Autor Wątek: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)  (Przeczytany 9070 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kiki

  • Administrator Forum
  • *****
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« dnia: Czerwiec 29, 2013, 00:18:49 »
EKIPA
(od 29 czerwca do 5 lipca)

Akcja serialu rozgrywa się we współczesnej Polsce i ukazuje kulisy polskiej sceny politycznej. Bohaterami serialu są politycy zajmujący w kraju najwyższe stanowiska państwowe: premier i prezydent oraz parlamentarzyści, ich współpracownicy i inne osoby związane ze sceną polityczną. Fabuła serialu rozpoczyna się od poważnego kryzysu rządowego, który jest wywołany oskarżeniem urzędującego premiera (i przewodniczącego Polskiego Bloku Centrum) Henryka Nowasza o współpracę z PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa. Kryzys ten doprowadza do dymisji Nowasza. Na stanowisko premiera zostaje powołany Konstanty Turski - nieznany szerzej politolog i ekonomista z Zamościa. Wkrótce pełen dobrych chęci i zapału, przekonuje się, jak trudno rządzi się państwem.

Zapraszam wszystkich do oglądania i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami! <usmiech>
Jeśli "plan A" nie zadziała, alfabet ma jeszcze 31 innych liter. Nie martw się.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 29, 2013, 20:18:54 »
Konstanty Turski - Donald Tusk, przypadek?
Nawet jeśli nie, to tylko nazwisko może być tym co obu panów połączy. Tak empatyczny i sprawiedliwy premier to musi być fikcja. Ale za to pierwsze trzy odcinki same wchodzą i nie można się oderwać. 
Świetnie skonstruowane postaci, warta akcja z dużą, ba, ogromną dozą prawdopodobieństwa.
Dorociński zostawił Herman (Aleksandrę)? <slucha>

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 29, 2013, 20:28:10 »
Po pierwsze - plejada gwiazd, prawdziwych gwiazd:
- świetny Gajos, czyli premier Nowasz ze swoją tajemnicą. Współpracował, czy nie współpracował z UB, podpisał lojalkę, czy nie, czy jest świadomy, tego co zrobił, czy pamięta doskonale, czy tylko jakieś przebłyski ma. Wspomnieniowa scena z zatartymi postaciami nic nam nie wyjaśnia pod tym względem, co jeszcze bardziej podkręca napięcie.
No i jeszcze te wcześniejsze spotkania z Turskim, kiedy jeszcze teczka nie wypłynęła. Czy to było przygotowywanie zabezpieczenia na wypadek pojawienia się informacji w nich zawartych (czyli Nowasz musiał wiedzieć, co w nich jest), czy szukanie współpracowników, czy tylko zwykła rozmowa bez podtekstów?
No i jeszcze pytanie córki - jeśli ci z UB skrzywdzili ojca, dlaczego ich nie "ściga? Może nasunąć się pytanie, czy aby nie boi się, że ujawnią jego tajemnice?
- Herman, czyli szefowa gabinetu Aleksandra z niezbyt ciekawym życiem prywatnym (właściwie to każdy z bohaterów ma bałagan w tej sferze i wygląda na to, że to efekt politycznego zaangażowania). Polityk z niej wydaje się idealny: energiczna, inteligentna z dużą widzą prawa konstytucyjnego, z umiejętnościami ciętej riposty, no może trochę zbyt gorąca głowa, ale mieszanka wszystkich wymienionych cech raczej powinna służyć dobremu politykowi, niż mu przeszkadzać. Aaaa i duże poczucie humoru do tego ma. I tylko ten Krzysztof (Dorociński)...
- Stroiński, czyli szef kancelarii premiera Niemiec. Uczciwy, dbający o to, żeby wszystko było zgodne z prawem. Wygląda na spokojnego, statecznego człowieka. Świetny w dwóch scenach - rozmowy z żoną (nadal wierzy w to co robi, wierzy w to co robi jego szef), i kiedy Nowasz przypomina mu jak się spił, gdy mu syn się urodził. Dużo nie ujawnię, gdy dopowiem, że będą też zabawne sceny z udziałem Niemca, gdy pojawi się jego asystentka <szczerzy_sie>.
- Maćkowiak, czyli rzecznik prasowy rządu. Facet do zadań typu "gdzie diabeł nie może, tam... Kowerskiego trzeba posłać". Nie spocznie póki Turskiego nie sprowadzi, nawet z helikoptera się wychyli, żeby sobie z nim w powietrzu "pogadać", gardło zedrze, żeby przekrzyczeć huk maszyny (Jest kryzys, jest kryzys, proszę wylądować! <haha>), na plantacji jabłonek każe wylądować, aby w końcu dorwać kandydata na nowego premiera <haha> Fajnie, że Hubert to nie jakiś sztywniak w garniturku. Kiedy trzeba to się skupi, kiedy można to zabawny. No i kupił mnie sobie świetnymi relacjami z córeczką.
- Perchuć, czyli Turski - "wyjście awaryjne" premiera Nowasza. Jeśli oni myślą zrobić sobie z niego marionetkę w swoich rękach, jak przepowiada żona Turskiego, to chyba się grubo pomylą. Choć jego poglądy są znane, to jednak facet nie do rozgryzienia. Słucha, obserwuje, a jak to wykorzysta, to się wkrótce okaże.

Kilka zabawnych scen - dwóch chłopów z widłami pędzą na motorze, aby bronić pola jabłonkowego, "miastowi" na ich widok z lekiem cofają się do helikoptera, nasz supermen Turski coś tam z nimi pogada, coś im zapisze na karteczce, a ci zawracają i odjeżdżają. Mina "miastowych" bezcenna <haha>
No i ta wspomniana wyżej z narodzinami syna Adama. Aaaa i ta mała Huberta też niezła. Inteligentna dziewczynka ("no dobra, możesz iść", albo historyjka z matką terroryzującą ją wczorajszym jedzeniem).

O Jean już po trzech odcinkach, a tylko o pierwszym trochę naplotłam <jezyk>

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2013, 12:16:28 wysłana przez El »
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 29, 2013, 21:24:46 »
Skoro El tak pięknie wypowiedziała się o bohaterach, to ja napiszę kilka słów odnośnie pierwszego odcinka. Mam nadzieję, że zachęcimy tym więcej osób i będą się dzielić z nami wrażeniami. Cieszę się Jean, że widziałaś już trzy odcinki. Pamiętam jak kiedyś proponowałam Ci oglądanie serialu. Dobrze, że teraz się zdecydowałaś <tak>

Przypomniałam sobie dzisiaj pierwszy odcinek: "Kryzys". Dowiadujemy się w nim o sprawie, która jest kluczowym elementem serialu. Henryk Nowasz, premier rządu, dowiaduje się z tajnego podsłuchu, że wkrótce do mediów ma trafić jego teczka założona przez SB. Zwołuje nocne spotkanie swoich najbliższych pracowników, w celu podjęcia decyzji, która uchroniłaby rząd przed upadkiem. Okazuje się, że premier ma już doskonały pomysł na rozwiązanie sprawy. Proponuje na swoje stanowisko prof. Konstantego Turskiego - ekonomistę i politologa. Najbliżsi współpracownicy zgadzają się na taki pomysł, w rządzie mają przeprowadzić konstruktywne wotum nieufności. Turski zostaje przywieziony do Warszawy. Kwestia jest teraz taka, czy uda się plan doskonały wprowadzić w życie czy jednak rząd się rozpadnie.

W pierwszym odcinku mamy możliwość poznania kilku ważnych (poza Nowaszem i Turskim) dla serialu postaci: Krystynę Sochaczewską - Marszałka Sejmu, drugą osobę w partii Polski Blok Centrum; Aleksandrę Pyszny - Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (szefowa gabinetu politycznego premiera); Adama Niemca - szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Huberta Kowerskiego - rzecznika prasowego rządu. Skoro El powiedziała o nich więcej, to ja nie będę powielać tych informacji, bo oczywiście ze wszystkim się zgadzam. Nie wspomniałaś o Sochaczewskiej - to kobieta pewna siebie, twardy typ, pasująca do polityki. Później okaże się, że wcale nie jest taka silna i idealna na jaką wygląda, ale nic więcej zdradzać nie będę.


 Świetny w dwóch scenach - rozmowy z żoną (nadal wierzy w to co robi, wierzy w to co robi jego szef), i kiedy Nowasz przypomina mu jak się spił, gdy mu syn się urodził. Dużo nie ujawnię, gdy dopowiem, że będą też zabawne sceny z udziałem Niemca, gdy pojawi się jego asystentka <szczerzy_sie>.

O tak! Uwielbiam Adama w tych dwóch scenach. W tej z żoną jeszcze bardziej, ale to chyba zasługa mojej ulubionej Marzeny Trybały. Muszę się również zgodzić ze stwierdzeniem, że później Adam będzie miał kilka zabawnych sytuacji. Jedną z moich ulubionych jest scena, w której  Julia Rychter namawia Niemca w pewnej sprawie. Oczywiście udaje mu się go przekonać, ale scena jest zabawna.  <haha>


- Maćkowiak, czyli rzecznik prasowy rządu. Facet do zadań typu "gdzie diabeł nie może, tam... Kowerskiego trzeba posłać". Nie spocznie póki Turskiego nie sprowadzi, nawet z helikoptera się wychyli, żeby sobie z nim w powietrzu "pogadać", gardło zedrze, żeby przekrzyczeć huk maszyny (Jest kryzys, jest kryzys, proszę wylądować! <haha>), na plantacji jabłonek każe wylądować, aby w końcu dorwać kandydata na nowego premiera <haha>

Sprowadził Turskiego na ziemię mimo swojego ogromnego lęku przed lataniem <haha> Uwielbiam jego: "Z jabłonek wyjdź!" I ta jego "skłonność" do wszelkich chorób. Cały Hubert! Scena z córką - przeurocza. Mała ma talent po tacie do gadania <haha>

Pięknie było wrócić do tego odcinka. Nie wiem czy jeszcze dzisiaj uda mi się zobaczyć drugi odcinek, ale z pewnością jutro będę oglądać. Czekam już na pojawienie się Julii <serduszko> Cieszę się, że "Ekipa" trafiła do naszej "Wakacyjnej strefy telewidza" <tak>

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 30, 2013, 12:15:25 »
Konstanty Turski - Donald Tusk, przypadek?
Nawet jeśli nie, to tylko nazwisko może być tym co obu panów połączy. Tak empatyczny i sprawiedliwy premier to musi być fikcja. Ale za to pierwsze trzy odcinki same wchodzą i nie można się oderwać. 
Świetnie skonstruowane postaci, warta akcja z dużą, ba, ogromną dozą prawdopodobieństwa.
Dorociński zostawił Herman (Aleksandrę)? <slucha>

I do tego inteligentny. Rewelacyjne rozstrzygnięcie sporu na linii pracownicy - fabryka (ta ze słonecznikami). No i w kaszę nie da sobie dmuchać.
Ma doradców, ale jeśli doradzają "po łebkach", to postępuje wg własnego uznania, jeśli doradzają mądrze, to z ich rad korzysta. Potrafi też przyznać się do błędu, a raczej niewłaściwego zachowania się względem innych, nawet gdy to on miał rację (starcie z Alex w sprawie wspomnianego wyżej strajku).
Tak Jean, taki premier pozostaje w sferze marzeń <szczerzy_sie> Ale z drugiej strony pod tym względem serial pokazuje, że jak się chce, to można. I nie jest to wcale nierealne <jezyk>

"Ekipę" oglądam drugi raz, a dzieje się tak jakbym widziała ją po raz pierwszy. Cóż za dobra produkcja. Napięcie w każdej minucie: dowiedzą się o krętactwach koalicjantów, czy nie dowiedzą, zdążą ich "ustawić" do pionu, czy nie zdążą (świetna rozmowa "ekipy" z Matajewiczem). Jak zwykle Alex uratowała sprawę, co prawda trochę przypadkowo, ale znów przydała się jej znajomość prawa konstytucyjnego.
W ogóle podoba mi się współpraca całej ich paczki. Normalnie zgrani są jak mało kto. I co najważniejsze - ufają sobie. Alex dowiaduje się o wstrzymaniu się od zagłosowaniu  na "tak", pędem leci do Huberta (czuje się u niego w domu jak we własnym), dalej oboje do Adama (powtórzę się Stroiński i jego bohater są rewelacyjni, pierwszy gra fantastycznie, drugi jest świetny w rozmowach z ludźmi - w tej z prezydentem Szczęsnym jest the best:

N: Wybór następcy to sprawa partii, ja się tym nie zajmuję.
Szcz: Sądzi pan, że w to uwierzę.
N: Podobnie jak ja, w to, że był pan wczoraj w Burkina Faso.


I ta walka na spojrzenia. Miodzik.

Cytuj
Nie wspomniałaś o Sochaczewskiej - to kobieta pewna siebie, twardy typ, pasująca do polityki. Później okaże się, że wcale nie jest taka silna i idealna na jaką wygląda, ale nic więcej zdradzać nie będę.
O, widzisz. Miałam to zrobić, ale... zapomniałam. Za szybko kliknęłam "wyślij wiadomość" <haha>
No i właśnie, tylko wygląda na pewną twardą. Owszem ma swoje cele (jak najwyżej w politycznej hierarchii, najlepiej premierowanie) dąży do nich wytrwale, tylko, że szybko ulega manipulacji innych, wykorzystujących jej priorytety.

Sceny w sejmowych kuluarach i w sali obrad- cud, miód i orzeszki. Krótkie kadry, szybkie cięcia, dynamiczna muzyka - napięcie jak się patrzy.

I na koniec - premier Konstanty Turski - oprócz tego, że idealny polityk, to ma niezwykle seksowny głos <rumieniec>. Szczególnie w rozmowach z żoną Pauliną. "Nie lubię włóczyć się z dala od Ciebie".

P: To najwyżej studenci będą ciebie nazywać "premierem z Zamościa".
K (z uśmiechem) Ej, uważaj, będziesz jego żoną

Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Klaudia

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2494
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 30, 2013, 15:30:45 »
Jestem już po pierwszym odcinku, może nie do końca ogarniam co z czym i o co chodzi, ale mam nadzieję, że po kolejnych odcinkach będzie już tylko lepiej.

Oczywiście zachwyciła mnie Kasia Herman, w każdej scenie!  <serduszko> W każdym momencie jest genialna i podczas scen z Dorocińskim i podczas tego całego nocnego zebrania u premiera i podczas rozmowy z Maćkowiakiem (?) urzekła mnie już na samym początku! Nie dość, że uwielbiam jej grę to jeszcze jestem pewna, że dla niej obejrzę kolejne odcinki tego serialu.  <rumieniec>
Swoją drogą ten Hubert również przypadł mi do gustu <haha> w rozmowach z córeczką był uroczy, a i ta dziewczynka mimo swojego młodego wieku stara się rozumieć pewne sprawy i nawet pozwala ojcu wyjść w nocy. ;)
Zdecydowanie słowa Huberta: Turki to jest marsjanin i Los RP leży w rękach 16-latka rozbawiły mnie totalnie <haha> sama nawet nie wiem dlaczego, ale jednak sposób w jaki rozmawiał z Aleksandrą był taki ... i uroczy i zabawny. ;D

Szkoda mi tej córki premiera Nowasza, niby nie pokazywali jej dużo, ale widać był w jej wyrazie twarzy, w jej oczach taki strach, przerażenie! I taką bezradność, nie może zrozumieć dlaczego ojciec nie ścigał tych facetów, dlaczego to zostawił, no cóż może w następnych odcinkach będzie się wszystko powoli wyjaśniało. ;)

Strasznie podoba mi się, że w postać Turskiego wciela się Perchuć  <rumieniec> lubię tego aktora!

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 30, 2013, 16:42:40 »
Cytuj
Jak zwykle Alex uratowała sprawę, co prawda trochę przypadkowo, ale znów przydała się jej znajomość prawa konstytucyjnego.

Ok, ale gdyby  nie cynk jednego posła z partii opozycyjnej (scena na basenie) nie wiadomo czy by zdążyła sięgnąć do konstytucji i wyszukać potrzebny fragment. Wydaje mi się, że nie podejrzewałaby tego, co się kroiło za jej plecami - łącznie z małą zdradą koalicjanta i zdradą własnej panią marszałek.
Tak czy nie?
Bo ja zaczęłam podejrzewać, że tego co nakapował Aleksandrze koledzy z partii specjalnie podpuścili, bo wiedzieli, że przekaże dalej.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 30, 2013, 17:32:23 »
Cytuj
Jak zwykle Alex uratowała sprawę, co prawda trochę przypadkowo, ale znów przydała się jej znajomość prawa konstytucyjnego.

Ok, ale gdyby  nie cynk jednego posła z partii opozycyjnej (scena na basenie) nie wiadomo czy by zdążyła sięgnąć do konstytucji i wyszukać potrzebny fragment. Wydaje mi się, że nie podejrzewałaby tego, co się kroiło za jej plecami - łącznie z małą zdradą koalicjanta i zdradą własnej panią marszałek.
Tak czy nie?
Bo ja zaczęłam podejrzewać, że tego co nakapował Aleksandrze koledzy z partii specjalnie podpuścili, bo wiedzieli, że przekaże dalej.

Dlatego napisałam, że uratowała sprawę trochę przypadkowo.
A co do podejrzeń, kto mógłby namieszać, to po chwili namysłu raczej trafiłaby bez pudła. Tylko Sochaczewska kręciła nosem na sytuację i ona też miała "urabiać" Matajewicza. Poza tym Aleks doskonale znała tego ostatniego. Nawet ostrzegała Nowasza przed koalicjantem.
A co do tego, co nakapował. Raczej nie był nasłany przez "swoich". Przecież oni chcieli zachować w tajemnicy sprawę "jak będą głosować".
A facet już na tej biesiadzie koalicjantów miał wyrzuty sumienia, że podkładają świnie kolegom.

Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 30, 2013, 17:51:00 »
Cytuj
A co do tego, co nakapował. Raczej nie był nasłany przez "swoich". Przecież oni chcieli zachować w tajemnicy sprawę "jak będą głosować".
A facet już na tej biesiadzie koalicjantów miał wyrzuty sumienia, że podkładają świnie kolegom.

Zgadzam się, że nie został nasłany, przynajmniej nie specjalnie. Towarzysko sobie tylko rozmawiali, ale mogli wiedzieć, że ów tamten ma resztki zadatki na sprawiedliwego więc przekaże wieści dalej a panowie przyjmą jeszcze inny przebieg zdarzeń. Tego się bałam. Tym bardziej, że zaraz po opuszczeniu towarzystwa przez naszego kapusia, ktoś tam zasugerował żeby go usunąć z zarządu partii. Ja przynajmniej nie byłam pewna jaki obrót sprawy przyniosą a z bystrością bywa u mnie różnie.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 01, 2013, 12:25:24 »
Hahaha! Ale się uśmiałam z doktora Gussa <haha>. Jak przystało na naukowca facet nieźle trzepnięty, i w zachowaniu i w wyglądzie - mycka na głowie i skarpetki... góralskie (?), ale gość jest w tym taki zabawny, że dodając jego wiedzę na poziomie geniusza wychodzi jedna z najprzyjemniejszych postaci w serialu.
Jego wykład dla polityków rewelacyjny. Mam nadzieję, że panowie zrozumieli coś z tego, bo ja ani w ząb, ani słówka, ani nawet półsłówka.
"Czy mają panowie jakieś pytania?" i szok, czy też przerażenie na twarzach ministrów <smiech> Ciekawe dlaczego?
Czy dlatego, że podobnie jak mnie, nic im pojęcia rzucane przez doktorka z taką lekkością, jakby facet uskuteczniał gadu-gadu z kumplem z podwórka, nie mówiły, czy może dlatego, że Guss właśnie znalazł sposób nie tylko na spłacenie długu narodowego, ale nawet na zaoszczędzenie kasy? <haha>

No nie łatwe ma życie premier <szczerzy_sie>
Już na dzień dobry trafił mu się najpierw strajk, teraz atak neofaszystów. Zagadka dla nieoglądających serial, a czytających ten temat - kto zagrał ich przywódcę? O widzę las rąk, tak macie racje... Borys Szyc <haha>. A któż inny mógł to zrobić najlepiej? Prawie w każdym filmie facet kojarzy mi się z takim "aktywistą".
Cała ta akcja z nazistami pełna napięcia. Te zbliżenia na pełne oczekiwania na rozwój wypadków twarze ludzi w sztabie kryzysowym i ta pulsująca spokojnym, ale niepokojącym rytmem muzyka. Końcówka zbyt nagle ucięta, ale pewnie po to, żeby jeszcze bardziej podkręcić atmosferę i oczekiwanie widzów na przebieg wydarzeń w kolejnym odcinku.
Najlepsze było oświadczenie czytane przez neofaszystę: oni żądają przestrzegania zasad moralnych, oni chcą stać na straży moralności! <smiech>

No i mamy więcej pani Kasi Gniewkowskiej, czyli szefa doradców premiera, czyli Julii Rychter <szczerzy_sie> Świetna kobieta. Profesjonalistka w swoim zawodzie, bezpośrednia, z dużym poczuciem humoru, taka babka na luzie. A te dwie ostatnie cechy pomagają jej ukształtować bardzo dobre relacje z podwładnymi. Lubię takich ludzi. Nie "co to nie ja", a właśnie "razem nam się uda" <usmiech>

Sceny wręczania nominacji - trochę dyplomacji, ale podszytej sporą dawką luzu, a to dzięki Turskiemu. No i mamy kolejną pozytywną cechę premiera, a traktowanie wszystkich bez wyjątku (czy to bedzie sekretarka, czy ochroniarz, czy których z doradców) z szacunkiem też przysparza mu zwolenników.
Aleksandra szła do gabinetu jak na ścięcie, a gdy się dowiedziała, że zostaje, ledwo powstrzymywała radość. Obserwowałam grę twarzą Herman, świetnie jej to wyszło. Oj, jak się niecierpliwiła, żeby wyjść i podskoczyć z radości.
I lubię te przekomarzanki między Aleks a Hubertem. Bez podtekstów, takie między dobrymi kumplami.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Kiki

  • Administrator Forum
  • *****
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 01, 2013, 14:16:54 »
Wiecie co? Skończyłam oglądać "Ekipę". :hahaha:
Ogólnie rzecz ujmując... Jestem niewyspana. :D Serial naprawdę wciąga, jedyne do czego mogę się doczepić to to, że miałam nadzieję na inne zakończenie spraw osobistych ekipy premiera. No ale to takie moje widzimisię. Więcej napiszę jak już trochę ochłonę... I się lepiej wyśpię. Czy coś. ;D

Julia... <serduszko>
Jeśli "plan A" nie zadziała, alfabet ma jeszcze 31 innych liter. Nie martw się.

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 01, 2013, 14:29:18 »
Wychodzi na to, że ta co najbardziej chciała oglądać "Ekipę" jest najbardziej w tyle <haha> Cały czas mam za sobą pierwszy odcinek... Mam jednak nadzieję, że uda mi się dzisiaj coś zobaczyć, choćbym miała siedzieć całą noc.

Wiecie co? Skończyłam oglądać "Ekipę". :hahaha:

Jak Ty to zrobiłaś? Zobaczyłaś całość szybciej niż ja "Reginę" <haha> Wyśpij się, odpocznij i opowiadaj wrażenia. Cieszę się bardzo, że podjęłaś się oglądania i zobaczyłaś wszystkie odcinki. Serial odstrasza, bo jest o polityce, ale jak się zacznie oglądać, to dochodzi się do wniosku, że obawy były nieuzasadnione i żałuje się, że tak późno zabrało się za jego oglądanie.

Julia... <serduszko>

Prawda?  <serduszko> Jak tu jej nie kochać!

Muszę dzisiaj nadrobić zaległości, no muszę!  <haha>

Offline Kiki

  • Administrator Forum
  • *****
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 01, 2013, 14:49:57 »
Jak Ty to zrobiłaś? Zobaczyłaś całość szybciej niż ja "Reginę" <haha>
Dla chcącego nic trudnego. ;D Pewnie gdyby porównać, to czas trwania wszystkich odcinków "Ekipy" i "Reginy" byłby mniej więcej taki sam, ale nie zapominajmy, że Ty chodziłaś do pracy, a ja miałam caaaaałą niedzielę i trochę poniedziałku. Nie mogłam się oderwać, naprawdę. :)

Julię pokochałam od pierwszego wejrzenia. Zna się na tym, co robi. Sądziłam, że jakoś jej to życie ułożą, wydawało się, że z Karolem byłaby szczęśliwa. Cóż, jestem niezadowolona i wznoszę protest. A taki był piękny ten dwunasty odcinek. <serduszko> Huberta też chciałam żeby z Martą połączyli. Wiem, wiem, mam dziwne zachcianki, musicie się przyzwyczaić.

Guss to w gruncie rzeczy niezły świr... <haha> Jednak fachowiec z niego doskonały. Przychodzi, mówi coś, ja nic z tego nie rozumiem, oni nic z tego nie rozumieją, ale najważniejsze, że kasa się znajduje. Raz to się nawet upić biedak musiał - oczywiście wszystko dla dobra sprawy. <smiech>
Jeśli "plan A" nie zadziała, alfabet ma jeszcze 31 innych liter. Nie martw się.

Offline KONICZYNKA

  • M&Ar-forever!
  • *****
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 01, 2013, 15:34:07 »
Jak Ty to zrobiłaś? Zobaczyłaś całość szybciej niż ja "Reginę" <haha>
Dla chcącego nic trudnego. ;D Pewnie gdyby porównać, to czas trwania wszystkich odcinków "Ekipy" i "Reginy" byłby mniej więcej taki sam, ale nie zapominajmy, że Ty chodziłaś do pracy, a ja miałam caaaaałą niedzielę i trochę poniedziałku. Nie mogłam się oderwać, naprawdę. :)


To fakt! Nie wątpię, że dla chcącego nic trudnego, a jeżeli chodzi o Ciebie, to już w ogóle nie mam wątpliwości  :D Serial wciąga. Jeżeli dysponuje się czasem, to trudno jest się od niego oderwać. Pamiętam jak pierwszy raz oglądałam, to było podobnie. Zobaczyłam całość w bardzo krótkim czasie <szczerzy_sie>

Julię pokochałam od pierwszego wejrzenia. Zna się na tym, co robi. Sądziłam, że jakoś jej to życie ułożą, wydawało się, że z Karolem byłaby szczęśliwa. Cóż, jestem niezadowolona i wznoszę protest. A taki był piękny ten dwunasty odcinek. <serduszko> Huberta też chciałam żeby z Martą połączyli. Wiem, wiem, mam dziwne zachcianki, musicie się przyzwyczaić.

Nie dziwne, nie dziwne, bo ja jestem podobnego zdania. Za dużo zdradzać nie możemy, bo nie wszyscy jeszcze dobrnęli do odcinak 12. Niech zobaczą, niech mają element zaskoczenia, niech się denerwują jak my <haha> Dwunasty odcinek jest moim ulubionym i najczęściej do niego wracam. Najchętniej teraz zobaczyłabym sobie właśnie ten odcinek a dopiero później pozostałe, mimo, że znam w nim sceny na pamięć.

Guss to człowiek nieobliczalny. Mówi swoje, wszyscy, choć niż z tego nie wiedzą mu ufają i robią co im każe. Mam wrażenie, że tylko Turski i Julia go jakoś rozumieli. Dla mnie to człowiek z innej planety  <haha>

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Ekipa (od 29 czerwca do 5 lipca)
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 01, 2013, 17:02:46 »
El...a mnie się właśnie historia z neofaszystami (choć przyznam, Szyca to rola życia była :-)) strasznie dłużyła. Wydaje mi się, że te pierwsze odcinki pełne takiego fajnego napięcia  - znalezienie i osadzenie nowego premiera - sprawiły, że potem już wszystko zaczęło mi się dłużyć.

Owszem, nadal fajne dialogi (naprawdę na dużym poziomie!!!) i całkiem niezła akcja, ale to już nie to samo.
W sumie podobnie jest w prawdziwej polityce - inna jest kampania, inna szara codzienność. Chociaż kto ich tam wie, jak jest naprawdę.

 Chociaż zaintrygowała mnie historia kobiety, której mąż zaginął  a potem okazało się, że w ogóle nie istniał. Czy ja źle zrozumiałam, czy on był jakimś rządowym tajniakiem? Oglądałam ten odcinek ze dwa razy i nadal nie wiem - tak jak nie wiem dlaczego Aleks powiedziała do Huberta: "Mamy problem" (scena w samochodzie, w drodze ze szpitala od Nowosza).

Co jest bardzo fajne  to to, że oni tworzą tak pięknie zgrany zespół, wręcz powiedziałabym, że grupę oddanych przyjaciół...bo czy to możliwe, że naprawdę wszystko rozbija się o politykę - nawet troska o stan serca Nowosza?
Ja lubię Adama, a zwłaszcza taki jego ojcowski stosunek do Doroty   <lubieto> "Jesteś młoda, jeszcze się dorobisz" - tak jej powtarza za każdym razem, kiedy ta wpakuje się w kłopoty...A kłopoty to na przykład źle zainwestowane pieniądze.
Stanęłam na 5 odcinku, nie wiem kiedy ruszę dalej. Nie znam całej historii - mam nadzieję, że kwestia podpisanej (niby) lojalki przez Nowosza zostanie wyjaśniona.
On to naprawdę przeżywa - dlatego podejrzewam, że to jednak nie całkiem prawda.