Do filmów, które nigdy mi się nie znudzą muszę dodać także "Noc po ciężkim dniu" (A Hard Day's Night), czyli film moich kochanych Beatlesów.
Został nakręcony w 1964 roku i zawiera piosenki z płyty o tym samym tytule. W rolach głównych oczywiście sami najbardziej zainteresowani, czyli McCartney, Lennon, Harrison i Starr grający samych siebie oraz odpowiadający (w jakiejś części) za treść filmu. Nie jest to ich jedyny film, który powstał równolegle z płytą, lecz niestety tylko ten udało mi się na razie zdobyć.
Fabuła jest bardzo prosta - przedstawia dzień z życia The Beatles zmagających się ze skutkami sławy, ich wygłupy, przekomarzanie się z managerem, koncerty oraz perypetie z niesfornym dziadkiem Paula (postać fikcyjna), którego mieli nakazane pilnować. Nie jest to film dokumentalny ani biograficzny.
Energia, jaka płynie z tego filmu jest ogromna! Nie chodzi tu o skomplikowaną serię wydarzeń, ponieważ - jak już wspomniałam - fabuła jest bardzo lekka, a o przezabawne dialogi i sytuacje. Mamy tutaj angielski humor, który na pewno nie każdemu się spodoba - do mnie trafił. Cały film pełen jest rozbawiających wydarzeń, dobrych żartów czy absurdu w brytyjskim stylu i to jest jego siła.
Mnie zauroczył i rozbawił, jednak być może nie jestem do końca obiektywna... W końcu to Beatlesi.
Nie wiem, czy komuś, komu ten zespół jest obojętny, film także przypadnie do gustu. Jest dość specyficzny ze względu na humor, poza tym chyba trzeba się trochę orientować w historii The Beatles, aby zrozumieć niektóre żarty. Mimo to - polecam - bo warto samemu sprawdzić!