Chciałabym w reprezentacji zobaczyć Mariusz Wlazłego, wiem, że to nie jest proste, aby wrócił do reprezentacji. Czytałam o tym "szumie" w okół niego, niestety wtedy nie interesowałam się siatkówką, aż tak bardzo, żeby wiedzieć jakie stosunki są między zawodnikami a trenerami. Każde źródło podaje inne informacje i sama nie wiem komu już wierzyć.
Z tego co pamiętam (ale mogę się mylić, bo to było z 7 lat temu), ten konflikt zrodził się na linii Wlazły - Lozano, potem doszedł do tego Wlazły - PZPS, a po zwolnieniu Raula, kadra - Lozano.
Więc jeśli mnie pamięć nie myli to Wlazły od początku miał problemy z trenerem i ciągle były mniejsze czy większe potyczki. Aż w końcu miarka się przebrała. Doszło oskarżenie Lozano, że Wlazły jest leniwy, roszczeniowy i konfliktowy. I że pojechał na wakacje, zamiast kontynuować pracę z kadrą. Wlazły się bronił, że Lozano to klamca a on sam nie był na wakacjach tylko się leczył (złamał palec w jednym meczu LŚ, do tego miał problemy z kolanami i barkiem).
Wlazły wszystkie swoje problemy i i argumenty podawał za pomocą prasy (z którą w pewnym momencie też był skonfliktowany). Lozano odpowiadał mu w ten sam sposób.
Potem jeszcze była jakaś afera, Wlazły oskarżył (znowu za pomocą mediów) PZPS, że nie dostał należytej opieki w czasie kontuzji. O Lozano wypowiadał się bez ceregieli i tylko negatywnie. Za to publiczne obrażenia trenera został wyrzucony z kadry. Potem wystosował oficjalne przeprosiny i jakoś to załagodzono na jakiś czas (po którym, jeśli dobrze pamiętam, odmówił kolejnego powołania do kadry). A po zwolnieniu Lozano, nagle posypały się oburzone głosy pozostałych zawodników, jacy byli katowani na treningach, że młodzi (czyli np. 17-letni wtedy Kurek) podpierali ściany na treningach i nie byli dopuszczani do pozostałych kadrowiczów. Nagle wszystkim zaczął przeszkadzać regulamin, który Lozano ustanowił (ten sam słynny regulamin, przez który Kadziewicz, Ignaczak i Andrzej Stelmach zostali wyrzuceni z kadry - słynna afera Olsztyńska).
No i była jeszcze masa innym kłótni i niedopowiedzeń.
Moje zdanie jest takie, że Wlazły za dużo rozmawiał z mediami i za bardzo na siebie chuchał i tego samego wymagał od innym w stosunku do siebie. Nie neguje oczywiście, że miał problemy ze zdrowiem - to oczywiste, że wtedy musiał się wyleczyć. Ale był młody i głupi (miał około 20 lat), szybciej mówił niż myślał. Lozano też nie jest bez winy. Obaj się zachowali nie fair i koniec końców obrazili się jak dzieci. Wlazły na kadrę, Lozano na Wlazłego i PZPS (choć tu mu trzeba przyznać, że został zwolniony w równie "pięknym" stylu, jak Castellani), więc miał pełne prawo być zły. A wystarczyło nie biegać ze wszystkim do gazet.
Pięknie ten konflikt opisał nieistniejący już niestety, najlepszy siatkarski serwis internetowy jaki kiedykolwiek istniał - reprezentacja.net. Serwis który btw został zamknięty z powodu narzekań siatkarzy, że redaktorzy bez wahania wyciągają rzetelnie wszystkie fakty i piszą felietony nie zawsze pozytywnie, ale zawsze mając swoje zdanie. No i była jeszcze sprawa komentarzy. To był jedyny portal, gdzie każdy mógł skomentować wszystkie newsy. A moderacja komentarzy nie polegała na usuwaniu nieprzychylnych opinii, tylko co najwyżej przekleństw. To się nie spodobało paru naszym kadrowiczom i niestety reprezentację zamknięto.