sęp" - film polski, który jednym się bardzo podoba, innym wcale. Spotyka się i z uznaniem i z krytyką. Mi osobiście przypadł do gustu i poleciłabym go innym. Ciekawa historia. W polskim kinie w ostatnich latach można zobaczyć mało produkcji, które są czymś innym niż komedią lub filmem o bitwie. Thriller to gatunek prawie w nim nieobecny, przynajmniej ostatnio. "Sęp" jest "odskocznią" od tych popularnych polskich filmów. Michał Żebrowski naprawdę się spisał, zresztą inni aktorzy również.


Ciekawe wydają się także między innymi produkcje "Django" i "Niemożliwe", ale jeszcze ich nie widziałam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Styczeń 27, 2013, 23:48:26
Ciekawe wydają się także między innymi produkcje "Django" i "Niemożliwe", ale jeszcze ich nie widziałam.

"Django" oglądałam ostatnio. Mnie nie porwało, ale dla fanów Tarantino to na pewno będzie coś. ;)
Niektóre sceny i ogólny klimat są dobre, ale ja z zasady nie lubię filmów z cyklu zabili go i uciekł. No i takie absurdalne sceny, kiedy strzelają do kobiety z pistoleciku kaliber .22 a ją odrzuca do tyłu na 15 metrów... i tak widowiskowo szybuje w powietrzu... Tudzież strzelanie do zwłok,  których tryskają na półtora metra fontanny krwi... No nie moja bajka. ;)

"Niemożliwe" też bardzo chcę zobaczyć. I "Sesje".
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Styczeń 28, 2013, 09:50:07
Mnie za to Django bardzo się podobało. To drugi film Tarantino, który widziałam. Wcześniej były to Bękarty wojny.
Piękna, krwawa bajeczka. Tarantino jest walnięty w głowę, by takie rzeczy wymyślać. Jednak robi to z rozmysłem, wbrew pozorom mądrze, że trudno odmówić mu talentu.

No ale właśnie co kto lubi. Ja czasem takie tryskające fontanny krwi, odrzucające babki do tyłu mimo że innymi nie rzucało czy strzelanie w gościa, który niechcący wylądował na środku pokoju wśród strzelanki... , lubię. Jedynie obrzydziło mnie wydłubywanie oczu a tak to, może to zabrzmi okrutnie, bawiłam się wyśmienicie. :D
Zwłaszcza zabawny był tekst o murzynie na koniu, który z głupią reklamą old spice mi się skojarzył.  <smiech>
Poza tym film posiada cudną muzykę. Bardzo dobrze jest zagrany przez aktorów i ma świetny scenariusz. Jeśli wyjąć krwistość, to ta historia nie jest głupia.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Styczeń 28, 2013, 19:43:22
Mnie się filmy Tarantino dobrze ogląda. Co prawda najnowszego nie widziałam, ale kilka poprzednich, i owszem. Uwielbiam Death Proof- za tę damską zemstę, m.in. I również uważam, że facet (Tarantino) pod płaszczykiem krwistych scen i często irracjonalnych wywodów ma coś sensownego do powiedzenia.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Styczeń 30, 2013, 19:16:31
Ostatni wybrałam się na "Bejbi blues" Film nie przypadł mi do gustu, nie wiem czy to za sprawą mało ciekawej obsady, czy po prostu ogólne nagranie mi się nie podobało, fabuły praktycznie nie było, wszystko toczyło się wkoło Natalii. Z jednej strony fajnie, że ukazali mało kolorowy a nawet brutalny świat nastolatków, ale z drugiej strony spodziewałam się czegoś lepszego, czegoś co choć troszeczkę dorówna "Galeriankom' :)

Na "Niemożliwe" też mam zamiar się wybrać, ale jakoś na razie nie mam czasu.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Styczeń 31, 2013, 13:30:09
1. "Hobbit: Niezwykła podróż" - film zrobiony naprawdę bardzo dobrze. Akcja rozwija się na początku dość powoli i dzięki temu mamy możliwość poznania bohaterów. Reżyser dodał sporo materiałów innych niż te zaczerpnięte z samej książki pod tytułem "Hobbit, czyli tam i z powrotem", rozwinął też wiele wątków. Zmienił nawet częściowo samą ideę podróży krasnoludów, czarodzieja i hobbita - z wyprawy, która na celu miała głównie odnalezienie bogactw, uczynił walkę o powrót do domu. Piękna muzyka, bardzo dobra gra aktorska. Polecam nawet tym, którzy nie mieli wcześniej styczności z tematyką Śródziemia, bo naprawdę warto. Do wyboru jest wiele wersji filmu. Ja osobiście byłam dwa razy, raz na wersji 2D z napisami 24 fps, a drugi raz na 48 fps. Obie polecam.

Też polecam. Opierałam się trochę, nie byłam entuzjastycznie nastawiona, ale zostałam miło zaskoczona. Podobało mi się bardzo.
Byłam w IMAXie, więc na najlepszej chyba możliwej jakości i było to widać. W ogóle fajne było to tzw. realistyczne 3D - nic nie wyskakiwało na nas z ekranu, tylko czuliśmy się tak, jakbyśmy byli wewnątrz tego świata. Piękny graficznie film, zgadzam się że gra aktorska bardzo dobra, no i historia też fajna. ;)

Jedyny minus filmu w 3D to to, że przy scenach spadania czy lotu, a było takich kilka, kręciło mi się w głowie tak potężnie, że zaczęłam zamykać oczy.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Luty 16, 2013, 21:34:37
Obejrzałam wczoraj ostatnią część Zmierzchu czyli Przed świtem 2.
Ogólnie momentami lekko kiczowaty, ale podobał mi się :) Zwłaszcza przemiana Belli - w końcu zobaczyłam pewną siebie, dojrzałą, piękną kobietę, a nie wiecznie zgarbioną, przelęknioną dziewczynę z niedomkniętymi ustami.
Scena bitwy - dobra, momentami myślałam, że się popłaczę, ale szczegółów zdradzać nie będę bo może ktoś się skusi i obejrzy ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Luty 21, 2013, 17:25:40
"Nie oglądaj się" - "Ne te retourne pas"

Film świetny, bez żadnego "ale". Co prawda wszystko mi się ładnie ułożyło po drugim obejrzeniu, ale absolutnie nie są to stracone godziny. Jak bardzo można sobie zakodować we własnej psychice, że jest się inną osobą? Do jakiego stopnia można zatracić własną tożsamość? Czy szok lub amnezja mogą wszystko tłumaczyć? Czy akceptowanie tego przez innych jest ok?

Film tajemniczy, psychologiczny, odrobinę mroczny, z piękną (nadal) Marceau i jej rówieśniczką (której się chyba już jakieś narzędzie chirurgiczne imało) - Bellucci. 

Tak jak lubię horrory i tak jak mnie "Egzorcysta" z 73 roku do dziś przeraża, tak absolutnie nie polecam "Wrót do piekieł". Można się uśmiechnąć na widok niezniszczalnej babci, rzucającej uroki i klątwy, która zna chyba wszystkie  stopnie karate. Można poczuć zażenowanie na widok tysięcy plwocin i wymiocin. Na pewno jednak nie można się przestraszyć, no chyba, że inwencji twórczej współczesnych filmowców.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Amour w Luty 21, 2013, 20:23:03
Ciekawe wydają się także między innymi produkcje "Django" i "Niemożliwe", ale jeszcze ich nie widziałam.
"Niemożliwe" też bardzo chcę zobaczyć. I "Sesje".
Na "Niemożliwe" też mam zamiar się wybrać, ale jakoś na razie nie mam czasu.
Jeżeli nie oglądałyście jeszcze, to polecam z całego serca.

Film "Niemożliwe" - "Niezwykle poruszająca i nakręcona z ogromnym rozmachem historia rodziny, która przeżyła tsunami 2004 roku ? jeden z największych kataklizmów naszych czasów. Tajlandia, 2004 rok. Maria (Naomi Watts) i Henry (Ewan McGregor) wraz z trójką synów postanawiają spędzić święta Bożego Narodzenia w samym sercu tropikalnego raju. Przepiękny hotel położony w malowniczym otoczeniu palm, złocistej plaży i błękitnego oceanu wydaje się być gwarancją wymarzonego odpoczynku. Raj jednakk zamieni się w prawdziwe piekło. Pewnego dnia, nad ranem, od strony morza dochodzi przerażający huk. Maria, Henry i wszyscy mieszkańcy hotelu zamierają w bezruchu. W chwilę później cała plaża, budynki i znajdujący się na niej ludzie zostają zmieceni przez monstrualną falę tsunami. Woda zabiera wszystkich i wszystko. Wszystko? z wyjątkiem nadziei."

Przeczytałam kilkanaście sprzecznych opinii o tym filmie i nie zgadzam się z negatywnymi.
Cały film oglądałam z zapartym tchem w piersiach, historia mnie wciągnęła, były momenty straszne, momenty śmieszące, takie na które nie można patrzeć oraz takie, na których uroniłam łezkę. (może to dziwne, ale ja zawsze się wzruszam łatwo na filmach) Prawdę mówiąc, nie obejrzałam go do końca, zostało mi do nadrobienia 15 minut, ponieważ film oglądaliśmy na trzech lekcjach i nie zdążyliśmy, ale zaraz zaczynam nadrabiać straty. Uwielbiam ten film. Wpisuję go zdecydowanie na listę filmów ulubionych.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Luty 22, 2013, 23:01:31
Pooglądałam.

Jezus Maria, jak tam się NIC nie działo. Jak w "Winie truskawkowym".
Dwie godziny filmu, a w tym czasie rodzina leci samolotem, uderza tsunami, dryfują w wodzie, znajdują schronienie,
Spoiler
odnajdują się i znowu lecą samolotem.

W tym filmie nic nie zasługuje na Oscara.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: sandi w Luty 23, 2013, 00:37:25
A ja podzielam zdanie Amour.

Mimo, że od początku wiadomo co się będzie działo w tym filmie to jednak wciągnął mnie i naprawdę poruszył. Ze swojej więc strony też bym go poleciła ;)
Spoiler
Swoją drogą uważam, że to naprawdę cud, że cała rodzina przeżyła to tsunami... I wzruszyłam się jak się w końcu wszyscy odnaleźli, szczególnie ta scena ojciec-synowie ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Luty 24, 2013, 18:18:28
W końcu, od deski do deski obejrzałam "Skazanego na bluesa".
Ciężki film, pokazujący bardzo obrazowo co narkotyki potrafią zrobić z człowiekiem. Genialna rola Tomasza Kota i Jolanty Fraszyńskiej, do tego muzyka Dżemu - warto obejrzeć...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Luty 25, 2013, 09:39:25
Warto, warto. Może nie jest to wierna biografia Ryśka Riedla (co u licha robi tam jakiś fajansiarski "Indianer"?!), ale film ma klimat. No i uniknięto tego co było największą wadą takiego "The Doors" (do którego "Skazany..." jest porównywany często) - ukazania Ryśka jako postaci jednowymiarowej.
W "The Doors" mieliśmy przekaz jasny - "Morrison był egocentrykiem, pijakiem i ćpunem", przez cały film Jim jest nabuzowany jak szpak - podczas gdy czytając choćby jakąś biografię, wiemy, że tak nie było.
Tu Rysiek jest ukazany jako znakomity wokalista, troskliwy ojciec, dobry mąż, ale i buntownik, "outsider" - czy wreszcie człowiek porwany przez nałóg, powoli niszczący samego siebie. Czyli w zasadzie tak jak było. jako uzupełnienie do filmu polecam książkę Jana Skaradzińskiego pt "Rysiek".
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Luty 25, 2013, 09:44:55
Indianer - kolega z czasów dzieciństwa, który zaćpał się na śmierć, jak to Gola określiła...
I teraz nie wiem - czy to on wcisnął Ryśkowi narkotyki, a potem padł, czy Rysiek sam po nie sięgnął, zupełnie niepotrzebnie.
Podziwiałam w tym filmie jego żonę. Twarda kobita.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Luty 25, 2013, 09:48:04
Indianer - kolega z czasów dzieciństwa, który zaćpał się na śmierć, jak to Gola określiła...
No właśnie nie. Czytałem, że Indianer to postać 100% fikcyjna, że Kidawa-Błoński po prostu trochę przesadził z "inwencją twórczą".

Cytuj
I teraz nie wiem - czy to on wcisnął Ryśkowi narkotyki, a potem padł, czy Rysiek sam po nie sięgnął, zupełnie niepotrzebnie.
Podziwiałam w tym filmie jego żonę. Twarda kobita.
W życiu była jeszcze twardsza. W filmie nie jest pokazane, ale przyszedł taki okres, że ćpali obydwoje. Tyle, że ona się wykaraskała z tego, Rysiek już nie dał rady.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Luty 25, 2013, 09:55:27
O proszę... A scena w kuchni jak Rysiek gadał sam do siebie wskazywała, że on żył naprawdę skoro Gola płacząc powiedziała, że oboje byli na jego pogrzebie. Chyba, że też zmyśliła to, żeby jakoś pokazać Ryśkowi, że Indianera już nie ma.
Tak czy inaczej - urzekła mnie prawie ostatnia scena filmu - ta jazda na białym koniu, coś pięknego i jeszcze Outsider w tle...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: sysunia w Luty 25, 2013, 11:44:27
Wczoraj widziałam "Operację Argo", która w nocy została uhonorowana Oscarem za Najlepszy Film (i Najlepszy Scenariusz Adaptowany i Najlepszy Montaż ;)). Wszystkim polecam, świetny film, oparty na prawdziwej historii (choć mocno ją ponoć podrasowali).

Film świetnie zrobiony, bardzo przekonujący, i trzymający w napięciu - pod koniec nerwy miałam w strzępkach i prawie że się popłakałam.

Ogólnie chodzi o to, że Irańczycy zajęli ambasadę USA w Teheranie i jej pracowników wzięli w niewolę. Sześciorgu udaje się jednak wymknąć - przygarnia ich ambasador Kanady. Lecz trzeba ich jakoś stamtąd wyciągnąć. Tu do akcji wkracza Tony Mendez, który proponuje, żeby udać, że będzie kręcony nowy kanadyjski film sci-fi, a tamta szóstka to ekipa filmowa szukająca plenerów. Żeby jednak wypaść przekonująco, prosi o pomoc Johna Chambersa, świetnego charakteryzatora, laureata zresztą Oscara. Razem przygotowują fałszywą produkcję, angażują producenta Lestera Siegela - całość tych przygotowań można podsumować słowami Siegela właśnie: "Jeśli mam robić fałszywy film, to będzie to fałszywy hit" ;]

"Operacja: Argo" świetnie przeplata ze sobą wątek główny, czyli dramat zakładników uwięzionych w Teheranie i żądnych krwi Arabów, a jednocześnie satyrę na przemysł filmowy lat 80., ale dzisiejszych raczej też - tu warto przytoczyć genialną rozmowa Mendeza i Chambersa:
"- Tu masz reżysera.
- Da się nauczyć reżyserki w dzień?
- Małpa by się nauczyła."


Ogląda się bardzo dobrze, 2h mijają bardzo szybko, a końcowa "rozgrywka" trzyma w najwyższym napięciu.
Polecam!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Kompaktowa w Luty 27, 2013, 20:24:33
Podam może bardziej niszowy film, ale utknął mi w pamięci do dziś. Tzn. to nie do końca jest normalny film fabularny, gdyż to film dokumentalny, trwający zaledwie 23 min, który nosi tytuł 'Adrenalina'. ;) Jest to dokument opowiadający o chłopcach przebywających w zakładzie, zresztą... sami zobaczcie - skłania do refleksji. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Luty 27, 2013, 20:38:09
Ostatnio miałam okazję obejrzeć film pt. "Dziewczyna na moście". Czarno-biały francuski film z lat 90. W rolach głównych: Vanessa Paradis oraz Daniel Auteuil. Muszę powiedzieć, że byłam pozytywnie zaskoczona oglądając ten film, ponieważ spodziewałam się mało porywającej historii miłosnej, tymczasem historia miłosna była, owszem, ale całkiem klimatyczna i oryginalna. Młoda dziewczyna, Adele, chce skoczyć z mostu. To właśnie w tym momencie pojawia się tajemniczy mężczyzna, który ją zagaduje i zabiera ze sobą w charakterze... dziewczyny, w którą będzie rzucał nożami (sztuka cyrkowa). Razem udaje im się osiągnąć sukces, a co dalej - zobaczcie sami.

Postaci są bardzo ciekawe, na pewno nie nudne, jest trochę humoru, grozy, namiętności, poszukiwania własnej drogi... A brak kolorów tylko dodaje nastroju. I zwraca uwagę na wielkie oczy Vanessy Paradis. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Luty 27, 2013, 21:03:05
Oglądałam - świetny film, magiczny, piękny. Wszystko za sprawą wspomnianej tonacji czarno-białej, muzyki i fantastycznej gry Paradis i Auteuil'a I faktycznie, to nie fabuła jest tu najważniejsza. To relacje między parą bohaterów są na pierwszym miejscu, ich psychologiczne tło.

Scena w szopie, gdy Gabor rzuca w Adele nożami - przecudowna. Na pierwszy rzut, aż drgnęłam, był taki niespodziewany. Adele pręży się jak w tańcu, przesiąkniętym erotyzmem, a tu nagle ciach. I te prześwity światła przez szpary w ścianie szopy. Piękne ujęcia.

Girl On The Bridge Knife throwing scene (http://www.youtube.com/watch?v=OaamZLKRul0#)

Świetna droga przemiany Adele. Jak rzucała się z mostu wyglądała na grzeczną dziewczynkę, a tam w szopie - prawie kobieta wamp.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Luty 28, 2013, 16:18:10
Racja, ta scena była niesamowita. Szczególnie, kiedy ogląda się ją w malutkim ciemnym kinie, gdzie zaledwie kilka miejsc jest zajętych. Była cisza jak nigdy, którą przerywała tylko muzyka filmowa.

Generalnie Adele to dla mnie bardzo ciekawa i nietypowa postać. Jakby nie pasowała do świata, była zbyt ufna, niezakłamana. Osobiście nie znam kobiety podobnej do niej.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: china doll w Marzec 01, 2013, 13:06:28
Parę dni temu natrafiłam na film pt. 'Sybil' z 2007 roku. Jest to dramat psychologiczny oparty na faktach. Gorąco polecam, jeżeli kogoś interesują sprawy związane z psychiką człowieka. Ja osobiście właśnie takie filmy lubię najbardziej i tematyka mnie bardzo zainteresowała.
Opowiada on historię dziewczyny, Sybil, która z powodu ciężkich przeżyć w dzieciństwie choruje na rozszczepienie osobowości. Akcja dzieje się w czasach nieco oddalonych, nie wiem, który to może być rok, w każdym razie dotychczas tylko parę osób na świecie na to chorowało i nie było to w ogóle zdefiniowane jako przypadłość. Sybil chodzi do terapeutki, która wkrótce domyśla się tej choroby, ale nikt jej w tym nie wspiera i nie traktuje poważnie, z uwagi na to, że jest kobietą. Inni psychologowie lekceważą problem i uważają, że to zwykła histeria.
Nie będę tu opowiadała fabuły, bo nie chcę zdradzać, co się dalej działo, powiem tylko, że aktorka grająca Sybil jest genialna. Mało  kto by tak potrafił zagrać chorą psychicznie kobietę.
Film pełen smutnych i wstrząsających momentami scen z dzieciństwa Sybil, ponadto fakt, że każda z osób zamieszkująca w jej ciele była inna, miała swoje własne imię, osobowość, wspomnienia. Te sceny, gdy Sybil z jednej osoby przeobrażała się w drugą... naprawdę podziwiam aktorkę.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Marzec 09, 2013, 11:55:19
"Con amore" - polski film z 1976 roku. Film obejrzany późnym wieczorem, w wyniku bezsenności. Zapewniam jednak, że raczej nie może być zastosowany jako usypiacz <szczerzy_sie>

"Con amore" znaczy po włosku "z miłością, pieszczotliwie". Termin ten stosuje się również w języku muzycznym (tłumaczony bywa wtedy zwykle jako "z uczuciem"), w którym oznacza wskazówkę interpretacyjną dla wykonawcy danego utworu. W tytule filmu Jana Batorego włoski frazeologizm zachował oba znaczenia. "Con amore" to bowiem zarówno poruszająca opowieść o miłości i szlachetności uczuć, jak i - starannie ("z uczuciem") wkomponowany w świat filmowych obrazów - koncert chopinowski. Scenariusz melodramatu napisała Krystyna Berwińska na podstawie własnej powieści, która wówczas jeszcze (1975 r.) czekała na druk. (filmpolski)

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ffilester.ru%2Fsystem%2Fapplication%2Fdata%2Fallday%2Fe74c8071ebba380252dbbfbc412c8450.jpg&hash=bbbad56727899bb663a1e6ba85a39720)

Z pozoru, banalna historia miłosna rozpisana na cztery ręce. Ewa (śliczna nieprzesłodzoną urodą, Małgorzata Snopkiewicz), studentka architektury, zakochana z wzajemnością w zdolnym i ambitnym pianiście Grzegorzu (Wojciech Wysocki), całkowicie nieświadoma uczuć, jakie wzbudza u przyjaciela Grzegorza, Andrzeja, również pianisty (zabójczo przystojny Mirosław Konarowski). No i ta czwarta, Zosia (rewelacyjna rola młodziutkiej wówczas Joanny Szczepkowskiej), córka profesora konserwatorium, beznadziejnie i bez wzajemności zakochana w Andrzeju. Zbliża się konkurs chopinowski, wizja sukcesu i kariery oślepia Grzegorza; nie zauważy, a potem już nie chce zauważyć, że Ewa potrzebuje go jak nigdy przedtem, i że nie są to babskie zachcianki. Andrzej i Zosia postawią na prawdziwe uczucia; za co każde z nich zapłaci inną, choć jednako wysoka cenę.
Trudne wybory młodych ludzi, piękne, pełne uroku zdjęcia (szczególnie te z pejzażem Polski prowincjonalnej) oraz towarzysząca nam przez cały film muzyka Chopina (wspaniale wzmacniająca percepcję zarówno przedstawionej historii, jak i wspomnianych zdjęć, tworząc liryczno-sentymentalny nastrój), którą śmiało można określić jako równorzędnego do pozostałych bohatera, bowiem to nie tylko soundtrack, ale także element fabularnego tła historii miłosnej.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Marzec 09, 2013, 20:37:42
LOT z Denzelem Washingtonem.

Mocny film. Chwilami niestety nudny, ale podobał mi się.
Historia pilota alkoholika, który po nocnych szaleństwach, aplikuje sobie kokainę i idzie do pracy. Podczas lotu samolot ma niestety awarię i spada. Jednak pilotowi udaje się wylądować, niestety w wyniku lądowania ginie 6 osób. 6 bodajże ze 102, które były na pokładzie. Potem rozpoczyna się śledztwo w sprawie katastrofy...

Polecam!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Marzec 21, 2013, 06:54:57
"Generał Nil" ze wspaniałą rolą Olgierda Łukaszewicza.

Film na tyle mocny i bezkompromisowy, że niemal zbojkotowany przez rodzime media. Ukazuje dzieje generała AK Augusta Fieldorfa głownie podczas przebywania w więzieniu, niezwykle brutalnego śledztwa aż do wyroku śmierci. Jest to jeden z nielicznych filmów, który ukazuje bez ogródek działania tak zwanych "służb specjalnych PRL", dla których nie było żadnych świętości i wartości.
Takich produkcji potrzeba jak najwięcej, żeby ludzie nie zapominali, żeby wciąż była celebrowana pamięć takich ludzi jak Fieldorf, Pilecki czy "Inka". Bo niestety - w obecnych czasach ten okres historyczny jest zapominany. Przecież wciąż na przykład w takich mediach pierwsze skrzypce grają niemal bez wyjątku potomkowie komunistycznych decydentów - że wymienię takie najpopularniejsze nazwiska jak Lis, Olejnik, Wojewódzki... którzy robią wszystko by zbrodnie okresu stalinizmu i okresów późniejszych maksymalnie zdeprecjonować, ośmieszyć, wyśmiać a ludzi chcących dojść prawdy i ukarać winnych - uczynić "pisowskimi oszołomami" czy "szalonymi moherami". Cóż, całe to bractwo to w końcu koledzy z jednej synagogi....

Film nie boi się też ukazać faktu historycznego, który znowuż jest przemilczany, poddawany w wątpliwość - w jednej ze scen, z ust jednego z komunistycznych aparatczyków pada zdanie "Proszę państwa, nie oszukujmy się - większość z nas jest pochodzenia żydowskiego". Tak jest - mordercy ci byli w większości Żydami mordującymi Polaków, wysługując się sowietom za przysłowiową "łyżkę strawy".

Pod koniec filmu pada znamienne zdanie - "Żaden ze sprawców śmierci generała Fieldorfa nie został nigdy ukarany" - to pokazuje jaką zbrodnią przeciwko ludzkości była "Gruba kreska" Mazowieckiego. Przecież wszyscy ci sędziowie czy prokuratorzy mający na rękach krew - którzy jeszcze żyją - nie zostali osądzeni, ci którzy pracują nie zostali nigdy zweryfikowani, dają cyniczne i bezczelne wywiady w mediach - jak W. Krzyżanowski - sędzia, który zamordował m.in. niespełna osiemnastoletnią Danutę Siedzikównę ps "Inka" za rzekomą współprace z wrogiem ludu.

Podobny film należy się także rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu - który jeśli o mnie chodzi był jednym z największych bohaterów jakich ta ziemia kiedykolwiek nosiła, a który został po wojnie aresztowany i zamordowany przez "władzę ludową". Nie muszę oczywiście powtarzać, że tu także - jak i w setkach przypadków - żaden z morderców Pileckiego nigdy nie poniósł kary.

Przepraszam jeśli to nie za bardzo w temacie ten mój wywód - ale raz, że jestem zatwardziałym antykomunistą i antysyjonistą, dwa - ten film wciąż nie daje o sobie zapomnieć.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Marzec 23, 2013, 13:29:23
Ja akurat Mintku doskonale Ciebie rozumiem :)

Baczyński

Już dla samej muzyki warto było pójść na ten film. Do tej pory nie sprawdziłam, kto jest autorem, ale ja się rozpływałam...za co zapłaciłam szokiem  <lornetka> Jest kilka takich chwil, kiedy milknie muzyka i słychać huk wybuchu bomb. W kinie można zawału dostać.

W ogóle to nie wiem jakim cudem, ale kiedy szłam do kina, to szłam w przekonaniu, że z pewnością nie będzie to fabularyzowany dokument a zwyczajny film o życiu Baczyńskiego. Pomimo tylu przeczytanych wcześniej opinii ta forma mnie zaskoczyła. Podobnie jak długość filmu.

Jedno tylko mi się w pełni zgodziło - główna rolę w filmie naprawdę gra poezja. I nawet nie wiedziałam, że taka fajna i do rzeczy. Ale i tak popłakałam się w momencie, kiedy w tle usłyszałam piosenkę Fogga...w tle ruin Warszawy.


Trudno mi ocenić, czy taka forma była dobra czy nie. W sumie czy to Kościukiewicz jako Baczyński czy aktorka grająca Basię nie wypowiadają w filmie ani słowa. Baczyński jedynie czyta swoje wiersze...
Ale muzyka wynagradza wszystko, naprawdę...

I konkluzja...podjęłabym podobną dyskusję jak ta młodzież zgromadzona z okazji 90-letniej rocznicy urodzin Baczyńskiego: czy Baczyński powinien walczyć w Powstaniu czy powinien się oszczędzić, by móc odbudować nową Polskę piórem?
Można o tym dyskutować podobnie jak o potrzebie Powstania Warszawskiego w ogóle. Dla jednych to był akt heroiczny, dla innych głupota, bo pokolenia zabrakło po wojnie.

Na film można też pójść, by uświadomić sobie, w jak głupich, dennych i pustych czasach się teraz żyje :P
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Marzec 24, 2013, 03:54:13
Ja też Cię Mintku doskonale rozumiem. :)

Podobnie jak Jean widziałam już Baczyńskiego. Film dziwny, ale moim zdaniem dobry.
Piękna muzyka, fantastyczne zdjęcia i porywająca poezja.

To film przede wszystkim o poezji, emocjach, uczuciach... Dziwna hybryda, ale wciągająca.

Bardzo poruszyły mnie początkowe słowa jednego ze świadków historii, że my nie zrozumiemy tego, czym dla nich było Powstanie. Podobnie końcowe zdjęcia spalonej Warszawy...
No i dyskusja slamowa... Co bym zrobił dziś na miejscu Baczyńskiego... Kurcze można fajne lekcje z tego potworzyć, ciekawe dyskusje na różnych spotkaniach.

Film wciąga, zmusza do rozmowy, do myślenia. Przynajmniej mnie.

Podoba mi się do dziwadło. Może przez mój sentyment do Baczyńskiego i jego poezji, ale moim zdaniem warto zobaczyć.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Marzec 24, 2013, 16:54:14
Think like a man!

Fajna komedia o gierkach damsko-męskich. Kobiety kupują w księgarniach najnowszy bestseller - Zachowuj się jak dama, myśl jak mężczyzna. Książkę mężczyzny, który opisuje w niej jak postępować w facetami. Powoli wcielają w życie pomysły z książki. Kilka historii różnych par ;) Ja oczywiście na końcu filmu się wzruszałam i ciekły mi łzy :P Dziś obejrzałam po raz drugi i znowu to samo ;)

Warto - można przyjemnie spędzić czas ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Marzec 24, 2013, 22:18:03
Ostatnio jeszcze widziałam jeden film, którego nikomu nie polecam. Badziewie nad badziewiami.
Nie rozumiem jak w ogóle można coś takiego zrobić, jak aktorzy w takim czymś chcą grać... Ech.
Żenada.

Podejrzani- zakochani. Ponoć komedia. Z opisu całkiem ciekawie się zapowiada...
 Przesiedziałam cały film nie śmiejąc się ani razu. Zastanawiałam się za to jak długo jeszcze będą nas karmić takimi gniotami. No chyba, że ja mam wypaczone poczucie humoru.
Dobrze, że nie musiałam kupować biletu...
Widownia bawiła się wyśmienicie, z tymże były to osoby z zespołem Downa i lekkim upośledzeniem umysłowym. Wszyscy pozostali: opiekunowie, pracownicy wyszli zażenowani. I naszła mnie dziwna, gorzka, chyba trochę wrednawa refleksja.. Kurcze może te głupie komedyjki robi się właśnie dla upośledzonych... Może powinno się opatrywać to jakimś specjalnym napisem, że od pewnego poziomu IQ wstęp niezalecany... Przynajmniej byłoby uczciwie.
I nie nie chcę nikogo obrażać, bo bardzo dobrze, że tej młodzieży się podobało. Było ich święto, film był dla nich, oni trochę na innych punktach się skupiają, inaczej odbierają... I fajnie było widzieć jak klaszczą, krzyczą, śmieją się w głos, coś tam wołają..., ale litości nie mogą powstawać tylko komedie dla upośledzonych... Chyba, że na tym zależy reżyserom, żeby nas ogłupiać...
Robimy dobre filmy o poważniejszej tematyce... może warto by w końcu zrobić dobrą komedię.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Marzec 25, 2013, 10:03:00
I konkluzja...podjęłabym podobną dyskusję jak ta młodzież zgromadzona z okazji 90-letniej rocznicy urodzin Baczyńskiego: czy Baczyński powinien walczyć w Powstaniu czy powinien się oszczędzić, by móc odbudować nową Polskę piórem?
Może będę okrutny, ale powiem, że może lepiej, że zginął... Co czekałoby go po wojnie? Był związany z konspiracją, z AK, był poetą w dodatku nie był konformistą więc wątpię czy przestawiłby się na "nowe czerwone tory" i chwaliłby "ojca wszystkich narodów" - jak choćby Szymborska czy Gałczyński - więc można przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, że skończyłby jak opisywany przeze mnie wyżej "Nil" czy Pilecki - pod ścianą.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Marzec 25, 2013, 10:25:28
No właśnie trudno powiedzieć..., bo przed wojną jednak socjalizował trochę, nawet był zwolennikiem idei trockistowskich.
 Ojciec też był socjalistą. Zasłużonym działaczem PPS. Wiadomo, że PPS przedwojenne było w porządku w porównaniu z tym co zrobili z nim po wojnie, aby w końcu je zlikwidować. No ale...
I w sumie miał dwie drogi albo jednak uwierzyć w nowy system i próbować się w nim odnaleźć, albo przez to, że napadli na nas jednak nadal być w kontrze. W sumie ciekawe jest jakby się zachował. Jakby ewoluowały jego poglądy. W końcu on miał dwadzieścia parę lat... Na dobrą sprawę całe życie jeszcze było przed nim i jeszcze wiele mogło się w jego myśleniu pozmieniać.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Marzec 25, 2013, 13:16:58
No właśnie trudno powiedzieć..., bo przed wojną jednak socjalizował trochę, nawet był zwolennikiem idei trockistowskich.
 Ojciec też był socjalistą. Zasłużonym działaczem PPS. Wiadomo, że PPS przedwojenne było w porządku w porównaniu z tym co zrobili z nim po wojnie, aby w końcu je zlikwidować. No ale...
Z tym, że jakby w latach 40-50 wyskoczył z poglądami trockistowskimi to nie wiem czy by długo pochodził po wolności.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Marzec 25, 2013, 20:42:41
No właśnie trudno powiedzieć..., bo przed wojną jednak socjalizował trochę, nawet był zwolennikiem idei trockistowskich.
 Ojciec też był socjalistą. Zasłużonym działaczem PPS. Wiadomo, że PPS przedwojenne było w porządku w porównaniu z tym co zrobili z nim po wojnie, aby w końcu je zlikwidować. No ale...
Z tym, że jakby w latach 40-50 wyskoczył z poglądami trockistowskimi to nie wiem czy by długo pochodził po wolności.
No to fakt, ale zawsze mogło w co innego socjalistycznego ewoluować. Jednak mam nadzieję, że raczej szedłby za tym na co zdecydował się w czasie wojny, czyli AK i te sprawy :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Kwiecień 06, 2013, 17:41:23
A widział już ktoś może "Układ zamknięty"? Co prawda film dopiero zaczynają grać, ale boję się, że w tym moim obecnym zamieszaniu mogę nie zdążyć a jestem bardzo ciekawa. Po tym co już czytałam o filmie i w jakich okolicznościach (tajemnicze telefony, wycofujący się zastraszani sponsorzy... <olaboga>)  powstawał to już naprawdę się napaliłam. No i Bugajski...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: china doll w Kwiecień 07, 2013, 17:22:25
Ja natomiast ostatnio wpadłam na 'Jak się pozbyć cellulitu'. Niesprawiedliwie od razu założyłam, że to słaba komedia, bo polska. Bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.  :) Jeżeli ktoś ma ochotę się rozerwać, obejrzeć coś lekkiego, to naprawdę warto. Fabuła zupełnie się w tym przypadku nie liczy, całkiem pokręcona. Główną rolę gra humor.  :) Wisienka na torcie, tj. świetna obsada - Maja Hirsch, Dominika Kluźniak, Tomasz Kot. Naprawdę można się pośmiać.  <haha>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Kwiecień 08, 2013, 06:54:03
A widział już ktoś może "Układ zamknięty"? Co prawda film dopiero zaczynają grać, ale boję się, że w tym moim obecnym zamieszaniu mogę nie zdążyć a jestem bardzo ciekawa. Po tym co już czytałam o filmie i w jakich okolicznościach (tajemnicze telefony, wycofujący się zastraszani sponsorzy... <olaboga>)  powstawał to już naprawdę się napaliłam. No i Bugajski...
Bugajski jako chyba jedyny nie boi się "niewygodnych" i "politycznie niepoprawnych" tematów. Pisałem już o "Generale Nilu", teraz napalam się na "Układ zamknięty" właśnie. Myślę, że znowu film zostanie przemilczany i skończy jako dodatek do jakiejś "Vivy" czy "Gali". A szkoda.

Historia kilku biznesmenów, których skorumpowani urzędnicy zdecydowali się pozbawić wszystkiego i zniszczyć życie.

W ogóle z tą produkcją to ciekawa sprawa była. Jako nielicznemu filmowi odmówiono dotacji państwowych, został sfinansowany przez prywatne firmy. Firmy, w których tuż po ogłoszeniu rozpoczęcia zdjęć..... zaczęły się długotrwałe i uciążliwe kontrole z Urzędu Skarbowego, różne szykany i zastraszanie. Czerwone ścierwa nawet dziś mają długie i zręczne łapy.
Widziałem trailer - mocna rzecz - scena gdy ABW o świcie wpada do mieszkania gościa, wyrzuca go z żoną z łózka, zakuwa, a małe płaczące dziecko trzyma pod bronią - daje adrenalinowego kopa.

Tego nam trzeba - więcej takich filmów rozprawiających się z "mitem uczciwej i gospodarnej Polski", ukazujących wszechwładzę urzędników i bezsilność zwykłych ludzi, państwo prowadzące otwartą wojnę ze swoimi obywatelami (w końcu już nieraz wysocy urzędnicy wypowiadali się w TV, że "Dla fiskusa każdy obywatel jest potencjalnym przestępcą").

Ja bym jeszcze zrobił jakiś reportaż pt "Poza Układem Zamkniętym" - o wszystkich tych szykanach z którymi borykali się realizatorzy filmu i jego sponsorzy.

Film oparty na faktach autentycznych - taka historia zdarzyła się w 2003 roku w Krakowie. Oczywiście jak jakąś szaleńczą mantrę należy dodać, że "Wysoko postawione osoby odpowiedzialne za to wszystko nie zostały ukarane w żaden sposób".

Znowu szmaciarze i bydło wszelakie pokroju Wojewódzkiego będzie miało co wyśmiewać... w końcu w Polsce taki dobrobyt i uczciwość... a reżyserzy tacy jak Bugajski tylko "rozdrapują i jątrzą rany"...

"Jutro mogą przyjść po ciebie".
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Kwiecień 08, 2013, 09:51:51
Nie no Generał "Nil" na szczęście nie był przemilczanym filmem. IPN zrobił wokół niego ładną robotę a i nawet w mediach było dość głośno.
Oczywiście mogłoby być jeszcze więcej, ale tak naprawdę mało któremu filmowi, dobremu filmowi poświęca się dłuższą chwilę. Łatwiej mówić o szmirach, bo każda negatywna krytyka jest ciekawsza do omówienia z punktu widzenia show biznesu ;P

Niemniej i tak uważam, że akurat Generał "Nil" przebił się.  Premiera bodajże z jakąś rocznicą ważniejszą była związana, przed seansami zwłaszcza dla szkół IPN organizował specjalne wykłady, w ogóle dużo spotkań dotyczących samej postaci "Nila" było.
Cieszę, że szkoły na to poszły, że młodzież widziała, bo wiem, że na wielu z  nich film wywarł ogromne wrażenie.

Cytuj
Znowu szmaciarze i bydło wszelakie pokroju Wojewódzkiego będzie miało co wyśmiewać...
No właśnie ponoć nie wyśmiał. Bo ostatnio u niego był Gajos i Wojewódzki podobno ostrożnie wypowiadał się na temat tego filmu.
Zobaczymy co będzie dalej.

Niestety film trochę straci, bo głównym jego sponsorem jest SKOK Stefczyka, który jest powiązany z PiSem, więc obawiam się, że film zaraz będzie upolityczniany i przykleją mu lewaki odpowiednią łatkę. Niemniej mam nadzieję, że obraz sam się obroni i że mamy myślących ludzi w tym kraju.
Ja już się nie mogę doczekać, by ten film obejrzeć.

Poza tym wystarczy samo "na faktach". Bo wiadomo, że fakty muszą być autentyczne :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Kwiecień 08, 2013, 10:00:32
Nie no Generał "Nil" na szczęście nie był przemilczanym filmem. IPN zrobił wokół niego ładną robotę a i nawet w mediach było dość głośno.
Oczywiście mogłoby być jeszcze więcej, ale tak naprawdę mało któremu filmowi, dobremu filmowi poświęca się dłuższą chwilę. Łatwiej mówić o szmirach, bo każda negatywna krytyka jest ciekawsza do omówienia z punktu widzenia show biznesu ;P

Niemniej i tak uważam, że akurat Generał "Nil" przebił się.  Premiera bodajże z jakąś rocznicą ważniejszą była związana, przed seansami zwłaszcza dla szkół IPN organizował specjalne wykłady, w ogóle dużo spotkań dotyczących samej postaci "Nila" było.
Cieszę, że szkoły na to poszły, że młodzież widziała, bo wiem, że na wielu z  nich film wywarł ogromne wrażenie.
Chyba mi to umknęło  takim razie. Bo na temat głupawego - niestety - "Katynia" było więcej szumu. A w filmie Wajdy pięści zaciska się jeno na ostatniej scenie, reszta to lekkostrawna papka z wiecznie wystraszoną Ostaszewską w roli głównej. "Nil" jest filmem mocnym od początku do końca.
Podobnie zresztą jak sztandarowy film Bugajskiego "Przesłuchanie" - jeden z czołowych "półkowników".

Cytuj
Cytuj
Znowu szmaciarze i bydło wszelakie pokroju Wojewódzkiego będzie miało co wyśmiewać...
No właśnie ponoć nie wyśmiał. Bo ostatnio u niego był Gajos i Wojewódzki podobno ostrożnie wypowiadał się na temat tego filmu.
Zobaczymy co będzie dalej.
Może przy Gajosie nie wypadało mu robić "obory"...? Przecież Wojewódzki i inni to sieroty po Stalinie, Gomułce, Gierku i "Wojtku" - ich rodzice pełnili wysokie funkcje w aparacie partyjnym, który potem "przeskoczył" zgrabnie po blacie Okręgłego Stołu do "Wolnej Polski". Casus okoliczności w jakich powstawał "Układ Zamknięty", świadczy o tym, ze ci ludzie wciąż mają wiele do powiedzenia, układy z PRL wciąż działają. A film jest mocno niewygodny - może nie dla polityków, bo im wszystko już zwisa - ale dla tych władz o stopień, dwa niżej.

Cytuj
Niestety film trochę straci, bo głównym jego sponsorem jest SKOK Stefczyka, który jest powiązany z PiSem, więc obawiam się, że film zaraz będzie upolityczniany i przykleją mu lewaki odpowiednią łatkę. Niemniej mam nadzieję, że obraz sam się obroni i że mamy myślących ludzi w tym kraju.
Ja już się nie mogę doczekać, by ten film obejrzeć.
Z jednej strony bardzo bym chciał, z drugiej... boję się jak zareaguję emocjonalnie.

Cytuj
Poza tym wystarczy samo "na faktach". Bo wiadomo, że fakty muszą być autentyczne :)
Czytałem wywiad z jednym ze scenarzystów - autentycznych podobno jest 97% scen.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: MJ w Kwiecień 08, 2013, 15:38:09

Może przy Gajosie nie wypadało mu robić "obory"...? Przecież Wojewódzki i inni to sieroty po Stalinie, Gomułce, Gierku i "Wojtku" - ich rodzice pełnili wysokie funkcje w aparacie partyjnym, który potem "przeskoczył" zgrabnie po blacie Okręgłego Stołu do "Wolnej Polski". Casus okoliczności w jakich powstawał "Układ Zamknięty", świadczy o tym, ze ci ludzie wciąż mają wiele do powiedzenia, układy z PRL wciąż działają. A film jest mocno niewygodny - może nie dla polityków, bo im wszystko już zwisa - ale dla tych władz o stopień, dwa niżej.




Byłam zszokowana widząc Twoją ocenę swojej inteligencji.
Inteligentni ludzie nie myślą tak płytko.

To temat dotyczący filmów, więc na przyszłość powstrzymaj się od tego typu prywatnych uwag, mających charakter oceniający i prowokacyjny.


Mój post nie był prowokacyjny.
Jak ktoś się nie zgadza z czyimiś słowami to od razu prowokacja?

I'm sorry.

Mintku, masz rację, idioci, debile, patałachy. Nic więcej!
Mam nadzieję, ze teraz dobrze.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Kwiecień 16, 2013, 22:52:50
Chłopiec w pasiastej piżamie - polecam. Więcej nie napiszę bo jestem właśnie na świeżo po filmie i jakoś nie umiem dobrać odpowiednich słów...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Kwiecień 17, 2013, 08:07:35
Kto mieczem wojuje od miecza ginie - tak można by podsumować całą historię. Tyle, że za grzechy ojca płaci niewinne, dobroduszne dziecko. Bardzo znamienne, że w czasie gdy chłopak zwiał do obozu ojciec dyskutował o otwarciu kolejnego krematorium. To jak małemu niemieckiemu dziecku wpajano nienawiść do Żydów (i jakich używano argumentów!!!) jest przerażające. Notabene, ta babcia zmarła na pewno śmiercią naturalną?
Film godny polecenia, zwłaszcza młodszej widowni...co to już dawno przestała żyć przeszłością (lub też nigdy nie żyła).
A potem dołożyłabym jeszcze  "Przesłuchanie".
A jeśli chodzi o filmy o "chłopcach" to "Chłopiec z latawcem" jest jeszcze równie przejmujący (nawet motyw zdrady małego przyjaciela jest taki sam), chociaż dotyczy innych czasów, innej kultury i obyczajowości.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Kwiecień 17, 2013, 09:42:10
Dobry film... chociaż jak dla mnie to trochę bajka. Trudno mi uwierzyć, że dziecko chowane w domu nazistów, jeszcze dość wysokich funkcjonariuszy opierało się wpajanemu wychowaniu. Podobnie ciężko uwierzyć, że dzieciak żydowski mógł ot tak siedzieć se pod drutami obozu i totalnie nikt nie zwracał na niego uwagi... Owszem ostrożny był..., ale to raczej tak nie działało
Niemniej pięknie obrazuje grozę ideologii nazistowskiej, całą jej propagandę i to do czego może doprowadzić.
Mimo tego, że trudno mi uwierzyć, że historia mogła się zdarzyć, to uważam, że wspaniale pokazali przyjaźń, zdradę, potem próbę odkupienia zdrady pomiędzy dzieciakami. Szkoda tylko, że musiała zostać poniesiona taka ofiara.
Cytuj
Notabene, ta babcia zmarła na pewno śmiercią naturalną?
Chyba nie do końca...

Film na pewno wart obejrzenia i dający do myślenia.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Kwiecień 17, 2013, 09:43:36
A już najciekawszy był ten niemiecki film, o tym jakie to życie w obozie jest atrakcyjne. Ludzie sport uprawiają, wieczorem biesiadują, tańczą, idylla po prostu.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Kwiecień 17, 2013, 09:46:29
A już najciekawszy był ten niemiecki film, o tym jakie to życie w obozie jest atrakcyjne. Ludzie sport uprawiają, wieczorem biesiadują, tańczą, idylla po prostu.
Taaa.... W końcu na tym polegała propaganda. To ona namieszała najwięcej w mózgach i śmiem twierdzić, że w umysłach wielu Niemców ciągle, gdzieś drzemie.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Kwiecień 21, 2013, 17:56:52
Aktualnie w kinach można obejrzeć całkiem ciekawy film pt. "Imagine". Historia osadzona jest w lizbońskim ośrodku dla niewidomych, do którego przyjeżdża młody (przystojny ;)) instruktor pragnący nauczyć swych podopiecznych poruszania się bez laski i bardziej świadomego życia dzięki wyobraźni i dźwiękom. Sam jest również niewidomy, choć czasami ciężko w to uwierzyć.

Muszę powiedzieć, że film wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Niezwykle klimatyczny, ogląda się go jak w transie - wszystkie dźwięki zostały wyostrzone tak, że zaczyna zwracać się na nie uwagę, zdając sobie jednocześnie sprawę, jak wiele sygnałów, pozornie szczegółów ucieka nam każdego dnia, bo ich nie zauważamy.
Nie ma tutaj szalonej akcji zapierającej dech w piersiach, ale są klimatyczne ujęcia, sceny... I jest odrobina refleksji, i wzruszenia, i uśmiechu, i nastrój lizboński... Polecam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Kwiecień 24, 2013, 07:05:37
Tak jak mówiłem - zaczynają się już rozpaczliwe próby dyskredytacji "Układu zamkniętego" i ludzi z tym filmem związanych. Patrzcie co lisowa gadzinówka wypisuje - http://polska.newsweek.pl/uklad-zamkniety-oskarzonych-i-sponsorow,103652,1,1.html (http://polska.newsweek.pl/uklad-zamkniety-oskarzonych-i-sponsorow,103652,1,1.html)

Obejrzałem w końcu "Hobbit - Niezwykła Podróż". Częściowe niezgodności z książką Tolkiena można wybaczyć, bo rozmach filmu jest zaiste..... epicki :) No i nie wiem czemu się tak wszyscy czepiają tego dubbingu polskiego - akurat tutaj się nie ma do czego przyczepić, głosy dobrano idealnie.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Caliente w Maj 26, 2013, 21:44:07
Prawie ostatnio wyzionęłam ducha na Poradniku pozytywnego myślenia. Film o bandzie wariatów, bez ładu i składu, nie dokończyłam nawet. Straszne.

Za to całkiem niezłe było Safe Haven. Film niezwykle klimatyczny, ciekawy, tylko zakończenie mnie dobiło.
Nie dość, że rozwaliło mnie na kawałki, poryczałam się i miałam po dobrym humorze do końca dnia, to teraz - na chłodno - dodatkowo stwierdzam, że mi się nie podobało, nie lubię takich "atrakcji".
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Maj 29, 2013, 21:32:33
Obejrzałam ostatnio Igrzyska Śmierci. I faktycznie, muszę przyznać, że film jest dobry.
Główna bohaterka, aby ocalić swoją siostrę decyduje się wziąć udział w corocznych Igrzyskach, które może wygrać (i przezyć) tylko jedna osoba.
Ładna opowieść o poświęceniu, miłości, dążeniu do celu, próbie przeciwstawienia się systemowi... Miło się na to patrzyło. A i aktorsko całkiem przyzwoicie.
Moim zdaniem warto zobaczyć. :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Maj 31, 2013, 22:38:14
Zachęcona Twoim opisem, również dziś obejrzałam Igrzyska.
Jak dobrze, że wybrali do tej roli akurat tę aktorkę, a nie modną swego czasu Bellę ze Zmierzchu. Na główną bohaterkę patrzyło się z przyjemnością, obiektywnie mówiąc ;) Film serio dobry, choć z tą miłością to nie wiem czy było to do końca prawdziwe, czy trochę nie grali pod publikę.
W ogóle - gdy ona się zgłosiła zamiast siostry (swoją drogą dobrze zrobiła, bo mała nie przeżyłaby tam ani sekundy) to miałam wrażenie, że ten jej chłopak czy dobry kolega, również zgłosi się na ochotnika. Poza tym - co to były za czasy - przyszłość? - co za chory system, jasne, było wytłumaczenie, ale dziwiłam się, że ktoś w ogóle na takie coś pozwala.
Cieszyłam się gdy osy uśmierciły blondynę, żal mi strasznie było małej murzynki, a myślałam, że przeżyje końcowa trójka, że ocalą jakoś też tego chłopaka, ale dobrze, że się stało jak się stało, choć i tak odczuwam jakiś niedosyt.
Ostatnia scena z prezydentem - co miała na celu? Pokazanie, że można się postawić i nie będzie już miał tak łatwo, dlatego się wściekł? No nie wiem. Tak czy inaczej - polecam! Warto!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Maj 31, 2013, 23:44:34
Bardziej mi chodziło o miłość i poświęcenie wobec siostry.
Tamten jej przyjaciel to raczej nie był chłopak... Tylko po prostu kumpel podkochujący się w niej...
A czy tego współtowarzysza naprawdę pokochała? W sumie nie wiem na początku to na pewno była gra, ale jednak na koniec wyszła z nim i przed wszystkimi złapała go za rękę.

Też podobało mi się, że wzięli nieoklepanych aktorów. :)
Szkoda mi również było małej murzynki, ale tak myślałam że zginie. Piękna scena jak zrobiła jej "grób" :(
Cytuj
Ostatnia scena z prezydentem - co miała na celu? Pokazanie, że można się postawić i nie będzie już miał tak łatwo, dlatego się wściekł? No nie wiem.
Też jej nie zrozumiałam... :/ I nawet zastanawiałam się czy drugiej części nie będzie.
No ale film jest chyba na podstawie książki, więc może w książce to zakończenie jest bardziej zrozumiałe i trzeba by ją po prostu przeczytać.

Cieszę się, że Ci przypadł do gustu. :)

Wczoraj obejrzałam sobie "Jane Eyre" i "Nad życie".
Ten pierwszy bardzo mi sie podobał i jak ktoś lubi historyjki w stylu dziewczynka sierota oddana do wychowania wujostwu, które ją tępi, potem dana do szkółki, w której przechodzi szkołę życia, ale jednocześnie nie zatraca swej wrażliwości. Jednak wyrasta na silną kobietę, nie do końca godzącą się z realiami epoki w której żyje i stosunku do kobiet. Dziewczyna jako dorosła trafia do bogatego domu, gdzie zostaje guwernantką, zakochuje się mezaliansowo w panu domu. On w niej też. Potem wynikają przeszkody a potem żyją długo i szczęśliwie :D  No to jak ktoś lubi takie filmy to polecam... Lekki, ale dobrze zrobiony, książka na pewno 100 razy lepsza... Dla odprężenia można sobie obejrzeć.
Lubię takie filmy, może trochę tandetne, ale ten ma w sobie to coś.
Aktorka grająca główną rolę całkiem niezła.

"Nad życie"
Hm hm hm... Caliente napisała u mnie na fejsie że film wg niej okropny i nie rozumie jak ludzi to wzrusza. Spoko Caliente masz do tego prawo.
Ja powiem tak. Oczywiście nie jest to kino ambitne, nie jest to kino najwyższych lotów, ba nawet ten film nie powinien być w kinach, tylko w telewizji, ale nie uważam, że jest zrobiony źle. To nie miało być wyniosłe kino. To historia, którą każdy zna, trochę ubarwiona pod film, po prostu miało to w jakiś sposób oddać szacunek Agacie Mróz i tyle.
Mnie jej historia wzrusza ilekroć o niej myślę. Nie muszę mieć obrazu. Dlatego to że odważyłam się to cuś obejrzeć, to sama sobie się dziwię... Bo wiedziałam, że wzruszę się oglądając. I może to jest tandetne, kiczowate, głupie itp. itd., ale po prostu emocjonalnie podchodzę do historii jako takiej, nie do filmu. Obraz to tylko obraz. Miał coś zilustrować. Po coś. Dla mnie to po coś, że warto takie postawy pokazywać, dwa może ktoś po obejrzeniu zdecyduje się zostać dawcą, trzy chyba część dochodów z filmu właśnie na leczenie została przeznaczona... Film jest zrealizowany całkiem przyzwoicie, tylko no typowe telewizyjne coś, nie kinowe. Pięknie zilustrowany muzyką Mateusza Pospieszalskiego.
Ja po prostu lubię proste historie pisane przez życie i tyle.
I rozumiem, że komuś ma prawo się nie podobać. Sama wielkich peanów nie będę na ten temat pisać, bo jak wspomniałam nie jest to coś wielkiego, niesamowitego, ale lubię tę historię i tyle.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Czerwiec 01, 2013, 10:17:23
Będzie druga część ;) Szukając wczoraj informacji na temat tego filmu, natknęłam się na wzmiankę o dwójce ;) I zastanawiam się czy nie kupić sobie książki ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Czerwiec 01, 2013, 12:28:31
"Oszukane"
Niby polski fil ale na mnie wywołał spore wrażenie. Strasznie wzruszam się na filmach i tym razem było podobnie. Historia może dla niektórych być opowiedziana w banalny sposób, ale ja lubię filmy, które wzruszają, które wywołują jakieś emocje i ten właśnie do takich należał. Otwarte zakończenie nie do końca mi się podobało, bo jednak liczyłam na to, że dziewczyny się pogodzą, ale z drugiej strony to każdy może to sobie interpretować jak chce. ;)
No i Kasia Herman!  <serduszko> Uwielbiam ją, uwielbiam jej grę, a tutaj wzruszała mnie niesamowicie!  <rumieniec>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 01, 2013, 15:53:42
Właśnie wczoraj byłam w kinie na filmie "Oszukane". Troszkę miałam problem ze skupieniem się, gdyż za nami siedziały trzy dziewczyny (przypuszczam, że słynna "gimbaza"), które strasznie przeszkadzały. Po wielu naszych próbach uciszenia, w końcu przestałam na nie zwracać uwagę i to było lepszym wyjściem, bo i tak nic do nich nie docierało. Do rzeczy... Muszę się z Tobą zgodzić, Klaudia. Moje odczucia co do filmu są dokładnie takie same. Film spokojny, wzruszający, momentami trzymający w napięciu. Fantastycznie zagrany. Zakończenie w pierwszej chwili mnie rozczarowało. Pomyślałam sobie, że scenarzyści mogli inaczej zakończyć losy dwóch rodzin. Jednak im dłużej nad tym myślę, tym utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze się stało. Będę musiała do niego jeszcze kiedyś wrócić.

No i Kasia Herman!  <serduszko> Uwielbiam ją, uwielbiam jej grę, a tutaj wzruszała mnie niesamowicie!  <rumieniec>

Oj, tak! To była pierwsza rzecz jaką powiedziałam po wyjściu z kina. Dla mnie postać Anny była bardzo autentyczna. Te emocje wypisane na twarzy! Bałam się przez chwilę, że zostanie sama, że w tym poukładanym życiu nagle straci wszystko. Ogromne brawa dla kunsztu aktorskiego p. Kasi. Wzruszyła mnie ogromnie. Nie ujmując tutaj niczego p. Skibińskiej czy p. Żmijewskiemu (gdyż też fantastycznie zagrali), ale dla mnie p. Kasia stworzyła ten film. To w jej postaci widziałam największą walkę z tym, co te dwie rodziny spotkało. Brawo!  <brawo>

Podobnie jak Maleńka, gdy przeczytałam opis "Igrzysk Śmierci" musiałam film zobaczyć. Początkowo planowałam obejrzeć  początek lub jakieś fragmenty, bo miałam inne rzeczy na głowie, ale jak zaczęłam oglądać, to musiałam zobaczyć do końca. Wszystko zostało właściwie powiedziane. Film trzyma w napięciu. To, że Katniss przeżyje wiedziałam od początku. Zastanawiałam się co będzie z Peeta'em? Jak zrobią, żeby oboje pozostali przy życiu? Szkoda mi Rue, bo gdyby nie ona Katniss pewnie nie doczekałaby końca Igrzysk. Wzruszająca scena "pogrzebu". Cieszę się, że będzie kontynuacja, bo zakończenie było otwarte i aż prosiło się o wyjaśnienie, co będzie dalej. Pozostaje czekać (do 22 listopada tego roku) i rozejrzeć się za książką.  <ok>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Czerwiec 01, 2013, 16:23:50
No i Kasia Herman!  <serduszko> Uwielbiam ją, uwielbiam jej grę, a tutaj wzruszała mnie niesamowicie!  <rumieniec>
Oj, tak! To była pierwsza rzecz jaką powiedziałam po wyjściu z kina. Dla mnie postać Anny była bardzo autentyczna. Te emocje wypisane na twarzy! Bałam się przez chwilę, że zostanie sama, że w tym poukładanym życiu nagle straci wszystko. Ogromne brawa dla kunsztu aktorskiego p. Kasi. Wzruszyła mnie ogromnie. Nie ujmując tutaj niczego p. Skibińskiej czy p. Żmijewskiemu (gdyż też fantastycznie zagrali), ale dla mnie p. Kasia stworzyła ten film. To w jej postaci widziałam największą walkę z tym, co te dwie rodziny spotkało. Brawo!  <brawo>
Otóż to! :) Naprawdę w tym wszystkim była autentyczna, za każdym razem widać było na jej twarzy ten ból spowodowany odtrąceniem przez córkę! Scena w której wysypuje tabletki na stolik czy ta późniejsza w pokoju Natalii była dla mnie mega wzruszająca!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Czerwiec 01, 2013, 17:27:15
Wczoraj obejrzałam sobie "Jane Eyre".

A którą wersję? Z którego roku?
Ja bardzo lubię tę historię i zawsze kiedy mam okazję oglądam (chyba mam już "na koncie" trzy adaptacje tej powieści). Najbardziej podoba mi się mini serial BBC z 2006 roku.

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ftheliterarylollipop.files.wordpress.com%2F2010%2F09%2Fjane-eyre.jpg&hash=02a7b0fc52f8f4ccb4f8defc0dfeed49)

Bardzo dobre, nieco inaczej zagrane główne role, idealnie ukazany klimat chłodnej Anglii, mrocznej, owianej tajemnicą posiadłości, piękna muzyka.
Jane nie do końca jest tu kopciuszkiem - owszem pozycja społeczna niska, ale dziewczyna nie jest kruchym, wystraszonym kurczakiem. A Edward nie do końca zgorzkniały. Potrafi wykrzesać z siebie nieco życia. Co prawda gorzka ironia leje się wtedy litrami z niego, ale dodaje mu to nawet uroku.
Oboje aktorzy więcej grają ciałem niż słowem i to mi się bardzo podoba. Obraz rodzącego się między ich bohaterami uczucia nie jest ckliwy, przerysowany. To taka dojrzała miłość.
To dramat kostiumowy z elementami psychologii.

Jeśli podobała Ci się Jane Eyre, to proponuję obejrzeć "Firelight" (Blask ognia) z Sophie Marceau i Stephenem Dillanem (Stannis Baratheon z "Gry o tron" kilka lat wcześniej <szczerzy_sie>)

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fx94.xanga.com%2Fca6e1a3449032281794336%2Fw224564721.jpg&hash=7524255be87d40c86d9532d9df696a58)

Też jest arystokrata, też jest żona arystokraty, też jest guwernantka. Tu mamy jednak dość kontrowersyjny jak na czasy, w których rzecz się dzieje, wątek "surogatki". Piękny, wzruszający film o sile uczucia do kobiety, mężczyzny, ale i sile miłości do dziecka.
Obraz oparty na magicznym cytacie, który nawet sobie zapisałam:

"Wiesz, co się dzieje w blasku ognia?
Dzieją się czary. Czas staje w miejscu.
Kiedy zgasną lampy i zostaje tylko blask ognia, znikają reguły.
Możesz robić, co chcesz.
Mówić, co chcesz.
Być, kim chcesz.
Kiedy lampy znów zapłoną, czas rusza naprzód.
To, co powiedziałaś lub zrobiłaś, zostanie zapomniane.
Więcej - to się nigdy nie zdarzyło."


Główna bohaterka posługuje się nim zarówno w stosunku do ukochanego, jak i małej dziewczynki. Jest dla niej niejako usprawiedliwieniem wyborów. I dlatego kocha ogień tlący się w kominku. Przy nim może być sobą, gdy on gaśnie wraca do rzeczywistości, która nijak się ma do tej magicznej chwili przy blasku ognia.
Zresztą nie tylko cytat jest tu magiczny. Magię "Blasku ognia" wspiera przepiękna muzyka.

Anja Bukovec - Firelight (from Firelight) by Christopher Gunning (http://www.youtube.com/watch?v=8xNoWRiP8GA#ws)

A tu, w ramach trailera, klip powstały w oparciu o "Firelight". Niestety muzyka, choć równie piękna, nie jest z tego filmu.

Firelight (http://www.youtube.com/watch?v=4qvtoymwZwE#)

Podobną tematykę (On - bogaty, sarkastyczny, skryty, Ona - biedna, skromna, naiwna i strachliwa, mroczna posiadłość i Jego tajemnica) ma "Rebeka" Hitchcocka z 1940 roku (na podstawie kultowej powieści Daphne du Maurier). Wspaniałe role Lawrence Oliviera i Joan Fontaine oraz Judith Anderson w roli demonicznej służącej, ślepo zapatrzonej w pierwszą panią de Winter. Z wielką przyjemnością ogląda się ciekawą opowieść o zaskakującym finale, szarpanego poczuciem winy Maxima, przemianę drugiej pani de Winter (ciekawostką jest fakt, że ani razu nie pojawia się w filmie imię głównej bohaterki) z "zahukanej dziewczynki" w dojrzałą, silną kobietę, no i oczywiście intrygi pani Danvers (wspomnianej służącej), aby zdyskredytować w oczach męża nową panią w Manderley.

Rebecca - Trailer (http://www.youtube.com/watch?v=PwneccC52fY#)

Nawet nie pamiętam ile razy oglądałam ten film <usmiech>
Jeśli ktoś nie lubi starego kina, to można obejrzeć "Rebekę" z 2008 roku. Całkiem niezła wersja włoska. Podobała mi się, jednak nie przebije pierwowzoru, bo dla mnie nie ma tu jednej bardzo ważnej rzeczy - właśnie magii kina z tamtych lat <jezyk>
A poza tym włoska opcja ma bardziej charakter melodramatu, u Hitchcocka, wiadomo - dochodzi jeszcze szczypta grozy <szczerzy_sie>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Fiołek w Czerwiec 01, 2013, 18:56:50
Obejrzałam ostatnio Igrzyska Śmierci. I faktycznie, muszę przyznać, że film jest dobry.
Również polecam. ;) Na początku przeczytałam książki (wszystkie 3 części, które niesamowicie mnie wciągnęły), a dopiero potem obejrzałam film, dlatego podeszłam do niego bardzo krytycznie, jednak pomimo to bardzo mi się podobał.
Wiele wątków zostało pominiętych lub mocno zmienionych i po dwukrotnym przeczytaniu pierwszej części dosyć mocno rzucało mi się to w oczy, ale starałam się do filmu podejść bardziej obiektywnie i stwierdzam, że został on bardzo dobrze zrealizowany.

Co do aktorki to również cieszę się, że ją wybrali. Dla mnie idealna, aktorsko również bez zarzutów. Zgadzam się ze słowami Maleńkiej, że przyjemnie się na nią patrzyło.

Film serio dobry, choć z tą miłością to nie wiem czy było to do końca prawdziwe, czy trochę nie grali pod publikę.
W tym przypadku akurat chodziło o publikę. Większe zainteresowanie ludzie, więcej sponsorów, więcej szans na przeżycie, czyli większa szansa na wygraną.
Jakie to jest podobne (w pewnym stopniu) do dzisiejszego show-biznesu albo do wszelkich programów telewizyjnych. Ludzie oczekują sensacji, czegoś, czemu będą mogli kibicować.

Najgorszą i najsmutniejszą sceną w filmie jest śmierć Rue.

Poza tym - co to były za czasy - przyszłość? - co za chory system, jasne, było wytłumaczenie, ale dziwiłam się, że ktoś w ogóle na takie coś pozwala.
Dokładnie, chory system. Podział na dystrykty (lepsze lub gorsze) i absolutne podporządkowanie władzy. Równi i równiejsi.

Cytuj
Ostatnia scena z prezydentem - co miała na celu? Pokazanie, że można się postawić i nie będzie już miał tak łatwo, dlatego się wściekł? No nie wiem.
Też jej nie zrozumiałam... :/ I nawet zastanawiałam się czy drugiej części nie będzie.
No ale film jest chyba na podstawie książki, więc może w książce to zakończenie jest bardziej zrozumiałe i trzeba by ją po prostu przeczytać.
Z tego co pamiętam to ostatnia scena należała już bardziej do drugiej części książki, bo w pierwszej części zakończenie jest trochę inne.

Właśnie dlatego radzę przeczytać książki, parę rzeczy można zobaczyć z nieco "innej" perspektywy, zobaczyć, co naprawdę siedzi w głowie Katniss. Nic, tylko zapoznać się z książkami dziewczyny! :)

Będzie druga część ;) Szukając wczoraj informacji na temat tego filmu, natknęłam się na wzmiankę o dwójce ;) I zastanawiam się czy nie kupić sobie książki ;)
Druga część filmu ma pojawić się z tego co wiem w listopadzie i na pewno na niego pójdę.
A książki naprawdę polecam i zachęcam do kupienia albo pożyczenia. Warto przeczytać. :) Moim zdaniem jeszcze lepsze od filmu, który jest bardzo dobry.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Czerwiec 01, 2013, 19:29:22
Cytuj
A którą wersję? Z którego roku?
Obejrzałam bodajże ostatnią wersję, sprzed dwóch lat. Rok produkcji 2011.
W rolach głównych  Mia Wasikowska i Michael Fassbender. Jako pani Fairfax -  Judi Dench <3 .

Uważam, że dobry wybór aktorów. Uroda Mii jest taka oryginalna i nadaje postaci wyjątkowości.
Może i na miniserial się skuszę, bo tam jest na pewno więcej wątków rozwiniętych, przedstawionych głębiej. Film trwa bodajże półtorej godziny, więc niektóre wątki czułam są trochę szybko pokazane, chociaż i tak jest to zrobione w zmyślny sposób. Podobało mi się.

Cytuj
idealnie ukazany klimat chłodnej Anglii, mrocznej, owianej tajemnicą posiadłości,
Tu też pięknie pokazano chłodną Anglię, tajemnicze wrzosowiska, zmierzch, burze, mgły... Oj jak ja to uwielbiam. :D Poza tym czuć od filmu typowo angielską aurę.

Może trochę zboczę z tematu, ale El jak lubisz angielskie klimaty to polecam serial kryminalny Broadchurch. On ma tylko 8 odcinków. W nich zamyka się cała sprawa a jest sensownie zrobiony. Może by Ci się spodobał.

Dzięki za polecone filmy na pewno do nich sięgnę. Zwłaszcza Firelight mnie zaintrygował.


Co do Igrzysk...
Cytuj
Z tego co pamiętam to ostatnia scena należała już bardziej do drugiej części książki, bo w pierwszej części zakończenie jest trochę inne.
O widzisz Fiołku dzięki za wyjaśnienie. Bo właśnie tak to zakończenie nie pasuje.
Czyli dobre miałam przeczucie, że kolejne części będą. Książka ma 3 tomy tak?

Cytuj
Dokładnie, chory system. Podział na dystrykty (lepsze lub gorsze) i absolutne podporządkowanie władzy. Równi i równiejsi.
Taaa..., ale czy nasz świat jest inny? Oglądając film momentami miałam wrażenie, że to wcale nie jest fikcja. Nie zdziwię się jak w końcu ktoś np. wpadnie na kretyński pomysł zrobienia show na podobnych zasadach.
Ludzie od zawsze potrzebowali chleba i igrzysk i władze, systemy, media bardzo dobrze to wykorzystują.


Dzisiaj za to obejrzałam "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie".
Nie wiem co faceci widzą w westernach, ale trzeba przyznać, że każdy z nich jako film jest robiony perfekcyjnie. No a taka klasyka jak Pewnego razu... to już w ogóle. :D
Świetne aktorsko, świetne scenariuszowo, świetne zdjęciowo i muzycznie. Chociaż irytująca melodyjka harmonijkowa symbolizująca "oddech śmierci" mnie wykańczała. :)
Bardzo podobało mi się pokazanie takiego prawdziwego mężczyzny. Zwłaszcza w ostatnich scenach, gdy jeden z bohaterów mimo ran przy kobiecie trzyma fason, goli się niby wszystko ok a na łzy z bólu pozwala sobie dopiero po odjechaniu od damy, na uboczu, tuż przed śmiercią.

Nie no sprytnie wymyślona i poprowadzona historia. Kto jeszcze nie widział, na pewno warto.
Tylko ostrzegam to western, film stary, więc tam jest inne pojęcie szybkości akcji :D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Fiołek w Czerwiec 01, 2013, 19:44:24
Co do Igrzysk...
Cytuj
Z tego co pamiętam to ostatnia scena należała już bardziej do drugiej części książki, bo w pierwszej części zakończenie jest trochę inne.
O widzisz Fiołku dzięki za wyjaśnienie. Bo właśnie tak to zakończenie nie pasuje.
Czyli dobre miałam przeczucie, że kolejne części będą. Książka ma 3 tomy tak?
Nie ma za co. ;) Dlatego właśnie polecam przeczytanie książek. Można lepiej zrozumieć film i samych bohaterów oraz konkretne sytuacje i zachowania. Gdybym nie przeczytała książek to chyba trochę dłużej zajęłoby mi zorientowanie się w fabule filmu.

Książka ma 3 tomy: "Igrzyska Śmierci", "W pierścieniu ognia" oraz "Kosogłos".  :)

Taaa..., ale czy nasz świat jest inny? Oglądając film momentami miałam wrażenie, że to wcale nie jest fikcja. Nie zdziwię się jak w końcu ktoś np. wpadnie na kretyński pomysł zrobienia show na podobnych zasadach.
Ludzie od zawsze potrzebowali chleba i igrzysk i władze, systemy, media bardzo dobrze to wykorzystują.
Rzeczywiście, wiele sytuacji w filmie można porównać do sytuacji z naszego świata.
Co do tego kretyńskiego pomysłu na show to słyszałam o jakimś programie, w którym za złe odpowiedzi rażono ludzi prądem. Ale to tak na marginesie...
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 02, 2013, 12:40:18
Otóż to! :) Naprawdę w tym wszystkim była autentyczna, za każdym razem widać było na jej twarzy ten ból spowodowany odtrąceniem przez córkę! Scena w której wysypuje tabletki na stolik czy ta późniejsza w pokoju Natalii była dla mnie mega wzruszająca!

Dokładnie! Poszłabym nawet dalej. Na twarzy Anny było widać ból spowodowany odtrąceniem przez obie córki. Natalia, zaaferowana "nową" rodziną, odwraca się od niej a Aneta nie przyjmuje do wiadomości, że to właśnie Anna jest jej matką. Bożenie było z tym wszystkim trochę łatwiej, bo miała oparcie w rodzinie. Anna została z tym problemem zupełnie sama. Najbardziej wzruszająca dla mnie scena, to ta z kawiarni, w której spotykają się wszyscy razem. Moment, w którym padają nazwy szpitali, kiedy przez myśl obu matek zaczyna przemykać przeczucie, że dziewczyny mogły zostać zamienione, bardzo wzruszający.  <placze> Zdjęcie z tej sceny: klik (http://1.fwcdn.pl/wv/06/93/30693/herman_o_najtrudniejszych.30693.$.jpg#%23)
No i oczywiście scena ze szpitala pomiędzy Anną i Anetą. Dla tych scen warto zobaczyć ten film  <serduszko>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Czerwiec 02, 2013, 13:37:50
Najbardziej wzruszająca dla mnie scena, to ta z kawiarni, w której spotykają się wszyscy razem. Moment, w którym padają nazwy szpitali, kiedy przez myśl obu matek zaczyna przemykać przeczucie, że dziewczyny mogły zostać zamienione, bardzo wzruszający.  <placze> Zdjęcie z tej sceny: klik (http://1.fwcdn.pl/wv/06/93/30693/herman_o_najtrudniejszych.30693.$.jpg#%23)
No i oczywiście scena ze szpitala pomiędzy Anną i Anetą. Dla tych scen warto zobaczyć ten film  <serduszko>
Obie sceny były mega wzruszające! Dla mnie najwięcej emocji przekazywała właśnie postać, w którą wcielała się Kasia Herman, jakoś Żmiejwski mnie do siebie swoją postacią nie przekonał, a Skibińska może i pokazywała sporo emocji, to jednak Herman zrobiła na mnie największe wrażenie. Film warto zobaczyć nie tylko dla tych scen, film przede wszystkim warto zobaczyć dla samej Kasi, dla samej historii, która mnie bardzo poruszyła.
Swoją drogą scena w szpitalu, kiedy Anna próbuje rozmawiać z Ordynatorem i dowiedzieć się dlaczego tak się stało, on mówi jej po prostu, że jej bardzo współczuje ale ma obchód. Takiego gościa to od razu rozniosłabym z miejsca! Jak można było być takim nieczułym na krzywdę jaką wyrządzono dwóm rodzinom?
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 02, 2013, 14:31:44
Swoją drogą scena w szpitalu, kiedy Anna próbuje rozmawiać z Ordynatorem i dowiedzieć się dlaczego tak się stało, on mówi jej po prostu, że jej bardzo współczuje ale ma obchód. Takiego gościa to od razu rozniosłabym z miejsca! Jak można było być takim nieczułym na krzywdę jaką wyrządzono dwóm rodzinom?

Pokazana została sytuacja, która dzieje się każdego dnia w wielu polskich szpitalach. Oczywiście nie dosłownie, ale często możemy spotkać się z brakiem współczucia za strony lekarzy, pielęgniarek, czy też innych pacjentów. Ordynator ma wszystko w nosie, bo przecież on nie pracował w tym szpitalu, jak doszło do zamiany. I co z tego? Ktoś zawinił i ktoś przez to cierpi, ale przecież to nie jego problem. Może nie, ale jego zadaniem jest ratowanie życia ludzkiego! Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny. Film pokazuje, że nie tylko 20 lat temu źle się działo, ale także dziś nie jest dobrze. Mimo, iż opowiada o zamianie dzieci, to porusza wiele problemów dnia codziennego. Dlatego warto zobaczy ten film, no i oczywiście dla Kasi Herman  <serduszko>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Czerwiec 02, 2013, 14:37:45
Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny.
Jak widziałam scenę, w której Anna płacze w pokoju Natalii, potem wstaje i idzie, byłam już pewna, że połknęła te tabletki i nikt już jej nie znajdzie, bo przecież wiadomo co wtedy robiła Natalia. Nie spodziewałam się, że jednak ją znajdzie, że jednak poniekąd ta historia zakończy się szczęśliwie, naprawdę.

Lekarze są nieczuli na krzywdę innych, oczywiście może nie wszyscy ale jednak tutaj pokazali okropnego Ordynatora, może i fachowcem jest dobrym, może i zna się na tym co robi, ale nie ma serca dla pacjentów. Przecież to, że kilkanaście lat temu on tutaj nie pracował nie pozwala mu na takie traktowanie Anny, która i tak była w fatalnym stanie psychicznym, a on po prostu jak gdyby nigdy nic wraca do codziennych obowiązków. Ta straszna wiadomość spłynęła po nim i nie zrobiła żadnego wrażenia, przykre.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 02, 2013, 15:02:18
Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny.
Jak widziałam scenę, w której Anna płacze w pokoju Natalii, potem wstaje i idzie, byłam już pewna, że połknęła te tabletki i nikt już jej nie znajdzie, bo przecież wiadomo co wtedy robiła Natalia. Nie spodziewałam się, że jednak ją znajdzie, że jednak poniekąd ta historia zakończy się szczęśliwie, naprawdę.

Ja byłam przekonana, że Natalia skoczy a Anny nikt nie znajdzie. Rodzinna Magdy i Anety poukłada sobie życie. Będą mogli dalej żyć, tak jakby nic się nie stało. Gdy Natalia wróciła do domu, to trzymałam kciuki, żeby Annę udało się uratować. Dobrze, że wszystko zakończyło się szczęśliwie. Film daje do myślenia. Spotkał mnie ostatnio dziwny zbieg okoliczności i nawet z koleżanką zaczęłyśmy się zastanawiać czy jej siostra i ja nie jesteśmy podmienione <haha> Ale to nie jest odpowiedni temat na takie przemyślenia. Mam wrażenie, że nawet jak będę ten film oglądać po raz kolejny, to będzie mnie wzruszał tak samo a może i bardziej, bo nie będzie dziwnych dziewczyn za moimi plecami.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Czerwiec 02, 2013, 15:10:45
Dołożył się jednak do pogłębienia depresji Anny i finał mógł być tragiczny.
Jak widziałam scenę, w której Anna płacze w pokoju Natalii, potem wstaje i idzie, byłam już pewna, że połknęła te tabletki i nikt już jej nie znajdzie, bo przecież wiadomo co wtedy robiła Natalia. Nie spodziewałam się, że jednak ją znajdzie, że jednak poniekąd ta historia zakończy się szczęśliwie, naprawdę.

Ja byłam przekonana, że Natalia skoczy a Anny nikt nie znajdzie. Rodzinna Magdy i Anety poukłada sobie życie. Będą mogli dalej żyć, tak jakby nic się nie stało. Gdy Natalia wróciła do domu, to trzymałam kciuki, żeby Annę udało się uratować.
Ja również byłam przekonana, że jednak film skończy się tragicznie dla Anny i Natalii. Przez cały film miałam wrażenie, że postać grana przez Żmijewskiego była jakoś poza tym wszystkim, naprawdę. Nie widziałam w jego grze takiego wewnętrznego rozdarcia jakie chociaż mogliśmy zaobserwować u Herman. Może i mylne odniosłam wrażenie, ale naprawdę wydawało mi się jakby był poza tym wszystkim.
Przez cały film wkurzał mnie ten Paweł, najpierw był z Magdą, kochali się, a potem nagle uświadamia sobie, że woli Natalię, przecież tak na dobrą sprawę to wszystko przez niego pokomplikowało się między bliźniaczkami, to poniekąd przez niego Natalia chciała skoczyć. I kurde jaka ja byłam na niego wściekła podczas tej ostatniej sceny w klubie, skoro by kochał Natalię to mimo wszystko wybiegłby za nią, nie pozwoliłby jej odejść, a on jak ten skończony dupek został tam.

Mam wrażenie, że nawet jak będę ten film oglądać po raz kolejny, to będzie mnie wzruszał tak samo a może i bardziej, bo nie będzie dziwnych dziewczyn za moimi plecami.
Ja z pewnością za każdym razem będę się wzruszała na tym filmie i to za sprawą genialnej Kasi jak i za sprawą dobrej historii. Na szczęście ja nie miałam takich przygód jak Ty i za sobą miałam dojrzałe osoby. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 02, 2013, 16:35:46
Niestety towarzystwa w kinie się nie wybiera.

Przez cały film miałam wrażenie, że postać grana przez Żmijewskiego była jakoś poza tym wszystkim, naprawdę. Nie widziałam w jego grze takiego wewnętrznego rozdarcia jakie chociaż mogliśmy zaobserwować u Herman. Może i mylne odniosłam wrażenie, ale naprawdę wydawało mi się jakby był poza tym wszystkim.

Jeżeli Ty odniosłaś mylne wrażenie, to obie widocznie się mylimy. Widać to dla mnie doskonale we wspomnianej przeze mnie scenie z kawiarni. Bożena (Grażyna, Ela czy jak jej tam było  <haha>) od razu zrozumiała myśli Anny. Janusz siedział obojętnie, rozmawiał normalnie z dziewczynami, tak jakby nic się nie stało. Później też nie było lepiej. Podobnie, choć w mniejszym stopniu, było z jego żoną. Bohaterka grana przez Ewę Skibińską zachowuje się normalnie. Widzi, że doszukiwanie się osoby, która popełniła błąd czy po prostu rozdrapywanie ran nic nie da. Stało się i czasu nikt nie cofnie. Do "nowej" córki podchodzi z rezerwą, czeka na bieg wydarzeń, niczego nie przyspiesza. Zupełnie inaczej niż Anna, która chciałaby, żeby wszystko ułożyło się w jednej chwili. Dlatego widać taką różnicę między nimi. A Janusz? Dla mnie jest tłem całej historii.

Postawy Pawła, to nawet komentować mi się nie chce, bo to nieodpowiedzialny dzieciak. Właściwie przez niego mogło dojść do największej tragedii. Przez niego bliźniaczki na końcu ze sobą nie rozmawiają. Pewnie później wszystko się poukładało, ale było mi trochę szkoda Magdy, gdy na końcu właściwie została sama, bo prawdziwa siostra miała większy kontakt z Anetą niż z nią. No i Aneta w końcu zaakceptowała Annę.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Czerwiec 02, 2013, 21:01:42
Dla mnie jest tłem całej historii.
Takim trochę nijakim tłem ;) nie wiem, czy on nie chciał do siebie dopuścić myśli, że Natalia jest jego córką, że doszło do pomyłki, albo nie miał uczuć. Po prostu ta wiadomość spłynęła po nim jak po kaczce. To u Anny było widać emocje, u ten Bożeny (Elżbiety czy tam Grażyny <haha>) też widać było jakieś emocje, a u niego w tej scenie w kawiarni niczego nie widziałam, naprawdę.

Paweł to dla mnie skończony palant, niedojrzały dzieciak!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 02, 2013, 21:39:29
To u Anny było widać emocje, u ten Bożeny (Elżbiety czy tam Grażyny <haha>) też widać było jakieś emocje, a u niego w tej scenie w kawiarni niczego nie widziałam, naprawdę.

Kocham to! Wyszły takie dwie z kina, zachwycone filmem i żadna nie wie jak miała na imię jedna z głównych bohaterek <haha> To jednak świadczy jak "ogromną" uwagę skupiała na sobie postać Ewy Skibińskiej. A u Janusza nie widać żadnych emocji, żadnych... Myślę, że może gdyby nie wielkie emocje targające Anną, reakcja rodziców bliźniaczek nie raziłaby tak w oczy. A tak kontrast jest ogromny.

Ale ładna rozmowa nam się rozwinęła. To tylko świadczy o tym, że film warto polecić. Mam nadzieję, że niedługo ktoś oprócz nas wypowie się na jego temat.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Czerwiec 02, 2013, 22:04:52
Cytuj
A którą wersję? Z którego roku?
Obejrzałam bodajże ostatnią wersję, sprzed dwóch lat. Rok produkcji 2011.
W rolach głównych  Mia Wasikowska i Michael Fassbender. Jako pani Fairfax -  Judi Dench <3 .

Uważam, że dobry wybór aktorów. Uroda Mii jest taka oryginalna i nadaje postaci wyjątkowości.
Może i na miniserial się skuszę, bo tam jest na pewno więcej wątków rozwiniętych, przedstawionych głębiej. Film trwa bodajże półtorej godziny, więc niektóre wątki czułam są trochę szybko pokazane, chociaż i tak jest to zrobione w zmyślny sposób. Podobało mi się.

Cytuj
idealnie ukazany klimat chłodnej Anglii, mrocznej, owianej tajemnicą posiadłości,
Tu też pięknie pokazano chłodną Anglię, tajemnicze wrzosowiska, zmierzch, burze, mgły... Oj jak ja to uwielbiam. :D Poza tym czuć od filmu typowo angielską aurę.

Może trochę zboczę z tematu, ale El jak lubisz angielskie klimaty to polecam serial kryminalny Broadchurch. On ma tylko 8 odcinków. W nich zamyka się cała sprawa a jest sensownie zrobiony. Może by Ci się spodobał.

A to właśnie  najnowszej wersji nie oglądałam. Czas nadrobić zaległość. Na półce kolejeczka paru klasyków pięknie się do mnie uśmiecha, no i do Mad Mena muszę powrócić (a i niezły stosik książek)- wakacji nie starczy  <olaboga>
Mam nadzieję, że ta ostatnia "Jane Eyre" nie jest zbyt spłaszczona przez te skróty fabularne.

I ciekawe, że wspominasz o "Broadchurch" <haha>. Zachwalała mi znajoma, wspominając, że główną męską rolę gra David Tennant, którego bardzo lubię. I niemałą rolę odgrywa w tym lubieniu ciepły, aksamitny głos aktora, który unosi mnie w przestworza, gdy słyszę jak David śpiewa. Bardzo mnie ciekawi jak się zaprezentuje w dość mocnym kryminale.
No i ta "angielszczyzna" <jezyk>. Aktorzy, małomiasteczkowa społeczność i klimat...

A jeśli chodzi o "Oszukane" - ja nie oglądałam jeszcze, ale niedawno natrafiłam na artykuł, który rzuca światło na prawdziwe wydarzenia, na podstawie których zrobiono ten film. I chyba trochę szkoda, że nie wzięto pod uwagę warunku prawdziwego ojca dziewczyn. Mam bowiem wrażenie, że film miałby lepszy wydźwięk, byłby bardziej realny, podkreślałby dramat tych ludzi, bo chyba właśnie to powinien ukazywać ten film (z Waszej dziewczyny rozmowy wnioskuję, że skończył się w miarę dobrze).
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-blizniaczki-historia-na-film.read (http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-blizniaczki-historia-na-film.read)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 02, 2013, 22:23:31
A jeśli chodzi o "Oszukane" - ja nie oglądałam jeszcze, ale niedawno natrafiłam na artykuł, który rzuca światło na prawdziwe wydarzenia, na podstawie których zrobiono ten film. I chyba trochę szkoda, że nie wzięto pod uwagę warunku prawdziwego ojca dziewczyn. Mam bowiem wrażenie, że film miałby lepszy wydźwięk, byłby bardziej realny, podkreślałby dramat tych ludzi, bo chyba właśnie to powinien ukazywać ten film (z Waszej dziewczyny rozmowy wnioskuję, że skończył się w miarę dobrze).
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-blizniaczki-historia-na-film.read (http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1542651,1,zamienione-blizniaczki-historia-na-film.read)

Film skończył się w miarę dobrze. Zakończenie było otwarte, dlatego nie umiem ocenić jednoznacznie czy zakończył się dobrze czy może zakończył się źle. Można to sobie dopowiedzieć. Czytałam wcześniej ten artykuł. Moje odczucie jest takie, że dobrze, że nie trzymano się dokładnie tej prawdziwej historii. Jest to film "inspirowany prawdziwymi wydarzeniami". Gdyby skończył się tak, że podmieniona bliźniaczka odcięłaby się od wszystkich, to ja nie wiem czy byłabym tak zadowolona z filmu, jak jestem teraz. To jest jednak moje odczucie i każdy musi zdecydować sam. Pewnie takich sytuacji było więcej a nie wszyscy o tym wiedzą. Pewnie do podmiany dzieci dochodziło niejednokrotnie, a że w tym filmie wprowadzono wątek podmienionych bliźniaczek... Zmieniono fabułę, zmieniono zakończenie. Nie wiem czy jest sens doszukiwać się teraz drugiego dna. Wspólny jest dla mnie motyw podmiany jednej z bliźniaczek, dalej film rządzi się swoimi prawami. Ja się cieszę, że jest jaki jest. Każdy jednak musi ocenić zgodnie z sobą.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Czerwiec 02, 2013, 22:33:52
Nie chodzi mi o zmiany w faktach. Mógłby być nawet oparty całkowicie na fikcji. Jednak według mnie film zyskałby na wartości, gdyby bardziej skupiał się na elementach dramatycznych. Gdyby autorzy nie poszli w kierunku ciepłego, lekko cukierkowatego finału.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Czerwiec 02, 2013, 22:36:03
Cytuj
Mam nadzieję, że ta ostatnia "Jane Eyre" nie jest zbyt spłaszczona przez te skróty fabularne.
Obejrzyj i koniecznie podziel się refleksją. Ja jako, że nie widziałam innych niestety tu nie pomogę. ;D

Cytuj
I ciekawe, że wspominasz o "Broadchurch" <haha>. Zachwalała mi znajoma, wspominając, że główną męską rolę gra David Tennant, którego bardzo lubię. I niemałą rolę odgrywa w tym lubieniu ciepły, aksamitny głos aktora, który unosi mnie w przestworza, gdy słyszę jak David śpiewa. Bardzo mnie ciekawi jak się zaprezentuje w dość mocnym kryminale.
No i ta "angielszczyzna" <jezyk>. Aktorzy, małomiasteczkowa społeczność i klimat...
On ma taki totalni dziwny akcent. :D Nawet mi do angielskiego nie pasuje... Tak dziwnie mówi rrrr jakby trochę z arabska... :D Poza tym wg mnie brzydki okrutnie, ale ma w sobie to coś. Przyciąga uwagę. Dobry jest.
Zresztą babka mu partnerująca też niezła. :)
W takim razie jak już ktoś Ci polecał, to koniecznie obejrzyj. Powinno Ci się spodobać. Mnie porwała zabawa w odgadywanie, który z mieszkańców jest winny. :D No i to wszystko przedstawione jest w bardzo wciągający, tajemniczy, ponurasty sposób. :D


Oszukane są kolejnym filmem, który muszę zobaczyć. Dlatego póki co nie czytam Waszych relacji, aby sobie nie spoilerować. :D


A przed chwilą na TVP 2 leciało "Uwikłanie" - adaptacja książki Miłoszewskiego pod tym samym tytułem. I wow... Książki nie czytałam, ale chyba to nadrobić muszę, bo po filmie wydaje mi się, że jest bardzo dobra. Co do samego filmu... Zrobiony oszczędnie, metodą bardziej telewizyjną niż filmową, ale sprytnie ułożony scenariusz. Opowieść złożona w logiczną całość, trzymająca w napięciu.
Lubię taką tematykę. Po raz kolejny wysnuwa się ponury obraz rzeczywistości i tego kto, gdzie pociąga za sznurki. 

Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 02, 2013, 22:44:50
Nie chodzi mi o zmiany w faktach. Mógłby być nawet oparty całkowicie na fikcji. Jednak według mnie film zyskałby na wartości, gdyby bardziej skupiał się na elementach dramatycznych. Gdyby autorzy nie poszli w kierunku ciepłego, lekko cukierkowatego finału.

Dla mnie finał zupełnie nie był ciepły, czy lekko cukierkowaty. Ja nie miałam takiego odczucia. Tak naprawdę nie wiemy, co się działo dalej. Ktoś może sobie dopowiedzieć, że wszystko się poukładało, ktoś dopowie sobie, że jedna z bliźniaczej wyjechała (bo takie miała plany), druga z bliźniaczek nie miała z nią większego kontaktu, bo na końcu filmu nie pałają do siebie miłością siostrzaną. Jedną rzeczą pozytywną jest zmiana stosunku Anety do Anny. Tyle. Dla mnie film jest dramatyczny, wzruszający. Tu kolejny raz podkreślę mój podziw dla Kasi Herman, bo jak dla mnie to ona stworzyła ten film, to dzięki jej postaci mogłam się wzruszyć, to dzięki niej siedziałam w kinie i zastanawiałam się, jak to wszystko się zakończy. El, BlackTiger, jak będziecie miały możliwość zobaczyć, to przyjdźcie później się wypowiedzieć. Chętnie poznam Wasze zdanie  <mruga>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Czerwiec 02, 2013, 22:56:09
On ma taki totalni dziwny akcent. :D Nawet mi do angielskiego nie pasuje... Tak dziwnie mówi rrrr jakby trochę z arabska... :D Poza tym wg mnie brzydki okrutnie, ale ma w sobie to coś. Przyciąga uwagę. Dobry jest.

O, widzisz, coś jest na rzeczy, bo mam dokładnie takie same spostrzeżenia <szczerzy_sie>
A to "rrrr" jest po prostu boskie <jezyk>

A przed chwilą na TVP 2 leciało "Uwikłanie" - adaptacja książki Miłoszewskiego pod tym samym tytułem. I wow... Książki nie czytałam, ale chyba to nadrobić muszę, bo po filmie wydaje mi się, że jest bardzo dobra. Co do samego filmu... Zrobiony oszczędnie, metodą bardziej telewizyjną niż filmową, ale sprytnie ułożony scenariusz. Opowieść złożona w logiczną całość, trzymająca w napięciu.
Lubię taką tematykę. Po raz kolejny wysnuwa się ponury obraz rzeczywistości i tego kto, gdzie pociąga za sznurki. 

Film jako oddzielny produkt jest dobry. Może końcówka, trochę "ni przypiął, ni przyłatał" (chodzi mi o Smolara). Ale ogólnie może być.
Gorzej film wychodzi przy konfrontacji z książką. I to sporo gorzej (najbardziej nie mogę przeboleć, że zmieniono Szackiemu płeć, przez co pozbawiono go książkowego charakteru). Ale za Stenkę ma u mnie ogromnego plusa. Kolejna świetna kreacja.
I dlatego dobrze obejrzeć najpierw film, potem przeczytać książkę. Książka jak dla mnie bardzo dobra, a kontynuacja przygód Szackiego w "Ziarno prawdy" jeszcze lepsza (z bardzo na czasie tematem zresztą).

Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Czerwiec 02, 2013, 23:37:52
Cytuj
Film jako oddzielny produkt jest dobry. Może końcówka, trochę "ni przypiął, ni przyłatał" (chodzi mi o Smolara). Ale ogólnie może być.
Gorzej film wychodzi przy konfrontacji z książką. I to sporo gorzej (najbardziej nie mogę przeboleć, że zmieniono Szackiemu płeć, przez co pozbawiono go książkowego charakteru). Ale za Stenkę ma u mnie ogromnego plusa. Kolejna świetna kreacja.
I dlatego dobrze obejrzeć najpierw film, potem przeczytać książkę. Książka jak dla mnie bardzo dobra, a kontynuacja przygód Szackiego w "Ziarno prawdy" jeszcze lepsza (z bardzo na czasie tematem zresztą).
Pamiętałam, że o tym "Uwikłaniu" pisałyście z Jean i znalazłam w końcu te posty. :D
A przypomniało mi się co to za film dopiero po napisach, że to na podstawie książki. I myślę sobie, no tak, przecież na forum kiedyś o tym Jean pisała. :D

Tym bardziej jestem ciekawa książki skoro tu z pana prokuratora zrobili panią prokurator. I film będę traktować jako coś osobnego. Najwyżej potem, podobnie jak Jean, komisarz Szacki będzie mi się kojarzył z Bukowskim.  <o_tak>

Mnie jest bliższa tematyka z "Uwikłania", ale pewnie i po "Ziarno prawdy" sięgnę.
Chociaż stosunki polsko- żydowskie mniej mnie fascynują.
Cytuj
O, widzisz, coś jest na rzeczy, bo mam dokładnie takie same spostrzeżenia <szczerzy_sie>
A to "rrrr" jest po prostu boskie <jezyk>
Ooo :D Miło miło.
A z "rrr" zgadzam się jest boskie. Zresztą bardzo lubię też to "rrr" w angielskim z akcentem arabskim. :D
W "Kościach" jest taka postać o imieniu Arastoo i on równie pięknie to "rrr" mówi... A jak jeszcze w którym odcinku recytował poezję po "irańsku" czy "persku"... Mmmm <buja_w_oblokach>
Dlatego to "rrr" komisarza z Broadchurch skojarzyło mi się z arabskim.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: abby w Czerwiec 03, 2013, 01:01:40
On ma taki totalni dziwny akcent. :D Nawet mi do angielskiego nie pasuje... Tak dziwnie mówi rrrr jakby trochę z arabska... :D Poza tym wg mnie brzydki okrutnie, ale ma w sobie to coś. Przyciąga uwagę. Dobry jest.

O, widzisz, coś jest na rzeczy, bo mam dokładnie takie same spostrzeżenia <szczerzy_sie>
A to "rrrr" jest po prostu boskie <jezyk>

David Tennant urodzil sie w Szkocji i swoj akcent (wymowe) zawdziecza pewnie temu, ze sie tam wychowal. :)

Jeszcze tylko dodam, ze mnie sie podoba jego wyglad.Do brzydkich osob nigdy bym go nie zaliczyla. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Czerwiec 03, 2013, 18:59:48
Dzisiaj za to obejrzałam "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie".
Nie wiem co faceci widzą w westernach, ale trzeba przyznać, że każdy z nich jako film jest robiony perfekcyjnie. No a taka klasyka jak Pewnego razu... to już w ogóle. :D
Świetne aktorsko, świetne scenariuszowo, świetne zdjęciowo i muzycznie. Chociaż irytująca melodyjka harmonijkowa symbolizująca "oddech śmierci" mnie wykańczała. :)
Bardzo podobało mi się pokazanie takiego prawdziwego mężczyzny. Zwłaszcza w ostatnich scenach, gdy jeden z bohaterów mimo ran przy kobiecie trzyma fason, goli się niby wszystko ok a na łzy z bólu pozwala sobie dopiero po odjechaniu od damy, na uboczu, tuż przed śmiercią.

Nie no sprytnie wymyślona i poprowadzona historia. Kto jeszcze nie widział, na pewno warto.
Tylko ostrzegam to western, film stary, więc tam jest inne pojęcie szybkości akcji :D

Oj, nie tylko faceci, nie tylko <jezyk>
Ja na przykład uwielbiam westerny, zwłaszcza te z klasyki gatunku, z takimi aktorami jak John Wayne (ikona szeryfa w westernach), Henry Fonda (ta rola ze wspomnianego przez Ciebie "Pewnego razu..." to chyba jedyna, w której gra złego rewolwerowca), czy Steve McQueen (ach ten Vin z "Siedmiu wspaniałych" <serce>)

Nad soundtrackiem "Pewnego razu..." zachwycałam się kiedyś na ifilmie". Tematów muzycznych jest tu niewiele, bo chyba 4, po jednym na główną postać. Choć harmonijka faktycznie może być irytująca, to jednak idealnie pasowała na "oddech śmierci", ta muzyka to cała opowieść o przeżyciach Człowieka Harmonijki, pełna smutku, żalu, dramatu, goryczy no i przede wszystkim zemsty. A temat Franka? Żałobne wejście basów elektrycznych gitar zapowiada rzeź. Lekka, zawadiacka muzyczka z towarzyszeniem banjo i pogwizdywaniem to muzyczka dającego się lubić złodziejaszka Cheyenne. Jest i temat kobiecy, czyli Jill, pani lekkich obyczajów, która ma dość dawnego życia i poszukuje dla siebie miejsca i rodziny - piękne "rozmarzone", pełne oczekiwania i nadziei smyczki i przyprawiająca o dreszcze wspaniała wokaliza.

Western trochę nietypowy, bowiem jak przystało na produkcję Sergio Leone mało tu akcji, dużo długich, milczących ujęć, zbliżeń na twarz, oczy. Ale jest to tak fantastycznie zmontowane i zagrane, że tylko się zachwycać. No i te dłużyzny wbrew pozorom podkręcają napięcie. Jak chociażby w scenie scenie otwarcia, gdy bandyci snują się leniwie po stacji, w oczekiwaniu na pociąg. Nawet ta denerwująca jednego z nich mucha ma znaczenie. A scena końcowa to już rewelacja. Te zbliżenia na oczy Człowieka Harmonijki albo Franka, to czekanie, który zacznie pierwszy, co zrobi, co oznaczają dźwięki organek (boskie ujęcie z harmonijką w ustach bandziora) i w tej jednej scenie zarówno Frank jak i widz dowiaduje się w końcu za co Harmonijka mści się na rewolwerowcu, i ta przeszywająca muzyka. Ja się tu popłakałam.
Popłakałam się też przy scenie przyjazdu Jill na farmę. Miało być przyjęcie weselne, a była stypa. Miała powitać ją nowa rodzina, a powitały ją trupy.

Once Upon A Time In The West---Ennio Morricone (http://www.youtube.com/watch?v=526Uz_qwpm8#)

Największe hity tego gatunku przypomina TVN7 w niedzielne popołudnia.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Czerwiec 04, 2013, 22:13:53
Gdyby autorzy nie poszli w kierunku ciepłego, lekko cukierkowatego finału.
Finał cukierkowaty dla mnie nie był ;) Jak już pisałam zakończenie było otwarte, każdy mógł sobie to inaczej zinterpretować. Co prawda Aneta przekonała się do Anny, Natalia, że tak powiem wybaczyła Annie i ponownie zaczęły się ze sobą dogadywać, chociaż miałam wrażenie, że już nie tak dobrze jak wcześniej. ;) Natalia mogła wyjechać na te studia, tak jak chciała, ale nic nie było potwierdzone. I oczywiście Natalia i Magda w końcowych scenach się nie pogodziły, a więc nie koniecznie doszło do pojednania, a więc dla nich to wszystko nie zakończyło się cukierkowo, mimo iż na początku tak dobrze się ze sobą dogadywały. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Czerwiec 06, 2013, 15:20:00
Cytuj
Tym bardziej jestem ciekawa książki skoro tu z pana prokuratora zrobili panią prokurator. I film będę traktować jako coś osobnego. Najwyżej potem, podobnie jak Jean, komisarz Szacki będzie mi się kojarzył z Bukowskim.  <o_tak>

Prokurator Szacki. W książce mieszka prokurator Szacki i właśnie oblicze Bukowskiego przyjmował, kiedy śledziłam jego losy w Sandomierzu ;D
W ogóle polecam Ci Miłoszewskiego - warto. W ogóle zauważyłam, że ludzie w moim wieku, w odróżnieniu ode mnie, świetnie piszą  :P Nie zrażaj się tematyką "Ziarna". Mnie również omawianie niektórych stosunków (między narodami...rzecz jasna) wyszło dawno bokiem a jednak ta książka była wspaniała i niczego mi bardziej nie obrzydziła.
Wracając jednak do filmu. "Uwikłanie" jest wspaniałe i tematycznie i aktorsko i realizacyjnie, ale ta zmiana płci to jest po prostu zbrodnia.
Czy Wy też macie taki sentyment do Pieczyńskiego jak ja?
Moją ulubioną sceną, albo jedną z ulubionych, jest ta w parku...kiedy Suchowski (Andrzej Seweryn)"skarży" się Igorowi na współczesne młodzieży chowanie. Oj, jak ja bardzo się wtedy z nim solidaryzuję...

Ja obejrzałam ostatnio francuski film "Nie mów nikomu", bo trafiłam akurat w telewizji na niego. Byłam w szoku, że Francuzi potrafią zrobić dobry thriller (taki po prostu) bez tej cząstki:"psychologiczny" i je dowodzącej roli. Szczęka mi opadła.
Do tego François Cluzet w roli głównej, do którego mam słabość od czasu "Nietykalnych" <serduszko>

Jeśli ktoś nie widział, to mogę polecić. I jeden film i drugi :)

Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Czerwiec 07, 2013, 00:59:36
Cytuj
Czy Wy też macie taki sentyment do Pieczyńskiego jak ja?
Moją ulubioną sceną, albo jedną z ulubionych, jest ta w parku...kiedy Suchowski (Andrzej Seweryn)"skarży" się Igorowi na współczesne młodzieży chowanie. Oj, jak ja bardzo się wtedy z nim solidaryzuję...
Taaak. Mam dużą słabość do Pieczyńskiego :D
I zgodzę się, że scena w parku jest kapitalna. :D Po prostu podsumowanie pierwszorzędne. :D


A ten film "Nie mów nikomu" to widzę na podstawie najnudniejszej książki świata pod tym samym tytułem. Znaczy wg niektórych najlepszej. Ja jestem inna i mi się nie podobała. Filmu nie widziałam, może faktycznie wart jest uwagi, ale Coben jako taki książką zniechęcił mnie do tego tytułu.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Czerwiec 07, 2013, 07:13:20
Serio? Chyba jesteś pierwszą osobą, która tak się wypowiada o tej książce. U mnie to sobie ją z mamą wyrywałyśmy z rąk, tak była wciągająca.
Film się nie umywa. Mnie nie zachwycił, wręcz rozczarował.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Czerwiec 07, 2013, 15:58:04
 Serio to jest na podstawie Cobena? Nie czytałam tej książki, czytałam inne, może inne też zechcą zekranizować? Francuzi? ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Czerwiec 07, 2013, 16:28:14
Tak to na podstawie Cobena.
I tak jestem jedyną osobą, która nie lubi jego twórczości. Okropnie źle mi się go czytało.
No ale w końcu i tak ma większość rację, ma całe masy fanów, więc jak ktoś tam jeden na "nie" będzie to nic strasznego :D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Czerwiec 07, 2013, 18:34:32
Cytuj
I tak jestem jedyną osobą, która nie lubi jego twórczości.

Jesteś całkowicie pewna?


Nie chodzi mi o zmiany w faktach. Mógłby być nawet oparty całkowicie na fikcji. Jednak według mnie film zyskałby na wartości, gdyby bardziej skupiał się na elementach dramatycznych. Gdyby autorzy nie poszli w kierunku ciepłego, lekko cukierkowatego finału.

Wczoraj w radio wypowiadał się jakiś spec filmoznawca i mówił podobne rzeczy. Plus wspominał o tzw. "Tvn-owskich wnętrzach" (do rozpoznania wszędzie) :P
Poza tym stwierdził, że film owszem, ale zamiast na dużym ekranie dużo lepiej prezentowałby się w tv, w ramach "Prawdziwych Historii" chociażby (a jeśli już jesteśmy przy tym cyklu to bardzo zachwycał się "Krzysztofem") :)
Ja "Oszukanych" osobiście nie wiedziałam jeszcze i chyba się jednak nie wybiorę - pomimo zachęcającej obsady.

Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Amaranth w Czerwiec 23, 2013, 19:28:39
Z całego serca polecam film Noce w Rodanthe z Diane Lane i Richardem Gerem. Obejrzałam go wczoraj i śmiało mogę zaliczyć go do ulubionych. Z reguły nie płaczę na filmach, ale przy tym łezka mi poleciała. Poruszająca historia i piękna zarazem. Pokazuje, że nigdy nie jest za późno na zmiany, na szczęście, no i pokazuje też jakie to szczęście jest ulotne. Jak tylko zobaczyłam zwiastun w tv to już wiedziałam, że muszę to obejrzeć. No to może trochę konkretów, jest Adrianne, którą mąż zdradził, a teraz chce wrócić. Nie wie jak ma postąpić, z jednej strony ból po zdradzie z drugiej dwójka dzieci, która przeżywa rozstanie rodziców. Chcąc przemyśleć i poukładać swoje sprawy wyjeżdża do nadmorskiego Rodanthe, gdzie przez weekend ma zastąpić swoją przyjaciółkę i zająć się jej pensjonatem, który leży tuż przy oceanie. Tam spotyka Poul'a - lekarza, który został oskarżony o błąd w sztuce lekarskiej. Na stole operacyjnym zmarła kobieta, która wraz z mężem i synem mieszkała w Rodanthe właśnie. Poul jest jedynym gościem w pensjonacie, a wszystkie prognozy przewidują sztorm. Para zbliża się do siebie, odnajdują się na nowo, jednak on musi wyjechać do Ekwadoru, do syna, z którym chce naprawić relacje. Rozstają się, ale tylko fizycznie. Piszą do siebie listy, myślą, tęsknią, aż nadchodzi oczekiwany przez nich dzień spotkania.
I dalszej części zdradzać nie będę. Może znajdzie się ktoś kto po przeczytaniu tego postu zdecyduje się na obejrzenie. :)
Ja się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy, to co się wydarzyło wprowadziło mnie w osłupienie. Piękny film, choć po przeczytaniu książki muszę stwierdzić, że w niej miłość tych dwojga jest lepiej przedstawiona, ale wiadomo, książka to książka. Jednak film zdecydowanie warto obejrzeć.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Czerwiec 23, 2013, 21:56:43
Jeszcze raz...
Jeśli ktoś chce podziwiać widoki - warto. Bo i morze i góry, wakacyjne klimaty ;)
Stenka i Frycz wspaniali - i gdyby film był tylko o nich byłby do przełknięcia ;)

Ale Cypryański i ruda (nie pamiętam nazwiska) to takie trochę dno. Jeszcze jak nie robili do siebie maślanych oczek na początku filmu to dało się przeżyć, ale potem lukier i wieczne pocałunki trwające trochę za długo - zaczęły nużyć.

Tak czy inaczej - do obejrzenia na raz :P Ja obejrzałam dziś po raz kolejny - przez moją tęsknotę za górami ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 24, 2013, 00:36:06
Jeszcze raz...
Jeśli ktoś chce podziwiać widoki - warto. Bo i morze i góry, wakacyjne klimaty ;)
Stenka i Frycz wspaniali - i gdyby film był tylko o nich byłby do przełknięcia ;)

Dokładnie tak! Do filmu wracam co jakiś czas, często przy okazji emisji w telewizji. Jednak zawsze wtedy oglądam film z płyty, bo mam możliwość prześledzenia tylko wątku dorosłych, bo wątek młodzieżowy jest do niczego. Stenka i Frycz - jak dla mnie duet doskonały. Uwielbiam ich połączenie i jakże jestem szczęśliwa kiedy mogę ich zobaczyć razem na ekranie. Polecam film tylko ze względu na tę parę aktorską. Jak dla mnie uratowali cały film. Gdyby nie oni, pewnie nigdy więcej nie zobaczyłabym tego filmu ponownie.
 
Ale Cypryański i ruda (nie pamiętam nazwiska) to takie trochę dno. Jeszcze jak nie robili do siebie maślanych oczek na początku filmu to dało się przeżyć, ale potem lukier i wieczne pocałunki trwające trochę za długo - zaczęły nużyć.


Trudno się nie zgodzić. Tak jak uczucie w wątku dorosłych jest pokazane w sposób delikatny, tak w wątku młodzieżowym jest zbyt nachalne. Film dokładnie po połowie jest dobry i fatalny. Całość ciężko jest zobaczyć. Jeżeli mam możliwość wyboru scen, bez zastanowienia wybieram taką opcję.

Z całego serca polecam film Noce w Rodanthe z Diane Lane i Richardem Gerem. (...)
Ja się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy, to co się wydarzyło wprowadziło mnie w osłupienie. Piękny film, choć po przeczytaniu książki muszę stwierdzić, że w niej miłość tych dwojga jest lepiej przedstawiona, ale wiadomo, książka to książka. Jednak film zdecydowanie warto obejrzeć.


Film wdziałam, ale dopiero tak od połowy. Książkę czytałam wcześniej i chyba bardziej mi książka przypadła do gustu niż film. Moja mama też czytała i była podobnego zdania. Podobnie jak Am uważam, że uczucie łączące głównych bohaterów jest w książce lepiej ukazane, ale to chyba specyfika Sparks'a. To jednak nie rozmowa na ten temat. Wszystkie ekranizacje jego dzieł warto zobaczyć, choć warto również zapoznać się z książkami. "Noce w Rodanthe" jako film warto jednak zobaczyć. Lekki do oglądania, idealny na piątkowe czy sobotnie wieczory  <tak>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Czerwiec 24, 2013, 10:21:21
Pisałam już w innym wątku, ale napiszę jeszcze tutaj, bo nie sposób jest się z Wami nie zgodzić. Film, jeśli patrzeć na ogólne wrażenie, jest kiepski, męczący. Obsada nie jest najlepsza (prócz dwóch wyjątków), no i jest właśnie to, o czym pisałaś Maleńka: przesłodzenie w kreacji młodej pary oraz te ich okropne długie pocałunki :P Oni jak już są razem to nic ciekawszego nie robią, tylko się całują, a wręcz- "liżą" gdzie się da. I w zestawieniu ze spokojem i prawdziwym pięknem miłości "rodziców"...to po prostu gryzie bardzo ;) Szczególnie jak jest jeszcze tak fatalnie zagrane. Dla mnie Przemysław C. jest niemęski w tym filmie, więc ciężko mi nawet uwierzyć w jego zdolności uwodzicielskie.

Film dokładnie po połowie jest dobry i fatalny. Całość ciężko jest zobaczyć. Jeżeli mam możliwość wyboru scen, bez zastanowienia wybieram taką opcję.
A które sceny najchętniej?  <mruga>

Ja uwielbiam, wiadomo, wszystkie ze Stenką i Fryczem, ale nawet wczoraj przed snem nie mogłam się oprzeć i obejrzałam kilka ulubionych. W tym taką naj jest scena z tańcem i: Jak coś spierzę, a kobieta mi powie: "spróbujmy jeszcze raz" to będę wiedział, że mnie kocha  <serduszko>  a druga to oczywiście piękne wyznanie miłości w języku włoskim...i przy tym to szczęście, ale jednocześnie zwątpienie, lęk, to wszystko co było widać w oczach Danuty Stenki, gdy tę scenę odgrywała.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: KONICZYNKA w Czerwiec 24, 2013, 10:42:32
Ja uwielbiam, wiadomo, wszystkie ze Stenką i Fryczem, ale nawet wczoraj przed snem nie mogłam się oprzeć i obejrzałam kilka ulubionych. W tym taką naj jest scena z tańcem i: Jak coś spierzę, a kobieta mi powie: "spróbujmy jeszcze raz" to będę wiedział, że mnie kocha  <serduszko>  a druga to oczywiście piękne wyznanie miłości w języku włoskim...i przy tym to szczęście, ale jednocześnie zwątpienie, lęk, to wszystko co było widać w oczach Danuty Stenki, gdy tę scenę odgrywała.

Najchętniej oglądam właśnie sceny ze Stenką i Fryczem. Wspomniane przez Ciebie oczywiście są wspaniałe. Uwielbiam scenę z samochodu, jak wracają wieczorem i śpiewają: "Et si tu n'existais pas"  <serduszko> Do tego ostatnia scena ze szpitala jak Anna mówi do Michała: "Spróbujmy jeszcze raz" <szczerzy_sie> Scena z gór, kiedy po całej akcji ratowniczej, okazuje się, że Michałowi nic się nie stało. Anna wymierza mu policzek po słowach: "A co Ty znalazłaś jakiegoś trupa za lodówką"  <haha> Jak później odjeżdża, a on myśli, że miała wypadek i biegnie przerażony. A i zapomniałam o scenie zaraz na początku, jak Anna wylewa na siebie kompot wiśniowy! Cudo  <serduszko> Czyli wychodzi na to, że wszystkie sceny Stenka&Frycz są moimi ulubionymi  <haha>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Czerwiec 24, 2013, 11:09:32
I jeszcze ten ich tarasik z widokiem na góry. Albo scena jak ona się kładzie na łące a wokół góry :d No matko, cudo ;)
A tak, wyznanie miłości po włosku - mistrzostwo :) I ta odpowiedź Michała, również po włosku - majstersztyk ;)

A młodzi... Ech, na początku były zabawne scenki jak Kaśka przechodziła przez mostek, ten tam się liże z jakąś dziewczyną i ona do niego - przyda Ci się trochę tlenu.
To mnie rozbawiło.

Potem popisy audi, wiecznie jej dogadywania i szpanowanie ludzi nad morzem... Dno! Nie znoszę takich grupek pozerów, którzy myślą, że im wszystko wolno. Obuchowicz żałosny :D Cały film o starszej parze i o górach i byłoby coś przyjemnego dla oka i dla ucha :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Amaranth w Czerwiec 24, 2013, 13:16:31
Ja też obejrzałam sobie Jeszcze raz jeszcze raz <haha> Znam ten film na pamięć i bardzo chętnie do niego wracam. Podobnie jak Wy uważam, że film mógłby skupić się tylko na Annie i Michale. O wiele, wiele lepiej oglądało się ich niż tą całą zgraję nad morzem. Stenka i Frycz są tak cudowni, że ja mogę ich oglądać codziennie, ba! kilka razy dziennie i mi się nie znudzi. A do tego te piękne widoki, o których wspominaliście, bajka! Gdyby nie wątek młodych powiedziałabym, że to jedna z lepszych polskich komedii romantycznych.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Amaranth w Czerwiec 27, 2013, 20:13:17
Jak wspomniała Maleńka w Naszej twórczości graficznej wzięło mnie na ekranizacje dzieł Sparks'a. Najpierw były Noce w Rodanthe, które już tutaj zachwalałam, a wczoraj, po przeczytaniu książki postanowiłam obejrzeć List w butelce. Co prawda film nie oddaje tego co książka, ale jest wart obejrzenia. Kolejna piękna, wzruszająca historia, kolejny film, na którym uroniłam łezkę. Wiedziałam jak historia się zakończy, a i tak przeżywałam to na nowo. Kevin Costner wpasował się w rolę Garret'a idealnie. Właśnie tak, podczas czytania, wyobrażałam sobie tę postać. Świetnie zagrał zagubionego, rozerwanego między przeszłością a przyszłością faceta. Szkoda tylko, że taki koniec miała ta historia... ale warto obejrzeć. :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Czerwiec 27, 2013, 22:18:11
Na Youtube można też obejrzeć "Szczęściarza".
To chyba jedna z nowszych ekranizacji bo z tamtego roku. Niemniej jednak książka lepsza :D
Ale jak masz ochotę zerknij sobie i na "Szczęściarza".
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Czerwiec 27, 2013, 22:44:47
YUMA

Hmm... Gdyby nie kilka akcji - film byłby naprawdę dobry.
Jakub Gierszał - rewelacyjna rola. Zaczynam lubić tego aktora, całkiem inny niż w "Sali samobójców".
Do tego plejada gwiazd - Tomasz Kot, Kasia Figura.
Film pokazujący jak ze zwykłego chłopaka można stać się cwaniakiem i złodziejem. I jeszcze te tłumaczenia, usprawiedliwianie złodziejstwa...
Do tego seks bratanka z własną ciotką jak dla mnie popsuł cały film, albo może jestem za młoda i czegoś nie zrozumiałam.
Nie mniej jednak - można obejrzeć ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Czerwiec 30, 2013, 22:43:53
Nie wiem gdzie można napisać o programie radiowym i polecić go... Napiszę tu, gdyż dotyczy on kina.
Najwyżej dziewczyny modki przenieście :P

W radio TOK FM w każdą niedzielę o godzinie 21 jest audycja "Więcej niż kino".
Dzisiaj ruszył cykl w którym będą rozmowy o starych polskich filmach, które w jakiś sposób były ważne dla ludzi z okresu w którym powstały. O poszczególnych filmach opowiada wybitna pani recenzent Bożena Janicka. Kobieta opowiada w bardzo ciekawy sposób. Atutem jest to, że nie jest to młoda osoba ale ktoś, kto naprawdę zna historię polskiego kina, bo był młodym człowiekiem gdy ona się tworzyła. Widać, że kino jest jej pasją i powiem szczerze, że zaraża nią. Przynajmniej mnie. :D Razem z paną Janicką rozmawia Ewa Wanat- redaktorka TOK FM.
Dzisiaj omawiano film "Skarb".
I teraz lecę go obejrzeć, bo aż wstyd nie znać. :D Przynajmniej tak podziałała audycja. :D


Wiem, że jest tu dużo miłośników kina. Zwłaszcza starego kina polskiego, więc może ktoś czasem skusi się na odsłuchanie tej audycji. :) Może też Wam się spodoba. :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Lipiec 01, 2013, 12:44:45
O, dzięki Tygrysie! To dla mnie bardzo dobra wiadomość <usmiech>
Ciekawe, czy ta pani Janicka, to krewna Stanisława Janickiego, konesera starych filmów. Autora felietonów w RMF Classic, którego książka "Odeon, felietony filmowe" właśnie jest w drodze do mnie.
Jeśli i ona tak ciekawie opowiada o filmach, o reżyserach, aktorach, kulisach powstawania nie tylko polskich, ale i zagranicznych produkcji, to ja muszę tego posłuchać <jezyk>

A "Skarb" oglądałam już parę razy. Świetna komedia. Powstała tuż po zakończeniu wojny, jeszcze na gruzach Warszawy. Wspaniała gra Szaflarskiej, Dymszy, Sęmpolińskiego, Janowskiej, i innych, ciekawie skonstruowana przygodowo-komediowa fabuła. 
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Lipiec 02, 2013, 09:38:24
Ona to on

Fajna, lekka komedia o dziewczynie, która kochała piłkę nożną, lecz po likwidacji jej żeńskiej drużyny, nie mogła grać w męskiej, ponieważ trener jej tego zabronił. Postanowiła więc przebrać się za swojego brata i w jego szkole wstąpić do drużyny piłki nożnej... Po czym zakochała się w swoim współlokatorze :)
Mimo, że film już oglądałam kila razy, wczoraj obejrzałam go z wielką chęcią ponownie ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Lipiec 08, 2013, 15:03:32
Am tak zachwalała ekranizację książek Sparksa, że i ja wczoraj skusiłam się na List w butelce nie wiedziałam o czym jest film, nie wiedziałam jak się skończy (wiedziałam tylko, że końcówka nie będzie za wesoła) uroniłam łezkę i to nie jedną, ale film jest warty obejrzenia! Do ostatniej minuty żałowałam, że to wszystko się tak potoczyło, że jednak nie zostali razem.
Teraz czas na Noce w Rodanthe :D książka przeczytana czas teraz na film ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Lipiec 17, 2013, 08:53:56
No i przyszedł czas na "I wciąż ją kocham".
Obejrzałam świeżo po przeczytaniu książki i... Fabułę jako tako zachowali, ale nie podobało mi się, że parę rzeczy zmienili.
Kolega ze studiów - Tim, który miał autystycznego brata w filmie był mieszkańcem miejscowości Johna, zostawionym przez żonę, który miał syna chorego na autyzm.
No i miałam wrażenie, że jakoś spłycili tę historię, no i oczywiście zmienili końcówkę, by skończyło się dobrze.
Nie mniej jednak - można nawet obejrzeć, jeśli ktoś nie czytał książki. Jeśli czytał, film będzie go lekko irytował.
;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Lipiec 19, 2013, 13:57:05
Która z pań oglądała "Sępa"?
Dlaczego właściwie główny bohater na końcu zrobił to co zrobił?
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Lipiec 23, 2013, 11:43:48
"Sępa" zaczęłam niedawno oglądać, ale nie przypadł mi do gustu i nawet do połowy nie dobrnęłam.

Wczoraj za to oglądałam Podróż do wnętrza ziemi i kontynuację czyli Podróż na tajemniczą wyspę obydwa filmy mi się spodobały, bardzo fantastyczne ale nie mniej jednak dobrze się oglądało. Ciekawe filmy na samotne popołudnie, jeżeli ktoś ma dosyć romansów czy filmów akcji to zdecydowanie te dwa polecam. ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Lipiec 26, 2013, 14:03:23
Ona to on

Fajna, lekka komedia o dziewczynie, która kochała piłkę nożną, lecz po likwidacji jej żeńskiej drużyny, nie mogła grać w męskiej, ponieważ trener jej tego zabronił. Postanowiła więc przebrać się za swojego brata i w jego szkole wstąpić do drużyny piłki nożnej... Po czym zakochała się w swoim współlokatorze :)
Mimo, że film już oglądałam kila razy, wczoraj obejrzałam go z wielką chęcią ponownie ;)

A ja już chyba nie. Owszem rozerwał mnie. Mniej więcej do połowy w miarę dobrze się bawiłam a potem zaczęli te nieporozumienia tak głupio rozwiązywać (dodatkowo dialogi zrobiły się bardzo denne), że odeszła mi ochota na powtórkę. Zdecydowanie wolę "Męsko - damską rzecz" w tych klimatach.
A także polecam "Pożyczonego narzeczonego" - komedia...ale porusza kilka ciekawych spraw, jak choćby toksyczna przyjaźń czy tkwienie latami w cieniu drugiej osoby. Nieumiejętność walki o swoje.
Jest tam jedna genialna postać - Ethan <serduszka>  Zaiste, dla niej jestem gotowa oglądać to non stop.
 
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Lipiec 26, 2013, 16:58:35
Obejrzałam ostatnio Syberiadę i Nostalgię Anioła. Bardzo podobały mi się oba filmy.

Syberiada to polski film przedstawiający historie ludzi z kresów wywożonych na Sybir. Zrobiony dość łagodnie, ale może dzięki temu więcej ludzi na spokojnie go obejrzy. Nie wszyscy lubią patrzeć na krwawą jatkę.
Oczywiście to wszystko zostało pokazane dość pobieżnie, ale trudno zilustrować taki temat. Niemniej jest to obraz przerażający... Walka o swoje człowieczeństwo, godność a z drugiej strony próba polepszenia sobie bytu (np. jedna pani sypiała z NKWDowcem on zakochany dawał jej co chciała) . Stosunek władzy sowieckiej do Polaków... Ech znów miałam ochotę jednego czy drugiego porządnie poturbować.
Ciekawie pokazane stosunki międzyludzkie, próba oswojenia nowej rzeczywistości. Dobrze, że ten film powstał, przynajmniej w jakiejś tam części przedstawił temat i może kogoś to poruszy, zainteresuje.

Nostalgia Anioła opowiada historię zamordowanej Suzy i jej rodziny, która pozostała w żałobie po niej. Suzy jest narratorką, uwięziona między niebem a ziemią, nie może pójść do nieba dopóki jej morderca nie zostanie złapany.
Bardzo ciekawie zrobiony film, niezłe efekty, wzruszająca historia... Dobrze się oglądało.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Sierpień 04, 2013, 19:02:14
Martwe zło - remake z 2013 r.
O ludzie! Pamiętam, że tamten stary wydał mi się taki lekko prymitywny, ale było w nim coś strasznego... Ten? No mógłby być dobry, ale chwilami ktoś chyba przesadził. Czy można go nazwać strasznym? Hm. Lepiej obrzydliwym. Ja chyba jestem jakaś przewrażliwiona, ale ta lejąca się krew, odcinanie rąk, no kilka razy zbierało mi się na wymioty.
Film do obejrzenia na raz, ale chyba nie warto się męczyć więc nie polecam :P
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Sierpień 16, 2013, 00:40:59
Znowu ja ;)

Połączenie - dawno nie widziałam tak dobrego filmu. Trzyma w napięciu prawie od początku. Jordan jest operatorką linii telefonicznej 911. Otrzymuje telefon od dziewczyny, do której domu ktoś się właśnie włamuje. Niestety nie udaje się jej pomóc, dziewczyna zostaje zamordowana. Po pół roku historia się powtarza... Jordan stara się zrobić wszystko, żeby nie skończyła się tak samo. Chwilami byłam wściekła na niektóre momenty, chwilami za bardzo się denerwowałam, ale całość oceniam na piątkę z plusem. Rewelacja! Polecam!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Sierpień 28, 2013, 17:02:49
"Słomiany Wdowiec" - obejrzałam niedawno po raz drugi (wydaje mi się, że nie pisałam tutaj o nim wcześniej), a ubawiłam się tak samo. Genialna Marlin Monroe, która jest przezabawna w swej roli. Film-parodia, ironiczny, uroczy, śmieszny. Trochę absurdalny. Polecam każdemu, kto lubi takie klimaty i kto nie widział jeszcze legendarnej Marlin na ekranie. <mruga> Ja się nieźle bawiłam. Poza tym lubię stare filmy, a ten powstał w 1955 roku.

"Marina Abramović: artystka obecna" - dokument o niezwykłej kobiecie, słowiańskiej nietypowej artystce. Abstrahując od tego, czy komuś spodoba się jej sztuka, dokument warto obejrzeć, bo jest po prostu ciekawy. Ciekawe jest to, co ta kobieta potrafi robić ze swoim ciałem, dlaczego to robi, jak reagują na to ludzie... W tym filmie najwięcej uwagi poświęcono jej pomysłowi zrealizowanemu niedawno. Abramović przez 8 godzin (lub 7, nie pamiętam już dokładnie) siedziała bez ruchu na krześle w galerii. Naprzeciwko niej ustawione było drugie krzesło, na którym siadali różni ludzie, którzy przyszli obejrzeć wystawy. Niesamowite było to, jak ludzie reagowali, gdy artystka na nich patrzyła (na początku tak długo, aż dana osoba sama nie odeszła, ale potem czas skrócono do 15 min. ze względu na ogromne zainteresowanie) - wielu płakało, generalnie ludzie reagowali bardzo emocjonalnie.
Ciekawy dokument.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Sierpień 29, 2013, 11:08:31
Niewierna.

Connie ma wszystko - dom, kochającego męża, wspaniałego syna. Pewnego dnia w mieście, przewraca się na ulicy, pomaga jej młody chłopak, zaprasza do siebie, żeby mogła się trochę ogarnąć. Znajomość z czasem przeradza się w romans, o którym w końcu dowiaduje się mąż...

Dobry film. Może ku przestrodze chociaż... kto nie będzie chciał zdradzać partnera to tego nie zrobi, niepotrzebne mu są do tego filmy ;) Nie mniej jednak, warto obejrzeć.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Sierpień 31, 2013, 22:46:01
Z całego serca polecam film Noce w Rodanthe z Diane Lane i Richardem Gerem. Obejrzałam go wczoraj i śmiało mogę zaliczyć go do ulubionych. Z reguły nie płaczę na filmach, ale przy tym łezka mi poleciała. Poruszająca historia i piękna zarazem. Pokazuje, że nigdy nie jest za późno na zmiany, na szczęście, no i pokazuje też jakie to szczęście jest ulotne. Jak tylko zobaczyłam zwiastun w tv to już wiedziałam, że muszę to obejrzeć. No to może trochę konkretów, jest Adrianne, którą mąż zdradził, a teraz chce wrócić. Nie wie jak ma postąpić, z jednej strony ból po zdradzie z drugiej dwójka dzieci, która przeżywa rozstanie rodziców. Chcąc przemyśleć i poukładać swoje sprawy wyjeżdża do nadmorskiego Rodanthe, gdzie przez weekend ma zastąpić swoją przyjaciółkę i zająć się jej pensjonatem, który leży tuż przy oceanie. Tam spotyka Poul'a - lekarza, który został oskarżony o błąd w sztuce lekarskiej. Na stole operacyjnym zmarła kobieta, która wraz z mężem i synem mieszkała w Rodanthe właśnie. Poul jest jedynym gościem w pensjonacie, a wszystkie prognozy przewidują sztorm. Para zbliża się do siebie, odnajdują się na nowo, jednak on musi wyjechać do Ekwadoru, do syna, z którym chce naprawić relacje. Rozstają się, ale tylko fizycznie. Piszą do siebie listy, myślą, tęsknią, aż nadchodzi oczekiwany przez nich dzień spotkania.
I dalszej części zdradzać nie będę. Może znajdzie się ktoś kto po przeczytaniu tego postu zdecyduje się na obejrzenie. :)
Ja się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy, to co się wydarzyło wprowadziło mnie w osłupienie. Piękny film, choć po przeczytaniu książki muszę stwierdzić, że w niej miłość tych dwojga jest lepiej przedstawiona, ale wiadomo, książka to książka. Jednak film zdecydowanie warto obejrzeć.

W końcu obejrzałam i szczerze powiem - zawiodłam się. Film mnie niestety nie porwał, wydało mi się to wszystko takie, jakieś... Nawet nie wiem jak to określić. Chwilami wręcz nudnawy.
Za to aktorka grająca główną rolę - piękna kobieta. Taka prawdziwa, naturalna, można było patrzeć na nią godzinami. No i położenie domku rewelacyjne.
Ale drugi raz bym nie obejrzała :P Chociaż może to nie mój dzień na oglądanie tego typu filmu, nie wiem :P

Kolejna ekranizacja dzieła Sparksa nie przebiła mego, ukochanego "Pamiętnika" ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Wrzesień 01, 2013, 13:05:13
Z całego serca polecam film Noce w Rodanthe z Diane Lane i Richardem Gerem. Obejrzałam go wczoraj i śmiało mogę zaliczyć go do ulubionych. Z reguły nie płaczę na filmach, ale przy tym łezka mi poleciała. Poruszająca historia i piękna zarazem. Pokazuje, że nigdy nie jest za późno na zmiany, na szczęście, no i pokazuje też jakie to szczęście jest ulotne. Jak tylko zobaczyłam zwiastun w tv to już wiedziałam, że muszę to obejrzeć. No to może trochę konkretów, jest Adrianne, którą mąż zdradził, a teraz chce wrócić. Nie wie jak ma postąpić, z jednej strony ból po zdradzie z drugiej dwójka dzieci, która przeżywa rozstanie rodziców. Chcąc przemyśleć i poukładać swoje sprawy wyjeżdża do nadmorskiego Rodanthe, gdzie przez weekend ma zastąpić swoją przyjaciółkę i zająć się jej pensjonatem, który leży tuż przy oceanie. Tam spotyka Poul'a - lekarza, który został oskarżony o błąd w sztuce lekarskiej. Na stole operacyjnym zmarła kobieta, która wraz z mężem i synem mieszkała w Rodanthe właśnie. Poul jest jedynym gościem w pensjonacie, a wszystkie prognozy przewidują sztorm. Para zbliża się do siebie, odnajdują się na nowo, jednak on musi wyjechać do Ekwadoru, do syna, z którym chce naprawić relacje. Rozstają się, ale tylko fizycznie. Piszą do siebie listy, myślą, tęsknią, aż nadchodzi oczekiwany przez nich dzień spotkania.
I dalszej części zdradzać nie będę. Może znajdzie się ktoś kto po przeczytaniu tego postu zdecyduje się na obejrzenie. :)
Ja się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy, to co się wydarzyło wprowadziło mnie w osłupienie. Piękny film, choć po przeczytaniu książki muszę stwierdzić, że w niej miłość tych dwojga jest lepiej przedstawiona, ale wiadomo, książka to książka. Jednak film zdecydowanie warto obejrzeć.
W końcu obejrzałam i szczerze powiem - zawiodłam się. Film mnie niestety nie porwał, wydało mi się to wszystko takie, jakieś... Nawet nie wiem jak to określić. Chwilami wręcz nudnawy.
Za to aktorka grająca główną rolę - piękna kobieta. Taka prawdziwa, naturalna, można było patrzeć na nią godzinami. No i położenie domku rewelacyjne.
Ale drugi raz bym nie obejrzała :P Chociaż może to nie mój dzień na oglądanie tego typu filmu, nie wiem :P

A ja miałam wyrzuty sumienia, że mnie ten film w ogóle nie ruszył. Nawet chusteczki sobie przygotowałam, czekałam na to wielkie bum. To nieoczekiwane zakończenie historii. Fakt, tego nie wzięłam pod uwagę, ale na filmie wynudziłam się strasznie.
Jeśli chodzi o filmy na podstawie prozy Sparks'a to chyba najbardziej lubię "Szkołę uczuć". Może książki są lepsze. Nie wiem, nie czytałam, ciągle nie po drodze. Jakoś bardziej pociągnęło mnie do Picoult i na ekranizacje więcej jej powieści czekałabym :)


Połączenie - dawno nie widziałam tak dobrego filmu. Trzyma w napięciu prawie od początku. Jordan jest operatorką linii telefonicznej 911. Otrzymuje telefon od dziewczyny, do której domu ktoś się właśnie włamuje. Niestety nie udaje się jej pomóc, dziewczyna zostaje zamordowana. Po pół roku historia się powtarza... Jordan stara się zrobić wszystko, żeby nie skończyła się tak samo. Chwilami byłam wściekła na niektóre momenty, chwilami za bardzo się denerwowałam, ale całość oceniam na piątkę z plusem. Rewelacja! Polecam!

A ja przysnęłam  <smiech>
Ta dziewczyna, do której się ktoś włamał przeżyłaby zapewne (w końcu sprawca na serio już wychodził z domu) gdyby nie zadzwonił telefon, słowem gdyby nie zadzwoniła Jordan. Cóż, zaniepokoiła się przerwanym połączeniem. To zrozumiałe, poniekąd. 
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Nieprzenikniona w Wrzesień 06, 2013, 09:38:42
Nostalgia Anioła opowiada historię zamordowanej Suzy i jej rodziny, która pozostała w żałobie po niej. Suzy jest narratorką, uwięziona między niebem a ziemią, nie może pójść do nieba dopóki jej morderca nie zostanie złapany.
Bardzo ciekawie zrobiony film, niezłe efekty, wzruszająca historia... Dobrze się oglądało.

Faktycznie, film ciekawy, acz nie powalił mnie na kolana. Irytowały mnie te liczne wstawki z zaświatów, które były wg mnie zbędne. Książka o niebo lepsza, film pominął wiele wątków, no i również fakt, że Susie została nie tylko zamordowana, ale przedtem zgwałcona. Właściwie, to po filmie nie miałam żadnych refleksji, mógł być lepiej zrobiony. Obejrzałam głównie dla Marka Wahlberga.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Wrzesień 08, 2013, 00:38:21
Nie wytrzymałam i obejrzałam sobie Lekarstwo na miłość.
Świetna, stara, polska komedia, oczywiście z nutką tematyki kryminalnej, jak przystało na film na podstawie książki Joanny Chmielewskiej.
Cudna rola Kaliny Jędrusik, te jej wewnętrzne monologi - "pocałujesz mnie wreszcie człowieku? Boże, na co on czeka?" czy "żeby wyłysiała, żeby jej wszystkie zęby wypadły" - majstersztyk!.
Razem z Krystyną Sienkiewicz tworzą niezły duet, dwóch "wariatek" - takich pozytywnych rzecz jasna.
A i kapitan MO - niezły przystojniacha. Sto razy fajniejszy od Janusza, do którego wzdychała nasza Joanna. Od Jasia burakiem zalatywało na kilometr ;)
Komedia warta obejrzenia!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Wrzesień 16, 2013, 17:07:51
Niestety nie polecam filmu pt. "To już jest koniec", który obecnie można zobaczyć w kinach. Według mnie denny i mało śmieszny, momentami żenujący. Mimo całkiem ciekawego pomysłu, aby aktorzy grali samych siebie, nie wyszło z tego nic interesującego.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Wrzesień 16, 2013, 19:32:47
A zapomniałam tu napisać, że totalnie nie warto oglądać filmu Elizjum. Jejku jaka beznadzieja. Przez 1,5 godziny nie dzieje się totalnie nic. Leci jakiś obraz i totalnie zero jakiejkolwiek historii, jakiegokolwiek przekazu, akcji. Szkoda, bo widać, że dużo kasy zostało włożone.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Skorpionica w Wrzesień 16, 2013, 21:33:37
Myślę, że jeśli lubi ktoś komedie, zwłaszcza amerykańskie, będzie dobrze bawił się przy filmie We're the Millers. Naprawdę duża dawka humoru i fajny sposób na spędzenie czasu ze znajomymi.

Kampletną kichą jest za to film Byzantium. Zero akcji. Scenariusz nieprzemyślany, nawet nie można się domyślić co będzie dalej, bo film jest tak zawile skonstruowany i nudny.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Wrzesień 18, 2013, 23:00:11
Jeżeli ktoś sięga chętnie do klasyki i lubi cokolwiek angielskie poczucie humoru  (czyli np. zaśmiewa się przy przygodach Hiacynty Żakiet vel Bukiet) to polecam komedię "Jak w zegarku" z 1986 roku. Bohaterem jest dyrektor pewnej szkoły, znany z fobii na punkcie punktualności, który zostaje zaproszony na kongres dyrektorów, gdzie ma wygłosić kwiecistą mowę. Spóźnia się jednak na pociąg. OK, każdemu się może zdarzyć, pomyłka pociągów tym bardziej. Tylko jak to odbierze otoczenie  ;D Dialogi wyśmienite. Dodatkowo w roli głównej - John Cleese, znany z "Rybki zwanej Wandą", "Harrego Pottera" a nade wszystko, z chwilami kontrowersyjnego ale ciągle wybitnego, cyrku Monty Pythona ;)

"Mój przyjaciel Hachiko" jest rzeczywiście bardzo wzruszającym filmem. Mogę polecić. Choć od początku wiadomo, że to będzie wzruszająca opowieść z psiakiem  w roli głównej, to jednak los pana jego zaskakuje. Szkoda, że wnuczek nie poznał dziadka, ale na szczęście poznał i potrafił docenić wiernego psiaka. Można oglądać, ale ze dwie paczki higienicznych nie zaszkodzi mieć  <tak>
Nie mogę patrzeć na smutne psy, nie mogę :P Na te spuszczone łepetynki, zwiedzone brakiem ludzkiego przyjaciela.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Wrzesień 21, 2013, 17:11:58
Dziś nastawioną mam TVP Kulturę i zerkam tam od czasu do czasu. Po Gali Nagrody Ministra Kultury 2013 obejrzałam sobie krótkometrażówkę "Ciemnego pokoju nie trzeba się bać". Świetny obraz. Nie dziwne, że z tyloma nagrodami.

Opowieść o bezgranicznej miłości jedenastoletniej dziewczynki, Łaty, do jej ojca. Łata przygotowuje piosenkę na szkolną akademię, zorganizowaną z okazji zbliżającego się dnia taty. To sprawia, że dziewczynka przygląda się mu baczniej niż zwykle. Chcąc jak najlepiej opisać swoje uczucia, powoli zaczyna odkrywać skrywane przez ojca tajemnice...

Historia z podwójnym przesłaniem: mężczyzna nie radzący sobie z problemami zawodowymi, które rzutują na życie rodzinne oraz wyidealizowany obraz ojca w oczach dziecka.  Fantastyczna forma opowieści - śpiewającym narratorem jest dziewczynka (jestem zachwycona tą piosenką, jakże prawdziwie przedstawiającą spostrzeżenia dziecka), obraz ukazany w czarno-szaro-białych odcieniach z minimalizacją pozostałych kolorów, niektóre kadry zrobione tak, jakby widz poznawał tę historię zaglądając do okien mieszkania tej rodzinny, podglądał ją.
Końcówka filmu nawiązuje do autentycznej sprawy strzelającego do ludzi strażnika więziennego, którego czyny usprawiedliwiane były ogromnym stresem, załamaniem nerwowym.
Świetna mała Emilia Stachurska (Zuzia z Niani) jako Łata i rewelacyjny jak zwykle Przemysław Bluszcz jako Leszek, ojciec Łaty.

Oto trailer

Don't be Afraid of The Dark Room (Ciemnego pokoju nie trzeba się bać) -Trailer (http://www.youtube.com/watch?v=m9V6I3S9DXE#ws)

Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Wrzesień 29, 2013, 11:25:05
Jutro (30.09) o godz. 20.20 TVP Kultura pokaże bardzo dobry meksykański film sensacyjny "Zona. Teren prywatny".
Oglądałam już go kiedyś i z czystym sumieniem mogę go polecić. Z małym ostrzeżeniem - choć obraz należy do gatunku sensacji, to nie ma tu szybkiej akcji, strzelanek i widowiskowych pościgów. Jest za to sporo emocji i dość wysoki stan napięcia budowane toczącą się historią.

Na terenie miasta bogacze tworzą dla siebie zamkniętą, otoczoną murem strefę. Chcą odizolować się od pozostałej części, w której przeważa biedota, szerzy się przestępczość. W "zonie" ludzie stanowią własne prawo, mają własną straż. Niestety wystarczył przypadek, aby ukazać utopijność ich zamiarów. Za to widz ma okazję przyjrzeć się ich prawdziwemu spojrzeniu na świat.

Nie chcę dużo ujawniać z fabuły, więc wystarczy tyle tytułem wstępu.
Wspomnę tylko jeszcze, że film zdobył nagrodę za najlepszy debiut reżyserski na festiwalu w Wenecji, oraz także za debiut nagrodę kanadyjską (od Międzynarodowej Federacji Prasy Filmowej).

Poniżej trailer dla bardziej zainteresowanych.

La Zona - Trailer (http://www.youtube.com/watch?v=OJ26qvHRa7I#)

Naprawdę poruszający film. Finał wbija w fotel.
Warto obejrzeć w kontekście pojawiających się i u nas tu i ówdzie pomysłów tworzenia z jednej strony gett dla biedoty, przestępców, z drugiej zaś już powstałych tzw. osiedli strzeżonych.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Wrzesień 30, 2013, 09:31:56
To jest taka sytuacja - jedna z tych, których wybitnie nie lubię. Ty, skutecznie już właściwie,  zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu a telewizyjna jedynka kusi mnie dzisiejszym spektaklem. I jedno i drugie nie tak łatwo będzie jeszcze raz zobaczyć. Co radzisz? <zawstydzony>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Wrzesień 30, 2013, 13:19:06
Chyba padnie na spektakl. Bliższy temat.

"Zonę" powtarzają we wtorek ale godzina zabójcza (chyba 01.30). TVP Kultura często wraca do swoich propozycji, może za jakiś czas będzie kolejna powtórka o dogodniejszej porze. Jest jeszcze na ipli, ale tu trzeba zapłacić, żeby wykupić <bezradny>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 01, 2013, 22:08:48
Szczęściarz...
Na podstawie książki Nicholasa Sparksa.

Kolejny film, który tyłka nie urywa. Ot miłosna historia. Logan podczas wojny znajduje fotografię dziewczyny, która ratuje mu życie (fotografia, nie dziewczyna :P ). Siedząc dostrzega ją wśród gruzów, wstaje by wziąć do ręki, a w miejscu, w którym poprzednio siedział spada bomba, czy coś wybucha. Potem robi wszystko by odnaleźć dziewczynę ze zdjęcia, udaje mu się to, zakochują się w sobie...
Może nie będę opowiadać całego filmu, ktoś się może skusi. Do obejrzenia na raz, w szczególności dla głównego aktora...  <serce>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Październik 02, 2013, 18:55:15
Dziś, w TVN7 godz. 20.00 można obejrzeć piękny melodramat "Bardzo długie zaręczyny" z Audrey Tautou w głównej roli (pamiętna Amelia <usmiech>). Bez ckliwości, bez cukierkowatej otoczki obraz pokazuje, iż prawdziwa miłość jest wieczna, a kto naprawdę kocha gotów jest do wielu poświęceń, wyrzeczeń, ile człowiek może zdziałać posiadając ogromną wiarę i nadzieję, Pokazuje także dramaty walczących w I wojnie światowej żołnierzy. Mamy też subtelny wątek niemalże kryminalny.
Film ogląda się z wielką przyjemnością - przepiękne zdjęcia (mimo brutalności niektórych ujęć), świetne efekty specjalne, które nie "zagłuszają" samej fabuły, śliczna, klimatyczna muzyka.

Mathilde i Menecha rozdziela wojna, chłopak wyrusza na front. Wkrótce dziewczyna dowiaduje się, że jej ukochany wraz z kilkoma innymi żołnierzami próbował zdezerterować, zostali osądzeni i pozostawieni na polu walki. Do Mathilde dociera kolejna informacja, że Menech zginął. Nie przyjmuje tego do wiadomości, tym bardziej, że kontaktuje się z nią jeden z żołnierzy i oznajmia, iż widział chłopaka niedawno. Dziewczyna postanawia wyjaśnić na własną rękę, co to za historia z tą dezercją i co tak naprawdę stało się z Menechem.

Film jest adaptacją powieści Sebastiena Japrisota i otrzymał dwie nominacje do Oscara i kilka Cezarów <usmiech>

Poniżej trailer:

A Very Long Engagement Official Trailer HQ (http://www.youtube.com/watch?v=B-He8XWlRL8#ws)

Polecam!
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 03, 2013, 08:49:58
Pies pryka, smutek znika.
"Bardzo długie zaręczyny" to film genialny. Od świetnie poprowadzonej narracji począwszy, na symbolice skończywszy.
Narrator jest w tym filmie osobnym bohaterem, jednocześnie nicią świetnie spalającą   sceny, retrospekcje, przemyślenia bohaterów. <ok>
Ten zabieg pozwolił pokazać  dużo więcej treści i jednocześnie nie znudzić. No i opowiedzieć bardziej humorystycznie, kiedy można było a kiedy rzecz dotyczyła wojny, wyczuć coś...na kształt tragikomizmu  <mysli> 

Sceny z pola walki jako takie - straszne. Skojarzenie  uczestnika walk wybuchów min z fajerwerkami - jeszcze straszniejsze. Podobnie jak zupełnie spokojne opowiadanie Celestyna Poux o pochodzeniu swojego wypasionego Harleya  <olaboga> To tylko stopione zęby z niemieckich trupów  <olaboga>

 Obraz człowieka zdegradowanego psychicznie przez wojnę bardzo wiernie oddany. Człowiek jest gotowy namówić swoją żonę na zdradę, by tylko nie wracać na front.  <boi_sie>

To też interesująca historia, która bez wprowadzenia narratora dłużyłaby się w nieskończoność i nie byłaby tak ciekawa. Posiadanie sześciorga dzieci  zwalnia z obowiązku wojskowego. Brakuje jednego. A skoro on ich mieć nie może to namawia żonę do jednorazowej zdrady w celu poczęcia tegoż dziecka. Wątpliwości żony kwituje stwierdzeniem : "Przecież żadne dziecko z tych co mamy, też  nie jest moje"  :o (swoją drogą, nie wszystkie też są  żony) Już nawet zamknięty nawias wywołuje u mnie skojarzenia z tą historią  <szczerzy_sie>
Na swoje nieszczęście wybiera na okazyjnego kochanka żony swojego przyjaciela z frontu, do którego żona poczuła mietę  <jezyk> I wydawać by się mogło, że to tylko współczesność a jak ktoś osadzi takie historie w czasie I wojny to coś od razu zgrzyta...hmmm <mysli>


Pięknie pokazana szczenięca miłość Matyldy i Manecha. Szczenięca i ta dojrzewająca. Najpierw zaczepki w powrocie ze szkoły, potem wynoszenie utykającej Matyldy po schodach na samą górę latarnio - dzwonnicy (tak ten budynek nazwałam, nie mogąc się zdecydować czym to w istocie było), pocałunki przez szybę i te literki, trzy i wszystkie wielkie MMM.

No i są dwie urocze sceny, które spokojnie mogłabym wnieść na listę najlepszych i bardzo ulubionych, w innym wątku. Pierwsza to ta z zapałkami. zapalanie i zdmuchiwanie. Kiedy Manech zapala następną, Matylda ma już na sobie coraz mniej. Ale w pośpiechu ją gasi, by mógł zapalić następną... <rumieniec>

Druga scena z pajączkiem, który połaskotał Manecha po twarzy a gdy ten chciał ręką strącił to potem jego dłoń nie wylądowała, tam gdzie była poprzednio, a objęła ukochaną w pasie. Jednakże ukochana sama ten błąd szybko naprawiła  <szczerzy_sie>

I ta symbolika. Kiedy Matylda była mała i chorowała i  wujostwo stosowało różne środki, od okładów błotnych po wahadełko, gdzie pomiędzy pojawiała się czterolistna koniczynka. Po pierwsze, czy ona istnieje? jeśli nie istnieje to nie może niczego symbolizować. Jeśli istnieje i Matyldzie ją tyle razy aplikowano to gdzie to szczęście? A może szczęście to nie jest to za co my je uważamy? <slucha>
Albatros - ptak, który towarzyszył romantycznym wyprawom Matyldy i Manecha do dzwonnico - latarni. I  Albatros jako samolot niemiecki, który spotyka Manecha na froncie. 

Totalnie za to rozbrajał mnie listonosz z rowerem,  żwirem i rabatkami wujostwa Matyldy. No i któregoś dnia wydzwonił  <smiech>

Ach, i zapomniałabym o wątku kryminalnym. O dziewczynie, która się mściła za swojego ukochanego, którego durni ludzie, od urzędnika począwszy na nadgorliwcach skończywszy, skazali na śmierć.

Uroczy film, wspaniałe kostiumy (wspaniały płaszczyk i kapelusz głównej bohaterki  <tak>  ). Dziękuję El za polecenie  <serduszko> Dobre kino  <ok> Teraz również i ja gorąco  polecam  <jupi>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Październik 03, 2013, 20:24:49
Jean, ależ pięknie się dziś rozpisałaś i zwróciłaś uwagę na to samo, co ja podczas oglądania filmu ;D.
Wrażenia mamy bardzo podobne.

"Bardzo długie zaręczyny" to niezwykła mieszanka, która mogłaby zepsuć cały film. Wiadomo, co za dużo to nie zdrowo <szczerzy_sie>
Jednak rezyserowi udało się wszystko tak ładnie wyważyć, że ten zabieg podwyższył jeszcze poziom obrazu. Chodzi mi o to, że mamy w nim i melodramat, i elementy filmu wojennego, i wątki humorystyczne (wspomniana przez Ciebie urocza ciotka Benedicte i zabawny listonosz), i kryminalne (zemsta zakochanej kobiety na sprawcach śmierci ukochanego - Tiny).
Świetne posunięcie ukazania kolorystyki obrazu: okrutny świat wojny (czarno-szare barwy, deszcz, błoto, szczury, brud) i niemal sielskie życie po wojnie (piękne, ciepłe barwy w tonacji słonecznej żółci, pomarańczy - zachód słońca oglądany z wieży latarni -  i do tego cudne wiejskie krajobrazy <serce>). Te obrazy ciągle krzyżują się, bo wojna ukazana jest w retrospekcji.

Cytuj
Narrator jest w tym filmie osobnym bohaterem, jednocześnie nicią świetnie spalającą   sceny, retrospekcje, przemyślenia bohaterów. <ok> Ten zabieg pozwolił pokazać  dużo więcej treści i jednocześnie nie znudzić.

No właśnie. Niby fabuła opiera się na poszukiwaniach Mathilde, ale przy okazji poznajemy losy innych bohaterów. A narracja tak prowadzona, że do końca nie wiadomo, co się stało z Menechem. Do samego finału nie możemy być pewni, czy żyje, czy jednak zginął na "ziemi niczyjej".
Tę niepewność podbijają jeszcze wróżby dziewczyny: "jeśli zdążę do zakrętu przed samochodem (tym autem chłopak odjeżdżał na wojnę), Menech przeżyje", "jeśli pies wpadnie do pokoju, zanim stryj zawoła na śniadanie, Menech żyje". I efekt tych oczekiwań podnosił napięcie. Dziewczyna zdążyła przed autem, oddycha z ulgą, tylko okazuje się, że  to nie to auto. Drzwi do pokoju Mathilde otwierają się, wchodzi stryj. Dziewczyna smutnieje, ale zanim mężczyzna ja zawoła, do pokoju wpada pies (nie pamiętam jak ona go nazwała). A tych wróżb było więcej.

Cytuj
Sceny z pola walki jako takie - straszne. Skojarzenie  uczestnika walk wybuchów min z fajerwerkami - jeszcze straszniejsze. Podobnie jak zupełnie spokojne opowiadanie Celestyna Poux o pochodzeniu swojego wypasionego Harleya  <olaboga> To tylko stopione zęby z niemieckich trupów  <olaboga>

Obraz człowieka zdegradowanego psychicznie przez wojnę bardzo wiernie oddany. Człowiek jest gotowy namówić swoją żonę na zdradę, by tylko nie wracać na front.  <boi_sie>

Mnie poruszyło i utkwiło w pamięci to, co Menech powiedział, gdy jeden z żołnierzy (zaopatrzeniowiec kantyny) uszczęśliwił go kawą z mlekiem i pajdą chleba z miodem. Chłopak cieszył się jak dziecko, które dostało czekoladę i taki szczęśliwy stwierdził "Dobrze, że nas skazali. Nie będziemy musieli czekać do końca wojny. Po egzekucji pojedziemy do domu". Wcale nie wyglądał, jakby mu odbiło. To było tak, jakby zdanie wyjęte z toczącej się między znajomymi rozmowy, takiej o niczym i o wszystkim. Tylko pozostali zdawali sobie sprawę, że to nie jest normalna rozmowa.

Przy okazji wspomnę o dwóch świetnych pod względem technicznym scenach (efekty specjalne):
1. rzut granatem do góry i trafienie w samolot wroga, a wszystko widziane z perspektywy lotu ptaka, równolegle do podrzucającego "gruszkę" żołnierza, to wyglądało tak, jakby widz siedział w tym samolocie i widział lecący w jego kierunku granat,
2. wybuch podwieszonego pod sufitem szpitala wojskowego (kiedyś hangaru) sterowca wypełnionego wodorem, spowodowany przebiciem powłoki przez utkniętą w suficie bombę.

Cytuj
Pięknie pokazana szczenięca miłość Matyldy i Manecha. Szczenięca i ta dojrzewająca. Najpierw zaczepki w powrocie ze szkoły, potem wynoszenie utykającej Matyldy po schodach na samą górę latarnio - dzwonnicy (tak ten budynek nazwałam, nie mogąc się zdecydować czym to w istocie było), pocałunki przez szybę i te literki, trzy i wszystkie wielkie MMM.

Coś cudownego  <buja_w_oblokach>
A te literki to też jak symbol, przewijają się przez cały film. Trzy literki - symbol miłości. Trzy literki, gdy są szczęśliwi: początek "dorosłego" uczucia - wybite dłutem w bijącym dzwonie (aż mnie ciarki przeszły, gdy pokazano, po co on tak walił w ten dzwon), wielkie, wyryte w skale. Trzy literki, gdy są rozdzieleni, a chłopak doświadcza okrucieństw wojny - wyżłobione na pniu samotnie stojącego na polu walki drzewa, gdzie naokoło świszczą kule i bomby wyrywają kawał ziemi. "Menech Miłuje Mathilde!"

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fmedia.zoom-cinema.fr%2Fphotos%2F328%2Fgaspard-ulliel.jpg&hash=549a570fc6bb612e2a6f7f8807ad0f59)

Tylko te literki trzymały Menecha przy życiu i wspomnienie bijącego serca Mathilde pod jego dłonią obejmującą jej pierś (o czym wspominała Jean)

(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ftoilissime.com%2Fwp-content%2Fuploads%2F2011%2F12%2Fun-long-dimanche-de-fillanc.jpg&hash=79267bee4545f898d6f220b612ea54c8)

Scena z zapałkami urocza <serce>

Cytuj
I ta symbolika. Kiedy Matylda była mała i chorowała i  wujostwo stosowało różne środki, od okładów błotnych po wahadełko, gdzie pomiędzy pojawiała się czterolistna koniczynka. Po pierwsze, czy ona istnieje? jeśli nie istnieje to nie może niczego symbolizować. Jeśli istnieje i Matyldzie ją tyle razy aplikowano to gdzie to szczęście? A może szczęście to nie jest to za co my je uważamy? <slucha>
Albatros - ptak, który towarzyszył romantycznym wyprawom Matyldy i Manecha do dzwonnico - latarni. I  Albatros jako samolot niemiecki, który spotyka Manecha na froncie. 

Koniczynka chyba pomogła, bo mimo, że Mathide z choroby nie wyleczyła, to jednak doświadczyła niezwykłej, nieziemskiej wręcz miłości, miłości silniejszej niż śmierć. Rodziców wcześnie straciła, ale stryjostwo wspaniale się nią opiekowało, tak ciepło, z miłością, wspierało w poszukiwaniach, choć większej wiary w powodzenie nie mieli. No i kolejne tropy w jej "śledztwie" też trochę szczęściem podszyte, bo dziewczyna śladów miała malutko, albo nagle się urywały.

Te symbole -  albatros niemiecki i te trzy literki na pniu drzewa - to też szczęście, one dały Mathilde kolejną nadzieję na to, że chodziło o Menecha.

Cytuj
Ach, i zapomniałabym o wątku kryminalnym. O dziewczynie, która się mściła za swojego ukochanego, którego durni ludzie, od urzędnika począwszy na nadgorliwcach skończywszy, skazali na śmierć.

I popatrz jaka piękna miłość. Prostytutka i korsykański hulaka. A ona jak mści się za śmierć ukochanego, a on pisze do niej, żeby tego nie robiła (przewidział, co może zrobić), bo on pragnie, aby jej życie się ułożyło i aby była szczęśliwa. Przejmujący kontrast: jej zimna twarz, gdy się mści i łzy na policzku, gdy czyta list <placze>

Cytuj
Uroczy film, wspaniałe kostiumy (wspaniały płaszczyk i kapelusz głównej bohaterki  <tak>  ). Dziękuję El za polecenie  <serduszko> Dobre kino  <ok> Teraz również i ja gorąco  polecam  <jupi>

Piękny. Nietypowy melodramat. Jak pisałam wcześniej, bez ckliwości, bez pompatycznych wyznań w co drugim zdaniu. Dużo swoistego rodzaju magii, symboliki, powiedziałabym nawet nieziemskości. Ładnie wszystko ukazane.
Moje klimaty, w stylu retro - automobile, wspomniane przez Ciebie kostiumy, kawiarenki, w którym menu pisze się kredą na tablicy, muzyka.
Poniżej eden z utworów "Pocałunek przez szybę", o którym wspomniała Jean

A Very Long Engagement Soundtrack-Kissing Through Glass (http://www.youtube.com/watch?v=jZKO4ppN9qg#)

Ale cały soundtrack jest śliczny, warto posłuchać. Warto obejrzeć cały film <usmiech>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 03, 2013, 20:54:30
Poleć mi kiedyś jeszcze jakiś dobry film to jeszcze bardziej się rozpiszę  <szczerzy_sie> Naprawdę poczułam przemożną ochotę na przelanie tego wszystkiego...
A wracając do wróżb Matyldy:
Cytuj
Do samego finału nie możemy być pewni, czy żyje, czy jednak zginął na "ziemi niczyjej".
Tę niepewność podbijają jeszcze wróżby dziewczyny: "jeśli zdążę do zakrętu przed samochodem (tym autem chłopak odjeżdżał na wojnę), Menech przeżyje", "jeśli pies wpadnie do pokoju, zanim stryj zawoła na śniadanie, Menech żyje". I efekt tych oczekiwań podnosił napięcie. Dziewczyna zdążyła przed autem, oddycha z ulgą, tylko okazuje się, że  to nie to auto. Drzwi do pokoju Mathilde otwierają się, wchodzi stryj. Dziewczyna smutnieje, ale zanim mężczyzna ja zawoła, do pokoju wpada pies (nie pamiętam jak ona go nazwała). A tych wróżb było więcej.

Konduktor w pociągu, a raczej ktoś, kto go udawał dla żartu.
Nie masz wrażenia, że te wróżby są takie niedokończone....Trudno to nazwać, ale na zakręcie pojawia się samochód tylko nie ten - trudno więc jednoznacznie określić, czy to oznacza, że Menech wróci czy też nie. Podobnie z psem i stryjem. Wszedł stryj ale pies był pierwszy w pokoju niż wołanie na śniadanie. Czy ktoś kto udaje konduktora, może zadecydować o powodzeniu wróżby? Czy tylko jakby ...w połowie ? <mysli>
A teraz spójrzmy na koniec całej historii. On niby jest, ale tak jakby w połowie  <tak> Jeśli wiesz o co chodzi...(nie wiem czy powinnam zdradzać publicznie)
Takiej to się ja dopatrzyłam symboliki w tym <mysli>

Widzę, że znalazłaś zdjęcie uwieczniające scenę w pajączkiem (szkoda, że samego pająka na nici nie widać ;D)  <buja_w_oblokach>
 
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Październik 03, 2013, 21:15:53
No właśnie miałam to na myśli. Te wróżby są niejednoznaczne.
Myślę, że z jednej strony nie mogą być jednoznaczne, bo byłoby to zbyt oczywiste, zbyt banalne, taka przerysowana magia. Z drugiej strony tak los doświadczał dziewczynę, co do jej wiary, niezłomności "daję ci palec, resztę musisz zdobyć sama". A w tych wróżbach jakiś element ich pozytywnego spełnienia był. I tylko od niej samej, od siły jej wiary, nadziei zależało czy wróżba się spełni do końca.
Nie wiem, czy mnie zrozumiałaś, nie potrafię tak pisemnie tego wyrazić <jezyk>

To samo ze wspomnianą przez Ciebie końcówką. Połowa tych wróżb się spełnia. Czy cel osiągnie do końca (chodzi o Menecha), to też od niej zależy. Tego już nam nie pokazano, by widz sam sobie dopowiedział. Ale z reakcji Mathilde i tego, co do tej pory dokonała, można sobie dopowiedzieć, że spełni się.
Tu też trudno mi wyjaśnić o co chodzi, bez spojlerowania.


Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 03, 2013, 21:45:40
Mam wrażenie, że ciągle mówimy o tym samym...ale żeby się upewnić co do moich myśli konkretnie to może jednak ukryję w spoiler... <mysli>

Spoiler
Abstrahując od determinacji Matyldy, bo przecież była wielka i bez niej by się nic nie udało, i skupiając się wyłącznie na wróżbach. na zakręcie nie ten samochód co trzeba (i tak dalej)  a na końcu ukochany nie tak jak trzeba. Niby jest, niby żyje, ale tak jakby go nie było, żyje w swoim świecie. Czyli jest połowicznie żywy dla Matyldy. Ale również uważam, że determinacja, siła i wiara Matyldy pozwoli Menechowi poznać i pokochać ją na nowo   <serduszko>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Październik 03, 2013, 22:11:06
Dokładnie Jean <jezyk>
Ale tak to jest, jak chciałoby się o czymś napisać, a nie można. I zapomniało się, że jest coś takiego jak "ukryj spojler" <haha>.

Poleć mi kiedyś jeszcze jakiś dobry film to jeszcze bardziej się rozpiszę  <szczerzy_sie>
 

A proszę bardzo ;D
Poniższą propozycję znalazłam dziś w południe i zapisałam sobie nawet na kartce i umieściłam na lodówce. I co? Zapomniałam o seansie. Usprawiedliwia mnie fakt, że piszę właśnie scenariusz do uroczystości na 11 listopada (od czasu do czasu zaglądając na forum <jezyk>) i przegapiłam film.

Na szczęście jest powtórka w niedzielę o 16.10 w alekino.

O czym mowa? O hiszpańskim "Nawet deszcz". Oglądałam samą końcówkę i zrobiła na mnie wrażenie.

"Nawet deszcz" - film o granicach, jakie wyznaczył biały człowiek w świecie latynoamerykańskim. Hiszpański kandydat do Oscara w 2011 w kategorii "najlepszy film obcojęzyczny", zdobywca 3 nagród Goya 2011, w tym za najlepszy scenariusz oryginalny oraz Nagrody Publiczności na MFF Berlin 2011 w sekcji Panorama.

Sebastian (Gael García Bernal) jest młodym, pełnym ideałów reżyserem. Wraz ze swoim producentem Costą (Luis Tosar) realizuje w Boliwii film o odkryciu Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Chce jednak ukazać wielkiego odkrywcę inaczej niż w wygładzonej wersji. W filmie Sebastiana Kolumb brutalnie traktuje rdzennych mieszkańców Ameryki, okradając ich ze złota, łupiąc wioski i mordując. Prace nad filmem przerywa "wojna o wodę", która wybucha w regionie. Zamieszki wywołane są oddaniem miejskich wodociągów amerykańskiej korporacji, która wprowadza zawyżone ceny za korzystanie z wody pitnej. Rozpoczyna się podwójna walka rdzennych mieszkańców Boliwii z najeźdźcami z Zachodu - w filmie i w rzeczywistości. Jak w tej sytuacji zachowają się Costa i Sebastian? Czy zrobią swój film za wszelką cenę, nawet kosztem indiańskich współpracowników i własnych ideałów?

Film w dwóch, interesująco nakreślonych płaszczyznach, "filmowej fabuły" i czasu współczesnego, teraźniejszego - biali aktorzy grający w filmie o Kolumbie stoją przed dylematami moralnymi związanymi z obecną sytuacją rdzennych Boliwijczyków, którzy w kręconym filmie grają plemiona, stojące Kolumbowi na drodze.
Alekino pokazuje ten film w cyklu "Kino mówi: Niemoralni".

Oto trailer:

NAWET DESZCZ - zwiastun PL (http://www.youtube.com/watch?v=iSo9LIQqGT4#ws)

Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 07, 2013, 13:49:28
Nie mogłam obejrzeć tego filmu, bo nie było mnie w weekend w zasięgu żadnych sprzętów Rtv. Nie mogłabym obejrzeć w tv i tak, ponieważ nie posiadam "Ale kino"...ale dzisiaj namierzyłam film w sieci, tak więc w najbliższym czasie obejrzę i obiecuję się tu ładnie spisać za parę dni.
Tymczasem...
cały czas czekam na nowe propozycje, oczywiście
tymczasem...
Kiedyś oglądałam francuski kryminał "Samotne śledztwo" i muszę powiedzieć, że zakończenie mnie bardzo zaskoczyło. W przypadku amerykańskich historii kryminalnych bardzo rzadko mnie coś zaskoczy. (nie mówcie mi tylko, że to coś znowu na podstawie Cobena jest  ;D).
W każdym razie...
córka policjanta zostaje zgwałcona i zatłuczona na śmierć kamieniami. W niedługim czasie policja aresztuje podejrzanego, który niebawem się przyznaje do tego czynu. Ale już na rozprawie zaczyna dawać do zrozumienia, że to przyznanie się...było wymuszone, dla świętego spokoju. Przemowa adwokata już wtedy zasiewa ziarno niepewności w głowie policjanta - ojca dziewczynki. No bo co w sytuacji, kiedy prawdziwy sprawca jest wciąż na wolności? Do tego on jest policjantem, powinien dociekać prawdy.
Niemniej podejrzany zostaje skazany, zamknięty. Pozornie wszystko gra. Niebawem policjant dostaje kolejne listy z więzienia i zaczyna poszukiwania prawdziwego sprawy. Znajduje się inny podejrzany, który przyznaje się do wielu zbrodni, ale akurat nie do tej. Mimo wszystko, pomimo protestów żony i kolegów, policjant doprowadza do procesu rewizyjnego   w wyniku którego skazany wcześniej za zbrodnię gwałtu i zabójstwa wychodzi na wolność.
Niestety jest całkowicie winny. Widz poznaje okoliczności jego całego spisku. I jest przekonany, że policjant zrobił największe głupstwo w życiu, wypuścił zbrodniarza, który zabił mu dziecko. Ale...czy na pewno było to nieświadome głupstwo? <mysli>
Film dobry właśnie dzięki zakończeniu.
I nazwisko policjanta - ojca dziewczynki mi się podobało....Malinowski ;D Jakieś chyba polskie korzenie <mysli>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Październik 07, 2013, 19:50:08
Jean, chyba go kiedyś oglądałam, bo mi coś ta fabuła przypomina.
Policjant, ojciec tej dziewczynki strasznie się o śmierć córki obwiniał, bo o ile pamiętam, w tym czasie gdy to się stało miał być z nią. Chyba Mieli w coś grać, czy na ryby się wybrać, czy w ogóle popływać. Ale zajęty był śledztwem.

Bardzo zagmatwany kryminał, świetne, absolutnie nieprzewidywalne zakończenie i na dodatek to niedopowiedzenie w formie Twojego pytania.

Cytuj
Niestety jest całkowicie winny. Widz poznaje okoliczności jego całego spisku. I jest przekonany, że policjant zrobił największe głupstwo w życiu, wypuścił zbrodniarza, który zabił mu dziecko. Ale...czy na pewno było to nieświadome głupstwo? <mysli>

O tym wie tylko policjant, no i może jego szef, który zna detektywa jak własną kieszeń i murem za nim stoi (rozmowa na cmentarzu, przy grobie córki).

Cytuj
Nie mogłam obejrzeć tego filmu, bo nie było mnie w weekend w zasięgu żadnych sprzętów Rtv. Nie mogłabym obejrzeć w tv i tak, ponieważ nie posiadam "Ale kino"...ale dzisiaj namierzyłam film w sieci, tak więc w najbliższym czasie obejrzę i obiecuję się tu ładnie spisać za parę dni.

Ja obejrzałam cały "Nawet deszcz" i tak w mega skrócie. Jak zwykle biały człowiek stawia siebie kilka szczebli wyżej na drabinie globalnej społeczności, w dalekim dole zostawiając tych "maluczkich". W tym przypadku Metysów, którzy jak się okazuje swój honor i rozum mają, poniżać się nie dają i o swoje walczyć potrafią. I to od nich Biały nauczyć się wiele może, co nam w tym filmie również pokazano.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Październik 07, 2013, 20:08:28
Bardzo zagmatwany kryminał, świetne, absolutnie nieprzewidywalne zakończenie i na dodatek to niedopowiedzenie w formie Twojego pytania.
Cytuj
Niestety jest całkowicie winny. Widz poznaje okoliczności jego całego spisku. I jest przekonany, że policjant zrobił największe głupstwo w życiu, wypuścił zbrodniarza, który zabił mu dziecko. Ale...czy na pewno było to nieświadome głupstwo? <mysli>
O tym wie tylko policjant, no i może jego szef, który zna detektywa jak własną kieszeń i murem za nim stoi (rozmowa na cmentarzu, przy grobie córki).

Tak, tak. To jest dokładnie ten film i ta scena. Genialna, choćby dlatego, że szef wie, nie mówi wprost, ale wie. Hipotetycznie o tym rozmawiają. Wie, ale nic  z tym nie robi. A policjant - ojciec wie, że szef wie i czeka aż coś z tym zrobi :)
Naprawdę, nie zdarza się to zbyt często, ale w przypadku zakończenia tego filmu opadła mi szczęka. Fabuła była tak konstruowana, że nigdy bym na to nie wpadła.
A  z córką to chyba mieli gdzieś jechać rowerami...ale zadzwonił telefon, że ma przyjechać na komendę, no a żona miała dyżur w szpitalu tak więc 12 - latka (chyba tyle miała lat  <mysli>) została sama. I pewnie gdyb y nie wyszła z domu pozostałaby wśród żyjących ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Październik 09, 2013, 16:50:43
Kilka dni temu miałam okazję obejrzeć w kinie kolejny film z Marilyn Monroe i choć zupełnie nie miałam ochoty iść (z powodu późnej pory), to absolutnie nie żałuję! Jeśli ktoś jeszcze nie widział, polecam "Pół żartem, pół serio".

Akcja dzieje się w latach dwudziestych. Poznajemy dwóch muzyków (Jack Lemmon i Tony Curtis), którzy chcąc uciec przed groźną bandą mafiosów oraz z powodu braku pieniędzy, decydują się na granie w damskiej orkiestrze. Tak, tak, damskiej - byli zmuszeni przebrać się więc za panie.  <mruga> Tam poznają uroczą Sugar Kowalczyk (Marilyn Monroe).
Dużo śmiechu, trochę satyry i ironii, niepowtarzalny klimat czarno-białego obrazu, świetna gra aktorska i mamy dobrą komedię.  <usmiech>
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Październik 09, 2013, 20:53:09
Parę dni temu obejrzałam stary film, właściwie chyba mający rangę horroru o jakże intrygującym tytule "Mucha".
To jeden z tych filmów o obejrzeniu których marzyłam od dawna, ale jakoś się nie składało. :D
Dlatego skoro późnym wieczorkiem po Epoce Lodowcowej 3, zaczął się na polsacie to stwierdziłam, że trzeba nadrobić braki. :D

Epoka swoją drogą też bardzo fajna. Lubię tę bajeczkę. :D
Ale wracając do "Muchy"
Jak wszyscy zapewne wiemy film z 1986 roku. Role główne należą do Jeffa Goldbluma i Geeny Davis.
Szalony naukowiec Seth Brundle pracuje nad wynalezieniem teleportera. Próbuje, próbuje pojawia się urocza dziennikarka, która chce o jego badaniach napisać artykuł. Oczywiście zakochują się w sobie. Miłość rozkwita, rozjaśnia wielki umysł i w końcu udaje się. Eksperyment powodzi się. Szympansek przeżył teleportację. Oczywiście jak to w filmach bywa musi nastąpić jakiś kryzys między parą zakochanych i naukowiec pod wpływem alkoholu i w jakimś obłędzie testuje na sobie teleporter.
Spoiler
Niestety nie zauważa w nim muchy. Przez co dna muchy i jego zostaje połączone. :P No i Seth zaczyna zamieniać się w Człowieka Muchę. Zaczyna się zabawa...

Film jest zrobiony fenomenalnie. Wiem, że ta wersja to ponoć remake, ale nieistotne. Całość jest prowadzona tak, że nie da oderwać się oczu. Narastające napięcie, czekanie na to o co chodzi z tą Muchą, jak się akcja rozwinie. Piękne prowadzenie postaci przez aktorów... Zakochałam się. :D
Plus  jeszcze próba ukazania jakby się człowiek zmieniał w muchę, co może się z tym wiązać, dramatyzm miłości w tym wszystkim i trudnego wyboru, którego należy dokonać... Rok 1986 a efekt przemiany w muchę, charakteryzacja zrobiona lepiej niż w niejednym współcześniejszym filmie.

Jestem pod ogromnym wrażeniem nadal. Mimo, że minęło już kilka dni. :D
Kto nie widział "Muchy", naprawdę warto obejrzeć.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: El w Październik 09, 2013, 21:06:28
Ja nie przepadam za horrorami, ale w sprawie "Muchy" popieram zachwyt BlackTiger. Mnie się też podobał. Może dlatego, że więcej tu było dramaturgii, niż czystego horroru.
Film oglądałam dawno, ale do dziś zapadła mi w pamięć scena "konfrontacji" Setha-Muchy z Veroniką. Zmasakrowany Mucha czołga się po podłodze i w jego "muszych" oczach widać tak ogromną żałość i cierpienie, gdy się w swą ukochaną wpatrywał, że strasznie mi się go szkoda zrobiło. I ta scena z wycelowaną w niego bronią, a on... Nawet się popłakałam. A taki obrzydliwy był wtedy Seth...

A świetną rzeczą było obserwowanie kolejnych etapów (oznak) przeistaczania się Setha. Bardzo dobrze zrealizowane sceny.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Październik 09, 2013, 21:31:14
Cytuj
A świetną rzeczą było obserwowanie kolejnych etapów (oznak) przeistaczania się Setha. Bardzo dobrze zrealizowane sceny.
Tak i samo podejście bohatera do tego co się dzieje... Na początku nie wie o co chodzi, potem zachwyt, poddanie się temu co się dzieje, potem chwila paniki, później znów fascynacja typowa dla naukowca by nagrać dla potomnych to, co się z nim dzieje, potem wręcz przerażenie i próba zatrzymania tego, wrócenia do normalności a jednocześnie niemoc, bo juz za daleko zaszły w nim zmiany...
I jak mówisz ten ból w oczach, gdy sam odwłokiem każe strzelić sobie w głowę... Jednocześnie rozpacz Veroniki... :(
Cytuj
Nawet się popłakałam. A taki obrzydliwy był wtedy Seth...
Też się wzruszyłam wtedy...

A i jeszcze scena porodu Veroniki ... Jejku myślałam że to naprawdę... aż mnie ciary przeszły.

Za to humorystyczna była scena na początku z ubraniem. Jak Vera pyta czy chodzi ciągle w tym samym. Na co on, że ma po prostu kilka kompletów tego samego, żeby nie zaprzątać sobie głowy tym, co ma na siebie włożyć. :D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Październik 10, 2013, 06:57:57
Macie rację, "Mucha" pomimo całej obrzydliwości jest świetnym filmem. Dodatkowo z dobrą obsadą i opartym na oryginalnym pomyśle. Kiedyś to były horrory, szkoda gadać.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 10, 2013, 20:24:43
Z racji chorobowego, postanowiłam nadrobić trochę filmów, które mi się zaległy na dysku ;)

Na czasie Epidemia strachu.
Dobry, wciągający film, pokazujący jak podczas takich prostych, codziennych czynności, można się zarazić i w jak szybkim tempie choroba się rozprzestrzenia. Można obejrzeć, chociażby z ciekawości.

I kolejny film - List w butelce.
Czy ja nie mogę trafić na ekranizację powieści Sparksa, która będzie równie dobra jak Pamiętnik?
Bo tutaj po prostu - kolejna nuda. Serio... Film się dłużył mi strasznie. Jedynie na końcu się wzruszyłam, ale już drugi film, który kończy się podobnie. Noce w Rodanthe skończyły się podobnie. Kobieta została sama, bo ukochany zginął. Nie wiem czy film jest wart polecenia. Gra aktorów dobra, ale film niczym szczególnym nie porywa. Ja drugi raz się już nie skuszę ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Październik 10, 2013, 21:07:29
 Jedynie Szkoła uczuć jest jeszcze dobra, a tak to reszta to fuuuuj.
Pamiętnika nie widzialam ale raczej czytam pozytywne opinie, więc oozostaje wierzyć że jest niezły.
Szczęściarz jest najgorszą ekranizacją świata.:/ bleee
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Październik 11, 2013, 12:13:03
Ted

O ludzie!  <olaboga>
Nie wiem do kogo jest adresowany ten film. Teoretycznie bajeczka o pluszowym misiu, który ożył. Czy ktoś z nas, będąc dzieckiem, nie marzył, by jego ukochana zabawka żyła? Ja tak... I film zaczyna się uroczo. Chłopiec bez przyjaciół dostaje pod choinkę misia, wypowiada życzenie i bum... Miś żyje  <mis>
Ale potem poznajemy dorosłe życie faceta z misiem. Misiem, który jara, przeklina, uprawia seks i w dodatku jest czasami wręcz obrzydliwy. Pomysł na film może i był dobry, ale kogoś trochę poniosła fantazja. Zdecydowanie nie jest to film dla dzieci.
Całość ratowała jakoś Mila Kunis (no nie mogę się napatrzeć na tę dziewczynę) i może sama końcówka filmu - nieco wzruszająca.
Ale tak to... Dno i metr mułu. Nie polecam i zgadzam się ze zdaniem, które na temat tego filmu wyraziła jakiś czas temu bodajże Smerfetka.

Poradnik pozytywnego myślenia
Dawno mnie żaden film tak nie wymęczył. Długi i kiepski. Trochę ratuje końcówka filmu, ale całość oceniam słabo. Dobrze, że nie poszłam na to do kina.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Październik 15, 2013, 07:10:06
Wszystko za życie - film opowiada autentyczną historię Chrisa McCandlessa, który po skończeniu studiów, zmęczony hipokryzją, materializmem i obłudą jakiej doświadczał ze strony rodziców i otoczenia wybiera się w podróż życia. Przekazuje swoje oszczędności na cele charytatywne i wyrusza na Alaskę aby tam żyć samotnie w dziczy.
Wspaniałe zdjęcia, muzyka i piosenki mojego ulubionego wokalisty (Eddie Vedder). Świetna obsada. Polecam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Ami w Październik 24, 2013, 13:16:45
(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fmedia.teleman.pl%2Ftmdb%2F470x265%2FkW33o8Hkqo6JsfvKucSM3p1Qrd6.jpg&hash=2035935966ee25ecddcc0641641a7bd1)

"Odzyskać syna"

Film opowiada historię chłopca o imieniu Andrew. Chłopiec po rozwodzie rodziców zostaje porwany, przetrzymywany i torturowany przez ojca. O formach przemocy stosowanej przez ojca wobec syna dowiadujemy się dopiero w ostatniej scenie filmu, lecz przez cały jego przebieg możemy zobaczyć ich konsekwencje. Po pięciu latach spędzonych z ojcem i macochą, Andrew w niczym nie przypomina wesołego dziecka jakim był wcześniej. Jest lękliwy i milczący. Nie mówi, często płacze, boi się ciemności oraz bywa agresywny. W dodatku nie potrafi czytać i pisać oraz znacznie odbiega poziomem wiedzy od swych rówieśników. Dziecko wydaje się być zupełnie nieprzystosowane do życia w społeczeństwie. Wszelkie przejawy ciepła i miłości odbiera z dystansem oraz strachem. Nie zna prawidłowych zachowań i nie potrafi okazywać uczuć. Okazuje się, że ojciec nie zadbał o jego rozwój emocjonalny i intelektualny, a wszelkie przejawy buntu tłumił za pomocą siły. W ostatniej scenie Andrew wyjawia matce jakich form przemocy zaznawał. Za każdym razem jak ją oglądam przechodzą mi po plecach dreszcze. I zadaję sobie pytanie: Jak rodzic może tak krzywdzić własne dziecko?
Andrew potrzebował dużo czasu i ciepła ze strony matki, aby w końcu stać się normalnym dzieckiem. Chłopiec został pozbawiony rodzinnego ciepła, miłości, zainteresowania oraz beztroski towarzyszącej dzieciństwu. Wszystkie zdarzenia niewątpliwie w negatywny sposób odbiły się na jego psychice pozostawiając po sobie trwały i nieusuwalny ślad.

Film jest wart polecenia.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Październik 27, 2013, 14:27:00
Co do "Teda", to też widziałam ten film i podobnie ja Tobie, Maleńka, zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Naprawdę lubię czasami obejrzeć lekkie, przyjemne filmy, ale one też przecież muszą reprezentować jakiś poziom. ::) Generalnie jest to film, który podczas oglądania wywołuje niesmak, a potem szybko się o nim zapomina. Nie warto.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Listopad 06, 2013, 08:35:44
Noc oczyszczenia

Akcja dzieje się w Stanach Zjednoczonych rzecz jasna. Bo inny kraj nie wpadłby na taki pomysł ;)
Żeby zminimalizować przestępczość - społeczeństwo w ramach "oczyszczenia", uwolnienia swojej agresji, przez jedną noc w roku, może zamordować kogo zechce, bez żadnych konsekwencji.
W związku z powyższym - ludność zabezpiecza swoje domy, montuje systemy alarmowe, ochronne, metalowe rolety w domach.
Wówczas poznajemy rodzinę, która żyje z montowania takich systemów. W tę właśnie noc ich syn zauważa na kamerach człowieka, który błaga o wpuszczenie go do jakiegoś domu, w przeciwnym razie zostaje zabity. Wpuszcza go...
Po pewnym czasie do domu dociera grupa osób, która żąda oddania "gościa", w przeciwnym razie wejdą do domu i zamordują wszystkich...
STOP!
Więcej nie napiszę, bo radzę obejrzeć ;)
Mnie osobiście film się podobał.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Listopad 14, 2013, 23:43:43
Ma ktoś ochotę na dziwny film? Polecam jak najbardziej "Sharknado" lub z polskiego "Rekinado".
Pomyślicie... co to za głupi tytuł... tornado rekinów czy co... ? W ogóle... o co chodzi...?
Dokładnie! Chodzi o rekiny, o tajfun i o tornado.

Ławica rekinów zostaje zepchnięta do brzegów Los Angeles i rekiny zaczynają wyskakiwać z wody i atakować ludzi. Pizga rekinkami na lewo i prawo... rekinki jedzą ludzi. Oczywiście jest grupa bohaterów, która musi uratować miasto przed zagładą... Jest rozkładająca się rodzina, która musi scalić się na nowo... i dużo mega scen. Pojawiają się też tornada, oczywiście pełne rekinów... Trudne to zadanie przed naszym superbohaterem. :)

Film moim zdaniem jest tak absurdalny i kiczowaty, głupi, że aż fascynujący. Idealny w chorobie jak człowiek chce obejrzeć coś dziwacznego, nie wymagającego myślenia... Ubawiłam się niesamowicie i zdecydowanie ukoił mój ból związany z piekącym, anginowym gardłem.
To mój faworyt na Oscara.  <smiech> Oczywiście tego obrazu nie można traktować poważnie.  <smiech>
Ale... rekiny ponad wszystko.  <serce>

Zombie, apokalipsa, wampiry, wilkołaki..., ale rekiny? Twórców wyobraźnia poniosła i to zdecydowany atut, bo widać, że film zrobiony dla żartu, zabawy. Fenomenem jest jego sukces. :D
Tu można obejrzeć całosć:
Rekinado 2013 CAŁY FILM (http://www.youtube.com/watch?v=Er0acty53io#)

Drugim filmem, który ostatnio obejrzałam były "Mroczne cienie".
Tim Burton, Deep, Helenka... no czego chcieć więcej... ? :) Obraz miły dla oka, ciekawa historia, dobrze poprowadzona akcja... Przyjemny, relaksujący... Z banalnym zakończeniem, ale uroczym. :) Lubię Burtona... Film mi się podobał.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Avant w Listopad 17, 2013, 16:56:40
Byłam ostatnio w kinie na polskim filmie pt. "Chce się żyć".
Film opowiada historię mężczyzny (od małego chłopca do dorosłego człowieka), który cierpi na porażenie wszystkich kończyn. Nie mówi, nie da się z nim komunikować. Prawie wszyscy, łącznie z lekarzami, twierdzą, że jest rośliną - nie myśli, nie ma uczuć. Wszyscy za wyjątkiem rodziców, a szczególnie matki (którą gra Dorota Kolak) i kilku innych osób, które spotkał później na swojej drodze. Nie chciałabym więcej zdradzać, ponieważ polecam ten film każdemu, naprawdę warto zobaczyć. Mnie wbił w fotel i wywołał łzy, podobnie jak w kilku innych osobach na sali. Muszę się przyznać, że jeszcze kilka dni po obejrzeniu, wracałam do niego myślami i do tej pory jestem nim "porażona".
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Listopad 17, 2013, 18:17:26
Ja z kolei się wynudziłam. Włączyłam sobie wczoraj film "Millerowie" i przeżywałam katusze. Albo mi się poczucie humoru popsuło i nie łapię już niektórych żartów, albo film był kiczem. Miała być komedia, podobno bardzo śmieszna, a wyszedł film z kilkoma śmiesznymi scenami. Ale poza wszystkim brawa dla Jennifer Aniston za scenę ze striptizem. Jedno jest pewne - dobrze, że nie poszłam na to do kina.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w Grudzień 08, 2013, 01:40:40
(https://www.dyskutujesz.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fczasdzieci.pl%2Fpliki%2Fro_obr%2Fkrudowie_600x400.jpg&hash=87fc4b22c67474156684920547963c70)
Cytuj
Ziemia, cztery miliony lat temu. Aktywność wulkaniczna zupełnie zmienia prehistoryczny krajobraz. Dlatego jaskiniowiec Grag, głowa rodu Krudów, musi znaleźć nowy dom dla siebie i swoich bliskich. Opuszcza więc tereny, na których spędził całe życie, i wyrusza w poszukiwaniu przytulnej i bezpiecznej jaskini. Towarzyszą mu: przebojowa żona Ugga, niezbyt rozgarnięty syn Tank, rezolutna nastoletnia Ip i maleńka Sandy. Rodzina nie byłaby pełna pełna bez zrzędliwej Babci. Teściowa Graga uznawana jest za wiekową, chociaż ma... 45 lat. Niespodziewanie dołącza do nich młody, operatywny Gaj ? twórca przełomowych i zabawnych wynalazków. Hołdujący tradycji Grag niechętnie patrzy na te nowinki, tym bardziej, że chłopak wyraźnie wpadł w oko Ip. Konserwatywny ojciec rodziny nie spodziewa się nawet, że niebezpieczna wyprawa w rejony pełne dzikich zwierząt i nieznanych zagrożeń zmieni losy wielu stworzeń na całej Ziemi...

źródło: wikipedia

Oglądałem. Mogę napisać tylko tyle jeśli nie oglądałeś/łaś to obejrzyj.
Ciekawa fabuła. Śmieszne teksty typu "Rzućmy teściową" zapadną Wam w pamięci.

Doskonale nadaje się na poprawienie humoru.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Grudzień 09, 2013, 08:54:46
"Jesteś bogiem"

Film o zespole Paktofonika. Mimo, że muzycznie to biegunowo odległe klimaty od moich - obejrzałem z zainteresowaniem, świetny klimat, fajne zdjęcia no i muzyka. Polecam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Grudzień 09, 2013, 09:38:51
"Jesteś bogiem"

Film o zespole Paktofonika. Mimo, że muzycznie to biegunowo odległe klimaty od moich - obejrzałem z zainteresowaniem, świetny klimat, fajne zdjęcia no i muzyka. Polecam.
Ja początkowo też dosyć entuzjastycznie podeszłam do tego filmu, dopiero po czasie naszła mnie taka refleksja: szkoda, że biografia wszystkich panów, w tym tego najważniejszego - Magika - została zaprezentowana w taki oszczędny sposób. Magik sprawiał wrażenie super-ekstra-wyluzowanego gościa, który ot tak, po prostu, w pewnym momencie "zachorował na samobójstwo". Jego postać została przedstawiona bardzo powierzchownie, ale pewnie taki był zamysł. Dzięki temu film można traktować bardziej uniwersalnie, trafia on do większej liczby odbiorców (nie tylko fanów Paktofoniki i rapu generalnie). Tylko niepotrzebnie w takim razie była cała ta otoczka, "film dekady", "prawdziwa historia" itp. Albo chce się zadowolić wszystkich, albo robi się rzetelny obraz dla mniejszej grupy z nadzieją, że pozostali się zainteresują. Twórcy "Jesteś Bogiem" chcieli wszystko na raz i trochę im to nie wyszło.
Niemniej jednak film jest oczywiście interesujący, ma fajny klimat, dobrą i niebanalną obsadę - dlatego w pewnym sensie jest sukcesem.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Mintek w Grudzień 09, 2013, 10:41:52
Jako, że HH to dla mnie "czarna magia" - podszedłem do tego filmu na luzie, na zasadzie "A w końcu trzeba obejrzeć, zobaczyć o co tyle hałasu", dlatego też nie byłem nastawiony na jakieś "arcydzieło" czy "film dekady". Jeśli chodzi o Magika to fakt, że z "luzaka" nagle w jednej sekundzie robi się "schizol" i wychodzi przez okno, poczytałem sobie trochę później o tym i to nie była taka przemiana momentalna, to miało swoje źródło konkretne, o czym w filmie nie było ani sowa.
Świetna rola Jakubka w roli producenta Gustawa. No i scena przy której padłem - "Gdzie są zakupy?!" - "O k......." :D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Grudzień 15, 2013, 20:45:54
Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia.

Nie wiem czemu, ale spodziewałam się fajerwerków. A tak naprawdę film - średni, a momentami wręcz mnie nudził. Niby wszystko tak jak w książce, jednak książkę jakoś przyjemniej mi się czytało. Dobrze, że dziś jakieś święto kina i bilety były po 11 zł, bo gdybyśmy mieli płacić normalną cenę to byłaby strata pieniędzy.

Pierwsza część zdecydowanie lepsza.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Grudzień 15, 2013, 23:29:22
A mnie się ta część podobała tak samo jak pierwsza. Bardzo dobrze zrealizowana i uważam, że twórcy nie poszli na łatwiznę. Wiadomo od drugich części zawsze wymaga się więcej, ale myślę, że twórcy dobrze sobie poradzili. Nie mam porównania z książką, więc nie wiedziałam w którą stronę to pójdzie. Opowieść jest na tyle ciekawa, że wciąga. Zresztą to część środkowa, przed finałem... One zawsze są takie przejściowe bardziej o niczym..., ale ładnie została zrealizowana.

Właściwie główny minus to taki, że 3 część zostaje podzielona na 2 części. Czyli możemy się ich spodziewać w 2014 i 2015 roku. Stwierdziłam przez to, że jednak sięgnę po książ?ę, mimo że tego typu historie czyta mi się ciężko. No ale bez przesady. Nie będę czekać 2 lata na zakończenie. :P
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Grudzień 16, 2013, 08:46:11
Mogę Ci napisać jak się zakończy, jak nie chce Ci się czekać :D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: BlackTiger w Grudzień 16, 2013, 09:10:53
Nie! Sama się tego dowiem. :D
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Grudzień 26, 2013, 00:30:24
3096

Film wcale nie świąteczny, ale na ostatnim spotkaniu klasowym jedna z koleżanek napomknęła, że warto obejrzeć.
Obejrzałam.
Historia porwanej Nataschy Kampusch, którą przez 8 lat przetrzymywał głównie w piwnicy i czasem w innych pomieszczeniach swojego domu Wolfgang P (całego nazwiska nie napiszę bo zrobię błąd zapewne). Porwał ją jako 10letnią dziewczynkę, zdołała mu uciec będąc już nastolatką.
Mnie przez cały film krążyła po głowie myśl - zabiłabym tego sukinsyna. Znacznie gorzej na ten film reagują pewnie kobiety, które mają swoje dzieci.

Mimo, że w głowie mam teraz setki myśli, to film polecam.
Ale trzeba się na jego obejrzenie odpowiednio nastawić.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Grudzień 26, 2013, 18:02:34
Cóż za zbieg okoliczności! Nie dalej jak wczoraj ktoś mi polecał, książkę co prawda a nie film, ale na ten właśnie temat. Podobno bardzo dobra i chyba od niej zacznę, bo filmy coś ostatnio mnie nudzą :( Serio, nie obejrzałam przez kilka tygodni ani jednego filmu w całości - no chyba, że chodzi o jakiś klasyk  :P Niemniej, dziękuję Maleńka za polecenie  <serduszko>
A jak tam "Potop" podrasowany, oglądał ktoś? Ja zaraz muszę sobie włączyć starą wersję :P
I tak nie lubię Bożego Narodzenia, nawet miłe i przyjemne filmy familijne o mikołajach w końcu mogą wyjść bokiem. Mnie wyszły :P
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Grudzień 26, 2013, 18:17:06
I tak nie lubię Bożego Narodzenia, nawet miłe i przyjemne filmy familijne o mikołajach w końcu mogą wyjść bokiem. Mnie wyszły :P
A kto każe Ci takie filmy oglądać? :) Ja nawet "Kevina..." sobie darowałam wczoraj, bo nie tak dawno oglądałam (jakoś na początku grudnia leciał na Polsacie?), a o tej samej porze na TVP Polonia leciał mój ulubiony film - "Chopin. Pragnienie miłości". Oglądałam go już kilkadziesiąt razy, ale ponieważ nigdy mi się nie nudzi, a dodatkowo jestem na etapie czytania książki Danuty Stenki, w której pojawia się o nim wzmianka - z przyjemnością obejrzałam po raz kolejny.
Nawet w okresie świąt - a może zwłaszcza wtedy - trzeba przeglądać program telewizyjny i dobierać filmy według własnego uznania, szczególnie że czasami puszczają coś naprawdę ciekawego i wartościowego. Wadą jest jednak to, że często odbywa się to w bardzo późnych godzinach nocnych (ostatnio "Żółty szalik" po północy) :P
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Grudzień 26, 2013, 22:03:44
Niemożliwe.

Kolejny z filmów, który wrył mnie w ziemię. Film o tragedii w Tajlandii, kiedy w 2004 roku Tsunami zniszczyła przybrzeżną część kurortu.
Bardzo dobry film, dawno nie widziałam czegoś tak poruszającego. Wszyscy o tym słyszeliśmy, ale zobaczyć co się wydarzyło, jak to wyglądało, jak wyglądał obraz po przejściu tsunami... Istotnie. Niemożliwe. W jednej chwili obraz zmienia się diametralnie. Nie jestem w stanie dłużej o tym filmie pisać, trzeba go zobaczyć.
I wielkie brawa dla aktorów grających w filmie. Majstersztyk.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Justek w Grudzień 28, 2013, 21:16:51
"Oszukane"

Film, którego obejrzenie zawsze odkładałam sobie w czasie. Od dnia premiery chciałam obejrzeć, ale zawsze było coś ważniejszego - więc przerwa świąteczna akurat się przydała, by tą zaległość filmową nadrobić. Będę się tu rozwodziła troszkę nad fabułą, więc jeśli ktoś nie oglądał - proponuję przerwać czytanie mojego posta w tym miejscu :D
Historia rzeczywiście ciekawa, odrobinę wzruszająca - szczególnie położenie jednej z matek, Anny granej przez Kasię Herman, przyprawiło mnie parokrotnie o łzy w oczach. Bliźniaczka, którą wychowywała okazała się być potworem...nie dość, że swoją matkę - mówiąc kolokwialnie - olała zupełnie, z godną podziwu łatwością porzuciła całe swoje dotychczasowe życie, szybko wpasowała się do nowej rodzinki, chcąc przy okazji dosłownie wyeliminować prawdziwą córkę swojej matki, to jeszcze swojej nowej, ukochanej i najlepszej na świecie "siostrzyczce" zrobiła wielkie świństwo, odbijając jej chłopaka. Początkowo myślałam, że to tylko złudzenie, że tak naprawdę historia będzie zmierzała w kierunku porozumienia się, ciekawości wszystkich członków rodziny, chęci poznania się, oswojenia z sytuacją. Nie do końca zrozumiała stała się więc dla mnie ta nagła przemiana jednej z sióstr - przecież to nie była tylko jej tragedia. Czyżby spośród wszystkich była najmniej odporna na stres, wyjątkowo niedojrzała? Nie potrafię sobie wyobrazić, aby taka osoba mogła zafunkcjonować w życiu. O wiele normalniejsze wydało mi się zachowanie Anety (nie-bliźniaczki), której trudno było nawiązać chociażby znajomość z Anną, niechętnie spędzała z nią czas i wolała, aby wszystko zostało po staremu. Przecież Natalia nie miała powodów, aby z taką łatwością porzucić swój dom, matkę. Rozumiem że zafascynowało ją życie rodziny Szaruckich, sam fakt że dziewczyny miały oboje rodziców, z którymi chętnie spędzały czas, mieli mnóstwo wspomnień. Ale z drugiej strony jej życie nie było ciężkie, miała kochającą matkę, która pomagała jej w rozwijaniu pasji, istniała między nimi jakaś tam relacja...nie potrafię więc pojąć do końca, skąd ta późniejsza nienawiść, która poskutkowała próbą samobójczą Anny <bezradny>
Ogólnie film naprawdę godny polecenia, fabuła ciekawa (choć jak czytałam - pierwotnie miała zostać przedstawiona prawdziwa historia, tylko z czasem powstania filmu poniosła twórców fantazja i to rzeczywiście jest widoczne). Na uwagę zasługuje tutaj również obsada, miła i niebanalna: Herman, Skibińska, Żmijewski, młodziutkie siostry Chapko.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Styczeń 08, 2014, 11:32:06
Serbski "Klip"

Sama nie wiem co można o tym filmie powiedzieć. Niewiele się to różni od pornografii, pojawia się kilka dialogów, w tle jest choroba, ale gdybym miała coś powiedzieć na ten temat to tylko tyle, że byłam zniesmaczona kilkoma scenami a na kilka patrzeć nie mogłam.
Cały czas próbuję sobie przypomnieć te społeczne problemy Serbii, które miałam zobaczyć w tle. Owszem, kraj kilka lat po wojnie. Owszem, nieco biednie, obskurne szkoły a zwłaszcza łazienki w którym się ...odbywa co nieco, najczęściej seks oralny. Owszem, rodzice zapracowani a młodzież się szlaja i robi co chce. Jednak bohaterowie mają wszystko, ciuchy, pieniądze na alkohol.
Bohaterowie filmu destrukcyjnymi zachowaniami wyrażają sprzeciw wobec bolesnej rzeczywistości. Jakie to szczęście, że są jeszcze rzeczywistości bezbolesne.

"Sponsoringu" Szumowskiej już nie jestem w stanie skomentować. Nawet nie ze względu na dwie, niesmaczne dla mnie, sceny ale ze względu na fabułę. "Byłam biedna, musiałam to zrobić, ale w sumie to mi się podoba takie zajęcie".  Poza tym - faktycznie się nie znam.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Maleńka w Styczeń 08, 2014, 17:42:15
Sponsoring to ten film, w którym była scena oddawania moczu na kobietę?
Wymiękłam, nie wciągnął mnie w ogóle, a nawet był wręcz obrzydliwy.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Styczeń 08, 2014, 20:09:29
Sponsoring to ten film, w którym była scena oddawania moczu na kobietę?
Wymiękłam, nie wciągnął mnie w ogóle, a nawet był wręcz obrzydliwy.

Dokładnie ten sam. Ta scena była obrzydliwa, podobnie jak ta z Chyrą i butelką szampana. "Klipu" Ci tym bardziej nie polecam, choć tam nie ma takich obrzydlistw (ale są dosłowności a sceny naprawdę pornograficzne, ze szczegółami anatomicznymi).
A może to tylko mój problem, bo się wiecznie doszukuję w filmach jakiegoś przesłania? A nie powinnam.  <bezradny>
Na "Sponsoring" zwłaszcza, szkoda było czasu, taśmy i pieniędzy.
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Klaudia w Styczeń 11, 2014, 19:33:06
"Wkręceni"
Wczoraj byłam w kinie i nie żałuję :D polski dobry film, dobra obsada i uśmiałam się jak nigdy <haha> Miło było zobaczyć młodego Opanię w duecie z Baar, mimo wszystko uroczo się prezentowali. Plus taniec Adamczyka i Kluźniak <haha> Ostatnio polskie produkcje mnie rozczarowywały praktycznie na każdym kroku, więc miło było zobaczyć w końcu coś dobrego, śmiesznego, ale nie wulgarnego.
Polecam! :)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: eM w Styczeń 11, 2014, 21:04:31
Sponsoring to ten film, w którym była scena oddawania moczu na kobietę?
Wymiękłam, nie wciągnął mnie w ogóle, a nawet był wręcz obrzydliwy.
Nie wszystko w życiu jest piękne, urocze i pachnące  ;)
Kino zwykle rezygnuje z pokazywania elementów szarej codzienności, bo to widza nie interesuje właśnie. Dlatego zauważcie, że bohaterowie filmowi zwykle nie mają potrzeb fizjologicznych chociażby przez cały dzień uganiali się za bandytami  :P
Ale zupełnie nie o tym chciałam.
Fakt, "Sponsoring" jest kontrowersyjny, ale myślę, że takie rzeczy zdarzają się naprawdę. Szumowska po prostu nie owijała w bawełnę, bo po co owijać coś to rzeczywiście jest podłe. W tym filmie mogłoby nie być żadnej nieprzyzwoitej sceny, mogłaby robić cięcia po tym jak bohaterowie ledwie się pocałują, zostawiając im niedomówienia... Ale czy to byłaby Szumowska?  ;) Ja rozumiem jej wizję.

"Byłam biedna, musiałam to zrobić, ale w sumie to mi się podoba takie zajęcie".
Może to mechanizm wmawiania sobie, że nie jest tak źle jak wygląda? Jak powiem sobie, że jest ok to będzie łatwiej robić mi to co muszę?
To temat na długą analizę  ;)

Serio warto na "Wkręconych"? ;> Bo już się bałam, że to coś w stylu "Och, Karol" (czy jakoś tak?). Może się skuszę  w ramach odstresowania przed sesją ;)
Tytuł: Odp: Filmy, które warto/nie warto polecić
Wiadomość wysłana przez: Jean w Styczeń 11, 2014, 21:48:03
Ja w tym filmie Szumowskiej nie widzę żadnej kontrowersji. To film o niczym a pornografię można znaleźć w sieci na każdym kroku, niestety. Panienki się sprzedają, bo muszą koniecznie studiować tu i tam i żyć inaczej niż rodzice. To rozwiązanie tymczasowe. Co prawda zostanie takim na zawsze, bo potem okaże się, że żadna praca po tych wymarzonych studiach nie jest w stanie zapewnić takiego komfortu życia jak bycie utrzymanką sponsora.
Chcą w kinie pokazywać jak ludzie załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne? Proszę bardzo (choć pragnę przypomnieć, że są w realu osoby, które się nie załatwią kiedy w łazience jest ich drug połówka...z którą czasami żyje kilkanaście lat). Ale niech mnie nikt (tym bardziej Szumowska) nie przekonuje, że oddawanie moczu na drugą osobę  w tracie aktu seksualnego to szara rzeczywistość i w ogóle normalka.