Piosenka, która dwa lata temu stała się hitem uroczystości pożegnania przedszkola przez moich pięciolatków Impreza miała ludowy charakter (stroje, scenografia, repertuar słowno-wokalno-taneczny) i nie mogło w niej zabraknąć góralskich akcentów. Bardzo trudną piosenkę (z zachowaniem gwary) dzieciaki zaśpiewały tak porywająco, że po raz pierwszy w historii pożegnań przedszkolnych publiczność domagała się bisów
Sporo śmiechu, ale takiego pozytywnego, wywołali chłopcy, którzy starali się śpiewać niskim głosem. A to przez naśladownictwo, bo nie miałam instrumentalnej wersji tej piosenki, więc do ćwiczeń (jako podkład) wykorzystałam
ten przykład Dopiero na uroczystości akompaniowała nam rytmiczka na pianinie. "Tubalny" śpiew pięciolatków jednak pozostał, wyszło nieco komicznie, ale z takim przytupem, że hej!