Najpierw odnośnie tego, co mnie najbardziej w serialu interesuje, czyli Eli i Krzyśka. Przyznam, że spodziewałam się czegoś gorszego, ale nie było aż tak źle jakby wskazywało na to streszczenie
. Ot po prostu Ela najpierw po raz kolejny go spławiła na parkingu, a potem wkurzając się na Krzyśka o wspólny wypad z jej synem i niby mówiąc o weekendowych planach Janka i Florczyka (a tak naprawdę mając na myśli ich znajomość - przynajmniej ja tak to zrozumiałam), stwierdziła, że "to nie jest dobry pomysł". Akurat jeśli chodzi o Janka to jestem w stanie trochę Elę zrozumieć - Krzysiek nie powinien go zabierać bez jej zgody, tym bardziej, że akurat jazda konna to nie jest jakiś super bezpieczny sport. Owszem nie planował tego, chciał dobrze i cały ten wypad wyszedł spontanicznie, ale jednak powinien był ją zapytać. Tylko, że moim zdaniem tutaj wcale nie o Janka chodziło... Ela się miota, w scenie w ogrodzie najlepiej widać jakie targają nią emocje; chciałaby tylko się zwyczajnie boi i szuka miliona pretekstów, żeby nie pozwolić sobie na to uczucie. Bo tak naprawdę jej i Krzyśkowi nie stoi nic na przeszkodzie - oboje są wolni, mają ugruntowaną pozycję zawodową, nie ma tutaj obawy jak np. w przypadku Basi i Leona, że ktoś chce kogoś wykorzystać, żeby zrobić karierę. W przypadku Eli problemem jeszcze mógłby być Janek, ale "jak na złość" ten akurat polubił Krzyśka i Bosak nie może się nim zasłonić. Fajnie, że Krzysztof otwarcie jej powiedział, że "chce z nią być", wcześniej Ela zarzucała mu tchórzostwo, a teraz jeśli ktoś tchórzy to akurat nie on... Sympatyczne sceny Krzyśka z Jankiem w domu i stadninie, liczyłam na to, że się polubią i na szczęście tak się stało. Mama Eli też chyba zachwycona, ale to akurat norma, mam wrażenie, że jej się podoba każdy facet, który mógłby zostać ewentualnym partnerem jej córki
. Okazało się też, że Natasza znała Florczyka w młodości, więc chyba nie był jakąś przelotną miłostką Eli, skoro bywał u nich w domu. Cieszy mnie ponowne pojawienie się Janka, to fajny chłopak, choć problematyczny
. Urocze były jego sceny z matką, szczególnie jak Ela go przepraszała
Czekam z niecierpliwością na sceny Eli i Krzyśka w 13 odcinku, mam nadzieję, że najpierw nam pokażą jakąś szczera rozmowę między nimi, w której sobie wszystko wyjaśnią, a dopiero potem będzie ta romantyczna kolacja
.
Co do innych wątków to ciągle się zastanawiam się kiedy wyjdzie na jaw mataczenie Izy. Ta kobieta mnie przeraża, jest naprawdę ogarnięta ogromną żądzą zemsty, skoro posunęła się do takich kroków żeby pogrążyć Piotra. Nie żal mi akurat zbytnio Wanata, ale Iza totalnie przegięła. Rozumiem poczucie krzywdy, ból po zdradzie, ale ona być może zrujnowała mu całą karierę. I jeszcze jak cudownie udaje troskliwą żonę, samochód będzie sprzedawać żeby było na kaucję...
Toruń jest jednak dość mały
- nauczycielka syna Jivana trafiła akurat do Coperniusa, Gajewski jej pomógł i problem z synem chyba został ostatecznie rozwiązany. Całkiem niezły wątek medyczny - pokazuje jaką cenę można czasem zapłacić, za z pozoru niegroźną operację "kosmetyczną". Urocze sceny Alicji z Beatą i z tatusiem na tarasie - "wróć, bo ją uszkodzę"
. Wątku Alicji i Maksa, i powrotu Ali do męża jakoś nie kupuję. Nie wyobrażam sobie po prostu jak można wybaczyć coś takiego.