25 stycznia bieżącego roku Metropolitan Opera w Nowym Jorku wystawiono
"Rigoletto" Verdiego. I nic nie byłoby w tym niezwykłego, gdyby twórcy nie zdecydowali się na dość oryginalny pomysł przeniesienie fabuły opery w czasy bardziej nam współczesne, czyli w lata 60-te. Na dodatek rzecz dzieje się w Los Angeles - mieście pełnym kolorowych neonów, hazardu, przepychu, rozluźnienia obyczajów, no i wszęchwładnej mafii.
Tak dla orientacji w historii...
Akcja rozgrywa się w Mantui i okolicach, w XVI wieku.Rigoletto - Questa o quellaScena na dworze Księcia, w tej roli Luciano Pavarotti.
Akt I - W pałacu księcia Mantui odbywa się bal. Książę uwiódł niedawno córkę hrabiego Monterone, a teraz wpadła mu w oko hrabina Ceprano. Błazen książęcy, znienawidzony przez wszystkich Rigoletto, wyśmiewa publicznie hrabiego Ceprano. Hrabia pragnie zemsty - proponuje dworzanom, aby porwać dla księcia piękną dziewczynę, którą co wieczór odwiedza Rigoletto. Ceprano sądzi, że dziewczyna jest kochanką błazna. Pojawia się hrabia Monterone, który żąda od księcia satysfakcji za uwiedzenie córki. Rigoletto drwi również z niego. Monterone przeklina błazna i jego pana. W sercu Rigoletta budzi się przeczucie nieszczęścia.
Akt II - Rigoletto ma córkę - ukochaną Gildę, którą wychowuje w ukryciu i pozwala wychodzić jedynie do kościoła. Nie wie jednak, że właśnie w kościele dziewczyna pokochała nieznanego młodzieńca. Do domu Rigoletta wkrada się książę Mantui. To jego kocha Gilda. Po odejściu błazna staje on przed Gildą i wyznaje jej miłość. Po odejściu księcia na ulicy pojawiają się dworzanie, by wykonać plan hrabiego Ceprano. Rigoletto pomaga im przekonany, iż działają na rozkaz księcia i porwać chcą żonę hrabiego. Pozwala im zakryć sobie twarz i dopiero słysząc krzyk Gildy spostrzega, że porywaną jest nie mieszkająca w domu naprzeciwko hrabina, lecz jego własna córka.
Akt III - Zrozpaczony Rigoletto poszukuje córki. Nagle z książecej komnaty wybiega Gilda. Opowiada ojcu przebieg wydarzeń. Rigoletto wpada w gniew. Obiecuje księciu zemstę za pohańbienie córki. Gilda, która wciąż kocha księcia, prosi ojca, by porzucił swój zamiar. Rigoletto jest nieubłagany.
Akt IV - W domu płatnego zabójcy Sparafucila książę próbuje uwieść siostrę bandyty, Magdalenę. Wcześniej Rigoletto zapłacił Sparafucilowi, by ten zabił księcia. Błazen przyprowadził ze sobą również Gildę, aby zrozumiała, że książę nie jest wart jej miłości. Magdalena, której spodobał się młodzieniec, prosi brata, by darował mu życie. Sparafucile stwierdza, że nie zabije księcia, jeżeli będzie mógł zgładzić kogoś innego. Słyszy to Gilda i postanawia poświęcić się za ukochanego: puka do drzwi i wchodzi do wnętrza. Pojawia się Rigoletto i otrzymuje od Sparafucila worek z ciałem zamordowanej ofiary. Nagle słyszy śpiew księcia. Rozpruwa worek i rozpoznaje Gildę. "Spełniło się przekleństwo" - krzyczy Rigoletto i pada na ziemię, obok martwego ciała córki.Rigoletto: "Questa o quella" (Piotr Beczala)We współczesnej wersji dwór księcia to kasyno,
książę to występujący w nim piosenkarz, typ playboya, z parciem na szkło. Na uwagę zasługuje fakt, że jego partie śpiewa jeden z najznakomitszych tenorów, polski śpiewak
Piotr Beczała. Krytycy wprost rozpływali się nad umiejętnościami naszego rodaka - wspaniała linia wokalna, czyste ozdobniki, piękne wysokie tony. Także scenicznie nic nie można mu zarzucić. Energiczny, swobodny, pewny siebie.
Sparafucile to właściciel kasyna, jednocześnie bandzior nie stroniący od brudnej roboty, czyli morderstwa na zlecenie. W jego rolę wciela się Słowak Stefan Kocan. Jego niski, basowy głos idealnie pasuje do postaci zimnego, okrutnego i... zniewalającego złoczyńcy.
Rigoletto jest tutaj komikiem zatrudnionym w kasynie w celu zabawiania gości. W jego rolę wciela się serbski baryton
Żeljko Lucić, który nadał swemu bohaterowi nieco bardziej ludzkich cech niż to ma miejsce w oryginalnej wersji opery. O ile tam można o postaci błazna powiedzieć "dobrze mu tak, ma to, na co zasłużył", o tyle tutaj trochę szkoda było Rigoletto. Na zdjęciu powyżej scena finałowa - ojciec w rozpaczy po śmierci córki, do której sam się przyczynił.
Oglądałam tylko fragmenty tego operowego eksperymentu, a chciałabym całość, bo to, co zobaczyłam i to, co na ten temat czytałam bardzo zachęcająco wygląda. No i w dodatku klimat lat 60-tych...
Możliwość taka była, bowiem transmisję można było obejrzeć też w kilku polskich kinach (najbliżej mnie w Elblągu). Niestety jak sie o tym dowiedziałam, to już było "po ptakach"
.