Postacie Bujakiewicz i Bobrowskiego - zgadzam się w stu procentach - ale Krzysztof? Hmm...
Okazał się bardzo zaborczy, w końcu to jemu Ala może "podziękować" za to, że nie dostała się na wymarzoną nadspecjalizację z transplantologii. Zanim zorientowałam się, że on jest z Szymańską, miałam już piękną wizję jak to odbudują z Elą coś, co w młodości na własne życzenie zepsuli. I taki wariant zdecydowanie bardziej by mi odpowiadał. Rozczarowała mnie jego postawa, na wstępie pozostawiła rysę na postaci, która wydawała się być całkiem sympatyczna. Abstrahując oczywiście od "zdrady", którą poniekąd widziała Alicja, a co kompletnie nie było jego winą. Nie przypadła mi do gustu para ze sporą różnicą wieku, tym bardziej, że na wstępie już wiadomo kto będzie idealnym partnerem dla Szymańskiej (i że w żadnym razie nie będzie to Florczyk).Tak jak już powiedziałam, wyobrażam go sobie jedynie z Elą, pod warunkiem, że wydarzy się coś, dzięki czemu Krzysztof będzie mógł odpokutować za tę nieszczęsną informację o ślubie i sugestię o ciąży Alicji w nieodpowiednim momencie. Domyślam się, że przed wyjazdem Eli do Austrii (a później do Belgii) byli oni parą, jednak wszystko spektakularnie zepsuli. Niech się teraz starają jakoś to odbudować, a co!
Co do Edyty... Czarne charakterki (choć nie wydaje mi się, by ona była taka w stu procentach "czarna") też być muszą! Jakoś mi nie przeszkadza jej osoba.