Autor Wątek: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)  (Przeczytany 31459 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #105 dnia: Maj 22, 2014, 15:24:56 »
Jean...mam teraz masę wolnego czasu, więc jak tylko obejrzę siódmy odcinek - spróbuję przyjrzeć się sprawie bliżej sprawie tajemniczego bohatera o wielu twarzach i obiecuję dać znać czego się dowiedziałam :)

Jedyne co jeszcze teraz chciałam wspomnieć...wydaje mi się, że to wymienianie imion przez Aryię nie ma związku z magią i z postacią tajemniczego zabójcy. Ona nie chce, aby oni zginęli w jakiś tam sposób, nie wypowiada przy tym żadnych życzeń. Ona powtarza te imiona, bo chce pamiętać wciąż o tych, których chce zabić, aby pomścić bliskich sobie ludzi. To dla dziewczynki swego rodzaju cel: zemsta. A te powtarzane imiona przypominają jej o celu i dodają jej siły, sensu, o który ciężko jest, gdy straciło się ojca, matkę, rodzeństwo w większości też. Arya to bardzo silna, honorowa postać, podobna do Neda :)

Spoiler
Jean, ale Jaimie ma go uratować w inny sposób - nie w trakcie walki. Walka na rzecz Tyriona ma zostać przegrana, w związku z czym Tyrion ma zostać skazany na śmierć, a już widzieliśmy jak zaangażowany jest Jaimie w tę sprawę, jak bardzo chciałby pomóc bratu, więc pewnie w jakiś sposób wykorzysta swoją pozycję w Królewskiej Przystani i uwolni brata.
Zresztą...ja wiem za dużo (głównie przez moją prezentację maturalną, która dotyczyła obrazów miłości matczynej, ale wymagała ode mnie znajomości całych tekstów), więc nie chcę Ci psuć niespodzianki :P ale niedługo jeszcze ktoś zginie i to również będzie znacząca dla całej fabuły śmierć.


Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #106 dnia: Maj 22, 2014, 16:10:13 »
Jedyne co jeszcze teraz chciałam wspomnieć...wydaje mi się, że to wymienianie imion przez Aryię nie ma związku z magią i z postacią tajemniczego zabójcy. Ona nie chce, aby oni zginęli w jakiś tam sposób, nie wypowiada przy tym żadnych życzeń. Ona powtarza te imiona, bo chce pamiętać wciąż o tych, których chce zabić, aby pomścić bliskich sobie ludzi. To dla dziewczynki swego rodzaju cel: zemsta. 

Też to sobie tak tłumaczyłam, ale...(nie użyję spoilera, chociaż to scena z 4 sezonu, jednak naprawdę mało znacząca dla przebiegu fabuły).
Tak więc była taka scena, że Aryę i Ogara zaczepił jakiś zbir. Nie jestem pewna, ale chyba rozpoznał Ogara. Wiedział też, że jest wyznaczona za niego jakaś nagroda. Przy okazji poinformował wędrowców, że w Królewskiej Przystani nastąpiły zmiany
Spoiler
śmierć Joffrey'a
Ogar zapytał, czy ten ów jest na jej liście. Arya powiedziała wyraźnie, że nie może go zabić, ponieważ nie zna jego imienia. Wtedy Ogar zapytał: "Jak Cię zwą?". Tamten odpowiedział, Arya na to: "dziękuję" i dźgnęła go mieczem prosto w serce. "Pojętna jesteś" - skomentował całe zajście Ogar.
 Rozumiem, że sobie powtarza imiona z listy, żeby o nikim nie zapomnieć...ale ta lista przybiera wymiar jakiejś wyroczni: musi znać imię, aby zabić (w międzyczasie wciągać na listę).
Swoją drogą, kiedyś na tej liście był Ogar. W zaistniałej sytuacji chyba został wykreślony  <mysli>

Spoiler
Jeżeli walka zostanie przegrana, to oznacza, że książę Oberyn zginie? Wielka szkoda, wielka. Dlatego mówiłaś, że go nie rozpracujesz już? :D
Mnie jest teraz wszystko chyba jedno, kto ginie. Jest kilka postaci na których mi zależy, ale po tym co przeżyłam w pierwszej serii, nic nie jest w stanie mną wstrząsnąć.
Nie żyje Ned, nie żyje Joffrey (na własne uszy słyszałam jak wydawał wyrok, więc nie będzie mowy o pomyłce już nigdy). Sprawiedliwie. Mnie pozostaje już tylko czysta przyjemność oglądania <buja_w_oblokach>
Ale nie mów oczywiście, zostaw niespodziankę :-) 

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #107 dnia: Maj 22, 2014, 18:24:06 »
Cytuj
Swoją drogą, kiedyś na tej liście był Ogar. W zaistniałej sytuacji chyba został wykreślony  <mysli>
Dlaczego? Jeszcze kilka odcinków temu powtórzyła jego imię, myślisz że ta sprawa z raną Ogara, jego wyznaniem oraz to, że pomogła mu - że to cokolwiek między nimi zmieniło? Wydaje mi się, że Arya nie darzy go już taką nienawiścią jak kiedyś i darowałaby mu życie, ale nie chce się do tego przyznać. Tak jak on nie chce się przyznać do swoich słabości. To dopiero dziwny duet :)

Obejrzałam siódmy odcinek i...
Spoiler
Littlefinger przeraża mnie jeszcze bardziej. Potrafię sobie wyobrazić do czego jest zdolny względem Sansy :P Teraz kiedy Lysa nie żyje nikt nie stanie mu na przeszkodzie, a Sansa jest zbyt delikatna (chociaż...), aby pozbawić go życia w momencie zagrożenia. Poza tym o dziwo nie widzę, aby odczuwała do niego jakąś naturalną niechęć. Mam tylko nadzieję, że jakoś się uwolni od jego wpływów i że nie zdąży jej skrzywdzić do tego czasu.

Książę Oberyn w książce zginął, więc pewnie i w serialu będzie tak samo. W sumie szkoda...w tym odcinku, podczas szczerej rozmowy z Tyrionem - nawet go polubiłam. Mam słabość do bohaterów, którzy cenią sobie sprawiedliwość, może dlatego, że jest ich tak niewielu w Westros. 

Ja straciłam już ulubioną bohaterkę, choć ciągle czekam na jej powrót. Teraz chyba wszystkie swoje uczucia przelałam na Sansę Stark, ze względu na jej coraz większe podobieństwo do matki :) oraz dlatego, że wiele w życiu przeszła i nie jest już tą samą, zarozumiałą i wredną dziewuchą co na początku. Teraz to bardzo mądra, wrażliwa młoda dama, która zna różne odcienie życia i wie jak dalekie są marzenia od rzeczywistości.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #108 dnia: Maj 22, 2014, 18:50:17 »
A zatem odnośnie odcinka 7:
Spoiler
Myślisz, że Lysa (alleluja, Lady z Doliny odzyskała imię  ;) byłaby w stanie w czymś temu człowiekowi przeszkodzić?
Przecież   z zazdrości sama nieomal nie zepchnęła Sansy w przepaść. Widząc ich dwoje całujących się, nie pomyślała, że to on mógł być inicjatorem. Takie to jej przywiązanie do rodziny....  No chyba, że jemu zwrócić uwagę zbyt się bała, więc wyładowała złość na Sansie i ją uprzedziła, by się trzymała z daleka od ukochanego.
Właściwie to po co on przywiózł Sansę do Lysy? Ktoś mu to zlecił? czy po prostu chciał ją mieć dla siebie...bo nie miał dla siebie Catelyn?
Obawiam się, że Sansa zaczyna mu ufać.  <bezradny> Chociaż wiem, że dorasta i mądrzeje i staje się ostrożna. Na pewno przestała się łudzić, że kiedykolwiek wróci do Winterfell.

A więc to Catelyn ma być tą, która zmartwychwstanie? :) Może być. Choć pewnie będzie dziwnie.  ;)
Mnie jednak bliżej do Aryi - powodów nie będę wymieniać, bo Ty to ładnie napisałaś wcześniej.
No i co teraz będzie robił ten Littlefinger w tej Dolinie? Zmierza tam Ogar z Aryą i Brennie ze swoim giermkiem...
 

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #109 dnia: Maj 22, 2014, 20:01:19 »
Spoiler
No tak, trochę źle się wyraziłam. Littlefinger na pewno nie liczył się ze zdaniem Lysy i na pewno nie przeszkodziłaby mu w niczym. Zamordował ją w najlepszym możliwym momencie: zdążył wziąć z nią ślub (bo zdążył?) i Sansa zdążyła poczuć się zagrożona. Uratował ją z rąk psychopatycznej ciotki i niejako dla jej dobra zepchnął ją w otchłań.
A dlaczego przywiózł Sansę do Lysy? Moim zdaniem zdecydowanie chodzi o to, że chce, aby Sansa była jego, była ciągle blisko, zapewne będzie chciał ją poślubić, w końcu teraz to on będzie rządził w Dolinie, więc będzie miał jakąś posiadłość, jak sam powiedział - bardzo bezpieczny kąt. Lord Belish przelewa całą miłość, którą niegdyś darzył Catelyn na Sansę, która jak wspomniałam - jest coraz bardziej podobna do matki. To chory człowiek, który chce mieć choć namiastkę swojej ukochanej.

Tak...Catelyn zmartwychwstanie jako Lady Stoneheart :) Bardzo interesujący wątek i wcale nie taki dziwny jak się wydaje, kiedy się człowiek w niego zagłębi, a miałam okazję to zrobić. Ja szczerze nie mogę się już doczekać! Nie wiem tylko jak twórcy serialu zamierzają to uwzględnić, bo teoretycznie to powinno się już wydarzyć, ale mam przeczucie, że mogą to zostawić jako mocny akcent kończący sezon. Taki powrót Lady Stark w zupełnie innej odmianie mógłby wstrząsnąć widzem, ale i zburzyć nieco "porządek" w Westros.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #110 dnia: Maj 22, 2014, 21:07:59 »
Spoiler
No ale...ja nie bardzo rozumiem - ona  zmartwychwstanie jako lady Stoneheart ze świadomością swojego poprzedniego wcielenia, czy jednak jako zupełnie nowa osoba - tylko jej fizyczność (wygląd) będzie co niektórych straszył? Byłam przekonana, że ona zmartwychwstanie, ale po prostu jako Catelyn - stara, dobra i znana. <mysli>
Ale skoro młody Stark zmienia się co noc w wilka, to nic właściwie nie powinno mnie dziwić. Bo zmienia się, prawda?  <mysli>
Littlefinger mówił o Lysie "żona" więc mniemam, że się pobrali zanim się tak wtedy namiętnie kochali  ::)
Kiedy jest premiera 8 odcinka w tv? Była już? Nie jestem w temacie, bo szukam po sieci...

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #111 dnia: Maj 22, 2014, 21:36:10 »
Spoiler
Ona zmartwychwstanie jako Lady Stoneheart (czyli Kamienne Serce, od braku typowych ludzkich uczuć) - zmieniona fizycznie i psychicznie, zupełnie inna postać, ale z drugiej strony ta metamorfoza jest jak najbardziej uzasadniona. Kobieta, która wyznaje takie wartości jak "Rodzina. Obowiązek. Honor" (hasło rodowe Tullych) jest świadkiem śmierci syna, synowej, ich nienarodzonego dziecka, w dodatku wciąż żyje w przeświadczeniu, że jej pozostałe dzieci cierpią lub także nie żyją - to zdarzenie musiało mieć na nią wpływ. Dlatego też Lady Stoneheart przepełniona chęcią zemsty, nie cofnie się przed niczym, aby pomścić swoje dzieci. Będzie rzeź... :) Brzmi ciekawie, co?

Bran się w wilka nie zmienia dosłownie tylko jakby...wchodzi w umysł swojego wilkora. Dzięki temu może dotrzeć w pewne miejsca, które są dla niego nieosiągalne. Nie wiem skąd w tej rodzinie takie szczególne właściwości, bo jego brat też coś tam specjalnego potrafi  <mysli> Szczególny ród! Już dawno to mówiłam :D

Ja niestety też nie orientuję się teraz w tych premierach w TV, ale wydaje mi się, że jeszcze nie było. Cały czas czuwam kiedy pojawi się w sieci, a mam stronę na której wszystko pojawia się niemalże od razu lub max następnego dnia, więc...tam jeszcze nie ma :D

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #112 dnia: Maj 22, 2014, 21:45:53 »
Spoiler
Dziewczyny, ja oczywiście nie jestem na bieżąco, ale z tego, co pamiętam z poprzednich sezonów, to Paluszkowe plany względem Sansy nie są, że tak powiem, sentymentalne - bo przypomina mu jej matkę, czyli ukochaną. O czymkolwiek Paluszek myśli, to zawsze ma cel "mieć więcej, być ważniejszy, potężniejszy". Lysa - to poniekąd spełnienie rozkazu Tywina, ale dla samego Littlefingera to zdobycie nowego rejonu władania. A Sansa, to kolejny etap. Mając ją przy sobie jest już bardzo blisko Winterfell. Większość rodziny nie żyje. Nie wiadomo nic o młodszym rodzeństwie, tak więc droga wolna.

Z tego co wiem, Catelyn zmartwychwstała będzie sobą, tylko już nie będzie stara, dobra i znana. Zmieni się charakterologicznie. W jakim kierunku dokładnie to nie wiem. Okaże się. O Justek dopisała swoje i to jest dopełnienie tego co ja myślę. Dodam tylko, że chyba to nie będzie całkiem inna postać. To nadal Catelyn, która pod wpływem wspomnianych zdarzeń staje się kimś innym i z tytułu swojej wewnętrznej przemiany (fizyczna przemiana to skutek rzezi na Krwawych Godach) dostaje nowe imię. Przynajmniej tak mi tłumaczono <jezyk>

Jean, Bran nie zmienia się w wilkora w "normalnym" znaczeniu. Jest Wargiem, czyli osobą, którą łączy szczególna więź ze zwierzęciem. Potrafi  "wejść" w jego umysł, widzi wtedy to co ono i kieruje nim, czy też kontroluje go. Dałam bez spoilera, bo to element charakterystyki bohatera, który ujawnił się już w I sezonie.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #113 dnia: Maj 23, 2014, 07:39:28 »
Chodzi Ci o scenę, w której Ned zabił Lady i Bran się obudził?

Bo ja to, że jest Wargiem zauważyłam dopiero w III sezonie ;)
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #114 dnia: Maj 23, 2014, 08:32:57 »
Chodzi Ci o scenę, w której Ned zabił Lady i Bran się obudził?

Tego akurat nie pamiętam  <mysli>  Bran bez przerwy ma jakieś sny a to jak spada z wieży a to jak jakiś głos każe mu iść do drzewa i nie przypomina mi ono tego z Winterfell. Właściwie tych snów Brana plus trójokich wron ...nie do końca wiedziałam po co to jest i dlaczego.  :ysz:
Ja akurat wywnioskowałam z rozmów (nie na podstawie konkretnej sceny, nawet jeśli sennej), ale myślałam raczej, że on się rzeczywiście zmienia w wilka.
Tylko dlaczego ta dziewczyna, która z nimi podróżuje mówiła, że Bran musi się kontrolować, bo tym wilkiem zostanie. W sensie wejdzie za bardzo w umysł, rolę? <mysli>
Zaprawdę powiadam wam, ten wątek   plus sprawy okołomurowe to dla mnie są bardzo zawiłe rzeczy i dawno już się poplątałam.

Maleńka, jesteś w 3 serii i nic nie mówisz? :( Chyba faktycznie Cię  zniechęciłyśmy....
Kiedy ja zaczynałam oglądanie....w każdym razie, biedna El była, oj biedna. :D   
Dziewczyny, jeśli tak będzie jak piszecie to ja jestem usatysfakcjonowana i aż się doczekać nie mogę tego...hmm... zdarzenia  ;D

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #115 dnia: Maj 23, 2014, 08:49:51 »
Chodzi Ci o scenę, w której Ned zabił Lady i Bran się obudził?
Nie, raczej nie chodzi o to. Bran odczuwa tego rodzaju więź głównie ze swoim wilkorem - Latem. Nie pamiętam dokładnie jak to było w 3 sezonie, ale w 4 jest to szczególnie widoczne.

Jean, mnie też ciężko jest ogarnąć...w ogóle wątek Brana, jego brata i ich współtowarzyszy. I może dlatego, przez to niezrozumienie, ten wątek nie potrafi mnie szczególnie zainteresować. Szczególnie zmartwiło i rozdrażniło mnie to, gdy zdecydowali się...
Spoiler
nie ujawniać przed Jonem i wyruszać w poszukiwaniu tej trójokiej wrony...czy czego tam oni szukają. Tylko za żadne skarby świata nie potrafię zrozumieć dlaczego to robią, jaki jest cel ich działania, w końcu dotychczas wydawało mi się, że podróżują na Mur, aby odnaleźć Jona. Co się zmieniło? I dokąd oni właściwie zmierzają? I po co? Chłopcy są przecież jeszcze stosunkowo mali, w dodatku jeden z nich jest niepełnosprawny. Hodor jest człowiekiem o jakichś nadludzkich właściwościach, ale przecież jak napotkają na swojej drodze kogoś groźnego (nie jedną osobę, ale np. 10-15, potem może Dzikich jak dalej zawędrują) to ich jeden Hodor nie obroni, a ta kobieta raczej sama wymagałaby pomocy. Zaiste dziwny wątek... [/spoilery]

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #116 dnia: Maj 23, 2014, 09:14:29 »
Miałam nie czytać, nie odzywać i nie spoilerować sobie, ale zbyt fajne rzeczy piszecie.  <smiech>
Spoiler
Kolejna krwawa rzeź. Cathelyn jako mroczna pani mścicielka miecza i rodziny... mmmm brzmi cudnie.
Tylko jakim cudem ona zmartwychwstanie...? Ale to pytanie już zostawię sobie do obejrzenia. :D

Cytuj
Tylko dlaczego ta dziewczyna, która z nimi podróżuje mówiła, że Bran musi się kontrolować, bo tym wilkiem zostanie. W sensie wejdzie za bardzo w umysł, rolę? <mysli>
Zaprawdę powiadam wam, ten wątek   plus sprawy okołomurowe to dla mnie są bardzo zawiłe rzeczy i dawno już się poplątałam.
To fakt sprawy okołomurowe są dziwne i zawiłe i powiem szczerze, że mnie trochę nudzą oraz drażnią.
Nie pomaga w odbiorze krajobraz, bo jak nie śnieżny to owszem trawiasty, tyle ze pusty... Ewentualnie jakiś lasek.
Poza tym Ci dzicy są dziwaczni.
Też tego wszystkiego do końca nie rozumiem.

A jeśli chodzi o Brana i jego bycie wargiem, to mi się wydaje, że dziewczyna go przestrzega po prostu przed całkowitym oderwaniem od rzeczywistości. W końcu wizje wciągają chciałby widzieć więcej i więcej... i jak źle czymś pokieruje to będzie wolał siedzieć w umyśle wilka niż normalnie funkcjonować. I będzie myślał jak ten wilkor itp. Z drugiej strony może po prostu go tak straszy jak czasem rodzice straszą dzieci. :P "Nie jedz pestek, bo ci drzewo w brzuchu wyrośnie" :P Coś na tej zasadzie...
Ale pewnie źle myślę. :D

Hmm jak maleńka jest w 3 sezonie to i może ja moje wrażenia z niego poopisuję :P Powinnam jeszcze pamiętać, bo z 2 miesiące temu oglądałam.

Na pewno moją uwagę przykuły podrośnięte już smoczki <3 Są cudne, ich zadania palenia wszystkiego też. :D

Spoiler
Cytuj
nie ujawniać przed Jonem i wyruszać w poszukiwaniu tej trójokiej wrony...czy czego tam oni szukają.
W końcu nie mogą pójść na mur, bo któryś z nich miał wizję, że tam jest zasadzka. Jednak czemu nie pokazali się Jonowi jak on był pod nosem to też tego nie kumam...
Dziwna jest ta część serialu oj dziwna

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #117 dnia: Maj 23, 2014, 11:28:51 »
Czasami mam wrażenie, że sam autor (lub scenarzysta, choć to w tym przypadku   właściwie jedna i ta sama osoba  <mysli> ) się pogubił w tych sprawach okołomurowych.
Fantastyczne to było na początku. Ba, intrygujące i wiało grozą. Ciągle gadało się o Białych Wędrowcach, których jedni nie widzieli nigdy, inni dopiero co, a jeszcze inni twierdzili, że coś takiego to bajki. Ciągle było słychać, że zima nadchodzi. W każdym odcinku: "Winter is coming, winter is coming", że aż człowiekowi ciary chodziły po plecach.  Każdy bohater chyba w pierwszej serii powiedział to zdanie, stwarzając atmosferę grozy.
Mur miał chronić całe Siedem Królestw przed tym, o się dzieje na północ od niego. Dzikimi...a przede wszystkim chyba przed mitycznymi stworami.  Służba była odpowiedzialna i honorowa. Przynajmniej dla mnie wszystko było jasne.
Może i kiedy się ruszyli za Mur i Jon Snow "zbratał się'" z Dzikimi zrobiło się nieco bardziej rozrywkowo w tym wątku, ale ja osobiście zaczęłam się gubić. Do dziś dnia nie wiem czemu dzicy żyli tam gdzie żyli. Czy też boją się mitycznych stworzeń...które, jak wiemy, mityczne nie są? Co miał oznaczać ten imponujący marsz Zombich? Dokąd szli, dokąd zawędrowali? Szli na północ  czy na południe?   Pięść Pierwszych Ludzi znajduje się na północ od Muru, trudno jednak powiedzieć z jakiej perspektywy należało na nią patrzeć wtedy. Ani słychu a ni dychu...a ja miałam nadzieję, że dojdą do stolicy  ;D
No i...kto zadął w róg trzy razy? <mysli>
Podobnie jak teraz nie wiem...
Spoiler
Co zombie chcą od dziecka śp. dowódcy dzikich (Clostera, czy jak mu tam)  <mysli> Raz próbowali go  zabić, ale przeszkodził im w tym pulchniutki przyjaciel Snowa...po czym się uprowadzić udało i jakaś szkarada to dziecko głaskała aż przybrało ono kolor oczu przeźroczyście niebieski...
<bezradny>

Spoiler
Cytuj
W końcu nie mogą pójść na mur, bo któryś z nich miał wizję, że tam jest zasadzka. Jednak czemu nie pokazali się Jonowi jak on był pod nosem to też tego nie kumam...
Właśnie. I ta wrona szczerze mówiąc też zaczyna mnie już wkurzać.
Łapię się na tym, że coraz częściej przewijam fragmenty okołomurowe, a nie chcę tego robić. Zakładam, że w książce jest to podobnie zagmatwane?! Może wyjaśnienie dopiero się pisze?

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #118 dnia: Maj 23, 2014, 14:33:56 »
A tak z innej beczki? Czy z żoną Robba jest wszystko dobrze?
Bo ona mi się wydała podejrzana. Pojawiła się nagle, leczyła ludzi, bum wielka miłość i teraz "królowa".
Mimo, iż nic mi nie zrobiła to jakiś dystans mam do tej postaci.

I chamsko potraktował Tywin syna. Przez niego zmarła matka. Niech nie myśli nawet o prawach do jakiegoś tam dworu. Na jego miejscu poczułabym się jak śmieć i wyrzutek. Dobrze chociaż, że ma przy sobie tę prostytutkę, bo tak zostałby całkiem sam.
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Gra o tron (od 6 do 12 lipca)
« Odpowiedź #119 dnia: Maj 23, 2014, 14:42:55 »
Zabawne, bo mnie się żona Robba też od początku wydawała dziwna. Że może zacznie mącić, że zacznie odciągać męża od jego wojennych planów i sojuszy, że może to jakiś szpieg. I w sumie w pewien sposób źle wpłynęła na Robba, ponieważ ten się w niej zakochał, ożenił...a miał się ożenić...no właśnie, z córką Freya z "Bliźniaków", co spowodowało niestety lawinę zdarzeń, jak się nietrudno domyśleć, nieciekawych.
Ale sama ona była ok, nawet Catelyn zaczęła się do niej jakoś tam przekonywać, choć na początku jej nie lubiła o ile pamiętam.

Nie martw się Maleńka - Tyrion jest przyzwyczajony. Da sobie radę, choć przykro mu bardzo. A Tywin? Niby go wini za śmierć żony (ale jakaż to wina :o ), ale ciągle uznaje za Lannistera i mam wrażenie, że są chwile, kiedy patrzy na tego swojego karła z podziwem. To inteligentny gość, mądry i genialny strateg oraz wizjoner. I Tywin to wie.  :)