Autor Wątek: Lekarze  (Przeczytany 25875 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #45 dnia: Maj 13, 2014, 20:58:49 »
mdusia - zawsze możesz adres bloga umieścić w podpisie a  z problemami z wysyłaniem PW  zwrócić się do "forumowego informatyka"...

Intrygująco-irytującą postać ma Mecwaldowski... :P Niby właśnie działa mi na nerwy, ale na swój sposób go lubię. Zobaczymy, w którą stronę moje uczucia do niego pójdą :P

Ambitny, zasadniczy, nie mataczy, introwertyk. Psem się zajął. Podrywa kilka kobiet naraz i z żadną mu nie wychodzi. Kiedy ktoś mu czegoś odmówi, zmienia do niego stosunek w sekundę. Nie na długo i nie na każdej płaszczyźnie, ale jednak.
Tylko nie wiem dlaczego mi się ciągle wydaje, że on ma wypisane na twarzy "Ze mną będą kłopoty". Co prawda tym razem jabłko spadło gdzieś dalej od jabłoni...
A'propos, co to była za laska co to raz do niego przyszła a on ją wsadził do windy z sałatką? Żona, kochanka? basia się jeszcze może zdziwić.

Ja wiedziałam, że jak tu przyjdę to wszyscy się pochowają i nie znajdę partnera do rozmowy  <smiech>
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2014, 08:46:09 wysłana przez Jean »

Offline mdusia123

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #46 dnia: Maj 13, 2014, 21:04:39 »
Bo kłopoty jeszcze z nim mogą być. Może okaże się, że po tatusiu odziedziczył pęd do władzy i będzie próbował jakoś zaszkodzić Elżbiecie? Cholera go wie :).
lekarzeopowiadania.blog.pl

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #47 dnia: Maj 13, 2014, 21:11:11 »
Cytuj
A'propos, co to była za laska co to raz do niego przyszła a on ją wsadził do windy z sałatką? Żona, kochanka? basia się jeszcze może zdziwić.
Może to ta kobieta, o której wspomniane jest w streszczeniu ostatniego odcinka? Nie wiem czy czytałaś :) Niemniej jednak nie wiem czy Basia jest w nim zadurzona, jakoś nie potrafię rozgryźć tej relacji. Ja odniosłam takie wrażenie, że jej zachowanie, unikanie Leona - to wynik wątpliwości, które narodziły się w jej głowie. Nie typowa miłość, chęć bycia z Michałem, ale zwyczajna myśl, że skoro zainteresował ją inny mężczyzna to może Leon nie jest tym jedynym, jedynym, na całe życie. Jeszcze niepotrzebnie zasugerowała się historią Alicji.
Tak czy siak - ja tej postaci nie lubię już za to, że złamała Leonowi serce. To zbyt poczciwy człowiek, aby coś takiego go spotykało. Mimo wszystko miałam nadzieję, że po tym co przeszedł dotychczas teraz będzie już szczęśliwy.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 14, 2014, 08:58:18 »
Nie wiem czy chodzi o tę samą kobietę, bo oczywiście nie ma żadnego nawiązania do tematu wizyty  <bezradny> Już wtedy było można powiedzieć, że Michał Karkoszka ma jakieś życie prywatne. Przyszła jakaś kobitka, to ten wyprosił Alicję, zasunął żaluzje i potem odprowadził nieznajomą do windy i wręczył jej sałatkę. Nic nikomu nie powiedział, nikomu jej nie przedstawił...więc to część jego prywatnego życia.  ;)
A tu teraz piszą w streszczeniu: "Okazuje się, że Michał Karkoszka ma jakieś życie prywatne - spotyka się z panią chirurg plastyczną z Gdańska".  <mysli> Zero nawiązania do tamtego zdarzenia, więc nie wiem...
Naprawdę czasami jedno słowo lub jego brak zmienia całkowicie sens i odbiór całej wypowiedzi... :)

Nie sądzę, by Michał próbował zaszkodzić Elżbiecie. Wydawało i wydaje w sumie mi się, że usilnie zabiega o jej poparcie i względy (zawodowe). Zależy mu na jej poparciu dla swoich pomysłów i nie sadzę, że to jakiś podstęp i nie wygląda na to, że Michał ma pęd do władzy podobny do swojego ojca.    ;)
Ponadto z jakichś powodów ostrzega Florczyka przed planami swojego ojca. Wie, że Elżbieta i Florczyk to prawie że jedno i to samo, że Florczyk ma u Eli "chody", autorytetem jest też na pewno. Dlaczego to robi? Może też się boi wizji, w której ojciec zaczyna rządzić w szpitalu? <mysli> Może rzeczywiście jabłko padło daleko od jabłoni? :)

Offline inzigia

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 52
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #49 dnia: Maj 14, 2014, 17:48:35 »
Spoiler
Mnie również się nie wydaje, żeby Karkoszce Jr. zależało by namieszać Bosak. On przecież od samego początku był świadomy, że Ela jest uprzedzona do niego z powodu ojca, ale tak jak pisze Jean bardzo zależało mu na tym, żeby zdobyć jej zaufanie i uznanie. Była taka scena, w której pytał Krzysztofa, co może zrobić, żeby Ela zmieniła swój stosunek do niego. Florczyk doradził mu wtedy tą konferencję transplantologiczną, która okazała się wielkim sukcesem. Myślę, że to w połączeniu z ogólnym brakiem zarzutów, co do Karkoszki Jr. "wyprostowało" stosunki Eli i Michała i nie sądzę, że będzie miał jakikolwiek udział w mataczeniu swojego ojca.

A w sprawie tego spisku to bardzo mnie ciekawi czy Łącki i Karkoszka wykorzystają przeciwko Bosak jej relację z Krzysztofem? Bo widać, że obaj są bardzo zdeterminowani, żeby pozbyć się Bosak, więc myślę, że uczepią się wszystkiego, co może jej zaszkodzić. Jak Łącki "naszedł"  ich wtedy w gabinecie to w ogóle nie skomentował tej sytuacji, bo był zbyt wzburzony przerwaną operacją matki. Ale raczej pamięta, co wtedy widział i jak siądzie tak na spokojnie to może stwierdzić, że to też jest argument przeciwko Eli. Pani dyrektor jest zbyt zajęta romansowaniem z kolegą z pracy i stąd jej pomyłki jak na przykład nieudany zakup laparoskopu. Plus myślę, że to też jakiś rodzaj zemsty za odrzucenie kiedyś jego uczucia. Ciekawe jaką w Copernicusie mają politykę "romansową"? Alicja była z Maksem, a Sylwia z Danielem i dla nikogo chyba nie był to problem, ale tutaj jednak jest trochę inna sytuacja, bo Krzysztof pomimo swojej pozycji i autorytetu jest jednak ciągle podwładnym Elżbiety. Może Michał dowie się, że ojciec z Karkoszką planują wykorzystać ich romans i dlatego najpierw poinformuje Krzysztofa? Z Florczykiem ma zdecydowanie luźniejsze stosunki niż z Elą, ufa mu, co było widać w sytuacji zaginionego noża Egouchiego i chyba łatwiej mu z nim będzie rozmawiać o takich prywatnych sprawach niż z szefową. Oczywiście istnieje duże prawdopodobieństwo, że bardzo nadinterpretuję xD.

Co do obecnej sytuacji w wątku Krzysztofa i Elżbiety, to zgadzam się z tym, co tutaj napisałyście. Myślę, że w odcinku z wypadkiem Janka Elę po prostu poniosło, emocje i strach o syna wzięły górę i obwiniła Krzysztofa, bo tak było najłatwiej. Florczyk początkowo zareagował dość agresywnie, ale potem chyba też ją zrozumiał i postanowił po prostu dać Eli spokój i zrobić co może, żeby pomóc Jankowi. Ale w 12 odcinku to już trochę bardziej skomplikowane... Emocje opadły, wiadomo, że idzie ku dobremu, że Janek będzie znowu sprawny. No i OK, nawet jeśliby zaakceptować tą wersję (dla mnie naprawdę niesprawiedliwą), że Krzysztof jest winny wypadku to trzeba też wziąć pod uwagę, że to głownie dzięki jego uporowi i znajomościom Janek znowu będzie chodził. Więc jeśli by tak na to patrzeć to bilans wychodzi na zero i powinno być między nimi w porządku. Ale Ela nadal okazuje mu chłód i nadal próbuje go zbyć. A to właśnie Krzysiek ma prawo czuć się urażony - można zrozumieć przerażenie Bosak, ale nie zmienia to faktu, że jej oskarżenia były nie w porządku. Bo niby wszystko pięknie-ładnie, niby sielanka, ale gdy pojawił się pierwszy prawdziwy problem to od razu całą winą zostaje obarczony on. Krzywdzące jest też to, że Ela pomyślała, że przez chęć zaimponowania Jankowi naraziłby młodego na niebezpieczeństwo. Tak jak pisała Jean, Florczyk ma swoje za uszami, ale raczej ciężko mu zarzucić, że jest nieodpowiedzialny. I pomimo tego, w tym ostatnim odcinku to raczej on wyciągnął rękę na zgodę, pokazał Eli, że się martwi i chyba po prostu liczył, że skoro emocje już opadły to między nimi wszystko będzie OK. Ale Elżbieta zamiast z tego skorzystać to znowu buduje między nimi jakiś niepotrzebny mur, znowu go odsuwa. I widać, że i on traci już cierpliwość. Ciekawi mnie jak to będzie między nimi w 13 odcinku, czy Elżbieta w końcu trochę otrzeźwieje? Widziałam zdjęcia spoilerowe i chyba będzie jakaś scena z nimi, jak się spotkają w sali Janka - to może być interesujące. Ale ogólnie nie liczę, że znowu będzie między nimi wszystko OK w tym sezonie, może coś się polepszy na koniec i trochę ociepli, ale chyba za dużo między nimi jest teraz złych emocji, żeby wszystko znowu było tak jak w 10 odcinku.

A i zapomniałabym - w 12 odcinku świetne zachowanie Janka. Młody broni Krzysztofa, ale widać tu moim zdaniem i troskę o matkę i o Florczyka. Zapewne zauważył jaka Ela była radosna przez tą krótką chwilę u boku Krzyśka i nie chce, żeby pozbawiała się szansy na szczęście. A Krzyśka jak wiadomo też bardzo lubi, zdaje sobie doskonale sprawę, że Florczyk bardzo długo i cierpliwie zabiegał o jego matkę i tak jak mówi Eli, nie chce być tym przez którego to wszystko się posypie. Tym bardziej, że cóż... Co by nie mówić, Janek w pewnym sensie już trochę rozwalił jedną relację Eli. Z Łackim zapewne nic by nie wyszło, ale jednak na pewno nie ułatwiał matce kontaktów z nim.

Co do Leona, to cóż. Lubię go, ale też mi jakoś specjalnie go nie szkoda. Tak jak wspomniała Jean, Jasiński uważał, że jego rówieśnik Florczyk nie jest z racji wieku odpowiednim facetem dla jego córki (z 10-12 lat starszej od Basi). Wiadomo, punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia, ale Baśka niejako potwierdziła tylko jego poglądy. Chociaż nie zdziwię się, jeśli w tym wątku nastąpi jeszcze pozytywne zakończenie. Baśka przemyśli wszystko na spokojnie u matki, wróci, zobaczy Karkoszkę z Pauliną i to ostatecznie utwierdzi ją w przekonaniu, że naprawdę kocha Leona.

Offline mdusia123

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 14, 2014, 18:38:17 »
Co do zachowania Eli po wypadku to powiem tyle: rodzice już tak mają :). Chyba każdy rodzic zachowywałby się w takiej sytuacji podobnie. Fakt, jest to zachowanie głupie, ale dość typowe. Zwłaszcza, że ona ma tylko jedno dziecko. Jedynaka zawsze się trochę rozpieszcza, zawsze trzyma się go lekko pod kloszem. Zresztą gdy dzieci jest więcej to strach o nie jest chyba proporcjonalnie mniejszy. No, a tutaj mamy sytuację: jedyne dziecko kontra facet. Wiadomo, że dla samotnego rodzica (w ogóle rodzica) zawsze dobro dziecka jest najważniejsze. I może to właśnie jest sposób na Elę? Jeśli ona zobaczy, że Janek jest smutny, zgaszony i osowiały to w końcu spyta: co się dzieje? No i wtedy Janek (który Florczyka bardzo polubił) na pewno powie "wiesz mama, tęsknię za Krzyśkiem, za stadniną, za wspólną jazdą itd.". Może ona się w końcu ogarnie? Oby nie było za późno :(.
A w kwestii wykorzystania faktu, że Bosak i Florczyk mieli romans to jakoś nie wiem jak mogliby to wykorzystać. Ta sprawa z laparoskopem nie była jej winą, w umowie też pewnie było napisane jak byk, że sprzęt jest nowy. Zresztą coś mi się wydaje, że nawet jakby ją wywalili (w co szczerze wątpię) to część lekarzy chyba pójdzie za nią (złożą rezygnacje). No, a Karkoszka sam by szpitala długo nie pociągnął. Koniec końców błagałby Elżbietę żeby wróciła do pracy, bo sam by nie ogarniał sytuacji. Tak tylko sobie myślę :).
lekarzeopowiadania.blog.pl

Offline inzigia

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 52
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 14, 2014, 18:54:16 »
Spoiler
I może to właśnie jest sposób na Elę? Jeśli ona zobaczy, że Janek jest smutny, zgaszony i osowiały to w końcu spyta: co się dzieje? No i wtedy Janek (który Florczyka bardzo polubił) na pewno powie "wiesz mama, tęsknię za Krzyśkiem, za stadniną, za wspólną jazdą itd.". Może ona się w końcu ogarnie? Oby nie było za późno :(.
Wybacz, ale chyba trochę nie rozumiem. Ma się pogodzić z Krzysztofem, bo Jankowi jest smutno z powodu ich rozstania? No chyba jednak trochę nie o to chodzi. Tu akurat najważniejsze jest to, co ona czuje. Myślę, że jeśli naprawdę się zakochała i chce być z Krzyśkiem to dotrze w końcu do niej, że jej zachowanie jest bezsensowne, że przekreśla szansę by być szczęśliwą i się opamięta. Oczywiście Janek może jej uświadomić pewne rzeczy (co już trochę zrobił w 12 odcinku), ale to musi być jej świadoma decyzja, wynikająca z uczuć do Krzysztofa, a nie chęć uszczęśliwienia ukochanego jedynaka.

Offline mdusia123

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #52 dnia: Maj 14, 2014, 20:09:22 »
Ups, mój błąd :-[. Skrót myślowy.
Ona go kocha, tak? Tylko, że najpierw była wściekła o ten wypadek, a potem jak już jej przeszło to go nie przeprosiła za to co mu nagadała, tak? Ja myślę, że ona ma wyrzuty sumienia, bo podświadomie zdaje sobie sprawę z tego, że ten wypadek to nie wina Krzysztofa, ale nie przeprosi go, bo jest zbyt dumna i się zwyczajnie boi tej rozmowy. Gdyby zobaczyła, że Janek też lubi Krzysztofa i też za nim tęskni może poczułaby impuls, który by ją zmusił do działania? Nie chodzi tylko o uszczęśliwienie syna, ale o faceta, którego ona naprawdę szczerze kocha. Skąd ta pewność, że kocha? Proste, jakby nie kochała nie spędziłaby z nim nocy wtedy gdy wyznał jej miłość :). W ogóle po takim wyznaniu by go unikała, a może nawet zwolniła z pracy.
Więc to powinno być tak:
Janek wpada na genialny pomysł i sprowadza ich oboje w jedno miejsce (byle nie stadnina- złe skojarzenia i kłótnia gotowa) i zamyka ich na klucz w jakimś małym pomieszczeniu mówiąc, że wypuści ich dopiero wtedy gdy się pogodzą, oni zaczynają rozmawiać o wypadku, mogą nawet na siebie nawrzeszczeć. Byleby Elżbieta w końcu zaczęła do niego mówić. Niech w końcu wyrzuci to z siebie, a nie traktuje faceta jak powietrze. Niech oboje wiedzą na czym stoją.
A teraz sprawa wygląda tak:
Ona się miota od miłości do Krzyśka, do nienawiści i gniewu w stosunku do niego. W głębi serca pewnie pragnie żeby on ją przytulił, pocieszył, ale przecież po tym co mu nagadała nie pobiegnie do niego.
On ją kocha, martwi się o Janka i też się miota. Z pewnością chciałby do niej podejść, przytulić, pocieszyć, ale pamięta ich ostatnią rozmowę i pewnie się boi cokolwiek zrobić, bo ona może jego dobre chęci źle zinterpretować i nieszczęście gotowe.
Rezultat:
Zachowują się trochę jak żuraw i czapla, mijają się. Oboje chcieliby to naprawić, ale się boją. On- tego, że ona go pogoni. Ona- tego, że on ją pogoni.
Reasumując: jedyna nadzieja w Janku. Kurcze ten chłopak jest naprawdę inteligentny, zależy mu na szczęściu mamy, lubi Krzysztofa, więc na pewno wymyśli jakiś twórczy plan żeby ich pogodzić :).
Ja chyba oglądam za dużo filmów :). To co tu piszę jest tylko moją interpretacją, ale jeśli ktoś ma inne zdanie na temat ich uczuć to możecie pisać, bo lubię filozofować i dyskutować :).
lekarzeopowiadania.blog.pl

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 14, 2014, 20:21:25 »
No właśnie, ale jak myślicie, czy Elżbieta teraz tylko dlatego nie przeprosi Krzysztofa, bo jest zbyt dumna? Czy jednak nadal żywi do niego jakiś rodzaj urazy? Ja początkowo myślałam, że jak Janka operacja się powiedzie to trochę złagodnieje i rozczarowało mnie to, że...
Spoiler
w odcinku 12 wszystko wraca do sytuacji sprzed tych ich miłosnych uniesień. Ela znowu jest chłodna, unika Krzysztofa, a ten stara się jak może, aby się chociaż do niego uśmiechnęła, porozmawiała z nim. A ona tak naprawdę nie chce nawet wiedzieć co on w tej sytuacji czuje - nie dość, że również bał się o Janka, jeździł po Polsce, aby znaleźć specjalistę, który go uratuje, to jeszcze dostał metaforycznym "obuchem w łeb" od kobiety, względem której jeszcze niedawno mógł snuć poważne plany. Przecież to nie jest łatwe, gdy szczęście pryska nagle jak bańka mydlana, a on biedny nawet niewielkiej winy w tym nie miał.
Przyznam, ze trochę mnie to zachowanie Elżbiety już wkurza i liczę, że w finałowym odcinku zdobędzie się na odwagę i porozmawia z Krzyśkiem. Nie muszą od razu lądować w łóżku, ale zbyt fajną mieli relacje, aby teraz odbudowywać ją przez kolejny sezon.

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #54 dnia: Maj 14, 2014, 20:25:57 »
I może to właśnie jest sposób na Elę? Jeśli ona zobaczy, że Janek jest smutny, zgaszony i osowiały to w końcu spyta: co się dzieje? No i wtedy Janek (który Florczyka bardzo polubił) na pewno powie "wiesz mama, tęsknię za Krzyśkiem, za stadniną, za wspólną jazdą itd.". Może ona się w końcu ogarnie? Oby nie było za późno :(.
Wybacz, ale chyba trochę nie rozumiem. Ma się pogodzić z Krzysztofem, bo Jankowi jest smutno z powodu ich rozstania? No chyba jednak trochę nie o to chodzi. Tu akurat najważniejsze jest to, co ona czuje. Myślę, że jeśli naprawdę się zakochała i chce być z Krzyśkiem to dotrze w końcu do niej, że jej zachowanie jest bezsensowne, że przekreśla szansę by być szczęśliwą i się opamięta. Oczywiście Janek może jej uświadomić pewne rzeczy (co już trochę zrobił w 12 odcinku), ale to musi być jej świadoma decyzja, wynikająca z uczuć do Krzysztofa, a nie chęć uszczęśliwienia ukochanego jedynaka.

To nie jest wcale głupie, przy założeniu, że Elżbieta naprawdę kocha Krzysztofa. A kocha go. Więc może z deka smutny Janek pomógłby jej to sobie uświadomić, że jej również Krzysztofa brakuje.  Za wiele Janek Mamie nie powie, bo ta oskarży go jeszcze o szantaż emocjonalny. Najprawdopodobniej będzie tak, że zaczną się telefony ze szkoły. Temu chłopakowi brakuje męskiego autorytetu i niestety obecność Leona od czasu do czasu w tym nie pomoże.
Słowem, gdyby Elżbieta zauważyła, że komuś Krzysztofa bardzo brakuje może uświadomiła by sobie jak bardzo brakuje go jej. 
Tylko, że... ja podejrzewam...że chodzi o ten brak kontroli. Ona chce odzyskać kontrolę nad wszystkim, Krzysztof jej tego nie ułatwi i dlatego się boi :) Stąd ten chłód, obarczanie winą i sprawianie wrażenia niedostępnej.


Dla mnie ona już nie żywi urazy.  To duma a jeszcze bardziej strach, moim zdaniem.

Offline inzigia

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 52
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #55 dnia: Maj 14, 2014, 20:58:58 »
Justek mi się wydaje, że to tylko duma.
Spoiler
Jej jest zwyczajnie głupio i wstyd, że tak się zachowała, ale nie umie się do tego przyznać. Myślę, że jak emocje opadły to dotarło do niej, że źle Krzysztofa potraktowała, że jej oskarżenia byłby bezpodstawne. Nie wydaje mi się serio, żeby ona go naprawdę o ten wypadek winiła i miała jakieś pretensje. Jej zachowanie w jego obecności nie jest takie jak na początku serialu, gdy nie potrafiła mu wybaczyć tego niepodpisanego listu. Gdy zapukał do jego gabinetu to normalnie i bez żadnego focha powiedziała mu, że może wejść. Tylko potem zachowuje się tak, jakby czuła się w jego obecności bardzo niezręcznie. Wyciera okulary, unika jego spojrzenia, robi wszystko, żeby go spławić. A gdy tylko Janek zaczął rozmowę o nim, od razu próbowała zmienić temat, co młody też błyskawicznie wyczuł.

A Krzysztof? Na pewno musi być mu cholernie ciężko. Bardzo długo zabiegał o Elżbietę, udowadniał jej, że może mu znowu zaufać i że on na to zaufanie naprawdę zasługuje. Cierpliwe znosił te jej wszystkie zmiany nastrojów uczuciowych i całą tą emocjonalną huśtawkę jaką mu fundowała i w końcu dostał kilka chwil szczęścia. I gdy już się wydawało, że "żyli długo i szczęśliwe", to wszystko się posypało zupełnie nie z jego winy. Ja również mam nadzieję, że Ela schowa dumę do kieszeni i że choć raz to ona zawalczy o ich relację. Nie liczę, że oni się pogodzą tak zupełnie, ale mam nadzieję na jakieś polepszenie stosunków i inicjatywę z jej strony.

Offline mdusia123

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #56 dnia: Maj 14, 2014, 21:06:57 »
Jean, ale przecież miłość nie równa się utracie kontroli nad swoim życiem. Poza tym Ela wcale tej kontroli nie straciła. Cały czas dawała sobie świetnie radę w pracy, z Jankiem dogadywała się  też świetnie, no i w końcu miała się do kogo przytulić wieczorem. Gdyby nie Krzysztof to Janek w końcu by wyleciał ze szkoły, a tak to zaczął jeździć konno i nie sprawia już takich problemów. Według mnie ona nie miała pełnej kontroli nad swoim życiem przed związkiem z Krzyśkiem- nie dawała sobie rady z synem. Bardzo się starała, ale zawód lekarza- dyrektora szpitala i macierzyństwo ciężko pogodzić. A nie mogła się poświęcić tylko jednej sprawie, bo za coś żyć trzeba. Dopiero Krzysztof zaczął Janka ogarniać, że tak powiem. Dopiero on do niego jakoś tam dotarł. Ale to oczywiście tylko moje skromne zdanie :).
Ja jednak liczę na to, że oni się pogodzą i jednak będą razem. Jeśli się kochają to czemu nie?
lekarzeopowiadania.blog.pl

Offline Jean

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2669
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #57 dnia: Maj 14, 2014, 21:12:17 »
Ale zdaniem jej samej straciła kontrolę. Przedtem decydowała o wszystkim sama, różnie jej szło...z synem głównie niezbyt dobrze, ale nigdy nie doszło do tak poważnego wypadku podczas tego kontrolowania.
Ona tak naprawdę nie wini Krzysztofa,a le siebie. Wmawia sobie, że gdyby sobie nie pozwoliła na tę chwilę zapomnienia to nic by się nie stało. Na konie by nigdy syna nie puściła. Najwyżej podpalał by nadal szafki .  "Lepsze" to niż utrata zdrowia.

Offline inzigia

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 52
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #58 dnia: Maj 14, 2014, 21:31:18 »
Na konie by nigdy syna nie puściła. Najwyżej podpalał by nadal szafki. "Lepsze" to niż utrata zdrowia.
Z tymi koniami to bym się akurat nie zgodziła. Pod koniec 3 sezonu była właśnie ta akcja gdy Janek miał urodziny i Ela kupiła mu buty, a Florczyk kask. I wtedy Krzysiek przyjechał do niego z prezentem i Janek mówi, że miał jechać z mamą do stadniny. Ela nie mogła, więc zabrał go Florczyk. Czyli generalnie wychodzi na to, że nie miała nic przeciwko tej pasji syna i być może podobny wypadek mógłby się zdarzyć, nawet gdyby Krzysztof w ogóle nie pojawił się w ich życiu i nie pomógł Jankowi rozwijać tej pasji. Oczywiście wtedy Ela się "fochnęła" na Krzysztofa, że pojechał z Jankiem, ale to raczej nie chodziło o to, że konie są niebezpieczne tylko przestraszyła się chyba tego, że on zaczyna być coraz bardziej obecny w jej życiu i że być może staje się kimś ważnym dla jej syna.

Offline mdusia123

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Lekarze
« Odpowiedź #59 dnia: Maj 14, 2014, 21:36:07 »
No to może przydałaby jej się jakaś terapia? Ta kobieta ma ewidentny problem z uczuciami. Przez tyle czasu wysyłała Krzysztofowi sprzeczne sygnały. Może ona nie umie sobie poradzić z uczuciami, jakimiś starymi kłopotami, które gdzieś tam w jej głowie są? Może po kilku nieudanych związkach wmówiła sobie, że nie zasługuje na miłość? Na psychoterapii nauczyłaby się może, że Krzysztof nie jest jej wrogiem, dobrze jej życzy i ją kocha. No i tego, że we dwoje łatwiej pokonają każdy problem. Taka bliska osoba jest bardzo ważna, bo każdy czasem potrzebuje się wygadać. Niby Elżbieta ma jeszcze Leona, ale on ma też swoje życie i swoje problemy i nie zawsze mógłby pomóc. Zresztą sama już nie wiem. Przed nami jeszcze następny sezon i wydaje mi się, że nie będzie on ostatnim. Wszystko się jeszcze ułoży :).
Pisałam to zanim zobaczyłam wpis inzigia, ale to chyba dość trafne podsumowanie i jednego i drugiego wpisu :).
lekarzeopowiadania.blog.pl