Nic nie wspomniałaś o "Skoku" - nie podobał się? Gość (Humel) zamordował swoją żonę (bardzo zresztą mu oddaną) i ukrył zwłoki w piwnicy pod wylewką
No i jaki tam był pościg
Podobał mi się, chociaż aż takiego dużego wrażenia na mnie nie wywarł
Chociaż do końca nie mogłam zrozumieć motywu Humela, bo przecież miał wszystko, dom, żonę, firmę, pieniądze?
W takim tempie to ja skończę oglądać wszystkie serie szybciej niż myślałam
a tak na razie zbliżam się do końca II serii, ale po kolei
Odcinek
"Pętla" znowu gwałt, znowu morderstwo i znowu mi się podobało
Tacy ludzie powinni dostawać karę śmierci, a nie jakiś śmiesznych kilka lat więzienia! Pawlicki sam chciał wymierzyć sprawiedliwość i na końcu strasznie żałowałam, że nie zabił swojego szefa, że nie zrobił mu krzywdy, ale przynajmniej dobrze, że Zawada i Baśka zdążyli przyjechać w odpowiednim momencie zanim ten dupek udusiłby i Pawlickiego.
Akurat w tym odcinku dla mnie pierwsze skrzypce grała Baśka. Poradziła sobie w trudnej sytuacji, poradziła sobie z tym gościem, który zbliżał się do niej z nożem, zachowała zimną krem i drasnęła go pociskiem, gdyby spanikowała mogłaby już nie żyć. A tak Zawada powiedział:
Baśka jestem z Ciebie dumny! I tak uroczo ją lekko przytulił!
Dalej, przesłuchiwanie Romana przez Baśkę
Baśka: Za co byłeś karany i ile odsiedziałeś?
Roman: Swoje już odsiedziałem.
Baśka: Odpowiadaj na pytania. Nie jesteśmy u cioci na imieninach! Baśka już pomału staje się prawdziwą, rasową policjantką, która nie tylko potrafi zachować zimną krew, ale i potrafi już przesłuchiwać, pamiętam jej pierwsze przesłuchanie, jaka była zdenerwowana, a teraz proszę jaka stanowcza.
I to wspólne oglądanie kaset z metra
Szczepan jak zwykle powoduje, że się uśmiecham
Zawada: Szczepan Ty chcesz tu tak cały czas stać?
Szczepan: A mogę sobie klapnąć?
Zawada: Klapnij sobie. Naprawdę super odcinek! I to za sprawą Baśki, O!
Później "Fotel biskupa" kolejny dobry odcinek, kolejna dobra robota Zawady i jego zespołu. Pojawił się Tomasz Kot i mam nadzieję, że to tylko tak jednorazowo, bo jednak zdecydowanie wolę widzieć tam Marka.
Marek: Jedziemy z Patrycją na tydzień w góry. Spróbujemy naprawić to co kiedyś się zepsuło. wzrok i mina Baśki. Niech mi kurde teraz ktoś tylko powie, że ona podziwia Marka za jego pracę, a nie że jej się podoba, czy jest w nim zakochana!
Wcześniejszy dialog Zawady i Szczepana również mi się podobał
Zawada: Przesłuchałeś sąsiadów?
Szczepan: Kurka zapomniałem. Kolejny odcinek to
"Miasteczko" sprawy uczuciowe nie były w tym odcinku tylko tłem, ale po raz pierwszy wysunęły się na pierwszy plan i to właśnie od nich zacznę.
Zawada i bohaterka, w którą wcieliła się Kasia Herman uroczo razem wyglądali! I kurde nawet nie wiecie jak żałowałam kiedy on odjechał, liczyłam, że coś jednak mogłoby z tego być, że może to nie była od razu miłość, ale może zauroczenie, może z czasem połączyło by ich naprawdę gorące uczucie. Widziałam jak na siebie patrzyli, jak po bójce z Dodi ona go przytuliła, jak on później całował jej dłoń (swoją drogą przepiękna scena!
) pewnie już ta kobieta się nie pojawi, prawda?
Zawada mam wrażenie, że tą sprawę jakoś tak potraktował bardziej osobiście, bardziej uczuciowo, to nie była dla niego kolejna, zwykła, nic nie znacząca sprawa. Podobnie zachowywał się podczas sprawy Dobieckiej, ale wówczas mógł mieć wyrzuty sumienia, że nie zdążył z nią porozmawiać, a tutaj było co innego, tutaj była jakaś obustronna chemia, jakieś zauroczenie, a nawet chęć bliskości
cudownie by razem wyglądali i szkoda, że tak to się skończyło.
Jeżeli chodzi o to morderstwo, o szantaże no to cóż w małych miasteczkach często to się zdarza, często ludzie zastraszani są przez jakiś dupków tak jak w tym odcinku, przykre.
I znowu gdyby nie Zawada i ta jego spostrzegawczość sprawa by się posypała, a tak po raz kolejny udowodnił, że jest dobry w tym co robi, ba można nawet powiedzieć, że najlepszy!