Jak w temacie. Ostatnio natrafiłam na ten serial, który oglądałam jako dziecko, i nie mogę się od niego oderwać: historia miłosna Sallego i Michelli była taka...zjawiskowa, świetnie napisana, wzruszająca, ale też i pikantna. To także opowieść o zwykłych ludziach mających zwykłe problemy. Takie M jak Miłość lat 90-tych. Już na kilku odcinkach łezka mi się polała.
Jeśli ktoś chce ze mną popisać o tym serialu, podzielić się swoją opinią, zapraszam do dyskusji.