Autor Wątek: Serialowy barometr  (Przeczytany 23103 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mindreader

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 379
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 12, 2013, 21:13:56 »
Dziękuję za wyjaśnienie ;)

Polskie seriale są na etapie powracania, ale jest jeden, który miał premierę jesienią zeszłego roku i z tego, co widziałam, nie doczekał się swojego tematu. "Wszystko przed nami", czyli przygody przyjaciół, którzy z Mediolanu przenieśli się Lublina i w nim rozkręcają własny biznes. Od strony technicznej serial jest świetnie realizowany, Lublin przepięknie pokazany... kuleje trochę scenariusz, jednak po obejrzeniu 60 odcinków - zaprzyjaźniłam się z bohaterami i tak sobie śledzę ich losy.

Do moich ulubieńców należą Paweł i Agata. W zasadzie jako duet. Sam Paweł jest ok, chociaż zbyt pewny siebie i na dłuższą metę potrafi zirytować - np. swoim stosunkiem do nota bene zakochanej w nim Sylwii, czy taką... manierą 'co to nie ja', kiedy rozmawia z przyjaciółmi. Agata jest moim największym zaskoczeniem, bo myślałam, że to będzie modelka, której sława przewróciła w głowie. Oczywiście ma jakieś tam swoje dziwactwa - potrafi się wkurzyć o drobiazgi, ale jednak zaskakuje pozytywnie. Dobry duch spółki, no i to wszystko, co zrobiła dla brata... ale o tym za chwilę. Tak, czy inaczej Agatę lubię najbardziej, a razem z Pawłem stanowią moją ulubioną parę. Trochę sobie poczekałam aż ich zeszli, ale w końcu zeszli, na dodatek w dobrym stylu i jest naprawdę fajnie.

Inna sprawa ma się z Wojtkiem i Olą. Wojtek młodzian sympatyczny, ale ma za dobre serce, co go często wpędza w kłopoty. Poza tym szczerze nie znoszę Izy, jego eks, której wątek zamiast likwidować, to rozwijają. Fuj. A co do Oli... dziewczyna ma dobre serce, kształciła się na najlepszych uczelniach, zdobyła świetny zawód, ma fajną, rozwijającą pracę.. i niby wszystko byłoby ok, gdyby nie była córką Szafarskiego i gdyby nie wyjechała do Warszawy. Teraz są na takim etapie, że Wojtek daje się wykorzystywać Izie - ona chociaż zaprzecza - działa perfidnie i tylko drażni... a Ola wpada w sidła hmmm Konrada? Karola? Klaudiusza? Jakoś tak mu, ale aktora nie lubię, stosunku postaci do Oli nie lubię... i generalnie tylko mnie drażnią.

Sam Szafarski jest fajnie napisaną postacią, ten zły-najgorszy, chociaż powoli zaczynamy dowiadywać się, czemu stał się takim potworem. Córkę kocha, to widać, ale jego interesy są dla niego ważniejsze. Niestety. Żona... o dziwo nie drażni mnie Kasia Figura :P O i tyle mam do powiedzenia na jej temat.

Basia i Leszek z Michałkiem, to najnudniejszy element tego serialu. Nic nie wnoszą, nie dzieje się u nich nic ciekawego i jedynym pasjonującym wydarzeniem w ich życiu był kot Michałka, którego dzieciak zamykał w szafie i wychodził na pół dnia, a rodzice go ani nie zauważyli, ani nie słyszeli. Ktoś kto to napisał nie miał chyba nigdy kota u siebie :P Nie da się nie zauważyć obecności zwierzaka przez kilka dni i już :P

Anna, Stefano i Zuza. Ech. Zuza - zbuntowana nastolatka. Chwilami mnie irytuje, ale w sumie jestem w stanie ją zrozumieć. Anna jest nijaka... Za to Stefano jest jedynym zabawnym elementem tego serialu. Nie, nie jest postacią pozytywną - kochanka w Mediolanie, kochanka w Lublinie, okłamywanie, kręcenie, ale... jego romans z Jolą, jak i też sama Jola, to wielki pozytyw tego serialu. Może temu, że bardziej 'na wesoło' ;) Lubię jego wizyty w kościele - oczywiście nie biorę ich na serio, ale są zrobione 'z przymrużeniem oka' i jest to na plus. W ogóle Stefano jest na plus :P Możecie sobie mówić, co chcecie, ale go lubię.

Rodzina Agaty... Ech.. Matka absolutnie zdominowana przez ojca, zaszczuta, taka... dość zaniedbana i wystraszona. Jak ją córka w Lublinie wystroiła, to nie poznałam aktorki :P Brat... wydaje się być rozsądnym, młodym człowiekiem. Przeszedł 'szkołę życia' u siebie, teraz... trochę testuje siostrę, trochę się wtapia w nowe otoczenie i chyba będzie coś na rzeczy z Zuzą :D za to ojciec... aj! Bluszcz jest cudowny w tej roli. Owszem, rola drugoplanowa, ale boska. Świetnie zagrany czarny charakter... i myślę, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Obrzydza mnie, a myślę, że właśnie to miał robić. Wielki ukłon, poważnie.

Są jeszcze Róża i... Janusz (?). Oprócz tego, że dali kamienicę, a tata Wojtka wozi klientów taksówką niewiele wnoszą i niewiele się u nich dzieje.

Duży plus za Katarzynę Herman. Jej rola się rozwija, mam nadzieję, że będzie większa i bardziej znacząca...

Ogólnie jak już wspominałam, scenariuszowo jest tak sobie. Jak na serial codzienny - zresztą nastawiony na ludzi młodych, a przynajmniej osadzony w 'młodych klimatach' nie jest najgorszy, ale... no trochę mu brakuje, jest trochę przewidywalny... Co nie zmienia faktu, że się przyzwyczaiłam, zaprzyjaźniłam i z tasiemcowatych oglądam najwierniej. Czasami pooglądam PM, ale tam wybiórczo, a tu jednak idę równo z emisją :)

Innym serialem, który oglądam wiernie, a który też nie ma swojego tematu są "Kości". Sezon 8, jeden z lepszych sezonów, chociaż na pewno klimatem odbiegający od tego, co było w sezonach.. powiedzmy 1-5. Postacie się rozwinęły, dojrzały... już samo to, że Bones, która zarzekała się, że nie chce mieć dzieci, została matką. I naprawdę się sprawdza w tej roli :) Booth tkwi przy niej wiernie i chociaż żyją bez ślubu, to tworzą uroczą rodzinę - pełną miłości, czułości, ciepła. Troszkę poutrudniali Angeli i Hodginsowi, ale mam nadzieję, że przejściowo. Ten sezon, to przeurocza prywata - Cam i Arastoo, Booth i jego 'testament' dla Cristine, ale też cudowny Pelant, który jest najlepszym seryjniakiem, najlepszą sprawą w serialach kryminalnych, jaką kiedykolwiek widziałam. <3

W GA poruszyłyśmy z sandi i z Justkiem temat "Prywatnej praktyki". Serial się skończył, więc tematu nie opłaca się zakładać, ale skończył się tak fantastycznie, że chętnie o wrażeniach porozmawiam :) Możemy tu, tak myślę... Trochę naciągana jest dla mnie sprawa z finału... znaczy no, ja wiem, że oni byli sobie pisani i w ogóle, ALE... :D

Wiem, że kiedyś był temat, chociaż już go nie widzę... serialu "Hart of Dixie" -  ostatnio gdzieś narobiłam sobie zaległości i jestem po odcinku świątecznym, ale może oglądacie i jednak warto temat odświeżyć i podyskutować? :) Co prawda... zachowanie Zoe mnie silnie zniechęca, bo to, że z 3 razy była milsza dla Wade'a i powiedziała mu to, co mu powiedziała w święta, nie znaczy jeszcze, że faktycznie wchodzi w to na 100%. A on, chociaż nie potrafi okazać i powiedzieć, to jednak kocha i sobie co chwilkę cierpi. Ech. Już nie mówię, że ja jestem bardziej 'george'owa' :P W tym momencie najbardziej kibicuję Levonowi i Lemon :D Ich chcę najbardziej razem <3

No to może na początek wystarczy ;) Jeśli ktoś ogląda któryś z tych seriali i chciałby sobie o nim porozmawiać, to ja chętnie. :)

Offline sandi

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 690
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 12, 2013, 22:00:52 »
Ja to bym chciała osobny temat dla "Prywatnej praktyki", ale to zapewne wynika z mojego położenia (czyt. jestem w trakcie oglądania więc chętnie dzieliłabym się na bieżąco z wrażeniami :p), ale zdaję sobie sprawę, że skoro serial już nie leci to to może nie wypalić... :( Ale jak będziecie pisać sobie o wrażeniach z finału to jak skończę ten 5 sezon i potem 6 to się bardzo chętnie przyłączę. Na pewno ;)

Oprócz tego "Hart of Dixie" - jestem na TAK! Nie wiedziałam, że ktoś to ogląda ;)
Ja co prawda przez ich jakąś przerwę w emisji czy cokolwiek to było zrobiłam sobie przerwę od oglądania iii potem nie zorientowałam się, że serial już leci ;D więc generalnie trochę mi się pozapominało, jeśli chodzi o jakieś szczegóły, ale ostatnio ogarnęłam, że powinnam wznowić oglądanie od 2x05 bodajże i tak właśnie zrobię :) Co do tematu... przypomniałaś mi, że chyba ja nawet kiedyś zakładałam, ale nie było odzewu więc został wycofany/zawieszony. Może mógłby zostać wprowadzony od nowa, gdyby była szansa, że ktoś tam będzie pisał. W każdym razie ja cały czas jestem chętna ;)

I wow, nieźle się rozpisałaś o tym "Wszystko przed nami" :)
Słyszałam o tym serialu, ale to właściwie tyle. Chyba tylko raz kiedyś przez przypadek widziałam urywek tej produkcji, ale generalnie to nie wiem ani kiedy leci ani o czym jest. Tzn. nie wiedziałam, bo już wiem :) Ale jakoś nie ciągnie mnie do tego serialu. Jak mam nadrobić jakiś polski serial to na pewno powinien to być "Przepis na życie", bo same zachwyty nad tym były, a ja do teraz tego nie obejrzałam. A to właściwie jeszcze leci? ;) Sorry, wiem, że trochę na końcówce zboczyłam z tematu :D

Offline mindreader

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 379
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 12, 2013, 22:24:57 »
Ja to bym chciała osobny temat dla "Prywatnej praktyki", ale to zapewne wynika z mojego położenia (czyt. jestem w trakcie oglądania więc chętnie dzieliłabym się na bieżąco z wrażeniami :p), ale zdaję sobie sprawę, że skoro serial już nie leci to to może nie wypalić... :( Ale jak będziecie pisać sobie o wrażeniach z finału to jak skończę ten 5 sezon i potem 6 to się bardzo chętnie przyłączę. Na pewno ;)
A nie, to skoro tak, to możemy założyć, spoko :) Generalnie sezony znam dość dobrze (może 4 najsłabiej), a na pewno zmiany, jakie zachodziły w bohaterach, to co się działo w ich życiu, etc... na wyrywki. To naprawdę mój ulubiony serial. Przewałkowałam go kilka razy :D A do wydarzeń z 5 sezonu też chętnie wrócę ;) Naprawdę! Nie załapałam po prostu, że jeszcze oglądasz...

"Hart..." jest w archiwum.. To może moderatorzy mogliby nam wyciągnąć na próbę? :) Ładnie proszę :)

Cytuj
Jak mam nadrobić jakiś polski serial to na pewno powinien to być "Przepis na życie", bo same zachwyty nad tym były, a ja do teraz tego nie obejrzałam. A to właściwie jeszcze leci? ;) Sorry, wiem, że trochę na końcówce zboczyłam z tematu :D
Tak, wraca teraz na ostatnią serię, ale nie wiem, czy 5, czy 6 :) Pierwsze 2 sezony przeżywałam niesamowicie, a później już mniej :) Zatrzymałam się na jednym wydarzeniu i nie obejrzałam potem do końca, ale teraz w obliczu powrotu (miał całą jedną ramówkę przerwy) i w obliczu tego, że seria będzie finałowa, to myślę, że ponadrabiam. A jak zaczniesz oglądać, to też chętnie się włączę do rozmowy, bo akurat ten serial naprawdę jest dobry i naprawdę go warto :)

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 12, 2013, 22:47:21 »
"Hart..." jest w archiwum.. To może moderatorzy mogliby nam wyciągnąć na próbę? :) Ładnie proszę :)
Proszę bardzo, zapraszam :)

Dodam jeszcze, że na "Prywatną praktykę" też się piszę. Bardzo lubiłam ten serial, jest teraz pierwszy na liście do nadrabiania (a wszystko przez to, że teraz tak o nim głośno!), więc z przyjemnością będę śledziła dyskusję i na pewno kiedyś się do Was przyłączę.

Offline sandi

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 690
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #34 dnia: Luty 13, 2013, 01:16:47 »
Dobra, założyłam temat o PP! Ojej, ale się cieszę :D

Tak, wraca teraz na ostatnią serię, ale nie wiem, czy 5, czy 6 :) Pierwsze 2 sezony przeżywałam niesamowicie, a później już mniej :) Zatrzymałam się na jednym wydarzeniu i nie obejrzałam potem do końca, ale teraz w obliczu powrotu (miał całą jedną ramówkę przerwy) i w obliczu tego, że seria będzie finałowa, to myślę, że ponadrabiam. A jak zaczniesz oglądać, to też chętnie się włączę do rozmowy, bo akurat ten serial naprawdę jest dobry i naprawdę go warto :)
O rany, 5...6...!  Ja myślałam, że jakiś 3 :D Ten czas szybko leci :D
Okej, jak zacznę kiedyś oglądać to dam znać :)


I dziękujemy za przywrócenie "Hart of Dixie" :)

Offline BlackTiger

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 705
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 13, 2013, 21:18:48 »
Niestety nie mogę oglądać "Wszystko przed nami", bo nie mam gdzie, na czym itp. A akurat ten serial chciałam, bo 4 pierwsze odcinki mnie zainteresowały.

Przepis na życie skończyłam na 2 sezonie i dalej mnie niestety nie pociągnął...
Cytuj
Innym serialem, który oglądam wiernie, a który też nie ma swojego tematu są "Kości". Sezon 8, jeden z lepszych sezonów, chociaż na pewno klimatem odbiegający od tego, co było w sezonach.. powiedzmy 1-5. Postacie się rozwinęły, dojrzały... już samo to, że Bones, która zarzekała się, że nie chce mieć dzieci, została matką. I naprawdę się sprawdza w tej roli :) Booth tkwi przy niej wiernie i chociaż żyją bez ślubu, to tworzą uroczą rodzinę - pełną miłości, czułości, ciepła. Troszkę poutrudniali Angeli i Hodginsowi, ale mam nadzieję, że przejściowo. Ten sezon, to przeurocza prywata - Cam i Arastoo, Booth i jego 'testament' dla Cristine, ale też cudowny Pelant, który jest najlepszym seryjniakiem, najlepszą sprawą w serialach kryminalnych, jaką kiedykolwiek widziałam. <3
Też oglądam Kości. Mało tego to mój ulubiony serial. Uważam, że jeden z lepszych jakie powstały. Pomimo 8 sezonów twórcy cały czas trzymają poziom. I mogą sobie niektórzy marudzić na rozwiązania pewnych spraw, ja je i tak przyjmuję. Póki co każdy odcinek jest dopieszczony i świetnie zrealizowany. Sprawy wyśmienite, nawet prywatę dobrze prowadzą.

Za to Hart of Dixie uważam za największy niewypał ostatniego czasu. Wytrwałam jedynie przy 10 odcinkach... To było tak nudne, że nie dałam rady. :) No ale ma wiernych widzów i jakoś to leci. ;)

Zerkam jeszcze na Castle, ale nie zachwyca obecny sezon, wręcz trochę zniechęca.

Czekam na drugi sezon Gry o tron, na DVD. Chciałabym to w końcu obejrzeć i mam nadzieję, że wkrótce DVD ukaże się. :)

Jak mi kiedyś starczy czasu to może i ja nadrobię finałowy sezon PP, bo mimo porzucenia, dobre opinie o ostatnim sezonie kuszą. :)

Niedawno zerknęłam także na serial o Zombie i powiem szczerze, że nawet mi się spodobał. Dziwny, ale w sumie intrygujący. :)


Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #36 dnia: Luty 17, 2013, 21:06:26 »
22 lutego "jedynka" rozpocznie emisję 10-odcinkowego serialu (godz. 20.25) o jednej z najznakomitszych polskich piosenkarek - Annie German. Zapraszam do obejrzenia, bo jej dzieje to kawał niezwykłej, pełnej dramatów historii,  zaś talent najwyższej klasy. Wokalistka o przecudownym głosie, mocnym i czystym niczym diament.



Powyżej Anna German. W serialu gra ją Joanna Moro (niżej)



Podobna? Bardzo. Mam nadzieję tylko, że w sekwencjach śpiewanych podłożą głos prawdziwej Anny. Nie wiem jak będzie się odbierało serial w płaszczyźnie wizualnej, ale jeśli wykorzystają wokal German, to będzie balsam na moje uszy <usmiech>

Serial realizowany jest przez Waldemara Krzystka i Aleksandra Timienko, a występują w nim polscy i rosyjscy aktorzy.
A tu jeszcze plakat doskonale wpasowujący się w aurę, którą Anna German, zwana przez wielbicieli "Białym Aniołem" tworzyła wokół siebie zarówno swoim charakterem, jak i talentem.



Przepraszam za wielkość, ale jest on tak cudowny, że aż szkoda mi było zniekształcać go  miniaturką.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Maleńka

  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 2304
  • Płeć: Kobieta
  • Don't be afraid!
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #37 dnia: Luty 19, 2013, 17:53:44 »
Właśnie widziałam zapowiedź - może być ciekawie ;)
Nie przeglądaj forum anonimowo :) Dołącz do nas, zarejestruj się już dziś ;) Zapraszamy <komputer>

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #38 dnia: Luty 23, 2013, 13:59:10 »
"Anna German" - pierwszy docinek już za mną. Trudno oceniać serial po pierwszej odsłonie, ale źle nie jest. Prawdziwe oblicze działań Stalina, ładne zdjęcia, Rosjanie mówią po rosyjsku, Włosi po włosku, mam nadzieję, że Polacy po polsku (jeszcze "polskiego" wątku nie było)) prawdziwy wokal Anny German w senach śpiewanych, co ma wzruszać, wzruszało, co wywołać napięcie, wywołało (ładna scena pożegnania z rodziną i  aresztowanie Eugeniusza).
Ogólnie - klimat serialu spokojny, ale nie pozbawiony dramaturgii.

Myślę, że dalej może być jeszcze lepiej.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline mindreader

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 379
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #39 dnia: Luty 23, 2013, 14:22:49 »
"Anna German" - pierwszy docinek już za mną. Trudno oceniać serial po pierwszej odsłonie, ale źle nie jest.
A ja powiedziałabym, że póki co jest bardzo dobrze :) Oglądałam z koleżanką i nawet się nie zorientowałam, kiedy minęło 50min. Wciągająca historia, ładnie opowiadana... Naprawdę na plus.

Cytuj
Rosjanie mówią po rosyjsku, Włosi po włosku, mam nadzieję, że Polacy po polsku (jeszcze "polskiego" wątku nie było)) prawdziwy wokal Anny German w senach śpiewanych

Prawdziwy wokal mnie ucieszył, ale nie brałam innej opcji pod uwagę. Jak stwierdziła moja koleżanka to wszystko zasługa tego, że kręcili Rosjanie, bo Polacy na pewno sknociliby to. :D Kocham rosyjski i w pewnym momencie żałowałam, że nie mam opcji z napisami, bo to, co się w tym języku przebijało z tła było naprawdę miłe dla ucha ;) (Taka moja słabość :P)

Cytuj
co ma wzruszać, wzruszało, co wywołać napięcie, wywołało (ładna scena pożegnania z rodziną i  aresztowanie Eugeniusza).
Ogólnie - klimat serialu spokojny, ale nie pozbawiony dramaturgii.
Tak, tu też się zgodzę. W ogóle... albo jestem w kiepskiej kondycji, albo coś się popsuło w moim wnętrzu, ale ten ojciec mnie od samego początku tak strasznie rozczulał... Taki ciepły człowiek, tak czule przemawiał do Ani i był tak strasznie za swoją rodziną... Na pożegnaniu to już w ogóle pękłam i łez sporo uroniłam. :) Odpowiednią dawkę wzruszeń mi serial dostarczył :)

Też czekam na kolejny odcinek. Ten dobrze wróży całości :)

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 12, 2013, 20:30:29 »
TVP1 rozpoczęła dwa tygodnie temu emisję brytyjskiego serialu "Downton Abbey". Mam za sobą dwa odcinki pierwszej serii i już teraz mogę wyrazić nadzieję, że telewizja nie skończy jedynie na tym sezonie (w WB chyba rozpoczął się właśnie 4 sezon).

O czym serial jest?
Downton Abbey wydaje się być bezpieczną twierdzą z ustalonym porządkiem i sposobem życia, który przetrwa następne tysiąc lat. Nie przetrwa! Akcja serialu rozgrywa się w trudnych i burzliwych czasach zarówno dla Anglii, jak i dla całego świata. Tonie słynny Titanic, w ciągu dwóch następnych lat wybucha I wojna światowa, a kobiety zaczynają walczyć o swoje prawa. Właśnie w tym okresie wkraczamy w świat Downton Abbey, wielkiego dworu należącego do państwa Grantham i ich córek, w którym nie mniej do powiedzenia mają: kamerdyner Garson i ochmistrzyni, pani Hughes. Wszyscy bohaterowie serialu muszą zmierzyć się z nachodzącymi zmianami i odnaleźć się w nowej sytuacji. (opis dystrybutora)

Zakochałam się w "Downton Abbey", a w szczególności: w angielskim klimacie (kostiumy, scenografia, architektura) początku XX wieku, w świetnie rozpisanych bohaterach, zarówno w grupie arystokratów, jak i służących (wszyscy stanowią ciekawe przypadki - z rewelacyjną seniorką rodu Violet "hrabiną-wdową" na czele), w intrygach i tajemnicach jaśnie państwa, pokojówek, kamerdynerów, lokajów, kucharek, w aktorach, którzy sprawiają, że kreowane przez nich postaci są "żywe", naturalne, w idealnie, z umiarem i uzasadnioną celowością, wplecionych faktach historycznych dotyczących zarówno życia codziennego (np: pojawienie się telefonu, elektryczności), jak i życia społecznego i politycznego, w sensownych dialogach.

Można się zaśmiać, można łezkę uronić, można rozmarzyć się, można zadziwić się, można obruszyć się, można polubić i znienawidzić bohatera, a potem nagle zmienić o nim zdanie...
Zwiastun
http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+2+(polski)-30063

Czy ktoś z naszych forumowiczów zwrócił uwagę na ten serial? Ogląda lub ma zamiar oglądać? Do nadrobienia nie dużo, bo w wczoraj był dopiero 2 odcinek <szczerzy_sie>
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline sandi

  • Zaawansowany
  • ****
  • Wiadomości: 690
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 18, 2013, 12:08:52 »
Czy ktoś ogląda "Nasze matki, nasi ojcowie: Inna wojna" ?
Jest to miniserial produkcji niemieckiej, ma tylko 3 odcinki trwające 1,5h. Wczoraj leciał 1 odcinek.

Serial opowiada o wojennych losach pięciorga młodych mieszkańców Berlina w przeddzień ataku na ZSRR w czerwcu 1941 roku.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 18, 2013, 12:41:29 »
Tak, oglądałem. Powiem tylko tyle, że jest to chamska szwabska propagandówka. Nie obejrzę więcej bo szkoda czasu. Jeszcze dwa-trzy lata i pewnie powstawać będą filmy jak to krwiożerczy Polacy-antysemici sami na siebie napadli a łagodny jak owieczka wujaszek Adolfek Hitlerek ratował Żydów, których ci źli Polacy mordowali. Żenada.
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 18, 2013, 13:35:33 »
Wszyscy wiemy, że film jest kontrowersyjny. Telewizja też to wie - po ostatnim odcinku ma się odbyć debata.
Cóż, z pewnością byli Niemcy, którzy nie chcieli ani wojny, ani podbojów. Byli ci, którzy cierpieli, których dzieci siłą wcielali do wojska i kazali walczyć, ginąć. Z pewnością tak było. (można się pokusić o stwierdzenie, że gdyby się głupolom warszawiakom nie zachciało powstania i w ogóle walki zbrojnej w okupantem, to też trochę młodych Niemców by to oszczędziło...no ale nie, Polaczki nie chcieli bez słowa się poddać potulnie).
Adolf Hitler wygrał w demokratycznych wyborach a nie podbił Niemiec siłą. jeżeli pan Tusk za dwa lata zachce zbrojnie komuś zrobić krzywdę, to nawet jeśli ja ucierpię, to raczej winy nikt nie będę szukać u Amerykanów, tylko u siebie. sama go wybrałam, nawet jeśli nie osobiście, nawet jeśli nie głosowałam na jego partię.
Nie trzeba czekać dwóch lat  na to, żeby ktoś wysnuł tezę, iż Adolf nie był zbrodniarzem tylko bohaterem, ratującym Żydów przed Polakami - sfałszować historię jest bardzo łatwo kiedy się nią nie żyje (bo to teraz modne) i kiedy się ma relatywne podejście do prawdy.
Oczywiście Niemcy czy inny naród mogą sobie na to pozwolić - mogą sobie spokojnie powiedzieć, że II wojna to wina Polaków; że w Polsce były obozy wszelakie (w których Polacy robili krzywdę innym) - mogą i na świecie nie odbije się to jakimś szerokim echem. Każdy ma prawo prostować swoją historię, wybielać ją. W nosie mając tolerancję i inne takie modne słowa. Polakowi nie polecam takich zabiegów, o ile ktoś normalny w tym kraju jeszcze został, bo zanim się odezwie będzie musiał przepraszać za pogrom Krzyżaków pod Grunwaldem, za Jedwabne, za homofobię (to znaczy za to, że nie chce by mniejszość rządziła większością) a zresztą nawet za to, że w ogóle żyje.
Relatywnie jest wszystko piękne i dobre. Jakby nie było Hitler wyrżnął trochę jednostek niedoskonałych, religijnych fanatyków - nie mówiąc o tym, że ziemia odpoczęła o trochę mieszkańców ubyło (tak więc walczył z przeludnieniem). Niemcy były potęgę, pewnie wielu tęskniło za tym potem, jak niektórzy u nas tęsknią za komuną.
Trzeba podchodzić Mintku z dystansem. Ja się uczę i właściwie...może kiedyś mi to wyjdzie. Młodemu pokoleniu to zwisa, więc i ja powinnam wyluzować, bo za chwilę i tak mnie nie będzie.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Serialowy barometr
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 19, 2013, 06:43:57 »

Trzeba podchodzić Mintku z dystansem. Ja się uczę i właściwie...może kiedyś mi to wyjdzie. Młodemu pokoleniu to zwisa, więc i ja powinnam wyluzować, bo za chwilę i tak mnie nie będzie.
Do TAKICH rzeczy zdystansować się nie umiem. Może nie jestem jakimś gorącym patriotą, ale zakłamywanie historii - w dodatku historii powszechnie znanej i oczywistej od kilku dekad to moim zdaniem granda, bandytyzm i gangsterstwo w czystej postaci. Niedobrze mi się robi na to wszystko. A co mają powiedzieć ludzie, którzy wojnę pamiętają? Którzy stracili w niej bliskich? Bo teraz zaczyna sie okazywać, że Niemcy w ogólności to tak naprawdę był pokojowy, łagodny i kochający kwiatki i ptaszki naród. Wojnę wywołali jacyś mityczni "naziści" - oczywiście wespół z Polakami-antysemitami. Za jakiś czas pewnie "naziści" znikną i zostaną sami Polacy.

Czy w AK byli sami antysemici? Źródła historyczne jasno mówią, że mnóstwo Żydów stanęło tuż po wojnie do wiernej służby dla sowieckiej "władzy ludowej", nierzadko stawali się oni zbrodniarzami, torturowali i zabijali ludzi podczas śledztw i przesłuchań (np. Izak Stolzmann, ojciec byłego prez. Kwaśniewskiego). Jeśli AK likwidowała takiego kogoś - likwidowała BANDYTĘ, ZDRAJCĘ - a nie ŻYDA. Oni takiemu w rozporek nie zaglądali. Tak ciężko zrozumieć to niektórym?
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"