Inny fantastyczny serial, polski tym razem, staram się śledzić od 4 tygodni i tym razem w TVP Polonia. Może ktoś już widział i zna, bo serial ma już 3 lata. Mowa o "Sprawiedliwych". Tytuł zapewne zapożyczony od Sprawiedliwych wśród narodów świata. Wszystko zaczyna się od tego, że pewna starsza pani leci do Jerozolimy, by odebrać medal właśnie tak nazwany. Wraca ona pamięcią do czasów wojny, kiedy ukrywała przed mężem swoją działalność w komitecie pomocy Żydom a ukrywa to, ponieważ mąż nie chce by się narażała. Przez pomoc Żydom zginał jego ojciec, więc facet ma uraz. Jego przyjaciel z kolei pomaga Żydowce, byłej piosenkarce, planuje się nawet z nią ożenić,ku przerażeniu matki.
Serial oglądam z takim zaciekawieniem jak i "Czas honoru", może większym. Zostały 3 odcinki mi chyba?!
I zawsze mi jakaś scena zapadnie w pamięć. Jeden chłop (w sensie mieszkańca wsi) - w tej roli pan Lichota, ukrywał w domu 11-ścioro żydowskich dzieci. Kasę jakąś na utrzymanie brał, ale przecież zagrożenie nie mijało przez to. Pytają go: "Pan się nie boi tak, 11-ścioro dzieci ukrywać"?
"Pan mi powie, jaka kara grozi za ukrywanie jednego żyda?'
"No nie wiem...śmierć, szubienica..."
"Widzi pan...11 razy trudno jest człowieka zabić"
I potem na zakończenie odcinka jest powrót do współczesności, gdzie fajnie jest pokazane, jaką wiedzę maja współcześni ludzie - jak pewien Amerykanin, który był zaszokowany, że jakaś Polka pomagała Żydom, ponieważ w jego opinii Polacy tych Żydów z nazistami zabijali, dręczyli i nie wiadomo co jeszcze...