Właściwie do momentu pojawienia się w szpitalu rainerowego konfidenta nie było wiadomo czego się można tak naprawdę po tym Otto spodziewać...
No coś Ty, po tym jak się patrzył na Marysię można się było spodziewać tylko jednego
Zawsze śmieję się, że ten facet owszem, był pewny siebie i zdecydowany, ale tracił to wszystko, gdy na horyzoncie pojawiała się doktor Konarska. Owszem, groził jej początkowo, że doniesie na gestapo, ale wystarczyło spojrzeć w te jego niewinne, pełne wyrzutów sumienia ślepia...i wiadomo było, że wcale nie doniesie
Zresztą co to za Niemiec, który ostrzega? Gdyby miał złe zamiary to nie zważałby na sentymenty sprzed lat, nie jeśli chodziło o zauważoną przez niego działalność konspiracyjną. Na takie coś nie mógł przymykać oka...a jednak
Dla mnie to od początku była pozytywna postać. Tylko ja to wpadłam jak śliwka w kompot przez ten jego głos
O Rudej i Władku Justek napisała kiedyś mega posta - czytam go niemal codziennie
Teraz to dałaś
Ale prawdą jest, że to jest para, do której również mam słabość, od samego początku (
"nie za bardzo się pan pali do tego kamuflażu?"). W ogóle z całej
słynnej czwórki zawsze najbardziej lubiłam Władka, za tę jego dojrzałość i odwagę. A potem za to, że był taki uroczy w kontaktach z Rudą, nie cwaniaczek jak jego brat, tylko taki...słodko zakochany i speszony wdziękiem wybranki
Do końca ich miłość była ładna, nigdy nie miała gorszych momentów.
Pamiętacie Ninkę? Siedziała w jednej celi z Wandzią i Osmańska, która wtedy była Lolą? I potem z nimi uciekła? Ona została zwerbowana do współpracy podczas przesłuchania czy od początku ją tam wsadzono jako wtyczkę?
Wiesz, takim jak ona trudno wierzyć
Początkowo poznajemy ją jako "obcykaną" na Pawiaku, bo raz już tam była, ale ją wypuścili, teraz trafiła drugi raz, więc zna już zwyczaje tam pasujące. Jest jednak pewna tego, że i teraz ją wypuszczą, bo uważa że jest w czepku urodzona. Razem z Wandą zostaje przeniesiona do celi, w której jest Lola. Ciężko jest doszukiwać się u niej wówczas jakichś złych cech, szczególnie jak ostrzega Wandę przed Grabą, opatruje rany nowej więźniarce, która wkrótce umiera. Jestem więc skłonna przypuszczać, że to przejścia na stronę wroga doszło jednak w trakcie przesłuchań, szczególnie że trafiła na nie bardzo niespodziewanie, w końcu długo jej nie przesłuchiwali - aż w końcu przyszła Graba i zabrała ją na Szucha.