Autor Wątek: Dom (od 3 do 9 sierpnia)  (Przeczytany 38301 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Dom (od 3 do 9 sierpnia)
« dnia: Sierpień 02, 2013, 22:43:39 »
DOM
(od 3 do 9 sierpnia)

Życie w stolicy toczy się wartko, coraz szybciej i intensywniej. Gruzy odsłaniają pamiątki po poległych w powstaniu i tych, którzy jeszcze nie wrócili z wojny. Tęsknota i nadzieja nie opuszczają oczekujących, mimo że dają o sobie znać wojenne sprawy i straszliwe następstwa niepodległej przeszłości. Coraz liczniejsi mieszkańcy kamienicy przy Złotej doświadczają nadmiaru skrajnych przeżyć, bo ciągle radość miesza się ze smutkiem.

Zapraszam wszystkich do oglądania i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami! <usmiech>
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2013, 21:16:37 wysłana przez Kiki »

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 03, 2013, 00:02:05 »
Czterolistna, masz jeszcze te nasze posty? :D
Od pierwszego odcinka zaczynamy czy jak? Czy lecimy wątkami? Czy czekamy aż  jakaś pierwiastka się skusi? :)

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 03, 2013, 00:20:24 »
Powiem Ci, że gdzieś mam te nasze posty z ifilmu. Mam je chyba na starym komputerze, postaram się je dzisiaj odszukać. W miarę możliwości wstawię kilka fragmentów.

Od pierwszego odcinka zaczynamy czy jak? Czy lecimy wątkami? Czy czekamy aż  jakaś pierwiastka się skusi? :)

Sama nie wiem. Tak serio, to ja właśnie oglądam pierwszy odcinek i tak sobie myślę, że jeżeli będę chciała na jego temat napisać wszystko to, co przychodzi mi do głowy podczas oglądania, to powstanie baaaaaaaaardzo długi post  <haha> Może nie zastanawiajmy się jak będzie się rozmowa rozwijać, zacznijmy od początku historii i pozwólmy wątkowi się rozwijać. Jeżeli rozmowa skieruje się na dane wątki, to będziemy pisać o wątkach, a jeżeli odcinkowo, to polecimy odcinkami. Jakoś to będzie. Mam nadzieję, że ktoś, kto jeszcze nie oglądał serialu kusi się na śledzenie razem z nami.  <tak>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 03, 2013, 10:04:59 »
Może zacznę jakoś, bo jakoś trzeba.
W pierwszym odcinku robi wrażenie, smutne, ale wrażenie, obraz  zniszczonej  Warszawy. Te gruzy i ta pustka. Ale wrażenie to ludzie powracający tabunami, choć mówią, że nie ma do czego wracać, bo to teraz największe Powązki świata.
Wraca Baska na Złotą, by zobaczyć co ze swoimi i co z Łukaszem. Jedzie Andrzej Talar, bo jako oskarżony o dezercję, musi znaleźć kogoś, kto zna kogoś innego itd. I tak się zaczyna historia tych dwojga.
Na Złotą wraca coraz więcej jej mieszkańców. Tylko właściciel  kamienicy się zmienił z hrabiego na państwo. Dwie odmienne postawy prezentują tutaj Popiołek i Jasiński. Idealny przykład różnicy poglądów to  spór o łopaty, które Popiołek sam zbierał, ale nie są jego tylko warszawskie, wspólne, państwowe. Tak twierdzi komunista Jasiński, który niedługo potem obwini córkę, że jakiś hitlerowiec ja zgwałcił.
Popiołek za to, to chodząca normalność, mądrość, spokój...nawet jeśli  następuje koniec świata.  :D

"Bolszewicka ciężarówka te meble przywiozła"
"Cicho, jeszcze nie wiadomo jaka odwiezie.."


"Ustrój, panie, to rzecz przejściowa a brama to rzecz stała". Właściwie to nawet warto zapamiętać  <tak>

Muzyka jest przepiękna, równie piękna jak w "Polskich drogach" ...a cała reszta jest daleko z tyłu.



Chusteczki już kupiłam:-)

Offline Anula

  • Aneta&Marek
  • *****
  • Wiadomości: 238
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 03, 2013, 16:08:17 »
Przyłączam się do dyskusji, bo bardzo polubiłam ten serial. Niedawno leciał w tv i pierwszy raz udało mi się obejrzeć wszystkie odcinki od początku do końca. Pierwszy odcinek faktycznie jest smutny, ale też daje nadzieję na to, że będzie lepiej. Zawsze bardzo lubiłam Popiołka, wydawało mi się, że tak na prawdę to on trzymał to wszystko w ryzach.
Anula :)

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 03, 2013, 16:57:07 »
Jakby się tak przyjrzeć to każdy z odcinków ma jakieś smutne momenty, sceny, wydarzenia...wplecione w te weselsze. Jak w życiu. W pierwszym odcinku po prostu tego smutku dodają wszechobecne gruzy. Tak ja to odbieram.
Mnie najbardziej wzruszyła historia Bronka Talara - ofiary systemu, w który wierzył, i nieszczęśliwej miłości do Ewy. Swoją drogą, jak ona mogła potem wybrać innego Talara. Jak w ogóle z artystki mogła stać się gospodynią domową, tylko i wyłącznie? zadziwiające. Chyba, w odróżnieniu od Bronka, Andrzeja naprawę kochała.  <slucha>
Nie lubiłam jej, ale kiedy umarła też uroniłam łezkę.

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 04, 2013, 00:22:28 »
Chusteczki już kupiłam:-)

Ja również się zaopatrzyłam, więc mogę zacząć śledzić losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Złotej 25.

Póki co przypomniałam sobie pierwszy odcinek, ale jak tylko będę miała możliwość (czytaj: te chmury, które zmierzają w naszym kierunku nie przyniosą jakiejś burzy przez najbliższe 2 godziny), to pewnie jeszcze dziś zobaczę odcinek drugi.

Pierwszy raz z serialem spotkałam się dawno temu, przy okazji emisji ostatniej serii odcinków, czyli gdzieś około roku 2000. Niewiele wtedy rozumiałam, zupełnie inaczej odbierałam całość. Teraz kiedy powracam do serialu, to za każdym razem odkrywam coś nowego, często inaczej patrzę na niektóre sprawy. Mama, gdy widzi, że znów śledzę losy bohaterów, pyta mnie: "Tobie się to jeszcze nie znudziło?". Jakoś nie. Nadal lubię oglądać, odkrywać nowe rzeczy. Przy okazji ostatniej emisji serialu w tv, w miarę możliwości oglądałam kolejne odcinki. O dziwo, mama również ze mną oglądała. Choć widziała je po raz kolejny, oglądała znów z zaciekawianiem. Mam wrażenie, że gdy się raz zabierze za "Dom", to już trudno się oderwać.  <tak>

Do rzeczy... Pierwszy odcinek bardzo lubię, często do niego wracam. Poznajemy większość bohaterów, zostają nam zarysowane ich wojenne przeżycia, dowiadujemy się kilku informacji nt. ich obecnego życia. Jedni wracają do Warszawy szukać bliskich, jedni wracają całymi rodzinami, inni jadą po "nowe" życie, inny uciekają i szukają w stolicy schronienia przed stryczkiem. Warszawa zniszczona, każdy ma jednak nadzieje, że jakoś sobie tu życie poukłada. Kamienica na Złotej ocalała, wracają jej mieszkańcy sprzed wojny.

Andrzej Talar - to nowy nabytek powojennej Warszawy. Przyjeżdża do stolicy szukać schronienia. W rodzinnych stronach czeka go śmierć za dezercję. Ojciec radzi uciekać. Pomoc ma zapewnić pułkownik Poznański, Żyd, który ukrywał się w czasie wojny u Talarów. W ramach odwdzięczenia się, oferuje pomoc Jędrkowi, w końcu: "Życie za życie!". Andrzejowi ciężko jest się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Często nie może zrozumieć postępowania innych, chciałby zakończenia wszystkich sporów. Jest bardzo naiwny. Będzie musiał się wiele jeszcze nauczyć i dorosnąć. Choć jak tak później na niego patrzę, to zastanawiam się czy w ogóle dorósł, bo czasami nadal zachowywał się jak naiwny młodzieniaszek. W drodze do Warszawy poznaje Basię, która wraca przygotować miejsce do zamieszkania, dla rodziców, którzy również niedługo zawitają w mieście. Basia szuka również Łukasza, swojej miłości, którego widziała ostatnio podczas powstania. Ten wątek będzie się przewijał w kolejnych odcinkach i będzie bardzo ważny, gdyż wpłynie na losy Basi i Andrzeja. Jak już jestem przy Andrzeju, to muszę wspomnieć Jadźkę, dziewczynę, z którą ślub miał nawet być. Jednak tak się życie potoczyło, że Jędrek po zaciągnięciu do wojska, stracił zaufanie w oczach kolegów, został ich wrogiem. Jadźka jeszcze się pojawi na chwilkę, tak samo jej brat Wiktor, ale to sprawa na później. Ogromnie mnie jednak cieszy, że mam możliwość oglądania w roli Jadźki niezapomnianej Darii Trafankowskiej, bo zawsze uwielbiałam jej grę i chętnie powracam do postaci przez nią granych.

Pozostali bohaterowie...

Nieoceniony pan Popiołek, który od samego początku stara się postawić całą kamienicę na nogi, jak na wzorowego dozorcę przystało. On remontuje, jego żona gotuje dla wszystkich mieszkańców. Trochę ciężko jest mu zaakceptować nowe rządy, to że kamienica będzie państwowa, że zamiast starosty Langa, w jego mieszkaniu będzie teraz mieszkał towarzysz Jasiński, sowiecką ciężarówką przywieziony. Jednak kamienica była dla niego wszystkim, dlatego tak ważna była brama <szczerzy_sie>

"Ustrój, panie, to rzecz przejściowa a brama to rzecz stała". Właściwie to nawet warto zapamiętać  <tak>

Dodała bym jeszcze:
Jasiński: "Panie, cała Warszawa bez dachu."
Popiołek: "A bez dachu być może, ale dom bez drzwi, to nie dom! Jak ni ma bramy wlizą chamy!"  <tak>

Lermaszewscy... Toż to rodzina. Mam wrażenie, że oni zawsze wiedzieli jak się zachować, co zrobić, żeby się w życiu dobrze ustawić. Henio cwaniak, wszędzie wywęszył dobry interes. Wizja odbudowania Warszawy, jest dla niego rzeczą praktycznie niemożliwą. Twierdzi, że żeby postawić miasto na nogi potrzeba przynajmniej 50 lat i on tego pewnie nie doczeka. Zdziwi się bardzo ile lat jeszcze spędzi w odbudowanej stolicy.

Jasińscy... To również nowy nabytek na Złotej. Stanisław wierny komunista. Wanda, kochająca żona i matka. Najbiedniejsza w tym wszystkim Lidka. Nie dość, że sama ma siebie dość, ojciec wiadomo, to jeszcze sąsiedzi nic lepsi (reakcja Lermaszewskiej). Jakby ona była wszystkiemu winna, jakby Niemcowi się do łóżka pchała, jakby jakieś korzyści jeszcze z tego czerpała. Istny "koniec świata" jak mawiał Pan Popiołek. Dobrze jednak, że pojawił się Tolek, on jeden cieszył się z narodzin syna Lidki. Żeby nie było zbyt wesoło, Tolek zbyt długo nie zagości na Złotej. To jednak przed nami.

Doktor Kazanowicz... Były więzień obozu w Auschwitz-Birkenau. Zamknięty nie tylko w czterech ścianach mieszkania, ale też w sobie. Obozowa rzeczywistość odcisnęła na nim swoje piętno. Twierdzi, że nie jest już lekarzem, leczyć tym bardziej nikogo nie chce. Pomaga jednak Lidce przy porodzie, co później będzie miało znaczenie, podczas rozmowy z Mietkiem.

Zapomniałabym o Mundim! Kolejny, który wie jak się ustawić, ma głupie szczęście, jest egoistą i kobieciarzem. Jak tylko zawitał na Złotą, to od razu zaczął przymilać się do Teresy Bawolikowej. Ta jednak myślami jest przy mężu i czeka na jego powrót. Wrotek jednak nie daje za wygraną i jeszcze trochę tu namiesza. No i jeszcze Halinka - "Ni to chłop, ni baba". <haha> To dziewczyna z temperamentem. Zawsze ją lubiłam.

Każdy z bohaterów ma swoje ulubione powiedzenia. Popiołek: "Koniec świata", Andrzej: "Wiśta wio łatwo powiedzieć", czy "Mówi to Panu coś?" Jasińskiego. W kolejnych odcinkach pojawią się oczywiście kolejne.

Zwróciłam uwagę na jeszcze jeden szczegół. Pierwszy raz mi się to zdarzyło, a już klika razy oglądałam pierwszy odcinek, jednak dopiero teraz mnie to zaciekawiło. Na początku tego odcinka jest scena seansu filmowego, który pokazuje Wrotek. Pojawia się na nim oddział Andrzeja, sam Talar jest tam również obecny. Andrzej zajmuje jakieś miejsce a następnie odwraca się za siebie i rozgląda po towarzyszących mu ludziach. Wiesz Jean z jaką sceną mi się to skojarzyło? Oczywiście z tą słynną z ostatniego odcinka. Nie chcę tu pisać więcej, bo może jednak ktoś się zdecyduje z nami oglądać, więc po co zdradzać szczegóły. Może się czepiam i doszukuję drugiego dna, ale tak się zastanawiam czy jest to czysty przypadek, czy było to świadome posunięcie scenarzystów?  <slucha>

Jak już ja się zabiorę za napisanie posta, to potem wychodzą takie referaty. Jean tak w skrócie wszystko ładnie podsumowała, a ja jak zwykle musiałam się rozpisać. Będzie trzeba się jakoś ograniczać. <haha>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 04, 2013, 09:01:43 »
Zwróciłam uwagę na jeszcze jeden szczegół. Pierwszy raz mi się to zdarzyło, a już klika razy oglądałam pierwszy odcinek, jednak dopiero teraz mnie to zaciekawiło. Na początku tego odcinka jest scena seansu filmowego, który pokazuje Wrotek. Pojawia się na nim oddział Andrzeja, sam Talar jest tam również obecny. Andrzej zajmuje jakieś miejsce a następnie odwraca się za siebie i rozgląda po towarzyszących mu ludziach. Wiesz Jean z jaką sceną mi się to skojarzyło? Oczywiście z tą słynną z ostatniego odcinka. Nie chcę tu pisać więcej, bo może jednak ktoś się zdecyduje z nami oglądać, więc po co zdradzać szczegóły. Może się czepiam i doszukuję drugiego dna, ale tak się zastanawiam czy jest to czysty przypadek, czy było to świadome posunięcie scenarzystów?  <slucha>

Ja myślę, że to jednak nie jest przypadek (aż w takie nie wierzę). Ale to taka fajna klamra, która spina koniec z początkiem. Jest tylko jedna sprawa -  mam problem z symboliką tych scen...bo jakaś chyba jest/musi być?

Koniczynko - świetna charakterystyka bohaterów <ok> Taka wprost po pierwszym odcinku, nie zdradzająca dalszej fabuły. 
Co do Wrotka to zaczynam się przychylać do zdania koleżanek i kolegów z poprzednich naszych rozważań, że to najbardziej świńska, męska postać w serialu. Już mała kreatywność w podrywaniu sprawia, że jego notowania lecą na łeb, na szyję. Ileż można porównywać do oczu Grety Garbo, oczy każdej spotykanej kobiety?

Podobno w 3 odcinku gra Maria Pakulnis. Kogo? W którym momencie się pojawia?
Czterolistna - czekam na Twój kolejny post  <tak>

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 10 sierpnia)
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 04, 2013, 17:09:26 »
Ja myślę, że to jednak nie jest przypadek (aż w takie nie wierzę). Ale to taka fajna klamra, która spina koniec z początkiem. Jest tylko jedna sprawa -  mam problem z symboliką tych scen...bo jakaś chyba jest/musi być?

Sama nie wiem jak to jest z symboliką tych scen. Muszę się jeszcze nad tym zastanowić. W sumie gdyby nie były kręcone kolejne serie i serial skończył się na 12 odcinku, jak to początkowo planowano, to nie byłoby końcowej sceny z kościoła. Wtedy ta z odcinka pierwszego byłaby najnormalniejszą sceną, na którą pewnie nie zwrócilibyśmy uwagi. Niemniej jednak klamra jest i postaram się temu jeszcze przyjrzeć i pomyśleć nad symboliką.

Podobno w 3 odcinku gra Maria Pakulnis. Kogo? W którym momencie się pojawia?

Gra, gra... <tak> Jakby to ująć? <slucha> Ani dziewczyna, ani kochanka Wrotka mi tu nie pasuje (kto zna Wrotka wie o czym mówię). To co mi przychodzi do głowy, to "jedna z wielu kobiet" Mundiego. Przychodzi do niego na zaplecze kina, w którym Mundek pracuje. Scena  z udziałem p. Marii jest tak gdzieś w połowie odcinka (pozwoliłam sobie sprawdzić, z resztą zaraz zabieram się za oglądanie tego odcinka). Samej postawy Wrotka komentować nie chcę, bo trudno nie zgodzić się z tym co napisałaś. Ciężko jest mi znaleźć w nim jakieś plusy. Są, oczywiście, że są, ale przy tym jak traktował wszystkie swoje kobiety a w szczególności Halinkę, to trudno jest dostrzec jego zalety. To jeszcze wszystko wyjdzie w kolejnych odcinkach.

Koniczynko - świetna charakterystyka bohaterów <ok> Taka wprost po pierwszym odcinku, nie zdradzająca dalszej fabuły.

Starałam się nie napisać zbyt wiele, to w razie gdyby ktoś jednak zdecydował się z nami oglądać. Zastanawiam się tylko, czy gdybym tak dobrze nie znała dalszych losów bohaterów, to czy moja opinia na ich temat byłaby taka sama? Ciężko jest mi to ocenić. Przydałby się ktoś, kto po raz pierwszy zetknął się z serialem, ktoś kto jeszcze nie jest ukierunkowany dalszymi dziejami bohaterów. Może ktoś się jeszcze znajdzie, zacznie oglądać i podzieli się z nami wrażeniami. <szczerzy_sie>

Moje odczucia po drugim odcinku, czyli: "Zapomnij mnie"?

Wydaję mi się, że jest to odcinek spokojniejszy niż pierwszy. Oczywiście dużo się dzieje, ale do tego musimy przywyknąć, bo to nie zmienia się do samego końca serialu. Wątkiem, który dominuje w odcinku, jest sprawa aresztowania matki Baśki, za posiadanie kradzionego cukru. Pomóc może Jasiński, ale z nim trzeba umieć rozmawiać. Wiadomo, że jeżeli "nie jest się z nim a przeciwko niemu", to choćby nie wiem jak bardzo ktoś prosił o przysługę, to niczego nie osiągnie. Jasiński pewnie by i pomógł, ale w tej sprawie musiał się wykazać Andrzej. No i się wykazał. Pierwszy raz mamy okazję zobaczyć naturę Talarów. Myślę tu o scenie, w której zmusza "Kotwicę" (czy jak mu tam było) do przyznania się do handlu kradzionym cukrem, co skutkuje uwolnieniem Marty z więzienia. Andrzejek swoje za uszami ma, to ciężki charakter jak każdy Talar i to z tej scenie zaczyna być widać. A swoje cechy charakteru jeszcze pokaże w następnych odcinkach.

Ojciec, który odwiedza Andrzeja od razu zauważa, że ten się zmienił. Nie zapytał co dzieje się w domu, jak radzą sobie jego bracia. Życie w Warszawie nie jest łatwe, ale Andrzej jakoś odnalazł się w tej rzeczywistości. Ojciec miał dla niego kilka ważnych rad. "Nie wiadomo kto wróg a kto przyjaciel". Dodatkowo jeszcze, gdy Andrzej opowiada ojcu o Basi, ten odpowiada, żeby się czasem nie zakochał, bo to nie są dobre czasy na miłość. Było trzeba ojca słuchać, ale Jędrek wiedział swoje.

Wątek, który również się wybija, to wątek powrotu Bawolika. "Święta Tereska" nawet myślą nie zdradziła, ale Kostek po powrocie do domu widząc rzeczy Mundka sam wyciągnął wnioski. To, że nie były to prawdziwe wnioski, to już go nie interesowało. Gdyby nie odtrącił żony, ta pewnie nie uległaby Wrotkowi. A ten chodził, chodził i wychodził. Kostek później jednak wraca, ale dzieli mieszkanie na dwie części. A Mundek? Wcale się nie przejął odrzuceniem przez Teresę. Skorzystał z okazji i zakręcił się koło Halinki. Skutecznie...

No to czas najwyższy na trzeci odcinek.  <tak>
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2013, 22:28:06 wysłana przez KONICZYNKA »

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 9 sierpnia)
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 05, 2013, 12:30:40 »
Poddaję się. To prawdopodobnie wina upałów, ale chyba nigdy nie skończę tego 3 odcinka. Problemy z Internetem są straszne. Nic na siłę.
Aczkolwiek tyle na ile pamiętam. Mundek mi się nie podoba, to już mówiłam (żal Halinki, zakochała się a i pewnie nie zawsze też powodzenie miała czy też szczęście w miłości). Ale denerwuje też to, że Andrzejek przychodzi do takiego drania i kobieciarza...nie tylko o pożyczkę ale po rady i po to, by się zwierzać. To z ust Mundka usłyszał, że ma być wobec Baśki natarczywy i że "lepszy ten chłop co blisko, niż ten co daleko i nie wiadomo czy wróci". Ja wiem, że z meldunkiem to zrobił szczerze i z dobrego serca (dzięki temu komisja zagęszczania nie dokwaterowała nikogo obcego), ale w taki sposób niczego nie zdziała.
Baśka na tym etapie jest ok, dużo gorzej robi się później.
U Bawolików względny spokój i w końcu jakoś życie wróci do normy.

Offline Anula

  • Aneta&Marek
  • *****
  • Wiadomości: 238
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dom (od 3 do 9 sierpnia)
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 05, 2013, 15:38:12 »
Oj Mundi to faktycznie niezły numer. Zawracać w głowie każdej po kolei, oj nieładnie ! Jednak z czasem przekonałam się do tej postaci, bo jak chce to potrafi być szarmanckim gentlemanem ;). A Andrzej, myślę, że po prostu był zagubiony w tym wszystkim i właśnie w Mundim znalazł sobie kumpla i powiernika, co to go nigdy nie zawiedzie, jednak potem może się co do niego nieco zdziwić. Co do samej fabuły, to uważam, że jest wspaniała. Kiedyś dawno temu oglądałam ten serial z rodzicami i to wiele razy, ale też niewiele jeszcze z niego rozumiałam, dopiero teraz, jak ,,przysiadłam'' do niego tak od początku do końca to wiem o co tak na prawdę chodzi :).
Anula :)

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 9 sierpnia)
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 05, 2013, 18:28:12 »
Ale Mundi chyba cały czas jest szarmanckim dżentelmenem  :D Zobaczcie, przecież on się odnosi do Halinki ciągle bardzo poprawnie, choć prawdy w tym nie ma żadnej.
Według mnie jedyne co go ratuje przed moralnym dnem...to wywiezienie za granicę (czyli poniesienie jakiegoś ryzyka) filmu o wydarzeniach grudniowych  <slucha>
A jak Wy to widzicie? ;)

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 9 sierpnia)
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 06, 2013, 06:34:42 »
Jeśli chodzi o sprawy narodowo-patriotyczne to Mundek jednak ma to poukładane jak należy. Raz, że wywiózł ten film ze strajków, dwa "Apel cieni" - też miał jakieś nieprzyjemności bo nie zgadzał się na interwencję cenzury. Gdyby tylko nie był takim babiarzem.... :)
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 9 sierpnia)
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 07, 2013, 00:23:43 »
W końcu udało mi się usiąść do pisania.

Mam za sobą dopiero 3 odcinek, ale dzisiaj widziałam prawie cały piąty. Teraz mam zamiar zobaczyć 4 i jeżeli mi się uda, to jutro będę mogła oglądać 6.

Jeżeli chodzi o Mundiego...

Gdyby tylko nie był takim babiarzem.... :)

Dokładnie. Podaliście kilka plusów Wrotka. Sama mogłabym jeszcze do tego dodać, że był oddanym przyjacielem i sąsiadem. Jeżeli trzeba było komuś pomóc, to nie było problemu. Jednak zawsze po tych plusach przychodzi refleksja: "Gdyby nie był takim babiarzem..."

Mundi poszalał w trzecim odcinku. To, że zrobił sobie nocny seans pod tytułem: "Riki-tiki-tak", to zupełnie nie dziwi. Jednak to jak zachował się wobec Halinki i wykorzystał jeszcze do tego Andrzeja, to już przesada. Chciał się uwolnić od Halinki i szukał dobrego pretekstu. Nieźle to sobie wymyślił. Nieświadomy Andrzej bardzo mu pomógł. A Mundi co na to? Dzielimy mieszkanie! Ja to się dziwię, że on tam w ogóle został, ale w sumie gdzie miał pójść, jak tu miał gotowe lokum. Osuch, to się szczerze Halinki bał: "Panie, to jest czołg nie baba!" "Panie, ona na moich oczach świnię zabiła jak muchę!" Ja to bym go od razu za drzwi wyrzuciła. A Halinka jak to zobaczyła to od razu: "Mundi, ja ci to wszystko wybaczam..." No jak tak można? Pojąć tego nie mogę...

Jednak najgorszą męską postacią był dla mnie Karol Lang. Niech ja tylko obejrzę odcinek 8, to już ładnie o nim napiszę <histeryk>

W trzecim odcinku Basia nadal szuka Łukasza. Możemy zapoznać się z fragmentami jego wierszy. Aż w końcu dowiadujemy się, że Łukasz niby nie żyje, a jest to nic innego jak robota Andrzeja. Nieźle to sobie wymyślił. Swoją drogą, co on sobie myślał podkładając to zdjęcie, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw? Nie wiedział, że Zbożny żyje, ale nawet gdyby później jakimś cudem dowiedzieli się o jego śmierci w zupełnie innym miejscu, to musiałby wymyślić jakąś historyjkę dla Basi. A Basia zrozpaczona chciała pójść do Łukasza... Dobrze, że jej się nie udało, bo byłaby tam sama.

A i Andrzej dostaje się na studia. No ale jak się ma takie plecy jak Poznański..

Przyszła mi jeszcze jedna myśl do głowy po tym odcinku... Nie tylko w roli głównych bohaterów zostali obsadzeni znakomici polscy aktorzy. Warto również zwrócić uwagę na postaci epizodyczne. W tym odcinku mamy możliwość oglądania świetnej Wiesławy Mazurkiewicz w roli ciotki Łukasza. Doskonale zagrana postać. Patrząc na nią rzeczywiście widzimy kobietę z piętnem jaki stanowiła wojna, powstanie. Jak dla mnie bardzo przekonywująco zagrane przez p. Mazurkiewicz.

Offline Mintek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1047
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polski faszysta
  • Wyróżnienia:
Odp: Dom (od 3 do 9 sierpnia)
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 07, 2013, 06:55:23 »
Jednak najgorszą męską postacią był dla mnie Karol Lang.
Oj tak, tak. Choć ja go jakoś do końca nie ogarniam. Z jednej strony lekarz-idealista wręcz, z drugiej - normalny cham i kawał skur...... khm..khm... Jak on tą Lidkę traktował..... szkoda słów.

Ja myślę, że ta nieszczęśliwa miłość Andrzeja do Baśki wyprała go z wszelkich uczuć. Wiemy jak wyglądało małżeństwo z Ewą - zero czułości, przywiązania, empatii. Potem jak urodzili się jego synowie - tak samo, on ich w zasadzie tylko opieprzał za wszystko, nie mieli u niego pomocy ani wsparcia.

Cytuj
Przyszła mi jeszcze jedna myśl do głowy po tym odcinku... Nie tylko w roli głównych bohaterów zostali obsadzeni znakomici polscy aktorzy. Warto również zwrócić uwagę na postaci epizodyczne.
Bo to jest prawdziwy SERIAL a nie durna telenowela gdzie masz Mroczki przed oczyma a za postacie II planu robią "krewni-i-znajomi-królika" :D
"Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem. Możesz być lepszy ale gołąb i tak poprzewraca figury, nasra na szachownicę i będzie się cieszył, że wygrał"