Pamiętam jak było 100 dni, a teraz już tylko 13.
Ja pamiętam ja sobie chodziłam z przyjaciółką po Starym Rynku i tam na liczniku było dokładnie 1000 dni. Wtedy Euro wydawało się takie odległe. Niesamowicie szybko ten czas minął, aż sama nie wierzę.
Euro coraz bliżej, chłopcy w moim domu będą oglądać, więc ja też się dołączę, a co. Sama nie wiem komu kibicuję, ale lubię Hiszpanię, Hiszpania będzie dobra.
Tak poza tym to podchodzę oczywiście optymistycznie, jeśli chodzi o Polskę. Damy radę!
W ogóle to jadę do Warszawy akurat 21 czerwca, kiedy będzie ćwierćfinał, także wesoło, wesoło. Wyczuwam zatłoczenie stolicy.
Ostatnio w Lidlu widziałam rzeczy potrzebne kibicowi - koszulki, spodenki, farbki, chipsy, przekąski itp., ale najbardziej w oczy rzuciły się żelki, a właściwie kilogram żelek!