Nie mogę śpiewać bo serce pęka
I lutnia w rękę mnie pali
Nie mogę nucić mojej piosenki
królu bo lud Twój się żali
Ponadczasowy tekst, który można odnieść do każdej epoki. W kontekście Czarnych chmur to myślę, że czterolistna by miała dużo do powiedzenia
Padłam
Jean, Ty chyba za dużo o mnie wiesz... A ja się dziwię, że tak dużo ostatnimi dniami wypowiadam się na forum. Nie ma dnia, żeby Jean nie napisała do mnie bezpośrednio, czy pośrednio z prośbą o wypowiedź, a że mało asertywna jestem...
Skoro już zostałam wywołana do tablicy:
Zbliżają się wakacje, znowu będzie masa powtórek i znowu można prześledzić lub poznać po prostu jakiś serial.
"Czarne chmury" już "dają" tyle że w porze pracy/szkoły, ale latem młodzież może się zapoznać
"Dają, dają"
Oczywiście nie ma dnia, żebym nie zobaczyła kolejnego odcinka! Jutro już niestety będzie ostatni, ale ja oczywiście będę siedzieć i oglądać. To nic, że znam każdy szczegół, każdy dialog. Dobrze, że jestem w Poznaniu, bo przynajmniej mama nie marudzi, że znów oglądam. Kolekcja płyt stoi na honorowym miejscu, ale przecież zobaczyć w telewizji to zupełnie co innego. Uwielbiam "Czarne chmury" jak wiele innych, jak mówi Jean "staroci". Jednak jakiś sentyment do tego serialu mam i gdybym miała zrezygnować z większości starszych seriali i mieć możliwość oglądania tylko np. 5, to ten serial byłby w tej piątce na pierwszym miejscu.
Pokochałam ten serial nie tylko za fabułę, bohaterów, ale przede wszystkim za wspaniałą grę aktorską. Aktorzy tak pięknie wykreowali swoje postaci. Serial jest dynamiczny, pełen zwrotów akcji. I oczywiście na końcu zwycięża miłość. Szlachetny Pułkownik Krzysztof Dowgird (doskonała kreacja Leonarda Pietraszaka), którego obserwuje się z zazdrością i podziwem. Piękne uczucie pomiędzy nim i Anną (łagodna, subtelna Elżbieta Starostecka). Dalej przeciwieństwo, a nawet dwa przeciwieństwa Krzysztofa: Rotmistrz Witold Zaręba (Stanisław Niwiński) i Margrabia Karol von Ansbach (Edmund Fetting). Dwie kolejne pięknie zaplanowane postaci. Margrabia skryty, inteligentny i chyba najgroźniejszy wróg Dowgirda a Zaremba? Przez ciągłe rywalizowanie z pułkownikiem stał się jego największym przeciwnikiem. W ostatnim odcinku jednak zmienia swój stosunek do Krzysztofa. Każda z postaci serialu jest kolorowa i wiele wnosi do całej fabuły. Nie chcę tu pisać referatów.
Jednak wspomnieć muszę, że moimi ulubionymi postaciami są i zawsze będą, Kacper i Magda. Od pierwszych scen zakochałam się w tej parze bohaterów, ale także w duecie aktorskim. Niezapomniane role Ryszarda Pietruskiego i Anny Seniuk. Chylę czoła przed kunsztem aktorskim. Kacper - oddany wachmistrz pułkownika, wierny, honorowy sługa i przyjaciel. Całe życie "uganiał się" (jak mówiła Magda) za pułkownikiem i nigdy nie zostawiał Dowgirda w potrzebie. "Która to białogłowa wytrzyma, która? Bo ja na pewno nie"
A jednak. Żywiołowa, odważna szlachcianka Magda, która po udzieleniu pomocy zbiegom, sama musiała uciekać, w końcu ulega urokowi dzielnego wachmistrza. Najpiękniejsze zaręczyny jakie kiedykolwiek wiedziałam w serialu, należą właśnie do Kacpra, który zarzekał się, że "przed nikim padać na kolana nie będzie, ale i tak za żonę Magdę weźmie". Postawił sprawę jasno, że nawet wygadana Magda nie wiedziała co powiedzieć.
Do tego wszystkiego wspaniała muzyka! Po prostu się zakochałam i wracam do serialu a przynajmniej do moich ulubionych odcinków, czy fragmentów, tak często jak tylko mam na to czas.