A to profesor na koniec zbankrutował? Komornik zajął jego mienie?
Nie wiem, o co dokładnie tam chodzi. Zdaje się, że dom był zadłużony.
Najpierw nie chciała od Piotra przyjąć pomocy, ale potem poprzewracała oczkami, zrobiła słodką minkę i u niego zamieszkała. Jak widać, poczuła się jak u siebie w domu, co więcej, na swojego męża wybrała sobie Piotra. Poczuła się też w obowiązku uziemiania kandydatek na jego kochanki, a w razie czego uznała, że może zasłonić się Tosią i zwalać na nią winę.
Zgodzę się, że to wina Hany i Piotra, że już nie są razem. Mimo wszystko jednak i Magda i James mieli w tym swój udział. Magda, tak jak napisałaś, przez jakieś chore intrygi. Moim zdaniem to usprawiedliwia Piotra, że nie był przy Hanie w szpitalu, bo cóż, wróżką nie jest, nie miał się skąd dowiedzieć.
Hanę znów rozumiem, że nie powiedziała wprost Jamesowi, że już jest z innym. Jak to by wyglądało, najpierw deklaruje, że zrobiłaby wszystko, żeby mężowi wrócić życie, a tu nagle 'bum', marzenie się spełnia, a ona kręci na to nosem bo kocha Piotra? Tu znów nie rozumiem postępowania Piotra. Dlaczego jej powiedział, że ich już nie ma i podczas leczenia Jamesa nie wykazywał żadnej inicjatywy, a potem nagle mu się odwidziało i mówi Hanie, że będzie o nią walczył? A potem znów wcale nie widać tej rzekomej walki?
Nie zrzucam całej winy na Jamesa, wiem że o głównie Hana i Piotr zapracowali sobie na taki los. James jednak też nie zachowywał się fair. Moim zdaniem te kłamstwa nie są błahostkami. Gdyby były, nie musiałby kłamać. Skoro kłamie, chodzi o jakieś ważne sprawy. Co za tym idzie, tak jak już mówiłam: lepiej powiedzieć wprost, że nie można czegoś wyjawić, zamiast kłamać.
Stories, zgodzę się z Tobą.
Przemek istotnie przesadza i śmierć Ludmiły przysłania mu oczy na wszystko inne. Nie bierze pod uwagę stanięcia w obronie Hany i operacji jego własnej ręki. Z drugiej strony jednak Wiktoria jest jego przyjaciółką i oczekiwał od niej wsparcia, więc trochę się nie dziwię, że może reagować źle.