Jeeeeeeeej przykre, ja osobiście bardzo przeżyłam śmierć zarówno Kilera jak i Dina, po tym drugim z tydzień nie chodziłam do szkoły bo nie mogłam, siedziałam jak głupia, patrzyłam się w jego zdjęcie i wyłam.
Mam tak samo:( Ja to strasznie przeżywam takie wydarzenia chyba jestem za wrażliwa.
Ja też jestem strasznie wrażliwa, potrafię nawet na głupim filmie ryczeć czy podczas czytania książki. Strasznie łatwo doprowadzić mnie do płaczu. Nawet wczoraj na zakończeniu roku podczas występów artystycznych (śpiewanie, recytacja) oczy mi się zaszkliły, a co to dopiero będzie za rok? Pamiętam jak na koniec III gimnazjum płakałam jako pierwsza, a za mną dosłownie wszyscy, nawet wychowawczyni się rozpłakała. Jak widać mam strasznie zły wspływ na pozostałych.
Na zakończeniu roku też wyłam jak głupia:D ale to cała klasa tak:) przez 4 lata się tak zżyliśmy, że nie mogliśmy się rozstać
Może jakoś byli spokrewnieni?
A można wiedzieć na co zachorował ten piesek, że inny mógł się zarazić tym świństwem?
Nie możliwe, ponieważ Baki był od mojej koleżanki, z daleka ode mnie, a po kilku tygodniach suczka[mama] zdechła
A ta suczka po której są obecne 'maluchy' podobno błąka się po okolicy już od bardzo dawna.
Nie możliwe też, żeby to były jego dzieci.
To chyba zwykły przypadek;) ale dziwny
A zachorował na parwowirozę, paskudna choroba wirusowa:( w ciągu 2 dni schudł niewyobrażalnie
i weterynarz mówił, że wirus się utrzymuje w powietrzu około kilku miesięcy.