Ja też lubię covery. Nie traktuję ich jako próby przebicia oryginału, zazwyczaj słucham takich, które jednak są po prostu inną interpretacją... No i nie ukrywam, że lubię.
Oczywiście, że są świętości i "Zakręt" należy do Jandy i nikt inny tego lepiej nie zrobi, a nawet jeśli zrobi, to dla mnie to i tak będzie bez znaczenia, bo to jest moja piosenka - w takiej wersji. I koniec. I dużo mam takich moich piosenek
Uważam, że zaśpiewanie lepiej.. czasami wcale nie jest takie trudne. Jedyna właściwa wersja "Sztucznego miodu" to ta Kasi i nie tylko z sentymentu do Kasi, ale też temu, że wersję Krafftówny słucha się 'ciężej'. Znaczy ja mówię o sobie, pewnie 50% powie, że jest dokładnie odwrotnie i Barbara, to Barbara, a Kasia gorzej. Za jedyne właściwe wykonanie (przez Groniec) uważam też "Krzyżówkę". Tak samo, jak dużo bardziej wolę "Do łezki łezka" w wykonaniu Magdy Cieleckiej niż u Maryli. "Proszę sądu" też mi się bardziej podoba w wykonaniu Beaty Lerach niż w wykonaniu Marylki...
Beata Lerach - Proszę sąduZ okazji festiwali różnych, głównie 'ku pamięci' covery się mnożą - a część trafia później na płyty śpiewających - jak właśnie u Kasi "Krzyżówka".
Poza tym lubię też polskie odpowiedniki zagranicznych mistrzów. I tak, uważam, że ta piosenka w oryginale jest przepiękna, niesamowita, mam przy niej ciarki i w ogóle uwielbiam...
She - Charles AznavourAle do naszej polskiej wersji... też mam dużo serca
Ty - Michał BajorLubię sposób, w jaki Patricia Kaas zrobiła piosenki Edith Piaf, chociaż wiadomo, że tej drugiej nikt nie przebije... Ale Patricia zdolna bestia, też sobie świetnie poradziła
Patricia Kaas - Padam padamMoja Lara ślicznie śpiewa swoje, ale i tym cudzym potrafi nadać niesamowitego znaczenia.
Serge Lama zaśpiewał tak:
Je suis malade Serge Lama I pewnie podobałaby mi się ta wersja, gdybym nie znała tej:
Lara Fabian - Je suis Malade (enable cc french for lyrics)Pełnej bólu, niezwykłej.
Lubię też jej wersję "Mistral gagnant", chociaż do oryginału Renauda nic nie mam
I chociaż nie znam języka i nie wiem, o czym jest
Po prostu muzycznie też mi pasuje. Rany... ona mi generalnie muzycznie pasuje.
Podoba mi się płyta Dorotki Osińskiej "Kamyk zielony", a to też zbiór tego, co już było wcześniej
I tak... najpierw było to:
Dorota Furman - Kabaret Olgi Lipińskiej - Urzędnicy pana BA potem Dorotka zaśpiewała to:
Dorota Osińska - Urzędnicy pana bI zdecydowanie bardziej mi leży. Oczywiście nie wszystko, tam leży mi bardziej, bo "W moim magicznym domu" jest za bardzo moje w innej wersji, żeby mogło być moje też w interpretacji Osińskiej, ale posłuchać mogę. I nie zgrzyta mi, i nie myślę sobie: rany, ale położyła, ale jej nie wyszło, nie da się słuchać... etc.