Premierowego odcinka jeszcze nie oglądałam, ale ten poprzedni i owszem. Ta cała sytuacja z Jamesem jest bardzo dziwna i zdecydowanie pojawił się w nieodpowiednim momencie. Współczuję Hanie, bo dziewczyna naprawdę non stop ma pod górkę, ale szkoda mi również Piotra, nie widziałam go tak zaangażowanego w związek chociażby z Wiki, raczej traktował ją jak znajomą na klika randek, a tu proszę, zaangażował się, pokochał, planował wspólną przyszłość, a teraz co? Co prawda zachował się jak profesjonalista, robiąc ten zabieg, mimo iż wiedział, że Hana stoi i patrzy i miałaby do niego pretensje gdyby coś poszło nie tak... Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie końcowa scena i 'Nas już nie ma, Hana' była wzruszająca, naprawdę! Mam nadzieję, że jednak Hana zrozumie, że z Jamesem łączą ją tylko wspomnienia, coś co było piękne, ale to wszystko, a że to właśnie teraz Piotra kocha...