Ja od wczoraj nie mogę wyjść z zachwytu po tej scenie, którą Maleńka opisałaś
Nienachalna, z gustem...jako scena serialowa...a jako romantyczna to w ogóle cudo. Nie wiem, ale ja jakoś nie natrafiam na takie już - zwykle jak się zaczynają "lizać" (przepraszam za określenie) to końca nie widać. A tu nawet Marcin z Joanną na poziomie
Potem jak Iga szła taka rozpromieniona przez miasto do wszystkich się uśmiechając to przypomniałam mi Judytę:) Naprawdę urocze sceny
Co do Zarzyckiej to myślę, że Tomek cały czas chce do niej wrócić (sama nie wiem co się właściwie między nimi podziało) i chyba będzie miał u niej coraz większe szanse, bo chyba się zmienia albo stwierdził, że przez zaimponowanie droga. I chyba dlatego wyrzucił za drzwi tego awanturującego się klienta (aż wszystkim szczęka opadła
).
A z rozmów Wiktora z córką wywnioskować można, że Tomek przepadł, bo Aśka zrobiła z niego przyjaciółkę. To chyba miało znaczyć: "Nie rób z kolejnego faceta przyjaciółki"
haha, robię zaplecze dla Zarzyckiej, bo w sumie lubię ją...a wiadomo, że Marcin ma być z Igą, więc nie chciałabym, żeby ktoś był smutny przez to
Tylko sekretarka tam to całkowita pomyłka jest
Zakochaną panią Teresę, która przechulała mieszkanie i mimo tego się nie odkochała, pominę tym razem (córce współczuję). Swoją drogą, myślałam, że ten oszust matrymonialny to stateczny, starszy pan. Ja i facet 20 lat młodszy - od razu zwietrzyłabym postęp, bez względu na to jak bardzo byłabym spragniona uczuć...albo i nie...w sumie niczego nie można być pewnym. No ale to już oszustwo jak byk, a ona ma opory
Co tam, że córka z dzieckiem pójdzie pod most. Masakra
Były mąż Igi - też konkretny niewypał, również nie wiem jak ona mogła się w nim kiedyś zakochać. Jak można było tak chlapną jeszcze przed ciężarną z takim tekstem, czy on używa czasem mózgu, zastanawia się co robi, myśli, mówi?