Już niedługo skończę VII sezon
"Napad" jakoś szału nie było z tym odcinkiem, sprawa taka średnia, moją uwagę zwrócił Marek i Natalia, którzy na moje nieszczęście często się pojawiali w tym odcinku. Z odcinka na odcinek patrzę i nie mogę uwierzyć w to co robi Marek
on kompletnie zgłupiał na jej widok, owinęła go sobie wokół palca a on głupi myśli, że to coś na poważnie, aż żałowałam kiedy przyszedł do niej jak ten facet chciał się do niej dobierać, Brodecki stanął w jej obronie no i po co? Gdyby zniknęła to chociaż miałby spokój. Na imprezie ewidentnie widać było, że on tego nie czuje, tak samo było kilka sezonów wcześniej kiedy pracował w sklepie. W jednym i w drugim przypadku chce się przypodobać kobietom, no kurde. Baśka jest na wyciągnięcie ręki i ona go kocha takim jakim jest, nie musi dla niej rezygnować z pracy w policji, nie musi chodzić na dyskoteki, a on dupek tego nie widzi.
"Bracia" Marek i Natalia na kanapie? Fuuuuuj!
okropnie wyglądają jak stoją koło siebie albo jak się przytulają, ale jak się całują i lądują na kanapie to już w ogóle wyglądają okropnie do kwadratu. Mareczek jak gdyby nigdy nic zabiera ją na miejsce zbrodni, no czyż on zgłupiał? Wkurzał mnie wcześniej jak tak traktował Baśkę, ale teraz wkurza mnie jeszcze bardziej, przez Natalię się spóźnia, zawala pracę no kurde...
I Szczepcio
coraz go więcej i aż miło patrzeć, zdecydowanie wolę oglądać jego niżeli tego całego durnego Marka.
Szczepan: Cały test od niej ściągnąłem ... znaczy skonsultowałem teraz przynajmniej wiemy jak Szczepan zalicza testy w Szczytnie
chyba zapamiętuje tylko wykłady i później swoją zdobytą wiedzę stara się przekazać Zawadzie tak jak to było w jednym z wcześniejszych odcinków.
"Na celowniku" w PM Krawczyk mi się znudził, ale tutaj miło go było zobaczyć
swoją drogą na początku odcinka myślałam, że Jana zabił właśnie Kordian w akcie zemsty, ale później pojawiła się informacja o romansie Artura i żony Jana, więc wówczas już od razu byłam pewna kto zabił, co prawda jako motyw obstawiałam chęć wzbogacenia się skoro wszystko dziedziczyła jego kochanka.
Znowu odcinek należał do Baśki
uwielbiam jak tak racjonalnie myśli, jak wpada na trop, jak węszy, szuka podczas gdy inni się lekko obijają.
Zawada już dawno docenił podkomisarz Storosz, ale tutaj w tym odcinku tak ładnie ją pochwalił do Grodzkiego.
Zawada: Rysiu mamy go. No Basi intuicja.No czyż to nie była piękna pochwała
Grodzki już chciał wyciągać w stosunku do nich konsekwencje i odebrać im sprawę i przecież gdyby nie Baśka to niewinny Kordian również by zginął, a tak wszystko się pięknie rozwiązało.
I znowu Patolog pokazał się poza prosektorium, to już jego drugi odcinek na powierzchni, że tak powiem
ale tak na serio to wszędzie jest go miło zobaczyć, czy na komisariacie, czy na strzelnicy czy jak przez wszystkie sezony w prosektorium. Ferency naprawdę genialnie kreuje swoją postać, w ogóle strasznie lubię tego aktora i zawsze jego postać jest naprawdę interesująca, a postać Patologa i interesuje i śmieszy jednocześnie.