Myślisz, że Lysa (alleluja, Lady z Doliny odzyskała imię
byłaby w stanie w czymś temu człowiekowi przeszkodzić?
Przecież z zazdrości sama nieomal nie zepchnęła Sansy w przepaść. Widząc ich dwoje całujących się, nie pomyślała, że to on mógł być inicjatorem. Takie to jej przywiązanie do rodziny.... No chyba, że jemu zwrócić uwagę zbyt się bała, więc wyładowała złość na Sansie i ją uprzedziła, by się trzymała z daleka od ukochanego.
Właściwie to po co on przywiózł Sansę do Lysy? Ktoś mu to zlecił? czy po prostu chciał ją mieć dla siebie...bo nie miał dla siebie Catelyn?
Obawiam się, że Sansa zaczyna mu ufać.
Chociaż wiem, że dorasta i mądrzeje i staje się ostrożna. Na pewno przestała się łudzić, że kiedykolwiek wróci do Winterfell.
A więc to Catelyn ma być tą, która zmartwychwstanie?
Może być. Choć pewnie będzie dziwnie.
Mnie jednak bliżej do Aryi - powodów nie będę wymieniać, bo Ty to ładnie napisałaś wcześniej.
No i co teraz będzie robił ten Littlefinger w tej Dolinie? Zmierza tam Ogar z Aryą i Brennie ze swoim giermkiem...