Póki co, najbardziej podoba mi się wątek Jarka i Elizy, no i ojca Elizy. Trochę naciągany mi się ten wątek wydaje, w sensie, nie rozumiem, co ten facet chce od Jarka, ale może w kolejnych odcinkach się wyjaśni, czemu tak bardzo ingeruje w życie córki. Nie wydaje mi się do końca normalny. Ta cała mamuśka też. Mam uczulenie na takich ludzi, niby bogaci i kulturalni, a wychodzi szydło z worka za zamkniętymi drzwiami...
Co do Elizy, to mam mieszane uczucia. Faktycznie, jest ładna, ale ma irytujący głos, nie jestem w stanie słuchać tej chrypki. Może się przyzwyczaję, ale będzie ciężko, bo ten głos jest okropny. Jarek bardzo zapunktował w moich oczach i fajnie, że młodzi nie poddają się a mimo jakichś tam przeszkód ze strony "starego" Elizy (skoro już takie określenia padają w dialogach
), walczą o ten związek.
Fajnie, że wszystko ułożyło się u Kamila i Zuzy i że mają swoją córkę z powrotem.
Ale trochę ten wątek zaczyna się dłużyć, ciekawe co wymyślą w następnych odcinkach.
Smolny i Basia - wiedziałam, że tak będzie. Szkoda mi tylko Kuby, nie powinien być świadkiem awantur między ojczymem a matką.
Marta- zastanawia mnie, czemu scenarzyści koniecznie muszą za każdym razem wiązać ją z jakimś dupkiem.
Bo ten cały facet od siłowni nie wydaje mi się potulnym miśkiem.
Zresztą, miała już tylu tych facetów, że już się pogubiłam. Ten koleś od koni w ogóle mi się nie podobał, taki "ciapowaty". Dlatego nie płaczę po nocach, że ten związek się skończył. Wątek Marty od dłuższego czasu mnie nudzi, widać, że kończą im się pomysły i dzieje się to samo, co z Igorem. Marta i alkohol? Jakoś mi to do siebie nie pasuje. Marta i taniec na stole? Marta i zaniedbywanie opieki nad Ksawerym? Tym bardziej. (swoją drogą, to dziwne, że od tylu lat ten Ksawery w ogóle nie rośnie i siedzi cicho jak myszka)
Ktoś wie, czy Filip jest z tą swoją dziewczyną? Swego czasu, sporo ich pokazywali. Teraz nie wiem, jak to jest.
____________________________________________________________________________________________
Ogólnie, to muszę z przykrością powiedzieć, że serial robi się coraz gorszy, przynajmniej w moim odczuciu. Jeszcze 2-3 lata temu może nie z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, ale z przyjemnością włączałam o 20.00 czy tam 20.05 Wspólną. Może to też przez to, że teraz po Uwadze wsadzili trochę na siłę jeszcze Doradcę smaku z tym Miszel Morą. Nie mam nic do gościa, ale trochę mnie wkurza, że muszę dłużej czekać na NW.
Czasem się zastanawiam, co też się porobiło z tym serialem. Mam wrażenie, że wszystko stoi na głowie.
Basia z Smoluchem, Marta ciągle sama, nie ma Igora (ja akurat za nim tęsknię), Olce też się nie układa (do tego ten żenujący romans, szło przewidzieć, jak to się skończy...), dziwne jazdy pod tytułem "ja umieram, czas zmienić swoje życie" Włodka, fochy Marii... Chyba tylko Łukasz Konopka, grający Smolnego ma co grać i wychodzi mu to dobrze, no i Janusz Chabior, z którego już zrezygnowali.
Strasznie fajnie, że tak dużo Bergów. Chciałabym tylko jeszcze więcej Kasi i Franka, bo są cudowni
.
Dobrze, że już nie pokazują ani Żanety, ani tej jędzowatej Moniki. Dwie najgorsze postacie ever
. Szczególnie Żaneta i te jej podboje rajdowe.