Ogląda ktoś jeszcze?
Też pytanie! Oczywiście, że tak!
Oh, kocham ten serial.
Za wszystko! Za boaterów, za te wszystkie perypetie, za Dereka
, za genialną Shondę, która pisze tak świetne scenariusze i dzięki temu serial wciąż trzyma poziom i mimo ośmiu sezonów nadal jest ciekawy i nie ciągnie się jak flaki z olejem.
A jeśli chodzi o McPseudonimy to jeszcze kilka pozwolę sobie dopisać
McBastard- Meredith tak nazwała Dereka, gdy dowiedziała się, że jest żonaty.
McBaby- tak zostały nazwane potencjalne dzieci Mer&Der, oczywiście autorką była Cristina
McCrap- wszystkie problemy Mer, określenie użyte przez Cristinę
McSex- określenie użyte przez Callie, gdy przyłapała całujących się Mer&Der
McAss- tak został nazwany Derek przez Meredith, gdy ta była na niego wściekła
Fajny serial. Najlepsze odcinki to chyba dwa ostatnie szóstego sezonu... I może ostatni ósmego
A fajnych odcinków było mnóstwo. Uwielbiam odcinek z bombą, uwielbiam odcinki z promem i wyziębioną Mer, którą Derek wyławia z lodowatej wody. Co prawda po odcinkach z promem 'wkracza' do akcji Ava, a ja po prostu nie mogę jej zdzierżyć
Albo odcinek, w którym O'Malley wpada pod autobus, albo wypadek Callie i Arizony. Oczywiście finał 8 sezonu również wymiata. Pewnie teraz zapomniałam o jakichś odcinkach, ale przypomni mi się...